Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 05:40

« Poprzedni Następny »


Jak Obama otworzył serce dla „muzułmańskiego świata”


Michael Oren 2017-01-31

Barack Obama wita się z królem Arabii Saudyjskiej
Barack Obama wita się z królem Arabii Saudyjskiej

Kilka dni po dżihadystycznym morderstwie w redakcji „Charlie Hebdo” setki tysięcy Francuzów przeszły w marszu solidarności przeciwko islamskiemu radykalizmowi. Dołączyło do nich czterdziestu czterech przywódców świata, ale zabrakło prezydenta Baracka Obamy.


Zabrakło również prokuratora generalnego Erica Holdera oraz zastępcy sekretarza do spraw bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkasa; obaj byli jednak tego dnia w Paryżu.


Inni terroryści udali się do koszernego sklepu, aby zabić czterech francuskich Żydów, a miejsce to wybrali celowo. Jednak Obama opisał zabójców jako „nikczemnych fanatyków, którzy … strzelali do losowo wybranych osób w delikatesach”.


Przyciśnięty do muru w sprawie braku na paryskim marszu wysokich rangą amerykańskich urzędników, Biały Dom odpowiedział zwołaniem długo opóźnionej konwencji o „zwalczaniu brutalnego ekstremizmu”. A kiedy przypomniano, że jeden z bandytów chwalił się, że ma zamiar zabić Żydów, sekretarz prasowy prezydenta Josh Earnest wyjaśnił, że ofiary umarły „nie z powodu tego, kim są, ale z powodu miejsca, w którym przypadkowo się znalazły”.


Zbojkotowanie przez Obamę marszu pamięci w Paryżu, podobnie jak jego odmowa uznania tożsamości sprawców, ofiar, a nawet miejsca masakry, doskonale pokazuje jego sposób myślenia o islamie i Bliskim Wschodzie. Po prostu: prezydent nie mógł uczestniczyć w proteście przeciwko muzułmańskim radykałom, których motywację widzi jako wypaczenie, a nie jako radykalną interpretację islamu.


A skoro nie ma terrorystów pobudzanych przez islam, to sklep żydowski nie mógł być też celowo wybrany, ani Żydzi nie mogli być celowo wybranymi ofiarami – zwykłe delikatesy i przypadkowo obecni tam ludzie.


Zrozumienie światopoglądu Obamy było niezbędne dla mojej pracy jako ambasadora Izraela w Stanach Zjednoczonych. Zaraz po objęciu urzędu w czerwcu 2009 roku, poświęciłem miesiące na poznanie nowego prezydenta, ślęcząc nad jego przemówieniami, wywiadami, informacjami prasowymi i wspomnieniami, i spotykając się z wieloma z jego przyjaciół i zwolenników. Cel tego samokształcenia – operacja Obama 101, jak to sam nazwałem – było osiągnięcie stanu, w którym prezydent nie mógł już mnie zaskoczyć. W ciągu kolejnych czterech lat rzadko mnie zaskakiwał, zwłaszcza w kwestiach muzułmańskich i związanych z Bliskim Wschodem.


„Szukamy nowej drogi do muzułmańskiego świata opartej na wzajemnym zainteresowaniu i szacunku”, oświadczył Obama w swoim przemówieniu inauguracyjnym. Podstawowym założeniem było, że dotychczasowe stosunki Ameryki z muzułmanami charakteryzowały waśnie i pogarda. Chociaż bardziej znaczące było użycie przez prezydenta terminu „świat muzułmański” jako przybliżonego tłumaczenia arabskiego „umma”. Koncepcja „ummy”, stworzona przez klasyczny islam, odnosi się do wspólnoty wierzących, która wykracza poza granice, kultury i narodowości. Obama nie tylko wierzy, że taka wspólnota istnieje, ale również, że może się do niej zwracać i do niej przystosować.


Nowatorstwo tego podejścia ustępuje tylko uzurpacji Obamy, że on osobiście reprezentuje pomost pomiędzy tym muzułmańskim światem a Zachodem. W trakcie kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do muzułmańskich członków swojej rodziny, swoich wcześniejszych powiązań z Indonezją i muzułmańskimi wioskami w Kenii, i do swojego arabskiego nazwiska i drugiego imienia. Badania przeprowadzone zaraz po wyborach wykazały, że prawie jedna czwarta Amerykanów uważała, że ich prezydent był muzułmaninem.


To nie powstrzymało go od aktywnej realizacji planu pełnienia roli „pomostu”. Pojednanie ze światem muzułmańskim było tematem pierwszego telewizyjnego wywiadu prezydenta – z dubajską Al Arabiyą – oraz jego pierwszego zagranicznego przemówienia. „Stany Zjednoczone nie są i nigdy nie będą w stanie wojny z islamem”, powiedział w tureckim parlamencie w kwietniu 2009 roku. „Stosunki Ameryki ze społecznością muzułmańską nie mogą być i nie będą, oparte po prostu na opozycji wobec terroryzmu. Dążymy do szerszego zaangażowania opartego na wspólnych interesach i wzajemnym szacunku. Będziemy szerzyć nasze głębokie uznanie dla islamskiej wiary”.


Ale najpełniejsza prezentacja postawy Obamy wobec islamu i jego osobista rola w uspakajaniu jego zwolenników miała miejsce trzy miesiące później w Kairze. Przemówienie zapowiadane przez Biały Dom pod tytułem „Prezydent Obama przemawia do świata muzułmańskiego” wygłoszone zostało do hali wypełnionej starannie wybranymi egipskimi studentami. Jednakże przekaz nie był skierowany tylko do nich, ani nawet nie do Egipcjan, lecz do wszystkich muzułmanów”. „Ameryka i islam nie wykluczają się wzajemnie”, zadecydował prezydent. „Podzielają (…) wspólne zasady – zasady sprawiedliwości i postępu, tolerancji i godności wszystkich istot ludzkich”.


Prezydent chwalił osiągnięcia islamu za pomocą wielu cytatów z Koranu – każdy był oklaskiwany z entuzjazmem – i wymienił kolonializm, zimną wojnę i nowoczesność jako jedne z powodów tarć pomiędzy muzułmanami a Zachodem. „Agresywni ekstremiści wykorzystują te napięcia w małej, ale potężnej mniejszości muzułmańskiej”, wyjaśnił w jedynym odniesieniu do religijnej motywacji większości terrorystów. I znowu odwołał się do swoich osobistych związków z islamem, kiedy powiedział: „Znałem islam na trzech kontynentach przed przyjazdem do regionu, w którym po raz pierwszy się on objawił”.


Te wypowiedzi zapowiadały to, co było w swej istocie głęboką przemianą polityki USA. Powtarzając po wielokroć słowa o poparciu Ameryki dla bezpieczeństwa Izraela, Obama ostro krytykował politykę osadnictwa na Zachodnim Brzegu i udzielał poparcia dla palestyńskich żądań utworzenia państwa. Uznał również prawo Iranu do wzbogacania uranu dla celów pokojowych, utrzymał w mocy zasadę nierozprzestrzeniania broni atomowej i odrzucił politykę byłego prezydenta George’a W. Busha wspierania demokracji w stylu amerykańskim na Bliskim Wschodzie. „Żaden naród nie powinien wybierać, które kraje posiadają broń nuklearną”, powiedział. „System rządów nie może i nie powinien być narzucany jednemu narodowi przez inny”. W istocie Obama zaproponował nowy układ, zgodnie, z którym Stany Zjednoczone będą szanować wybranych przywódców muzułmańskich, autentycznie zakorzenionych we własnej tradycji i chętnych do współpracy z Zachodem.


Kairskie przemówienie było rewolucyjne. Zachodni przywódcy zwracali się już w przeszłości do wyznawców islamu – Napoleon najeżdżając Egipt w 1798 roku i Kaiser Wilhelm II podczas wizyty w Damaszku wiek później – ale nigdy wcześniej nie zrobił tego amerykański prezydent. Rzeczywiście, prezydent nigdy nie przemawiał do wyznawców jakiejś światowej religii, ani do katolików, ani do buddystów i jeszcze do tego w mieście otaczanym czcią. Co ważniejsze, kairskie przemówienie, dwukrotnie dłuższe niż przemówienie inauguracyjne, posłużyło za podstawowy dokument polityki Obamy wobec muzułmanów.


Zawsze, gdy izraelscy przywódcy byli zdumieni decyzją administracji, o przywróceniu stosunków dyplomatycznych z Syrią (zerwanych przez Busha po zabójstwie libańskiego prezydenta Rafika Haririego) lub przedwczesnej pomocy dla Libii i Iranu, odsyłałem ich do tego tekstu. Gdy politycy w kraju nie rozumieli, dlaczego Obama wspierał tureckiego dyktatora Recepa Tayyipa Erdogana, który więził dziennikarzy i popierał islamskich radykałów, czy Mohameda Morsiego, jednego z przywódców Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie i przez krótki czas prezydenta, zwykłem mawiać: „Sprawdź w przemówieniu”. Erdogan i Morsi obaj byli pobożnymi muzułmanami, demokratycznie wybranymi i przyjmującymi wyciągniętą dłoń Obamy. Taki sam był Hassan Rouhani, który stał się partnerem Obamy w dążeniu do wynegocjowania rozstrzygnięcia w sporze nuklearnym z Iranem.


Jakim sposobem prezydent osiągnął swoje unikalne podejście do islamu? Pytanie to stało się centralnym punktem moich badań „Obama 101”. Jedną odpowiedź można znaleźć na uczelniach, gdzie studiował i wykładał – Columbii, Harvardzie i Uniwersytecie Chicago – i gdzie takie pomysły były od dawna popularne. Wiele z nich można przypisać „Orientalizmowi” – zjadliwej krytyce studiów bliskowschodnich autorstwa Edwarda Saida i jego późniejszym artykułom, w których podkreślał, że wszyscy uczeni regionu są „naprawdę zaangażowani i życzliwi (…) w stosunku do świata islamu”. Opublikowany w 1978 roku, „Orientalizm” stał się jedną z najbardziej wpływowych amerykańskich książek humanistycznych. Jako wizytujący wykładowca w Stanach Zjednoczonych od 1980 roku, widziałem, jak prace Saida wpływały nie tylko na studia bliskowschodnie, ale stały się podstawą programów nauczania na kursach, od francuskiej literatury kolonialnej począwszy, a na historii włosko-afrykańskiej skończywszy.


Pogląd, że islam jest jednolitą i uniwersalną całością, z którą Zachód musi pokojowo współistnieć, stał się powszechny na amerykańskich kampusach i w końcu przeniknął do świata polityki. Jednym z podstawowych tekstów w moim badaniu „Obama 101” była monografia z 2008 roku: “Strategic Leadership: Framework for a 21st Century National Security Strategy” (Przywództwo strategiczne: ramy dla Strategii Bezpieczeństwa Narodowego w XXI w.), napisany przez ekspertów od stosunków międzynarodowych, z których wielu wkrótce będzie obejmowało wyższe stanowiska w nowej administracji. Starając się wprowadzać nowe zasady w relacjach z Bliskim Wschodem autorzy zalecają, aby Ameryka poszukiwała „lepszych stosunków z bardziej umiarkowanymi elementami politycznego islamu” i dostosowała się do „narracji dumy z osiągnięć islamu”.


W dodatku, jeśli chodzi o początki jego kariery akademickiej i na arenie międzynarodowej, stosunek Obamy do islamu najwyraźniej wywodził się z jego osobistych doświadczeń z muzułmanami. Zostało to szeroko opisane w jego bardzo osobistym pamiętniku „Dreams from My Father”, wydanym 13 lat przed wyborem na prezydenta. Obama pisał z pasją o kenijskich wioskach, gdzie po wielu latach przeprowadzek czuł się najbardziej jak w domu, i o swoich doświadczeniach z dzieciństwa w Indonezji. Mogę sobie wyobrazić, jak dziecko wychowywane przez chrześcijańską matkę może widzieć siebie w roli naturalnego pomostu pomiędzy jej dwoma muzułmańskimi mężami. Mógłbym również spekulować, jak porzucanie tego dziecka przez tych ludzi mogło go wiele lat później doprowadzić do poszukiwania akceptacji u ich współwyznawców.


Jednak, co jest być może tragiczne, Obama i jego odwoływanie się do świata muzułmańskiego nie zostaną zaakceptowane. Po wybuchu Arabskiej Wiosny wizja Stanów Zjednoczonych w stanie pokoju z muzułmańskim Bliskim Wschodem została wyparta przez mozaikę polityki – interwencję wojskową w Libii, bombardowania w Iraku, obojętność w stosunku do Syrii i uwikłanie w sprawach Egiptu. Uderzenia dronów, wiele z nich osobiście zatwierdzonych przez prezydenta, zabiły setki terrorystów, ale także niezliczonych cywilów.


I w rzeczy samej, zabicie jednego muzułmanina – Osamy bin Ladena – zamiast pogodzenia się z nim, pozostaje jednym z najbardziej pamiętnych osiągnięć Obamy.


Także pod względem dyplomatycznym dialog Obamy z muzułmanami został w dużej mierze odrzucony. W czasie jego kadencji wsparcie dla Ameryki wśród narodów Bliskiego Wschodu – a zwłaszcza wśród Turków i Palestyńczyków – osiągnęło najniższy poziom w historii. W 2007 roku prezydentowi Bushowi udało się zgromadzenie na konferencji pokojowej w Annapolis przywódców izraelskich i arabskich, wraz z przedstawicielami około 40 państw. W maju 2015 roku Obama miał trudności z przekonaniem kilku przywódców arabskich do udziału w szczycie dotyczącym kwestii irańskiej w Camp David. Prezydent, który obiecał, że doprowadzi do spotkania Arabów i Izraelczyków, w końcu zrobił to nie z powodów pokojowych, ale z powodu ich wspólnego niepokoju dotyczącego jego wsparcia dla Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie i jego determinacji, aby osiągnąć porozumienie nuklearne z Iranem.


W rzeczywistości tylko Iran wciąż trzyma się obietnicy spełnienia początkowych nadziei Obamy na nowe rozdanie z muzułmanami. „Skoro byliśmy w stanie zmusić Iran do działania w odpowiedzialny sposób – powiedział „New Yorkerowi – można byłoby zobaczyć równowagę rozwijającą się między [nim i] sunnickimi państwami Zatoki Perskiej”. Założenie, że umowa atomowa z Iranem będzie świadczyć o tym, iż jest on „bardzo skutecznym mocarstwem regionalnym”, zdolnym do uzdrowienia, a nie wywoływania, historycznej schizmy, która pozostaje w centrum myślenia Obamy. Założenie to miało niewiele wspólnego z sunnickimi muzułmanami, z których wielu oglądało z głębokim niepokojem to, co postrzegali jako rozwijający się sojusz amerykańsko-irański.


Sześć lat po propozycji „wyciągnięcia ręki, jeżeli będą chętni, żeby otworzyć zaciśniętą pięść”, prezydent Obama wielokrotnie oglądał tę rękę odrzucaną przez muzułmanów. W przemówieniach już nie wspomina swoich muzułmańskich członków rodziny, a jego drugie imię wspominają tylko jego krytycy. A jednak jego polityka w ogromnym zakresie pozostaje bez zmian. Nadal z pełną mocą twierdzi, że muzułmańskie kobiety mają prawo do noszenia – a nie odmawiania noszenia – chusty i kładzie nacisk na nazywanie „brutalnymi ekstremistami” tych, którzy zabijają w imię islamu. „Każdy z nas ma obowiązek odrzucić pogląd, że grupy takie jak ISIS w jakikolwiek sposób reprezentują islam”, oświadczył w lutym. Określenie „świat muzułmański” jest nadal częścią jego słownika.


Historycy będą prawdopodobnie patrzeć na politykę Obamy w stosunku do islamu z kombinacją ciekawości i niedowierzania. Chociaż niektórzy mogą dać wiarę jego dobrym intencjom, inni mogą go winić za naiwność i oderwanie od złożonej i coraz bardziej śmiercionośnej rzeczywistości. Bliski Wschód bowiem nadal ulega rozłamom i stwarza wiele zagrożeń dla Ameryki i jej sojuszników. Nawet jeśli uda mu się zawrzeć umowę nuklearną z Iranem, rozprzestrzenianie się Państwa Islamskiego i innych ruchów dżihadu podkreśla porażkę Obamy w docieraniu do muzułmanów. Potrzeba ich angażowania – militarnego, kulturowego, filantropijnego, a nawet teologicznego – będzie w międzyczasie rosła. Następca prezydenta, nieważne czy demokrata czy republikanin, będzie musiał zmierzyć się z tą rzeczywistością od chwili, kiedy wejdzie do Białego Domu.


Pierwszą decyzją [nowego prezydenta] powinno być uznanie, że ci, którzy zabijają w imię islamu nie są jedynie brutalnymi ekstremistami, lecz fanatykami napędzanymi gorliwością konkretnej religii. A ich ofiary nie są bynajmniej przypadkowe.


Xsara na podstawie: http://foreignpolicy.com/


Michael Oren
Michael Oren

Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia na portalu Euroislam.

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Irański emerytowany generał: Rosja nie powinna być pośrednikiem w rozmowach nuklearnych     2022-04-05
Czy huragan Irma był karą boską?     2017-09-18
Arabski polityk: Arabowie przegrali wojny i muszą zapłacić cenę     2018-08-05
Bohaterowie palestyńskiej walki o pokój     2017-07-07
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Arabscy autorzy o kurdyjskim referendum     2018-01-02
Czy nadchodzi zmierzch Ligi Arabskiej?     2016-08-06
Demon ISIS jest w nas wszystkich     2019-08-09
Arabia Saudyjska i ZEA odmawiają poparcia USA przeciwko Rosji, ponieważ USA odmawiają poparcia ich przeciwko Iranowi     2022-03-28
Wizyta irańskiego prezydenta w Ameryce Łacińskiej     2023-07-21
Były palestyński minister: Zachodni Brzeg jest w kompletnym chaosie     2022-01-26
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Krytyka porozumienia między USA a Iranem o wymianie więźniów w prasie saudyjskiej     2023-08-23
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
YouTube blokuje ujawnianie antysemityzmu     2018-09-02
Hamed Abdel-Samad o lewicy: Rasism niskich oczekiwań; Oni traktują muzułmanów jak małpy w zoo     2019-03-31
Ameryka żąda ekstradycji terrorystki Hamasu     2017-03-17
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą rządzić Gazą?   Abdul-Hussain   2023-11-18
Zniknięcie Izraela z arabskiej sceny medialnej    Al-Mulhim   2016-03-02
Wydarzenie w McGill ujawnia myślenie antysyjonistyczne   Maroun   2017-02-20
William al Szejk-Speare i palestyńskie Zwoje znad Morza Martwego   Marquardt-Bigman   2016-11-13
Brytyjska zdrada narodu żydowskiego   Rosenthal   2016-11-09
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
Raport Davida Colliera o Amnesty International oraz jej toksyczności i nienawici   (Varda Epstein)   2019-12-28
Podstawowa ochrona   - artykuł redakcyjny   2015-10-01
Pluralistyczna Europa odrzuciła wojny religijne, a teraz poddaje się „potworowi” ekstremistycznego, politycznego islamu   Abdel-Samad   2020-11-18
Czego chcą Palestyńczycy   Abdul-Hussain   2021-03-28
Postępowi intelektualiści walczą z postępem   Abdul-Hussain   2021-05-03
Ameryka versus Iran: czyli kto zaczął?   Abdul-Hussain   2021-03-30
Czy Gaza naprawdę jest przypadkiem największych cierpień Arabów?   Abdul-Hussain   2024-03-09
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dlaczego Al-Aksa jest niedostępna dla Żydów?   Abdul-Hussain   2021-07-26
Kiedy uchodźcami byli Żydzi…   Abdul-Hussain   2021-12-14
Szczęśliwi na widok pokonanej Ameryki   Abdul-Hussain   2021-09-24
Dlaczego Irakijczycy nienawidzą Palestyny   Abdul-Hussain   2021-09-29
Wymyślanie dyskryminacji tam gdzie jej nie ma   Abdul-Hussain   2022-03-16
Masz zły dzień? Obwiń Izrael   Abdul-Hussain   2021-07-20
Aktywiści, którzy serwują połowę wiadomości   Abdul-Hussain   2021-10-08
Jak Biden rozpoczął wojnę z MBS, a potem przyszedł żebrać   Abdul-Hussain   2022-05-14
Czas na państwo kurdyjskie na Bliskim Wschodzie   Abdulkader   2017-01-30
Kryzys humanitarny w Gazie   Adam   2018-02-18
Edukacja w Szwecji: "Wtedy sprawy przybrały interesujący obrót"   Adamson   2017-01-12
Czy pakistańska broń atomowa wpadnie w ręce dżihadystów?   Ahmad   2017-09-07
Fatalne zbywanie islamskiego imperializmu przez lewicę   Ahmed   2016-10-31
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Wadliwa logika akademickiego bojkotu Izraela   Ahmed   2016-04-17
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Kiedy Palestyńczyk wreszcie się obudzi?!   Al-Dahiri   2020-09-08
Pokój z Izraelem jest koniecznością   Al-Dughaither   2020-10-16
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Kto się boi Donalda Trumpa?   Al-Rashed   2016-12-17
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Życzcie swoim chrześcijańskim znajomym Wesołych Świąt   Al-Sajf   2020-12-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Co daje mi Izrael: Dwa głosy Izraelskich Arabów   Alaa Waheeb   2016-03-06
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Ratowanie życia i walka z indoktrynacją antyizraelską   Alster   2016-10-10
Prawdziwy powód krytykowania izraelskiej reakcji pomocowej dla Ukrainy   Altabef   2022-04-04
Akademicka wolność dla mnie, ale nie dla ciebie   Altabef   2019-05-29
Alternatywny wszechświat palestyńskiej „suwerenności”   Altabef   2022-06-09
Sabotowanie romansu USA-Izrael   Altabef   2024-02-24
Wybory w Iranie: czarne turbany kontra białe turbany   Amin   2017-05-02
Orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazują, że nie ma „prawa powrotu” i że Gaza nie jest okupowana   Amos   2018-07-16
Jak media i palestyńscy Arabowie zmienili się przez ostatnie 50 lat?   Amos   2020-04-18
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Nagle nie ma zgody co do tego, jak ma wyglądać izraelsko-palestyński pokój   Amos   2020-10-12
Więcej niż tylko pokój – normalność   Amos   2020-12-28
Lepsze pytanie: czego prawo międzynarodowe wymaga od reszty świata w sprawie Hamasu?   Amos   2023-10-25
Dlaczego Żydzi są rdzenną ludnością Palestyny – a Arabowie nie są   Amos   2018-09-25
Intersekcjonalność, czyli kto, co i z kim?   Amos   2020-08-05
Dla Żydów fake news nie zaczynają się od Trumpa – zaczynają się od Al Dury   Amos   2022-03-28
Zakaz mowy nienawiści nie chroni Żydów ani przed jej przyczynami, ani skutkami   Amos   2019-11-07
Kobayahshi Maru, paradoks szantażysty i Trump   Amos   2020-12-10
Żaden artykuł nie zrekompensuje jego uprzedzonego i antyizraelskiego tytułu   Amos   2020-06-13
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Wybory prezydenta Bidena wskazują na długą listę błędów w polityce wobec Bliskiego Wschodu   Amos   2021-02-15
Co mają wspólnego Indianie Abenaki z Żydami oraz z firmą Ben &Jerry?   Amos   2022-09-02
Gdzie był UNIFIL, kiedy Hezbollah kopał tunel terroru?   Amos   2018-12-06
Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”   Anderson   2024-01-12
Dwaj prezydenci, jedno fatalne posunięcie historyczne   Anna Mahjar-Barducci   2016-11-08
Co wspólnego mają Alt-Right i Regresywna Lewica   Anomaly   2018-04-07
Słuchając rzeczników arabskich można by pomyśleć, że Arabowie zostali oszukani… ponieważ nie dostali również Izraela   Anson   2016-06-29
Amnesty International broni nożowników atakujących Żydów   Anspach   2015-11-13
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
Jak zaprzeczyć Holocaustowi, udając że się tego nie robi   Apfel   2022-05-30
Palestyńska kradzież tożsamości żydowskiej   Arazi   2015-11-12
“Szlachetna dzikuska” przemówiła   Arbabzadah   2017-10-12
Wielka Brytania: Witamy w Średniowieczu roku 2021   Ash   2021-09-10
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Islam i feminizm   Assaf   2017-10-17
Dlaczego islam pilnie potrzebuje reformacji   Ayaan Hirsi Ali   2020-10-28
Kobiety są ofiarami islamskich ekstremistów   Ayari   2018-06-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk