W sobotę
“Washington Post” poinformował o wynikach badania Oklahoma State University w sprawie opinii Amerykanów o rządowych regulacjach dotyczących żywności i leków (pdf oryginalnego badania jest
tutaj.)
Najsmutniejszy obraz sytuacji możecie obejrzeć w czwartym rzędzie od dołu: 80,44% Amerykanów uważa, że powinno być obowiązkowe oznaczanie żywności zawierającej DNA. Oczywiście wiecie, jaki byłby tego skutek. Zakupy żywności i warzyw spadłyby błyskawicznie, jak również mięsa i do kupowania pozostałby nam cukier i mąka (czy też mąka zawiera DNA?). Dane:
Tutaj są moje opinie na temat tych postaw, które pokazują, że niemal we wszystkich tych kwestiach nie zgadzam się z moimi rodakami:
- Podatek na słodzone napoje?: Nie zgadzam sie, bo to prowadziłoby do podatku na wszystko, co uznane jest za “niezdrowe dla ciebie”. Co następne: podatek na czerwone mięso? Czuję odrazę do obsesyjnego „nadzorowania żywności” w USA. Jeśli ludzie chcą wiedzieć, jaka żywność jest zdrowa dla nich, niech się dowiedzą i sami wybiorą. Nie jest przecież tak, że artykuły o niebezpieczeństwach konsumpcji tłuszczy i cukrów nie były obszernie publikowane!
- Zakaz sprzedaży marihuany? Oczywiście nie: po prostu niech będzie regulowana przez rząd, jak to jest w Colorado.
- Zakaz sprzedaży żywności zawierającej tłuszcze trans? Nie, to jeszcze więcej faszyzmu żywnościowego. Jeśli chcesz, żeby ludzie byli świadomi tych tłuszczy i niebezpieczeństwa, jakie stanowią, po prostu daj nalepkę na żywność albo znak w restauracji i w tym drugim przypadku może warto oferować alternatywę.
- Zakaz sprzedaży surowego, niepasteryzowanego mleka? Mam mieszane uczucia. To może być niebezpieczne, ale wiele wspaniałych serów robi się z takiego mleka, a nie chciałbym, by je także zakazano.
- Ograniczenie kalorii w lunchach w szkole? Jasne, jeśli są wytwarzane i rozdzielane przez szkoły publiczne, Jeśli dzieciom nie smakuje, mogą uzupełnić je bardziej kaloryczną żywnością.
- Obowiązkowa informacja o kaloriach w menu restauracyjnych? Do diabła, nie! Jeśli chcesz wiedzieć, można dodać notatkę na normalnym menu, że liczba kalorii jest dostępna na specjalnym menu. Co to za sposób odebrania przyjemności z jedzenia w restauracji!
- Obowiązkowa informacja na żywności zawierającej DNA? Oczywiście, nie!
- Lunch szkolny musi zawierać dwie porcje warzyw i owoców. Czemu nie?
- Obowiązkowa informacja o kraju pochodzenia mięsa? Nie jestem pewien, o co tu chodzi, chyba że pewne kraje produkują niebezpieczne mięso (powiedzmy, zakażone chorobą szalonych krów). Potrzebuję więcej informacji, żeby zdecydować się w tej kwestii.
Ilya Somin, autor artykułu w “Washington Post” próbuje rozdzielić winę za naukową i społeczną ignorancję Amerykanów (tj. 25% Amerykanów, którzy nie wiedzą, że Ziemia okrąża Słońce zamiast odwrotnie. W 2014 r. tylko 38% Amerykanów wiedziało, że Republikanie mieli większość w Izbie Reprezentantów). Sądzę jednak, że ta analiza jest zła:
Byłoby błędem zakładać, że rozprzestrzeniona ignorancja polityczna i naukowa jest wynikiem “głupoty amerykańskiego wyborcy” jak to powiedział architekt Obamacare, Jonathan Gruber. Ignorancja polityczna nie jest w pierwszym rzędzie wynikiem głupoty. Dla większości ludzi jest to racjonalna reakcja na olbrzymie rozmiary i złożoność rządu oraz na skrajnie małe prawdopodobieństwo, że ich głos będzie miał wpływ na wyniki wyborów. To samo dotyczy ignorancji naukowej. Dla wielu ludzi korzyści rozumienia genetyki i DNA są niewielkie. Większość Amerykanów może doskonale zajmować się swoimi codziennymi sprawami bez wiedzy, że Ziemia okrąża Słońce. Nawet najbystrzejsi ludzi są, w sposób nieunikniony, ignorantami w większości spraw, o których istnieje informacja, ale ich nie interesuje. Wszyscy musimy skupiać nasz czas i energię na informacji, która z największym prawdopodobieństwem będzie dla nas użyteczna, a co najmniej dostarczy nam rozrywki. Dla dużej liczby ludzi wiele podstawowych informacji politycznych i naukowych nie należy do niezbędnych.
Co złożoność rządu ma wspólnego z tym, czy wyborcy wiedzą, co to jest DNA i czy jest niebezpieczny, albo czy Ziemia okrąża Słońce? Istotnie, wiele z tych informacji nie pomaga ludziom w ich codziennym życiu, ale z pewnością mogłoby pomóc, jak świadczy o tym szeroka dezaprobata żywności GMO, która nie tylko jest nieszkodliwa, ale – jak w wypadku złotego ryżu – może być cenna i ratująca życie. To samo dotyczy wiedzy o tym, czym są leki homeopatyczne – rodzajem bezużytecznego i rozwodnionego specyfiku sprzedawanego łatwowiernym yuppie w sklepach „Whole Food” (wstyd dla jednych i drugich!). Ponadto, wiedza o DNA i układzie słonecznym jest czymś, co każdy powinien wiedzieć od czasów szkolnych. Co to jednak ma wspólnego z „olbrzymimi rozmiarami i złożonością rządu” nie jest jasne, chyba że autor nie to miał na myśli, kiedy napisał „to samo dotyczy większości ignorancji naukowej”, a w takim razie nie napisał tego jasno.
Tak czy inaczej, ignorancja naukowa Amerykanów powoduje szkody – znacznie więcej szkód niż tylko powodowanie, że wielu ludzi nie uważa ewolucji za fakt. Na przykład, błędnie sądzą, że modlitwy mogą uleczyć, że szczepionki powodują autyzm i że żywność z DNA może zaszkodzić.
h/t: Gregory
Americans overwhelmingly support labelling foods that contain wait for it DNA
Why Evolution Is True, 19 stycznia 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska