Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 22:50

« Poprzedni Następny »


Odłożone w czasie zbawienie (III)


Lucjan Ferus 2023-04-09

Ermitorio del Calvario. Źródło: Wikipedia

Ermitorio del Calvario. Źródło: Wikipedia



Motto: „Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, /../ którą nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały” (1Kor 2,6-8).

                                                           ------ // ------

„ Boże jeśli istniejesz i jeśli jesteś świadom istnienia człowieka, na dodatek jeśli mnie słyszysz – pozwól, że podzielę się z Tobą pewną refleksją. A czynię to dlatego, iż właśnie dzisiaj dotarła do mnie przerażająca, a zarazem piękna w swej prostocie prawda. Ktoś, kiedyś powiedział, bodajże św. Augustyn – że aby poznać Stwórcę, wystarczy poznać jego dzieło. A ja właśnie od wielu lat poznaję wnikliwie to Twoje dzieło: badam jego historię, kulturę, religie, meandry filozofii oraz inne jego aspekty i nieodmiennie od lat zadaję sobie te same pytania: Czy o to ci Panie chodziło? Czy jesteś z niego zadowolony?


A pytania te nasuwają mi się wtedy, gdy czytam Twoje jakoby Słowo, w którym opisane są niezliczone wojny, bitwy, rzezie i mordy, a także grabieże, gwałty i wiele innych podłości jakie tylko może wyrządzić człowiek człowiekowi. Gdy czytam jak twój lud wybrany w drodze do Ziemi Obiecanej – notabene już od dawna zasiedlonej – przelewa morze krwi z twojego rozkazu, nie oszczędzając nikogo, ani mężczyzn, ani kobiet, ani dzieci. Włosy mi się jeżą na głowie, gdy widzę jedno z twoich praw moralnych, dane ludziom: „Nie pozwolisz żyć czarownicy”! Dlatego, iż wiem, jakie były jego tragiczne konsekwencje. Poraża mnie w nim ten ogrom nietolerancji dla odmiennie myślących, okrucieństwa, głupoty i hipokryzji przejawiających się w fałszywej i obłudnej pobożności twych wiernych wyznawców!

 

Kiedy czytam opowieść o grzechu pierworodnym ludzi, o potopie, wieży Babel, czy też inne mity w tym stylu, zadaję sobie nie raz to samo pytanie: Czy to możliwe, aby to były opisane działania samego Boga? Jeśli tak miało być naprawdę, to wychodzi mi z tego monstrualnie wykrzywiony obraz rzeczywistości, jak z szalonego, przerażającego snu idioty, pozbawiony logiki i sensu! Czy wszechmocny Bóg musi uciekać się do takich niecnych działań, aby narzucić swą wolę własnemu stworzeniu?! Czy ten, który może zapobiec złu (bo zna całą przyszłość)  musi karać i to karać bezustannie i jakby z sadystyczną przyjemnością?!

 

Nie! To nie może być prawda, pomyślałem sobie! Byłoby to niczym nieuzasadnione okrucieństwo idące w parze z porażającą wręcz głupotą! To nie może być prawdą! Ale jaka wobec tego jest prawda? Czy może ta z Nowego Testamentu? Miłosierny i kochający Bóg objawia się nam przez swojego Syna, który ma zostać złożony w ofierze odkupienia za grzech pierworodny ludzkości, bo tylko ta ofiara jest w stanie zadowolić naszego Boga?! Jeszcze bardziej obłędny pomysł! Załóżmy jednak, że to prawda, zatem czy to wszystko co przyniósł kult jego Syna, było tym o co Bogu chodziło?!

 

Kiedy poznaję historię chrześcijaństwa i czytam o tych ostatnich, cichych i pokornych, którzy szybko stają się pierwszymi w prześladowaniu odmiennie myślących, którzy z niedawnych ofiar stają się katami i oprawcami, którzy są pierwsi w sprawowaniu władzy i to najlepiej absolutnej, nad cały światem, którzy domagają się bogactw i przywilejów, którzy sięgają po nie i zdobywają je, nie gardząc żadnym sposobem, aby osiągnąć upragniony cel. Cel, który ma uświęcać środki – a to oznacza, iż w jego imieniu można czynić każdą podłość, każdą zbrodnię, bo zwycięzców nikt nie sądzi… Zapytuję Cię wtedy Boże:

 

Czy właśnie o to Panie chodziło Ci? Kiedy czytam ile krwi przelano podczas tzw. Świętych Krucjat, ile niewinnych ludzi zginęło w bestialski sposób zamordowanych przez Świętą Inkwizycję, ile mężczyzn i kobiet spłonęło na stosach po uprzednich torturach, ilu zamordowano ludzi podczas rzezi i pogromów religijnych, pytam sam siebie: czy to właśnie o to Panie ci chodziło? Kiedy poznaję dzieje papiestwa, tę najbardziej brudną i krwawą historię pełną podłości i hipokryzji, nieobyczajności, okrucieństwa i żądzy władzy nad całym światem. Kiedy poznaję historię Kościoła kat., która sprowadza się do jednego: zapanować nad sumieniami i światopoglądem wierzących tak mocno, aby pozwolili prowadzić się swym duchowym pasterzom bez zbędnych wątpliwości, jak bezwolne i bezmyślne owieczki.

 

Kiedy oglądam te procesje dostojników kościelnych w paradnych, bogatych strojach, nadętych pychą i ważnością, osądzających i potępiających  wszystkich według własnych kryteriów światopoglądowych, zadaję sobie to samo pytanie: Czy właśnie o to Panie Ci chodziło? Czy to jest właśnie ta prawda, którą chciałeś przekazać nam przez swego Syna?

Jeśli miałoby to być prawdą, wychodzi z tego jeszcze większy absurd! No, bo zastanówmy się o co tu chodzi?

 

Bóg, który tak bardzo obraził się na ludzi, iż złamali jego zakaz dotyczący owocu zakazanego – teraz gdy ludzie zamordowali w okrutny sposób Jego jedynego, ukochanego Syna – uradował się tym wydarzeniem tak bardzo, iż przebaczył im grzechy, włącznie z grzechem pierworodnym. Patrząc na to przez pryzmat dogmatu o Trójcy Świętej wygląda to jeszcze dziwniej: Bóg stwarza ludzi w raju, ale ci obrażają go swym nieposłuszeństwem, ulegając kuszeniu przez węża i zjadając zakazany owoc. Jednakże Bóg po paru tysiącach lat postanawia przebaczyć ludzkości ten grzech, pod warunkiem, iż zamordują w męczeński sposób Bożego Syna i uwierzą, iż tylko ta ofiara mogła zadowolić Boga i zadośćuczynić winie człowieka względem swego Stwórcy.

 

Dodać należy, iż ten Bóg, którego ludzie obrazili w raju i ten Syn, który mu został złożony w ofierze odkupicielskiej, są tym samym Bogiem tylko w trzech osobach! Wychodzi z tego taki oto paradoks: Bóg składa ofiarę z samego siebie przed samym sobą po to by przebłagać siebie za swe nieudane dzieło – człowieka! Czy to ma jakikolwiek sens?! Czy można w to uwierzyć i zaakceptować nie popadając jednocześnie w stan niedowładu umysłowego i całkowitej paranoi, nie mówiąc już o braku elementarnych zasad logiki?”.

                                                           ------ // ------

Archanioł przerwał na moment lekturę, nieco przestraszony tym co dotąd przeczytał i spojrzał na Boga jakby chciał się upewnić jak On reaguje na tę dziwną w najwyższym stopniu modlitwę. Lecz Stwórca siedział z przymkniętymi oczyma i ściągniętymi w skupieniu brwiami. Na złożonych jak do modlitwy dłoniach opierał swą brodę. Nie poruszył się ani nawet nie zmienił pozycji. Archanioł westchnął więc i zaczął czytać dalej:

                                                           ------ // ------

„Pomyślałem więc sobie: czy to możliwe, aby Bóg – mając nieskończone możliwości działania – chciał zbawić człowieka poprzez najbardziej ze wszystkich okrutny sposób? On, który jest naszym Ojcem i który wpoił nam miłość do swych dzieci, miałby postępować z takim okrucieństwem w stosunku do swego własnego Syna? Jak można wierzyć, iż jest to Bóg miłości i nieskończonego miłosierdzia? Jeśli tak ukochał ludzi, jak to twierdzą kapłani – dlaczego nie przebaczył im winy od razu na samym początku? O ile chęć poznania dobra i zła przez człowieka, można w ogóle nazwać winą?!

 

Dlaczego pozwolił im przez tysiące lat rozmnażać się ze skażoną grzechem naturą? Dlaczego nie zmienił im jej po potopie, kiedy była ku temu najlepsza okazja? Dlaczego wreszcie, to zbawienie ludzkości – pomimo tej okrutnej, krwawej ofiary z jego Syna – nie uczyniło ludzi ani trochę lepszymi, a wręcz odwrotnie: ci wyznawcy Syna Bożego okazali się jeszcze bardziej bezlitośni dla swych bliźnich, bardziej bezwzględni i bardziej pozbawieni cech człowieczeństwa niż ci, których nawracali na wiarę w swego miłosiernego Boga! Jak można wierzyć, iż taki jest nasz Bóg? Nie! Prawda musi być zupełnie inna niż głoszą ją kapłani i „święte” księgi! Ale jaka? I jak do niej dotrzeć?

 

Kiedy tak się zastanawiałem nad tym teologicznym dylematem, przypomniał mi się opis innej ofiary – moje myśli cały czas krążyły wokół ofiary i odkupienia przez nią, bo podświadomie domyślałem się, iż to właśnie w niej tkwi jakaś dziwna tajemnica, wymykająca się logice i racjonalnemu myśleniu. Wtedy przypomniał mi się opis ofiary z Izaaka, jaką miał swemu wymagającemu Bogu złożyć Abraham i jego znamienne zakończenie, w którym Bóg rezygnuje z tego swoistego – choć nad wyraz okrutnego - dowodu miłości i posłuszeństwa ze strony człowieka.

 

I w tej właśnie chwili doznałem olśnienia i pojąłem prawdę! Stanęła mi ona przed oczami tak jasno i wyraźnie, że ślepiec by ją dostrzegł. A kluczem do jej zrozumienia jest odpowiedź na dwa pytania: Jezus w Ewangeliach zapowiadał rychłe nadejście królestwa Bożego na Ziemi. Jeśli jego ofiara krzyża byłaby zgodna z zamysłem Boga – jak się uważa – dlaczego ono nie zapanowało na Ziemi, pomimo upływu dwóch tysięcy lat od tego wydarzenia? Oraz drugie: skoro ofiara krzyża odbyła się zgodnie z zamysłem Boga, dlaczego po śmierci Jezusa nastąpiły te budzące strach cuda, jakby Bóg chciał dać do zrozumienia ludziom, jakie zło uczynili? Odpowiedzi są banalnie proste:

 

Królestwo boże nie zapanowało na Ziemi, bo ofiara krzyża nie była tym o co Bogu chodziło, a te przerażające cuda po śmierci Jezusa miały naprawdę uświadomić ludziom jak wielkie zło uczynili, zabijając w okrutny i poniżający sposób Syna Bożego. Naprawdę miało być tak: Bóg już dawno zamierzył utworzyć na Ziemi swe królestwo, przecież jego Syn nie mógł się mylić, zapowiadając jego rychłe nadejście! Ale chciał mieć przekonujący dowód, iż człowiek już jest na tyle wrażliwy, miłosierny i miłujący swych bliźnich, że zasługuje na nie w zupełności. Postanowił zatem poddać go rozstrzygającej próbie, podobnej do tej jakiej niegdyś poddał ojca Izaaka, Abrahama.

 

Zaofiarował zatem ludziom swego Syna na ofiarę odkupienia za ich grzechy. Ludzie kierując się odruchem miłosierdzia oraz miłością do swego Stwórcy i jego Syna, winni odrzucić i nie przyjąć tej wspaniałomyślnej ofiary od swego Boga. Tak jak on kiedyś poniechał ofiary z Izaaka. Wtedy Bóg utwierdzony w przekonaniu, iż ludzie kochają Go bezgranicznie i zasługują na wieczne szczęście u Jego boku, uczyniłyby Ziemię wraz z jej mieszkańcami swym królestwem, które trwałoby wiecznie ku jego chwale i jego stworzenia. Jakie musiało być jego bolesne zdziwienie, kiedy zobaczył, że ludzie nie tylko, że przyjęli tę jego ofiarę, nie tylko domagali się ukrzyżowania Syna Bożego, ale też utwierdzali potem jeden drugiego w przekonaniu, że im się to od Boga należało, a ten ich zbrodniczy czyn tak mu się spodobał, że odtąd to oni stali się bożymi wybrańcami, godnymi najwyższych zaszczytów i przywilejów!

 

Tak, pycha, głupota i obłuda człowieka nie ma granic! A kimże ty jesteś człowieku, aby przyjmować od swego Boga taką ofiarę i na dodatek szczycić się tym podłym i ohydnym morderstwem?! Czy nie powinieneś raczej w pokorze podziękować za tak hojny dar swemu Stwórcy? Czym możesz mu odpłacić za tę ofiarę? Swoim marnym życiem pełnym hipokryzji, podłości, głupoty i zadowolenia ze swej bezmyślności?! I za to właśnie i za wiarę w ten rytualny mord, ma należeć ci się wieczne życie?! To byłby największy absurd jaki można sobie wyobrazić! Nie! To nie może być tak! To wszystko zostało postawiona na głowie przez ludzką głupotę, zakłamanie i niebotyczną pychę!

 

Nie wierzę, aby Bóg będący czystą miłością, chciał zbawić ludzkość poprzez wiarę w zadośćuczynienie okupione morderstwem, przemocą, upodleniem i krwią! Wierzę natomiast, iż jeśli już jakaś wiara mogłaby ludzi zbawić, to będzie to wiara w następującą prawdę:

„Przed uczynieniem swego królestwa na Ziemi, Bóg poddał człowieka ostatecznej i rozstrzygającej próbie, podobnej do tej, której był poddany patriarcha Abraham. Zaproponował mu złożenia w ofierze odkupienia grzechów, swego własnego, jedynego Syna. Ludzie kierujący się miłością do swego Boga, a także miłosierdziem, powinni odmówić przyjęcia tej hojnej i wspaniałomyślnej ofiary i pokornie podziękować Mu za nią. Mówiąc wprost: ludzie powinni zrezygnować ze swego zbawienia za tak wysoką cenę.

 

Wtedy – i tylko wtedy – zapanowałaby wieczna zgoda pomiędzy Stwórcą, a jego stworzeniem, gdyż Bóg mając najlepszy z możliwych dowodów na to, że człowiek jest już wart życia w bożym królestwie na Ziemi – uczyniłby je natychmiast i z ochotą, co właśnie zapowiadał jego Syn. Jednakże ludzie – zaślepieni pychą, głupotą i samouwielbieniem – przyjęli tę Bożą ofiarę, nie tylko wierząc, iż należała im się ona, ale i przekonując o tym innych – jakże często posługując się przy tym siłą i gwałtem. Potem inni ludzie zrobili wszystko, aby kłamstwo i fałsz wyglądały na prawdę: to Bóg tak umiłował człowieka, że poświęcił dlań swego jedynego Syna.

 

Fałsz tego twierdzenia wychodzi od razu na jaw, kiedy zadamy sobie w tym miejscu pytanie:

A czymże to człowiek zasłużył sobie na takie poświęcenie ze strony Boga, aby ten bardziej go miłował od własnego Syna? Kiedy prześledzi się dokładnie historię rodzaju ludzkiego, widać wyraźnie, iż nie ma w niej nic, co mogłoby skłonić Boga do tak szokującego działania, do tak wielkiego poświęcenia. Dosłownie nic! Tak więc póki trwa ten stan rzeczy (trwanie w fałszywej wierze), człowiek żyje w stanie grzechu. Dopiero otwarcie oczu na tę prawdę może go zbawić i otworzyć drogę do nastania królestwa Bożego na Ziemi.

 

Jest to zarazem odpowiedź na pytanie, dlaczego ono dotąd nie zapanowało na Ziemi i dlaczego Bóg – jak wszystko na to wskazuje – odwrócił się od człowieka. Więc jeśli powyższe rozważania miałyby być prawdą – a fakt, iż mimo upływu dwóch tysięcy lat od tamtej chwili, królestwa Bożego na Ziemi, jak nie było, tak nie ma nadal – potwierdzałoby to przypuszczenie, jak powinien zachować prawdziwy chrześcijanin kierujący się prawdziwą miłością do swego Boga? Sądzę, iż pozostaje mu jedno:

 

Winien zrezygnować ze zbawienia go, kosztem krwawej ofiary złożonej z Syna Bożego. Powinien zrezygnować z dążenia do zapewnienia sobie nieśmiertelności za taką cenę. Tylko w taki sposób może pokazać, iż naprawdę kocha Syna Bożego i że jest on mu tak bliski jak jego własne dzieci. W przeciwnym wypadku będzie tkwił on dalej w zakłamaniu i obłudzie, mając złudną nadzieję, że jeszcze za to należy mu się najwyższa nagroda od Stwórcy. A więc pozwól Panie, iż ja  pierwszy będę tym, który zrezygnuje z wiecznego życia po to, aby twój Syn mógł wreszcie zejść z tego okrutnego narzędzia męki i zamieszkać z tobą w niebie.

 

Co do mnie, zadowolę się tymi 120 latami życia obiecanego przez Ciebie Panie (Rdz, 6,3), byleby rozum i zdrowie dopisywały do końca moich dni. A szczęście i miłość potrafię znaleźć tu na Ziemi, nie oglądając się na wieczne życie w zaświatach. Nie pragnę żadnego znaku od ciebie na potwierdzenia swej wiary. Najlepszym znakiem, iż się nie myliłem będzie te 120 lat życia. To mi wystarczy całkowicie. A więc gdziekolwiek jesteś i czymkolwiek jesteś, żegnaj Panie. To znaczy, chciałem powiedzieć – Amen”.

 

                                                           ------ cdn. ------

 

 

 

 

           


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk