Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 23:28

« Poprzedni Następny »


Problemy i dylematy państwa dobrobytu


Andrzej Koraszewski 2017-03-06


Alexis de Tocqueville pisał, że postęp cywilizacyjny naraża ludzi na coraz to nowe nieszczęścia wykluczenia. Brzmi to niemal banalnie, ale pisał to samym początku rewolucji przemysłowej, w czasach gdy nadal lwia część społeczeństwa mieszkała na wsiach i zajmowała się produkcją żywności, a tempo zmian cywilizacyjnych było w porównaniu z naszymi czasami galopem żółwia.


W miarę bogacenia się społeczeństwa rosną potrzeby i zmienia się definicja tego, co jest uznawane za niezbywalne.  Angielski biedak jest niemal bogaczem w porównaniu z francuskim biedakiem – pisze Tocqueville, dodając natychmiast, że francuski biedak ma więcej niż hiszpański. Bieda nie oznacza wyłącznie braku pożywienia, w cywilizowanych społeczeństwach definicja biedy szybko się zmienia.

"Kiedy przekraczasz granice różnych państw europejskich, uderza cię zdumiewający i niemożliwy do wyjaśnienia widok.


Kraje, które wydają się najbardziej zubożałe to te, które w rzeczywistości mają najmniej ubogich, zaś między narodami szanowanymi za ich zamożność, część społeczeństwa, aby przetrwać, jest zmuszona do życia na datkach od innych.

 

Pojedź na angielską wieś i masz wrażenie, że trafiłeś do raju nowoczesnej cywilizacji – wspaniale utrzymane drogi, czyste, nowe domy, wspaniale wypasione bydło na łąkach, silni i zdrowi farmerzy, więcej uderzającego bogactwa niż w jakimkolwiek innym kraju, najnowszy, wyborny standard podstawowych udogodnień, jaki możesz zobaczyć gdziekolwiek na świecie. Widzimy tu wszechobecną troskę o dobrostan i wypoczynek. Masz wrażenie powszechnego powodzenia, które wydaje się być częścią powietrza, którym oddychasz. Na każdym kroku w Anglii jest coś, co cieszy oko turysty.

 

Przyjrzyj się jednak bliżej wioskom, zajrzyj do parafialnych ksiąg i odkryjesz ku niezmiernemu zdumieniu, że jedna szósta mieszkańców tego kwitnącego królestwa żyje na zasiłkach ze społecznej dobroczynności.”

Tak zaczynają się Mémoire sur le  paupérisme (Uwagi o ubóstwie) spisane przez Alexisa de Tocqueville’a w roku 1835 po podróży do Anglii. Porównując ten obraz z ówczesną Hiszpanią czy Portugalią autor pokazuje całkowicie odmienny obraz – powszechnej biedy, ignorancji i zaniedbania, a jednak w Portugalii był w tym czasie zaledwie jeden zależny od datków nędzarz na 20 mieszkańców kraju. Nawet porównując różne regiony w tym samym kraju, Tocqueville zauważa, że liczba ludzi uzależnionych od zasiłków wzrasta wraz zamożnością społeczności jako całości.

 

Rozważając ten paradoks autor wraca myślami do swoich podróży po Ameryce i opisuje swój pobyt wśród amerykańskich Indian. Jak pisze, byli zadowoleni ze swojego życia, ze swojej zgrzebnej odzieży, zadymionych chat i pełnego niewygód życia. Na wyrafinowane przedmioty kultury patrzyli z pogardą, jeśli czegoś zazdrościli gościom z wyrafinowanej cywilizacji, to tylko nowoczesnej broni.

 

W miarę bogacenia się społeczeństwa rosną potrzeby i zmienia się definicja tego, co jest uznawane za niezbywalne.  Angielski biedak jest niemal bogaczem w porównaniu z francuskim biedakiem – pisze Tocqueville dodając natychmiast, że francuski biedak ma więcej niż hiszpański. Bieda nie oznacza wyłącznie braku pożywienia, w cywilizowanych społeczeństwach definicja biedy szybko się zmienia. (Co przypomina powiedzenie Cervantesa, że wszystkim brakuje pieniędzy, ale na różne rzeczy.)                                  

 

Alexis de Tocqueville pisze, że postęp cywilizacyjny naraża ludzi na coraz to nowe nieszczęścia wykluczenia. Brzmi to niemal banalnie, ale są to obserwacje poczynione na samym początku rewolucji przemysłowej, w czasach gdy nadal lwia część społeczeństwa mieszkała na wsiach i zajmowała się produkcją żywności, a tempo zmian cywilizacyjnych było w porównaniu z naszymi czasami galopem żółwia.

„Postęp cywilizacji nie tylko naraża jednostkę na coraz to nowe nieszczęścia, ale również zmusza społeczeństwo do zapobiegania cierpieniom, o których nawet nie myślano w mniej cywilizowanych społeczeństwach. W kraju, w  którym większość nosi marne odzienie i mieszka w podłych pomieszczeniach, kto ma myśleć o dawaniu biednym czystych ubrań i zdrowej żywności, dostępnej dla jednej czwartej ludności?”

Autor dochodzi do wniosku, iż jeśli jego obserwacje są poprawne, to im bardziej zamożne będą społeczeństwa, tym większa jego część będzie oczekiwała zasiłków. Po blisko dwustu latach możemy już bez trudu zweryfikować jego hipotezę. Nie mylił się.

 

Miał rację również zauważając, że chociaż statystyki ludzi uznawanych za ubogich będą rosły, ich standard życia będzie się niepomiernie poprawiał. 

„Społeczeństwa będą doskonalsze, lepiej poinformowane, życie będzie łatwiejsze, bardziej barwne i dłuższe.”

Kiedy we wrześniu 1971 roku przyjechałem do Szwecji zachwyciła mnie doskonała organizacja szwedzkiego społeczeństwa. W jednym z pierwszych listów do przyjaciela w Polsce opisywałem spacer po lesie, podczas którego zobaczyłem jak ogromna ciężarówka z dźwigiem podjeżdża do starannie ułożonej sterty bali na skraju wyrębu. Usiadłem na kamieniu i przyglądałem się jak kierowca wysiadł z kabiny trzymając w ręku jakiś przedmiot połączony kablem z tablicą rozdzielczą i zaczął przy pomocy tego pilota manipulować dźwigiem. Załadowanie wielkiej ciężarówki zabrało jednemu człowiekowi około 20 minut. Przed odjazdem sprawdził starannie ułożenie bali na przyczepie, a ponieważ widział, że go obserwuję, machnął do mnie ręką z uśmiechem, wsiadł do kabiny i odjechał. Zaledwie dwa dni wcześniej chodziłem po miasteczku, na skraju którego był nasz obóz dla uchodźców. Byłem w towarzystwie innego uchodźcy z Polski, znacznie starszego ode mnie, który podczas wojny był na Syberii i przy wyrębie lasu stracił nogę. Podziwiając kipiące zamożnością miasteczko zatrzymaliśmy się przy witrynie sklepu z rolniczymi narzędziami. Pan W. długo przyglądał się mechanicznej pile, a potem powiedział: „Wie pan, myślę, że człowiek z taką piłą mógłby sam wyrobić normę całego obozu na Syberii”. Zapewne była w tym pewna przesada, ale idea była zrozumiała. Zrewanżowałem mu się opowieścią o mojej pierwszej reporterskiej wyprawie. Wysłano mnie do fabryki silników elektrycznych w Tarnowie. Młodego dziennikarza przyjął sam dyrektor, a potem oprowadzał mnie kierownik jednego z działów, pokazując z dumą silniki wielkie, średnie i małe. Pod koniec zapytałem go gdzie rolnik może takie silniki kupić. Odpowiedział, że nigdzie, doskonale wiedząc, że moje pytanie było wyłącznie retoryczne.

 

Z moim towarzyszem spaceru po Alveście byliśmy w podobnej sytuacji, przenosząc się o kilkaset kilometrów znaleźliśmy się w zaczarowanym świecie, w raju nowoczesnej cywilizacji. Nie zastanawialiśmy się nad tym, że zmienił się również nasz status, z ludzi względnie uprzywilejowanych i w miarę dobrze sytuowanych, wpadliśmy w kategorię ubogich, uzależnionych od społecznego wsparcia. Niebawem miałem się zacząć uważnie przyglądać jak wyglądają mechanizmy państwa opiekuńczego, będąc najpierw jego klientem, a potem w ramach pracy zawodowej.        

 

Uczyliśmy się Szwecji w momencie głębokiego kryzysu państwa opiekuńczego po jego spektakularnym sukcesie. Nie wiem, czy dziś studenci ekonomii nadal mają w swoim programie prace Johna Kenntha Galbraitha, piewcy państwa opiekuńczego i doradcy nie tylko kilku prezydentów amerykańskich, ale również prezydenta Indii. Państwo opiekuńcze oznaczało zarówno zapewnianie podstawowych standardów tym, którzy znaleźli się poza rynkiem pracy, ale systematyczny wzrost wtórnie dzielonego dochodu narodowego, z myślą o stałej poprawie powszechnego dostępu i jakości opieki zdrowotnej, świadczeń emerytalnych, oświaty, itp. Przybysza obserwującego na miejscu szwedzką „trzecią drogę” zachwycał mechanizm państwowego arbitrażu nad stałymi i obowiązkowymi negocjacjami między związkiem pracodawców i związkami zawodowymi; negocjacji, które nie tylko dawały szanse na pokojowe rozstrzyganie sporów między pracą i kapitałem, ale pozwalały na widoczną systematyczną poprawę położenia pracowników najemnych.

 

Pierwszy znak zapytania pojawił się jeszcze, kiedy uczyliśmy się języka i nie byliśmy pewni, czy dobrze rozumiemy przeczytane wiadomości. Pewnego dnia patrzyliśmy niepewnie na wiadomość o samobójstwie starszej pani, której wszystkie koleżanki miały kolorowe telewizory, a ona miała telewizor czarno-biały. To samobójstwo rozpoczęło dyskusję o konieczności państwowego wsparcia osób pozbawionych możliwości zakupu czegoś, co jest powszechnym standardem (później byłem wielokrotnie świadkiem jak opieka społeczna przyznawała środki na zakup telewizora).      

 

Pojawiało się intrygujące pytanie, jak to działa, skąd biorą się pieniądze na tak rozbudowaną opiekę społeczną? Odpowiedź wydawała się prosta. Poprawa warunków płacowych oraz wzrost siły nabywczej ludzi znajdujących się poza rynkiem pracy wzmacnia popyt  i wychodzi gospodarce na zdrowie; dochodziły tu argumenty o łagodzeniu konfliktów społecznych oraz (co wydawało się szczególnie ważne), o powszechnym i systematycznym podnoszeniu kwalifikacji. O szwedzkiej jakości słyszeliśmy jeszcze w Polsce i na każdym kroku znajdowaliśmy potwierdzenie, że nie była mitem.

 

Krytycy powtarzali, że szwedzkie przedsiębiorstwa są nazbyt obciążone podatkami i przy tak wyśrubowanych płacach przestają być konkurencyjne. Mogło się to wydawać normalnym lamentem kapitalistów, gdyby nie fakt, że szwedzka trzecia droga była finansowana głównie przez zyski z eksportu, że byliśmy świadkami japońskiego cudu gospodarczego, że w ślad za Japonią szła Korea Południowa, Tajwan i Hongkong i że doskonałe, ale drogie towary szwedzkie natrafiały na coraz silniejszą konkurencję dobrych i znacznie tańszych towarów azjatyckich. Pojawiło się tu również inne zjawisko – wtórne dzielenie dochodu narodowego dostarczało wielu miejsc pracy i stopniowo wytwarzało nowa warstwę społeczną mającą własne interesy i stanowiącą liczącą się część elektoratu.   

 

Patrząc z lotu ptaka sekwencja wydarzeń wyglądała mniej więcej tak: w początkach lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku w ekonomi nadal króluje John Maynard Keynes, (kapitalizm z ludzką twarzą jest najwspanialej reprezentowany w Szwecji), druga rewolucja przemysłowa jest pasmem sukcesów, japoński cud gospodarczy nie jest traktowany poważnie, produkują jakąś tandetę, która nie jest w stanie zagrozić zachodniej produkcji, zagrożeniem może być Związek Radziecki, który nie tylko pierwszy wysłał człowieka w kosmos, ale którego system społeczny jest bardziej humanitarny niż kapitalizm. Ci, którzy zauważają malejące wpływy z eksportu są oskarżani, że sieją panikę, chcąc zatrzymać wzrost płac pracowników najemnych. W 1973 roku przychodzi tzw. kryzys naftowy, czyli gwałtowna zwyżka cen ropy spowodowana zmową państw zrzeszonych w OPEC (przemysł samochodowy, stoczniowy i maszynowy wpadają w kryzys powodujący trzęsienie ziemi w całej zachodniej gospodarce). W 1974 roku Fredrich Hayek dostaje nagrodę Nobla w ekonomii, co wywołuje oburzenie i wściekłość lewicy. W 1976 po raz pierwszy od czterdziestu lat socjaldemokraci przegrywają wybory. Normalni mieszkańcy Szwecji nie odczuwają jednak wielkiego wstrząsu. Prawdziwe trzęsienie ziemi jest natomiast w Wielkiej Brytanii, upadają przedsiębiorstwa, rośnie bezrobocie, związki zawodowe wyprowadzają ludzi na ulice. Rządząca Partia Pracy wie, że nie da się utrzymać rozbuchanej opieki społecznej, nie ma jednak żadnej możliwości zmiany kursu, jej elektorat jest zdominowany przez związkowców, pracowników sektora publicznego i klientów opieki społecznej. W 1979 Partia Pracy przegrywa wybory i premierem zostaje Margaret Thatcher. W Ameryce prezydentem jest Jimmy Carter. Kryzys naftowy z 1973 roku Amerykę dotknął słabiej niż Europę, ale kraj borykał się z inflacją i bezrobociem. Carter był zakochany w Chomeinim i zrobił co było w jego mocy, żeby ten świątobliwy mąż mógł zbudować Islamską Republikę Iranu (1979), co pociągnęło za sobą kolejny dramatyczny wzrost cen ropy naftowej, który tym razem mocno uderzył w gospodarkę amerykańską (a co zbiegało się z narastającym kryzysem w branży samochodowej i innych). Amerykanie nadal produkowali swoje ogromne i spalające hektolitry benzyny samochody, a młodzi reporterzy dziwowali się, że na pracowniczych parkingach widać coraz więcej małolitrażowych samochodów japońskich. Cartera i Brzezińskiego cieszyła wojna z Armią Czerwoną w Afganistanie, zaś amerykański wyborca zaczynał czuć pismo nosem i wątpić, czy warto nadal stawiać na Demokratów. W 1981 roku pobożnego baptystę zastąpił mniej pobożny, ale konserwatywny Ronald Reagan. 

 

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku państwo opiekuńcze zostało strącone z ołtarza, przechodziło głęboki kryzys, ale żyło nadal. Wbrew mrożących krew w żyłach pogłosek nikt nie zamierzał go dobijać. W na Olimpie ekonomicznym miejsce Keynesa zajął Milton Friedman, ale cięcia w systemie opieki społecznej były ostrożne i zazwyczaj okazywały się przejściowe. Coraz częściej publikowano analizy wskazujące na wielopokoleniowe uzależnienie od zasiłków i na problem zmieniającej się mentalności coraz większej grupy ludzi zajmującej się dzieleniem wtórnie dzielonej części dochodu narodowego. Dyskusja o reformie systemu opieki społecznej natrafia na ideologiczny opór awangardy wykluczonych.

 

Po okresie thatcheryzmu w Europie  i polityki Reagana w Ameryce wahadło ponownie wychyliło się w lewo, aczkolwiek amerykańscy demokraci, brytyjska Partia Pracy, niemieccy i skandynawscy socjaldemokraci zaakceptowali przynajmniej niektóre zastrzeżenia zwolenników wolnego rynku ((Tony Blaira nazywano czasem najlepszym uczniem Margaret Thatcher.) Zmiana struktury produkcji materialnej i dostosowanie się do nowych warunków konkurencji międzynarodowej była bolesna, ale okazała się jednak łatwiejsza niż racjonalizacja systemu opieki społecznej.

 

Wraz z wzrostem zamożności rośnie liczba wykluczonych i niezadowolonych, którzy stanowią znakomitą klientelę demagogów obiecujących, że państwo gdzieś znajdzie kolejne góry pieniędzy. Problem w tym, że państwo opiekuńcze, aby było częścią strategii rozwoju, musi uwzględniać ciągle zmieniające się realia gospodarki w kraju i w globalnej wiosce. O modelu państwa opiekuńczego właściwie przestano rozmawiać, częściej obserwujemy starcie żądań i obietnic ich spełnienia z krytykami broniącymi systemu gospodarczego przed dewastacją.  Tymczasem problemem jest dostosowanie modelu państwa opiekuńczego do naszych czasów i naszych potrzeb.               

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Co naprawdę powiedział Frederick Douglass w swoim wspaniałym przemówieniu z okazji Dnia Niepodległości   Jacoby   2023-07-11
Dziennikarstwo z użyciem płynów ustrojowych   Koraszewski   2023-07-10
Świat wysyła komunikat: Izrael powinien po prostu zaakceptować mordowanie Żydów     2023-07-08
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Pochwała krytyków gender     2023-07-04
Wyburzenia domów przez Izrael i Egipt   Fitzgerald   2023-07-03
Ostatni upust żółci   Koraszewski   2023-07-03
Co arabscy darczyńcy dla amerykańskich uniwersytetów kupują za 10 miliardów dolarów?   Bard   2023-07-02
Krew, ropa i golf: Zachodnia hipokryzja wobec COP-28   Fernandez   2023-07-01
Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24
ONZ i WHO obwiniają Izrael bardziej niż kogokolwiek innego   Bryen   2023-06-22
Problem z definicją antysemityzmu IHRA polega na tym, że nie pozostawia miejsca dla  antysemitów     2023-06-21
Groźba decywilizacji   Lloyd   2023-06-21
„To nie dowcip”: zaskakujące milczenie administracji Bidena, ONZ i UE w sprawie łamania praw człowieka w Iranie   Rafizadeh   2023-06-20
UNRWA dostarcza darmowych świadczeń 775 tysiącom osób, które nie są uchodźcami nawet według jej własnej definicji     2023-06-19
Polityka w czasach romantycznej zarazy   Koraszewski   2023-06-17
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Polemika z izraelskimi migawkami   Koraszewski   2023-06-08
Amerykanin w Moskwie   Bawer   2023-06-07
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Czy modne bzdury przestaną być modne?   Koraszewski   2023-06-05
Amerykańska Narodowa Strategia Przeciwdziałania Antysemityzmowi jest porażką, zanim rozpoczęła działalność     2023-06-03
Głupota i podłość w służbie walki o władzę   Koraszewski   2023-06-02
Nowe media i stare problemy z dialogiem   Koraszewski   2023-05-30
Turcja: Co powiedziałby ojciec?   Taheri   2023-05-30
Wybory w Turcji: nacjonalistyczna polityka tożsamości wygrywa mimo nędzy   Bekdil   2023-05-27
Ekstremiści już planują wykorzystanie AI   Stalinsky   2023-05-23
Wywiad rzeka o seksie   Koraszewski   2023-05-22
Iran: Zastąpienie Chomeiniego Clintonem   Taheri   2023-05-20
Krytyka nazbyt zatroskanego rozumu   Koraszewski   2023-05-19
Dwaj reformatorzy, dwa bardzo różne światy   Fernandez   2023-05-17
Napięcia rosną na Bliskim Wschodzie, gdy jedna strona chce zabijać Żydów, a druga strona to Żydzi, którzy nie chcą umierać i żadna ze stron nie godzi się  na kompromis     2023-05-15
Problem niedoborów wody na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej   Raphaeli   2023-05-15
Dziewczyna z Krochmalnej, która nie została Jentł   Walter   2023-05-10
Co dalej w sprawie uczciwości sztucznej inteligencji?   Koraszewski   2023-05-09
Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego   Chesler   2023-05-08
Systematyczne zaciemnianie uprzedzeń rasowych   Rubinstein   2023-05-05
Absurd goni absurd   Koraszewski   2023-05-04
Świat w krzywych zwierciadłach   Koraszewski   2023-05-02
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Sprawy, które wzbudzają niepokój   Hirsi Ali   2023-04-28
Turcja: Porzuceni iraccy i syryjscy chrześcijanie   Bulut   2023-04-27
Urzędnik państwowy stanął w obronie praw związanych z płcią i drogo za to zapłacił   Kay   2023-04-20
Wycofanie się z Afganistanu było jednym chaosem. Dlaczego Biden udaje, że tak nie było?   Jacoby   2023-04-19
Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ   Meotti   2023-04-17
Czy moralność jest zapisana w genach?   Koraszewski   2023-04-13
Francja: “Krajobraz ruin”   Milliere   2023-04-11
„Biedni” Palestyńczycy nie są tacy biedni   Fitzgerald   2023-04-07
Hipokryzja brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka wobec Izraela i terroru   Flatow   2023-04-06
Serce i umysł: Ćwierć wieku MEMRI   i Alberto M. Fernandez   2023-04-04
Żart niech się żartem odciska, a przed fejkami uczmy bronić się za młodu   Koraszewski   2023-04-01
Obrona obiektywnego dziennikarstwa   Jacoby   2023-03-31
Co myślą Palestyńczycy?   Hirsch   2023-03-30
Słowa nie mają znaczenia. Mamy władzę nad słowami, a nie odwrotnie.   Krauss   2023-03-29
Dziennikarze czczą Rogeta i porzucają obiektywizm   Bard   2023-03-29
Progresiści zwrócili Demokratów przeciwko Izraelowi   Tobin   2023-03-28
Roger Waters twierdzi, że odmawia się mu „wolności słowa”, obiecuje pozwać niemieckie miasta   Fitzgerald   2023-03-26
Dylematy demokraty, chochoła i warchoła   Koraszewski   2023-03-25
Czy niemowlęta nadal wygrywają wojny?   Taheri   2023-03-24
France24 zawiesza dziennikarzy za antysemityzm   Wójcik   2023-03-22
Nie każda solidarność budzi podziw i uznanie   Koraszewski   2023-03-20
Protesty i Zasada Pani Frearson   Collins   2023-03-19
Amerykańscy profesorowie przemawiają na konferencji terrorystów   Flatow   2023-03-18
Pornografia protestu. Szukanie przyjemności w szlachetności buntu   Leibovitz   2023-03-18
Pożegnać świętości, wrócić do zasad   Koraszewski   2023-03-17
Mordercza obsesja UE na punkcie Izraela   Tawil   2023-03-17
Czy modlitwa w szkole jest zgodna z Konstytucją?   Dershowitz   2023-03-14
Dziecięca choroba lewicowości   Koraszewski   2023-03-10
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Chiny przekraczają “czerwoną linię” pomagając Rosji w wysiłkach wojennych   Bergman   2023-03-03
Katastrofa demokracji, czy katastrofa w demokracji   Koraszewski   2023-03-02
Republika Strachu: 20 lat później   Teheri   2023-03-01
Empatia i wrażliwość sztucznej inteligencji   Krauss   2023-02-28
“Przebudzona” Ameryka — oglądana przez uciekinierkę z Korei Północnej   Bawer   2023-02-27
Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2023-02-24
Ukraina: niezamierzone konsekwencje   Taheri   2023-02-23
Gdzie, u licha, była „Palestyna”?   Collier   2023-02-23
Wojna zastępcza Europy przeciwko Izraelowi. Jak UE ignoruje zbrodnie Hamasu   Tawil   2023-02-22
UE walczy z dezinformacją. Ale nie antyizraelską dezinformacją     2023-02-20
Szczęśliwy święty Jerzy   Koraszewski   2023-02-19
Trzęsienia ziemi przynoszą śmierć. Ale także życie   Jacoby   2023-02-18
CIA Burnsa wznawia wojnę z Izraelem   Bard   2023-02-18
„Global Getaway”: nadmiar pustych obietnic ze strony UE?   Bergman   2023-02-17
UNRWA jest problemem a nie rozwiązaniem   Tawil   2023-02-16
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Dialog ze sztucznym inteligentem   Koraszewski   2023-02-15
Chiny i Rosja pogłębiają więzi   Bergman   2023-02-11
Iran: Wyprzedaż klejnotów rodzinnych, by kupić lojalność   Taheri   2023-02-09
Zagrożeni Asyryjczycy i język Jezusa potrzebują międzynarodowego wsparcia   Bulut   2023-02-08
Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie   Koraszewski   2023-02-07
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Unia Europejska w sprawie praw człowieka w Iranie: najpierw biznes   Rafizadeh   2023-02-01
Państwa arabskie wysyłają miliardy na amerykańskie uniwersytety     2023-01-29
Naród ofiar jest skazany na porażkę   Greenfield   2023-01-28
Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk