Prawda

Wtorek, 30 kwietnia 2024 - 14:10

« Poprzedni Następny »


Dziewiczy lasek na skraju miasteczka


Marcin Kruk 2017-01-21


Wszedłem do gabinetu Prezesa i powiedziałem „Niech będzie pochlebiony”. Prezes odpowiedział; „Na wieki wieków” i sądziłem, że nie dosłyszał, jednak mowa ciała wyprowadziła mnie z błędu. Jego braki intelektualnego uzębienia wypełniły się złotem słonecznej radości. Wskazał mi krzesło i zapytał co słychać. Powiedziałem, że ludzie mówią o jego najnowszym sukcesie. Uśmiechnął się skromnie i patrzył wyczekująco. Odbierają pozytywnie, mówią, że mocno powiedziane, ogólnie rzecz biorąc, nastrój jest bojowy, czekają na wskazówki.

Prezes spojrzał w okno i powiedział: „Nie mamy czasu, ale nie wolno się spieszyć.”  

 

Zapytał o opozycję, więc powiedziałem jak jest – porażka polityczna i moralna, nie dorastają Prezesowi do pięt. Spojrzał na piętę, ale chyba niczego nie dostrzegł. A jak na waszym polu – zainteresował się. Powiedziałem, że rośnie. Nie byłem pewien, czy oczekuje szczegółowego sprawozdania, czy ogólnego zapewnienia, że wszystko pod kontrolą. Nie drążył, więc nie rozwijałem. Miałem już wyjść, kiedy Prezes zapytał o M. Nie mogłem wiedzieć, co chce wiedzieć, bo to różnie bywa, więc  powiedziałem, że ostatnio nic nie słyszałem.

 

Jak usłyszysz, to mi powiedz – powiedział cicho. Wskazówka była bardzo wyraźna, Prezes podejrzewa, że M. może knuć i sonduje. Albo szuka potwierdzenia, albo wręcz przeciwnie. Powiedzieć, że coś się słyszało, źle, powiedzieć, że się nic nie słyszało, może zakrawać na udział w spisku.  Powiedziałem, że ja M. zawsze ceniłem, ale ostatnio zacząłem mieć trochę wątpliwości. No właśnie, powiedział Prezes. Gdyby coś, to u mnie drzwi zawsze otwarte zakończył, dając do zrozumienia.

 

Od Prezesa poszedłem do działu sprzedaży, żeby się dowiedzieć, czy są powody do niepokoju. W porównaniu do ubiegłego miesiąca wzrost, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku właściwie też, więc Prezes na zimne dmucha, albo na gorące, ale w zakresie kadrowym.

 

Żona mi poradziła, że sprawdzić tweety M. za ostatni kwartał. Sprawdziłem, trzymał się linii generalnej i atakował wrogów Prezesa. Tweetowanie to gra zespołowa, ale na tym boisku zawsze łatwo coś spaprać.

 

Uświadomiłem sobie, że takie sprawdzanie wiele nie daje. Mógł coś usunąć, ale jeśli raz było, to ktoś może mieć i jechać dalej zrzutem z ekranu. Ja tego unikam, bo te tweety to wolna amerykanka, można sobie krzywdę zrobić.         

 

Jedno było pewne, nie należy teraz spotykać się z M. na stronie. Ludzie takie rzeczy widzą. Na chrzciny do Janka też lepiej nie chodzić, bo on tam może być. A na publicznych spotkaniach zadawać podchwytliwe pytania o szczegóły, niech mówi, jak on to sobie wyobraża, cokolwiek sobie wyobraża. Niech sobie nie wyobraża, że ludzie tak sobie wszystko połkną bez pytania. 

 

Tak czy inaczej, trzeba spróbować ustalić, o co może chodzić. Trzeba patrzeć na całokształt, czyli obserwować kto z kim. Trochę to widać na fejsbuku, tam widać kto do kogo  lubi zaglądać i co lajkuje. Za mądry to człowiek z tego nie jest, ale ogólną orientację można zdobyć.

 

Doświadczenie uczy, że najważniejsze jest to, czego wcale nie widać. Jakby ktoś przeciwko Prezesowi knuł, to by się przecież nie afiszował, przeciwnie.   

 

Muszę powiedzieć, że zaczęło mnie to męczyć, bo Prezes jeszcze nigdy nie obdarzył mnie takim zaufaniem. Byłem pewien, że nie każdemu mówił o tych otwartych drzwiach. Zastanawiałem się, gdzie M. może się spotykać ukradkiem. Gdzieś na wyjazdach, poza miastem, ale nawet to, trzeba umówić tu, więc pewnie ma jakieś miejsce na dyskretne i nie wzbudzające podejrzeń spotkania. Najpierw nic mi nie przychodziło do głowy, a potem mnie olśniło, że M. ma psa i codziennie chodzi z nim do dziewiczego lasku na spacery.

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem od pokoleń, bowiem głównie tu młodzież męska rozdziewicza młodzież żeńską w okresie burzy i naporu i tak było już w czasach komunistycznych, a pewnie jeszcze za cara. Kiedy radna Mańkut zaproponowała, żeby nazwać go parkiem im. Piotra Skargi, Chciałem nawet odradzać, ale na szczęście opozycja narobiła wrzasku i propozycja upadła bez mojej interwencji. Opozycja twierdziła, że ten lasek jest za mały, ale w to nikt nie uwierzy, oni raczej coś do Piotra Skargi mają. (A radna Mańkut lepiej by siedziała cicho, bo niektórzy to i owo mogą wiedzieć.)

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem bez imienia, niektórzy mówią na niego tylko lasek, chociaż wszyscy wiedzą. Do lasku można wejść tędy, albo tamtędy, więc można się spotkać dyskretnie. Mieszkam na czwartym piętrze i z mojego okna nawet widać wejście do lasku od strony wschodniej i od północnej, od południowej strony jest jezioro, a od zachodu bagna, więc od tamtej nikt chyba nie wchodzi.

 

Z mojego okna to widać sylwetki ludzi, ale rozpoznać to człowiek raczej nie rozpozna, konieczny byłby dobry sprzęt. Takie profesjonalne lunety do obserwowania ptaszków to mają zaporowe ceny. Wypatrzyłem jedną po przystępnej cenie, Celestron C5 Spotter XLT. Żona złapała się za głowę, bo kosztuje 2 200. Powiedziałem jej jednak, że to może być inwestycja w naszą przyszłość. Nie była pewna, ale nie protestowała. To jednak spory wydatek na naszą kieszeń.

 

Zamówiłem. Luneta przyszła po tygodniu i od razu zacząłem się uczyć jej obsługi. Nie była bardzo skomplikowana, ale żeby ją połączyć z aparatem fotograficznym to miałem kłopot, a bez tego to żadna dokumentacja. W normalny dzień mogłem troszkę obserwować przed pójściem do pracy, bo po powrocie było już ciemno. Najwięcej okazji dawały weekendy.

 

Czasem do lasku wchodzili młodzi ludzie, głównie chłopaki. Przez krzaki było widać, jak zaraz na skraju siadają na zwalonym drzewie i piwo piją. Ta luneta była taka dobra, że widziałem nawet jakie – głównie Harnasia pili. Też piliśmy w dziewiczym lasku piwo i wyrośliśmy na ludzi, nie ma co wydziwiać. A z drugiej strony tak od rana, to chyba nie powinni, to jednak jest młodzież szkolna.   

 

Z psami przychodziły głównie kobiety, to zrozumiałe, rano mężczyźni muszą przygotować się do walki ze światem. Najczęściej jednak w polu widzenia nie było nikogo i czasem nawet na ptaszki patrzyłem, ale ja ich zanadto nie rozróżniam, owszem wróbla i boćka to tak, łabędzia też, raz widziałem takiego dużego, czarnego, ale jak mówię, ja się na nich nie znam.

 

Zacząłem robić zdjęcia tym ptakom, żeby dojść do wprawy, bo potem jak będzie trzeba, to lepiej, żeby były dobre. Pierwsze zdjęcie zrobiłem, a żona mówi, że to jemiołuszki. Nie wiedziałem nawet, że takie są. Nawet ładne. 

 

M. po raz pierwszy pojawił się w sobotę o 10.12. Wcale nie zwracał na swojego psa uwagi tylko rozmawiał przez telefon. Zrobiłem mu zdjęcie. Zniknął w lasku i nie było go widać 24 minuty. W tym czasie innych osób w lasku nie było. Cały lasek można przejść w 10 minut, więc co on tam robił? Nikt mi nie powie, że tylko spacerował.        

 

W niedzielę M. nie widziałem, przez następny tydzień było tak samo. Jacyś wagarowicze, kilka kobiet z psami. Nic. W firmie też jakby normalnie. Wyczuwało się jakąś atmosferę, ale trudno było powiedzieć jaką. M. funkcjonował normalnie, ani nie podskakiwał, ani nikt go specjalnie nie omijał. W jego tweetach też nic szczególnego, zacząłem je sobie zbierać w osobnym pliku.

 

W kolejną sobotę sytuacja się powtórzyła, był w dziewiczym lasku z psem, ale nikogo w pobliżu nie było. Jakaś kobieta weszła do lasku za nim i wyszła przed nim. Całkiem obca.

                                

Dopiero po miesiącu intensywnych obserwacji zobaczyłem pierwszy raz jak od północnej strony ktoś wchodzi do lasku, kiedy M. wchodził od wschodu. Nie zdążyłem nastawić lunety, więc nie wiedziałem kto to taki. Przez kwadrans czekałem jak na szpilkach, a potem zobaczyłem jak wyszli obaj północną ścieżką i rozmawiali. Nastawiłem aparat i patrzę co widać. On tam stał z Prezesem i było widać, że knują.

 

Zrozumiałem, że nie nadaję się na polityka. Chociaż nie wiadomo, co mógłbym robić. Może raczej powinienem zasiadać w jakiejś radzie.

 

Postanowiłem sprzedać  mój Celestron C5 Spotter XLT na Alegro, ale niespodziewanie żona stanowczo zaprotestowała. Powiedziała, że ma jakiś projekt. W tej sytuacji nie wypadało mi się z nią spierać, ale nie wiem, co ona tam chce w tym dziewiczym lasku wypatrzeć. Dałaby kobieta ludziom spokój, bo chyba nie zamierza na ptaki patrzeć.           

 

   

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Wielkie kazanie o małej dziurze w drzwiach   Kruk   2018-05-23
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Żydzi z Madonną w tle   Lewin   2018-04-28
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Szkolne orły i wątroba Prometeusza   Kruk   2017-12-25
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Władca much – lekcja wychowawcza   Kruk   2017-12-11
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Żaba mortal combat i lewatywa z kawy   Szczęsny   2017-01-05
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
Ujednolicone miary zdrowego rozsądku   Kruk   2016-12-08
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk