Prawda

Środa, 24 kwietnia 2024 - 15:56

« Poprzedni Następny »


Idąc rozmyślał o odległym świecie


Stanisław Pietrzyk 2016-01-29

Miasto Homs w zachodniej Syrii
Miasto Homs w zachodniej Syrii

Idąc rozmyślał o tym, o czym trąbiły  niemalże wszystkie media, we wszystkich językach, przedstawiając obraz rzeczywistości  koślawy i  wypaczony do tego stopnia, że zacierał granice między fikcją, a rzeczywistością. Szczególnie te najpoczytniejsze  i mające największą oglądalność, które w pogoni za tanią sensacją gotowe  posunąć się do przejaskrawień i zmyśleń.

Zdecydowana większość istot dwunożnych, aspirujących do miana Homo sapiens,  jest tak mało intelektualnie wybredna, że przyjmuje informacje  bez jakiejkolwiek analizy ich  zawartości.  Choć pojedyncze osobniki tego gatunku są  wyjątkowe, to zdecydowana większość sprawia wrażenie, jakby korzystanie z własnego umysłu stanowiło nie lada problem. I to pomimo powszechnego w tej części świata systemu edukacji. A miało być tak pięknie i spokojnie.  Świat bez granic, barier, zasieków.  Świat dobrobytu i oaza spokoju. Wolność, równość, braterstwo, choć może nie do końca. Może nie wszystko z tych ideałów Oświecenia, ale chociaż trochę. Dla tych, którzy byli po wschodniej stronie żelaznej kurtyny to był powiew wolności, którym niejeden zachłysnął się, zbyt  łapczywie. Wizja zjednoczenia państw starego kontynentu, stworzenia jednego ekonomicznego i politycznego organizmu, była wizją przyszłości wolnej od konfliktów etnicznych i między poszczególnymi narodami Europy, ponieważ to „między” czyli granice po zjednoczeniu przestały by mieć rację bytu. Wszystko miało stanowić jeden ponadnarodowy, kosmopolityczny organizm, w którym stopniowo miały zacierać się różnice ekonomiczne, etniczne, rasowe i wszystkie inne, które mogłyby być kulą u nogi integracji.  Wielu żywiło też nadzieję, że nigdy już nie powtórzy się wojenny koszmar. 


W jednym, wspólnym tyglu europejskim miało dojść do homogenizacji, do wymieszania kultur, ras i wszystkich różnic etnicznych przy jednoczesnym zachowaniu odrębności i tej części autonomii, która gwarantowała by zachowanie własnych tradycji i obyczajów  poszczególnych państw członkowskich.


Zadanie tyleż trudne, co i prawie niewykonalne, zważywszy na skalę różnic ekonomicznych, kulturowych i, a może przede wszystkim,  religijnych. Choć w istocie większość wyznawców jakiejkolwiek religii – z naciskiem na  monoteistyczne – jest w gruncie rzeczy religijnie letnia, by nie powiedzieć obojętna. O przywiązaniu do określonej religii (wyznania) w zdecydowanej mierze decyduje miejsce urodzenia.  Żaden z późniejszych członków wspólnoty religijnej nie ma w chwili urodzenia „wdrukowanego” wyznania  ani  jakichkolwiek przekonań. Każdy umysł nowonarodzonego członka społeczności to tabula rasa, czysta kartka czekająca na zapisanie. To rodzice i środowisko w trakcie procesów edukacyjnych wtłaczają do chłonnych  i ufnych głów „prawdy wiary”, zabobony i stek rozmaitych bzdur, które nawet jeśli kiedyś przesiane przez naukowe sita stracą na wartości,  to i tak w większym lub mniejszym stopniu stanowić będą o status quo członka wspólnoty.


Im więcej rozmyślał, tym większy miał mętlik w głowie. Idee, skądinąd słuszne i godne pochwały, z czasem zmieniają się w ideologie, oddalając się coraz bardziej od pierwowzoru, by przybrać karykaturalną postać, tak różną od zamysłu pierwotnego, że często nie sposób ich z nim utożsamić.  


Kiedy wiosną 2010 był z żoną w Syrii, nic nie wskazywało na to, że już wkrótce sytuacja zmieni się do tego stopnia, że różnice kulturowe nie tylko w Europie, ale i na całym świecie spolaryzują społeczeństwa tak , że niewiele będzie trzeba, aby doprowadzić do wybuchu konfliktu na ogromną skalę. Wprawdzie problem jest większy, obejmujący obszarem większość krajów arabskich, ale to ostatni akt tego dramatu, Syria, była punktem krytycznym, który rozpoczął proces o trudnych do przewidzenia skutkach. Jakkolwiek na początku wydawało się, że arabska wiosna ludów, jak niektórzy nazywali ten wolnościowy zryw, niosła  nadzieję na postęp cywilizacyjny i demokratyzację w znacznej części świata arabskiego, to w końcu okazało się, że ten wiatr zmian sypnął jedynie piaskiem w oczy tym, którzy wypatrywali go z szeroko otwartymi oczami. Z obserwacji w trakcie wycieczek poza granice własnego kraju wiedział, że w zasadzie ludzie wszędzie są tacy sami. Nie biorąc pod uwagę  niewielkich różnic anatomicznych, wynikających z przynależności rasowej, dzielą się jedynie na mądrych i głupich, dobrych i złych. Ta druga część podziału w większości przypadków wynika z pierwszej, albowiem ignorancja jest – i zazwyczaj była -  jednym z głównych  czynników kształtujących postawy moralne czy etyczne.  Znając struktury i formy władzy w tamtej części świata a także mentalność plemienną jej  mieszkańców trzeba być wyjątkowo naiwnym optymistą, by spodziewać się tam jakichkolwiek zmian o charakterze demokratycznym.


Kiedy 17 grudnia 2010 roku 26 letni tunezyjski sprzedawca uliczny, któremu policja zarekwirowała stragan z owocami i warzywami,  podpalił się w proteście przeciw barbarzyńskiej władzy, informacja ta obiegła świat  (na samym początku monitorowana na gorąco przede wszystkim na internetowych portalach społecznościowych),  a w arabskiej jego części doprowadziła do takiego wrzenia, że kipiało od Tunezji po Iran. „Jaśminowa rewolucja” , jak określono tunezyjskie preludium, w efekcie doprowadziła do zmian, które z perspektywy czasu okazały się niezbyt zgodne ze społecznymi oczekiwaniami. Masowe protesty zarówno w krajach Maghrebu jak i Bliskiego Wschodu doprowadziły wprawdzie do zmian na szczytach władzy, jednak wielu mieszkańców tych regionów trafiło z deszczu pod rynnę, co miało się wkrótce okazać widoczne jak na dłoni. Od pierwszej połowy lutego 2011 roku ruszyła fala migracji Tunezyjczyków do krajów Unii Europejskiej. W pierwszej kolejności odczuły to Włochy, do których uciekinierom było najbliżej. Kiedy sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, włoski minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni i minister spraw zagranicznych Franco Frattini zaapelowali do Unii o natychmiastowe rozmieszczenie w pobliżu granic misji patrolowej agencji Frontex (Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich). Jednak z powodu obarczenia jej odpowiedzialnością za zatonięcie łodzi z imigrantami, a także braku transparentności działań, organizacja ta budzi coraz większą nieufność zarówno Human Rights Watch jak i Parlamentu Europejskiego. Oskarża się ją o łamanie praw człowieka, w szczególności naruszanie Art. 13 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka („Każdy człowiek ma prawo  opuścić jakikolwiek kraj, włączając w to swój własny, i powrócić do swego kraju”). Trudno było się wtedy spodziewać, że ta inwazja uciekinierów jest niczym w porównaniu z tym, co miało nastąpić. W tamtym czasie sytuacja nie była aż tak napięta, żeby nie można było się z nią uporać. Jednak z powodu bagatelizowania sprawy przez większość rządów państw członkowskich UE, a także ignorowania analiz wskazujących na możliwość w niedalekiej przyszłości migracji o niespotykanej  skali, problem urósł do tego stopnia, że trudno obecnie znaleźć rozsądne rozwiązanie.


Ostatnim aktem Arabskiej wiosny, który ciągnie się od 2011 i nic nie wskazuje na to, by mógł się zakończyć w niedalekiej przyszłości, jest wojna  w Syrii, przez większość niezbyt trafnie nazywana „domową”.


W krajach, w których powiało wiatrem zmian niewiele zmieniło się na lepsze dla mas, ale ugrupowania i partie o jawnie religijnych orientacjach, które wyczuły swój czas i niebywałą okazję, aby urządzić wszystko po swojemu, dostrzegły szansę  i chwilowo w lokalnym wymiarze rozpoczęły budowę swoich wersji królestwa bożego na ziemi. W znacznej mierze przyczyniły się do tego państwa zachodnie, które miały nadzieję wspomóc opozycję w walce o demokratyzację i obalenie dyktatur  w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie i w efekcie doprowadziły do destabilizacji całego regionu.  


- W Syrii, myślał, to mało prawdopodobne z uwagi na fakt, że władza niemal w całości wywodzi się z alawitów,  mniejszości religijnej, która chcąc utrzymać swoją pozycję będzie obstawać przy świeckości kraju. Będzie, ponieważ postrzegana jest przez ortodoksyjnych wyznawców islamu jako sekta heretyków i odszczepieńców.  A takim odbiera się wszelkie prawa, z prawem do życia włącznie. Mając więc władzę w swoich rękach z pewnością  dołożą wszelkich starań, aby żadna z religijnych grup nie urosła w siłę.


- Dlaczego, zastanawiał się, ci, którzy sami od śmierci proroka podzielili się na dwa ugrupowania, które z czasem uległy jeszcze większym podziałom, z taką zaciekłością  atakują doktrynalnych przeciwników?


Zdawał sobie sprawę, że w zasadzie zawsze tak było, że każda religia, każde wyznanie próbowało przeforsować swoje „prawdy wiary” zwalczając wszelkimi sposobami wszystkich tych, którzy mogliby stanowić konkurencję. -  W Syrii, myślał, to będzie raczej niemożliwe. Przecież tu w zasadzie nigdy nie było wojen religijnych. Tak przynajmniej uważa wielu Syryjczyków, choć nie do końca jest to prawdą. Nie do końca, bo  w samym tylko islamie, niedługo po śmierci proroka zaczęły się często wyjątkowo krwawe spory doktrynalne, które w istocie były walką o polityczne i religijne przywództwo. Pierwsza schizma podzieliła muzułmanów na dwie frakcje: szyitów i sunnitów, z których pierwsi byli zwolennikami kalifa Alego  (Ali Ibn Abi Talib, brat stryjeczny Mahometa i mąż jego córki Fatimy) i jego potomków, drudzy natomiast – ok. 90%, stanowili grupę przywiązaną do tradycji i wspólnoty (ahl as-sunna wa al-dżama’a – ludzie tradycji i wspólnoty). Oba ugrupowania zarzucają sobie odstępstwo od zasad islamu, nawołując wręcz do dżihadu przeciwko sobie, czego  bliskim nam czasowo przykładem była wojna iracko-irańska w latach 1980-1988. A w ogóle kto to są ci „Syryjczycy”? Wiele miast syryjskich powstało wprawdzie już w epoce neolitu, Damaszek jest  według większości historyków najstarszym nieprzerwanie zamieszkiwanym miastem, istniejącym już co najmniej w V tysiącleciu p.n.e., ale czy jego mieszkańcy byli Syryjczykami?


Tereny, na których obecnie znajduje się Syria, stanowiły część kolejnych imperiów, a te dbały, aby nie dochodziło na nich do jakichkolwiek niepokojów, należy bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że mieszkańcy tamtego regionu stanowili prawdziwy mix narodowości, mieszaninę wszelkich narodów i grup etnicznych, którzy na przestrzeni wieków zaludniali ten obszar.  Mieli swoje wierzenia, swoje zwyczaje i obyczaje, przez co wraz z innymi tworzyli prawdziwy religijny i kulturowy konglomerat, którego pokojową koegzystencją zainteresowane były kolejne imperia. Być może to wpłynęło na opinię, jakoby nie było tam wojen religijnych. Przez tereny dzisiejszej Syrii  przebiegały szlaki handlowe a znaczna jej część wchodziła w skład urodzajnego półksiężyca, wobec czego  obszar ten znajdował się w rejonie zainteresowań zarówno  państwa Hetytów,  Egiptu, Mitanni, Asyrii, Babilonii, Persji by wreszcie stanowić część imperium Aleksandra III Macedońskiego i, później, Rzymskiego. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego obszary te znalazły się w VI i VII w n.e. chwilowo w  strefie wpływów bizantyjskich, by w latach 634 – 637 przejść pod panowanie arabskie. Wtedy to stały się centrum muzułmańskiego imperium kalifów z dynastii Umajjadów, których zarówno wówczas jak i dziś uważa się za bezbożnych, nieznających doktryny islamskiej i rytuałów, co jest zrozumiałe, gdy zdamy sobie sprawę, że jeszcze nie istniał w raczkującym islamie zbiór ustalonych dogmatów.  Historycznie rzecz ujmując nie sposób też dokładnie określić narodowości mieszkańców tamtego rejonu. Pewne jest to, że nie byli to Syryjczycy w pojęciu współczesnym. Pewne jest też, że ich religią nie był islam. Do połowy VII wieku zdołały się tam zadomowić różne odłamy wczesnego chrześcijaństwa, którym przyszło współegzystować ze znacznie starszymi religiami takimi jak judaizm, mitraizm, zoroastryzm a także z wyznawcami wielu innych religii, w tym i politeistycznych. Zresztą każda z tych religii zawierała w sobie mniej lub więcej elementów innych religii i wyznań, co nie powinno dziwić,  kiedy weźmiemy pod uwagę mieszanie i wzajemne przenikanie się rozmaitych doktryn.  



Stanisław Pietrzyk

Wieloletni publicysta byłego portalu „Racjonalista”.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2591 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Chrześcijanie wolą żyć w Izraelu, a nie w Autonomii Palestyńskiej   Tawil   2024-04-23
Aby chronić prawa człowieka, rządy muszą zaprzestać finansowania kampanii organizacji pozarządowych przeciwko Izraelowi   i Itai Reuveni   2024-04-20
Czemu Warszawa mówi, że „Tel Awiw powiedział”?   Koraszewski   2024-04-20
Niebezpieczny pęd Stanów Zjednoczonych, by uratować grupę terrorystyczną Hamas   Dershowitz   2024-04-19
Palestyńczycy  nie są małymi dziećmi   Wilf   2024-04-18
Ruchy masowe i tęsknota do nienawiści   Koraszewski   2024-04-17
Prawdziwy obraz wojny na Bliskim Wschodzie widać teraz w pełnym świetle Jak błyskawica zapalająca się w ciemnym pokoju, atak Iranu na Izrael w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwe intencje Teheranu.   Freidman   2024-04-16
„Żelazne” wsparcie USA dla Izraela oznacza „nie pozwolimy wam wygrać walki”     2024-04-15
Palestyński plan „dwóch państw”: oszukiwanie Zachodu   Landes   2024-04-13
Być może Izrael jest bardziej etyczny?     2024-04-13
Przeciwni Hamasowi Gazańczycy, antyizraelizm i denazyfikacja   Oz   2024-04-12
Kogo i czego uczy historia?   Koraszewski   2024-04-08
Jesteśmy ofiarami i wszystko, co robimy, jest usprawiedliwione   Greenfield   2024-04-06
Wybiórcze współczucie czyli  liczy się tylko życie Palestyńczyków   Fitzgerald   2024-04-04
Palestyńczyk jak go widzą   Koraszewski   2024-04-02
Kiedy zbrodnia spektakularnie się opłaca   Rafizadeh   2024-04-01
Gaza: razzia jako wojna polityczna   Taheri   2024-04-01
ONZ wezwana do reagowania na przemoc wobec kobiet wynikającą z szariatu   Ibrahim   2024-03-31
Żydzi z Hollywood są jak indyki na Boże Narodzenie   Julius   2024-03-24
Strategia okrucieństwa w wojnie w Strefie GazyPrawdopodobnie Hamas jest pierwszym reżimem w historii, który prowadzi wojnę mającą na celu maksymalizację ofiar wśród własnej ludności.   i Leonard Hochberg   2024-03-22
Lewica, prawica i kanarek w kopalni   Koraszewski   2024-03-22
Dlaczego liberałowie ponieśli porażkę w walce z antysemityzmem   Tobin   2024-03-21
Odwaga białej flagi i mój Poznań   Koraszewski   2024-03-17
Izraelska pisarka wycofuje się z zaplanowanego wystąpienia, zanim zostanie anulowana z powodu „złych poglądów”   Coyne   2024-03-16
Demokracja protestów i piwny parlamentaryzm   Kruk   2024-03-16
Dlaczego nowo niepodległe kraje muszą odrzucić radykalną dekolonizacjęKontrastujące historie Singapuru, Tanzanii i Sri Lanki ukazują niebezpieczeństwa związane z próbą całkowitego wymazania kolonialnej przeszłości.   Sophalkalyan   2024-03-15
Dlaczego lewica musi kłamać o Hamasie i gwałtach   Tobin   2024-03-13
Departament Edukacji USA ukrywa zagraniczne darowizny na rzecz uniwersytetów   Bard   2024-03-13
Od miesięcy oficjalna polityka Autonomii Palestyńskiej zakłada zadawanie cierpień Gazańczykom     2024-03-11
Wybory wartości w globalnej wiosce   Koraszewski   2024-03-11
Czy Gaza naprawdę jest przypadkiem największych cierpień Arabów?   Abdul-Hussain   2024-03-09
Przestępstwa seksualne Hamasu-UNRWA i Międzynarodowy Dzień Kobiet   Blum   2024-03-08
Homeopatyczny środek na wydłużanie rzęs   Koraszewski   2024-03-08
Czy odbędzie się strategiczny dialog USA-Katar?   Carmon   2024-03-07
Kiedy polityka wobec zagranicznych wojen staje się krajową polityką wyborczą   Fernandez   2024-03-05
Palestyński handlarz kłamstw   Bawer   2024-03-05
Wszyscy jesteśmy imigrantami   Koraszewski   2024-03-02
Współudział UE w finansowaniu irańskiego terrroru   Rafizadeh   2024-03-01
Dzień po i jego konteksty   Koraszewski   2024-02-26
Sabotowanie romansu USA-Izrael   Altabef   2024-02-24
Eurowizja i bębny wojny   Collins   2024-02-23
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
A zwycięzcą jest – Hamas!   Dershowitz   2024-02-21
"Palestyńczycy są tacy sami jak my", zapewnia mędrzec Blinken   Pandavar   2024-02-20
Żyjemy w momencie kulturowego chaosu   Meotti   2024-02-20
Chleba naszego powszedniego daj nam Google   Koraszewski   2024-02-19
Jak propalestyńscy są zachodni demonstranci?     2024-02-16
@Guardian kłamie, żeby przedstawić żołnierzy IDF jako potwory – ale pokazuje, że @IDF pozostaje najbardziej moralną armią na świecie     2024-02-15
Blinken powinien wiedzieć, że Autonomia Palestyńska jest równie zła jak rządy Hamasu w Gazie   Marcus   2024-02-14
Czy może istnieć uczciwa propalestyńska lewica?   Levick   2024-02-14
Hipokryzja zdefiniowana: grupy praw człowieka martwią się wszelkimi ograniczeniami w przepływie uchodźców, ale milczą w sprawie Egiptu, który zakazuje wjazdu jakimkolwiek uchodźcom z Gazy     2024-02-13
Czy uchodźcy żydowscy i arabscy są równi?Mimo prawie miliona żydowskich uchodźców z krajów arabskich, Organizacja Narodów Zjednoczonych nadal ma obsesję wyłącznie na punkcie potomków uchodźców arabskich.   Julius   2024-02-11
Kilka uwag wokół niepewności   Koraszewski   2024-02-09
Moi drodzy Palestyńczycy: Czas pozbyć się naszych przywódców i przyjąć izraelskie oferty pokojowe   Eid   2024-02-07
Jak zdemontować UNRWA: instrukcja krok po kroku     2024-02-07
Wojna Izraela z Hamasem jest najmniej śmiercionośną wojną w regionieDlaczego więc media opisują go jako „jedną z najbardziej śmiercionośnych… w historii”?   Greenfield   2024-02-06
Zdradziecka awangarda intelektualna   Koraszewski   2024-02-04
Departament Stanu a rzeczywistość   Bard   2024-02-03
Szef ONZ twierdzi, że Palestyńczycy mają „prawo do państwowości”. Dlaczego?   Fitzgerald   2024-02-03
UNRWA istnieje, aby pomóc w prowadzeniu wojny, której celem jest likwidacja Izraela   Tobin   2024-02-02
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Kto pierwszy mrugnie w wojnie w Gazie?   Fernandez   2024-02-01
Dokumentowanie działań umożliwiających zbrodnie wojenne Hamasu: agencje ONZ, programy pomocy rządowej i organizacje pozarządowe   Steinberg   2024-01-31
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Wysoki Przedstawiciel UE, Josep Borrell, przyznaje, że chce „dwóch państw”, a nie „pokoju”     2024-01-26
Błędna odpowiedź Bidena w sprawie TajwanuGłównym zagrożeniem dla pokoju w Azji nie jest niepodległość Tajwanu, ale chińska wojowniczość.   Jacoby   2024-01-26
Jak zakończyć cierpienia Palestyńczyków   Tawil   2024-01-24
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-23
Złóżmy pozew przeciwko UNRWA w Hadze   Bedein   2024-01-23
Jak Princeton wybiela haniebną historię Kena Rotha   Steinberg   2024-01-22
Jedna wojna i dwie wizje   Taheri   2024-01-21
Pytasz, czy jesteś antysemitą?   Koraszewski   2024-01-21
“Koszmar zatajonych pieniędzy”: jak Katar kupił Ligę Bluszczową   Williams   2024-01-20
“Krwawe Boże Narodzenie”: chrześcijanie masakrowani w nigeryjskim ludobójstwie   Ibrahim   2024-01-17
Pracownicy pomocy humanitarnej wspierają Hamas   Bard   2024-01-13
Samobójcza głupota „rozwiązania w postaci dwóch państw”   Anderson   2024-01-12
Starzy orędownicy procesu pokojowego i wojna w Gazie   Flatow   2024-01-11
Dlaczego chrześcijańscy przywódcy ignorują ataki na swoją społeczność   Tawil   2024-01-10
Masha Gessen, lub, ври, да знай же меру   Fitzgerald   2024-01-09
Dla mediów terroryści Hamasu to duchy   Bard   2024-01-06
Izrael ma nie tylko armię najbardziej moralną, ale także najbardziej przejrzystą     2024-01-06
Krytycy Izraela po prostu nie chcą, aby Izrael zwyciężył   Tobin   2024-01-05
Kto popiera Hamas?   Dershowitz   2024-01-04
Nie ma „upokorzonej izraelskiej męskości”   Chesler   2024-01-02
Nie ma porównania pomiędzy przemocą palestyńską i żydowską na Zachodnim Brzegu     2024-01-02
Odzyskanie romantyzmu naszej sprawy   Greenfield   2023-12-28
Przyszła strategia ekonomiczna dla pokoju   Mahjar-Barducci   2023-12-25
“Przebudzenie” zagraża amerykańskim Żydom   Tobin   2023-12-23
Dziesięć podstawowych faktów na temat wojny z Hamasem, o których media nie mówią     2023-12-23
Zakazanie przez Bidena prawa wjazdu do USA dla „stosujących przemoc osadników” izraelskich zablokowałby tych, którzy po prostu nie zgadzają się z jego polityką   Kontorovich   2023-12-21
Wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2023-12-20
Czy dysonans poznawczy Bidena może pozwolić Izraelowi wygrać wojnę?   Tobin   2023-12-19
Dlaczego islamiści roszczą sobie prawa do ziemi niemuzułmańskiej?   Bulut   2023-12-18
Polityka tożsamości i zaburzenia kognitywne   Koraszewski   2023-12-18
Symfoniczna wersja terroru   Taheri   2023-12-15
Wsparcie dla terroru: jak terroryści wykorzystują organizacje humanitarne   i Nathaniel Rabkin   2023-12-14
Zdumiewająca naiwność Izraelofobów. Zachodnie oburzenie wywołane wyłapywaniem przez IDF podejrzanych członków Hamasu jest absurdalnym kwiecistym moralizowaniem.   O'Neill   2023-12-13
Redaktor kuwejckiej gazety: Hamas powinien być ścigany sądownie za śmierć i zniszczenie, jakie ściągnął na Gazańczyków atakiem z 7 października     2023-12-11
Tak daleko, tak blisko   Koraszewski   2023-12-10
Za kulisami Human Rights Watch: nienawiść i korupcjaPamięci Roberta Bernsteina, założyciela Human Rights Watch   Steinberg   2023-12-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk