Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 12:47

« Poprzedni Następny »


Moja racjonalna wiara (II)


Lucjan Ferus 2024-01-07


Motto: „Wierzę aby zrozumieć” (św. Augustyn)
„Aby uwierzyć, wpierw muszę zrozumieć” (Lucjan Ferus)


W opowiadaniu „Zwiastowanie” spróbowałem wyobrazić sobie to biblijne „wydarzenie” w dzisiejszych realiach kulturowych i poziomie wiedzy współczesnej młodzieży. Jestem świadom, że raczej trudno byłoby znaleźć taką mądrą nastolatkę (przynajmniej w tych dziedzinach wiedzy), jaką wymyśliłem do celów tego opowiadania, tym nie mniej nie jest to niemożliwe. Przy okazji starałem się przedstawić ten teologiczny problem z nieco innej strony i odmiennej perspektywy (z pozycji „nie na kolanach”).

                                                               ------ // ------

Ponieważ kuszenie Jezusa przez diabła wydawała mi się dość marnej jakości i zbyt prymitywne jak na rangę postaci biorących w nim udział, pozwoliłem sobie napisać swoją  wersję pt. „Kuszenie Jezusa”. Syn boży musiał się w niej naprawdę mocno postarać, aby nie ulec podstępnemu kusicielowi, który tym razem nie zabawiał się cytowaniem fragmentów Pisma Świętego lecz pokazał Jezusowi niektóre z czarnych kart „Jego” przyszłego Kościoła: „święte” krucjaty, „świętą” Inkwizycję, kryminalną historię dworów papieskich, niechlubną „ewangelizację” Indian, wojny i pogromy religijne, jak i wiele innych okropności, których doświadczyła ludzkość dzięki tej religii. Jezusowi udało się zachować wiarę, gdyż w żaden sposób nie mógł uwierzyć, że to wszystko będzie dziełem Jego wyznawców; uważających się za pobożnych i bogobojnych ludzi, wiernych Jego idei i Jego słowu. Do końca wierzył, że to co widział musiało być diabelską złudą, mającą na celu zasianie wątpliwości w Jego umyśle.

 

W opowiadaniu pt. „Szatańska sprawiedliwość” poruszyłem problem zła w dziele bożym i łączącej się z nim sprawiedliwości, ponieważ pokrętne tłumaczenia teologów, że Bóg nie chce zła a tylko je dopuszcza, gdyż szanuje wolną wolę człowieka, nie przekonują mnie wcale. Wygląda bowiem tak, jakby Bóg szanował wolną wolę wszelkiej maści złoczyńców, psychopatów, zboczeńców, przestępców oraz zbrodniarzy, pozwalając im czynić zło, gdyż taka jest ich wola. Natomiast nie obchodzą Go ich ofiary, które przecież nie wykazywały swej woli aby nimi zostać: one tego nie chciały, a mimo to ich wolna wola w tym względzie została pogwałcona. Czy to nie ma znaczenia dla Boga? Dlatego w tym tekście na parę sposobów rozwiązywałem ten problem (za Boga). Niestety, żaden z nich nie zadowalał Go na tyle, aby go zaakceptować i wprowadzić w życie. Wniosek jaki mi się nasunął przy okazji: Bóg nie tyle dopuszcza zło w swoim dziele, ile chce aby ono istniałoz pewnych ważnych dla Niego względów. Podobny problem przedstawiłem w „Anty-teodycei”: doskonałe stworzenia zamieszkujące w doskonałym świecie, mogą się doskonale obejść bez idei bogów/ Boga. Po cóż więc miałby On stwarzać takie byty?

                                                           ------ // ------

I tak po kolei, zajmowałem się każdą z religijnych prawd; czyniąc je bardziej logicznymi, dostosowywałem je do wymogów swojego rozumu. W taki właśnie sposób zająłem się także innymi problemami teologicznymi, np.: „Przesłaniem bożym”, przyczyną stworzenia świata, sensem Opatrzności bożej, „szczęśliwą” winą człowieka, fenomenem upadłego anioła, wieżą Babel, rzekomą „gwiazdą betlejemską”, eschatologią,  Sądem Ostatecznym i wieloma innymi „prawdami”, które należą do kanonu wierzeń tejże religii (choć większość z tych opowiadań napisałem już dużo później i z „nieco” innego punktu widzenia). Miałem w tamtym czasie nawet coś w rodzaju creda, które można by nazwać „Credo osobnika wierzącego mądrzej” i które poprzedzało o dekadę późniejsze „Credo sceptyka”:

                                                           ------ // ------

* Wierzę, że gdyby Bóg miał istnieć, to – ze względu na ogrom i stopień komplikacji Jego dzieła: Wszechświata – jest o wiele bardziej prawdopodobne, że Jego wizerunek musiałby być bliższy wizerunkowi Boga Absolutu (z jego podstawowymi atrybutami: wszechmoc, wszechwiedza, wszechobecność, niezależność od czasu i przestrzeni itp.) niż tego, że mógłby to być starotestamentowy Bóg ze swoją „świętą rodziną”, radzący sobie ze swymi stworzeniami w dość prymitywny i infantylny – jak na Boga – sposób. 

 

* Wierzę, iż jest nieprawdopodobne, aby w przypadku Boga o takich atrybutach, Jego dzieło (w postaci wszystkich Jego stworzeń) istniało w relacji grzechu do swego Stwórcy, czy też aby żałował On, że stworzył ludzi i smucił się z tego powodu. Jest już o wiele bardziej prawdopodobna sytuacja, jaką przedstawił dawno temu włoski filozof Cezare Vanini: „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył. Jeśliby chciał aby był lepszy – byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce. Napisano bowiem, że wszystko czego chce – może zrobić. Jeśli zaś nie chce a grzech mimo to istnieje, należy go nazwać albo nieprzewidującym, albo bezsilnym, albo okrutnym; skoro czy to nie był świadom swej woli, czy nie mógł jej wykonać, czy też jej poniechał”.

 

* Wierzę, iż mając takie atrybuty, Bóg nie ma żadnego powodu ani potrzeby, aby się objawiać swym stworzeniom, gdyż mając nad nimi władzę absolutną wszystko czego by od nich chciał i tak może z łatwością wyegzekwować, bez komunikowania się z nimi. Prawa jakie chciał, aby człowiek przestrzegał wpisał głęboko w jego naturę, tak, iż stały się częścią jego człowieczeństwa. Reszta jest już zależna od jego wolnej woli, którą Bóg obdarzył swe stworzenia po to, by z niej korzystali bez jego pomocy, a nie po to, by ją ograniczać setkami szczegółowych zakazów, nakazów, napomnień i przekleństw kierowanych pod adresem nieposłusznych sobie osobników (np. strasząc ich różnymi konsekwencjami pośmiertnymi).

 

* Wierzę, iż pogląd, że marne stworzenie może, czy też powinno – w jakikolwiek sposób – służyć swemu Stwórcy i przydawać mu chwały (np. wielbić go, oddawać mu cześć i składać hołdy, budować mu świątynie lub gigantyczne pomniki, adorować Jego wizerunki, modlić się do Niego, być bogobojnym itp.), jest w równym stopniu infantylny, co logicznie sprzeczny. Podobnie zresztą jak i pogląd, że najbardziej na czym Bogu zależy u człowieka, to wiara w Jego istnienie, i że za jej brak gotów jest skazywać niewierzących na wieczne męki w piekle, które specjalnie w tym celu zaprojektował i wyposażył w odpowiednią „obsługę”.

 

* Wierzę, iż nie ma żadnej potrzeby, aby rozdzielać dzieło boże na sacrum i profanum. Skoro wszystko jest dziełem Boga, wszystko należy traktować z jednakowym szacunkiem, czy jak kto woli: uwielbieniem. Jeśli jednak ktoś odczuwa potrzebę oddawania Bogu czci, może to czynić wszędzie, gdyż wszędzie jest On obecny w jednakowym stopniu. Nie ma więc dostatecznych racji do tego, by oddawać cześć Bogu w specjalnie budowanych świątyniach, odprawiając w tym celu wymyślne rytuały podczas widowiskowych obrzędów, celebrowane przez kapłanów wystrojonych w paradne, kolorowe szaty. Wierzę, iż Bóg, który domagałby się od swych stworzeń okazywania sobie hołdów poprzez liturgię i rytuał (włącznie ze składaniem sobie przeróżnych ofiar), budowania dla siebie tzw. domów bożych – bez wątpienia nie może być wiarygodnym i prawdziwym Bogiem.

 

* Wierzę, iż człowiek nie powinien czuć się winny w stosunku do swego Stwórcy i nie może być on odpowiedzialny za istnienie zła w dziele Boga o takich atrybutach. Tym bardziej nie można tą odpowiedzialnością obarczyć wszystkich ludzi, którzy w żaden sposób nie mogli się przyczynić ani uczestniczyć w wydarzeniu sprzed tysięcy lat, czy też mieć na nie jakikolwiek wpływ. Bóg ma ku temu możliwości, by Jego kreacja była doskonała, więc  stwarzając ją ułomną, a winą za zaistniały stan rzeczy obarczając swoje stworzenia – nie jest godzien miana Boga. Jakby na to nie patrzeć, człowiek nie ma żadnego powodu by czuć się winnym i odpowiedzialnym w tej sprawie. Nie musi więc błagać swego Boga o wybaczenie mu win i grzechów, prosić o zbawienie, czy też próbować zasłużyć sobie na Jego miłosierdzie.

 

* Wierzę, iż pogląd, że Bóg „posłał” swego Syna, by złożył życie w ofierze odkupienia grzechów ludzi i dzięki niej zbawił tych, którzy w Niego uwierzą, jest absurdalny z paru powodów. Wynika bowiem, że Bóg złożył tę ofiarę z siebie (dogmat o Trójcy Św.), samemu sobie, po to, by przebłagać (przekupić) siebie za swe ułomne stworzenia – ludzi. Bóg o takich atrybutach nie musi naprawiać swego dzieła w trakcie jego realizacji i to w taki szokujący i bezsensowny sposób, skoro mógł sam na początku z łatwością rozwiązać ten problem (jest także nieskończenie miłosierny). Tym bardziej, że ta boża ofiara od niczego człowieka nie wybawiła (grzech pierworodny nadal na nas ciąży i wynikłe z niego konsekwencje), oprócz obiecanego życia pośmiertnego, mającego nastąpić po weryfikacji na Sądzie Ostatecznym.

 

* Mądra wiara w Boga oznacza, iż nie muszę dla Niego nic robić; jest On wszak pełnią  doskonałości i pierwowzorem wszelkiej możliwej doskonałości, w Sobie i z Siebie najszczęśliwszy. Wystarczy więc, że będę dobrym człowiekiem dla innych ludzi i nie dla pośmiertnej nagrody w niebie, ale dlatego, że tak powinna być pojmowana i realizowana  istota człowieczeństwa, niezależna od kultury, w której przyszło nam żyć. To tyle.

                                                           ------ // ------

Napisałem także stosowną modlitwę o adekwatnej do powyższego Creda treści. Inspiracją do jej napisania, były dwie modlitwy znamienitych myślicieli chrześcijaństwa: św. Tomasza z Akwinu i kard. J.H.Newmana. Oto one: Modlitwa św. Tomasza z Akwinu (filozof i teolog katolicki, dominikanin, żył w XIII w): „Zachowaj mnie Panie od zgubnego mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydła, bym w lot przechodził do rzeczy. Nie śmiem cię Panie prosić o lepszą pamięć, lecz proszę o wielką pokorę i mniej niezachwianej pewności. Użycz mi chwalebnego poczucia, iż czasem mogę się mylić. Daj mi zdolność postrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niecodziennych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia o tym Amen”.

                                                           ------ // ------

Zastanawiam się tylko, dlaczego św. Tomasz nie miał śmiałości poprosić Boga o dobrą pamięć, a nie wahał się z prośbą o wielką pokorę? Czyżby aż tak bardzo była mu ona potrzebna? Widocznie tak, skoro jest on autorem również i tych słów: „Heretycy słusznie mogą być skazywani przez władze świeckie na śmierć, nawet gdy nie gorszą innych, ponieważ są bluźniercami przeciwko Bogu jako wyznawcy fałszywej wiary”. Zaiste, nie można w tych słowach dopatrzyć się ani cienia pokory, ani braku pewności, ani owego poczucia własnej omylności. A już najmniej jest w tym stwierdzeniu nauki Jezusa, a nawet prawdę mówiąc – nie ma jej tam wcale! Niestety, każdy prosi o to, czego mu brakuje.

 

Modlitwa kard. J.H.Newmana (autora „Logiki wiary”, współtwórcy i uczestnika Soboru Wat.I, zwołanego w XIXw): „Boże mój, wyznaję, że Ty możesz rozświetlić moją ciemność. Wyznaję, że tylko Ty to możesz. Pragnę aby ciemność moja została rozświetlona. Nie wiem czy to uczynisz, ale że możesz tak uczynić i że ja tego pragnę, to już dostateczne są racje abym prosił o to, co mi przynajmniej prosić nie zabroniłeś. Przyrzekam, że dzięki łasce twojej, o którą proszę, przyjmę wszystko o czym będę pewny, że jest prawdą. Jeśli kiedykolwiek dojdę do pewności i z pomocą twojej łaski będę się wystrzegał oszukiwania samego siebie, które mogłoby mi podsunąć to, czego pragnie natura, zamiast tego czemu przyświadcza rozum. Amen”.

                                                           ------ // ------

Ktoś kiedyś powiedział, że kard. Newman zaliczał się do ludzi, którzy chociaż wierzyli w Boga, to jednak nie dowierzali Mu. Jest to chyba święta prawda, biorąc pod uwagę treść tej modlitwy; prosi on Boga aby mu rozświetlił ciemności umysłu, ale zaraz dodaje, że to on sam będzie decydował o tym co ma być prawdą, a co nie. Poza tym obraża Stwórcę, uznając pragnienia naszej natury za nieistotne, a przeciwstawiając rozum – naturze, udowadnia, iż być może wiedzę teologiczną ma dużą, lecz biologiczną – żadną! Jeśliby przyjąć, że „Logika wiary” była jego ostatnią książką, to widać po niej wyraźnie, iż Bóg nie przychylił się do jego modlitwy; ciemności umysłu nie zostały mu rozświetlone. Oślepienie wiarą zdominowało zbytnio logikę rozumowania, czyniąc z niej  karykaturę logiki i rozumnej myśli. Nie potrafił niestety wznieść się on ponad religijne widzenie rzeczywistości i religijne dogmaty.

                                                           ------ // ------

Na podstawie powyższych modlitw doszedłem wtedy do przekonania, że ja jednak inaczej modliłbym się do swego Boga. Jakby więc mogła wyglądać moja modlitwa – współczesnego zwykłego człowieka – gdybym przypadkiem odczuł wewnętrzną potrzebę „porozmawiania” z Nim? Może np. tak: „ Boże, wierzę, że tylko Ty możesz rozświetlić ciemności mojego umysłu i wierzę również, iż to, że tak się stało jest Twoją zasługą, a nie moją. Dzięki Ci za to Panie i proszę o jeszcze. Przyrzekam, iż dzięki łasce Twojej, za prawdę będę uważał wszystko to, co dyktuje mi rozum, kierujący się prawami logiki, odrzucający prawdy same w sobie sprzeczne jak i te, które są sprzeczne z prawdami już wcześniej przyjętymi i uznanymi za prawdziwe.

 

Raczyłeś dać mi Panie dociekliwy umysł i zdolność głębszego widzenia świata, dzięki temu pozwoliłeś mi zgłębić tajniki i mechanizmy działania natury ludzkiej, przez co nie muszę się jej wstydzić ani walczyć z jej potrzebami, czy też tłumić je w sobie. Dzięki Twojej łasce zrozumienia, nie oddzielam potrzeb natury od potrzeb rozumu, ani nie przeciwstawiam ich sobie. Także nie wstydzę się sposobów zaspokajania niektórych z nich ( w szczególności tych, które dotyczą sfery związanej z płciowością człowieka). Na ogół żyję ze swoją naturą w zgodzie, choć jednocześnie mam wiele do niej zastrzeżeń.

 

Ustrzegłeś mnie Panie od manowców myślenia, na jakie kierują człowieka jego religie, fałszując mu obraz świata i siebie samego, wpajając mu „jedynie słuszny” światopogląd i dziwnie pojmowaną hierarchię wartości. Odgradzają one człowieka od innych rodzajów wiedzy, nie pozwalając wejść na drogę zrozumienia, która prowadzi do duchowego wyzwolenia. Jednym słowem; jestem Ci wdzięczny za to, że nie pozwoliłeś mi uzależnić się od tego niebezpiecznego (bo działającego podstępnie) „opium ludu”.

 

Dziękuję Ci także i za to, że pomogłeś mi przełamać uwarunkowanie, będące wynikiem wczesnej indoktrynacji religijnej i nie dopuściłeś do tego, aby mój światopogląd został otoczony niewidocznym murem, chroniącym go przed szeroko pojętą wiedzą o świecie. Nie pozwoliłeś abym wzorem Newtona, którego genialny umysł nie ustrzegł się oślepienia wiarą religijną, tłukł głową o niewidzialne ściany klatki w jaką zamyka człowieka jego głęboka wiara w dogmaty religijne. Za to również Ci dziękuję Panie, a przy okazji i za to, że nie urodziłem się w czasach, kiedy za takie poglądy jakie posiadam, torturowano ludzi, wyrywano im języki i palono na stosach,.. ponoć dla ich własnego dobra!?

 

Bez Twojej pomocy, sam nie potrafiłbym dostrzec przerażającego faktu, iż to lekarstwo jakie sobie ordynuje wierzący człowiek w postaci zachowań religijnych – na dolegliwości, które go nękają – nic mu nie pomoże (prócz złudnej i chwilowej poprawy samopoczucia), bo przyczyny naszej niedoskonałości leżą zupełnie gdzie indziej. Zachowałeś mnie Panie dotąd i zachowaj dalej od zgubnego mniemania, iż ja – zwykły zjadacz chleba – mogę ci „służyć”, wykonując bezmyślne rytualne gesty i czynności, uczestnicząc w widowiskowych obrzędach i wymawiając symboliczne, pusto brzmiące słowa. I, że na dodatek dzięki nim należeć będzie mi się od Ciebie wielka nagroda w zaświatach.

 

Dzięki ci Panie, że zachowałeś mnie od tych śmiesznych, a zarazem żałosnych poglądów, dotyczących ludzkich wyobrażeń o Twoich jakoby potrzebach i zamysłach względem ludzkości. Jestem wdzięczny Ci też za to, że moje wartościowanie świata pozbawiłeś owego dualizmu myślowego, który za podstawę racji bytu przyjął walkę Dobra ze Złem, i który wymyślił swemu Bogu potężnego przeciwnika – Szatana, aby na jego barki złożyć winę za wszelkie zło panujące w naszym świecie.

 

Wiem dobrze, że gdybym przyjął ten dualistyczny obraz Twego dzieła, musiałbym się wyrzec Ciebie – jako doskonałego pod każdym względem bytu; Boga o nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwościach. Lecz ja tego nie uczynię, bo wiem, iż tylko Ty jeden ponosisz całkowitą odpowiedzialność za wszystko co istnieje i co będzie istniało kiedykolwiek. Dlatego nie szukam dodatkowych uzasadnień istnienia zła w naszym świecie, prócz Twej woli,.. może akurat masz taką koncepcję swego dzieła? Nie mnie to osądzać.

 

Panie, zachowaj mnie od zgubnego przeświadczenia, iż tak bardzo Ci zależy by w Ciebie wierzyć, że specjalnie dla niewierzących stworzyłeś piekło, i że rozumna myśl ludzka  (określana jako wiedza) może w czymkolwiek Ci zagrażać, albo że stan umysłu zwany wiarą religijną, ma dla Ciebie większe znaczenie niż stan umysłu zwany wątpliwością, czy też stan będący innym rodzajem wiary. Jakże mało trzeba mieć wiary i zaufania do Ciebie (jak i do siebie), aby wzorem św. Hieronima wypowiedzieć słowa: „O Panie, gdybym miał kiedykolwiek posiadać książki światowe i gdybym je czytał – zaparłbym się tym samym Ciebie”. Dzięki, że pozwoliłeś mi ustrzec się od tych bzdurnych poglądów.

 

Powinienem teraz poprosić cię o coś – jak to w modlitwie – ale tak sobie myślę, że gdybyś chciał mi dać coś więcej ponad to co mam, nie czekałbyś aż się z tym zwrócę do Ciebie. Wszak każda moja potrzeba – nim zostanie uświadomiona sobie przez mój umysł – jest Ci doskonale znana nieskończenie wcześniej, prawda? Więc o cóż takiego mógłbym Cię prosić, czego byś wcześniej nie wiedział, iż mi potrzeba? Czyż nie powiedziano: „Błogosławieni, którzy o nic nie proszą,.. bo nie doznają zawodu”? Poza tym, jesteś Boże zapewne zajęty ważniejszymi sprawami – masz przecież cały Wszechświat na głowie – po co ja jeszcze mam ją zawracać Ci? A jeśli z każdym z niezliczonych miliardów światów masz podobne kłopoty jak z naszym i jeśli na dodatek istnieją tam religie i ich kapłani, to tylko można Ci współczuć jedynie,.. mój Boże.

 

Skoro zatem tak się sprawy mają, nie ma sensu ciągnąć dalej tej modlitwy. Zachowaj mnie jedynie do końca mych dni (przy okazji wielkie dzięki, iż nie znam tej daty) w dobrym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Nie odbieraj mi przedwcześnie pamięci – to ważne dla mnie! I spraw abym odszedł z tego „najlepszego ze światów” (ależ musiał mieć poczucie humoru ten Leibniz!) bez niepotrzebnych cierpień, najlepiej we śnie jeśli łaska. Resztę moich myśli, marzeń i pragnień znasz doskonale, więc nie ma potrzeby o nich mówić. Dzięki Ci Panie za daną mi możliwość wyartykułowania swych myśli. Ty jeden na pewno mnie zrozumiesz i nie potępisz. Amen”.

2012/2023 r.                                       ------ CDN.------                                


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk