Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 13:50

« Poprzedni Następny »


Europejski dysonans schizoidalny: kuszenie polityką ustępstw


Richard Landes 2017-03-18

Na konferencji z okazji stulecia Deklaracji Balfoura (zorganizowanej przez Jerusalem Center for Public Affairs we wtorek 28 lutego), było wyjątkowo ciekawe zestawienie  wypowiedzi pułkownika Richarda Kempa i profesora Juliusa Schoepsa.


W wystąpieniu zatytułowanym “Izrael jako strategiczny atut Wielkiej Brytanii” Richard Kemp naszkicował uderzający kontrast między dwiema postawami europejskimi wobec Izraela. Z jednej strony są ci, którzy widzą niezwykle skutecznego i lojalnego sojusznika, ważnego nie tylko dla Montgomery’ego w latach 1940., ale jeszcze bardziej dzisiaj, w XXI wieku. Z drugiej strony są ci, którzy raz za razem poświęcają interesy Izraela i występują przeciwko niemu.

Jego pouczający przykład dotyczy admirała włoskiego Giampaolo Di Paolo, przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, który

W 2009 r.… odwiedził Izrael i badał taktyki IDF (Izraelskich Sił Obronnych), by zastosować je do działań NATO w Afganistanie. Szczególnie interesowały go taktyki izraelskie do walki z terrorem na terenach zamieszkałych przez ludność cywilną. Ta wizyta odbyła się w kilka tygodni zaledwie po niesławnym Raporcie Goldstone’a – który twierdził, że Izrael popełnił zbrodnie wojenne przez umyślne atakowanie cywilów w Gazie.


Kontrast był uderzający: w ciągu kilku tygodni od zatwierdzenia tego raportu przez parlament europejski przewodniczący komitetu wojskowego NATO odwiedzał Izrael po raz trzeci w ciągu czterech lat, by studiować etyczne metody rozprawiania się z terrorystami bez powodowania nadmiernych szkód ludności cywilnej.  

Widocznie dla Europejczyków potrzeba oskarżania Izraela jest niemal nieodparta, chociaż wiedzą, że ich krytyka nie tylko jest nieprawdą… ale wręcz jest odwrotnością prawdy. Izrael zachowuje się lepiej niż inne armie zachodnie; tym bardziej, że dżihadyści, z którymi walczy, stosują strategie kanibalistyczne powodując liczne ofiary cywilne wśród własnej ludności.


Nazwijmy to (europejskim) dysonansem schizoidalnym: utrzymywanie dwóch diametralnie sprzecznych koncepcji w tym samym empirycznym i moralnym poglądzie równocześnie. Z jednej strony (europejska) elita kulturalna – dziennikarze, krytycy, intelektualiści, badacze, NGO – prowadzą konwersację, w której ważne miejsce ma pogardzanie Izraelem, w opiniach o którym zamienili symbole miejscami i upierają się przy widzeniu izraelskiego Goliata znęcającego się nad nieszczęsnym palestyńskim Dawidem. Z drugiej strony, armia, siły bezpieczeństwa, dorośli w kierownictwie tych krajów, proszą Izraelczyków, by nauczyli ich, jak ograniczać ofiary, kiedy wróg używa cywilów jako tarczy i jak podnieść ich bezpieczeństwo. I ten dysonans schizoidalny wydaje się panować mniej lub bardziej we wszystkich krajach europejskich.    


Gdy tylko Kemp skończył mówić, następny mówca, profesor Julius H. Schoeps, dyrektor Centrum Badań Żydów Europejskich im. Mozesa Mendelssohna na uniwersytecie w Poczdamie, powiedział słowa, które zdawały się być ilustracją sprzeczności, dopiero co omawianych przez Kempa. Po zapewnieniu poparcia niemieckiego dla Izraela i życzliwości wobec marzenia syjonistycznego, zakończył surowym ostrzeżeniem Izraela przed przeszkadzaniem procesowi pokojowemu przez budowę osiedli.  


Schoeps nie rzucał tych słów bez przemyślenia. Pisał wcześniej obszernie o zagrożeniu dla pokoju, jakie stanowią osiedla żydowskie. W Is There Still a Future for Settlements in Zionist Ideology?  wskazuje na osiedla jako na wielki problem:  

Nie ulega dzisiaj wątpliwości, że każde nowe osiedle żydowskie na Zachodnim Brzegu lub na terenach wokół Jerozolimy dodaje “paliwa do ognia” w konflikcie izraelsko-palestyńsko-arabskim i jeszcze bardziej utrudnia i tak trudny proces pokojowy. Wywołuje to pytanie, czy nie należy uważać ideologii osiedlania jako pewnej wady w początkach syjonizmu. Zadajemy sobie pytanie, czy ideologia osiedlania nie jest, być może, prawdziwą przeszkodą, niedopuszczającą do pokojowego współżycia narodów w tym regionie?  

Trudno się dziwić, że odpowiada na te retoryczne pytania “tak”, szczególnie dlatego, że osiedla [sic] mają „religijną” inspirację. Jeśli chodzi o religijność Palestyńczyków, daje krótką aluzję o ich potrzebie ”zmian na przyszłość w paradygmacie… zmian w świadomości”. Jednak ani słowa o tym, że ich przekonania religijne stanowią problem dla pokoju: żadnego Dżihadu, żadnego Dar al Islam, żadnego islamizmu, żadnego żywienia ludobójczej nienawiści o podłożu religijnym. Problemy palestyńskie są tylko chmurą na horyzoncie: “Czy stworzenie suwerennego państwa palestyńskiego doprowadzi do ustanowienia pokoju w regionie, pozostaje kwestią spekulacji”. Innymi słowy: obfita krytyka Izraela (ni mniej ni więcej tylko za przekonania religijne) oraz niejasne aluzje do problemu motywowanej religią odmowy pokoju przez Palestyńczyków… problemu, którym można będzie się zająć po załatwieniu pilnej sprawy zatrzymania osiedli.


Związek uwag Schoepsa z tym, co mówił Kemp, może umknąć uwadze. Schoeps z pewnością nie wykazał żadnego poczucia dysonansu poznawczego, żadnego niepokoju między podwójnym aktem głoszenia dobrej woli, a dostarczeniem komunikatu z coraz bardziej tryumfalistycznej narracji o “Okupacji”, w której niewinni Palestyńczycy, ofiary okrucieństwa izraelskiego (à la Goldstone), są chętni i gotowi na zadowolenie się państwem w granicach 1967 r. (ale nie mniej!), podczas gdy Izrael czyni trudności wszystkim - “umyślnie blokując stworzenie państwa palestyńskiego” – przez osiedlanie się na ziemi obiecanej im trzykrotnie (Biblia, Koran, narody w San Remo), na które - jako odrodzone państwo - już zarobił wielokrotnie, w czasach pokoju i wojny. Zamiast tego, bez przyznawania, że to robią, Europejczycy walczą o Judenrein Palestynę z granicą na Zielonej Linii, w której nawet stacjonujące tam wojska międzynarodowe nie mogą mieć w swoim składzie Żydów.


Istotnie, “społeczność międzynarodowa” jest jednomyślna, że jedyną drogą do bardzo potrzebnego pokoju jest wstępne nazwanie całej tej ziemi „palestyńską” i dlatego należy uważać każde osiedle jako kluczową barierę dla pokoju. Dwa państwa obok siebie. Jedyne rozwiązanie. Nieważne, że takie stanowisko kładzie cały ciężar na Izrael, by czynił nieodwzajemnione ustępstwa i wspiera strategię wojenną jego wrogów. Nikt nie zastanawia się ani na moment nad tym, że negocjacje mogą być prowadzone przez Palestyńczyków w złej wierze oraz że stworzenie państwa palestyńskiego i zmuszenie Izraela do wycofania się ogromnie podniesie ryzyko wojny, nie zaś szanse na pokój.


Tak dominująca jest ta narracja, tak pogardliwe jest traktowanie żydowskich roszczeń religijnych i historycznych, że jak zauważył Jacques Gauthier, „szokująca” liczba Izraelczyków nowego pokolenia, także na poziomie ministerialnym, nie zna nawet argumentów na rzecz Izraela, a więc ich nie używa. I z pewnością można zrozumieć, dlaczego ich nie używają: po co przywoływać prawa Izraela, skoro prowadzi to tylko europejskich schizoidów do tego, że przewracają oczyma jak nadąsane nastolatki?


Daniel Taub przypomniał zebranym o prohibicyjnie niewielkich szansach na sukces na samym początku, jak to wykalkulował Leon Blum Jamesa Joyce’a, kiedy rozdawał ulotki syjonistyczne pewnego czerwcowego dnia 1904 r. w Dublinie:  

…Jałowy kraj, naga pustynia. Wulkaniczne jezioro, martwe morze: bez ryb, żadnych wodorostów, zapadłe głęboko w ziemię. [...] Martwe morze pośród martwej krainy, szarej i starej. Zrodził najstarszą pierwszą rasę. [...] Najstarszy lud. Tułał się daleko po całej ziemi, z niewoli w niewolę, rozmnażając się, umierając, rodząc wszędzie. Leży tam teraz. Nie może już rodzić. [Tłum.: Maciej Słomczyński]

Szanse prawdopodobnie mniejsze niż Patriotów w Superbowl: >99.8 do <.2%, niemożliwie mikroskopijne.


W czasie, kiedy pięć narodów, którym Osmanowie oddali rejestr tej ziemi, jak przypomniał nam Jacques Gauthier, zebrało się w San Remo i – bezpośrednio cytując Deklarację Balfoura – przeznaczyli ją dla Żydów pod warunkiem, że będą respektowali prawa obywatelskie i religijne innych mieszkańców, szanse podniosły się. W 1931 r. premier David Lloyd George,  ręka kryjąca się za Balfourem, powiedział:

Syjonizm wniósł do starego kraju, odnowionego, ale zrujnowanego starego kraju, nową zamożność, nową energię, nowy cel, nową inicjatywę, nową inteligencję, nowe oddanie i nową nadzieję. Syjoniści nie zakończyli swojego zadania, daleko nie, ale już dokonali tak dużo, by pokazać, że kraj mlekiem i miodem płynący nie jest bezpodstawną legendą.

Nawet wtedy jednak, na początku lat 1930., szanse nadal były niewielkie, a pozbawiony skrupułów, tryumfalistyczny wróg muzułmański dopiero zaczynał podnosić głowę.


Niemniej w ciągu tego stulecia od Deklaracji Balfoura Żydzi spełnili swoje zobowiązania i odziedziczyli obietnicę. Dzisiaj, w byłym Imperium Osmańskim, tylko Izrael zachowuje standardy praw obywatelskich i religijnych dla swoich mniejszości. Różnica między Jerozolimą wschodnią pod jordańską i izraelską „okupacją” ilustruje tę przepaść i zapowiada obecną nietolerancję coraz bardziej nieobliczalnej kultury politycznej muzułmańskich Arabów wobec mniejszości i wszelkiego rodzaju dysydentów.


Doprowadza nas to z powrotem do wyjaśnienia stanu schizoidalnego przedstawionego przez Kempa.

Dlaczego kraje europejskie wykorzystują potencjał Izraela jedną ręką i wbijają mu nóż w plecy drugą?

zapytał i przerwał. Zastanawiałem się, którą poda standardową odpowiedź. Niechęć do Żydów? Koncepcja stawania po stronie słabszego? Realpolitik?

Polityka ustępstw.

Dla mnie były to najbardziej zaskakujące słowa tego dnia. Kemp tłumaczy trwające, pro-palestyńskie stanowisko elity kulturalnej Europy (po roku 2000 coraz bardziej dominujące, kiedy jest najmniej właściwe), jako sposób udobruchania populacji muzułmańskiej za granicą i w kraju: narodów arabskich, muzułmanów europejskich, których „ulicy” obawiają się i których głosów pragną, oraz dżihadystów, którzy, jak widzimy raz za razem, mogą stać się bardzo nieprzyjemni wobec tych, którzy ich urazili, chociażby nieznacznie. Zamiast więc wybrać się przeciwko prawdziwym łotrom, którzy grożą nie tylko Izraelowi, ale także Europie, wolą prowadzić, wojnę tysiąca szpil przeciwko Izraelowi, głosząc równocześnie swój (miniony) podziw dla niego.  


Według tego wyjaśnienia Europejczycy agresywnie powtarzają nieudane formuły Oslo – “ziemia za pokój”, “skończyć okupację”, “zatrzymać osiedla” – nie dlatego, że przemyśleli te sprawy, ale ponieważ uważają, że nie mają wyboru. Każda krytyka Palestyńczyków rozgniewa wysoce wybuchowych muzułmanów. Każde stanięcie po stronie Izraela wyobcuje ich. Rezultatem jest to, co Matti Friedman nazywa “kultem okupacji”, tj. ludzie wierzą z religijnym żarem, że jedyną drogą naprzód jest zakończenie Okupacji: akt wiary, który redukuje dysonans poznawczy przez usprawiedliwianie tchórzostwa, wręcz przedstawianie tchórzostwa jako odważnego aktu poparcia dla „słabszego”.


Izrael jest, według rozumienia Kempa, jak karykatury Mahometa: wysoce emocjonalną sprawą dla muzułmanów i wiadomo, że w tej sprawie wpadają w szał. Najlepiej od razu być dhimmi – z góry poddać się ich prawom o bluźnierstwie (definiowanym jako “wszystko, co rani ich uczucia”) bez zostania podbitym. Tym w końcu jest dhimmi: to ten, który zawsze ugłaskuje muzułmanów.


Na nieszczęście dla nas, jednym z najlepszych sposobów na udobruchanie jest nie tylko unikanie rozzłoszczenia, lecz stanięcie także po stronie tych, których obawiasz się, w nadziei, że to ich przyjaźnie do ciebie usposobi: stąd wojna tysiąca szpil przeciwko fikcyjnemu Goliatowi. Być może powodem, dla którego Schoeps nie czuje dysonansu poznawczego, nie ma poczucia sprzeczności tego, co mówi, poczucia, że „wbija nóż” w plecy swojego, jak mówi, przyjaciela i sojusznika, jest to, że próba konsekwentnego działania w swoim (Europy) interesie schodzi na dalszy plan wobec potrzeby zmniejszenie niepokoju. To, w końcu, jest celem tych ustępstw – uczynienie świata bezpieczniejszym dla mnie… na teraz… kosztem kogoś innego… w tym wypadku mojego przyjaciela i cennego sojusznika. Cel podły i głupi. A jednak Schoeps zdecydowanie nie wydaje się być ani podły, ani głupi.


Być może przez zrozumienie strachu, który leży u podstaw niedorzeczności schizoidalnego stanowiska europejskiego, możemy zacząć rozumieć, jak sobie z nim radzić. Przede wszystkim oznacza to zrozumienie, że nie wszyscy bezpośrednio odczuwają strach. Znaczna liczba ludzi jest chroniona przed spotkaniem z poważną agresją muzułmańską przez przywódców swojej kultury – dobrowolnych dhimmi – ludzi, którzy przedstawiają wąską listę dozwolonych uwag, jakie można wypowiedzieć o islamie i muzułmanach, ludzi, którzy zawstydzają i karzą tych, których uznają za islamofobów, tj. ludzi, których słowa ci przywódcy-dhimmi obawiają się, bo mogą obrazić, wyobcować, sprowokować świat muzułmański. Nic dziwnego, że nienawidzą Izraela, który – samym swoim istnieniem obraża ten muzułmański świat.


Być może, jeśli potrafimy pokazać naszym europejskim przyjaciołom, jak niebezpieczna jest ta negacja, jak bardzo osłabia ich w oczach tych samych ludzi, których starają się udobruchać, jak bardzo wzmacnia najbardziej agresywnych wśród ich nieprzyjaciół, jak – przez przyjmowanie obłąkańczej postawy wobec Izraela – progresiści europejscy podżegają do nienawiści, która dotyka także ich samych.


Być może, gdyby Europejczycy mogli zobaczyć siebie oczyma swoich nieprzyjaciół, których boją się, tryumfalistycznych muzułmanów, mogliby obudzić się ze swojego stuporu. Na przykład, w marcu 2003 r. Francuzi byli w szampańskim nastroju z powodu odważnego sprzeciwu wobec USA w ONZ, rozgłaszając swoją odwagę, bo “zaatakowali najsilniejszego, Amerykę”. Mój przyjaciel z Tunezji napisał mi wtedy: „Arabowie uważają Francuzów za słabeuszy, bo atakują przyjaciół i stają po stronie swoich wrogów“. Jeśli sądzą, że tym uspokajającym poparciem tryumfalistycznych muzułmanów przypochlebiają się im, bardzo się oszukują.  


Pokazanie tego problem nie będzie łatwe. Pod koniec konferencji zapytałem Schoepsa, co sądzi o wypowiedzi Kempa w sprawie sprzeczności stanowiska europejskiego. Wymiana słów wyglądała mniej więcej tak:   

RL: Jak rozumie pan uwagę Kempa o poparciu UE dla Goldstone’a i NATO przychodzącym do Izraela po radę, jak utrzymać ofiary cywilne na niewysokim poziomie?

JS: To wszystko jest bardzo dziwne i moim zdaniem nie ma sensu.

RL: Jak to?

JS: Jest oderwane od rzeczywistości.

RL: A jaka jest rzeczywistość?

JS: Rzeczywistością jest, że Izrael musi zawrzeć pokój. Nie można po prostu powiedzieć, że pokój jest niemożliwy.

RL: Myślę, że powiedział raczej: “proces pokojowy w sposób, jaki wy go próbujecie, jest niemożliwy”.

JS: Być może, ale to nie pomaga.

RL: Nie rozumiem. Nie chce pan wykluczyć złego podejścia i spróbować nowego?

JS: Obawiam się, że drogi Europy i Izraela rozejdą się jeszcze bardziej w przyszłości.

Dopóki Europejczycy nie zrozumieją, że to rozumowanie i taka dyplomacja są autodestrukcyjne (eufemizm dla „samobójcze”), nie jest prawdopodobne, że zrewidują swoje myślenie i nie jest prawdopodobne, że zmienią zachowanie, które systematycznie wzmacnia globalnych dżihadystów i osłabia ich samych. Dopóki nie zrozumieją, że my i oni, a właściwie, niewierni na całym świecie i muzułmańscy dysydenci, mamy wspólnego i bezlitosnego wroga o nieograniczonych ambicjach imperialnych, będą kontynuować napaści na nas, wzmacniać ich i osłabiać własną, „progresywną” sprawę.


Pytaniem jest, jak przekazać te rzeczy bez alarmowania rozmówcy i wywoływania ogłuszającej odpowiedzi owych dhimmi: Islamofob!


Mówiąc prosto – od tego zależy los kontynentu.


European Schizoid Dissonance: The Calm of Appeasement

The Augean Stables, 2 marca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Palestyńczycy stali się obsesyjnymi “turystami tragedii”   Bellerose   2015-09-17
Demokracja, demagogia, dekadencja, czyli jak UE walczy z nauką   Koraszewski   2015-09-18
Turcja: naprawdę zły “faustowski pakt” Ameryki   Bekdil   2015-09-20
Arabia Saudyjska: Światowy rynsztok praw człowieka   Murray   2015-09-22
ONZ daje Palestyńczykom flagi, ale nie demokrację   Toameh   2015-09-24
 Niemcy: epidemia gwałtów dokonywanych przez imigrantów   Kern   2015-09-25
Kanada: Powrót hiszpańskiej Inkwizycji   Murray   2015-09-26
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Śmierć egipskiego dramaturga     Koraszewski   2015-09-28
Odpowiedź na palące pytanie Hishama Melhema o porażkę kulturową Arabów   Landes   2015-09-29
Mrożąco symboliczna Islandia   Honig   2015-09-30
Podstawowa ochrona   - artykuł redakcyjny   2015-10-01
Przemówienie premiera Izraela w ONZ   Netanjahu   2015-10-03
Ekumeniczny amoralny symbolizm   Koraszewski   2015-10-04
Syria składa się z wielu narodowości i ma skomplikowaną i pełną przemocy historię   Salim Mansur   2015-10-05
Wojna Egiptu z terroryzmem przynosi owoce   Toameh   2015-10-09
Pora rozwiązać Radę Praw Człowieka ONZ   Singh   2015-10-10
Świat naznaczony szaleństwem   Koraszewski   2015-10-12
Za ile, panieOsborne?   Tsalic   2015-10-12
Kiedy Izrael był jednym wielkim obozem dla uchodźców   Julius   2015-10-13
Duszna duchowość intelektualnych błaznów   Koraszewski   2015-10-14
Efekty uboczne umowy z Iranem   Honig   2015-10-15
Niemoralna i nierozsądna decyzja brytyjskiego rządu   Lomborg   2015-10-15
Wszyscy mówią, że walczą z Państwem Islamskim  – i wszyscy kłamią   Frantzman   2015-10-16
Rasistowscy tyrani, poligamistyczni islamiści, despoci wszelkiej maści: dlaczego finansujemy ONZ?   Bayefsky   2015-10-17
Gdzie jest oburzenie feministek?   Chesler   2015-10-20
Rekordowe plony uwalniają ziemię dla dzikiej natury   Ridley   2015-10-22
Niewolnictwo seksualne, nic wspólnego z islamem?   Bulut   2015-10-27
Papież Franciszek nie słucha biednych tego świata   Lomborg   2015-10-29
Mordercza tyrania Arabii Saudyjskiej   Murray   2015-11-01
Cesarz jest nagi   Carmon   2015-11-02
Pewne strategie walki ze zmianą klimatyczną dokonały więcej szkód niż zrobiły dobra   Ridley   2015-11-04
Walka o odzyskanie porwanych kobiet w Indiach   Chesler   2015-11-07
Przedstawiać argumenty przeciwko BDS – i zwyciężyć     2015-11-11
Palestyńska kradzież tożsamości żydowskiej   Arazi   2015-11-12
Amnesty International broni nożowników atakujących Żydów   Anspach   2015-11-13
Najprostsza instrukcja dla mediów, jak mają poprawnie wykonywać swoją pracę   Beck   2015-11-19
Najlepsze dni ludzkości są nadal przed nami   Ridley   2015-11-19
Do Europy jeszcze nic nie dotarło   Yemini   2015-12-04
Klimat się zmienia, robi się gorąco   Koraszewski   2015-12-04
Jak walczyć z oznakowaniem   Kontorovich   2015-12-11
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Nie, nie trudź się rozmawianiem z ISIS   Totten   2015-12-16
Czynić dobro dzięki własnemu sukcesowi   Ridley   2015-12-18
Romantyczna więź społeczna, czyli niebezpieczne związki   Koraszewski   2015-12-19
Postawiliśmy na szali naszą reputację. Wyjaśniam dlaczego   Kemp   2015-12-21
Mamy Traktat – ale jakim kosztem?   Lomborg   2015-12-21
Dlaczego Kościół porzucił chrześcijan Bliskiego Wschodu?   Bergman   2015-12-22
Ale ISIS zabija więcej muzułmanów niż nie-muzułmanów!     2015-12-24
List pożegnalny ateistki z Wisconsin   McManamy   2015-12-25
Stany Zjednoczone i Islam - co się tu dzieje?     2015-12-30
List otwarty do Breaking the Silence     2015-12-31
Nagroda za najbardziej idiotyczny pomysł roku     2016-01-01
Turcja i Izrael: niepewny uścisk dłoni   Bekdil   2016-01-02
Kiedy wróg jest przyjacielem przyjaciela     2016-01-05
Czy rok 2016 będzie rokiem Kurdystanu?     2016-01-06
Niebezpieczne ambicje Turcji   Bekdil   2016-01-07
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Uważaj! Wkraczamy w nowy rok     2016-01-10
Jak z nimi rozmawiać? Jak rozmawiać?     2016-01-11
Kontrowersje wokół lektur obowiązkowych?   Landes   2016-01-14
Świat przeciwko ISIS   Frantzman   2016-01-15
Poranne oglądanie świata   Koraszewski   2016-01-17
Ropa naftowa, religia, polityka, terroryzm   Koraszewski   2016-01-20
Wojna plemienna z islamem   Greenfield   2016-01-21
Human Rights Watch: raport o strasznym Izraelu     2016-01-23
Ignorancja i tendencyjność mediów zachodnich   Toameh   2016-01-26
Idąc rozmyślał o odległym świecie     2016-01-29
Turcja: chrześcijańscy uchodźcy żyją w strachu   Bulut   2016-02-02
Nowa-stara Wojna Trzydziestoletnia na Bliskim Wschodzie   Frantzman   2016-02-04
Wszystkie winy Izraela   Koraszewski   2016-02-06
Ekologiczne uzdrowienie Georgii Południowej   Ridley   2016-02-08
Raz jeszcze: Stowarzyszenie Historyków Amerykańskich odrzuca rezolucję potępiającą Izrael     2016-02-09
Religia, monoteizm, totalitaryzm   Koraszewski   2016-02-09
Dlaczego jestem członkiem organizacji „Pokój nie teraz”   Landes   2016-02-13
Jesteśmy kumplami Palestyńczyków także     2016-02-15
Co powiedzieć, kiedy terroryzm jest zbyt przerażający?   Bayefsky   2016-02-17
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Niskie ceny ropy to dobra rzecz   Ridley   2016-02-22
Historia powtarza się jako dramatyczna farsa   Koraszewski   2016-02-23
Pułapka Rosji: zwabianie sunnitów do wojny   Bekdil   2016-02-24
Gdzie są prawdziwi obrońcy praw człowieka   i Hillel Neuer   2016-02-25
Powody, dla których muzułmanie nie są “nowymi Żydami”   Burchill   2016-02-28
Zniknięcie Izraela z arabskiej sceny medialnej    Al-Mulhim   2016-03-02
Coraz głębszy upadek Turcji   Bekdil   2016-03-05
Co daje mi Izrael: Dwa głosy Izraelskich Arabów   Alaa Waheeb   2016-03-06
Słowianie południowi, Syryjczycy i inne mityczne stworzenia   Tsalic   2016-03-07
Świat idzie do przodu, a my się cofamy     2016-03-09
Tajemnica drugiej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-03-09
Palestyńczycy chca własnego Knesetu   Toameh   2016-03-11
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
O intersekcjonalności i faktycznym ucisku   Bellerose   2016-03-14
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Palestyńczycy: czy darczyńcy wreszcie obudzili się?   Toameh   2016-03-15
Nielegalność izraelskich osiedli w świetle prawa międzynarodowego   Kontorovich   2016-03-17
Kanadyjscy rodzice zabili swoje dziecko odmawiając opieki medycznej i lecząc je syropem klonowym i jagodami   Coyne   2016-03-18
Rozważania w świecie papierowych książek   Pietrzyk   2016-03-19
Co zdaniem świata ma zrobić Izrael?     2016-03-22
Bez świeckości nie może być demokracji   Tarabishi   2016-03-22
Szalejący antysemityzm Turcji   Bekdil   2016-03-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk