Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 05:02

« Poprzedni Następny »


Wesołych Świąt


Marcin Kruk 2014-12-24


Koleżanka spojrzała na mnie wzrokiem świeżo zagryzionej sarny. Przekazywała dzieciom słowo boże i właśnie wróciła z klasy. Pokój nauczycielski tętnił inercją. Odnosiło się wrażenie, że to wszystko przerastało wszystko i wszyscy wszystkiego mają dość. Jak zwykle we wtorki odczuwałem poważny deficyt sensu istnienia. We wtorki trzecią lekcję w IIIb miałem po koleżance, która przekazywała słowo boże, i wtedy uświadamiałem sobie, że nie tylko kwanty potrafią być w dwóch różnych miejscach równocześnie.

Wykładowca na kursie powiedział, „wyobraźcie sobie, że macie przed sobą klasę, w której są same wybitnie zdolne dzieci". Odpowiedziałem, że nie jestem geniuszem, nie mam aż tyle wyobraźni.


Po dziesięciu latach pracy pora zmienić zawód. Są zawody, w których daje się funkcjonować tylko przez kilka lat. Potem gorycz zmienia rutynę w szkodnictwo. Coraz częściej przygotowywałem lekcję i zdawałem sobie sprawę z tego, że nie jestem jej w stanie przeprowadzić tak jakbym chciał. Rosnąca frustracja skłaniała do jednego — pora uciekać.


Za oknem leżał śnieg, który tak pięknie by skrzypiał pod nogami w lesie. Szedłem do klasy czując, że nie będę umiał wyzwolić w sobie sympatii do moich słuchaczy; sympatii tak potrzebnej, żeby mówić z jakim takim przekonaniem. Co mogę zrobić, żeby wywołać w ich oczach zainteresowanie? Przekonywałem się, że to możliwe i że to zależy tylko ode mnie.


Na korytarzu zatrzymał mnie dyrektor i zapytał, czy zrobiłem już kosztorys wycieczki do Centrum Nauki Kopernika. Odpowiedziałem, że zrobiłem i że mu jutro dostarczę.


Wszedłem do klasy. Ruda Ola pospiesznie wpychała resztki bułki do buzi. Uczniowie niespiesznie przypisali się do swoich miejsc. Odłożyłem dziennik na stole i stanąłem przy oknie, czekając na lepsze czasy. Nie odwracając się od okna, zapytałem, czy jedli dziś jakieś geny? Cichy chichot z kilku miejsc w klasie wskazywał na to, że przynajmniej część uznała, że pytanie jest zabawne.


Odwróciłem się do klasy.


— Dzisiaj w dzienniku napiszę: mechanizmy dziedziczenia. Mechanizmy dziedziczenia to brzmi nudno. Dlatego zacząłem od pytania czy jedliście dziś jakieś geny?


Karolina podniosła rękę i zaczęła mówić — Cały czas jemy geny. Ponieważ geny są w każdej komórce, więc połykamy geny połykając bakterie z powietrza, połykając jedzenie, połykając własną ślinę.


— Genialnie, ale jaka może być geneza słowa gen?


— Generał — krzyknął Mikołaj z ostatniej ławki.


— Też dobrze, chociaż wśród genów są i szeregowcy. Słowo gen pochodzi od słowa geneza,  pochodzenie, genealogia; ale gen to właściwie informacja, informacja, która jest w każdej komórce, informacja o budowie organizmu i o jego działaniu. Właściwie to wszystko wam już mówiłem, więc zrobimy dzisiaj powtórkę o samolubnym genie i stowarzyszaniu się… o tym dlaczego Ola ma niebieskie oczy i dlaczego Mikołaj najwyżej skacze....


Mam wrażenie, że oni znają te moje napady mówienia do nich jak do ludzi i kończący te lekcje popłoch, że znowu nie przerobiliśmy odpowiedniej porcji programu. Chwilowo zwyciężył mój bunt, a klasa nie miała mi tego za złe. W chwilę później zaskoczył mnie dzwonek kończący lekcję. Zakończyłem pospiesznie i poprosiłem, żeby przerobili sami z podręcznika planowany na dziś materiał. Odwróciłem się do okna, czekając aż wyjdą z klasy. Wychodzili troszkę ciszej niż zwykle, więc pewnie im się to moje gadanie jakoś tam podobało.


— Proszę pana — usłyszałem głos jednej z uczennic. Klasa była już pusta, przede mną stała Wiktoria, jej smutna buzia nie wróżyła niczego dobrego.


— Aga zginęła — powiedziała cicho. Nie rozumiałem co do mnie mówi. Agnieszka była jej starszą o trzy lata kuzynką. Czasami widywałem je razem na ulicy. Agnieszka dojeżdżała teraz do liceum w mieście i w tym roku powinna robić maturę.


— Co się stało — zapytałem.


— Nie wróciła w piątek ze szkoły.


— Czy policja jest zawiadomiona?


— Tak, przepytywali jej kolegów i wszystkich. Aga nie pojechała tym autobusem co normalnie, policja mówi, że chyba nie miała wypadku...


— Kiedy ją widziałaś?


— W czwartek, mówiła, że musi zrobić prawo jazdy i że chciałaby wyjechać po maturze do Stanów...


— Policja z tobą też rozmawiała?


— Tak, ale ja im nie wszystko powiedziałam. To znaczy wszystko powiedziałam, tylko nie pokazałam im jej wierszy, bo Aga prosiła, żeby ich nikomu nie pokazywać.


— I chcesz, żebym ja te wiersze przeczytał?


Wiktoria wyciągnęła rękę, w której trzymała kilka złożonych kartek. Wziąłem te kartki i spojrzałem na zegarek. Przeprosiłem, że nie mogę teraz dłużej rozmawiać i powiedziałem, żeby przyszła do klasy po lekcjach. Kiwnęła głową i wyszła. Poszedłem do pokoju nauczycielskiego, zastanawiając się czy cokolwiek mogę zrobić.


Dopiero na kolejnej przerwie sięgnąłem po przekazane przez Wiktorię kartki. Był to wydruk z komputera na kartkach A4. Agnieszka pisała:

List

Wyślij,
Nie wysyłaj,
Wyślij,
Nie wysyłaj,
Nie wysyłaj,


Wyślij,
Powiedz światu,
Że siedzę za szafą
I składam tysiące dni strachu
W moje życie


***

Ojcze nasz
Który bełkoczesz,
Ojcze nasz,
Który patrzysz z nienawiścią,
Ojcze nasz,
Który leżysz bezwładny

Czy ja cię kiedyś kochałam?

***

Do siebie

Nie rozstrzaskuj dnia o ścianę
Nie rozstrzaskuj godziny o ścianę
Nie rozstrzaskuj chwili o ścianę,
Poskładaj
Drobiny spokoju
W kąt dla siebie

***

Modlitwa

Boże zabierz ojców alkoholików
Ojców pijaków,
Ojców ochlapusów,
Pokaż mi jednego,
Który przestał pić
Bo kochał swoje dziecko,


Zabierz matki wystraszone
Ogłupione, zabierz opuchniętą twarz


Zabierz...
Pozwól czcić,
Nie czcić, szanować,
Nie szanować, lubić,
Nie lubić, znosić,
Nie znosić


Pozwól raz uśmiechnąć się zwyczajnie
Na widok ojca swego
I matki swojej.

***

Amen

Spać nie dają
Wszystkie słowa w ciszy,
Spać nie dają słowa,
Które diabeł słyszy,
Słowa grube
Jak rosyjskie słonie,
Słowa,
Które znaczą zawsze
Koniec, koniec, koniec.

***

Bądź

Bądź przytulone z modlitwy,
bądź, wpatrzone we wczorajszą butelkę,
bądź zasłuchane w ulicę,
bądź pulsujące w zadaniu z fizyki,
bądź,
dziś,
kurwa,
trzeźwy.

***

Przyjdź usmażę naleśniki,
Zapalimy świece,
Zapomnimy,
Ty swoje,
Ja swoje.


Zamieszkamy na chwilę w niepamięci,
Zapomnimy o strachu,
że kiedyś będziemy tacy sami.


Naleśniki będziemy jedli palcami
oczywiście.

***

Straciłam niewinność.
Nie, nie tą.
Tamtą straciłam dawno,
nikt po niej nie płakał.


Straciłam niewinność.
Dowiedziałam się o sobie
Za dużo.

***

Muszę zrobić prawo jazdy,
zarobić na bilet,
wymazać to miejsce z mapy,
kupić nową pamięć.

***

Kilka słów
między
jednym obłędem
a drugim.

***

Oblicza zwierząt

Myszy leśnej węszącej skąd wieje wiatr,
zamyślonej sarny,
psa drżącego z zimna pod murem,
martwego ptaka na skraju szosy,
kobiety czekającej na autobus


Moje przed lustrem

***

Idę sobie po drodze,
a przy drodze bałwan
na jednej nodze.
Modli sie bałwan do Boga
pogoda, pogoda, pogoda.


Chocholi pląs,
Chocholi tan.


Idą ludzie po drodze
I myślą
słowa, słowa, słowa.


Chocholi pląs,
chocholi tan.

***

Głaskałam psa
rozpłakałam się,
uderzyłam psa
zaskomlał cicho,
wyszczerzyłam zęby do psa,
roześmiał się,
powiedział: głupia jesteś

Pies mi mordę lizał,
nie pierwszy raz.

***

Nie lubię kopać lalek,
rozpruwać brzuchów pluszowym misiom,
wbijać igieł w figurki z chleba.
Nie pójdę na psychologię,
Będę budować mosty między wyspami.

***

Przekomarzałam się ze światem
a świat okazał sie psubratem.
Byłam psusiostrą
w pieskim świecie,
a pies okazał się człowiekiem.

***

Ołowiani żołnierze
Maszerują po ołowianym polu bitewnym,
Na ołowianym niebie
lecą ołowiane bombowce
i zrzucają ołowiane bomby
Z mgły wyłonił się
avatar księcia z bajki

W realu
otaczają mnie wirtualnie sprawni

***

Od rana do nocy chodzę naga
wieczorem
kiedy wszyscy  już śpią
ubieram się w wolność
idę budować z klocków lego
domy spokojnej młodości

 

 

***

Przypomniałem sobie twarz małomównej uczennicy, niezbyt zainteresowanej nauką. Po lekcjach Wiktoria nie umiała mi nic więcej powiedzieć. Nie bardzo wiadomo dlaczego postanowiła mi te wiersze pokazać. Zapytałem ją, czy mogę je zachować. Kiwnęła głową, chyba rozumiejąc, że jestem równie bezradny jak ona.


Wieczorem zadzwoniłem do komendanta policji i zapytałem czy jest coś nowego. Zainteresował się, czemu dzwonię i czy wiem cokolwiek, co mogło by pomóc w poszukiwaniach. Kiedy powiedziałem mu o tych wierszach odpowiedział, że policja wie o problemach tej rodziny, że takich rodzin jest dużo, a same wiersze potwierdzają tylko to, co już wiemy.


— Czyli — zapytałem.


— Albo żyje, albo nie, albo uciekała z jakimś mężczyzną, albo ją porwali. W takich przypadkach policja jest zazwyczaj bezradna, póki ktoś nie wskaże jakiegoś śladu. Czasem znajduje się ciało, czasem żywego człowieka, a czasem nikt nigdy nie dowiaduje się, co się stało. Niech pan ma oczy otwarte, bo uczniowie mogą coś wiedzieć.


Zapytałem, czy może do mnie zadzwonić, gdyby ją znaleźli. Odpowiedział, że takie sprawy prowadzi Komenda Wojewódzka, ale pewnie będzie miał informacje i że do mnie zadzwoni; dodał, że jeśli dziewczyna się nie znajdzie, to pewnie po świętach będzie apel w telewizji. Na zakończenie złożył mi życzenia wesołych świąt.


— Wesołych Świąt — odpowiedziałem automatycznie, odkładając słuchawkę.

(Z biblioteki tekstow przeniesionych z "Racjonalisty", pierwsza publikacja grudzień 2010.)

Marcin Kruk, autor książki Człowiek zajęty niesłychanie dostępna on-line w „Listach z naszego sadu


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Cała Polska myśli o pięcie   Kruk   2018-06-14
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Wielkie kazanie o małej dziurze w drzwiach   Kruk   2018-05-23
Czy naród może zakochać się w demokracji?   Koraszewski   2018-05-16
Adoracja Jezusa Użytkowego   Kruk   2018-04-28
Żydzi z Madonną w tle   Lewin   2018-04-28
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Byłam w niebie, mówi ośmioletnia Ania   Kruk   2018-03-07
„WSZYSCY WIEDZĄ”   Kłys   2018-03-05
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Bluźniercy, bałwanochwalcy i inni   Kruk   2018-01-30
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Szkolne orły i wątroba Prometeusza   Kruk   2017-12-25
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Władca much – lekcja wychowawcza   Kruk   2017-12-11
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Przypowieść o Janie i Fortepianie   Kruk   2017-11-21
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Zupa z gwoździa do trumny z św. pamięci wkładką   Kruk   2017-11-01
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
Mroczny cień udrapowanych autorytetów   Koraszewski   2017-08-23
Apel Stowarzyszenia Miłośników Logiki Nieformalnej   Kruk   2017-08-18
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
O seksie, moralności i religii   Koraszewski   2017-08-06
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Infantylizmofilia czy chrześcijańska myśl światła?   Koraszewski   2017-04-14
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
O płodności intelektualnego onanizmu   Kruk   2017-03-14
Ogień narodowy, czyli patriotyzm patologiczny   Koraszewski   2017-03-10
Czy Polacy wybiją się...   Koraszewski   2017-03-02
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
Narodowy socjalista pisze do mnie list   Koraszewski   2017-01-11
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Żaba mortal combat i lewatywa z kawy   Szczęsny   2017-01-05
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
Ujednolicone miary zdrowego rozsądku   Kruk   2016-12-08
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Intronizacja Chrystusa, czyli powiedzcie Allahu akbar   Koraszewski   2016-11-23
Awangarda umysłowego proletariatu   Kruk   2016-11-21
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Kobieta superpatronką roku 2017   Koraszewski   2016-11-07
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Burdel w Izbie Gminnych Lordów   Koraszewski   2016-09-15
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
O Polskę parlamentarną, czyli kilka myśli po lekturze informacji o projekcie.   Koraszewski   2016-06-09
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Czy leci z nami psychiatra?   Koraszewski   2016-05-10
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk