Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 18:36

« Poprzedni Następny »


Silva rerum, Facebook i rara avis


Andrzej Koraszewski 2018-01-02


Zastanowiło mnie pytanie, czego socjolodzy i psycholodzy dowiadują się o społeczeństwie z mediów społecznościowych. Teoretycznie fenomenalne pole obserwacji, niesamowite możliwości zastosowania różnych metodologii, XXI wiek w całej krasie. Zajrzałem, oczywiście badają, straciłem zainteresowanie po przejrzeniu kilku streszczeń, przyznając pokornie, że wina jest moja, mnie to nudzi. Z jakiegoś powodu biologiczne badania mnie fascynują, a socjologiczne nudzą, już sam nie wiem dlaczego. Przyjmuję pokornie winę na siebie i idę dalej.

Przez chwilę myślałem, czego i jak bym szukał na ich miejscu i szybko doszedłem do wniosku, że sam nie wiem. Zaglądam często na strony FB ludzi młodych i nie tylko i chwilami mam wrażenie, że przede wszystkim są to nowoczesne galerie makatek. Dominują memy internetowe z takimi lub innymi sentencjami. Oczywiście niektóre są ciekawe, chociaż chyba nie aż tak ciekawe jak makatka przywieziona w latach pięćdziesiątych przez pewnego komunistę z Pekinu. Towarzysz intelektualista pojechał z delegacją KC PZPR do Chin, gdzie zaprzyjaźnił się z chińskim towarzyszem intelektualistą, z którym rozmawiali sobie o Konfucjuszu i historii starożytnej, a przy rozstaniu chiński towarzysz dał mu makatkę, mówiąc, żeby powiesił ją w korytarzu po prawej stronie. Polski towarzysz intelektualista był przekonany, że to jakaś mądra myśl Konfucjusza lub innego chińskiego filozofa, ale z czystej ciekawości po powrocie poprosił polskiego sinologa o jej  odczytanie. Treść makatki była całkiem praktyczna i świadczyła o szczerej przyjaźni: „Żołnierzu, oszczędź ten dom, to dom przyjaciół.” 

 

Facebookowe makatki częściej są w stylu „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”, bywają jednak śmieszne, a nawet komiczne. Ze stron osób powyżej trzydziestego roku życia możemy się domyśleć jakie mają poglądy polityczne, ale raczej to, które postaci ze sceny politycznej wywołują ich alergię, niż to jakie mają priorytety i czego by chcieli. Część (stosunkowo niewielka) dzieli się artykułami, które ich zafrapowały i tu spotykamy czasem bratnie dusze, które mają zainteresowania podobne do naszych. Zdecydowana większość tych stron, to kronika rodzinna i towarzyska prowadzona bez specjalnej troski o formę.

 

Te najciekawsze przywołują na myśl zjawisko silva rerum (las rzeczy), szlacheckich ksiąg rodzinnych, gdzie wpisywano urodziny, śluby i zgony, przepisy kulinarne, wiersze, sentencje oraz informacje docierające do dworku z wielkiego świata. 

 

W ostatnich latach ukazały się trzy książki właściwie pod tym samym tytułem Silva rerum, mam z nich w domu tylko jedną i ze względu na dramatyczny brak miejsca na półkach, właściwie słusznie, chociaż żyjemy w czasach, w których nikt już nie wie, co jest słuszne, a dawniej też nie było pod tym względem lepiej. Przekonywał mnie ojciec, że historia oszukuje każdego, namawiając do ostrożności i zapewniając, że i to nie pomaga, bowiem najwspanialsze umysły, wielcy filozofowie i artyści wpadali w pułapki odrażających idei. Łatwo ich krytykować  trudniej zauważyć, że samemu człowiek gdzieś wlazł w błoto. (Chociaż to akurat uwaga nie o rzeczach tak błahych jak decyzje, co trzymać w papierze, a co wyprowadzić z braku  miejsca.) No więc, z tych książek pod  tytułem Silva rerum mam w domu Janusza Tazbira, która to książka wyszła drukiem w oficynie „Iskry” lat temu będzie już piętnaście.

 

Zastanawia się autor w przedmowie, czemu to w siedemnastym wieku ciekawe przemyślenia, które w innych krajach ogłoszone byłyby drukiem, pozostawały w Polsce w rękopisach? Wyjaśnień jest kilka, a to, że spustoszenia po szwedzkim potopie spowodowały słabość miast polskich (co inni bardziej na karb Kontrreformacji kładą),  piszą też niektórzy o lichym poziomie czytelnictwa, co w jeszcze większym stopniu było zasługą okopanego w ziemi polskiej katolicyzmu, wspomina się tu również typ więzi społecznej w kulturze szlacheckiej owego czasu, którą to więź wyznaczała fizyczna odległość możliwa do częstego pokonywania konno lub powozem i słabe zainteresowanie światem poza tym zasięgiem. Słusznie zatem zauważają badacze, że media społecznościowe tworzą nowe możliwości kontaktów, bez marnowania czasu na podróże.

 

Jest zatem Silva rerum historicarum Tazbira gawędą o kulturze szlacheckiej, o jej obyczajach, postawach i poglądach w czasach przed rozbiorowych. Owszem, można powiedzieć w pewnym sensie praca socjologiczna, szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie pisana przez socjologa, więc nie tylko ciekawa, ale zgoła fascynująca. (Polecać nie  polecam, bo skąd mogę wiedzieć, co kogo fascynuje.)  

 

Ponad dziesięć lat później ta sama oficyna „Iskry” wydała (a właściwie wznowiła) książkę pod tytułem Silva rerum, zbiór felietonów emigracyjnego pisarza i dziennikarza, Mieczysława Grydzewskiego. Grydzewski, plotkarz, uwielbiający opowiadać o ludziach, nie stroniący od sądów, erudyta, znawca historii bliższej i dalszej. Gdyby nie lista czekających książek nieprzeczytanych pewnie bym żałował, że go nie mam na półce, bo on z tych pisarzy, do których warto wracać, chociażby dla odpoczynku od tego, co wylewa się ze stron nazywanych szumnie „wiadomościami”. Grydzewski to kronikarz czasów dla mnie nieodległych, dla młodych niemal starożytnych.

 

Tymczasem nadal głośno o wydanej przez „Znak” książce Silva rerum pisarki litewskiej, Kristiny Sabaliauskaite, która w lesie rzeczy jest rara avis. Litewska autorka opowiada o zaginionym świecie moich przodków, napisała sagę o polskojęzycznej litewskiej szlachcie. Opisuje dobrze znany i marnie opisany fenomen warstwy ziemiańskiej przejmującej język i kulturę kraju mającego przemożny wpływ.

 

Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku w Finlandii można się było wszędzie porozumiewać po szwedzku i dopiero teraz młode pokolenie Finów nie widzi powodu do marnowania czasu na naukę szwedzkiego, w Irlandii sprawy zaszły znacznie dalej i angielski zastąpił ich własny język, w Indiach angielski jest językiem elit, podobnie jak w wielu krajach afrykańskich.   

 

W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Kristina Sabaliauskaite mówiła o tym, jak w czasach, gdy Litwa była radziecką republiką, mówiono społeczeństwu, że ta spolonizowana szlachta, wyłącznie wyzyskiwała lud, piła, bawiła się i nie zrobiła dla narodu niczego dobrego.        

„Uwierzyliśmy, że te 300 lat było upadłym obcym projektem, a nie częścią dziedzictwa litewskiego. Tyle że postęp kulturowy, którego w tym okresie dokonała Litwa za sprawą po polsku mówiącej szlachty, to fenomen. Nagle przychodzi pokolenie magnatów, którzy pobierali nauki w Padwie, Bolonii, Lejdzie. Podróżują po całej Europie, nawiązują kontakty, stają się częścią arystokracji europejskiej. W Wilnie powstaje uniwersytet. Wdarliśmy się wtedy do kultury europejskiej.”

Odbudowa litewskiego (fińskiego, irlandzkiego, indyjskiego) patriotyzmu wymagała odrzucenia pozytywnych efektów obcych wpływów i trzeba ogromnej odwagi, żeby zacząć podejmować próby jakiegoś bezstronnego spojrzenia na te wpływy. Zwykle zaczyna się od przypomnienia tego, co może napawać dumą, własnego wkładu w kulturę dominującego narodu. Zazwyczaj patriotów narodów, które odzyskały niezależność, nie gniewa przypominanie wkładu do obcej, dominującej kultury. Litwini chętnie zatem przypominają, jak wiele zawdzięcza polska literatura tym, którzy najpiękniejszą polszczyzną pisali „Litwo, ojczyzno moja”. Adomas Mickievicius jest dumą, chociaż kłopotliwą. Jerzy Giedroyc mówił czasem, nie bez odrobiny zakłopotania pomieszanego z rozbawieniem, że Litwini uważają go za zdrajcę. Bo też pomieszane to wszystko i trudne do pojęcia. Chyba przyszedł czas na nowe spojrzenie (przynajmniej na Litwie), bo pierwszy tom Silva rerum KristinySabaliauskaite miał już tam 15 wznowień, a przecież u nich te same kłopoty z zanikającym czytelnictwem co i u nas. Zasługą jest tu bez wątpienia jej ogromny talent, ale i ten by nie wystarczył, gdyby nowa tożsamość nie dopominała się o nowy snop światła na starą historię.


Pamiętam jak przed laty mówiłem do Wiktora_Sukiennickiego, że Wilno jest litewskie, odpowiadał, że oczywiście i że nic nie rozumiem. Wiktor Sukiennicki był spolonizowanym Litwinem, podobnie jak mój pradziad, Dominik Koraszewski, który po powstaniu styczniowym musiał uciekać z Litwy i osiadł w zaborze niemieckim, na Kujawach.  Jego syn Bronisław podobnie jak i kolejni synowie (a jestem wnukiem najmłodszego z nich, Jana) byli już wtopieni w polskość bez rozdarcia, chociaż z trwającym sentymentem do Litwy i pełną dziwaczności rodzinną legendą.

 

Ciekawe jak za dziesiątki lat przyszłe pokolenia odkrywać będą przemiany naszej tożsamości, czy źródłem wiedzy będzie Facebook, czy najciekawsze będą odkrycia socjologów, czy więcej pokaże nam geniusz jakiejś białogłowy z boskim talentem?

 

Ptak lecący nad lasem rzeczy dostrzega ścieżki niewidoczne z ziemi.       


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. korzenie Hal 2018-01-03


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Codzienne obowiązki sołtysa honoris causa   Koraszewski   2021-06-26
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
Chrześcijańskie wartości w pisowskim sosie   Koraszewski   2020-10-26
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Bliźni gorszego sortu i problem moralności   Koraszewski   2021-04-10
Bal w Świątyni Opaczności Narodowej   Koraszewski   2018-11-02
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Demokracja umarła, niech żyje demokracja   Koraszewski   2021-04-30
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Człowieku, zbliża się Dzień Darwina   Koraszewski   2023-02-04
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk