Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 01:44

« Poprzedni Następny »


W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa


Andrzej Koraszewski 2016-09-01


Muzułmańscy wierzący i niewierzący liberałowie znacznie częściej piszą o potrzebie sekularyzacji państwa i polityki niż ludzie Zachodu. Po części jest to zrozumiałe, Oświecenie przyniosło Zachodowi rozdział kościoła i państwa, wpisaliśmy to sobie do naszych konstytucji i dziś, nawet kiedy Kościół gwałci tę zasadę na prawo i lewo, udaje, że zachowuje dla niej respekt. W kulturze islamskiej żądanie rozdziału państwa i meczetu jest nadal żądaniem rewolucyjnym. Nic dziwnego, że dysydenci z muzułmańskiej kultury namiętnie badają historię Zachodu, szukając drogi do oddzielenia prawa i świeckiej władzy od religii. Kanadyjski ateista pakistańskiego pochodzenia z uwagą przygląda się historii amerykańskiej konstytucji.

Ali Rizvi studiował medycynę w Karaczi, jest dziś praktykującym lekarzem w Kanadzie, pisze również książki i artykuły. Rozstał się z religią, uważając, że zbyt często jest nieludzka, zbyt często zachęca do zbrodni. Wychował się wśród ludzi dobrych i wierzących, którzy przekonywali go, że ich moralność płynie z religii. Im bardziej się przyglądał, tym częściej był przekonany, że ludzie wierzący są dobrzy raczej wbrew swojej religii, niż dzięki niej. Porzucił religię, ale identyfikuje się z muzułmańską kulturą, mówi o sobie, że jest muzułmańskim ateistą, ma również nadzieję na laicyzację muzułmańskiej kultury. Wymaga to jednak sekularyzacji państwa i polityki.

 

Thomas Jefferson jest dla Alego Rizviego szczególnie interesujący. Nie tylko pierwsza poprawka do amerykańskiej konstytucji jest głównie jego zasługą, ale uświadomił współczesnemu ateiście pakistańskiego pochodzenia  stare korzenie dzisiejszego islamskiego dżihadyzmu.

 

W artykule na łamach Huffington Post z 5 marca 2013 roku  Rizvi przypominał list Thomasa Jeffersona, z 1787 roku, kiedy był jeszcze ambasadorem w Paryżu, do ówczesnego sekretarza stanu, w którym relacjonował rozmowę z wysłannikiem Trypolisu do Londynu:

 „Ambasador powiedział nam, że [ich prawo] oparte jest na prawach Proroka, że napisano w Koranie, iż wszystkie narody, które nie uznałyby ich autorytetu, są grzesznikami i że jest ich [muzułmanów] prawem i obowiązkiem walczyć z nimi, gdziekolwiek ich spotkają i zmieniać w niewolników wszystkich, których mogą pojmać jako więźniów oraz, że każdy muzułmanin, który polegnie w bitwie z pewnością pójdzie do raju.”

Rizvi podkreśla, że nie jest to deklaracja Al-Kaidy ani Bractwa Muzułmańskiego, Talibów czy Chomeiniego, ale oświadczenie sprzed wieków. Były to czasy, w których statki handlowe Europejczyków i Amerykanów były  nieustanie nękane przez piratów z Afryki północnej. Ponad milion mieszkańców Zachodu zostało porwanych i zamienionych w niewolników, centrum tych pirackich operacji był właśnie Trypolis. Jak przypomina Ali Rizvi, amerykańskie próby negocjacji spaliły na panewce, ponieważ wszelkie zapewnienia o pokojowych zamiarach spotykały się z argumentacją taką jak powyżej. Doprowadziło to w końcu do pierwszej zamorskiej operacji wojennej USA i słynnego traktatu o pokoju i przyjaźni z 4 listopada 1796 roku.     

 

Artykuł 11 tego dokumentu stanowił swego rodzaju credo amerykańskiego sekularyzmu:

„Ponieważ rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki nie jest w żaden sposób oparty na wierze chrześcijańskiej, nie jest jako taki, wrogi wobec praw, religii i pokoju muzułmanów i ponieważ Stany nigdy nie rozpoczęły żadnej wojny ani nie [dokonały] żadnego aktu wrogości wobec muzułmańskiego narodu, strony postanawiają, iż żaden pretekst  wynikający z religijnych opinii nie powinien prowadzić do zakłócenia harmonii istniejącej między tymi dwoma krajami.”

Zapewne nieco przesadzone jest stwierdzenie Alego Rizviego, że dążenie do sekularyzmu w Ameryce było w dużym stopniu związane z konfliktem z islamskim dżihadyzmem. Brytyjskie kolonie w Ameryce były ziemią obiecaną dla religijnych dysydentów z Europy i marzyli o budowaniu zamorskiego królestwa bożego na ziemi, a raczej wielu bożych królestw, bowiem liczne chrześcijańskie sekty, gotowe były skoczyć sobie do oczu w sporach o absolut. Ali Rizvi przypomina w innym miejscu, że ojcowie założyciele formalnie byli teistami (osobiście nie dałbym dwóch gorszy za ten teizm Jeffersona), przepojonymi ideami Oświecenia, nie tylko świetnie pamiętającymi koszmar europejskich wojen religijnych, ale niesłychanie krytycznymi wobec instytucjonalnego chrześcijaństwa. Jefferson pociął Biblię brzytwą wycinając z niej wszystko, co budziło w nim moralną odrazę. Zalecał swojemu siostrzeńcowi, by kwestionował wszystko, włącznie z istnieniem boga, „ponieważ, jeśli jakiś bóg jest, musi bardziej cenić rozum, niż oślepiający strach”.


Polityczni przeciwnicy Jeffersona uważali go za wściekłego ateistę, a mimo to nie tracił popularności. (Warto przypomnieć, że łączyła go bliska przyjaźń z Tadeuszem Kościuszką, który, jeśli to możliwe, w krytyce religii szedł jeszcze dalej.)


Przekopując się przez dokumenty dotyczące spojrzenia Jeffersona na islam, Rizvi czytał ze zdumieniem oskarżenia pod adresem tego amerykańskiego prezydenta, że był nie tylko ateistą, ale i muzułmaninem.


Jefferson czytał tłumaczenie Koranu jeszcze podczas studiów, jego opinia o islamie była bardzo negatywna, ale jego opinia o wszystkich religiach była negatywna, a jego (i innych ojców założycieli) dążeniem było zapewnienie, by państwo było gwarantem swobody wyznania i by żadna religia nie miała szans na zawłaszczenie państwa.


Ali Rizvi podkreśla, że Jefferson nie informował publicznie o swoich religijnych przekonaniach (wielu rzeczy dowiedzieliśmy się dopiero po jego śmierci). Dumą Jeffersona było pozbawienie Kościoła Anglikańskiego statusu religii państwowej w stanie Virginia, to właśnie ustawa stanowa Virginii zaproponowana w 1779 roku i ostatecznie wprowadzona w życie w 1786, stanowiła pierwszy krok do pierwszej poprawki, uchwalonej 15 grudnia 1791 roku. Poprawka ta głosi:

„Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

Jak pisze Ali Rizvi, ustawiczne przypominanie przez Thomasa Jeffersona znaczenia gwarancji swobody praktyk religijnych interpretowano czasem jako pochwałę religii, tymczasem w rzeczywistości, było to przeciwstawienie się próbom wprowadzenia religii państwowej, tak by państwo mogło być gwarantem wolności słowa i wolności wyznania dla wszystkich bez wyjątku.           


Pierwsza zamorska wojna USA była ze wszech miar interesująca, młode, świeckie państwo broniło zbrojnie wolności handlu, zapewniając, że nie robi tego w imię chrześcijańskich wartości, zaś druga strona przysięgała, że uprawia piracki terror, ponieważ do tego wzywa ją święty Koran.


Czy piraci z Trypolisu rzeczywiście kierowali się religią? Wtedy, podobnie jak dziś, napadali z okrzykiem Allahu Akbar, tyle, że dziś, jak pisze Ali Rizvi, powołują się na Koran i na krzywdy spowodowane amerykańską polityką, globalizacją, na islamofobię i Izrael.


To połączenie religii i rabunku, bestialstwa i świętości jest jednak tradycją trwającą przez stulecia.


Allahu Akbar jako bojowy okrzyk dociera dziś do nas każdego dnia, bo też praktycznie rzecz biorąc nie ma dnia bez terrorystycznych zamachów, z których większość ma miejsce w krajach muzułmańskich.


Ali A. Rizvi napisał właśnie książkę pod znamiennym tytułem The Atheist Muslim, A Journey from Religion To Reason. Jak pisze, urodził się w Lahore, w Pakistanie, w szyickiej rodzinie i słowa „Allahu Akbar” towarzyszyły mu od pierwszego dnia jego życia. Jego rodzice, wykształceni i liberalni muzułmanie, wpajali mu przekonanie, że islam jest religią pokoju i tolerancji. Kiedy własne obserwacje nie zgadzały się z tymi naukami (a do szkoły chodził w Arabii Saudyjskiej i miał często problem z zaakceptowaniem muzułmańskich praktyk, takich jak egzekucje przez ścięcie, obcinanie rąk, brak wolności słowa, traktowanie kobiet, itp.), dowiadywał się, że są to złe praktyki, sprzeczne z islamem, a islam i tak jest religią pokoju i tolerancji. Obserwował narastający fanatyzm i szukał odpowiedzi gdzie (już w naszych czasach) nastąpił zwrot powodujący gwałtowne nasilanie się islamskiego fundamentalizmu. W jego rodzinnym Pakistanie był to rok 1977 i przejęcie władzy przez generała Zię Ul-Haqa. Już na tym etapie pojawiły się saudyjskie pieniądze wspierające islamizm. Powiązanie islamskiego radykalizmu z petrodolarami jest dla niego oczywiste, podobnie jak fakt, że Ameryka nie dostrzegła zagrożenia i wręcz aktywnie wspierała angażowanie radykalnego islamu w grę polityczną. Zafiksowana wyłącznie na konfrontacji ze Związkiem Radzieckim, walnie przyczyniła się do przekazania Iranu w ręce radykalnych islamistów i do stworzenia sunnickich (wahhabickich) ruchów terrorystycznych.                    


Ali Rizvi opisuje jak w 1979 roku Pakistan (i jego fanatyczny dyktator) stał się ważnym strategicznym partnerem USA i Arabii Saudyjskiej oraz odbiorcą miliardów dolarów przeznaczonych na wsparcie „świętej wojny”. Wojna w Afganistanie była dla Ameryki okazją do zadania ciosu Związkowi Radzieckiemu.


Jak mówił w 1998 roku Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla „Le Nouvel Observateur”, CIA oficjalnie zaczęła pomagać mudżahedinom w 1980 roku, ale faktycznie już 3 czerwca 1979 roku Carter wydał polecenie udzielenia pomocy dla opozycji wobec prorosyjskiego rządu w Kabulu. „Tego samego dnia – mówił Brzeziński - napisałem notatkę do prezydenta Cartera, w której mówiłem, że moim zdaniem, nasza pomoc spowoduje militarne wejście Sowietów.”       

Francuski dziennikarz przypomina, że Rosjanie argumentowali w grudniu 1979 roku, że wchodzą do Afganistanu, żeby przeciwstawić się tajnemu zaangażowaniu Ameryki. Wbrew temu co się wówczas sądziło, okazuje się, że to była prawda i pyta Brzezińskiego, czy nie żałuje swojego zaangażowania. Zbigniew Brzeziński odpowiedział:

„Żałować? Czego? Ta tajna misja była doskonałym pomysłem. W jej efekcie Rosjanie zostali wciągnięci w afgańską pułapkę, a pan chce, żebym tego żałował!? W dniu, kiedy Sowieci oficjalnie przekroczyli granicę, napisałem do prezydenta Cartera coś takiego, ‘mamy teraz okazję wpakowania ZSRR w wietnamską wojnę’. I faktycznie, przez prawie 10 lat Moskwa prowadziła wojnę zbyt kosztowną dla reżimu. Ten konflikt doprowadził do demoralizacji, a następnie załamania się sowieckiego imperium.&rdquo

W tym wywiadzie Brzeziński wyśmiewa zarzut pomagania przyszłym terrorystom i pyta co ważniejsze: powstanie jakiegoś Talibanu, czy upadek ZSRR? Wykpiwał również samą ideę jakiegokolwiek zagrożenia ze strony globalnego dżihadu. Przekonywał, że nic takiego nie istnieje i nie jest możliwe, ponieważ islam to różne wyznania i zlepek narodów.

Ali Rizvi zwraca uwagę na świadome wplątywanie religii w konflikt polityczny, przypomina słowa Brzezińskiego wypowiedziane w grudniu 1979 roku w Pakistanie do afgańskich mudżahedinów (słowo mudżahedin oznacza muzułmanina praktykującego dżihad):

„Ten kraj jest waszym krajem, wrócicie do niego pewnego dnia, ponieważ wasza wola zwycięży. I odzyskacie swoje domy i meczety, ponieważ wasza sprawa jest słuszna i Bóg jest po waszej stronie.”


Bóg był w polityce administracji Cartera przywoływany często i zupełnie otwarcie. Rizvi pisze, że brzmi to jak kompletne szaleństwo, dysponująca górami petrodolarów Arabia Saudyjska sprzymierzona z islamistycznym dyktatorem wojskowym Pakistanu, otwarcie mobilizująca islam do świętej wojny, ze wsparciem Stanów Zjednoczonych, przekonanych, że leży to w ich interesie.


Jak łatwo przeskoczyć od świadomego wykorzystywania emocji religijnych w konflikcie zbrojnym do późniejszego twierdzenia, że „garstka terrorystów to przecież nie jest islam, to nie są prawdziwi muzułmanie”. Rizvi przypomina powiedzenie Hitchensa, że religie monoteistyczne są z natury rzeczy ideami politycznymi, wiążą nacjonalizm i religię, a raczej wpychają nacjonalizm w religijne ramy, przydając mu świętości i otwierając drogę do świętych wojen.



Rizvi pokazuje, że troski Jeffersona nie były udziałem ani Cartera, ani żadnego z kolejnych prezydentów USA i ma to dziś tragiczne konsekwencje.


Nie czytałem jeszcze książki muzułmańskiego ateisty (znam ją z pierwszych recenzji i fragmentów), zapowiada się fascynująco i chyba dobrze by było, gdyby trafiła również do polskich czytelników.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28
Targniecie się na życie wieczne?   Ferus   2021-06-27
Dwa różne Dekalogi   Ferus   2021-06-20
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Jest człowieczeństwo i jest muzułmańskie człowieczeństwo   Pandavar   2021-06-03
Żałoba bez złudzeń   Igwe   2021-05-26
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Obraza uczuć religijnych. Czyli co obraża osoby wierzące, a co nie, choć może powinno?   Ferus   2021-05-09
„Szczepionkowa” hipoteza powstania religii   Ferus   2021-05-02
Książka Lucjana Ferusa   Koraszewski   2021-04-26
Kłamiemy, gdyż taką mamy naturę? Czyli „względna równowaga między prawdą a fikcją”.   Ferus   2021-04-25
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Poświąteczna refleksja. Kiedy mity traktowane są jako rzeczywistość.   Ferus   2021-04-11
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Miecz czy Rozum? Czyli jak uczy historia religii: na jedno wychodzi!   Ferus   2021-03-28
Diabelskie zwierciadło jest winne złu?   Ferus   2021-03-21
Dziewuchy dziewuchom tu i tam   Koraszewski   2021-03-16
Irracjonalne „objawienia boże” (II)   Ferus   2021-03-14
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Hartowanie ciała i hart ducha   Ferus   2021-02-28
Bezbożne „Ranczo”.Czyli nie jest dobrze, iż wierni mało wiedzą o religii, czy raczej bardzo dobrze?   Ferus   2021-02-21
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (IV)   Ferus   2021-02-14
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (II)   Ferus   2021-01-31
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości   Ferus   2021-01-24
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Opatrzność Boża, a szczepienia na COVID-19   Ferus   2021-01-03
W Gazie Hamas jest Grinchem, który ukradł Boże Narodzenie   Fitzgerald   2020-12-31
Episkopat Polski w sprawie szczepionek zaleca: róbta co chceta   Koraszewski   2020-12-30
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (II)   Ferus   2020-12-13
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Dylemat moralny czy prosty wybór?   Ferus   2020-11-15
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet” II.   Ferus   2020-11-08
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Nasze zacofanie jest najgorszą obrazą Proroka   Montaser   2020-10-31
USA to jedyny kraj, który rozlicza mułłów   Rafizadeh   2020-10-27
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Dziecinne pytanie: Po co ludzie stworzyli bogów?   Ferus   2020-10-18
Dziecinne pytanie: Po co Bóg stworzył ludzi?   Ferus   2020-10-11
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Zamordowanie amerykańskiego “bluźniercy” w Pakistanie   Ibrahim   2020-09-16
Czy istnieją „głęboko niewierzący”?   Ferus   2020-09-06
Ludzie są grzeszni, ale Kościół (na pokaz) jest święty   Kruk   2020-09-03
Kogo bije dzban?   Koraszewski   2020-08-31
Refleksje sprzed lat: „Łaska boska” i inne   Ferus   2020-08-30
Ignorowane ludobójstwo chrześcijan w Nigerii    Ibrahim   2020-08-25
Egocentryzm religijny   Ferus   2020-08-23
Quo vadis religio?   Ferus   2020-08-16
Palestyńczycy: Priorytety muzułmańskich “uczonych” podczas COVID-19   Toameh   2020-08-04
Ituriel – elektroniczny bóg. Czyli książka, której nie napisałem.   Ferus   2020-08-02
Porwanie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-07-08
Dlaczego nauki i religii nie można ze sobą pogodzić   Koraszewski   2020-07-05
Palestyńczycy: Nieislamskie prawo o ochronie rodziny   Toameh   2020-07-02
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-07-01
Pochwała parlamentarnego ateizmu   Koraszewski   2020-06-28
Palestyńczycy: Czy rzeczywiście chodzi o “aneksję”?   Toameh   2020-06-26
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i KnesetCzęść 5: Wbijanie noża   Pandavar   2020-06-24
Przerażająca prawda o dziewicach z raju   Koraszewski   2020-06-24
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (VI)   Ferus   2020-06-21
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Wiara, nauka i umiłowanie bzdury   Koraszewski   2020-06-17
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-06-17
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. V   Ferus   2020-06-14
Dżihadystyczne narracje i islamskie fobie w Nigerii   Igwe   2020-06-11
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu (3)   Pandavar   2020-06-10
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. IV   Ferus   2020-06-07
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu   Pandavar   2020-06-03
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (III)   Ferus   2020-05-31
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Knesset.   Pandavar   2020-05-27
Męczeństwo w obronie niezmiernej głupoty   Koraszewski   2020-05-25
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. II   Ferus   2020-05-24
Nie ma boga nad Boga   Koraszewski   2020-05-18
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości - fikcja   Ferus   2020-05-17
Naprawdę świat chce być oszukiwany?   Ferus   2020-05-10
Usunięcie „Izraela” z duńskiej Biblii   Jacoby   2020-05-05
Fikcja uznawana za Prawdę (VIII)   Ferus   2020-05-03
Fikcja uznawana za Prawdę (VII)   Ferus   2020-04-26
Fikcja uznawana za Prawdę (VI)   Ferus   2020-04-19
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Fikcja uznawana za Prawdę (IV)   Ferus   2020-04-05
Oderwanie charedim   Rosenthal   2020-04-01
Fikcja uznawana za Prawdę (III)   Ferus   2020-03-29
Pandemia i muzułmańskie priorytety   Pandavar   2020-03-26
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Fikcja uznawana za Prawdę   Ferus   2020-03-15
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Najdłużej trwająca mistyfikacja. Podsumowanie.   Ferus   2020-03-08
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk