Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 08:40

« Poprzedni Następny »


Dziewiczy lasek na skraju miasteczka


Marcin Kruk 2017-01-21


Wszedłem do gabinetu Prezesa i powiedziałem „Niech będzie pochlebiony”. Prezes odpowiedział; „Na wieki wieków” i sądziłem, że nie dosłyszał, jednak mowa ciała wyprowadziła mnie z błędu. Jego braki intelektualnego uzębienia wypełniły się złotem słonecznej radości. Wskazał mi krzesło i zapytał co słychać. Powiedziałem, że ludzie mówią o jego najnowszym sukcesie. Uśmiechnął się skromnie i patrzył wyczekująco. Odbierają pozytywnie, mówią, że mocno powiedziane, ogólnie rzecz biorąc, nastrój jest bojowy, czekają na wskazówki.

Prezes spojrzał w okno i powiedział: „Nie mamy czasu, ale nie wolno się spieszyć.”  

 

Zapytał o opozycję, więc powiedziałem jak jest – porażka polityczna i moralna, nie dorastają Prezesowi do pięt. Spojrzał na piętę, ale chyba niczego nie dostrzegł. A jak na waszym polu – zainteresował się. Powiedziałem, że rośnie. Nie byłem pewien, czy oczekuje szczegółowego sprawozdania, czy ogólnego zapewnienia, że wszystko pod kontrolą. Nie drążył, więc nie rozwijałem. Miałem już wyjść, kiedy Prezes zapytał o M. Nie mogłem wiedzieć, co chce wiedzieć, bo to różnie bywa, więc  powiedziałem, że ostatnio nic nie słyszałem.

 

Jak usłyszysz, to mi powiedz – powiedział cicho. Wskazówka była bardzo wyraźna, Prezes podejrzewa, że M. może knuć i sonduje. Albo szuka potwierdzenia, albo wręcz przeciwnie. Powiedzieć, że coś się słyszało, źle, powiedzieć, że się nic nie słyszało, może zakrawać na udział w spisku.  Powiedziałem, że ja M. zawsze ceniłem, ale ostatnio zacząłem mieć trochę wątpliwości. No właśnie, powiedział Prezes. Gdyby coś, to u mnie drzwi zawsze otwarte zakończył, dając do zrozumienia.

 

Od Prezesa poszedłem do działu sprzedaży, żeby się dowiedzieć, czy są powody do niepokoju. W porównaniu do ubiegłego miesiąca wzrost, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku właściwie też, więc Prezes na zimne dmucha, albo na gorące, ale w zakresie kadrowym.

 

Żona mi poradziła, że sprawdzić tweety M. za ostatni kwartał. Sprawdziłem, trzymał się linii generalnej i atakował wrogów Prezesa. Tweetowanie to gra zespołowa, ale na tym boisku zawsze łatwo coś spaprać.

 

Uświadomiłem sobie, że takie sprawdzanie wiele nie daje. Mógł coś usunąć, ale jeśli raz było, to ktoś może mieć i jechać dalej zrzutem z ekranu. Ja tego unikam, bo te tweety to wolna amerykanka, można sobie krzywdę zrobić.         

 

Jedno było pewne, nie należy teraz spotykać się z M. na stronie. Ludzie takie rzeczy widzą. Na chrzciny do Janka też lepiej nie chodzić, bo on tam może być. A na publicznych spotkaniach zadawać podchwytliwe pytania o szczegóły, niech mówi, jak on to sobie wyobraża, cokolwiek sobie wyobraża. Niech sobie nie wyobraża, że ludzie tak sobie wszystko połkną bez pytania. 

 

Tak czy inaczej, trzeba spróbować ustalić, o co może chodzić. Trzeba patrzeć na całokształt, czyli obserwować kto z kim. Trochę to widać na fejsbuku, tam widać kto do kogo  lubi zaglądać i co lajkuje. Za mądry to człowiek z tego nie jest, ale ogólną orientację można zdobyć.

 

Doświadczenie uczy, że najważniejsze jest to, czego wcale nie widać. Jakby ktoś przeciwko Prezesowi knuł, to by się przecież nie afiszował, przeciwnie.   

 

Muszę powiedzieć, że zaczęło mnie to męczyć, bo Prezes jeszcze nigdy nie obdarzył mnie takim zaufaniem. Byłem pewien, że nie każdemu mówił o tych otwartych drzwiach. Zastanawiałem się, gdzie M. może się spotykać ukradkiem. Gdzieś na wyjazdach, poza miastem, ale nawet to, trzeba umówić tu, więc pewnie ma jakieś miejsce na dyskretne i nie wzbudzające podejrzeń spotkania. Najpierw nic mi nie przychodziło do głowy, a potem mnie olśniło, że M. ma psa i codziennie chodzi z nim do dziewiczego lasku na spacery.

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem od pokoleń, bowiem głównie tu młodzież męska rozdziewicza młodzież żeńską w okresie burzy i naporu i tak było już w czasach komunistycznych, a pewnie jeszcze za cara. Kiedy radna Mańkut zaproponowała, żeby nazwać go parkiem im. Piotra Skargi, Chciałem nawet odradzać, ale na szczęście opozycja narobiła wrzasku i propozycja upadła bez mojej interwencji. Opozycja twierdziła, że ten lasek jest za mały, ale w to nikt nie uwierzy, oni raczej coś do Piotra Skargi mają. (A radna Mańkut lepiej by siedziała cicho, bo niektórzy to i owo mogą wiedzieć.)

 

Dziewiczy lasek jest dziewiczym laskiem bez imienia, niektórzy mówią na niego tylko lasek, chociaż wszyscy wiedzą. Do lasku można wejść tędy, albo tamtędy, więc można się spotkać dyskretnie. Mieszkam na czwartym piętrze i z mojego okna nawet widać wejście do lasku od strony wschodniej i od północnej, od południowej strony jest jezioro, a od zachodu bagna, więc od tamtej nikt chyba nie wchodzi.

 

Z mojego okna to widać sylwetki ludzi, ale rozpoznać to człowiek raczej nie rozpozna, konieczny byłby dobry sprzęt. Takie profesjonalne lunety do obserwowania ptaszków to mają zaporowe ceny. Wypatrzyłem jedną po przystępnej cenie, Celestron C5 Spotter XLT. Żona złapała się za głowę, bo kosztuje 2 200. Powiedziałem jej jednak, że to może być inwestycja w naszą przyszłość. Nie była pewna, ale nie protestowała. To jednak spory wydatek na naszą kieszeń.

 

Zamówiłem. Luneta przyszła po tygodniu i od razu zacząłem się uczyć jej obsługi. Nie była bardzo skomplikowana, ale żeby ją połączyć z aparatem fotograficznym to miałem kłopot, a bez tego to żadna dokumentacja. W normalny dzień mogłem troszkę obserwować przed pójściem do pracy, bo po powrocie było już ciemno. Najwięcej okazji dawały weekendy.

 

Czasem do lasku wchodzili młodzi ludzie, głównie chłopaki. Przez krzaki było widać, jak zaraz na skraju siadają na zwalonym drzewie i piwo piją. Ta luneta była taka dobra, że widziałem nawet jakie – głównie Harnasia pili. Też piliśmy w dziewiczym lasku piwo i wyrośliśmy na ludzi, nie ma co wydziwiać. A z drugiej strony tak od rana, to chyba nie powinni, to jednak jest młodzież szkolna.   

 

Z psami przychodziły głównie kobiety, to zrozumiałe, rano mężczyźni muszą przygotować się do walki ze światem. Najczęściej jednak w polu widzenia nie było nikogo i czasem nawet na ptaszki patrzyłem, ale ja ich zanadto nie rozróżniam, owszem wróbla i boćka to tak, łabędzia też, raz widziałem takiego dużego, czarnego, ale jak mówię, ja się na nich nie znam.

 

Zacząłem robić zdjęcia tym ptakom, żeby dojść do wprawy, bo potem jak będzie trzeba, to lepiej, żeby były dobre. Pierwsze zdjęcie zrobiłem, a żona mówi, że to jemiołuszki. Nie wiedziałem nawet, że takie są. Nawet ładne. 

 

M. po raz pierwszy pojawił się w sobotę o 10.12. Wcale nie zwracał na swojego psa uwagi tylko rozmawiał przez telefon. Zrobiłem mu zdjęcie. Zniknął w lasku i nie było go widać 24 minuty. W tym czasie innych osób w lasku nie było. Cały lasek można przejść w 10 minut, więc co on tam robił? Nikt mi nie powie, że tylko spacerował.        

 

W niedzielę M. nie widziałem, przez następny tydzień było tak samo. Jacyś wagarowicze, kilka kobiet z psami. Nic. W firmie też jakby normalnie. Wyczuwało się jakąś atmosferę, ale trudno było powiedzieć jaką. M. funkcjonował normalnie, ani nie podskakiwał, ani nikt go specjalnie nie omijał. W jego tweetach też nic szczególnego, zacząłem je sobie zbierać w osobnym pliku.

 

W kolejną sobotę sytuacja się powtórzyła, był w dziewiczym lasku z psem, ale nikogo w pobliżu nie było. Jakaś kobieta weszła do lasku za nim i wyszła przed nim. Całkiem obca.

                                

Dopiero po miesiącu intensywnych obserwacji zobaczyłem pierwszy raz jak od północnej strony ktoś wchodzi do lasku, kiedy M. wchodził od wschodu. Nie zdążyłem nastawić lunety, więc nie wiedziałem kto to taki. Przez kwadrans czekałem jak na szpilkach, a potem zobaczyłem jak wyszli obaj północną ścieżką i rozmawiali. Nastawiłem aparat i patrzę co widać. On tam stał z Prezesem i było widać, że knują.

 

Zrozumiałem, że nie nadaję się na polityka. Chociaż nie wiadomo, co mógłbym robić. Może raczej powinienem zasiadać w jakiejś radzie.

 

Postanowiłem sprzedać  mój Celestron C5 Spotter XLT na Alegro, ale niespodziewanie żona stanowczo zaprotestowała. Powiedziała, że ma jakiś projekt. W tej sytuacji nie wypadało mi się z nią spierać, ale nie wiem, co ona tam chce w tym dziewiczym lasku wypatrzeć. Dałaby kobieta ludziom spokój, bo chyba nie zamierza na ptaki patrzeć.           

 

   

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Utopia, czyli dlaczego historia niczego nas nie uczy?   Ferus   2016-04-17
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Doktor Dolittle i zielony kanarek    Garczyński-Gąssowski   2020-12-12
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
„Uwaga, tu obywatelki i obywatele, to jest legalne zgromadzenie!”. Powolne budowanie mostów ponad podziałami.   Górska   2020-12-19
Cyrkowe fikołki, teatralne gesty i realne działania opozycji   Górska   2020-11-30
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Być Polką – duma czy wstyd? Refleksje na tle obchodów stulecia odzyskania niepodległości   Górska   2018-11-14
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Bóg Kościołem upupiony   Koraszewski   2020-03-05
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Czy można zrozumieć pamięć i tożsamość?   Koraszewski   2021-10-25
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Czy Polacy wybiją się na uczciwość?   Koraszewski   2013-12-04
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Samorządna i niezależna   Koraszewski   2014-05-06
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Dla kogo feralna okaże się trzynastka?   Koraszewski   2019-08-31
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
 Nie tylko błazen   Koraszewski   2014-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Czy Polscy wybiją się i na co teraz?   Koraszewski   2019-09-28
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
Czy wicepremier zarządzi wcześniejsze wybory?   Koraszewski   2021-04-14
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Z notatnika starego państwowca   Koraszewski   2020-10-17
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Człowiek, katolik, przecie nie ssak   Koraszewski   2019-01-09
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Bób, Hummus, Włoszczyzna   Koraszewski   2019-10-02
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
 Byłem z Romanem na ty   Koraszewski   2021-11-09
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk