Prawda

Wtorek, 30 kwietnia 2024 - 00:42

« Poprzedni Następny »


Na tropie islamofobów


Andrzej Koraszewski 2017-10-24


Wybitna dziennikarka wybitnego dziennika odkryła, że źródłem islamofobii była książka Oriany Fallaci Wściekłość i duma. Wielu muzułmanów zdziwiłoby się tym odkryciem, bo oni sami przyczyn wzrastającej niechęci do muzułmanów dopatrują się w zupełnie innych czynnikach. Anna J Dudek, (redaktorka „Wysokich obcasów”) wsiada na wysokiego konia i hajda na bój. Tropiąc islamofobów pani Dudek ma za złe, że ktoś z rodzinnymi powiązaniami z syryjskimi chrześcijanami chce pomagać syryjskim chrześcijanom, ma za złe wiele innych rzeczy, ale chyba najbardziej to, że ten ktoś ośmiela się przywoływać Orianę Fallaci.

Nie zamierzam zajmować się polemiką z wytropioną polsko-syryjską islamofobką,  która, jak nas informuje Anna J. Dudek”:

,, przy wydatnym wsparciu prawicowych mediów, wyrosła na ‘ekspertkę’ ds. islamu i ummy, muzułmańskiej społeczności, choć – co widać i słychać w każdej jej wypowiedzi – o religii tej pojęcia nie ma”,

gdyż ciekawsze może być pytanie, kto o tej religii pojęcie mieć może i gdzie takich szukać?  


Oglądałem niedawno wypowiedź szyickiego duchownego z Iraku, który mówił, że „naród islamski stał się utrapieniem świata”. Pewnie Salam Al-Askari też nie zna Koranu. Ja Koran czytałem, ale ciekawe, na co zwracają uwagę muzułmanie cierpiący z powodu obecnego stanu swojej religii.


Nushin Arbabzadah jest podobnie jak pani Dudek dziennikarką, pracowała w BBC, teraz mieszka w USA, rozgłośnia radiowa poprosiła ją o wywiad, spodziewając się zapewne, że powie, to co myśleli, że powinna powiedzieć. Do wywiadu nie doszło, ale napisała artykuł pod tytułem Szlachetna dzikuska przemówiła, pisała w nim m. in. o tych oczekiwaniach:

„Podejrzewałam, że była to postmodernistyczna reinkarnacja szlachetnego dzikusa. Urodziłam się i wychowałam w dalekich krajach, co znaczyło, że muszę być nieskażona przez Zachód ergo nadal posiadać „naturalną” mądrość. Tak samo jak niegdysiejszy szlachetny dzikus. Jaki był inny powód proszenia osoby wychowanej w Afganistanie, jednym z najbardziej skorumpowanych miejsc na świecie, by odegrała rolę głosu sumienia Zachodu? Czy Zachód był głuchy na głos własnego sumienia? Patrząc na tę dziwaczną prośbę stwierdzam, że tak, najwyraźniej był głuchy.”

Inny muzułmanin, Ghassan Charbel pisał:

„Nasz problem nie zaczął się wraz z powstaniem ISIS i nie skończy wraz ze zwycięstwem militarnym nad nim. Naszym prawdziwym problemem jest to, że nie zdaliśmy testu rozwoju i nowoczesnej epoki. Naszym problemem jest to, że nie chcemy zapłacić za bilet do pociągu jadącego w przyszłość.”

Ghassan Chrbel też jest dziennikarzem, też obawia się, że wzrasta niechęć do muzułmanów, ale nie przyszło mu do głowy, że to ta Fallaci narobiła tego bigosu. Anna J. Dudek pisze:

„Europa nie jest już Europą, ale Eurabią, która z powodu uległości wobec wroga, islamskiego nazizmu, kopie swój własny grób” – pisała wściekła, zraniona Fallaci, mieszkanka Nowego Jorku. Niechęć do islamu i jego wyznawców podkreślała w każdym wywiadzie, przygotowując solidne fundamenty do europejskiej ksenofobii, bo choć jej słowa dotyczyły islamu, chętnie posługują się nimi wszyscy ci, którzy swoją politykę budują na strachu przed bliżej nieokreślonym „obcym”.

Użyte przez Orianę Fallaci określenie islamofaszyzm może szokować Od czasu wydania książki, która, jak to odkryła pani Dudek, „otworzyła islamofobii drzwi do Europy”, zginęło w zamachach kilkuset mieszkańców Zachodu i grubo ponad milion mieszkańców Azji i Afryki. Określenie ‘islamofaszyzm” powtarzane było wiele razy przez muzułmańskich dysydentów, chociaż polski czytelnik rzadko się o tym dowiadywał. Muzułmanin (długoletni pracownik ONZ), Zakaria Fellah, nie ma jednak wątpliwości i używa tego terminu bez odwoływania się do Oriany Fallaci:

„Islamscy Übermenschen, islamofaszyści, oto czym oni są. Nowi barbarzyńcy w marszu przeciwko ludzkiej cywilizacji i postępowi w imieniu dżihadu, który podjęli... nie pytając mnie o zdanie.


Nowa forma totalitaryzmu czerpiącego swoje upoważnienie z początków nowej religii, „ostatecznego objawienia”.


Mają jeden cel. Mrożący krew w żyłach – planeta ma się poddać, bo jeśli nie... Ostatecznie samo słowo islam jest synonimem poddania się. Śmierć różnorodności, śmierć nauce i technologii, śmierć prawom człowieka, śmierć prawom kobiet, prawom psów. Precz ze sztuką! Precz z muzyką. Nie, dla seksu! Nie, dla piękna! Nie, dla przyjemności!... Haram, haram, haram... Śmierć każdemu, kto nie jest z nami!

Pani Anna J. Dudek pisze, że osoba, z którą polemizuje, „Powiela zasłyszane historie i mity na temat islamu, powołuje się na Koran, pokazując, że raczej go nie czytała.” Tarek Fatah jest kanadyjskim pisarzem, muzułmańskim działaczem, stoi na czele dużej organizacji kanadyjskich muzułmanów. Jego artykuł pod tytułem Jestem islamofobem, jak mnie ukarzecie był głosem protestu przeciwko uchwalonej przez parlament kanadyjski w marcu 2017 roku  ustawie przeciwko islamofobii. Tarek Fatah przypomina, do czego prowadzą w Pakistanie prawa o bluźnierstwie i co oznacza polowanie na przestępców popełniających tak nieokreślone przestępstwa jak „islamofobia”. Zwraca się do polityków kanadyjskich z pytaniem, czy popełnia przestępstwo jeśli (jako muzułmanin) odrzuca poniższe wersety Koranu:

Koran 5:33: „Zapłatą dla tych, którzy zwalczają Boga i Jego Posłańca i starają się szerzyć zepsucie na ziemi, będzie tylko to, iż będą oni zabici lub ukrzyżowani albo też obetnie im się
rękę i nogę naprzemianległe, albo też zostaną wypędzeni z kraju. Oni doznają hańby na tym świecie i kary bolesnej w życiu ostatecznym.” (tłum. Bielawskiego)

A oto drugi z nich:

Koran 8:13 „Ja wrzucę strach w serca niewiernych. Bijcie ich więc po karkach! Bijcie ich po wszystkich palcach”. (tłum. Bielawskiego).

Oczywiście, Anna J. Dudek może mieć trudności z dotarciem do osób znających islam. Raz tylko udało mi się namówić „Gazetę Wyborczą” na publikację głosu muzułmańskiego dysydenta. Francuski filozof, Abdennour Bidar, w Liście do moich braci muzułmanów też nie wyrażał obaw przed straszliwymi konsekwencjami książki Oriany Fallaci, zwracał się do swoich braci w wierze z ostrzeżeniem:

Błagam cię więc, nie udawaj, że jesteś zdumiony, iż demony tak zwanego „Państwa Islamskiego” przyjęły twoją twarz. Potwory i demony kradną tylko te twarze, które już są zniekształcone. A jeśli chcesz wiedzieć, jak nie rodzić takich potworów, powiem ci. Jest to proste, ale trudne: Musisz zacząć od zreformowania całej edukacji, jaką dajesz swoim dzieciom, we wszystkich twoich szkołach, we wszystkich siedzibach wiedzy i władzy. Musisz zreformować je zgodnie z następującymi zasadami uniwersalnymi – choć nie jesteś jedyny, który je narusza lub lekceważy: wolność sumienia, demokracja, tolerancja, prawa obywatelskie dla ludzi wszystkich światopoglądów i wyznań, równość płci, emancypacja kobiet spod władzy mężczyzn i kultura refleksji i krytycyzmu religii na uniwersytetach, w literaturze i w mediach. Nie możesz się cofnąć i nie możesz zrobić mniej niż to. Tylko bowiem robiąc to, nie będziesz już dłużej rodzić takich potworów. Jeśli tego nie zrobisz, wkrótce zmiecie cię niszcząca siła tych potworów.

Mógłby ktoś zastanawiać się dlaczego te głosy muzułmańskich dysydentów są tak mało interesujące nie tylko dla polskich dziennikarzy, ale i dla dziennikarzy z takich pism jak „New York Times,, „Washington Post”, czy „Times” (o „Guardianie” nie wspominając). Pisał o tym swego czasu Maajid Nawaz, brytyjski prawnik, działacz, muzułmanin. Nawaz urodził się w rodzinie pakistańskiej w Wielkiej Brytanii, w młodości był w organizacji terrorystycznej, rekrutował terrorystów w Pakistanie, w Skandynawii, w Egipcie, gdzie go złapano i odsiedział pięć lat w egipskim więzieniu, tam przejrzał, wrócił do Wielkiej Brytanii i zajmuje się zwalczaniem islamskiego ekstremizmu. (Amerykańska organizacja „Southern Poverty Law Center” wpisała go na listę islamofobów.)


Maajid założył się ze znajomym, że Trump wygra w amerykańskich wyborach prezydenckich i był bardzo zmartwiony, że wygrał zakład, bo za Trumpem nie przepada. Za tę wygraną obwinia populizm, a dokładniej nieustające oburzenie moralne i nadęte poczucie wyższości. Żyjemy zamknięci w środowiskowych gettach, pisał, pokazując jak podział na lewicę i prawicę doprowadził do walki na narracje i do zagubienia zainteresowania faktami. Rośnie strach, a wystraszeni ludzie gotowi są robić rzeczy straszne, co widzieliśmy, kiedy nakręcono spiralę strachu w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

 

Wrzaski i obelgi nie zmieniają niczyjej opinii, problemy pozostają i tylko nabrzmiewają. Czeka nas wielka zmiana, a to oznacza wzrost niepokoju. Nawaz pisze, że często mówi się, że globalizacja pozbawia ludzi kontroli nad własnym losem, ale widać wyraźnie, że wyzwala zaściankowość.

„Muzułmańscy ekstremiści nienawidzą ‘niewiernych’, neonaziści i ich populistyczni prawicowi towarzysze nienawidzą multikulturowej lewicy, skrajna lewica nienawidzi ‘neoliberalnych globalistów’, i, jak się wydaje, wszyscy nienawidzą Żydów”.

Muzułmanie – pisze Nawaz - często odczuwają silniejszą więź religijną niż wspólnotę z innymi obywatelami kraju zamieszkania, antyglobaliści tworzą nową międzynarodówkę, populistyczna prawica łączy się w nienawiści do „liberalnych elit”. Furczy nienawiść do „neoliberalnego kapitalizmu” nagłaśniana przez medialną infrastrukturę wytworzoną przez ten neoliberalny kapitalizm. Maajid Nawaz nazywa to „zglobalizowaną zaściankowością”.   


Powróciła kultura plemienna (tym razem cyfrowa), środowiskowe media nie informują, one nieustannie ewangelizują, „Gazeta Wyborcza” wpisuje się w to misyjne dziennikarstwo i artykuł pani Anny J. Dudy jest tu zaledwie jednym z setek znamiennych przykładów pokazujących jak całkowicie zbędne jest zainteresowanie faktami, wystarczy wskazać na jakiekolwiek powiązania z obcym (prawicowym lub lewicowym) plemieniem. Nic dziwnego, że „Gazeta” publikuje entuzjastyczną recenzję z książki Ilana Pappe, izraelskiego historyka wyrzuconego z uniwersytetu za wspieranie fałszów historycznych, który otwarcie i wielokrotnie głosił, że dla niego fakty nie są ważne, ważna jest sprawa.     

 

Reakcją lewicy na populizm prawicy jest odwołanie się do typowo autorytarnych metod zamykania przeciwnikom ust i zmuszania do konformizmu we własnych szeregach. Rzeczowa dyskusja o problemach islamu, rasizmu czy imigracji stała się niemal niemożliwa – pisze Nawaz.      


Populizm żeruje na narcyzmie. W tabloidalnych uproszczeniach zgubiliśmy rozsądek. Liberalizm zapewnia wolność religii i wolność od religii. Wolność słowa zezwala na obronę teokracji, ale również na kpiny z religii.    

„Niestety, ani Brexit, ani zwycięstwo Trumpa nie zatrzymało nas i nie skłoniło do refleksji – pisze dalej Nawaz –  i to, pozwolę sobie pokornie zauważyć, powoduje, że jesteśmy częścią problemu.”

Na artykuł pani Anny J. Dudy zareagował Jan Wójcik na łamach „Euroislamu”. Jednak koncepcja, że to książka Oriany Fallaci otworzyła drzwi do islamofobii w Europie (prezentowana na łamach gazety, którą nadal uważam za najlepszą w moim kraju), wymagała reakcji i napisania, dlaczego pani Dudek nie tylko mogła tego rodzaju absurdalną tezę opublikować na łamach „Wyborczej”, ale również nie miała szans z gazety, w której pracuje, dowiedzieć się, że wielu muzułmanów myśli zupełnie inaczej.           

 

Swego czasu Qanta Ahmed, brytyjska muzułmanka, lekarka i pisarka, mieszkająca obecnie w USA, pisała o zagrożeniach jakie niesie ideologia zastraszania krytyków.

Jestem brytyjską muzułmanką, mieszkałam w Arabii Saudyjskiej, pracowałam jako lekarz w Pakistanie – i widziałam, jak każda dyskusja o islamie stawała się coraz bardziej niebezpieczna w tych miejscach. W narodach przeżartych przez ideologię islamistyczną jakakolwiek krytyka islamu uważana jest za „islamofobię”. Także na Zachodzie trudniej jest prowadzić krytyczną dyskusję. Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła szereg rezolucji, które dają islamofobii status przestępstwa według prawa międzynarodowego.

W tym samym artykule Qanta Ahmed zwracała uwagę na lekceważone przez Zachód wysiłki prezydenta Egiptu:

Nareszcie w dzień Nowego Roku prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi zrobił to, czego jak dotąd nie zrobił żaden przywódca w świecie muzułmańskim: nazwał po imieniu prawdziwego wroga islamu. Na spotkaniu duchownych w starożytnym uniwersytecie Kairu, Al-Azhar, wezwał do uratowania islamu przed „ideologią”. Jego przemówienie zostało bardzo słabo nagłośnione w prasie zachodniej, ale warto je dość obszernie przytoczyć.  

 

“Potrzebujemy rewolucji religijnej – powiedział. – Wy, imamowie, jesteście odpowiedzialni przed Allahem. Cały świat, powtarzam, cały świat czeka na wasz następny krok, ponieważ świat islamski jest rozdzierany, jest niszczonym, zmierza do zagłady. A zmierza do zagłady z naszych rąk”.  Jest niewyobrażalne, powiedział, że “ten sposób myślenia – a nie mówię religia – ma powodować, że cały świat islamski staje się źródłem niepokoju, zagrożeń, mordów i destrukcji na całym świecie”. Terapią dla islamu, powiedział al-Sisi, jest rozpoznanie i dyskutowanie o tym zmutowanym nurcie. „Dyskusja religijna jest największą bitwą i największym wyzwaniem stojącym przed narodem egipskim – powiedział. – Potrzebujemy nowoczesnego, wszechstronnego zrozumienia religii islamu” zamiast „polegać na interpretacji, która nie zmieniła się od 800 lat”.

 

Przemówienie Sisiego jest istotne, ponieważ świat islamski ma niesłychanie mało przywódców mówiących o zbiorowej odpowiedzialności muzułmanów za toksyczną ideologię panującą wśród nas. Szczerość prezydenta Sisiego rzuciła snop światła na najistotniejszą kwestię naszych czasów: na pilną potrzebę świata muzułmańskiego potępienia islamizmu jako uzurpatora i wyjaśnienia prawdziwego znaczenia Koranu.

Przez dłuższy czas zdawało się, że prezydent Sisi jest jedynym przywódcą w arabskim świecie, który podjął próbę reformy islamu i natrafił na niezłomny opór religijnych przywódców. 18 października 2017 natrafiłem w Arab News na drobną, ale elektryzującą notkę informującą, że król Arabii Saudyjskiej wydał dekret nakazujący utworzenie rady, która zrewiduje hadisy Proroka.


Arabia Saudyjska przez długie lata była (i nadal jest) głównym źródłem finansowania i rozpowszechniania propagandy islamizmu. Trudno mieć nadzieję, że zamiast wahabizmu zacznie z tego kraju płynąć jakaś wersja zreformowanego islamu. A jednak może to być wsparcie dla liberalnych muzułmanów, którzy nie chcą walczyć z islamofobią przez zakazanie książki Oriany Fallaci, czy przez prawa zakazujące krytyki islamu.


Islam jest paskudną religią, co nie znaczy, że nie ma wspaniałych muzułmanów. Kto chce się dowiedzieć jak paskudną, to prawdopodobnie najlepszą lekturą jest książka Dlaczego nie jestem muzułmaninem Ibn Warraqa, bez wątpienia jednego z najlepszych znawców islamu we współczesnym świecie.


On również nie uważa, że źródłem islamofobii była książka Fallaci, uważa bowiem, że źródłem niechęci do islamu jest morderczy religijny fanatyzm. Misyjne dziennikarstwo nie pomoże nam ani zrozumieć tego fenomenu, ani znaleźć środków zaradczych, ani wreszcie pomóc tym, którzy chcieliby pozostać przy swojej wierze bez jej morderczych wątków.


Plemienna kultura i misyjne dziennikarstwo nie dają się pogodzić z poszukiwaniem prawdy i akceptacją innego. Warto być przyzwoitym, a to wymaga odrzucenia tej globalnej zaściankowości i rezygnacji z dziecinnej zabawy w tropicieli islamofobii.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk