Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 07:42

« Poprzedni Następny »


Dziewiczy lasek na skraju miasteczka


Marcin Kruk 2017-01-21


Wszedłem do gabinetu Prezesa i powiedziałem „Niech będzie pochlebiony”. Prezes odpowiedział; „Na wieki wieków” i sądziłem, że nie dosłyszał, jednak mowa ciała wyprowadziła mnie z błędu. Jego braki intelektualnego uzębienia wypełniły się złotem słonecznej radości. Wskazał mi krzesło i zapytał co słychać. Powiedziałem, że ludzie mówią o jego najnowszym sukcesie. Uśmiechnął się skromnie i patrzył wyczekująco. Odbierają pozytywnie, mówią, że mocno powiedziane, ogólnie rzecz biorąc, nastrój jest bojowy, czekają na wskazówki.

Prezes spojrzał w okno i powiedział: „Nie mamy czasu, ale nie wolno się spieszyć.”  

 

Zapytał o opozycję, więc powiedziałem jak jest – porażka polityczna i moralna, nie dorastają Prezesowi do pięt. Spojrzał na piętę, ale chyba niczego nie dostrzegł. A jak na waszym polu – zainteresował się. Powiedziałem, że rośnie. Nie byłem pewien, czy oczekuje szczegółowego sprawozdania, czy ogólnego zapewnienia, że wszystko pod kontrolą. Nie drążył, więc nie rozwijałem. Miałem już wyjść, kiedy Prezes zapytał o M. Nie mogłem wiedzieć, co chce wiedzieć, bo to różnie bywa, więc  powiedziałem, że ostatnio nic nie słyszałem.

 

Jak usłyszysz, to mi powiedz – powiedział cicho. Wskazówka była bardzo wyraźna, Prezes podejrzewa, że M. może knuć i sonduje. Albo szuka potwierdzenia, albo wręcz przeciwnie. Powiedzieć, że coś się słyszało, źle, powiedzieć, że się nic nie słyszało, może zakrawać na udział w spisku.  Powiedziałem, że ja M. zawsze ceniłem, ale ostatnio zacząłem mieć trochę wątpliwości. No właśnie, powiedział Prezes. Gdyby coś, to u mnie drzwi zawsze otwarte zakończył, dając do zrozumienia.

 

Od Prezesa poszedłem do działu sprzedaży, żeby się dowiedzieć, czy są powody do niepokoju. W porównaniu do ubiegłego miesiąca wzrost, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku właściwie też, więc Prezes na zimne dmucha, albo na gorące, ale w zakresie kadrowym.

 

Żona mi poradziła, że sprawdzić tweety M. za ostatni kwartał. Sprawdziłem, trzymał się linii generalnej i atakował wrogów Prezesa. Tweetowanie to gra zespołowa, ale na tym boisku zawsze łatwo coś spaprać.

 

Uświadomiłem sobie, że takie sprawdzanie wiele nie daje. Mógł coś usunąć, ale jeśli raz było, to ktoś może mieć i jechać dalej zrzutem z ekranu. Ja tego unikam, bo te tweety to wolna amerykanka, można sobie krzywdę zrobić.         

 

Jedno było pewne, nie należy teraz spotykać się z M. na stronie. Ludzie takie rzeczy widzą. Na chrzciny do Janka też lepiej nie chodzić, bo on tam może być. A na publicznych spotkaniach zadawać podchwytliwe pytania o szczegóły, niech mówi, jak on to sobie wyobraża, cokolwiek sobie wyobraża. Niech sobie nie wyobraża, że ludzie tak sobie wszystko połkną bez pytania. 

 

Tak czy inaczej, trzeba spróbować ustalić, o co może chodzić. Trzeba patrzeć na całokształt, czyli obserwować kto z kim. Trochę to widać na fejsbuku, tam widać kto do kogo  lubi zaglądać i co lajkuje. Za mądry to człowiek z tego nie jest, ale ogólną orientację można zdobyć.

 

Doświadczenie uczy, że najważniejsze jest to, czego wcale nie widać. Jakby ktoś przeciwko Prezesowi knuł, to by się przecież nie afiszował, przeciwnie.   

 

Muszę powiedzieć, że zaczęło mnie to męczyć, bo Prezes jeszcze nigdy nie obdarzył mnie takim zaufaniem. Byłem pewien, że nie każdemu mówił o tych otwartych drzwiach. Zastanawiałem się, gdzie M. może się spotykać ukradkiem. Gdzieś na wyjazdach, poza miastem, ale nawet to, trzeba umówić tu, więc pewnie ma jakieś miejsce na dyskretne i nie wzbudzające podejrzeń spotkania. Najpierw nic mi nie przychodziło do głowy, a potem mnie olśniło, że M. ma psa i codziennie chodzi z nim do dziewiczego lasku na spacery.

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem od pokoleń, bowiem głównie tu młodzież męska rozdziewicza młodzież żeńską w okresie burzy i naporu i tak było już w czasach komunistycznych, a pewnie jeszcze za cara. Kiedy radna Mańkut zaproponowała, żeby nazwać go parkiem im. Piotra Skargi, Chciałem nawet odradzać, ale na szczęście opozycja narobiła wrzasku i propozycja upadła bez mojej interwencji. Opozycja twierdziła, że ten lasek jest za mały, ale w to nikt nie uwierzy, oni raczej coś do Piotra Skargi mają. (A radna Mańkut lepiej by siedziała cicho, bo niektórzy to i owo mogą wiedzieć.)

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem bez imienia, niektórzy mówią na niego tylko lasek, chociaż wszyscy wiedzą. Do lasku można wejść tędy, albo tamtędy, więc można się spotkać dyskretnie. Mieszkam na czwartym piętrze i z mojego okna nawet widać wejście do lasku od strony wschodniej i od północnej, od południowej strony jest jezioro, a od zachodu bagna, więc od tamtej nikt chyba nie wchodzi.

 

Z mojego okna to widać sylwetki ludzi, ale rozpoznać to człowiek raczej nie rozpozna, konieczny byłby dobry sprzęt. Takie profesjonalne lunety do obserwowania ptaszków to mają zaporowe ceny. Wypatrzyłem jedną po przystępnej cenie, Celestron C5 Spotter XLT. Żona złapała się za głowę, bo kosztuje 2 200. Powiedziałem jej jednak, że to może być inwestycja w naszą przyszłość. Nie była pewna, ale nie protestowała. To jednak spory wydatek na naszą kieszeń.

 

Zamówiłem. Luneta przyszła po tygodniu i od razu zacząłem się uczyć jej obsługi. Nie była bardzo skomplikowana, ale żeby ją połączyć z aparatem fotograficznym to miałem kłopot, a bez tego to żadna dokumentacja. W normalny dzień mogłem troszkę obserwować przed pójściem do pracy, bo po powrocie było już ciemno. Najwięcej okazji dawały weekendy.

 

Czasem do lasku wchodzili młodzi ludzie, głównie chłopaki. Przez krzaki było widać, jak zaraz na skraju siadają na zwalonym drzewie i piwo piją. Ta luneta była taka dobra, że widziałem nawet jakie – głównie Harnasia pili. Też piliśmy w dziewiczym lasku piwo i wyrośliśmy na ludzi, nie ma co wydziwiać. A z drugiej strony tak od rana, to chyba nie powinni, to jednak jest młodzież szkolna.   

 

Z psami przychodziły głównie kobiety, to zrozumiałe, rano mężczyźni muszą przygotować się do walki ze światem. Najczęściej jednak w polu widzenia nie było nikogo i czasem nawet na ptaszki patrzyłem, ale ja ich zanadto nie rozróżniam, owszem wróbla i boćka to tak, łabędzia też, raz widziałem takiego dużego, czarnego, ale jak mówię, ja się na nich nie znam.

 

Zacząłem robić zdjęcia tym ptakom, żeby dojść do wprawy, bo potem jak będzie trzeba, to lepiej, żeby były dobre. Pierwsze zdjęcie zrobiłem, a żona mówi, że to jemiołuszki. Nie wiedziałem nawet, że takie są. Nawet ładne. 

 

M. po raz pierwszy pojawił się w sobotę o 10.12. Wcale nie zwracał na swojego psa uwagi tylko rozmawiał przez telefon. Zrobiłem mu zdjęcie. Zniknął w lasku i nie było go widać 24 minuty. W tym czasie innych osób w lasku nie było. Cały lasek można przejść w 10 minut, więc co on tam robił? Nikt mi nie powie, że tylko spacerował.        

 

W niedzielę M. nie widziałem, przez następny tydzień było tak samo. Jacyś wagarowicze, kilka kobiet z psami. Nic. W firmie też jakby normalnie. Wyczuwało się jakąś atmosferę, ale trudno było powiedzieć jaką. M. funkcjonował normalnie, ani nie podskakiwał, ani nikt go specjalnie nie omijał. W jego tweetach też nic szczególnego, zacząłem je sobie zbierać w osobnym pliku.

 

W kolejną sobotę sytuacja się powtórzyła, był w dziewiczym lasku z psem, ale nikogo w pobliżu nie było. Jakaś kobieta weszła do lasku za nim i wyszła przed nim. Całkiem obca.

                                

Dopiero po miesiącu intensywnych obserwacji zobaczyłem pierwszy raz jak od północnej strony ktoś wchodzi do lasku, kiedy M. wchodził od wschodu. Nie zdążyłem nastawić lunety, więc nie wiedziałem kto to taki. Przez kwadrans czekałem jak na szpilkach, a potem zobaczyłem jak wyszli obaj północną ścieżką i rozmawiali. Nastawiłem aparat i patrzę co widać. On tam stał z Prezesem i było widać, że knują.

 

Zrozumiałem, że nie nadaję się na polityka. Chociaż nie wiadomo, co mógłbym robić. Może raczej powinienem zasiadać w jakiejś radzie.

 

Postanowiłem sprzedać  mój Celestron C5 Spotter XLT na Alegro, ale niespodziewanie żona stanowczo zaprotestowała. Powiedziała, że ma jakiś projekt. W tej sytuacji nie wypadało mi się z nią spierać, ale nie wiem, co ona tam chce w tym dziewiczym lasku wypatrzeć. Dałaby kobieta ludziom spokój, bo chyba nie zamierza na ptaki patrzeć.           

 

   

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Do siego roku   Kruk   2013-12-31
Atak gendera   Kruk   2014-01-05
Czego się boi pani Dulska?   Koraszewski   2014-01-07
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Byk, niedźwiedź i trzy krzyże   Koraszewski   2014-07-07
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Coma, czyli różne sposoby walki o życie   Szczęsny   2014-08-11
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Idioci bez granic   Kruk   2014-11-21
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
PAP ma Alę, Ala ma Hamas   Koraszewski   2015-04-07
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Burzliwe życie brakujących ogniw   Kruk   2015-12-08
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Państwo na prawach bożych,czyli długa droga od Józefa Kępy do Beaty Kempy   Koraszewski   2015-12-14
Świąteczny prezent dla Prezesa   Kruk   2015-12-24
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
A ja was zjadacze chleba i tak dalej   Kruk   2015-12-31
Dlaczego nie chcę być polskim inteligentem   Koraszewski   2016-01-04
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Powrót fundamentalnych wartości   Pietrzyk   2016-01-19
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Błędy lekkie, ciężkie i śmiertelne   Koraszewski   2016-04-07
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Antyaborcyjne paranoje, albo teoria krzyczącego zarodka   Pietrzyk   2016-04-25
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk