Prawda

Czwartek, 30 maja 2024 - 14:05

« Poprzedni Następny »


Przyzwoici liberałowie mogą wyrządzić więcej szkody niż demonstranci popierający Hamas


Jonathan S. Tobin 2023-10-15

Strona tytułowa “Washington Post” z 10 czerwca 2020. Zdjęcie: Wikipedia
Strona tytułowa “Washington Post” z 10 czerwca 2020. Zdjęcie: Wikipedia

Ci, którzy potępiają zbrodnie Hamasu, jednocześnie sprzeciwiając się wysiłkom mającym na celu zniszczenie terrorystów, stanowią większe zagrożenie dla Izraela niż ci, którzy otwarcie kibicują okrucieństwom przypominającym nazistowskie zbrodnie.


Następstwa ataków Hamasu na Izrael z 7 października były sygnałem alarmowym dla wielu żydowskich liberałów. Nie chodzi tylko o to, że oni, podobnie jak reszta świata, byli zszokowani deprawacją ataku terrorystycznego, w wyniku którego zginęło ponad 1300 Izraelczyków, tysiące zostało rannych, a prawdopodobnie około 150 zostało porwanych i zabranych do Gazy. Przerażające dowody gwałtów i masowych mordów mężczyzn, kobiet i dzieci, w tym palenia i obcinania głów niemowlętom, są niemal nie do pojęcia. Jednak dla postępowców politycznych fakt, że niektórzy kibicowali Hamasowi, było to o krok za daleko, nawet dla tych, którzy zawsze woleli nie widzieć żadnych wrogów na lewicy.


Istnienie prohamasowskiego skrzydła ruchu postępowego jest plamą na honorze lewicy politycznej, której nie należy ignorować ani bagatelizować. Ilustruje nie tylko nieprzyzwoitość tych, którzy zajmują takie stanowisko, ale pokazuje konsekwencje powstania toksycznych ideologii, takich jak intersekcjonalność i krytyczna teoria rasy, w których Żydzi i Izraelczycy są błędnie przedstawiani jako, z definicji, biali prześladowcy kolorowych Palestyńczyków.


Konserwatyści, którzy zwracali uwagę na „przebudzone” koncepcje takie jak katechizm dotyczący różnorodności, równości i włączenia społecznego (DEI) umożliwiających antysemityzm, mieli już mnóstwo dowodów na poparcie swoich wniosków. Jednak spektakl prohamasowskiego aktywizmu na amerykańskich ulicach – a zwłaszcza na kampusach elitarnych uniwersytetów, takich jak Harvard Columbia, który bezpośrednio doprowadził do gróźb i aktów przemocy wobec Żydów – ugruntował ponad wszelką wątpliwość przyjęcie przez intersekcjonalną lewicę formy nienawiści do Żydów, która jest nie do odróżnienia od nienawiści nazistów.


Choć jestem oburzony moralnym bankructwem tych postępowców, nie postrzegam ich jako głównego zagrożenia dla Izraela na Zachodzie. W tej chwili znacznie bardziej martwię się zachowaniem i komentarzami przyzwoitych liberałów niż ich bardziej radykalnych, niegdysiejszych sojuszników.


Mam tu na myśli osoby, które wyraziły swoją odrazę do działań Hamasu i potępiły wsparcie, jakie terroryści otrzymali od postępowców, ale które w przeciwieństwie do prezydenta Joe Bidena dodają „ale” do swojego poparcia dla Izraela. Głośny chór mędrców i ekspertów z korporacyjnych mediów, zarówno Żydów, jak i nie-Żydów, którzy traktują wysiłki Izraela mające na celu położenie kresu temu śmiertelnemu zagrożeniu jako moralnie wątpliwe, może nie być tak nikczemny, jak ci, którzy otwarcie aprobują masowe zabijanie Żydów. Jednak to przedstawiciele „porządnej lewicy”, którzy traktują izraelską kontrofensywę mającą na celu, (miejmy nadzieję), wyeliminowanie Hamasu, jako równe zło, mają znacznie większe wpływy i wyrządzają o wiele więcej szkód egzystencjalnej walce w obronie państwa żydowskiego niż ci, którzy na zdjęcia zamordowanych żydowskich dzieci reagują okrzykami „Wolna Palestyna”.


Ci rzekomo dobrzy ludzie nie tylko sygnalizują swoją cnotę przez okazywanie niepokoju z powodu ofiar wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Twierdzą wręcz, że istnieje pewien stopień moralnej równoważności pomiędzy wysiłkami Sił Obronnych Izraela mających na celu wyeliminowanie terrorystów a zbrodniami Hamasu. Oceniają propagowanie całkowitego pokonania Hamasu jako nie tylko daremne, ale wręcz błędne, ponieważ twierdzą, że każde odebranie życia powinno zostać potępione bez względu na okoliczności.


Trudno zignorować tłumy na nowojorskim Times Square wołające o przelanie żydowskiej krwi. Jednak jest mało prawdopodobne, by ktokolwiek w administracji Bidena, nawet ci pracownicy średniego szczebla najbardziej wrogo nastawieni do Izraela, zwracał na nich większą uwagę. Ale prawdziwym problemem są publicyści pracujący w „New York Times” zaledwie kilka przecznic dalej, którzy w tej chwili piszą artykuły nawołujące do sprzeciwu wobec izraelskiej kontrofensywy i wzywające do wywarcia międzynarodowego nacisku na państwo żydowskie, by pozostawić morderców na miejscu, gdy tylko zakończy się ostrzał.


BLM i Hamas


Oświadczenia
i posty w mediach społecznościowych ruchu Black Lives Matter wyrażające zgodę na ataki, w tym jedno, w którym odwoływali się do paralotniarzy użytych do masakry na festiwalu Rave, podczas którego zamordowano setki osób, a kobiety gwałcono przy zwłokach ich krewnych, było szczególnie koszmarne. Podobnie było z demonstracjami zorganizowanymi przez grupy lewicowe, takie jak Demokratyczni Socjaliści Ameryki (DSA), podczas których oklaskiwano Hamas, a także zgromadzeniami w całym kraju, podczas których Amerykanie pochodzenia arabskiego i palestyńskiego odegrali znaczącą rolę zarówno w identyfikowaniu się z Hamasem, jak i etykietowaniu ich bestialskich czynów jako uzasadniony „opór” przeciwko izraelskiej „okupacji”.


Większość liberalnego establishmentu żydowskiego poparła ruch BLM w 2020 r. po zabójstwie George'a Floyda. Ale kiedy prezes Zionist Organization of America, Mort Klein, potępił BLM za otwarty antysyjonizm, wielu Żydów potępiło go jako rasistę za złe maniery i mówienie prawdy o grupie, która była traktowana jako nienaganna przez tych, którzy rozpaczliwie pragnęli pozostawać w zgodzie z liberalną modą polityczną.


Mimo to nikt na żydowskiej lewicy nie mógł być zaskoczony faktem, że wielu ich sojuszników było antysyjonistami. Ale fakt, że nie mieli skrupułów ani powściągliwości, jeśli chodzi o publiczne akceptowanie nie tylko przemocy wobec Izraela, ale tego rodzaju okrucieństw, musiał boleć. W końcu zamiast kwestionować okrucieństwa, sprawcy z Hamasu byli z nich dumni – publikując w mediach społecznościowych zdjęcia przedstawiające ich morderczy szał i poniżanie kobiet – a potem wiwatowali na ulicach Gazy.


Identyfikacja z tymi zbrodniami zszokowała nawet niektórych na lewicy. Liderka „szwadronu” Kongresu, posłanka Alexandria Ocasio-Cortez (D- N.Y.), poczuła potrzebę odcięcia się od tego, co słusznie określiła jako „bigoterię” i „bezduszność” widoczne podczas wiecu motywacyjnego DSA na rzecz Hamasu na Times Square. Jednak w tym samym oświadczeniu zapewniła moralną równoważność między izraelskimi ofiarami a palestyńskimi terrorystami i ich zwolennikami, a także wezwała do zawieszenia broni, które pozwoliłoby grupie islamistycznej uniknąć kary za swoje zbrodnie.


Odejście AOC od otwartego wsparcia dla Hamasu – postawa, która oddziela ją od jej kolegów z „szwadronu”, Rashidy Tlaib (ze stanu Michigan) i Ilhan Omar (ze stanu Minnesota) – okazało się wymowne. Oportunistka Ocasio-Cortez instynktownie wyczuła, że miejsce dla krytyków Izraela nie powinno znajdować się w szeregach wiwatujących za rzezią Żydów, ale raczej wśród tych, którzy chcą powstrzymać Izrael przed zapobieganiem przyszłym atakom terrorystycznym.


Establishment zajmujący się polityką zagraniczną zaczął już zdecydowanie potępiać wszelkie izraelskie działania, które mogłyby obalić Hamas, jak wskazują artykuły Richarda HaasaThomasa Friedmana. Wkrótce dołączyli do nich inni publicyści „New York Timesa”, tacy jak Nicholas Kristof i Michelle Goldberg, którzy uważali, by potępić okrucieństwa Hamasu, ale szybko przeszli do prawdziwego celu: ustalenia, że izraelski kontratak był, co do zasady i w praktyce, z pewnością równie zły jak masakra dokonana przez terrorystów.


Wrogowie jasności moralnej


Nikt nie wyraził się w tej kwestii jaśniej niż publicysta „Washington Post”, Paul Waldman, wpływowa postać dla wszystkich ważnych osobistości w Waszyngtonie, który podobnie jak Haas, Friedman i Goldberg jest Żydem. Artykuł Waldmana zatytułowany Israeli-Palestinian conflict needs moral consistency, not moral clarity [Konflikt izraelsko-palestyński potrzebuje konsekwencji moralnej, a nie przejrzystości moralnej] trafił w sedno debaty, która zadecyduje, czy administracja Bidena pozostanie przy swoim godnym pochwały stanowisku wspierania Izraela, czy też porzuci je w nadchodzących dniach, gdy izraelska ofensywa spotka się z krytyką tych, którzy będą powoływać się na ofiary palestyńskie jako powód, by dać przetrwać Hamasowi.


Waldman uważa, że wysiłki mające na celu dokonanie jasnego moralnego rozróżnienia pomiędzy zbrodniami Hamasu a wysiłkami Izraela zmierzającymi do zapobiegania przyszłym zbrodniom i ukarania sprawców są błędne. Rzeczywiście, w szokująco fałszywym rozumowaniu twierdzi, że jeśli postrzegasz Hamas jako siłę, która jest po stronie zła, a Izrael jako stronę mającą rację, to nie różnisz się od Hamasu.


Ma to sens, jeśli podobnie jak ci, którzy propagują nieudane pomysły establishmentu polityki zagranicznej, jakoby jedynym rozwiązaniem konfliktu był kompromis terytorialny, jeśli postrzegasz palestyńskie wysiłki zmierzające do zniszczenia Izraela za równoważne z niechęcią Izraela do poddania się zniszczeniu. Waldman pragnie większego zniuansowania, w którym nasz ból z powodu ofiar wśród palestyńskich cywilów zrównoważy naszą rozpacz z powodu zamordowanych, zgwałconych i porwanych bliskich. 


To prawda, że powinniśmy ubolewać nad cierpieniem wszystkich niewinnych ludzi. Ale problemem nie jest tylko jego odrzucające sygnalizowanie cnoty. Problemem jest raczej jego niechęć do zrozumienia, że w efekcie przyklaskuje najbardziej zdeprawowanym okrucieństwom, że sprawa, która ma na celu pokonanie i całkowite zniszczenie grupy i ideologii, która produkuje te zbrodnie, jest z definicji moralna, nawet jeśli osiągnięcie słusznego celu, może wymagać działań militarnych, których skutkiem będzie śmierć cywilów.


Tak jak kampanie wojskowe aliantów przeciwko nazistom pochłonęły ogromną liczbę ofiar wśród niemieckich cywilów, tak też izraelska kampania musi zniszczyć Hamas, ale jego armia robi znacznie więcej, aby zminimalizować liczbę cywilnych ofiar. Niektórzy historycy nadal debatują nad moralnością niektórych nalotów na Niemcy. Czy jednak ktoś może poważnie wątpić, że moralne skrupuły wobec naruszaniu praw wojennych, które pozwoliłyby reżimowi nazistowskiemu przetrwać w Berlinie, żeby zmniejszyć całkowitą liczbę niemieckich ofiar cywilnych, byłyby głęboko niemoralne?


Sprawiedliwa wojna przeciwko Hamasowi


Dowody mentalności Hamasu widoczne podczas ataków z 7 października – największej masakry Żydów od czasu Holokaustu – zmuszają obserwatora do wniosku, że ta grupa islamistyczna nie tylko jest oddana zniszczeniu Izraela, ale w swej istocie jest ludobójcza i barbarzyńska jak naziści. Oznacza to, że ci, którzy twierdzą, że Izrael musi ustąpić i pozwolić Hamasowi przetrwać jako suwerenna władza w Strefie Gazy, opowiadają się za postawą, która jest nie tylko „proterrorystyczna”, ale i niemoralna. W takich wojnach odpowiedzialność za powstałe ofiary śmiertelne ponoszą ci, którzy dążą do niemoralnych celów, a nie ich przeciwnicy.


Kampania mająca na celu całkowitą eliminację Hamasu jest – zarówno z prawnego, jak i moralnego punktu widzenia – wojną sprawiedliwą. Sprzeciwianie się takiej wojnie w imię wątpliwej „moralnej konsekwencji” w odrazie do powodowania ofiar cywilnych jest więcej niż tylko bałamutne. Ci, którzy zajmują takie stanowisko, chcą, byśmy myśleli, że są „przyzwoitymi” liberałami i moralnie różnią się od postępowców, którzy szczycą się zbrodniami Hamasu. Ale ci liderzy opinii, którzy usilnie nalegają, by administracja Bidena wykorzystała swoją siłę nacisku i powstrzymała Izrael przed pokonaniem Hamasu, są w rzeczywistości znacznie gorsi od lewicowców, którzy nie boją się publicznie wyrażać swojego antysemityzmu.


Tyrady skrajnej lewicy są denerwujące i tworzą atmosferę nienawiści, która utrudnia życie Żydów na kampusach i w miastach. Ale „przyzwoici” liberałowie, którzy mogą okazać się ratunkiem, jakiego potrzebowali zbrodniarze, którzy w zeszłym tygodniu przelali żydowską krew, mogą na dłuższą metę wyrządzić o wiele więcej szkody niż ci radykałowie. Jeśli uda im się przekonać Bidena, by odsunął się od Izraela i pozwolił Hamasowi zwyciężyć, ci rzekomo cnotliwi ludzie, tak przekonani o swojej dobroci, będą mieli na rękach krew wszystkich przyszłych ofiar islamistycznego terroryzmu – zarówno żydowskich, jak i nieżydowskich.


Link do oryginału: https://www.jns.org/decent-liberals-may-do-more-harm-than-pro-hamas-demonstrators/

JNS Org., 13 października 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


*Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2617 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk