Prawda

Czwartek, 16 maja 2024 - 04:23

« Poprzedni Następny »


Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (III)


Lucjan Ferus 2020-05-31

Izraelski pisarz Yuval Noah Hariri
Izraelski pisarz Yuval Noah Hariri

W tym odcinku cyklu opartego na książce Yuvala Noaha Hararii 21 lekcji na XXI wiek, chciałbym odnieść się do niektórych fragmentów rozdziału pt. „Sens” z racji na jego dużą wartość poznawczą (choć moim zdaniem wszystkie są ciekawe). Autor poprzedza go mottem: „Jak żyć w czasach zamętu, kiedy runęły dawne narracje, a w ich miejsce nie powstała jak dotąd żadna nowa?”.Już wiele lat temu zetknąłem się z podobną konstatacją Josepha Campbella: „Człowiek nowoczesny nie ma prawdziwej mitologii /../. Stare mity są martwe, a na ich miejsce nie powstały nowe”. Dalej w wyżej wymienionej publikacji czytamy:

„Kim jestem? Co powinienem robić w życiu? Jaki jest sens życia? Ludzie zadawali te pytania od niepamiętnych czasów. Każde pokolenie potrzebuje nowej odpowiedzi, ponieważ to, co wiemy, i to, czego nie wiemy, nieustannie się zmienia. Jakiej najlepszej odpowiedzi na te pytania możemy udzielić dzisiaj, biorąc pod uwagę wszystko, co wiemy i czego nie wiemy o nauce, Bogu, polityce i religii? Jakiego rodzaju odpowiedzi spodziewają się ludzie? Niemal za każdym razem, gdy pytają o sens życia, oczekują, że usłyszą jakąś opowieść.

 

Homo sapiens to gatunek bajarzy, którzy myślą raczej za pomocą narracji niż liczb i wykresów, którzy wierzą, że sam wszechświat funkcjonuje jak opowieść, pełna bohaterów i złoczyńców, obfitująca w konflikty i ich rozwiązania, w punkty kulminacyjne i szczęśliwe zakończenia. Gdy szukamy sensu życia, oczekujemy narracji, która wyjaśni, o co chodzi w rzeczywistości i jaka jest konkretna rola każdego z nas w kosmicznym dramacie. Ta rola włącza mnie w coś większego niż ja sam i nadaje sens wszystkim moim doświadczeniom oraz decyzjom”.

Mimo, że na temat sensu życia już kiedyś napisałem krótki cykl, w tej wyjątkowej książce jest on przedstawiony z bardzo ciekawej perspektywy. Pozwolę sobie zacząć od małej dygresji. Chodzi o odpowiedź, jaką dzisiaj możemy udzielić, „biorąc pod uwagę wszystko, co wiemy i czego nie wiemy o nauce, Bogu, polityce i religii”. Wydaje mi się, że nie można brać pod uwagę tego „czego nie wiemy”, głównie dlatego, że nie wiemy „czego nie wiemy”, więc lepiej skupić się na tym co już wiemy o w/wym. problemach. Chyba, że należy rozumieć to jako ogół zagadnień, co do których nie mamy jeszcze całkowitej pewności. I dalej:

„Wszystkie opowieści są niepełne. Po to jednak, aby stworzyć sobie funkcjonalną tożsamość i nadać sens własnemu życiu, wcale nie potrzeba pełnej opowieści, w której nie będzie słabych punktów ani wewnętrznych sprzeczności. By jakaś opowieść nadawała sens mojemu życiu, musi spełniać tylko dwa warunki: /../ musi wyznaczać jakąś rolę do odegrania dla mnie. /../ i nie musi rozciągać się w nieskończoność, powinna jednak obejmować zakres większy niż moje horyzonty. Opowieść dostarcza mi tożsamości i nadaje sens mojemu życiu dzięki temu, że osadza mnie w czymś większym ode mnie. /../

 

Ba, miliardy ludzi w ciągu całych dziejów wierzyły nawet, że po to, by ich życie miało sens, wcale nie muszą się włączać w naród ani w wielki ruch ideologiczny. Wystarczy, by „coś po sobie zostawili”, zapewniając w ten sposób trwanie swej osobistej opowieści po śmierci. Najlepiej, by tym „czymś”, co człowiek po sobie zostawia, była jego dusza czy też jego osobista istota. Jeśli po śmierci mego obecnego ciała rodzę się na nowo w nowym ciele, to śmierć nie jest końcem. /../ wystarcza im dodające otuchy poczucie, że ich opowieść rozciąga się poza horyzont śmierci”.

Mówiąc o „duszy”, Autor ma na myśli zapewne chrześcijaństwo, które ten „metafizyczny byt” wykorzystało w możliwie maksymalnym i absurdalnym stopniu. Szczególnie podczas wielowiekowych działań Inkwizycji, kiedy się okazało, że dla Boga (tak twierdziła religia) ważniejsza jest owa enigmatyczna dusza, niż grzeszne ciało człowieka, domagające się nieustannie zaspokajania jego fizycznych potrzeb, często obrzydliwych z teologicznego punktu widzenia. Dlatego, by ratować nieśmiertelną duszę przed potępieniem, trzeba było często spalić to grzeszne ciało, aby ona rzekomo mogła być zbawiona przez Boga.

 

Jeśli zaś chodzi o opowieść dającą mi poczucie tożsamości i nadającą sens mojemu życiu, która „musi wyznaczać jakąś rolę do odegrania dla mnie”, to Autor przytacza taki przykład:

 

„Jedna taka popularna opowieść, przekazywana przez tysiące lat miliardom pełnych niepokoju ludzi, wyjaśnia, że wszyscy jesteśmy częścią odwiecznego cyklu, który obejmuje i łączy wszystkie byty. Każdy byt ma w tym cyklu do spełnienia właściwą sobie funkcję. Zrozumienie sensu życia oznacza zrozumienie własnej wyjątkowej funkcji, a prowadzenie dobrego życia oznacza jej wypełnianie. Hinduski poemat „Bhagawatgita” opowiada o tym, jak w samym środku morderczej wojny domowej wielkiego wojownika, księcia Ardźunę ogarniają wątpliwości. /../ zastanawia się nad tym, czym jest dobro i zło oraz jaki jest sens ludzkiego życia.

 

Następnie bóg Kryszna wyjaśnia Ardźunie, że w ramach wielkiego kosmicznego cyklu każdy ma wyjątkową „dharmę”: ścieżkę, którą musi podążać, oraz obowiązki, które musi spełnić. Jeśli realizujesz swoją dharmę, to bez względu na to, jak trudna może być ta ścieżka, cieszysz się spokojem umysłu i wolnością od wszelkich wątpliwości. Jeśli odmawiasz pójścia szlakiem własnej dharmy i próbujesz wybrać cudzą drogę /../ zakłócasz kosmiczną równowagę i nigdy nie będziesz mógł odnaleźć ani pokoju, ani radości. Nie ma znaczenia, którędy wiedzie wyznaczona ci ścieżka, póki nią podążasz.

 

/../ Zrozumiawszy sens życia, Ardźuna kontynuuje jak należy wędrówką po swojej dharmie wojownika. Zabija przyjaciół i krewnych, prowadzi swą armię ku zwycięstwu oraz zostaje jednym z najbardziej szanowanych i lubianych bohaterów hinduskich. /../ Krąg życia ukazuje kosmiczny dramat jako cykliczną opowieść. /../ powtarzanie tego samego cyklu stanowi o sile opowieści; skoro cykl się powtarza, najwyraźniej tak musi wyglądać naturalny bieg rzeczy, więc jeśli Ardźuna nie podejmie walki /../ jego bunt będzie buntem przeciwko samym prawom natury. Jeśli ktoś wierzy w jakąś wersję opowieści o kręgu życia, znaczy to, że ma ustaloną i prawdziwą tożsamość, która określa jego powinności w życiu”.

Z „Bhagawatgitą” zetknąłem się wiele lat temu, kiedy w drodze do pracy w dużym mieście, mijałem ubranych w pomarańczowe powłóczyste szaty młodych ludzi, zaczepiających przechodniów i namawiających ich do dłuższej rozmowy, ale też wręczając im przy okazji tę właśnie pozycję. Oczywiście przeczytałem ją (tak jak czytałem broszury i książeczki od Świadków Jehowy), lecz musiałem niewiele z niej zrozumieć, bo dzisiaj już nic z niej nie zostało mi w pamięci. Ale to tak przy okazji. Teraz przynajmniej wiem, czego dotyczył jej sens, gdyż to streszczenie ujmuje to, co jest w niej najważniejsze, pomijając otoczkę kulturową, która zazwyczaj potrafi dość mocno zaciemnić obraz całości. Dalej czytamy:

„Ta teoria życia jako nigdy nie kończącej się epopei jest niezwykle pociągająca i powszechna, wiążą się z nią jednak dwa zasadnicze problemy. /../ przedłużając swą osobistą opowieść, tak naprawdę wcale jej nie usensowniam. Jedynie ją wydłużam. Pogląd o nigdy nie kończącym się cyklu narodzin i śmierci, który głoszą dwie wielkie religie, hinduizm i buddyzm, to wręcz przerażająca wizja bezsensu i daremności tego wszystkiego. /../ Nic dziwnego, że hinduscy i buddyjscy mędrcy tak wiele wysiłku wkładają w znalezienie sposobu na wyrwanie się z tej karuzeli życia. Drugi problem związany z tą teorią to, /../ niedostatek potwierdzających ją dowodów. Skąd mogę mieć pewność, że w poprzednim życiu byłem średniowiecznym chłopem, łowcą neandertalskim, tyranozaurem albo amebą /../?”.

Wydaje mi się, iż jest jeszcze jeden problem związany z tą koncepcją „kręgu życia”. Moim zdaniem, aby była ona rzeczywiście „niezwykle pociągająca”, musiałaby uwzględniać jeden bardzo ważny szczegół. Otóż jaki sens mają te wszystkie następujące po sobie byty w tym odwiecznym „kręgu życia”, kiedy nie ma między nimi zachowanej ciągłości świadomości? Jakie dla mnie może mieć znaczenie, że będę odradzał się w niezliczonej ilości form życia, skoro nie będzie między nimi, a mną przepływu świadomości? W tej sytuacji nie jest to żadna ciągłość żyjącej i świadomej istoty, ale następujące po sobie w czasie i przestrzeni różne byty, których nic ze sobą nie łączy. Nie mam racji?

 

To już koncepcja osobistej, niematerialnej i nieśmiertelnej duszy, która po śmierci człowieka zachowuje całą jego świadomość i która istniejąc gdzieś w zaświatach, nabywając dalszych doświadczeń niematerialnej (a mimo to świadomej) egzystencji – jest bardziej pociągająca i interesująca, chociaż jest to także wymysł człowieka obdarzonego bogatą wyobraźnią. Jednak i ona ma logiczne błędy i wewnętrzne sprzeczności. Zaś w rozdziale o tajemniczym tytule „Ciężar dachu”, Autor kontynuuje temat tożsamości i sensu życia:

„Wprawdzie dobra opowieść musi wyznaczać mi pewną rolę i musi sięgać poza moje horyzonty, nie musi być jednak prawdziwa. Taka opowieść może mieć czysto fikcyjny charakter, a mimo to zapewni mi tożsamość i da poczucie sensu życia. Co więcej, w najlepszym naukowym rozumieniu, żadna z tysięcy opowieści wymyślonych w całej historii przez rozmaite kultury, religie i plemiona nie jest prawdziwa. To wszystko tylko ludzkie wymysły. Jeśli pytasz o prawdziwy sens życia i w odpowiedzi otrzymasz jakąś opowieść, wiedz, że to zła odpowiedź. Jej szczegóły są w istocie nieważne.

 

Każda opowieść jest zła – po prostu dlatego, że jest opowieścią. Wszechświat zwyczajnie nie funkcjonuje jako opowieść. Dlaczego zatem ludzie wierzą w te fikcje? Jednym z powodów jest to, że ich własna tożsamość opiera się na pewnej narracji. Ludzie od wczesnego dzieciństwa uczą się w nią wierzyć. Słyszą ją od rodziców, nauczycieli i sąsiadów, wpaja ją otaczająca ich kultura na długo przed tym, nim rozwiną w sobie niezależność intelektualną i emocjonalną, konieczne do kwestionowania i weryfikowania takich opowieści. /../

 

Drugi powód jest taki, że opowieść nie tylko buduje naszą osobistą tożsamość, lecz opierają się na niej również zbiorowe instytucje. Skutek powątpiewania w taką opowieść może być wyjątkowo przerażający. W wielu społeczeństwach, osoby które próbują to robić, spotyka powszechny ostracyzm lub prześladowanie. /../ Jeśli bowiem rzeczywiście opowieść jest fałszywa, to cały znany nam świat nie ma sensu. Prawa państwowe, normy społeczne, instytucje ekonomiczne – wszystko to może runąć.

Większość opowieści trzyma się razem dzięki ciężarowi dachu niż sile fundamentów”.

Nie wiem dlaczego w tym miejscu Autor pisze w taki enigmatyczny sposób, zamiast napisać otwarcie, iż pod określeniem „zbiorowe instytucje” ma na myśli religie i Kościoły na nich oparte. Tym bardziej, że w rozdziale pt. „Bóg”, pisząc o świętych księgach ludzkości, tak ten problem ujmuje: „Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą naukową wszystkie te święte księgi spisali obdarzeni bujną wyobraźnią homo sapiens. To tylko opowieści zmyślone przez naszych przodków, aby usankcjonować normy społeczne i struktury polityczne”. I nieco dalej otwarcie przedstawia ten raczej wstydliwy (dla kapłanów) problem:  

„Weźmy na przykład opowieść chrześcijańską. Jej fundamenty są niezwykle wątłe. Jaki mamy dowód na to, że syn Stwórcy całego wszechświata urodził się mniej więcej przed dwoma tysiącami lat, gdzieś w Galaktyce Drogi Mlecznej jako forma życia oparta na węglu? Jaki mamy dowód na to, że stało się to w Galilei i że jego matka była dziewicą? A mimo to, na tej właśnie opowieści powstały olbrzymie globalne instytucje, których ciężar dociska opowieść z tak przemożną siłą, że utrzymuje ją w mocy. Toczono prawdziwe wojny z powodu zmiany jednego zawartego w niej słowa.

 

Tysiącletnia schizma między zachodnim chrześcijaństwem a prawosławiem, której niedawnym przejawem było wzajemne wyrzynanie się Chorwatów i Serbów, zaczęła się od pojedynczego słowa filique (które po łacinie znaczy „i od syna”). Zachodni chrześcijanie chcieli włączyć to słowo do chrześcijańskiego wyznania wiary, zaś chrześcijanie wschodni gwałtownie się temu sprzeciwiali. /../ gdy na podstawie jakiejś opowieści buduje się osobiste tożsamości i całe systemy społeczne, nie do pomyślenia staje się w nią wątpić /../ dlatego, że jej zawalenie się uruchomi osobisty i społeczny kataklizm. W historii dach bywa czasem ważniejszy niż fundamenty”.

Czy m.in. nie dlatego właśnie idee religijne są tak bardzo niebezpieczne dla ludzkości? One nie mogą teraz przyznać: „No dobrze, myliliśmy się w kwestii istnienia akurat tamtego Boga! Ale przecież na nim świat się nie kończy, każdy religioznawca to przyzna, czyż nie?!”. Jeśli się przekonuje ludzkość przez tyle wieków, że sam Duch Święty prowadzi tę religię, to nie można teraz niestety skorzystać z takiego tłumaczenia. Religie mają zbyt wiele do stracenia (a właściwie wszystko), by nie próbować się bronić wszelkimi możliwymi sposobami. Istotę tego problemu dobrze wyraził niedawno jeden z parlamentarzystów rządzącej partii: „Albo  rządzimy, albo siedzimy”. Podobnie jest z religiami: „Albo (nadal) dzierżymy władzę nad umysłami wiernych, albo odchodzimy w niebyt do lamusa historii”.

 

Świadomość tej przerażającej (dla kapłanów, a już szczególnie dla hierarchii) alternatywy powoduje, iż religie będą zapewne podejmowały różne kroki w kierunku przezwyciężenia tego kulturowego „trendu”, przez którego następuje spadek „powołań” kapłańskich, maleje ilość wiernych, a Kościół jako instytucja cieszy się coraz mniejszym autorytetem (oprócz Polski, oczywiście). Na szczęście dla religii, Autor w poniższym fragmencie pisze: „Gdy człowiek wierzy w jakąś konkretną opowieść, zaczyna się niezwykle mocno interesować jej najdrobniejszymi szczegółami, a jednocześnie przestaje dostrzegać wszystko to, co jest poza nią”. No, właśnie! Przy okazji pewien żart odnoszący się do sensu życia (z w/wym. książki):

„Gdy zapytano pewnego mądrego staruszka, czego dowiedział się o sensie życia, odparł: „Cóż, dowiedziałem się, że sensem mojego bycia tu, na ziemi, jest pomaganie innym. Ale wciąż nie udało mi się dojść do tego, po co są ci inni?”.

Maj 2020 r.                                        ------ cdn.-----

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niedające się obronić wiarolubstwo   Pinker   2015-08-10
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Ojcowie (nie)Święci Część III   Ferus   2015-08-16
Prawda Biblii   Seidensticker   2015-08-20
Ojcowie (nie)Święci IVCzyli dlaczego papież Franciszek wydaje się być nowoczesny i postępowy?   Ferus   2015-08-23
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Wyznania kulturowego katolika   Koraszewski   2015-08-27
Zbadaj z Frondą ewolucję   Koraszewski   2015-08-29
Grzechy religii: hipokryzja   Ferus   2015-08-30
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Grzechy religii:hipokryzja II   Ferus   2015-09-06
Nietrafne proroctwo – Psalm 22   Seidensticker   2015-09-07
Religia pokojuczy pokój religijny?   Ferus   2015-09-20
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Księga Izajasza 53: Kolejna nieudana pretensja do proroctwa   Seidensticker   2015-09-23
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
Uchodźcy z katolickiego świata   Koraszewski   2015-09-25
Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX   Ferus   2015-09-27
Czy ludobójstwo jest miłe Bogu?   Koraszewski   2015-09-30
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Doradztwo religijne i religioznawcze XX   Ferus   2015-10-04
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
Religia kontra nauka, wiara kontra fakty   Koraszewski   2015-10-06
Przemyśleć na nowo “papieża Hitlera”   Mark Riebling   2015-10-09
Grzechy religii: hipokryzja III   Ferus   2015-10-11
Dwa wyznania powodów niewiary   Koraszewski   2015-10-16
Pozorny skok cywilizacyjny   Ferus   2015-10-18
Pocztówka z Republiki Ateistów   Koraszewski   2015-10-19
Idea kontra rzeczywistość   Ferus   2015-10-25
Zakładać się nie warto, warto być przyzwoitym   Koraszewski   2015-10-26
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Straszna twarz wojującego ateizmu   Kruk   2015-11-02
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
I ty Franciszku przeciwko mnie?   Ferus   2015-11-08
Potęga mitów. Arka i potop   Ferus   2015-11-15
Sens życia   Haught   2015-11-20
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Zdumiewające postępy niewiary   Ridley   2015-12-03
Potęga mitów. Wieża Babel.   Ferus   2015-12-06
Ruch reformy muzułmańskiej   Raheel Raza i inni   2015-12-08
O istocie herezji, albo pytanie: jajo czy kura   Koraszewski   2015-12-11
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20
Potęga biblijnych mitów   Ferus   2015-12-27
Wyzwanie ateizmu we współczesnym Zimbabwe   Igwe   2016-01-02
Rozum i Wiara. Część IV. Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2016-01-03
Rozum i Wiara. Część V   Ferus   2016-01-10
Potęga mitów: 10 plag egipskich.   Ferus   2016-01-17
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Wiara i seks we współczesnym świecie   Koraszewski   2016-01-22
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Potęga mitów: Dekalog i przymierze na górze Synaj   Ferus   2016-01-24
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Rozum i Wiara. Część VI   Ferus   2016-01-31
Kompleksy uświęcone   Ferus   2016-02-07
Potęga mitów: Ziemia Obiecana   Ferus   2016-02-14
Ekumenizm czyli misja zbawiania świata   Pietrzyk   2016-02-16
Rozum i Wiara. Część VII   Ferus   2016-02-21
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie   Ferus   2016-02-28
Poprawiony mit o rajskim ogrodzie   Ferus   2016-03-06
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Rozum i Wiara. Część VIII   Ferus   2016-03-13
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
Skarga ewolucyjnie poszkodowanego?   Koraszewski   2016-03-16
Potęga mitów. Zakończenie.   Ferus   2016-03-20
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Grzechy religii: dziecinna wyobraźnia   Ferus   2016-03-27
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Rozum i Wiara. Część IX   Ferus   2016-04-03
Rozum i Wiara. Część X   Ferus   2016-04-10
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Cuda, cuda ogłaszają   Ferus   2016-04-24
Rozum i Wiara. Część XI   Ferus   2016-05-01
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zakwefić kobiety: najpotężniejsza broń islamistów   Meotti   2016-05-04
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Infantylizm marzeń o życiu wiecznym   Koraszewski   2016-05-08
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Matka jest tylko jedna?Czyli quasi teologiczna refleksja o Dniu Matki.   Ferus   2016-05-26
Zachód musi powiedzieć "Je Suis Asia Bibi"   Meotti   2016-05-30
O religiach z twarzą ludzką i nieludzką   Koraszewski   2016-05-31
Czy to jest nauka, czy teologia?   Hoodbhoy   2016-06-05
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Niezastąpieni szafarze łask bożych   Ferus   2016-06-26
Dławienie wolnej myśli w Kenii   Igwe   2016-06-28
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Hejże dzieci (boże), hejże ha   Ferus   2016-07-03
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Powrót ofiary całopalnej   Ferus   2016-07-10
Misterium telefonicznych objawień   Kruk   2016-07-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk