Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 14:16

« Poprzedni Następny »


Baśnie wywołujące waśnie


Lucjan Ferus 2015-11-29


Tytuł niniejszego tekstu nawiązuje do świetnego filmu dla dzieci i młodzieży Waśnie w świecie baśni, w którym owe waśnie porządnie dały się we znaki mieszkańcom pewnej bajkowej krainy, omal jej nie rujnując doszczętnie. Widziałem go wiele lat temu, ale to nie on zainspirował mnie do napisania tego tekstu, lecz baśń filmowa Jaś i Małgosia, którą  obejrzałem wczoraj z większą przyjemnością, niż większość tzw. „filmów akcji”, co do których  można odnieść wrażenie, iż służą tylko temu, by pokazywać przemoc, zapewne doskonale sprzedającą się w mediach.

Motto: „Człowiek straciłby odwagę, gdyby nie był podtrzymywany przez fałszywe wyobrażenia” (Bernard Fontenelle).

Oglądana przeze mnie wersja, różniła się tym od poprzednich, że jej twórcy dość swobodnie potraktowali oryginał, wprowadzając wiele nowych szczegółów. Ich zadaniem, jak sadzę, było psychologiczne uzasadnienie postępowania głównych bohaterów bajki i przez to uczynienie jej bardziej interesującą dla dorosłych. Jednakże ten gatunek literacki kieruje się innymi regułami (co szczegółowo opisał Bruno Betelhaim w doskonałej książce Cudowne i pożyteczne. Czyli o znaczeniu i wartości baśni), niż dyktuje nam rozum i logika.

 

Po obejrzeniu tej filmowej baśni pomyślałem sobie: „Ale jej twórcy pojechali po bandzie”! Wprowadzając tyle szczegółów zmieniających sens i przesłanie, trzeba mieć nie tylko bogatą wyobraźnię, ale przede wszystkim zdrowy dystans do oryginału, traktując go nie jako wzór do wiernego naśladowania i kopiowania, lecz jako inspirację do własnej interpretacji sensu i formy przekazu. Dlatego filmowa wersja owej baśni ani mnie nie zbulwersowała, ani nie zirytowała, a wprost przeciwnie; mimo wielu logicznych sprzeczności dostrzegalnych dla dorosłego, doceniłem fantazję i pomysłowość twórców tego widowiska.

 

Dlaczego o tym piszę? To wydarzenie bowiem sprowokowało mnie do zadania sobie pytania: Co powoduje, że na nowatorskie interpretacje różnych bajek/ baśni reagujemy zazwyczaj ze stoickim spokojem, podziwiając przy okazji bogatą wyobraźnię ich autorów i chwaląc nową formę przekazu, dzięki której nabrał on głębszego sensu i wartości? Natomiast na inne, lecz podobne im bajki – przy jakiejkolwiek próbie zmiany ich interpretacji, lub formy wypowiedzi – reagujemy z histerycznym oburzeniem i wściekłością, niegodną człowieka myślącego?             

 

I pomyślałem wtedy, że bez wątpienia tym, co powoduje znaczącą różnicą w odbiorze bajek/baśni, jest to, że o jednych wiemy z góry, iż jest to literacka fikcja wymyślona przez ludzi, więc odbieramy je jak bajki i w taki sposób je traktujemy. Jeśli zaś chodzi o te drugie; od dziecka jesteśmy uczeni, że przedstawiają one nie tylko prawdę, ale nawet Prawdę objawioną, w związku  z czym wara komukolwiek postronnemu i nieuprawnionemu od dokonywania jakichkolwiek zmian wbożym przesłaniu do wiernych.

 

Czy można zatem obronić tezę, że to nie treść i forma tekstów decydują o tym, czy mamy je traktować jako bajkę/baśń, lub święte przesłanie, lecz nasze wcześniejsze przekonanie, uzasadnione jedynie wiarą, że dany tekst nie jest bajką, a czymś więcej? Na przykład jest opisem autentycznych wydarzeń, które miały miejsce dawno temu i zostały spisane dla potomności przez ówczesnych świadków? Chciałbym na paru różnych fragmentach tekstów dokonać  wizualnego i merytorycznego porównania, aby spróbować w pierwszej kolejności udzielić odpowiedzi na frapujące pytanie: Czy da się na pierwszy rzut oka odróżnić typową bajkę/ baśń od opisu historycznych rzeczywistych wydarzeń z dawnych czasów?:

„Córki arcykapłana Aniusa przemieniały wszystko, co zechciały, w pszenicę, wino oraz oliwę. Athalidę, córkę Merkurego, kilka razy wskrzeszano. Eskulapus przywrócił do życia Hipolitusa. Herkules wyrwał Alcistę z objęć śmierci. Herkules powrócił po dwóch tygodniach ze świata podziemi. Rodzicielka Romulusa i Remusa była boginią i westalką. Palladion spadł z niebios do miasta Troja. Włosy Bereniki stały się gwiezdną konstelacją”. Itd. (Wolter Mirakles and Idolatry).

To łatwe! Oczywiście, że są to ewidentne bajki, bez żadnych wątpliwości w tym względzie. Może więc teraz nieco trudniejsze przykłady, które (tak, jak i powyższy) znalazłem w książce Christophera Hitchensa bóg nie jest wielki:

„Grecki półbóg, Perseusz, narodził się, kiedy Jowisz odwiedził Danae pod postacią złotego deszczu, a później miał z nią syna. Budda przyszedł na świat przez otwór w boku matki. Coatlicue, skryta pod postacią węża, chwyciła małą kulkę z piór, jaka spadła z nieba, i włożyła ją do swego łona, w ten sposób poczęty został aztecki bóg Huitzilopochtli. Dziewica Nana zerwała owoc granatu z drzewa nawadnianego krwią zabitego Agderisa, położyła go na łonie i urodziła boga Attisa.

 

Córka króla Mongołów, będąca dziewicą, zbudziła się pewnej nocy pogrążona w świetlanej aurze, czego następstwem było przyjście na świat Czyngis-chana. Kryszna został zrodzony z dziewicy o imieniu Devaka. Horus został powity przez niepokalaną boginię Izis. Merkury był potomkiem nimfy w dziewiczym stanie, Mai. Romulusa wydała na świat nietknięta jeszcze Rea Sylwia”. Itd., itd.

Te przykłady chyba także nie nastręczają nikomu żadnych trudności, prawda? Jasne, że są to bajki (a raczej mity) wymyślone przez ludzi i nie mające z rzeczywistością wiele wspólnego. Próbujmy więc dalej. Może teraz coś z innego kręgu kulturowego:

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. /../ Wtedy Bóg rzekł: „Niechaj się stanie światłość!” I stała się światłość. /../ A potem Bóg rzekł: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba /../ i stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, by rządziło dniem i mniejsze, by rządziło nocą, oraz gwiazdy. /../ A wreszcie rzekł Bóg: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. /../

 

Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się ów człowiek istotą żywą. /../ Potem Pan Bóg rzekł: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. /../ Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, /../ Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. /../

 

A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: /../ „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. /../ A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew”. (BT, Rdz 1,1,14,26. 2,7,21. 3,1,4,7,8).

Na co wyglądają powyższe fragmenty Biblii?: Na barwny opis rzeczywistych wydarzeń, rozgrywających się w zamierzchłej przeszłości w jakimś konkretnym miejscu na Ziemi, czy na pewien rodzaj wschodnich bajek/baśni, które noszą nazwę religijnych mitów? Owszem, są to biblijne mity, które jeszcze do stosunkowo niedawna traktowano ze śmiertelną powagą, i za niewiarę w ich prawdziwość można było spłonąć na stosie, jako zatwardziały heretyk (po należnych torturach, oczywiście).

 

Jednakże sam Kościół katolicki, zezwalając swym wiernym (orzeczeniem papieskiej komisji z 16. 01. 1948 r.) na niedosłowną interpretację Pięcioksiągu biblijnego, uznał wreszcie fakt istnienia tychże mitów w Piśmie Świętym. Oczywiście nie przepraszając żadnej z ofiar, które oddały życie w męczarniach, za to, że nie uważały za właściwe dosłowne rozumienie Biblii. Wygląda więc to tak: są to jak najbardziej bajki, tyle, że usankcjonowane autorytetem Pisma Świętego, w którym się znalazły. Ich fikcyjność jest wg religii pozorna; one reprezentują prawdę, tyle, że wyrażoną gatunkiem literackim, adekwatnym do możliwości poznawczych ich autorów. No cóż, można i tak to tłumaczyć. Następne przykłady:

„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. /../ oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło” (Mt 1,18,20).

 

„Gdy zaś Jezus urodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”. /../ A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem gdzie było Dziecię” (Mt 2, 1,2,9).

 

„Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dzieciątka, aby Je zgładzić”. /../ A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” /../ Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. (Mt 3,16. 4, 8,9).

 

„A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. A tych, którzy jedli chleb, było pięć tysięcy mężczyzn. /../ Jezus chodzi po jeziorze. /../ Widząc jak trudzili się przy wiosłowaniu /../ przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich ominąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa i zaczęli krzyczeć” (Mk 6, 41,48,49).

 

„Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. /../ Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: „Usuńcie kamień!”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”. /../ To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: „Łazarzu wyjdź na zewnątrz!”. I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!” (J 11,17,38,39,43).

 

„A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. /../ A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli” (Mt 27,51,53. 28, 2-4).

 

A te fragmenty Biblii jak powinno się traktować? Czy tak, jak orzekła Komisja Papieska z 1948 r. w stosunku do Pięcioksiągu? (czyli można je odczytywać w niedosłowny sposób). Czy raczej z całkowitą powagą, traktując je, jako rzeczywiste wydarzenia z życia głównej postaci Nowego Testamentu – Jezusa Chrystusa? Swoją drogą, czy ich bajkowa forma nie przypomina tej z cytowanych na wstępie fragmentów? Gdyby nie to, że nasza religia twierdzi z uporem, iż to wszystko jest prawdą, można by je z powodzeniem „między bajki włożyć”.

 

Faktem jest natomiast, iż w stosunku do objętości całego Nowego Testamentu, tych stricte bajkowych fragmentów jest podejrzanie mało. Dlaczego tak jest wychodzi na jaw wtedy, gdy uwzględni się pewien historyczny fakt. Otóż we wczesnym chrześcijaństwie funkcjonowało kilkadziesiąt ewangelii, napisanych w II i III w. n.e., z których w IV-V w. Kościół arbitralnie wybrał wpierw pięć, by potem ograniczyć ich liczbę do czterech. Resztę uznając za apokryfy (czyli pisma nie uznane za „natchnione”), które nie zostały włączone do kanonu biblijnego.

 

I dopiero kiedy czyta się te apokryficzne ewangelie, wyraźnie widać powody, dla których Kościół katolicki przeprowadził taką skrupulatną selekcję tej „pobożnej twórczości”, będącej  literackim odpowiednikiem dewocjonalnego kiczu, jaki w nadmiarze zapełnia wszelkie istniejące miejsca kultu, szczególnie te najbardziej znane. Jest to ten sam rodzaj wyobraźni zapładnianej religijnymi ideami, tyle, że nie ograniczanej racjonalnym myśleniem nieodzownym w relacjach człowieka z rzeczywistością. Aby nie być gołosłownym, przytoczę niektóre fragmenty z polskiego wydania Apokryfów Nowego Testamentu:

„Bezustannie chwaliła Boga /../ Maryja posilała się jedynie tym pokarmem, który otrzymywała codziennie od anioła, pożywienie, które dawali jej kapłani rozdawała ubogim. Często widziano ją, jak rozmawiała z aniołami, którzy usługiwali jej z wielką serdecznością”. /../


„I odeszła z nim i stanęła wewnątrz groty. I była tam ciemna chmura, która osłoniła jaskinię. /../I natychmiast chmura poczęła znikać z jaskini, a w jaskini pojawiło się tak wielkie światło, że oczy nie mogły go znieść. I wkrótce światło to poczęło znikać, aż ukazało się dziecię i zbliżyło się, i zaczęło ssać pierś swej matki. /../ I wyszła położna z jaskini, i spotkała ją Salome”. /../

 

„I rzekła Salome: „Na Boga żywego, jeśli nie włożę palca mojego i nie zbadam jej przyrodzenia, nie uwierzę, że dziewica porodziła”. I weszła położna do jaskini i rzekła: „Maryjo ułóż się odpowiednio, niemały bowiem spór toczy się w twojej sprawie”. I Maryja usłyszawszy to, ułożyła się odpowiednio, i włożyła Salome palec w jej przyrodzenie. I Salome wydała okrzyk: „Biada mi bezbożnej i niewiernej, bom kusiła Boga żywego. Oto ręka moja palona ogniem odpada ode mnie”. /../

 

„Kiedy zaś wędrowali dalej, Józef powiedział mu: „Panie bardzo dokucza nam upał. Jeżeli tobie się podoba, pójdziemy nad brzegiem morza. /../ Jezus odpowiedział: „Nie obawiaj się o to Józefie, tak skrócę wam drogę, że w ciągu jednego dnia przejdziecie tyle, ile można przejść w ciągu trzydziestu dni”. Gdy to powiedział, oto przed ich oczyma ukazały się wzgórza i miasta egipskie”. /../

 

„Jezus chodzi po promieniu słonecznym. I znowu Pan nasz uczynił cud. Gdy promień słońca wszedł przez okno, Pan Jezus usiadł na promieniu i poszedł na wschód i na zachód tak daleko, jak tylko dochodził promień słońca. Promień słońca wpadł przez dziurkę od klucza do wnętrza. Jezus więc wskoczył na promień i usiadł na nim. Inne dziecko to ujrzało i chciało wraz z Jezusem usiąść na promieniu. Przy tym jednak spadło z wieży i umarło”. /../ itd., itp.

Jest tam jeszcze mnóstwo podobnych fragmentów o zbliżonym stopniu infantylizmu i śmieszności (szczególnie te, barwnie opisujące dzieciństwo Jezusa), jednakże pominąłem je, by zbytnio nie wydłużać tekstu. Na koniec przytoczę znamienne fragmenty z Ewangelii Bartłomieja, z której można się dowiedzieć między innymi, że „Jezus z trudnością mieści się w siedmiu niebach”. Gdzie Jezus mówi o „oszczercach Kościoła katolickiego”, a na pytanie Bartłomieja: „Panie, co to znaczy grzeszyć przeciwko Duchowi Świętemu?”, odpowiada:

„..kto porzuciłby Kościół katolicki i poszedł za heretyckim, ten bluźni przeciwko Duchowi Świętemu i nie otrzyma przebaczenia. /../ Kto nie zabiega o zbawienie u Zbawcy, dopuszcza się ciężkiego grzechu. Ci, którzy /../ nie dążą do Kościoła katolickiego, nie doznają odpuszczenia grzechów. /../ Ja znam myśli wszystkich, zanim jeszcze zostaną sformułowane i osądzam fałszywą miłość. /../ Jak wam powiedziałem, niech oddają dziesięciny Kościołowi /../ Kto zachowa czystość i dziewictwo /../ i będzie doskonały w Kościele katolickim, ten będzie uważany za doskonałego w królestwie niebieskim”. Itd. itd.

Szczególnie z tych ostatnich fragmentów widać cel przyświecający pobożnym autorom tych ewangelii. Niewytłumaczalne jest, że właśnie tej ewangelii Kościół nie włączył do kanonu ksiąg najbardziej natchnionych! Niewiarygodne przeoczenie, albo diabeł maczał w tym swe brudne paluchy!? Jak widać, ludzka wyobraźnia nie zna granic; nawet granic śmieszności. A wszystko to w imię wyższych racji, według starej sprawdzonej zasady: „Cel uświęca środki”.

 

Czy można się zatem dziwić, że wierni różnych religii bez cienia zastanowienia i refleksji „łykają” takie jej fragmenty, które opisują np. proroka Mahometa lecącego do nieba na skrzydlatym koniu? (hadisy). Albo Josepha Schmidta głoszącego, że miał  widzenie, w którym anioł o imieniu Moroni przekazał mu wiadomość o księdze zapisanej na złotych płytkach? I że wyjawił mu, iż istnieją dwa magiczne kamienie, o nazwach Urim i Thummin, dzięki którym sam dokona przekładu tej księgi. Schmidt – co oczywiste – nikomu nie pokazał tych płytek twierdząc, że każdy, kto je zobaczy, padnie martwy na miejscu.

 

Mają rację ci myśliciele, którzy twierdzą, że ludzkość jest jeszcze na „dziecięcym etapie rozwoju świadomości”. I tak jak dzieci zanim zasną, potrzebują opowiadania bajek, aby wyciszyć się wewnętrznie, tak samo potrzebują tego dorośli (jak widać) do podtrzymania komfortu psychicznego, iluzji bez których zwyczajne życie wydawałoby się im zapewne bezsensowne i nie do zniesienia.

 

Dopóki więc bajki, baśnie, legendy i mity będziemy traktowali  jako prawdę (a nawet Prawdę), dopóty nasze umysły będą ich nieświadomymi niewolnikami, uwięzionymi w iluzorycznym świecie baśni, udającym naszą rzeczywistość – dla naszego jakoby dobra. Bo podobno sami chcemy być oszukiwani, więc kapłani różnych religii robią wszystko, aby sprostać tej powszechnej ogólnoludzkiej potrzebie. Mimo, że „miliony ludzi stały się zakładnikami tych okropnych waśni o rzekomo opatrznościowym przesłaniu” (jak ujął to Hitchens w bóg nie jest wielki). Niech ta mądra konstatacja będzie zakończeniem niniejszego tekstu.

 

Listopad 2015 r.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Hansel i Gretel Tomek 2015-11-29


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk