Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 12:23

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: Na skrzydłach Nauki i Wiary.


Lucjan Ferus 2018-07-22

Pomnik Giordano Bruno na Campo de Fiori w Rzymie, w miejscu gdzie 17 lutego 1600 roku został spalony na stosie.
Pomnik Giordano Bruno na Campo de Fiori w Rzymie, w miejscu gdzie 17 lutego 1600 roku został spalony na stosie.

Motto: „Poznanie naukowe i religijne są dwoma skrzydłami, pozwalającymi ludzkości poznawać świat” (papież Jan Paweł II).

 

Jest to dalszy ciąg cyklu pod wspólnym tytułem „Refleksje sprzed lat”, w którym pragnę przypomnieć i przedstawić niektóre zapiski z początku lat 90-tych, jakimi przez parę lat zapełniałem bruliony, notując swoje ówczesne przemyślenia z różnych dziedzin nauki, kultury i oczywiście religii, która pasjonowała mnie najbardziej. Do rzeczy zatem.

 


Syn mojego znajomego (miał 10 lat kiedy pisałem ów tekst w 1991 r.) zadał mu następujące pytanie: „Co jest prawdą: czy to co mówi ksiądz na lekcjach religii, czy to co mówiąna innych lekcjach nauczyciele?”. Nie wiem co odpowiedział mu znajomy, ale pytanie wydało mi się na tyle ciekawe, iż postanowiłem odpowiedzieć na nie tak, jakby skierowane było do mnie. Chodzi więc o to, który system myślowy jest bardziej wiarygodny: religijny czy naukowy?  W niniejszym tekście chciałbym zająć się tym „religijnym poznaniem świata”. Lecz zanim zacznę przytaczać przykłady, wpierw pewna opowiastka:

 

„Przypuśćmy, że na Ziemię przybywa rozumny kosmita, nie wiedząc nic o panujących stosunkach między jej mieszkańcami. Przedstawiamy mu następującą sytuację: my ludzie, mamy na Ziemi dwa systemy poznawania świata i wartościowania go. Jeden system mówi: oto są nasze poglądy o Wszechświecie, o świecie i o człowieku, które są owocem długich poszukiwań i badań wielu ludzi. Efektem ich żmudnej pracy, ich błądzeń i nieustannego poprawiania błędów. Nie są to prawdy absolutne i ponadczasowe; są to zawsze prawdy tymczasowe, aktualnie obowiązujące.

 

W każdej chwili może ktoś przyjść z nowym odkryciem, które dotychczasowe poglądy uzupełni, podważy lub zburzy. Tym gorzej wtedy dla nich – nie oddawały rzeczywistości dość dokładnie. System ten nie broni się przed takim „destrukcyjnym” działaniem, wręcz przeciwnie: jeśli nowy pogląd potrafi się obronić, tego człowieka czeka sława zaszczyty i uznanie świata. Tak działa system, który nigdy nie jest pewien siebie do końca, który ciągle jest weryfikowany, którego nowe poglądy muszą opierać się na solidnych podstawach doświadczeń i obliczeń, i który nie jest wolny od błędów, tak jak i jego twórca – człowiek.

 

Drugi system mówi:Oto jest Prawda objawiona. Jest to prawda absolutna i ponadczasowa. Jedyna, nieomylna i nieweryfikowalna. A ty człowieku musisz tę prawdę przyjąć! Musisz w nią wierzyć bez zastrzeżeń i wątpliwości, bez dowodów i logicznych argumentów. Jeśli jej nie przyjmiesz, lub będziesz próbował ją odrzucić, czeka cię sroga kara: będziesz się smażył w piekle przez wieczność! Zresztą po co masz czekać na piekło; my ci tu na ziemi stworzymy takie same warunki – płonący stos, wymyślne tortury, psychiczny terror itp. Oczywiście jest to dla twojego własnego dobra, abyś mógł przynajmniej uratować swoją grzeszną duszę”.

 

Tak działa system, który jest absolutnie pewien swojej słuszności, którego Prawdy objawione są dane raz na zawsze i którego dogmaty całkowicie przeczą tym stałym ponoć Prawdom. System, który broni wściekle swych „prawd”, niszcząc z determinacją każdą myśl odmienną. Który rozum ma w głębokiej pogardzie i dla którego każdy przejaw wolnej myśli, wolnego sumienia, to bluźnierstwo zagrażające mu i urągające jego wielkości. Tak wyglądają w skrócie te dwa systemy myślowe (poznawcze) człowieka. Który wybrałbyś, szanowny kosmito, aby poznać na czym polega fenomen naszego człowieczeństwa?”.

 

Dodam tylko, iż ten hipotetyczny kosmita jest w o tyle lepszej sytuacji od nas, mając możliwość wyboru, ponieważ poznaje te systemy jako dorosła istota o wykształconym światopoglądzie. Jednak człowiekowi taka możliwość wyboru nie jest dana, religijne „prawdy” wpajane mu są we wczesnym dzieciństwie i zostaje on trwale uwarunkowanyna nie. A więc czy prawdę mówi religia czy nauka?  Może obie mają rację i prawdy naukowe nie przeczą prawdom religijnym? Taka jest właśnie tendencja ostatnich lat: odkrycia naukowe tylko potwierdzają prawdy religijne! Czy rzeczywiście tak jest, zajmę się tym później. Jednak najpierw chciałbym pokazać jak przebiegały mariaże nauki z teologią, a właściwie ich boje. Jak to się odbywało na przestrzeni wieków?:

„O Panie, gdybym miał kiedykolwiek posiadać książki światowe i gdybym je czytał, zaparłbym się tym samym Ciebie” (św. Hieronim). „Zakonnik powinien wystrzegać się czytania książek pogańskich i pism heretyckich” (reguła zakonna św. Izydora). „Nie ma gorszej dżumy dla człowieka niż nauka; jest ona rzeczywiście tą dżumą, która cały rodzaj ludzki powaliła do ostatniego człowieka, która wygnała wszelką niewinność i naraziła nas na tyle rodzajów grzechu i śmierć” (H. Cornelius Agrippa).

 

„Matematyka to diabelska sztuczka, a matematycy to siewcy wszelkiej herezji, których powinno się przeganiać ze wszystkich państw katolickich” (dominikanin Tomasz Caccini, który przeczytał list Galileusza, mówiący o pogodzeniu nauki Kopernika z Pismem Świętym).

 

„Nauka jest niczym, jak tylko krnąbrnością i zgubą dla chrześcijanina. Dlatego zacny człowieku, zaniechaj kunsztów przyrody /../ wystarczy, że wiesz, iż ogień jest gorący, woda zimna i wilgotna, że w lecie trzeba wykonywać inne prace niż w zimie /../. Myśl więc o tym tylko, w jaki sposób nauczysz się Chrystusa, który pokaże ci siebie samego /../. A więc poznasz Boga i siebie samego, czego nie doświadczył żaden mistrz w rzeczach przyrody, ani żadna nauka przyrodnicza” (Marcin Luter).     

W tamtych czasach nauki pozostawały wciąż podrzędnym i pobocznym zajęciem ludzkiego ducha i prowadziły tylko żałosną, ograniczoną egzystencję (a raczej wegetację), póki jednostronnie religijny duch pozostawał najwyższą władzą historyczną i prawodawczą i póki Kościół był jego władzą wykonawczą. Jedyną dziedziną nauki akceptowaną przez Kościół była scholastyka. Miała ona za zadanie wspierać dogmaty wiary, uzasadniać rozumowo teologiczne prawdy. Oto niektóre „perełki myśli” ówczesnych wykształconych ludzi. Z tych „naukowych” zagadnień robiono doktoraty:

„Czy osioł może pić wodę używaną do chrztu? Czy ciało Chrystusa, zanim stał się człowiekiem, mogło być obecne w eucharystii w ten sam sposób jak obecnie? Czy w czasie zmartwychwstania Adam ukaże się z 11 czy z 12 żebrami? Czy Bóg mógłby przyjąć postać kobiety, albo diabła, albo osła, ogórka czy bloku kamiennego? Czy jako ogórek mógłby wygłaszać kazania, działać cuda i być ukrzyżowany? Jakie są rozmiary piekła? Czy ogień w piekle jest gorętszy niż zwykły? Czy Adam i Ewa mieli pępki? Ilu diabłów (aniołów) zmieści się na główce szpilki?” itp.

Takimi problemami zajmowała się ta pseudonauka, pomocnica Kościoła kat. Prawdziwa nauka była traktowana po macoszemu. Wiara nie opiera się na zasadach i fundamentach naukowych. Teolog zajmujący stanowisko naukowe, nie ma pojęcia o duchu naukowym; wątpienie jest dla niego występkiem i grzechem. Nauki nie traktuje poważnie, bowiem poważnie traktuje swoją wiarę i nauki swojego Kościoła. Dlatego duch teologii nie jest duchem nauki, a filozofia, która mieni się chrześcijańską, jest z tego właśnie względu filozofią ułomną, ograniczoną, sprzeczną z ideą filozofii.

 

Zawsze miłość, prawda, humanizm – duch uniwersalności, znajdowały się po stronie człowieka nauki. Nienawiść, kłamstwo, intryga, polowanie na heretyków – duch partykularności, były po stronie ortodoksji. Nic dziwnego: nauka uwalnia ducha, teologia go ogranicza. Nauka rozszerza umysł, teologia go zacieśnia i trwoży. Dlatego zawsze teologia prześladowała filozofię z fanatyczną nienawiścią, ponieważ filozofia podnosi człowieka ku uniwersalnemu punktowi widzenia, wykształca w nim wolność wyboru, wolność sumienia. A to już było przestępstwem! (wg Wybór pism Ludwika Feuerbacha).

 

Obrona niektórych „świętych prawd”, przeszła już do historii. Na przykład, jak w 1822 r. ojciec Filippo Antossi bronił systemu geocentrycznego:

„Przecież Duch Święty wiedział jakie odkrycia zostaną później dokonane, tak czy nie? A jeżeli wiedział, to dlaczego święci ludzie natchnieni przez niego mówili nam więcej niż sto razy, że słońce się porusza, a nie powiedzieli ani nam razu, że jest nieruchome?” Albo słynny argument, zwany „Argumentem Urbana VIII”:

„Nawet jeżeli wiele faktów wydaje się świadczyć, iż ziemia obraca się dookoła słońca, to jednak jest teoretycznie możliwe, że Bóg w swojej nieskończonej mocy uzyskał takie same efekty czyniąc wręcz przeciwnie, iż słońce obraca się wokół ziemi, jak to właśnie mówi Pismo Święte”.

A Pismo Święte było wtedy wyrocznią! Dlatego w 1600 r. został spalony na stosie Giordano Bruno, który ośmielił się twierdzić rzeczy, jakie nie miały potwierdzenia właśnie w Piśmie Świętym: głosił herezję o wielości światów! Także włoski filozof ateista Cesare Vanini w 1619 r. został spalony na stosie (przedtem wyrwano mu język i uduszono) ponieważ ośmielił się głosić, iż: „Świat jest takim, jakim go Bóg zamierzył. Jeśliby chciał, aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce; napisano bowiem, że wszystko czego chce może zrobić” itd.

 

Kościół katolicki nie mogąc tego rozumowania podważyć żadnym argumentem myślowym, zastosował najskuteczniejszy „argument” jaki znał z racji posiadanej władzy: spalenie na stosie. A trzeba przyznać, że był to wtedy nader często stosowany „argument”. Połączony zazwyczaj z wymyślnymi torturami skazanego. W taki to sposób bronione były „prawdy” religijne. Niektórym wszelako się udawało, jak np. Kopernikowi czy Galileuszowi. Szczególnie ten ostatni wydawał się być niebezpieczny dla teologii. Dlaczego? Galileusz pierwszy odważył się wspomóc niedoskonałe zmysły ludzkie, przyrządami naukowymi.

„I właśnie ta nowa postawa, znamienna dla całej nowożytnej wiedzy eksperymentalnej, jawiła się kardynałowi Bellarminowi i jego przybocznym strażnikom  starego porządku rzeczy jako poważne niebezpieczeństwo, któremu nieugięcie trzeba się przeciwstawić. Kościół nie był bynajmniej zainteresowany daniem ludziom do ręki instrumentów, którymi mogliby wesprzeć swoje niedoskonałe zmysły i sami badać zjawiska otaczającego ich świata. Stąd bowiem wiodłaby prosta droga do podważania prawd objawionych, stanowiących dotychczas najwyższy autorytet” (wg  A jednak się porusza Joanny Olkiewicz).

A na nich przecież wspierała się władza Kościoła,bo wiedza, to władza. Broniona często w bałamutny i naiwny sposób, jak chociażby (w tym przypadku) w zjadliwej broszurze Marcina Horky’ego, której treść wywodów można zamknąć w jednym jego zdaniu: „Wiem na pewno – tak jak wiem, że w niebie jest Bóg jedyny w trzech osobach, a w moim ciele nieśmiertelna dusza – że całe to złudzenie optyczne ostatniego wynalazku Galileusza (księżyców Jowisza) pochodzi z odbicia promieni światła” (wg wyżej wymienionej publikacji).

 

Na stosach byli paleni nie tylko heretycy, wolnomyśliciele, ale również ich dzieła. Książki nieprawomyślne uroczyście palono na mocy wyroków sądowych (jak w czasach przed Gutenbergiem, kiedy spalenie przez inkwizycję odręcznie napisanego egzemplarza, mogło rzeczywiście zniszczyć dzieło i uchronić wiernych przed zarażeniem heretyckimi poglądami).     

W 1734 r. spalono Listy filozoficzne Woltera, a w 1765 r. skazano egzemplarz jego  Słownika filozoficznego na chłostę i spalenie! W tym słowniku pod hasłem „Wolność myśli” napisano:

„Szlachetna siła duchowa, która łączy nasze przekonania tylko z prawdą.Prawdziwa wolność myśli strzeże umysł przed przesądami i pochopnością. Wszystkie swoje siły skierowuje zwłaszcza przeciwko przesądom, które wychowanie w dzieciństwie wpoiło nam w sprawach religii, ponieważ tych przesądów najtrudniej jest się nam pozbyć”.

Ale to było później, kiedy rozum zaczynał już torować sobie drogę do świadomości ludzkiej. Wcześniej, stereotyp myślowy odnośnie pojmowania nauki i jej roli, był następujący:

„Jedną tylko księgę czczono jako źródło wszystkich prawd. Była nią Biblia. /../ Stała się również „encyklopedią” wszystkich  nauk przyrodniczych.  Ponieważ głosiła, że świat powstał w ciągu sześciu dni, wszelką krytykę tego twierdzenia uważano za herezję. /../ Naukę średniowieczną można było nazwać „totalitarną”. Zadaniem jej było potwierdzanie prawd podawanych przez istniejący porządek świata. /../ Według  biskupa  Usshera świat powstał 26 października o godz. 9 rano w 4004 r. pne. /../

 

Przypuszczano, że Ziemia jest płaska, a Słońce, jak głosi pierwszy rozdział Biblii, zostało umieszczone na niebie, aby oświetlić dni człowieka. Firmament jest czymś stałym, na co wskazuje jego nazwa, i podpiera kopułę niebios. Gwiazdy są dziurami w sklepieniu niebieskim, poprzez które aniołowie obserwują krzątaninę grzesznego pokolenia Adama. Po śmierci grzesznik idzie do piekła, a duszę błogosławioną aniołowie unoszą do nieba. Nikt nie miał prawa kwestionować prawdziwości tych doktryn, nauka bowiem mogła działać jedynie w zgodzie z ortodoksyjną tradycją.

 

Jeśli ktoś dochodził do przeciwnych wniosków, nie miał racji. Głoszenie odkryć niezgodnych z Biblią uważano za zbrodnię. Winnego powoływano przed trybunał duchowny. Jeśli trwał w błędzie, oskarżano go, że sprzymierzył się z szatanem, aby niszczeć dzieło boże, i karano jako heretyka. Los taki spotkał prawie wszystkich prekursorów współczesnej nauki. /../ Niezliczona rzesza „nieznanych żołnierzy” zginęła w tej „wojnie o niepodległość”, prowadzonej między obrońcami „świętych prawd”, a awangardą nowoczesnej nauki. /../

 

Charakterystyczny dla atmosfery intelektualnej tamtych czasów był następujący wypadek: /../ Wyłowiono rybę w której żołądku znaleziono Biblię. Przyrodnicy i teologowie roztrząsali zagadnienie, czy Bóg chciał przesłać widomy znak ludziom i wybrał Cambridge, tak jak kiedyś górę Synaj, czy też był to bluźnierczy figiel szatana, aby zakpić ze świętej księgi? /../ Skamienieliny znajdowane w ziemi uważano za dzieło diabła, które miało pomieszać pojęcia ludzi o porządku świata.

 

Dziwactwa natury uważano za dowód tego, że matka potworka cudzołożyła z diabłem. Jeśli, jak to miało miejsce w większości wypadków, Collegium Doctorum dostarczyło „przekonywających dowodów”, nieszczęsna kobieta płonęła na stosie. Te okrutne wyroki nie budziły wątpliwości. Świętym zadaniem nauki było bowiem chronić boski porządek świata przed intrygami diabła oraz przed tymi, którzy ulegali jego pokusom” (wg Wszechświat, ty i ja Fritza Kahna).

Tak więc z powyższych przykładów nasuwa się następujący wniosek: rozum ludzki, wolna myśl człowieka była ograniczana jakby na trzech poziomach: 1.Na poziomie przymusu zewnętrznego silnego, który jawił się jako kara przemyślnych tortur poprzedzających spalenie na stosie. 2. Na poziomie przymusu zewnętrznego słabszego: biczowanie i palenie ksiąg, areszt, klątwa, wyobcowanie ze społeczeństwa, banicja. 3. Na poziomie przymusu wewnętrznego, z którego istnienia człowiek nie zdawał sobie sprawy: uwarunkowanie umysłu na pewne prawdy. A był on chyba najsilniejszy, choć niedostrzegalny. Niewielu ludziom udało się od niego uwolnić.   

 

    

Lipiec 2018 r.                                                ----- cdn.-----


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk