Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 04:41

« Poprzedni Następny »


Rozmyślając nad sensem życia (VII)


Lucjan Ferus 2019-05-19

Biskupi okazują swoją pokorę w haftowanych szatach, by nie utracić swojego sensu życia.
Biskupi okazują swoją pokorę w haftowanych szatach, by nie utracić swojego sensu życia.

     Motto: Aby ludzkość przetrwała i wznosiła się ku wyższemu życiu, w którym jest coraz więcej świadomości, wolności i poszanowania człowieka, trzeba ją przekonywać, że warto w tym kierunku podążać” (Pierre Teilhard de Chardin).

 

Zatem dzięki dokonaniom nauki ludzkość doszła wreszcie do przekonania, że Wszechświat ma sens, mimo, iż nie jest on dziełem Boga, stworzonym specjalnie dla człowieka słowami: „Niechaj się stanie!” podczas sześciodniowego aktu kreacji, około sześciu tysięcy lat temu. Musiało jednak upłynąć jeszcze parę wieków, nim w zbiorowej świadomości ludzi zaszła na tyle duża zmiana, by można było zaakceptować to, co skonstatował Hubert Reeves w książce Godzina upojenia.


Czy Wszechświat ma sens?:

„Chociaż nauka nie potrafi odpowiedzieć na pytania: „Czy Bóg istnieje? Czy życie ma sens? Czy istnieje życie po śmierci?”, to jednak wiedza naukowa umożliwia nam odnalezienie naszego miejsca w Kosmosie, w stosunku do gwiazd, roślin i zwierząt. Nauka śledzi naszą przeszłość, odnajduje kosmiczne korzenie i opisuje przygody organizującej się materii, w którą wpisane jest nasze istnienie. Aby żyć, aby działać wśród bliźnich, aby podejmować niezbędne decyzje, każdy z nas wypracowuje własną filozofię życiową (filozofię przez małe „f”), własną wizję świata. W wypracowaniu tej wizji wiedza naukowa odgrywa pierwszoplanową rolę”. 

Skoro o sens/cel Wszechświata nie musimy się już martwić, zastanówmy się teraz nad głównym tematem cyklu w kontekście postawionego na wstępie pytania: „Jak ateiści znajdują sens życia?”. Uznając, że „sami musimy nadać sens swemu życiu” należy przyjąć, iż koncepcji sensu życia ludzkiego musi być bardzo wiele i to tak różnych, jak różni są ludzie, którzy go szukają (czasem w bardzo dziwny i zaskakujący sposób). „Ludzie zawsze szukają sensu, nawet jeśli powstaje przy tym bezsens” (Erich von Daniken). I to: „Człowiek jest istotą, która całe swoje życie trwoni na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne” (Albert Camus). Albo: „Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by człowiek nie zrobił, by nadać życiu sens”.

 

Podobnych definicji sensu życia jest zapewne mnóstwo, ale nawet najlepiej sformułowane nie opiszą tego pojęcia w sposób zadowalający wszystkich. Nie można bowiem zawrzeć w paru słowach problemu, który towarzyszy ludzkości odkąd zaczęła myśleć i który zmienia się wraz z rozwojem naszego rozumu i stopnia świadomości. Tym nie mniej, chciałbym zacytować jeszcze jedną, znamienną definicję, którą przedstawił Horst Herrmann w Książętach Kościoła, pisząc o niektórych arcypasterzach Kościoła kat., iż żyją wg amerykańskiej maksymy: „Sensem życia jest wykorzystać wszelkie jego możliwości, ale nie pójść za to do więzienia”.

 

I pomyśleć, że dotyczy ona najwyższych w hierarchii duszpasterzy (myślę, że nie tylko ich), czyli uznawanych za „przewodników duchowych”, żyjących w celibacie i przestrzegających  norm moralnych, jak np.: „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” i „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi..”, oraz „Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne..” itd. itp. No cóż, religie są znane ze stosowania obłudnej, dwulicowej moralności, której cel obnażył Hitchens w książce „bóg nie jest wielki”, cytując fragment Opowieści handlarza odpustów Chaucera: „Wy durnie i przygłupy, trwajcie w wierze, my natomiast zgarniamy kasę”. Ale to już na marginesie tego problemu, jako ciekawostka tego zawodu… o pardon: „powołania”.

 

Zanim wrócę do meritum, wyjaśnię dlaczego ten problem wydał mi się na tyle interesujący, że powstał z tego dłuższy cykl. Otóż dlatego, że nie chodzi w nim tylko o sens życia jako taki, lecz właśnie sens życia odnajdywany przez ATEISTÓW. Jerry Coyne, autor dwóch z trzech artykułów, na podstawie których powstał ten cykl ma całkowitą rację, pisząc: „Sposób w jaki znajduję sens życia, jest sposobem w jaki większość ludzi znajduje sens życia. /../ Tym, co się liczy jest to, co robimy z naszego przemijającego życia. /../ Bycie ateistą oznacza uporanie się z rzeczywistością. /../ Musimy zrozumieć rzeczywistość”. Podobnie uważał Hubert Reeves: „Nie chodzi o to, by uciekać przed rzeczywistością, lecz by ją przeżywać z pasją”.

 

Tak samo było ze mną. Sens życia odnajdywałem w różnych PASJACH, które nadawały wyjątkowy smak mojemu życiu. Np. w lekturze mnóstwa pięknych i mądrych książek, dużo dających do myślenia. W słuchaniu uwielbianej przez siebie muzyki, która wręcz „dodawała mi skrzydeł” do działania. W czytaniu ulubionej poezji i uczeniu się na pamięć wielu wierszy. Także w miłości do wspaniałych, wyjątkowych kobiet, których urokowi nie mogłem się oprzeć jako mężczyzna i które inspirowały mnie jako artystę (bardzo wiele im zawdzięczam pięknych wspomnień). W wykonywaniu rękodzieła artystycznego, które było moją wielką pasją i przynosiło mi wiele satysfakcji. W pisaniu tekstów, które początkowo były zapiskami moich ówczesnych przemyśleń. Oraz w grzybobraniach – mojej nieprzemijającej pasji życia.

 

Gdybym więc miał podjąć temat sensu życia jako takiego, to powinienem napisać o własnym życiu, bogatym w ekscytujące, ważne i warte przeżycia doświadczenia, na podstawie których mógłbym napisać całą książkę, a nie tylko paroodcinkowy cykl. Nie uczynię tego jednak, bo jaką wartość poznawczą miałby taki tekst dla postronnych osób? Co takiego wartościowego wniósłby on do ich świadomości? Nic! A przecież „wytyczne” dla nas, ateistów zostały wyraźnie sprecyzowane: „Bycie ateistą oznacza uporanie się z rzeczywistością. /../ Musimy po prostu zrozumieć rzeczywistość”. I tego się trzymajmy (zamiast uciekania przed nią), gdyż taka postawa ma głęboki sens i to nie tylko dla naszego obecnego życia.  

 

Otóż jako ateiści mający świadomość jednego, JEDYNEGO życia, nie powinniśmy go marnować bezmyślnie na zachowania niegodne rozumnej istoty, którą jakby nie było jest człowiek. Może warto byłoby się zastanowić co możemy uczynić już teraz, abyśmy stawali się lepszymi ludźmi? I co możemy uczynić, by ludzie stawali się i byli lepsi w przyszłości? Przewodnią myślą dla takiego rodzaju postępowania niech będzie stwierdzenie Christophera Hitchensa: „Pora wyjść poza kwilące dzieciństwo naszego gatunku i zająć się rzeczywistością taką, jaka ona jest. I to musimy zrobić”.

 

Kto może zająć się „rzeczywistością taką, jaka ona jest”? Oczywiście, ateiści, ponieważ jako jedni z nielicznych mają świadomość rzeczywistości nie zafałszowanej religijnymi mitami. Rzeczywistości, z której bezlitosnymi prawami nie chce pogodzić się większość ludzi i w związku z tym wolą oni wierzyć religijnym iluzjom fikcyjnej „rzeczywistości”, w której „chroni nas” trzystopniowa Opatrzność Boża („Żaden wróbelek nie spadnie z drzewa jeśli On tego nie będzie chciał”), Aniołowie Stróże, a po śmierci czeka nas nagroda lub kara (niebo lub piekło) i wieczne w nich życie, wystarczy tylko wierzyć w jakiegoś boga, albo kapłanom.

 

Na czym polega paradoks owej sytuacji? Głównie na tym, iż religie BŁĘDNIE „rozpoznały” przyczyny zła istniejącego w bezlitosnych prawach przyrody, jak i zła immanentnego naturze ludzkiej. W związku z czym „zaordynowały” swym wiernym nieskuteczną „kurację”, trwającą już od tysięcy lat, a mimo to nie dającą u nich żadnej poprawy, przynoszącą za to bardzo niebezpieczne „skutki uboczne” dla naszego gatunku. Poza tym religie są bardzo „populistyczne” i obiecują swym wyznawcom to wszystko, czego ci pragną aby było prawdą, a przede wszystkim istnienie życia pośmiertnego i na dodatek wiecznie trwającego.

 

Jeśli więc mamy „wyjść poza kwilące dzieciństwo naszego gatunku i zająć się rzeczywistością taką, jaka ona jest”, to wygląda na to, iż tylko ateiści spełniają podstawowe warunki, by zająć się tym wielkim problemem ludzkości. Bowiem tylko oni są świadomi (jak na razie) czym naprawdę są religie i z jakich powodów powstały. Jakimi więc wytycznymi czy też zasadami powinni się oni kierować na owej rozumowej drodze „wychodzenia” z tej pożałowania godnej sytuacji? W połowie XIX w. Ludwik Feuerbach tak widział ów problem:

„..współczesność w ogóle jako epoka wyrafinowanych iluzji i obrzydliwych przesądów nie jest zdolna, już nie mówię ocenić, ale nawet pojąć tych prostych prawd,  właśnie z powodu ich prostoty. /../ na myślenie, mówienie i działanie prawdziwie i czysto po ludzku będą mogły pozwolić sobie dopiero przyszłe pokolenia. Obecnie nie idzie jeszcze o to, by opisywać ludzi, ale o to, by wydobyć ich z błota, w którym dotąd tkwili” (Wybór pism. Zasady filozofii przyszłości ).

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż od napisania tych słów minęło 170 lat (ok.7 pokoleń). Co się zmieniło? Wróćmy po tej dygresji do owych zasad, którymi powinni kierować się ateiści na rozumowej drodze poprawiania świata (głównie chodzi o ludzi). Pierwszą maksymą będzie: „Jest nikim, kto nie próbuje poprawić świata” (cytat z filmu „Królestwo niebieskie”). „Nikim” nie w pejoratywnym sensie, lecz w hierarchii wartości człowieczeństwa w znaczeniu  humanistycznym, gdzie wielkość człowieka mierzy się inną skalę wartości, niż ta, którą dotąd wyznaczały (i wyznaczają nadal) religie wg swojej obłudnej dwulicowej moralności.

 

I tak np. wielkość człowieka może określać jego nieprzeciętny UMYSŁ, czego przykładem może być Albert Einstein. Wielkość człowieka może też określać jego gotowość niesienia POMOCY  INNYM, czego wspaniałym przykładem jest Jerzy Owsiak. Jest jeszcze jedna „wielkość”, którą daje STANOWISKO, czego przykładem są papieże, ajatollahowie, cesarze, królowie i różni „wielcy dostojnicy” i przywódcy, którym czasami już za życia stawia się pomniki (i nierzadko po ich śmierci burzy się je) i którzy podziwiani są przez tłumy swych adoratorów, oraz dawani za wzorzec do naśladowania. Jest to „wielkość” pozorna, umowna.

 

Następna mądra maksyma, jaką powinni kierować się ateiści, by nie popełniać błędów, to: „Uważaj za kim idziesz, bo nigdy nie wiesz, gdzie cię zaprowadzi”. Udzielił jej w 1971 r. Mark Hancock, uczeń Trzeciej Fali w eksperymencie psychologicznym w Stanford (studenci odgrywali role więźniów i strażników, potem zamieniali się rolami). Wbrew pozorom jest to na tyle istotny problem, iż został on zauważony w Biblii, gdzie Jezus mówiąc uczniom o faryzeuszach, rzekł: „Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną” (Mt 15,14). Otóż to: ślepi mogą „prowadzić” tylko ślepych, widzący nie dadzą się na to nabrać. Innymi słowy: jakie „stado” tacy i „pasterze”.

 

Jeszcze jedna z wartościowych maksym: „Jesteśmy tyle warci, ile potrafimy dać innym”(cyt. z filmu „Goni nas czas”). To, co Carroll Lewis ujął w ten sposób: „Jeden z najgłębszych sekretów życia polega na tym, że tylko to wszystko, co robimy dla innych jest tym, co naprawdę warto robić”. I już na koniec (jako usprawiedliwienie swojego niedoskonałego „warsztatu pisarskiego”): Lepiej zapalić niewielkie światełko, niż przeklinać wielkąciemność”(Konfucjusz). To tyle przewodnich myśli, chociaż gdyby się uprzeć można by przytoczyć ich jeszcze mnóstwo i zapewne znalazłyby się jeszcze mądrzejsze.

 

Jak zatem widzę rolę ateistów w tym „zbożnym” dziele, które dobrze scharakteryzował Teilhard de Chardin (tak mocno wierzył w mądrość Kościoła, że w swoim przyrodniczo-teologicznym dziele „Fenomen człowieka” musiał zrobić 310 poprawek zalecanych przez kościelnych cenzorów, a i tak nie doczekał się jego publikacji) i co wykorzystałem jako motto tego odcinka? Otóż w nieco inny sposób, niż kiedyś to widziano. Np. Andrzej Nowicki w książce Zarys dziejów krytyki religii. Starożytność, cytuje publikację z dziedziny apologetyki katolickiej Znaczenie i wartość współczesnego ateizmu (wyd. w 1953 r.):

„W pracy tej Jean Lacroix pisze o pożytecznej funkcji ateistycznej krytyki religii, polegającej na „oczyszczaniu” religii z tego co ją kompromituje: „W każdej wierze  istnieje niezbywalna cząstka antropomorfizmu i bałwochwalstwa” i sami ludzie wierzący powinni swoją wiarę od tych elementów uwolnić, żeby ją bardziej „uduchowić” i wznieść na wyższy poziom. Jeśli tego sami nie robią, to dobrze, że zadanie to wykonują za nich ateiści. /../ To paradoksalne twierdzenie o wartości i pożyteczności ateizmu dla rozwoju religii, rozwija także inny francuski filozof katolicki, Etienne Borne. Ten pożytek jego zdaniem polega na tym, że ateizm odnawia wrażliwość ludzi na zło, usypianą przez piękno mitów religijnych. /../ Ateiści toczą walkę z mitami i w ten sposób „przeszkadzają ludzkości śnić”.

Z powyższych cytatów można wywnioskować w jakiej roli widzieli ateistów ówcześni bardziej postępowi wierzący publicyści: w roli podobnej do drapieżnika, który „oczyszcza” stado roślinożerców ze słabszych i chorych osobników. I dzięki temu niezamierzonemu efektowi owo przykładowe stado jest zdrowe i spełnia zadanie, jakie narzuciła mu natura: przetrwać w jak najlepszej kondycji. Innymi słowy: ateizm tylko wtedy jest tolerowany przez religie, jeśli będzie im pomagał w „samooczyszczeniu” się ze zła immanentnego idei bogów/Boga, czego nie potrafią uczynić sami wierzący. Kiedyś podobną rolę religia wyznaczyła nauce, której jedynym zadaniem było wspomagać teologię.     

  

Problem wbrew pozorom nie polega na tym, że ateiści „przeszkadzają ludzkości śnić”, ale na tym, że w czasie tego „snu ludzkości”, dzieją się z nią bardzo niedobre i niepokojące rzeczy. Bowiem jak rzekł poeta: „Kiedy rozum śpi, budzą się upiory”. I to jest główny powód, dla którego ateiści nie mogą spocząć na laurach: będąc niezbywalną częścią ludzkości (choć pogardzaną na ogół, lekceważoną, mającą odwieczny „czarny pijar”), po prostu chcieliby żyć w lepszym i mądrzejszym świecie. Albo przynajmniej chcieliby wierzyć, że ich potomstwo będzie żyło w takim świecie. Bez koszmarów i lęków jakie nam nieustająco wpajają religie.

 

Oj tak! Jak napisał p.Koraszewski w jednym ze swych tekstów: „Jedno jest pewne: ateizm nie przeszkadza w cieszeniu się życiem, a religia potrafi, i to jak!”. Zatem współcześni ateiści (wzorem tych najodważniejszych nazywanych „Czterema Jeźdźcami Apokalipsy”), powinni przestać już martwić się DOBREM RELIGII, a zacząć dbać o dobro CZŁOWIEKA. Powinni więc pokazywać czym naprawdę są religie, i że głównie dbają one o własne dobro, a nie o dobro ludzkości, która za istnienie religii płaci niewyobrażalnie wielką cenę. I co ważne,  powinni mieć świadomość, że swoją postawą czynią przysługę ludziom, a nie wyrządzają im krzywdę. O tym jednak będzie w następnym odcinku cyklu.

 

Maj 2019 r.                                        ------ cdn.------

 

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Dobra Kościoła ponad dobro jednostki. Leszek 2019-05-21


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk