Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 02:11

« Poprzedni Następny »


Żydzi z Madonną w tle


Ludwik Lewin 2018-04-28


Tłumaczył ksiądz w kazaniu podczas wielkanocnej celebracji, że Jezusa zabiły żydowskie elity, ale ci inni, prości Żydzi nie zaprotestowali, nie odezwali się.


Nie działo się to w lefebvrystycznej świątyni, gdzie msza prowadzona jest po łacinie, według rytuału Piusa X, ale w parafialnym kościele na warszawskiej Woli, dokąd w ramach mycwy, zaprowadziłem moją ukochaną, ponaddziewięćdziesięcioletnią przyjaciółkę.


Słowa kapłana odebrałem jako kolejne potępienie i oskarżenie wszystkich Żydów, którzy żyli, żyją i żyć będą. Towarzysząca nam młoda kobieta zrozumiała to jednak inaczej. Jej zdaniem kaznodzieja nawiązywał do niedawnej awantury po ogłoszeniu ustawy o IPN oraz do bierności Polaków wobec zagłady Żydów i usprawiedliwiał ją winą Żydów, którzy zamordowali Jezusa.


Tego samego dnia odpowiedziała mi na życzenia wielkanocne moja znajoma, którą przed laty poznałem w Paryżu i która od tego czasu miała pięć minut sławy jako polska korespondentka wojenna. „No a co Ty na tę rzeźnię pod strefą Gazy? Co na list senatorów USA? Pogadałoby się o Żydach” – zaproponowała. Przewidziała pewnie, że jej pytania zadziałają na mnie jak zimny prysznic i pewnie dlatego na koniec życzyła mi mokrego dyngusa.


O Żydach gadało mi się w Wielki Tydzień niemało.


Najpierw wpadłem na dzień do Białegostoku. W śnieżnej zamieci wciąż trwała tam cisza niewidocznych grobów żydowskich, które odsłaniał mi Dariusz Szada Bożyszkowski.


Ten do niedawna reżyser w białostockiej telewizji, z której wyfrunął na skutek zaangażowania politycznego, jest autorem bardzo ciekawych filmów dokumentalnych i tłumaczem literatury rosyjskiej. Obecnie pracuje w tykocińskiej filii Muzeum Podlaskiego i choć się tym nie chwali, o Białymstoku, jak i o Tykocinie wie wszystko, a nawet trochę więcej.


Rano wysiadłem na białostockim dworcu kolejowym, dwa razy, po dwóch wojnach odbudowanym, pamiętającym heroiczne czasy warszawsko petersburskiej drogi żelaznej i wspaniałego rozwoju Białostocczyzny, która znalazłszy się za barierą celną, nie do końca abstrakcyjnego Królestwa Polskiego, eksportować mogła swobodnie na wschód. Działo się to na krótko przed powstaniem styczniowym, w jedynym chyba historycznym okresie, gdy nieistniejąca Polska naprawdę stanowiła bramę Rosji do Europy. Bramę bardzo żydowską.


Stamtąd swym żółtym peugeotem Dariusz zabrał mnie do Tykocina. Gubiłem się pośród historii dworu Zygmunta Glogera i osiemnastowiecznego kościoła Trójcy Przenajświętszej, ufundowanego przez Branickich, nieskażonych jeszcze Targowicą.


Z jego wiedzy o historii domów i ulic tego miasteczka, uważanego za najbardziej malownicze na Podlasiu, zapamiętałem chyba tylko liczby. Żydów, którzy mieszkali tu przed wojną. Żydów, których tu zabito. I te o wiele wyższe, tych, którzy przyjeżdżają co roku, by odnaleźć ślad wymordowanych, którzy odeszli nie zostawiwszy śladów swego życia, a jeśli to tak niewiele i nie w myślach tych, którzy zajęli opuszczone przez nich domy.


Jak pijany chodziłem po odremontowywanej synagodze, zamienionej w muzeum judaizmu. Dopiero wychodząc zauważyłem przymocowany na drzwiach plakacik z Matką Boską Częstochowską, reklamujący wystawę zatytułowana Pocztówki z Przeszłości z Madonną w Tle.


Ekspozycja, przedstawiająca rysunki miejscowego malarza Artura Chacieja, mieści się w sąsiednim tykocińskim oddziale Muzeum Podlaskiego, którego siedzibą jest odbudowana z gruzów, mała bóżnica ze szkółką żydowską, nie wiem hederem czy jesziwą.


Białostockie i tykocińskie krajobrazy artysty często oczarowują urokiem retro, niektóre zachwycają techniczną wirtuozerią, inne rażą nieco pospiesznością. Madonna, która mocno odbiega od reszty eksponatów, też jest dziełem Artura Chacieja. Powstała w roku 1984, z okazji solidarnościowej pielgrzymki na Jasną Górę. Na kopii ikony malarz umieścił daty buntów – Poznań 1956, Gdańsk 70, Radom 76 i jeszcze raz Gdańsk, tym razem 80.


Prowadzący pielgrzymkę kapelan warszawskiej Solidarności, urodzony w podlaskich Okopach ksiądz Popiełuszko uznał – na krótko przed męczeńską śmiercią – że to jest właśnie jedyna Madonna Solidarności – tłumaczył mi Dariusz Szada Bożyszkowski. A na pytanie, co tu robi pośród przedstawień żydowskich ulic i domów, odpowiedział – filosemityzm mieszkańców Tykocina bardzo jest relatywny, trzeba było znaleźć coś, co przyciągnie ich do muzeum.


W Białymstoku zawiózł mnie Dariusz najpierw na plac Mordechaja Tenenbauma, przywódcy powstania w getcie białostockim, pamiętanego niemal tylko przez ludzi jakoś związanych z miastem. Ludzi, z których większość mieszka dziś za morzem, a nawet za oceanem.


Ten plac to wybrukowany kocimi łbami skwer, zieleń zasłania bruk, anonimowy obelisk nie rzuca się w oczy, dopiero z bliska widać hebrajskie napisy i czytać można polski tekst, informujący, że to bratnia mogiła powstańców getta białostockiego, poległych w bohaterskiej walce z niemieckimi barbarzyńcami, za wolność i honor narodu żydowskiego.


Nic nie wskazuje na to, że jesteśmy na cmentarzu, och krótkotrwałym, jedynie z czasów okupacji i kilku lat po wojnie. Składano na nim szczątki ludzi zmarłych w getcie, potem we wspólnym grobie zakopano bojowników powstania i jeszcze potem pochowano kilku Żydów, którzy przeżyli niemiecką okupację.


W początku lat 70 magistrat białostocki zadecydował, że niepotrzebny cmentarz w środku miasta i nie trzeba powstania w getcie upamiętniać obeliskiem. Pomnik usunięto, groby zrównano z ziemią.


Obelisk powrócił na miejsce dopiero w wolnej Polsce, w 60’ rocznicę powstania w getcie białostockim. A zbiorowa mogiła doczekała się napisu: W tym miejscu złożone są prochy 3500 Żydów pomordowanych przez hitlerowców w akcjach eksterminacyjnych oraz poległych podczas powstania w getcie białostockim w sierpniu 1943 roku.


Plac otrzymał imię komendanta powstania w lipcu 2008 r., na kilka tygodni przed 65’ rocznicą krótkiego zrywu, utopionego w krwi, podobnie jak wiele innych, zapomnianych niemal powstań – w Wilnie, Kownie, Brześciu Litewskim, w Częstochowie, Mirze, Krzemieńcu, w Tarnowie… Nie mówiąc o tych, jakie wybuchały w obozach śmierci. Większość radnych PiS wstrzymało się od głosu – donosiła miejscowa gazeta.


Może dlatego, że Mordechaj Tenenbaum był postacią pasującą do pikardyjskiej powieści? Nieudany organizator alii w okupowanym przez sowietów Wilnie, bardzo szybko rozpoczął działalność konspiracyjną. Zdobył dokumenty na nazwisko Yussuf Tamaroff i jako Tatar dosyć swobodnie poruszał się po zajętej przez Niemców Polsce. W 1942 był w Warszawie, skąd Żydowska Organizacja Bojowa wysłała go do Białegostoku, by organizował tam opór.


Na wieść o likwidacji getta zarządził wybuch powstania. Kilkuset bardzo słabo uzbrojonych bojowników nie było w stanie zrealizować planu masowego przedostania się do Puszczy Knyszyńskiej. W obliczu klęski, aby nie wpaść w ręce Niemców, wraz z kilkoma towarzyszami Tenenbaum popełnił samobójstwo.


Przed zamiecią uciekliśmy do knajpy w Rynku. Dołączył do nas profesor Wojciech Dębek. Bez apetytu próbowaliśmy zachwalanej przez szyld „kuchni czterech kultur” Podlasia – polskiej, żydowskiej, białoruskiej i tatarskiej. Darek i Wojtek ubolewali nad wciąż na nowo odradzającym się antysemityzmem.


W pociągu do Warszawy myślałem o dziesiątkach polskich przyjaciół, z których wielu dzwoniło do mnie w lutym, by przepraszać za ten nie ich antysemityzm. I jeszcze o oficjalnych uroczystościach, jakich nie zabraknie w Polsce i świecie z okazji 75 rocznicy powstania w getcie warszawskim. I o tym, że w chwili śmierci, samotność Mordechaja Tenenbauma nie była mniejsza od samotności jego imiennika w Warszawie.


Kierowca, który wiózł mnie na lotnisko był młody i sympatyczny. Pod lusterkiem zawiesił medalion z Św. Krzysztofem i Czarną Madonną. Gdy dowiedział się, że lecę do Paryża, ubolewać zaczął nad grożącym tam z każdej strony niebezpieczeństwem arabskim. A potem powiedział – Tu też byłoby dobrze, gdyby nie prześladowali nas Żydzi.


Przypomniała mi się przypowieść o beczce miodu i beczce gnoju: Jeżeli do beczki gnoju wlać łyżkę miodu, to wciąż będzie gnój. A jeśli do beczki miodu wlać łyżkę gnoju, to też będzie to tylko gnój.


*Pierwsza publikacja w kwietniowym numerze „Słowa Żydowskiego”.

 



Ludwik Lewin

 

Dziennikarz i poeta, od 1967 roku mieszka w Paryżu, wieloletni korespondent Polskiej Sekcji BBC.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk