Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 20:28

« Poprzedni Następny »


Stagnacja socjologii i jej przyczyny


Brian Boutwell 2017-03-21


Emile Durkheim jest ojcem nowoczesnej socjologii; był tytanem. Ponad stulecie temu ten wielki człowiek wydał edykt, który miał na zawsze zmienić – lub można powiedzieć, na zawsze wykoleić – dyscyplinę, którą założył. Jego twierdzenie, lekko sparafrazowane, głosiło, że każde zdarzenie społeczne jest produktem innych zdarzeń społecznych, które zachodziły przedtem. Społeczeństwo i kultura są „siłami sprawczymi”, ostateczną przyczyną rzeczy na świecie, które same nie mają przyczyny. Fakty społeczne krążą we własnym układzie słonecznym, odłączone od psychiki i biologii indywidualnych ludzi. To niemal jakby idea wyłaniała się z płonącego krzaka, wysoko na starodawnej górze i do dziś dnia kierowała większością koncepcji w naukach społecznych. Twierdzenie Durkheima stało się przepustką dla uczonych w naukach społecznych do spędzenia dziesiątków lat na ignorowaniu niewygodnych aspektów rzeczywistości. Spróbuję pokazać, jak bardzo zatęchłe są te wody.

W 1990 r. (ponad ćwierć wieku temu) socjolog Pierre van den Berghe napisał artykuł zatytułowany Why Most Sociologists Don’t (and Won’t) Think Evolutionarily [Dlaczego większość socjologów nie myśli (i nie chce myśleć) ewolucyjnie]. Musiałem przeczytać ten artykuł jako student w 2007 r. Znaczy to, że kiedy po raz pierwszy spojrzałem na ten esej, liczył on sobie już 17 lat. Pamiętam, jak uderzył mnie jad, jakim ociekały te strony. Autor wydawał się zagniewany, wydawał się sfrustrowany. Pomstował na wiele rzeczy, ale jego gniew skupiał się szczególnie na tradycyjnym sposobie uprawiania socjologii:

Z drugiej strony, socjolodzy zajmują się głównie kategoriami abstrakcyjnymi, takimi jak klasy i grupy etniczne; zajmują się statystycznym masażem łącznych danych; dokonują wtórnej analizy sondaży opinii publicznej; spekulują o wpływie wiary religijnej i ideologii politycznych; projektują, manipulują i interpretują trendy statystyczne; i ogólnie rozprawiają o stanie społeczeństwa. Nie obserwują ludzi, którzy zostali pobici; wbijają raporty FBI o przestępstwach do swoich komputerów. Nie obserwują kobiet, które rodzą dzieci; spekulują o fluktuacjach stopy urodzeń, dostarczanych przez Urząd Statystyczny. Nie przychodzą na zebrania wyborcze i nie idą za ludźmi do urn wyborczych; czytają sondaże opinii publicznej.

No cóż, jestem winien wszystkich tych grzechów, jakie opisał van den Berghe. Jestem produktem systemu, z którym on się rozprawia. Nie siedzę na trybunach i nie próbuję na odległość wykrzykiwać szyderstw wobec graczy. Jest to raczej próba zmiany gry przez dyskusję w szatni dla zawodników. Nigdy jednak nie rozumiałem van den Berghe’a w ten sposób, że mamy porzucić rygory statystyczne. W rzeczywistości mówi on o intrygującej – i często niezauważanej rzeczy, że większość statystycznych metod używanych przez socjologów wynaleźli statystycy o zacięciu biologicznym, by zrozumieć naturę i rozwój organizmów biologicznych. W istocie mówi on o tym, że musimy pamiętać o naszym dziedzictwie i zaakceptować myśl, że moglibyśmy uprawiać nasz zawód znacznie bardziej skutecznie.



Pochodzę z małego, związanego z rolnictwem miasteczka Przysłuchiwanie się rozmowom na rynku oznaczało słuchanie spekulacji o tym, czy będzie znowu padać, czy drużyna piłki nożnej pokona w tym tygodniu Baker High (naszych rywali) i o której godzinie w sobotę zacznie się wiec polityczny ze smażeniem ryb. Moje wczesne zetknięcie się z teorią socjologiczną na uczelni było intelektualnym szokiem. Stanąłem przed słowami, których nigdy nie widziałem, przed myślami, które nigdy nie przychodziły mi do głowy i pojęciami, które były obce i zawiłe. I o to właśnie chodzi na uczelni. Jednak nawała zawiłości może czasami ukrywać pustkę za kurtyną słów. Van den Berghe dostrzegł ten właśnie problem wpleciony w tkankę socjologii:

Z tej postawy wynika, że każda prosta, jasna teoria przyjmowana jest z ogromną podejrzliwością. Ani sprawy, ani teorie nie mogą być takie proste. Nie jest tak, że teorie socjologiczne (albo to, co za takie uchodzi) są zawsze bardzo złożone, ale przynajmniej prezentuje się je w nieprzenikniony, zawiły i napuszony sposób. Czego teorii brak w złożoności, nadrabiane jest z nawiązką przez mętny żargon, pokraczną składnię i błędną logikę. Kiedy fizycy stają przed upraszczającą, jednoczącą koncepcją, która wydaje się działać, wpadają w euforię. Zrównują prostotę z pięknem. Z drugiej strony, dla socjologa prostota równa się prostactwu.

Słowa za pięć dolarów, jak mówimy o nich w moim rodzinnym mieście, mogą ukrywać myśli o wartości kilku centów. Czy ludzkie zachowanie jest złożone? Tak. Niemniej opisywanie tej złożoności przy pomocy wielosylabowych wynalazków lingwistycznych nie gwarantuje nam sukcesu w zadaniu wyjaśnienia, dlaczego ludzie robią to, co robią, i dlaczego społeczeństwa są takie, a nie inne. Może to dawać nam dobre samopoczucie i zapewniać zatrudnienie, ale czy będzie wiele warte?


Pamiętam mój szok, czytając artykuł akademicki tak gniewny, jak artykuł van den Berghe’a. Większość uczonych esejów była tak bardzo… uczona. Van den Berghe nie łamał reguł etykiety akademickiej, ale z pewnością walił prosto z mostu. Zakończył esej jednym z najbardziej pamiętnych akapitów podczas mojego kształcenia uniwersyteckiego. Był to policzek wymierzony dziesięcioleciom myśli socjologicznej i rogowi obfitości teorii socjologicznej, przekazywanych studentom takim jak ja:

Takie teoretyczne potpourri opiera się na wierze, że pod nieobecność potężnej, upraszczającej idei, wszystkie idee są potencjalnie dobre, szczególnie, jeśli są przedstawione górnolotnie, mętne logicznie i nie do empirycznego obalenia. Ten smutny stan spraw teoretycznych w socjologii jest najwyraźniejszym dowodem intelektualnego bankructwa tej dyscypliny. Moi koledzy nie muszą się niepokoić: bankructwo intelektualne nigdy nie oznaczało śmierci dyscypliny akademickiej. Ci w środku są zawodowo zdeformowani, by tego nie rozpoznawać, a tych na zewnątrz nie mogłoby to mniej obchodzić. Socjologia jest bezpieczna, co najmniej na kolejne kilka dziesięcioleci.

Bankrut intelektualny? To są mocne słowa. Czy dziedzina może przetrwać? Może i przetrwała. Co roku produkuje się setki nowych doktorów socjologii w całym kraju (nie wspominając nadawanych licencjatów i stopni magisterskich). Ilu studentów uczono, że istoty ludzkie wyewoluowały około 150 tysięcy lat temu w Afryce? Ilu wie, co to jest gen? Ilu może opisać prawa Mendla lub dobór płciowy? Odpowiedzią jest: bardzo niewielu. A co gorsza, wielu socjologów nie uważa, że ta ignorancja ma jakiekolwiek znaczenie.


Zdaniem wielu socjologów “biologizowanie” spraw ludzkich jest wielkim grzechem. Relegowanie złożoności i bogactwa kultury ludzkiej do brudnego pojemnika biologii jest skandalem. Byłoby jednak trochę niesprawiedliwe powiedzenie, że socjologowie mają „problem z biologią”. Jeśli pogrzebiemy trochę głębiej, u sedna nie leży obrzydzenie do hormonów lub fizjologii; prawdziwe mdłości dotyczą dyskusji o „genach”. Bogactwo społeczeństw ludzkich pełne jest wynalazków kulturowych; pieśni, sztuk, praktyk religijnych i innych tradycji, które są przekazywane i zmieniane kulturowo. Jak mogą odcinki DNA odgrywać dużą, lub w ogóle jakąkolwiek rolę w kształtowaniu społeczeństw, ich polityki, ich religii i ich tradycji? Oczywiście prawdą jest, że społeczeństwa mogą zmieniać się z czasem z powodów niezwiązanych z genami. I te fluktuacje mody, idei i przekonań mogą wpływać na jednostki żyjące w tych społeczeństwach. Nie spieram się z tym.


Niemniej, tym, co zostało zgubione w przestrzeni czasu – szczególnie wśród socjologów – jest to, że społeczeństwa składają się z jednostek, które wszystkie wnoszą swoje jakości i skłonności psychiczne. Co więcej, duży odsetek różnic tych skłonności wyjaśniają różnice w genach. Mamy dziesięciolecia dowodów dotyczących dziedziczności cech ludzkich. Pisałem o tym wcześniej, więc nie będę tu tego rozwijał. Warto jednak powtórzyć, że założenie o „kulturze” lub „społeczeństwie” jako o niespowodowanych przyczynach jest nie do obrony. W rzeczywistości, u swego sedna, nie różni się to od religii. Można wstawić „boga” w miejsce „kultury” i po prostu zastępujesz jedną niespowodowaną niczym przyczynę inną.



Jest takie stare powiedzenie, że jeśli jedynym narzędziem, jakie masz, jest młotek, to wszystko wygląda jak gwóźdź. Nie każde zjawisko społeczne wymaga czysto biologicznego/genetycznego wyjaśnienia; jeśli jednak myślisz, że praktyczna znajomość ewolucji, biologii i genetyki behawioralnej nie pomoże w rozjaśnieniu każdego przedmiotu badań socjologicznych, to powinieneś wreszcie wyjąć głowę z piasku. O to tylko właściwie chodzi w tym eseju. Nie ma cienia sensu zwalnianie studentów socjologii (i kryminologii, i ekonomii i szkół pracowników społecznych, itd.) z obowiązku zdobycia praktycznej wiedzy o genetyce i ewolucji i zakładanie, że będą dobrymi behawiorystami bez tej informacji. Niestety, wszędzie działa inercja, która jest głęboko odporna na zmiany. Kadra pedagogiczna produkuje kolejną kadrę pedagogiczną, która następnie uczy studentów, którzy albo wychodzą w świat, albo studiują dalej, by nabyć więcej prania mózgów wykształcenia.


Programy wydziałów socjologii są tak głęboko wadliwe, że trzeba je zrewidować od góry do dołu. Aby ta dziedzina mogła rozwijać się pomyślnie, musi znaleźć miejsce w panteonie nauk przyrodniczych. Będzie musiała patrzeć na siebie jako odrośl biologii; jako przedłużenie psychologii. Chcę powiedzieć wyraźnie: w ciągu ostatnich 40 lat socjologia dokonała wiele wkładu naukowego. Dyscyplina ta mogła jednak zrobić więcej i mieć jednoczącą teorię, gdyby tylko zechciała przyjąć główne zasady darwinizmu. Sześć lat po opublikowaniu artykułu van den Berghe’a, kryminolog Lee Ellis próbował znowu bić w dzwony na alarm w eseju zatytułowanym A Discipline in Peril: Sociology’s Future Hinges on Curing its Bio-Phobia [Dyscyplina w niebezpieczeństwie: przyszłość socjologii zależy od wyleczenia jej z biofobii]Czy sytuacja poprawiła się w ciągu tych sześciu lat? Tak, do pewnego stopnia. Jak napisał Ellis, niektórzy socjolodzy spędzali coraz więcej czasu na integrowaniu biologii do swojej pracy. Niemniej, z powodu ich herezji, często oznaczało to publikowanie prac poza ich dziedziną. Czy to rzeczywiście jest droga do zmiany dyscypliny? Strach przed biologią szerzy się jak wirus, choć może w wolniejszym tempie.



Postawy zmieniają się powoli w środowisku akademickim. Czasami zdarzają się zapowiedzi poprawy. Dalton Conley jest bardzo dobrym przykładem kogoś, kto próbuje zmienić tę dziedzinę od środka. Conley dużo pisał o znaczeniu zintegrowania wiedzy socjologicznej i biologicznej i pozostaje bardzo szanowaną postacią w branży. Niemniej jest on wyjątkiem potwierdzającym regułę. Zakładając, że większość socjologów podejmie myśli Conleya, dziedzina szybko i nieuchronnie zmieni się w coś nie do poznania przez dzisiejszych konsumentów tradycyjnej socjologii. Zamażą się granice między socjologią, genetyką populacyjną, psychologią, epidemiologią i biologią ewolucyjną. Dziedzina będzie musiała zrezygnować z części swojej autonomii, ale zrobi to dla swojej trwałej korzyści.


Powinniśmy próbować zrozumieć, dlaczego dziedziny takie jak psychologia o tyle szybciej i głębiej zintegrowały biologię, niż inne dziedziny, takie jak socjologia. W dużej mierze socjologia zachowuje pewne „święte wartości” — przekonania, których nie można kwestionować, i linie, których nie wolno przekroczyć – co bardzo utrudnia integrację. Historia dociekań naukowych jest historią przemocy przeciw intuicji człowieka. Czasami znaczy to deptanie po naszych świętych ideach, kiedy otrzymujemy nowe informacje. Socjologia wydaje się zupełnie nie mieć na to ochoty. Popatrzmy znowu na dość naładowaną prozę van den Berghe’a:   

Przez uznanie, że Homo sapiens jest absolutnie unikatowy i niewątpliwie emanuje właściwościami emergentnymi, naukowcy społeczni mogli wytyczyć sobie własne boisko, na zawsze poza zasięgiem biologii. Następnie twierdzeniami, że społeczeństwo i kultura są rzeczywistościami wykraczającymi poza jednostkę, socjologia i antropologia stworzyły swoje nieprzenikalne boiska w stosunku do psychologii. Sztuczne rozróżnienie między socjologią i antropologią także musiało zostać zracjonalizowane lepiej niż przez przyznanie, że socjologia była badaniem „cywilizowanych” białych ludzi, a antropologia badaniem ciemnych „prymitywnych” mieszkańców kolonii. Oznajmiono, że społeczeństwo jest nieredukowalnie odmienne od kultury; socjolodzy wzięli to pierwsze, antropolodzy to drugie. Biologia ewolucyjna rozciągnięta na zachowania człowieka stanowi najpoważniejsze wyzwanie wobec intelektualnego boiska socjologów od czasów, kiedy musieli stawić czoła behawioryzmowi. Nic dziwnego, że jeżą swoją antyredukcjonistyczną sierść. 

Każda dziedzina stara się zachować swoje granice. Są to jednak iluzoryczne mury, nie zaś forteca nie do zdobycia. Socjologia może być potężną nauką wyjaśniającą. Może być nauką o „nas” jako istotach ludzkich żyjących w dużych grupach wspólnotowych, państwach, społeczeństwach i cywilizacjach. Ale nigdy tym nie będzie, jeśli nie zmieni kierunku. Obawiam się jednak, że może być na to za późno. Trudno jest zmienić kierunek ruchu dużych obiektów, a socjologia jest olbrzymią bestią.



W 2001 r. Douglas Massey — ówczesny prezydent American Sociological Association — podczas swojego prezydenckiego przemówienia zaproponował coś osłupiającego. Rozważając, czy jego dziedzina jest w dobrej pozycji do opisania ważnych przesunięć demograficznych w naszym gatunku (szczególnie masowego przechodzenia do miast), nie był optymistyczny. Powód jego pesymizmu? Między innymi, nieznajomość biologii:

Jakoś pozwoliliśmy temu, że jesteśmy stworzeniami społecznymi, przesłonić podstawy biologiczne, na których w ostatecznym rachunku spoczywa nasze zachowanie. Większość socjologów jest rozpaczliwie niepoinformowana o najbardziej nawet elementarnych zasadach nauk biologicznych. Jeśli w ogóle myślimy o biologii, zazwyczaj jest to w kategoriach zdyskredytowanych argumentów eugeniki i prostackiego teoretyzowania ewolucyjnego, od dawna odrzuconego przez nauki przyrodnicze.  

W 2014 r. Mark Horowitz, William Yaworsky i Kenneth Kickham przeprowadzili badanie teoretyków socjologii czynnych zawodowo w tej dziedzinie. Badanie miało pokazać postawy i poglądy badaczy. Popatrzmy na następujące zdanie z dyskusji o tym, co znaleźli:

Socjologia jest podzielonym domem. Nieco ponad połowa teoretyków w badanej próbie zaprzecza roli doboru naturalnego w kształtowaniu wachlarza ludzkich skłonności. Jeszcze więcej jest niechętnych by przyznać wiarygodności argumentom ewolucyjnym stosowanym do różnic między płciami.

Horowitz i jego koledzy słusznie wskazują, że socjologia doświadcza pewnych zachęcających zmian; z pewnością nie wszyscy respondenci byli wrodzy wobec myśli biologicznej, a niektórzy mieli nadzieję, że taka myśl może poprawić stan ich dziedziny nauki. Jak reprezentacyjne są te wyniki badania dla wszystkich zawodowych socjologów? Trudno powiedzieć, bo próba była stosunkowo mała i odsetek odpowiedzi nie był nadzwyczajny(to są kwestie techniczne, które autorzy przyznają i omawiają). Pozostaje zobaczyć, czy przy większej i bardziej reprezentatywnej próbie te wyniki zmienią się (chociaż można podejrzewać, że obraz może wyglądać jeszcze gorzej).


Chciałbym, byście rozważyli pewną myśl w oparciu o badanie Horowitza: jaka byłaby wasza reakcja, gdyby połowa badanych respondentów z wydziałów biologii uważała, że dobór naturalny jest nieważny lub odgrywa tylko pomniejszą rolę w kształtowaniu organizmu, który badają? Słusznie zastanawialibyśmy się, kim są ci kreacjoniści, którzy zaludniają nasze uniwersyteckie wydziały biologii? Istoty ludzkie także są zwierzętami poddanymi procesom biologicznym i są wytworami tych samych procesów biologicznych, co inne formy życia. Dlaczego wyłącznie w badaniu zwierząt ludzkich deprecjonujemy znaczenie wiedzy biologicznej?


Czy ktoś potrafi sformułować dobry powód, dla którego ta samodzielnie narzucona próżnia trwa tak długo?


Wokół socjologii unosi się woń stęchlizny, brak jej smaku i jest coraz mniej apetyczna. To może się zmienić, ale jest to trochę jak zawrócenie oceanicznego liniowca; nie uda się tego zrobić szybko. Co więcej, pragnienie pomocy przy obróceniu steru maleje, jeśli zawsze spotyka się z ostrą naganą kapitanów tej dziedziny. Czas pokaże, czym stanie się socjologia. Mam jednak wrażenie, że van den Berghe miał rację i socjologia będzie nadal istniała (nie wykazuje żadnych oznak zaniku). Ale istnienie nie jest tym samym, co rozkwit. Rozkwit, jak się wydaje, może już nie być dłużej przyszłością dla socjologii.


Sociology’s stagnation

Quillette, 5 marca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Brian Boutwell


Wykłada na wydziale Criminology and Criminal Justice na Saint Louis University. (Follow him on Twitter @fsnole1)

 

P.S. Od Redakcji

Oboje z Małgorzatą studiowaliśmy socjologię, (zawdzięczamy tej nauce nasz związek),  oboje zauważyliśmy, że coś tu jest nie tak. Małgorzata uciekła w kierunku biologii, ja w kierunku historii gospodarczej, spotykaliśmy się w kuchni (i nie tylko) i nie znając jeszcze tego artykułu (bo jego Autor jeszcze się wtedy nie urodził), kiwaliśmy głowami, że słuszny.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nauka

Znalezionych 1475 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Dlaczego kod genetyczny nie jest uniwersalny   Cobb   2014-10-06
Zachwycający rabuś, który liczy sto milionów lat   Cobb   2014-04-28
Twoja wewnętrzna mucha   Cobb   2014-01-22
Ćma gynandromorf wychodzi na światło dzienne  - opowiada historię o nauce    Cobb   2015-09-15
Seksizm w nauce: czy Watson i Crick naprawdę ukradli dane Rosalind Franklin?   Cobb   2015-07-07
Uroczy wykres, który opowiada naszą historię   Cobb   2017-10-17
12 podstawowych punktów biologii ewolucyjnej   Cobb   2016-03-02
Świat RNA   Cobb   2014-11-27
Jak karakara wygrywa z osami   Cobb   2013-12-29
Seymour Benzer: humor, historia i genetyka   Cobb   2014-03-21
Dlaczego powinny nas fascynować liczące 100 tysięcy lat ludzkie zęby z Chin?   Cobb   2015-10-30
DNA: zoptymalizowany kod źródłowy?   Cobb   2015-11-30
Urodziny Rosalind Franklin!   Cobb   2020-07-31
Wszystkiego najlepszego w dniu 60. urodzin, centralny dogmacie!   Cobb   2017-10-04
Dziwaczne, wysysające krew czerwie jurajskie   Cobb   2014-06-28
Geny neandertalskie są wszędzie   Cobb   2015-10-23
Technologia pomaga w kryzysach wodnych na całym globie   Cohen   2019-04-02
Ptasia grypa w czasach ludzkiej zarazy   Collins   2022-01-11
Oszaleć na punkcie nietoperzy w czasach korony i politykierstwa   Collins   2020-07-25
Oxitec rozszerza próby z komarami GMO, by zredukować szerzenie się malarii   Conrow   2022-04-28
Nigeria daje zielone światło kukurydzy GMO   Conrow   2021-11-22
Rośliny zmodyfikowane: odkłamać opinię o GMO   Conrow   2022-04-07
Bakłażan GMO jest udokumentowaną wygraną ubogich farmerów   Conrow   2021-09-23
Selektywnie stosowana koncepcja tabula rasa i ideologicznie motywowane nieporozumienia   Cory Clark   2019-05-09
Dlaczego zwierzęta są urocze?   Coyne   2014-12-30
Trzecia droga ewolucji? Nie sądzę   Coyne   2015-03-05
Lekcja ewolucji: specjacja w akcji!   Coyne   2015-01-12
Moda na kopanie nauki   Coyne   2014-02-03
Niezwykłe pasikoniki naśladujące liście, u których samce i samice są różnych kolorów   Coyne   2017-01-24
Francis Crick był niesamowitym geniuszem   Coyne   2015-04-02
Ogon ćmy i nietoperze   Coyne   2015-02-23
Skąd bóbr? To są szczuroskoczki, a nie wiewiórki!   Coyne   2017-04-11
Dan Brown - akomodacjonista   Coyne   2015-01-31
Ideologiczna opozycja wobec prawdy biologicznej   Coyne   2016-12-28
Nowe niezwykłe skamieniałości typu “Łupki z Burgess”   Coyne   2014-02-22
Kolejny gatunek wron używa narzędzi   Coyne   2016-10-06
Seks paproci i kreacjoniści   Coyne   2015-03-27
Mistyfikacja Sokala: dwadzieścia lat później   Coyne   2017-01-13
Dobór naturalny w naszym gatunku na przestrzeni ostatnich dwóch tysiącleci   Coyne   2016-10-22
Nowa data udomowienia kotów: około 5300 lat temu – i to w Chinach   Coyne   2013-12-26
Pisklę przypominające wyglądem i zachowaniem trującą gąsienicę   Coyne   2014-12-18
Czy rozum jest “większy niż nauka”? Kiepska próba deprecjonowania nauki   Coyne   2015-04-28
Ewolucyjny poziom ludzkiej przemocy   Coyne   2016-10-14
Ciąg dalszy sporu o dobór grupowy   Coyne   2015-04-22
Eureka! Sprytne wrony to odkryły   Coyne   2014-04-07
Koniec humanistyki?   Coyne   2014-01-15
Nowe skamieniałości: najwcześniejszy na świecie znany ptak   Coyne   2015-05-12
Facet od nauki przeciwko GMO   Coyne   2014-11-12
Najstarsze organizmy: 3,7 miliarda lat?   Coyne   2016-09-13
Montezuma i jego flirty   Coyne   2014-05-11
Specjacja hybryd może być rzadka   Coyne   2016-10-29
Trawa w uchu. Ale po co?   Coyne   2014-07-09
Koszmar kreacjonisty: ewolucja w działaniu   Coyne   2016-09-21
Nowy, opierzony i czteroskrzydły dinosaur   Coyne   2014-07-23
Zmień swoje geny przez zmianę swojego życia   Coyne   2014-05-15
Czy człowiek musiał wyewoluować?   Coyne   2015-05-15
Selektywne używanie narzędzi wśród mrówek   Coyne   2017-01-17
Adam i Ewa: dwoje, czy więcej niż dwoje przodków?   Coyne   2017-01-07
Historia porostów i człowieka, który ją skorygował   Coyne   2017-01-26
Delfiny umyślnie narkotyzują się truciznami rozdymków   Coyne   2014-01-04
Przedwczesna wiadomość o śmierci samolubnego genu   Coyne   2013-12-22
Homo floresiensis, hominin “hobbit”, w Internecie   Coyne   2016-11-25
Modliszka storczykowa: czy upodabnia się do storczyka?   Coyne   2015-03-13
Cuda genetyki: arbuz bez pestek   Coyne   2014-08-25
Pająk upodabnia się do ptasich odchodów   Coyne   2014-06-17
Ewolucja i Bóg   Coyne   2014-01-29
Intelektualne danie dnia  The Big Think   Coyne   2014-03-04
Tajemnica pasków zebry rozwiązana – a przynajmniej tak mówią naukowcy   Coyne   2017-01-31
Mimikra chemiczna u mszyc   Coyne   2015-02-19
Jak często geny przeskakują między gatunkami?   Coyne   2015-04-18
Marnie napisany artykuł o uroczym gryzoniu   Coyne   2014-07-03
Ślepa salamandra z Teksasu ma nerw wzrokowy, ale nie ma prawdziwych oczu   Coyne   2016-10-11
Ukwiał żyje w antarktycznym lodzie!   Coyne   2014-01-25
Żebropławy, czyli dziwactwa ewolucji   Coyne   2013-12-30
OLBRZYMI owad wodny (i kilka innych)   Coyne   2014-07-28
Seksizm w nauce o jaskiniowych owadach   Coyne   2014-04-26
Dobór krewniaczy pozostaje wartościowym narzędziem   Coyne   2015-04-06
Najstarsza jak dotąd identyfikacja medycyny sądowej   Coyne   2014-12-10
Pradawnym płazom odrastały kończyny   Coyne   2014-09-29
Dymorfizm płciowy i ideologia   Coyne   2014-12-01
Bajka o kaczkach karolinkach   Coyne   2016-12-16
Grantowie na Galápagos i ich hybrydowe gatunki   Coyne   2014-08-18
Czy humaniści boją się nauki?   Coyne   2014-02-07
Fantastyczna mimikra tropikalnego pnącza   Coyne   2014-05-03
Nowy opierzony dinozaur sugeruje, że większość dinozaurów miała pióra   Coyne   2014-08-03
Dowody ewolucji: wideo i nieco dłuższy wywód   Coyne   2014-10-22
O pochodzeniu dobra i zła   Coyne   2014-02-05
Genetyka kocich łat   Coyne   2014-11-26
Wierzący nagradzani za życia   Coyne   2014-12-21
Lucy mogła umrzeć spadając z drzewa   Coyne   2016-09-07
Opierzony ogon dinozaura w bursztynie!   Coyne   2016-12-19
Nowa i dziwaczna, zmieniająca kształt żaba   Coyne   2015-04-10
Z nowego artykuły wynika, że istnieje nie jeden, a cztery gatunki żyraf, nie jestem jednak pewien   Coyne   2016-09-27
John van Wyhe obala mity o Darwinie   Coyne   2016-11-09
Ewolucja, ptaki i kwiaty   Coyne   2014-06-02
Pradawne rośliny kwitnące znalezione w bursztynie   Coyne   2014-01-10
Najstarsze żyjące organizmy   Coyne   2014-04-03
Użycie ognia przez homininy: przykład szybkiej ewolucji kulturowej?   Coyne   2021-08-04
Cztery prawa biologii ewolucyjnej   Coyne   2015-10-13
Znaleziono najstarszego “bilaterian”: odkryto podobne do robaka stworzenie wraz z jego skamieniałymi śladami   Coyne   2020-04-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk