Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 17:30

« Poprzedni Następny »


Credo sceptyka. Część VI


Lucjan Ferus 2023-05-28


Czy to jest właściwy sens bożego planu Opatrznościowego względem ludzkości? Przyznam, że nic z tego nie rozumiem, jaki w końcu jest ten nasz Bóg? Czy taki, jakim Go widzieli Ojcowie Kościoła i najwięksi myśliciele chrześcijaństwa? Bóg ­o nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwościach? Bóg Absolut, mający te wszystkie atrybuty, wymienione na początku? Czy raczej jest On taki, jakim opisują Go autorzy ST?: „Ułomny, plemienny Bóg starożytnych Izraelitów, nie świadomy skutków swych czynów, który musi przekonywać się, co niesie przyszłość. Dlatego karze On ludzi, nie mogąc zapobiec skutkom ich czynów”. Więc jaki ten nasz Bóg jest właściwie? Czyżby najwięksi myśliciele chrześcijańscy się mylili?

Niemożliwe! Jeśli Bóg istnieje i jeśli jest On stwórcą niewyobrażalnie wręcz wielkiego Wszechświata (a tak się przyjmuje), musi to być Bóg Absolut o naprawdę nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwościach. Inny po prostu w tym kontekście nie jest wiarygodny. Więc to Jego będę dawał za przykład w swoich rozważaniach, z uporem Leibniza, bo i tak zresztą w Boga ułomnego nie potrafiłbym uwierzyć. W kontekście powyższego, jak mam rozumieć ten boży plan Opatrznościowy względem człowieka?:

                                                           ------ // ------

Na samym początku naszych dziejów dochodzi do aktu nieposłuszeństwa stworzenia względem jego Stwórcy, co tak uraża i obraża tego ostatniego, iż wygania ludzi z raju (mających już grzeszną naturę), skazując ich tym samym na rozmnażanie się ze swą ułomną naturą, skażoną skłonnościami do czynienia zła i nieprawości. Czy Bóg nie znał konsekwencji swej decyzji? Nie wiedział, że będą oni „drogą rozrodu” przekazywali swemu potomstwu tę ułomną naturę? Musiał wiedzieć! Czy mógł nie dopuścić do tzw. upadku pierwszych ludzi? Mógł! Ale jeśli już coś takiego zaistniało - co przy Jego atrybutach jest wręcz niemożliwe, to czy mógł nie dopuścić, aby człowiek rozmnażał się z grzeszną naturą? Oczywiście, że mógł!

 

Co Bóg robi potem? Potop - to jest pierwsza Jego próba naprawienia skutków swej decyzji, aby człowiek rozmnażał się z grzeszną naturą. Jak wiadomo nic to nie dało (oprócz chwilowego zmniejszenia populacji ludzi i zwierząt), bo „odrodzona” ludzkość także dziedziczyła grzeszną naturę po swych przodkach. Więc po dłuższym czasie, gdy na Ziemi żyją już setki milionów ludzi z grzeszną naturą, Bóg odgrywa przed ludźmi dramatyczne ofiarowanie pomocy w wybawieniu człowieka z przekleństwa grzechu pierworodnego.

 

Cóż takiego robi? Wzorem pogańskich przodków człowieka, składa ofiarę ze swego Syna (więc z siebie) przed samym sobą by przebłagać siebie (albo prze­kupić, czy też odkupić), za swe nieudane dzieło - człowieka. Pomijając absurdalność tego pomysłu - jeśli się weźmie pod uwagę, kto komu i w jakim celu składał tę ofiarę - należałoby może zastanowić się w tym miejscu dlaczego Bogu tak bardzo podobało się zamordowanie (i to w taki okrutny, bestialski i poniżający sposób) Jego własnego Syna przez ludzi? Tak bardzo, że za to właśnie przebaczył im wszystkie grzechy i winy, skazując na potępienie tych wszystkich, którzy nie chcieli uwierzyć, iż tylko ta ofiara mogła zadowolić Go i ułaskawić jej oprawców.

 

Reasumując powyższe: napisałem, że Bóg odegrał przed człowiekiem tę swoją pomoc, ponieważ przy Jego możliwościach można było z powodzeniem nie dopuścić do zaistnienia grzechu pierworodnego człowieka. A jeśli już z jakichś powodów było to niemożliwe (co jest wręcz absurdalnym przypuszczeniem przy Bożych atrybutach), na pewno można było nie dopuścić do rozprzestrzeniania się jego skutków: stwarzając po prostu drugą parę ludzi doskonałych, a tę pierwszą czyniąc niepłodną.

 

Uważam, iż Bóg odegrał tę swoją „pomoc”, również dlatego, że ta ofiara złożona przez Boga samemu sobie, niczego nie zmieniła w relacji stworzenia do swego Stwórcy: człowiek, jak był grzeszny i upadły tak jest nadal, jak był śmiertelny, tak jest nadal, a zło jak istniało w dziele bożym, tak istnieje nadal. Powiecie, że przecież wierzący człowiek - w wyniku tej ofiary - został zbawiony. Tyle, że nie tu i teraz za swego ziemskiego żywota, ale w nieokreślonej przyszłości, na końcu dziejów ludzkości i po zaliczeniu Sądu Ostatecznego. I po naszej śmierci, co czyni ten problem kwestią wiary, bez jakiejkolwiek możliwości weryfikacji.

 

Myślę, że mam prawo w to nie wierzyć, bo skoro Bóg dopuścił do zaistnienia zła na świecie (a właściwie to nawet nie dopuścił, ale stworzył je, dokładnie tak!), mając nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości, to dlaczego mam wierzyć, iż przy tych samych możliwościach, naprawi ten stan rzeczy w jakimś innym bliżej nieokreślonym świecie (tzw. Królestwie Bożym), w bliżej nieokreślonej przyszłości? Co przemawia za tym, abym miał w to uwierzyć? Mój własny interes? Korzyść z wiary? To za mało dla mnie! Jedyne co by mi pomogło uwierzyć, to jasny i czytelny sens bożego zamysłu (tego planu Opatrznoś­ciowego) względem człowieka, w kontekście bożych atrybutów.

 

Dla przykładu: 1 List do Koryntian mówi: „Głosimy tajemnicę mądrości bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli nie ukrzyżowaliby Pana chwały” (2,7-8), oraz dla porównania, 1 List Św. Jana Apostoła: „On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (4,10). Więc jak właściwie jest z tym ukrzyżowaniem Jezusa? Nastąpiło ono wbrew woli Bożej – a więc było ono ewidentnym złem wyrządzonym Synowi Bożemu (a zatem i Bogu) przez ludzi – czy wynikało ono z Bożego zamysłu, a więc Bożego planu Opatrznościowego względem ludzi?.

 

Jednym słowem: możliwości Boga muszą iść w parze z Jego działaniami. Nie może być tak, aby Bóg o absolutnych i niczym nie ograniczonych możliwościach, działał tak (zachowywał się) jakby miał je mocno ograniczone, bo wtedy coś tu jest fałszem: albo nieprawdziwe są jego atrybuty (cechy), albo nieprawdziwe są jego intencje (jego zamysł) względem swego stworzenia, albo nieprawdziwe są przyczyny, z powodu których to jego dzieło (a już najbardziej człowiek) jest tak bardzo niedoskonałe (owa „marność nad marnościami”, jak to w swoim Słowie Bóg określa). Tak po prostu to rozumiem swym ograniczonym umysłem. W czym się mylę i jakie popełniam błędy w tym rozumowaniu?

 

Starałem się dotąd i właściwie myśleć, i nie zakreślać myśleniu sztucznych granic, jak i konsekwentnie stosować zasady logiki. Starałem się także dość mężnie myśleć i w miarę niezależnie. Ale obraz który wyłania się z powyższych rozważań, prowadzi do absurdalnych wniosków, bo każe nam się wierzyć w „prawdy”, które nie sposób zaakceptować racjonalnym umysłem! Ja nie potrafię powiedzieć sobie jak scholastyk Duns Szkot: „Credo quia absurdum” - wierzę bo to jest niedorzeczne (absurdalne). Moja wiara musi być oparta na przesłankach rozumowych, więc musi respektować prawa logiki. Nie potrafię także wierzyć w prawdy wewnętrznie sprzeczne (antynomie). Nie umiem też wzorem Tertuliana stwierdzić, iż „To jest pewne - ponieważ jest niemożliwe” (tzw. „paradoks Tertuliana”).

 

Co gorsze, nie potrafię także pójść za przy­kładem Marcina Lutra, który tak doradzał swoim przyjaciołom: „Moi drodzy, jeśli zetkniecie się z problemem teologicznym, na który nie potraficie udzielić odpowiedzi, po prostu pomińcie go milczeniem”. Proste, prawda? Z tego samego powodu nie mogę pójść za radą Blaise Pascala: -„Należy bezkrytycznie przyjąć wszystkie słowa Biblii i niekonsekwencje teoretyczne i praktyczne aktu wiary”. Niby dlaczego?! Tego wszystkiego niestety nie potrafię, wpierw muszę zrozumieć aby móc uwierzyć. Nie wiem, czy to jest normalne u ludzi wierzących, czy nie jest, lecz ja inaczej nie potrafię. Dlatego nie daje mi spokoju pytanie, jak powinno wyglądać to prawidłowe myślenie (na dodatek u inteligentnych ludzi), które w prosty sposób prowadzi człowieka do Kościoła?

 

Nie, nie przejęzyczyłem się, nie do Boga, a właśnie do Kościoła, bo o to przecież zawsze chodziło! –„Poza Kościołem nie ma zbawienia”, albo: -„Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę”. Znamy to, prawda?. Oczywiście, przez cały czas staram się (a to niełatwe), aby te religijne prawdy wyjaśniać religijnymi przyczynami. Dlatego „Plan Opatrznościowy” Boga względem człowieka, widzę tak oto (z przymrużeniem oka):

                                                           ------ // ------

„Bóg stworzył świat i pierwszych ludzi i widział, że to co stworzył było bardzo dobre i piękne, a ludzie naprawdę doskonali. Pobłogosławił więc im, życząc udanego i przyjemnego rozmnażania się i zaludniania Ziemi. A potem udał się na zasłużony odpoczynek. Wtedy to przystąpił do Niego Syn Boży i długo coś Mu tłumaczył. Efektem tej rozmowy było to, że następnego dnia Bóg jeszcze raz stworzył ludzi („stworzył” to w tym przypadku zbyt wielkie słowo; On ich po prostu zrobił), tym razem jednak mocno niedoskonałych. Ich natura była grzeszna i ułomna, obarczona skłonnościami do czynienia zła i nieprawości.

 

To spowodowało, iż rodzaj ludzki podążał zawsze, bardziej drogą grzechu i zła niż dobra. A to z kolei zaowocowało potrzebą zaistnienia Zbawiciela, który swoją osobą miał przywrócić naruszony ład w dziele bożym (zakładając oczywiście, iż on w ogóle był tam kiedyś). Gdyby człowiek od początku był doskonały, niepotrzebne byłyby prawa moralne, religie, Kościoły, kapłani, no i sam Zbawiciel oczywiście! („Tylko zwyrodniałe życie, potrzebuje zakazów moralnych” - jak to trafnie ujął Friedrich Nietzsche). Aby to wszystko było  konieczne człowiek musi być upadły, grzeszny i mieć wrodzone skłonności do czynienia zła.

 

Perfidia tej koncepcji polega, na tym, iż Bóg (wszechmocny, wszechwiedzący i doskonały pod każdym względem) wmówił swemu stworzeniu winę za zło jakie zaistniało w Jego dziele. A oddaje ją dobrze owo znamienne pytanie: -„A kimże ty jesteś człowieku, aby oceniać swego Stwórcę?! Czy garnek może mieć pretensję do garncarza o to, że go źle wykonał?!” Cóż można na to odpowiedzieć: -„A kimże jest ten nasz Bóg, aby się bał oceny swego stworzenia?! Do kogo garnek ma mieć pretensje, że został spartaczony, jeśli nie do garncarza?!”.

 

Spytacie zapewne, co mnie upoważnia do takiego nietypowego punktu widzenia, nawet jak na osobę sceptycznie wierzącą? Muszę się przyznać, iż moje zainteresowanie religiami zaczęło się od tego, że kiedyś zapragnąłem być osobnikiem wierzącym, a nawet głęboko wierzącym. Zakładałem wtedy, iż taki człowiek musi wiedzieć jak najwięcej o przed­miocie swej wiary. I to był mój pierwszy błąd na tej drodze, który zadziałał jak ten mały kamyczek, który pociąga za sobą lawinę. Wracając zaś do powyższego pytania, moja odpowiedź jest taka:

 

 A choćby atrybuty Boga Absolutu i logiczne konsekwencje jakie z nich wynikają! A choćby stosunek Kościoła do osoby Zbawiciela, kiedy to np. w Hymnie Wielkosobotnim, śpiewa się:

-„O felix culpa, o szczęśliwa wino, któraś zasłużyła na takiego i tak wielkiego Odkupiciela”. Inaczej to ujmując: „Bardzo dobrze się stało, iż doszło do upadku pierwszych ludzi, skażenia ich natury skłonnościami do czynienia zła i niepra­wości, także do tego, że Bóg wyganiając ich z rajskiego ogrodu, niejako przymusił ich do tego, by rozmnażali się z tą grzeszną naturą, i że zło rozprzestrzeniło się na cały rodzaj ludzki - bo dzięki temu wszystkiemu mamy wspaniałego Zbawiciela i Odkupiciela naszych win i grzechów, których byśmy nie mieli, gdyby nie nasza grzeszna natura, którą mamy dzięki Bogu. Radujmy się; o felix culpa!”.

 

Jakie to jest „wzruszająco” naiwne, prawda? Jak tu nie wierzyć pewnemu myślicielowi, który tak napisał: „Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nie­czułego świata, jest jak dusza bezdusznych stosunków, religia jest opium ludu”. Pisząc ten tekst zastanawiam się jednocześnie jakie błędy popełniłem i czego nie wiem, iż wnioski jakie wypływają z mojego rozumowania, są takie a nie inne?! Czy coś przeoczyłem, albo nie wziąłem, pod uwagę? A może przyjąłem błędne założenia, np. takie, że Bóg Absolut jest tym samym Bogiem, którego opisuje Pismo Św.? Ale czy może być inaczej?!

 

Musiałbym  przyjąć, iż Ojcowie Kościoła i jego najwięksi myśliciele (niektórzy zaliczeni nawet do „świętych”) stworzyli wizerunek Boga nie mający nic wspólnego z tym, który „występuje” w Piśmie Świętym. A to jest chyba niemożliwe, prawda? To musi chodzić o tego samego Boga, który przecież jest jeden jedyny. A może Bóg Jahwe nie miał wtedy jeszcze tych atrybutów jakie ma Bóg Absolut? Też niemożliwe, gdyż Bóg jest stały i niezmienny, więc nie mógł być kiedyś inny i potem także inny.

 

Więc może źle przyjąłem, iż wszechmoc oznacza nieskończone możliwości Boga, a wszechwiedza - wiedzę o wszystkim i w każdym czasie? Ale przecież to nie ja wymyśliłem te atrybuty Boga, pospisywałem je jedynie z apologetycznych książek, jak i z Biblii uznawanej za Słowo Boże. To nie ja odkryłem, iż Bóg jest Istotą dla której nie ma nic przeszłego ani nic przyszłego, jest zawsze teraz. Tak napisał w swej wspaniałej książce „Logika wiary” kard. John Henry Newman, wielki teolog katolicki z czasów Soboru Watykańskiego I.

 

Ja tylko starałem się - przy użyciu swojego naturalnego (a więc wielce niedoskonałego) rozumu – wywnioskować konsekwencje jakie niesie ze sobą taki właśnie wizerunek Boga Absolutu, jakiego zresztą naucza sam Kościół kat., a w jakiego chyba nikt tak naprawdę nie wierzy - włącznie z tymi, co Go głoszą (a może przede wszystkim z tymi!). Ja tylko w swym rozumowaniu staram się konsekwentnie stosować zasadę głoszoną przez samego Jezusa:

-„Niech wasza mowa będzie: tak, tak - nie, nie. A co nadto jest, od złego pochodzi”. Czyli właściwe rozumienie słów i kon­sekwencje wynikające dla mojej ewentualnej wiary.

 

Mam jednak poważny dylemat, bo sądzę, iż dysponując tą wiedzą, którą mam na temat religii i używając właściwie logiki, uważam, iż nie można dojść do innych wniosków niż te, do których doszedłem (nie wychodząc z wyjaśnieniami poza religię, oczywiście). A przecież z kościołów pełnych wiernych, z bogactwa i władzy kleru, wynika niezbicie, iż racja jest po ich stronie, a nie po mojej. Jak sam książę teologów św.Tomasz z Akwinu, rzekł: -„Niemożliwe jest, aby to było fałszywe, na co wszyscy ludzie powszechnie się zgadzają” (ciekawe niby dlaczego? A geocentryzm? A płaskość Ziemi? A wiele innych „prawd” na które wszyscy ludzie się zgadzali, a które z czasem okazały się fałszywe?).

 

I co mam począć z tym problemem? Mam zawierzyć autorytetom religijnym, czy własnemu rozumowi? Po głębokim przemyśleniu tego pytania, odpowiadam: -„Mimo tej przewagi liczebnej na swoją niekorzyść, wolę zawierzyć własnemu rozumowi, przynajmniej do czasu, aż nie poznam takich argumentów, które by przekonały mnie, iż się myliłem” (byleby to nie były „argumenty” podobne do tych, jakie Kościół stosował w średniowieczu, „przekonując” odmiennie myślących do swych racji, ekskomuniką, torturami i spaleniem na stosie).

                                                           ------ cdn. ------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
W poszukiwaniu definicji islamu i islamizmu   Ahmad   2017-09-17
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk