Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 17:01

« Poprzedni Następny »


Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.


Lucjan Ferus 2020-12-27


O astronomiczno-psychologicznym zjawisku potocznie nazywanym „gwiazdą betlejemską”, które regularnie pojawia się w mediach w okolicach świąt bożonarodzeniowych, pisałem już parokrotnie w kilkunasto- lub kilkuletnich odstępach. Ponieważ jest to interesujący fenomen (i to nie tyle astronomiczny co raczej psychologiczno-socjologiczny), postanowiłem także w tym roku poświęcić mu nieco uwagi, mając nadzieję, że coś nowego wniosę do poruszanego problemu. Otóż w tym roku także w mediach pojawiło się wiele doniesień o „rzadkiej koniunkcji planet Saturna i Jowisza, nazywanej (jakże by inaczej!) „gwiazdą betlejemską”.

Przyznam, iż byłem ciekawy czy tego roku media także podejmą ten „żelazny temat”, no i (co było do przewidzenia), jak na zamówienie, tym razem pojawiła się „koniunkcja” Saturna z Jowiszem, potwierdzona przez astronomów i przy okazji wytłumaczona, na czym to rzadkie kosmiczne zjawisko polega. I gdyby nie nazwanie owej koniunkcji „gwiazdą betlejemską”, nieświadomy jej ważności obserwator mógłby pomyśleć, że chodzi o wizualne zbliżenie orbit dwóch planet, które obserwowane z Ziemi wydają się stykać ze sobą, tworząc pojedynczy punkt na nocnym niebie, przypominający nieco jaśniejszą gwiazdę.   

 

A jednak i w tym roku nie mogło się obejść bez włączenia do tego astronomicznego zjawiska legendy bożonarodzeniowej, której „prawdziwość” podtrzymywana jest przez naukę (w tym przypadku astronomię) w taki żenująco naiwny sposób, pełen sprzeczności i braku logiki. To, że religii taki sojusz z nauką wychodzi na dobre, nie podlega wątpliwości (tak jak i sojusz ołtarza z tronem), bowiem religie już od bardzo dawna uważały, że nauka powinna służyć teologii (nazywanej kiedyś „królową nauk”) i wspierać ją swym autorytetem. Ciekawe jak na tym „pobożnym” sojuszu wyjdzie nauka? Tym jednak niech się martwią przyszłe pokolenia.

 

Aby nie być gołosłownym, poniżej pozwolę sobie pokrótce przedstawić jakie nielogiczności (czy wręcz sprzeczności) wynikają z połączenia religijnej koncepcji „gwiazdy betlejemskiej” z „rzadkim astronomicznym zjawiskiem koniunkcji planet”. Wbrew pozorom nie jest to tegoroczna nowość, gdyż w jednym z tekstów sprzed paru lat, tak pisałem o tym zjawisku:

„Kiedyś przeczytałem w jednej z gazet artykuł pt.: „Ani gwiazda, ani kometa” z podtytułem: „Trzech Mędrców prowadziła koniunkcja planet!”. Okazało się, iż jakiś amerykański astrofizyk z jakiegoś uniwersytetu „rozwiązał” tę zagadkę frapującą od wieków ludzkość: ta rzekoma „gwiazda betlejemska”, to „rzadka koniunkcja planet: Jowisza, Księżyca i Saturna”.

 Widocznie ów „amerykański astrofizyk” nie zwrócił uwagi na fakt, iż w Ewangelii Mateusza jest wyraźnie napisane: „A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było dziecię” (Mt 2,9). Chodzi o pojedynczą gwiazdę, a nie o trzy ciała niebieskie, w tym Księżyc (!?), którego chyba trudno pomylić z gwiazdą, nieprawdaż? Poza tym, już astronomowie w czasach Keplera wyliczyli dla roku 7 p.n.e. koniunkcję Jowisza i Saturna w gwiazdozbiorze Ryb. Taka koniunkcja nie wędruje jednak z Jerozolimy do Betlejem, żeby zatrzymać się nad jakimś domem.

 

Jeszcze na jedno pytanie należałoby odpowiedzieć jeśli już poruszony jest temat owej tajemniczej „gwiazdy betlejemskiej”. Czy na podstawie obserwowanego ciała niebieskiego (gwiazdy, komety czy koniunkcji) można określić precyzyjnie, o które domostwo chodzi Opatrzności? Co ciekawe, iż na ten fakt zwrócił bodajże już uwagę w XVIII w. ojciec współczesnych sceptyków Hermann Samuel Reimarus. No i czy może to ciało niebieskie (ewentualnie koniunkcja) zachować się, jak napisano w Ewangelii, iż „szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było dziecię”?

 

Natomiast w Apokryfach już widać wyraźnie, iż mamy do czynienia z wymyśloną bajką lub legendą, gdzie owa gwiazda nie tylko „prowadzi” Mędrców, ale też chowa się na jakiś czas, aby nie przyszli oni zbyt wcześnie, przed narodzinami Jezusa. Czyli nie tylko odgrywa rolę niebiańskiego drogowskazu dla Trzech Mędrców (którzy z czasem stali się Trzema Królami), ale też miała zadanie „zgrać w czasie” ich przybycie na miejsce narodzin dzieciątka Jezus, czyli zapowiadanego Mesjasza, a późniejszego chrześcijańskiego Boga – Jezusa Chrystusa.

 

Już wiele lat temu prof. Krawczuk bardzo dobrze scharakteryzował ten „fenomen”: nie było żadnej gwiazdy (komety czy koniunkcji). Po prostu ludzie tamtych czasów (jak widać z tych współczesnych także) potrzebowali jakiegoś wyraźnego „znaku z nieba”, aby uwierzyć, że dana postać (w tym przypadku Jezus) jest wysłannikiem niebios, pomazańcem bożym czy herosem. Więc nie ma się co dziwić, że powstała legenda o prowadzącej Mędrców gwieździe, która szła przed nimi i zatrzymała się nad stajenką/grotą z dzieciątkiem Jezus.

 

Opowieści o gwieździe zwiastującej narodziny wybitnych postaci pojawiały się wielokrotnie w antycznym świecie. A już „prowadzenie kogoś przez gwiazdę” było w starożytności czymś powszechnym, ponieważ owe niebieskie ciała uważano za znaki boskie. Nic dziwnego zatem, iż pojawiały się również takie opisy „gwiazdy betlejemskiej”: „Gwiazda rozjaśniała na niebie, a siła jej światła była nie do opisania; wszystkie pozostałe gwiazdy, wraz ze słońcem i księżycem, bez mała tańczyły w korowodzie wokół niej” (Ignacy z Antiochii). Czy to przypomina ową  naukową koniunkcję planet (wraz ze Słońcem i Księżycem?!).

 

Jak widać z powyższych fragmentów, koncepcja „rzadkiej koniunkcji planet”, mająca być naukową podbudową ewangelicznej gwiazdy betlejemskiej jest stosunkowo młoda (z ostatniej dekady zaledwie). Bowiem wcześniejsze popularne publikacje utrwaliły jej wizerunek jako kometę z wyraźnym zakrzywionym ogonem. I ten wizerunek gwiazdy betlejemskiej jako komety nadal jest przedstawiany we wszystkich szopkach i przedstawieniach jasełkowych (włączając w to tegoroczne) i nie zanosi się raczej na to, by od przyszłego roku owa gwiazda betlejemska była pokazywana w nich jako koniunkcja planet Jowisza i Saturna (może jednak).

 

Sprecyzujmy zatem aktualne stanowisko naukowo-religijne, dotyczące fenomenu gwiazdy betlejemskiej: jest to „rzadka koniunkcja planet – Jowisza i Saturna (a więc już nie gwiazda, ani kometa jak uważano kiedyś), widoczna w tych dniach (raczej nocach) dla mieszkańców Polski, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. Tak się składa, iż ja akurat w tym kierunku mam widok na pobliski las, zasłaniający mi odległy horyzont. Co i tak zresztą nie ma znaczenia ze względu na panującą pogodę: pochmurne niebo, uniemożliwiające nocną obserwację.

 

Jednakże w bezchmurne noce, nie raz zdarzało mi się z wnuczkami oglądać gwiazdozbiory zimowego nieba (w celach edukacyjnych), jak i pojedyncze gwiazdy. Potrafię więc bez żadnego problemu wyobrazić sobie taką jaśniejącą gwiazdkę nisko nad horyzontem. Tylko czy ona byłaby w stanie wskazać mi jakiś konkretny obiekt na powierzchni Ziemi? Ależ skąd, jest za daleko od nas! Zapewne każdy na moim miejscu tak by pomyślał. Nie wypadałoby więc nic innego w tej sytuacji uczynić, jak tylko udać się w drogę w jej kierunku, prawda?

 

Tyle, że horyzont ma to do siebie, że w miarę „zbliżania się” do niego, oddala się w tym samym tempie. Nie dziwne skoro Ziemia jest kulą, to nie może być inaczej. Co więcej, po jakimś czasie naszego „zbliżania się”, ten świecący punkt na niebie nie tylko nie przybliży się wizualnie do powierzchni Ziemi, ale wręcz przeciwnie: zacznie się wznosić coraz wyżej. Jaki z tego nasuwa się wniosek? Otóż taki, iż żadne ciało niebieskie (niezależnie czy to będzie gwiazda, kometa, czy koniunkcja planet), nie wskaże nam jakiegoś konkretnego miejsca na Ziemi, o powierzchni kilkunastu/kilkudziesięciu metrów kwadratowych. Jest to bowiem sprzeczne nie tylko z astronomią, ale też z fizyką, a przede wszystkim z logiką.

 

Jedyne ciało niebieskie, które mogłoby tego dokonać, to meteoryt uderzający w ów budynek. Tyle, że on (jako meteor) jest widoczny na niebie może sekundę lub dwie, a nie parę miesięcy i nie porusza się po nieboskłonie z szybkością karawany, nie znika jak na zawołanie i pojawia się, by potem zatrzymać się na niebie w jakimś miejscu i zawisnąć nad nim nieruchomo. Z powyższych powodów odpada też owa „rzadka koniunkcja planet”, która miałaby się co jakiś czas powtarzać, jako przypomnienie bardzo ważnego wydarzenia, podczas którego miała ponoć prowadzić Trzech Króli do żłóbka z Dzieciątkiem Jezus.

 

Skąd się zatem wzięła owa legenda o gwieździe betlejemskiej, nie mająca nic wspólnego nie tylko z rzeczywistością fizyczną, ale też z logiką? Odpowiedź jest bardzo prosta. Otóż kiedyś ludzie nie zdawali sobie sprawy z ogromu Wszechświata, jak i z międzygwiezdnych odległości oraz z wielu innych aspektów naszej rzeczywistości. Któż z ówczesnych ludzi mógł wtedy przypuszczać, że te maleńkie świecące punkciki na nocnym niebie, są w istocie gigantycznymi kulami ognia, tysiące razy większe od naszej Ziemi (a jeśli chodzi o objętość, to miliony) – skoro nie był nawet tego świadomy „nasz Bóg”, który w jednej z Ewangelii, takimi słowami straszy swoich wyznawców:

 

„Zaraz też po ucisku owych dni, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte” (Mt 24,29). A wtórował mu „natchniony” autor Apokalipsy św.Jana: „I gwiazdy spadły z nieba na ziemię /../ i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia /../ i ujrzałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemię” (Ap 6,13.8,10.9,1) itd. itp. Dlatego dzisiaj ten rodzaj twórczości można śmiało „między bajki włożyć”, jako dużo dające do myślenia przykłady ludzkiej nieposkromionej wyobraźni, nie popartej jednak odpowiednią wiedzą astronomiczną.

 

Jednakże współczesne pokolenia ludzi już są świadome tego, jak stary i ogromny jest Wszechświat, jak wielkie są gwiazdy w porównaniu do naszej Ziemi. Nie mówiąc już o niewyobrażalnych odległościach, w jakich się od nas znajdują. Dlaczego więc nadal ludzie wierzą w te infantylne bajki, pełne sprzeczności i niedorzeczności? Prawdopodobnie dlatego, iż zachowują się wg zasady, którą sprecyzował w swojej książce 21 lekcji na XXI wiek Yuval Noah Harari: „ Albo opowieść jest prawdziwa, albo jestem naiwnym głupcem” /../ Ponieważ nie chcemy uznać, że jesteśmy głupi /../ dlatego wolimy wierzyć, że opowieść jest prawdziwa”. Bo i cóż lepszego pozostaje takiemu człowiekowi w tej sytuacji czynić?

 

Widzę tu jednak pewną nieścisłość, a nawet sprzeczność dotyczącą owego problemu. Jeśli bowiem (wg współczesnych naukowców), owa gwiazda betlejemska ma być naturalnym zjawiskiem astronomicznym (obecnie koniunkcją planet), które regularnie powtarza się co jakiś czas, i którego nadejście można nawet wyliczyć, to jak to się ma do biblijnego przypisu odnoszącego się do ujrzanej przez Mędrców gwiazdy na Wschodzie?: „Ewangelista ma na myśli jakieś nadzwyczajne zjawisko /../ dlatego daremne są wszystkie próby naturalnego wytłumaczenia”? No, właśnie: daremne są te próby, a mimo to nieustannie ponawiane. Ale to jeszcze nie koniec sprzeczności.

 

Przecież z religijnego założenia wynika, iż to zjawisko miało być szczególnym fenomenem, podkreślającym wagę tego problemu (narodziny przyszłego Boga), jak i jego wyjątkowość. Miało przekonać wiernych, że to sam Bóg w tym cudownym przedsięwzięciu bierze udział, nadając mu tym samym wielkiej wagi. Jeśli zaś to ma być naturalne zjawisko astronomiczne (co prawda rzadkie, ale jednak naturalne), to gdzie wobec tego podziała się jego wyjątkowość i boskie pochodzenie, czyli jednym słowem – świętość? Czy nie doszło więc (moim zdaniem, oczywiście) do ciekawego paradoksu?: aby współcześni ludzie chcieli zaakceptować to wydarzenie, musiało ono przejść niezbędną metamorfozę.

 

Współczesne pokolenia już wiedzą, że gdyby to miała być gwiazda wskazująca Trzem Królom konkretne miejsce na Ziemi, to jej zbliżenie w tym celu, musiałoby porównawczo wyglądać tak, jak gdybyśmy chcieli piłką futbolową wskazać jakieś szczególne miejsce na powierzchni przysłowiowego ziarnka gorczycy. Efekt takiego zbliżenia byłby niewątpliwie taki, że zamiast „wskazać” jakieś miejsce na powierzchni Ziemi, spaliłaby ona swoim żarem nie tylko całe ziemskie życie, ale też przy okazji unicestwiłaby nasz cały glob! Choćby z racji różnicy wielkości, np. w naszej gwieździe – Słońcu, zmieściłby się milion kul ziemskich.

 

Nie mogła to być także kometa, która  mimo to, że dużo, dużo mniejsza od naszej najbliższej gwiazdy, to jednak są to miliony (jeśli nie miliardy) ton lodu i odłamków skał. Przy tak dużym zbliżeniu do Ziemi (ale koniecznym by mogła wskazać budynek na jej powierzchni), musiałaby w nią uderzyć, bez dwóch zdań! A zatem nie dane byłoby pasterzom komu głosić Dobrej Nowiny o narodzinach Pana, bo wyparowaliby w ułamku sekundy razem ze swoimi stadami, dzieciątkiem Jezus i jego świętą rodziną, jak i przybyłymi doń Trzema Królami. To pewne, jakby na to nie patrzeć. Nie mówiąc już o tym, że komety też zazwyczaj nie stają na nieboskłonie w miejscu na zawołanie, nawet w tak ważnych dla ludzi okolicznościach.

 

Można by więc na koniec zapytać, dlaczego ludzie nauki i dziennikarze ośmieszają się każdego roku w takiej sprawie jak ta dotycząca rzekomej gwiazdy betlejemskiej? No cóż, widocznie Karol Darwin miał rację, twierdząc: „Wielka jest potęga uporu, która każe trwać w błędzie”. Kto, jak kto, ale on musiał chyba wyjątkowo dobrze znać problem owej „potęgi uporu”, która każe  ludziom trwać w błędzie. Na szczęście dla niego (a także przy okazji dla ludzi myślących) zwyciężyła potęga jego rozumu.

 

Grudzień 2020 r.                                ----- KONIEC-----

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. wielka koniunkcja Robert Śliwa 2020-12-27


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Podobno obrona ewolucji stała się właśnie trudniejsza. A juści.   Coyne   2016-09-30
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Zgodność między nauką i religią? Wolne żarty.   Coyne   2015-02-09
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Tak, jest wojna między nauką a religią   Coyne   2018-12-29
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Najbardziej szalony grant Templetona jak dotąd: Ewolucja i “ofiarna miłość”   Coyne   2020-01-20
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Kolejny wierny twierdzi, że nauka oparta jest na wierze   Coyne   2016-03-15
List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż   Coyne   2018-10-19
Niewolą, gwałcą, ale to wina Zachodu   Coyne   2015-08-31
Religia – nauka, odwieczna wojna   Coyne   2015-05-23
O Faith Versus Fact w “Inference”   Coyne   2016-02-26
Nie wiedzieliście? Bóg jest pytaniem, nie zaś odpowiedzią!   Coyne   2016-04-23
Psy nie idą do Nieba   Coyne   2015-11-06
Czy chrześcijaństwo było kluczowe dla rozwoju nauki?   Coyne   2015-09-24
W obronie Sama Harrisa   Coyne   2016-05-09
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Kompilacja z BuzzFeed: Jak ateiści znajdują sens życia?   Coyne   2015-08-24
Pogodzenie nauki i religii?   Coyne   2018-12-21
Zdobywca nagrody Templetona i jego nonsensy w „Scientific American”   Coyne   2019-03-28
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Islamistyczna teologia gwałtu   Coyne   2015-08-26
Niespodzianka! National Public Radio zachwala zatwardziały ateizm, broni myśli, że życie ateisty ma sens   Coyne   2016-01-30
Karta islamofobii pozostaje w grze   Coyne   2016-05-02
Zaakceptować terror islamski jako nową normalność?   Darwish   2017-06-16
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Chłopiec kaznodzieja   Dawkins   2017-04-19
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Dzięki dobroci!   Dennett   2015-01-07
Religia zdrowego rozsądku   Dennett   2016-08-01
Kościół katolicki i jego cuda   Edamaruku   2017-08-28
Wychowywanie dżihadystów: drabina radykalizacji i jej antidotum   Fares   2017-06-03
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Koptofobia   Fernandez   2016-03-13
Doradztwo religijne i religioznawcze XII   Ferus   2015-04-26
Fałszywi prorocy. Część X.   Ferus   2018-01-07
Hipoteza Boga kontra nauka   Ferus   2019-07-21
Człowiek w labiryncie iluzji (III)   Ferus   2018-03-25
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Człowiek w labiryncie iluzji. Suplement.   Ferus   2018-04-22
Myślowe szlaki   Ferus   2015-06-21
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Dziecko i jego I Komunia Święta   Ferus   2019-06-09
Człowiek w labiryncie iluzji (Część V)   Ferus   2018-04-08
O jakości naszych bogów   Ferus   2017-02-26
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Cyrograf   Ferus   2015-01-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Sumienny ojciec chrzestny   Ferus   2015-03-29
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Uduchowiony erotyzm bogów i wyznawców   Ferus   2019-09-08
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Płaska Ziemia: kwestia wiedzy czy wiary? (II)   Ferus   2019-01-27
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Rozum uskrzydlony wiarą (III)   Ferus   2018-09-30
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Trzystu wybitnych i Biblia   Ferus   2016-07-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.   Ferus   2017-11-26
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Eksperci od „prawdziwej” wolności i grzechu   Ferus   2019-01-06
Moja ambiwalentna krytyka religii III.   Ferus   2017-10-22
Potęga mitówGwiazda betlejemska   Ferus   2015-12-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk