Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 11:29

« Poprzedni Następny »


Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (III)


Lucjan Ferus 2020-05-31

Izraelski pisarz Yuval Noah Hariri
Izraelski pisarz Yuval Noah Hariri

W tym odcinku cyklu opartego na książce Yuvala Noaha Hararii 21 lekcji na XXI wiek, chciałbym odnieść się do niektórych fragmentów rozdziału pt. „Sens” z racji na jego dużą wartość poznawczą (choć moim zdaniem wszystkie są ciekawe). Autor poprzedza go mottem: „Jak żyć w czasach zamętu, kiedy runęły dawne narracje, a w ich miejsce nie powstała jak dotąd żadna nowa?”.Już wiele lat temu zetknąłem się z podobną konstatacją Josepha Campbella: „Człowiek nowoczesny nie ma prawdziwej mitologii /../. Stare mity są martwe, a na ich miejsce nie powstały nowe”. Dalej w wyżej wymienionej publikacji czytamy:

„Kim jestem? Co powinienem robić w życiu? Jaki jest sens życia? Ludzie zadawali te pytania od niepamiętnych czasów. Każde pokolenie potrzebuje nowej odpowiedzi, ponieważ to, co wiemy, i to, czego nie wiemy, nieustannie się zmienia. Jakiej najlepszej odpowiedzi na te pytania możemy udzielić dzisiaj, biorąc pod uwagę wszystko, co wiemy i czego nie wiemy o nauce, Bogu, polityce i religii? Jakiego rodzaju odpowiedzi spodziewają się ludzie? Niemal za każdym razem, gdy pytają o sens życia, oczekują, że usłyszą jakąś opowieść.

 

Homo sapiens to gatunek bajarzy, którzy myślą raczej za pomocą narracji niż liczb i wykresów, którzy wierzą, że sam wszechświat funkcjonuje jak opowieść, pełna bohaterów i złoczyńców, obfitująca w konflikty i ich rozwiązania, w punkty kulminacyjne i szczęśliwe zakończenia. Gdy szukamy sensu życia, oczekujemy narracji, która wyjaśni, o co chodzi w rzeczywistości i jaka jest konkretna rola każdego z nas w kosmicznym dramacie. Ta rola włącza mnie w coś większego niż ja sam i nadaje sens wszystkim moim doświadczeniom oraz decyzjom”.

Mimo, że na temat sensu życia już kiedyś napisałem krótki cykl, w tej wyjątkowej książce jest on przedstawiony z bardzo ciekawej perspektywy. Pozwolę sobie zacząć od małej dygresji. Chodzi o odpowiedź, jaką dzisiaj możemy udzielić, „biorąc pod uwagę wszystko, co wiemy i czego nie wiemy o nauce, Bogu, polityce i religii”. Wydaje mi się, że nie można brać pod uwagę tego „czego nie wiemy”, głównie dlatego, że nie wiemy „czego nie wiemy”, więc lepiej skupić się na tym co już wiemy o w/wym. problemach. Chyba, że należy rozumieć to jako ogół zagadnień, co do których nie mamy jeszcze całkowitej pewności. I dalej:

„Wszystkie opowieści są niepełne. Po to jednak, aby stworzyć sobie funkcjonalną tożsamość i nadać sens własnemu życiu, wcale nie potrzeba pełnej opowieści, w której nie będzie słabych punktów ani wewnętrznych sprzeczności. By jakaś opowieść nadawała sens mojemu życiu, musi spełniać tylko dwa warunki: /../ musi wyznaczać jakąś rolę do odegrania dla mnie. /../ i nie musi rozciągać się w nieskończoność, powinna jednak obejmować zakres większy niż moje horyzonty. Opowieść dostarcza mi tożsamości i nadaje sens mojemu życiu dzięki temu, że osadza mnie w czymś większym ode mnie. /../

 

Ba, miliardy ludzi w ciągu całych dziejów wierzyły nawet, że po to, by ich życie miało sens, wcale nie muszą się włączać w naród ani w wielki ruch ideologiczny. Wystarczy, by „coś po sobie zostawili”, zapewniając w ten sposób trwanie swej osobistej opowieści po śmierci. Najlepiej, by tym „czymś”, co człowiek po sobie zostawia, była jego dusza czy też jego osobista istota. Jeśli po śmierci mego obecnego ciała rodzę się na nowo w nowym ciele, to śmierć nie jest końcem. /../ wystarcza im dodające otuchy poczucie, że ich opowieść rozciąga się poza horyzont śmierci”.

Mówiąc o „duszy”, Autor ma na myśli zapewne chrześcijaństwo, które ten „metafizyczny byt” wykorzystało w możliwie maksymalnym i absurdalnym stopniu. Szczególnie podczas wielowiekowych działań Inkwizycji, kiedy się okazało, że dla Boga (tak twierdziła religia) ważniejsza jest owa enigmatyczna dusza, niż grzeszne ciało człowieka, domagające się nieustannie zaspokajania jego fizycznych potrzeb, często obrzydliwych z teologicznego punktu widzenia. Dlatego, by ratować nieśmiertelną duszę przed potępieniem, trzeba było często spalić to grzeszne ciało, aby ona rzekomo mogła być zbawiona przez Boga.

 

Jeśli zaś chodzi o opowieść dającą mi poczucie tożsamości i nadającą sens mojemu życiu, która „musi wyznaczać jakąś rolę do odegrania dla mnie”, to Autor przytacza taki przykład:

 

„Jedna taka popularna opowieść, przekazywana przez tysiące lat miliardom pełnych niepokoju ludzi, wyjaśnia, że wszyscy jesteśmy częścią odwiecznego cyklu, który obejmuje i łączy wszystkie byty. Każdy byt ma w tym cyklu do spełnienia właściwą sobie funkcję. Zrozumienie sensu życia oznacza zrozumienie własnej wyjątkowej funkcji, a prowadzenie dobrego życia oznacza jej wypełnianie. Hinduski poemat „Bhagawatgita” opowiada o tym, jak w samym środku morderczej wojny domowej wielkiego wojownika, księcia Ardźunę ogarniają wątpliwości. /../ zastanawia się nad tym, czym jest dobro i zło oraz jaki jest sens ludzkiego życia.

 

Następnie bóg Kryszna wyjaśnia Ardźunie, że w ramach wielkiego kosmicznego cyklu każdy ma wyjątkową „dharmę”: ścieżkę, którą musi podążać, oraz obowiązki, które musi spełnić. Jeśli realizujesz swoją dharmę, to bez względu na to, jak trudna może być ta ścieżka, cieszysz się spokojem umysłu i wolnością od wszelkich wątpliwości. Jeśli odmawiasz pójścia szlakiem własnej dharmy i próbujesz wybrać cudzą drogę /../ zakłócasz kosmiczną równowagę i nigdy nie będziesz mógł odnaleźć ani pokoju, ani radości. Nie ma znaczenia, którędy wiedzie wyznaczona ci ścieżka, póki nią podążasz.

 

/../ Zrozumiawszy sens życia, Ardźuna kontynuuje jak należy wędrówką po swojej dharmie wojownika. Zabija przyjaciół i krewnych, prowadzi swą armię ku zwycięstwu oraz zostaje jednym z najbardziej szanowanych i lubianych bohaterów hinduskich. /../ Krąg życia ukazuje kosmiczny dramat jako cykliczną opowieść. /../ powtarzanie tego samego cyklu stanowi o sile opowieści; skoro cykl się powtarza, najwyraźniej tak musi wyglądać naturalny bieg rzeczy, więc jeśli Ardźuna nie podejmie walki /../ jego bunt będzie buntem przeciwko samym prawom natury. Jeśli ktoś wierzy w jakąś wersję opowieści o kręgu życia, znaczy to, że ma ustaloną i prawdziwą tożsamość, która określa jego powinności w życiu”.

Z „Bhagawatgitą” zetknąłem się wiele lat temu, kiedy w drodze do pracy w dużym mieście, mijałem ubranych w pomarańczowe powłóczyste szaty młodych ludzi, zaczepiających przechodniów i namawiających ich do dłuższej rozmowy, ale też wręczając im przy okazji tę właśnie pozycję. Oczywiście przeczytałem ją (tak jak czytałem broszury i książeczki od Świadków Jehowy), lecz musiałem niewiele z niej zrozumieć, bo dzisiaj już nic z niej nie zostało mi w pamięci. Ale to tak przy okazji. Teraz przynajmniej wiem, czego dotyczył jej sens, gdyż to streszczenie ujmuje to, co jest w niej najważniejsze, pomijając otoczkę kulturową, która zazwyczaj potrafi dość mocno zaciemnić obraz całości. Dalej czytamy:

„Ta teoria życia jako nigdy nie kończącej się epopei jest niezwykle pociągająca i powszechna, wiążą się z nią jednak dwa zasadnicze problemy. /../ przedłużając swą osobistą opowieść, tak naprawdę wcale jej nie usensowniam. Jedynie ją wydłużam. Pogląd o nigdy nie kończącym się cyklu narodzin i śmierci, który głoszą dwie wielkie religie, hinduizm i buddyzm, to wręcz przerażająca wizja bezsensu i daremności tego wszystkiego. /../ Nic dziwnego, że hinduscy i buddyjscy mędrcy tak wiele wysiłku wkładają w znalezienie sposobu na wyrwanie się z tej karuzeli życia. Drugi problem związany z tą teorią to, /../ niedostatek potwierdzających ją dowodów. Skąd mogę mieć pewność, że w poprzednim życiu byłem średniowiecznym chłopem, łowcą neandertalskim, tyranozaurem albo amebą /../?”.

Wydaje mi się, iż jest jeszcze jeden problem związany z tą koncepcją „kręgu życia”. Moim zdaniem, aby była ona rzeczywiście „niezwykle pociągająca”, musiałaby uwzględniać jeden bardzo ważny szczegół. Otóż jaki sens mają te wszystkie następujące po sobie byty w tym odwiecznym „kręgu życia”, kiedy nie ma między nimi zachowanej ciągłości świadomości? Jakie dla mnie może mieć znaczenie, że będę odradzał się w niezliczonej ilości form życia, skoro nie będzie między nimi, a mną przepływu świadomości? W tej sytuacji nie jest to żadna ciągłość żyjącej i świadomej istoty, ale następujące po sobie w czasie i przestrzeni różne byty, których nic ze sobą nie łączy. Nie mam racji?

 

To już koncepcja osobistej, niematerialnej i nieśmiertelnej duszy, która po śmierci człowieka zachowuje całą jego świadomość i która istniejąc gdzieś w zaświatach, nabywając dalszych doświadczeń niematerialnej (a mimo to świadomej) egzystencji – jest bardziej pociągająca i interesująca, chociaż jest to także wymysł człowieka obdarzonego bogatą wyobraźnią. Jednak i ona ma logiczne błędy i wewnętrzne sprzeczności. Zaś w rozdziale o tajemniczym tytule „Ciężar dachu”, Autor kontynuuje temat tożsamości i sensu życia:

„Wprawdzie dobra opowieść musi wyznaczać mi pewną rolę i musi sięgać poza moje horyzonty, nie musi być jednak prawdziwa. Taka opowieść może mieć czysto fikcyjny charakter, a mimo to zapewni mi tożsamość i da poczucie sensu życia. Co więcej, w najlepszym naukowym rozumieniu, żadna z tysięcy opowieści wymyślonych w całej historii przez rozmaite kultury, religie i plemiona nie jest prawdziwa. To wszystko tylko ludzkie wymysły. Jeśli pytasz o prawdziwy sens życia i w odpowiedzi otrzymasz jakąś opowieść, wiedz, że to zła odpowiedź. Jej szczegóły są w istocie nieważne.

 

Każda opowieść jest zła – po prostu dlatego, że jest opowieścią. Wszechświat zwyczajnie nie funkcjonuje jako opowieść. Dlaczego zatem ludzie wierzą w te fikcje? Jednym z powodów jest to, że ich własna tożsamość opiera się na pewnej narracji. Ludzie od wczesnego dzieciństwa uczą się w nią wierzyć. Słyszą ją od rodziców, nauczycieli i sąsiadów, wpaja ją otaczająca ich kultura na długo przed tym, nim rozwiną w sobie niezależność intelektualną i emocjonalną, konieczne do kwestionowania i weryfikowania takich opowieści. /../

 

Drugi powód jest taki, że opowieść nie tylko buduje naszą osobistą tożsamość, lecz opierają się na niej również zbiorowe instytucje. Skutek powątpiewania w taką opowieść może być wyjątkowo przerażający. W wielu społeczeństwach, osoby które próbują to robić, spotyka powszechny ostracyzm lub prześladowanie. /../ Jeśli bowiem rzeczywiście opowieść jest fałszywa, to cały znany nam świat nie ma sensu. Prawa państwowe, normy społeczne, instytucje ekonomiczne – wszystko to może runąć.

Większość opowieści trzyma się razem dzięki ciężarowi dachu niż sile fundamentów”.

Nie wiem dlaczego w tym miejscu Autor pisze w taki enigmatyczny sposób, zamiast napisać otwarcie, iż pod określeniem „zbiorowe instytucje” ma na myśli religie i Kościoły na nich oparte. Tym bardziej, że w rozdziale pt. „Bóg”, pisząc o świętych księgach ludzkości, tak ten problem ujmuje: „Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą naukową wszystkie te święte księgi spisali obdarzeni bujną wyobraźnią homo sapiens. To tylko opowieści zmyślone przez naszych przodków, aby usankcjonować normy społeczne i struktury polityczne”. I nieco dalej otwarcie przedstawia ten raczej wstydliwy (dla kapłanów) problem:  

„Weźmy na przykład opowieść chrześcijańską. Jej fundamenty są niezwykle wątłe. Jaki mamy dowód na to, że syn Stwórcy całego wszechświata urodził się mniej więcej przed dwoma tysiącami lat, gdzieś w Galaktyce Drogi Mlecznej jako forma życia oparta na węglu? Jaki mamy dowód na to, że stało się to w Galilei i że jego matka była dziewicą? A mimo to, na tej właśnie opowieści powstały olbrzymie globalne instytucje, których ciężar dociska opowieść z tak przemożną siłą, że utrzymuje ją w mocy. Toczono prawdziwe wojny z powodu zmiany jednego zawartego w niej słowa.

 

Tysiącletnia schizma między zachodnim chrześcijaństwem a prawosławiem, której niedawnym przejawem było wzajemne wyrzynanie się Chorwatów i Serbów, zaczęła się od pojedynczego słowa filique (które po łacinie znaczy „i od syna”). Zachodni chrześcijanie chcieli włączyć to słowo do chrześcijańskiego wyznania wiary, zaś chrześcijanie wschodni gwałtownie się temu sprzeciwiali. /../ gdy na podstawie jakiejś opowieści buduje się osobiste tożsamości i całe systemy społeczne, nie do pomyślenia staje się w nią wątpić /../ dlatego, że jej zawalenie się uruchomi osobisty i społeczny kataklizm. W historii dach bywa czasem ważniejszy niż fundamenty”.

Czy m.in. nie dlatego właśnie idee religijne są tak bardzo niebezpieczne dla ludzkości? One nie mogą teraz przyznać: „No dobrze, myliliśmy się w kwestii istnienia akurat tamtego Boga! Ale przecież na nim świat się nie kończy, każdy religioznawca to przyzna, czyż nie?!”. Jeśli się przekonuje ludzkość przez tyle wieków, że sam Duch Święty prowadzi tę religię, to nie można teraz niestety skorzystać z takiego tłumaczenia. Religie mają zbyt wiele do stracenia (a właściwie wszystko), by nie próbować się bronić wszelkimi możliwymi sposobami. Istotę tego problemu dobrze wyraził niedawno jeden z parlamentarzystów rządzącej partii: „Albo  rządzimy, albo siedzimy”. Podobnie jest z religiami: „Albo (nadal) dzierżymy władzę nad umysłami wiernych, albo odchodzimy w niebyt do lamusa historii”.

 

Świadomość tej przerażającej (dla kapłanów, a już szczególnie dla hierarchii) alternatywy powoduje, iż religie będą zapewne podejmowały różne kroki w kierunku przezwyciężenia tego kulturowego „trendu”, przez którego następuje spadek „powołań” kapłańskich, maleje ilość wiernych, a Kościół jako instytucja cieszy się coraz mniejszym autorytetem (oprócz Polski, oczywiście). Na szczęście dla religii, Autor w poniższym fragmencie pisze: „Gdy człowiek wierzy w jakąś konkretną opowieść, zaczyna się niezwykle mocno interesować jej najdrobniejszymi szczegółami, a jednocześnie przestaje dostrzegać wszystko to, co jest poza nią”. No, właśnie! Przy okazji pewien żart odnoszący się do sensu życia (z w/wym. książki):

„Gdy zapytano pewnego mądrego staruszka, czego dowiedział się o sensie życia, odparł: „Cóż, dowiedziałem się, że sensem mojego bycia tu, na ziemi, jest pomaganie innym. Ale wciąż nie udało mi się dojść do tego, po co są ci inni?”.

Maj 2020 r.                                        ------ cdn.-----

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk