Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 06:10

« Poprzedni Następny »


Wojna z nietolerancją wymaga nietolerancji


Andrzej Koraszewski 2017-08-20

Lektura w elitarnej szkole w Atlancie, USA
Lektura w elitarnej szkole w Atlancie, USA

George Orwell obawiał się, że nowoczesna technika elektroniczna da w ręce władców narzędzia umożliwiające totalną kontrolę życia jednostki i nieograniczone możliwości cenzurowania wypowiedzi. Stało się dokładnie odwrotnie, technika wybiła zęby państwowej cenzurze i otworzyła drogę do pełnej wolności słowa. Moglibyśmy ogłosić zwycięstwo, gdyby nie drobny problem. Zwycięstwo wolnego słowa może okazać się zwycięstwem totalitarnych idei, przekazywanych dzięki wolnemu słowu i akceptowanych z powodu ich mrocznej atrakcyjności.

W krajach o najdłuższej tradycji demokratycznej obserwujemy dziś najbardziej zajadłą walkę o wolność propagowania nienawiści, przemocy i terroru. Ta walka toczy się głównie w imię obrony świętej wolności słowa. Demokratyczne wartości stoją na straży propagatorów idei zmierzających do jej zdławienia.


Zapewne punktem wyjścia jest tu założenie oświeceniowej humanistyki, że ludzie są istotami racjonalnymi, wolność słowa gwarantuje swobodę dyskusji, prawda musi zwyciężyć. Psychologia i neuronauka pokazują nam, że człowiek nie jest istotą tak racjonalną, jakby nam się wydawało, a historia minionego stulecia winna nam uświadomić, że demokracja może być znakomicie wykorzystana do otworzenia bram dyktaturze. Może się okazać, że koszmarna przepowiednia Orwella będzie jednak  prawdziwa, a błędne były tylko daty.


Interesującym przyczynkiem do refleksji na temat granic wolności słowa jest niedawny incydent w pewnej szkole w amerykańskiej Atlancie, gdzie poproszono uczniów, żeby podczas wakacji przeczytali Mein Kampf  i przygotowali się do dyskusji, czy Hitler był szaleńcem, czy geniuszem.


Sprawa wywołała burzliwe dyskusje i protesty. Przeciwnicy argumentowali, że książka jest rasistowska, antysemicka, i antydemokratyczna, a więc może zatruwać umysły młodzieży. Inni odpowiadali, że po pierwsze wolność słowa jest święta, a po drugie zakazy nie mają najmniejszego sensu, bo kto będzie chciał, to i tak przeczyta, więc może nawet lepiej, żeby po przeczytaniu musiał dyskutować. Często ci sami ludzie, którzy nie widzieli niczego złego w zachęcaniu młodzieży do czytania Mein Kampf, domagali się wcześniej usunięcia z programów szkolnych klasyków literatury, którym zarzucano rasizm, a których rasizm był przy Mein Kampf  naprawdę niewinną igraszką. Zarzut podwójnych standardów spływa jednak po dyskutantach jak woda po gęsi, więc tym akurat argumentem nikt się nie przejmował. Ciekawy był argument, że nie możemy wprowadzać cenzury, bo jeśli my będziemy zakazywać jednych książek, oni będą zakazywać innych. (W tym przypadku autor podawał jako przykład możliwość usunięcia z programów nauczania teorii ewolucji.) Ten interesujący argument zakłada zarówno racjonalność zachowań, jak i założenie, że jeśli my będziemy tolerancyjni, to inni też będą tolerancyjni. Obydwa założenia są nieuzasadnione. Racjonalność ludzkich zachowań jest iluzoryczna, ponieważ nasze kalkulacje opierają się na naszej wiedzy, a ta jest zawsze ułomna, a co gorsza daje się nią manipulować, a na domiar złego, mamy skłonność do poszukiwania potwierdzenia naszych wcześniejszych poglądów (uprzedzeń). Zwolennicy nietolerancji nie przestrzegają reguł, albo przestrzegają je tylko do chwili, kiedy mają wystarczającą przewagę, aby narzucić swoje racje siłą.


Czy konieczne są zatem granice wolności słowa i jak o nich dyskutować?  W Ameryce gwarantowana przez konstytucję wolność słowa była zdecydowanie dalej posunięta niż w Europie, gdzie do niedawna stawianie granic wolności słowa było oczywiste. Gorzej przedstawiały się definicje tych granic, które były zawsze mętne i uznaniowe. Mein Kampf ukazała się w tym samym roku co Małżeństwo doskonałe. Watykan obłożył cenzurą tylko tę drugą książkę, propagującą kalendarzyk małżeński (który Kościół katolicki obecnie namiętnie propaguje), ale nie widział niczego groźnego w książce, która stwierdzała, że Żydzi to rasa, która powinna być wytępiona, a Francuzi są narodem zatrutym krwią czarnych.


Amerykanie, chyba najbardziej ze wszystkich narodów podkreślający świętość wolnego słowa, właściwie nie ścigali propagandy nazistowskiej, ale z propagandą komunistyczną starali się walczyć, próbując nie naruszać gwarancji konstytucyjnych. W Europie (tej demokratycznej i tej komunistycznej) obowiązywał zakaz propagowania nazizmu, ale z upływem czasu zaczęła przeważać chrześcijańska tolerancja dla nazizmu przy równoczesnym wzroście chrześcijańskiej nietolerancji dla środków antykoncepcyjnych. Próba ustalenia, od którego momentu propaganda idei antydemokratycznych staje się śmiertelnym zagrożeniem dla demokracji, jest bardzo trudna i może czasem okazać się narzędziem obosiecznym.


Teoretycznie pewnych wskazówek moglibyśmy szukać w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Wiadomo jednak, że perwersja prawna jest zjawiskiem nadzwyczaj częstym, a już perwersyjne machanie prawami człowieka jest w XXI wieku wielką pasją dyplomatów, organizacji praw człowieka i dziennikarzy. A jednak (przynajmniej zastanawiając się nad organizacją dyskusji dla młodych czytelników Mein Kampf), kto wie, czy punktem wyjścia nie  powinno być kryterium niezgodności treści manifestu Adolfa Hitlera z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka.


Jak dowiadujemy się z reklamy w sprzedającym Mein Kampf Amazonie         

Mein Kampf przedstawia się często jako książkę wyłącznie antysemicką, jednak tylko 6 procent jej treści poświęcone jest Żydom. Reszta to idee i przekonania Hitlera na temat wzmocnienia wielkości narodu oraz jego plany jak ten cel osiągnąć.

Kawałek dalej dowiadujemy się, że “Niemcy nie poszli za Hitlerem dlatego, że był rasistą, ale dlatego, że obiecywał wspaniałą przyszłość...”


Oczywiście, patrząc na most możemy powiedzieć, że podtrzymujące go filary stanowią tylko część konstrukcji, ale być może student architektury raczej nie powie tego na egzaminie.


Hitler na 736 stronach wygłasza opinie o Żydach 579 razy, we wszystkich bez wyjątku przypadkach w sposób rażąco sprzeczny z normami przedstawionymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (która spisana została później i poniekąd w reakcji na czyny Adolfa Hitlera i jego wyznawców).  


O obecności ludzi z żydowskimi genami w literaturze i sztuce Adolf Hitler pisał:

Tu jest zaraza, moralna zaraza, którą społeczeństwo zostało zainfekowane. Gorsza niż niegdyś  czarna śmierć.

Kim są ci straszni ludzie?

...Od niepamiętnych czasów jednakże Żydzi wiedzieli lepiej niż ktokolwiek inny jak wykorzystać fałsz i kłamstwo. Czy ich samo istnienie nie jest oparte na jednym wielkim kłamstwie, mianowicie, że są wspólnotą religijną, chociaż w rzeczywistości są rasą?

Żydzi – orzeka Hitler - to wszy wysysające krew, psujący sztukę, oszukujący w handlu. Wszystkie stare chrześcijańskie mity o Żydach Adolf Hitler powtarza i dodaje inne. Tak więc:

Żydzi byli odpowiedzialni za sprowadzenie czarnuchów do Rhinelandu, mając na celu bastardyzację białej rasy, której nienawidzą, chcą ją politycznie osłabić, żeby Żyd mógł dominować. Jak długo ludzie pozostają rasowo czyści i rasowo świadomi, nigdy nie pozwolą się zdominować przez Żydów. [...] Oni są źródłem zgnilizny wśród narodów i ras oraz, w szerokim znaczeniu, niszczycielami ludzkiej cywilizacji.

Możemy dodać tu jeszcze 500 cytatów, być może jednak ta próbka wystarcza na skonfrontowanie tych opinii z normami zawartymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka? Oczywiście nawet jeśli stwierdzimy, iż ratyfikacja tej Deklaracji stanowi zobowiązanie do przestrzegania jej norm, a tym samym do przełożenia ich na krajowe normy prawne, pozostaje pytanie, kiedy słowo staje się czynem karalnym?

 

Możemy odpowiedzieć, że nigdy, ale taka odpowiedź skłania do pytania, czy jesteśmy gotowi na zaakceptowanie konsekwencji tego stanowiska?

 

Pisałem już wielokrotnie, że w okresie powojennym Mein Kampf wydawana był w wielomilionowych nakładach w krajach muzułmańskich. W tych krajach Adolf Hitler nazywany jest pieszczotliwie Abu Ali, a wielu autorów uparcie przekonuje, że był kryptomuzułmaninem. Poglądy Adolfa Hitlera czynią nowoczesnymi i „naukowymi”  poglądy Mahometa. Antyjudaizm jest w tym samym stopniu filarem ideologii politycznego islamu (tak w jego wydaniu szyickim, jak i w wydaniu sunnickim) jak był i jest filarem nazizmu (czy to w wydaniu świeckim, czy chrześcijańskim). Nikogo nie powinno dziwić, że w tysiącach meczetów ufundowanych i zaopatrzonych w duchownych przez Arabię Saudyjską, Katar, Turcję, Iran i innych, wierni w każdy piątek mogą usłyszeć słowa, które dziwnie przypominają Mein Kampf. Sama Arabia Saudyjska wydała na ten cel dziesiątki miliardów dolarów. Ludzie zajmujący się wojną z terrorem doskonale się orientują, że islamski terroryzm wyrasta właśnie z indoktrynacji prowadzonej w meczetach.

 

Podobnie jak niemiecki nazizm, polityczny islam dąży do supremacji nad światem, a demokrację uważa za żydowski wymysł i źródło zepsucia.

 

Praktycznie w tym samym czasie, kiedy wybuchła dyskusja spowodowana zachęcaniem do lektury Mein Kampf w szkole w Atlancie, ujawniono nagranie kazania imama Ammara Shahina wygłoszonego w meczecie w mieście Davis w Kaliforni. Imam powtarzał słowa proroka Mahometa, że

"Ostatnia godzina nie nadejdzie zanim muzułmanie nie będą walczyć z Żydami i muzułmanie zabiją ich, tak że Żydzi będą chować się za kamieniami i drzewami. Wtedy kamienie i drzewa zawołają: O muzułmaninie, O sługo Allaha! Za mną jest Żyd, przyjdź i zabij go, poza drzewem kolcowoju, bo to jest drzewo Żydów”.

Dodając:

"O Allahu, zniszcz ich i nie oszczędzaj ich młodych i ich starców… O Allahu, zamień Jerozolimę w cmentarz dla Żydów”.  

Pochodzący z Egiptu badacz amerykański, Maher Gabra przypomina , że muzułmanie słyszą tego rodzaju opinie praktycznie rzecz biorąc w każdy piątek, niezależnie, czy mieszkają w jakimś kraju muzułmańskim, czy na Zachodzie. Opowieści, że Żydzi pochodzą od małp i świń, muzułmanin słyszy od dziecka, że zachodnia demokracja to żydowski wymysł, że Żydzi rządzą światem, a zniszczenie demokracji musi się zacząć od zniszczenia Żydów. Nasilenie tej antyjudaistycznej propagandy w islamie jest związane z powstaniem Bractwa Muzułmańskiego i Maher Gabra przypomina, że ta otwarcie wyrażana nienawiść do demokracji jest silnie obecna w pismach głównego ideologa BM Sajjida Kutba, którego uważa się za ojca chrzestnego wszystkich islamistycznych organizacji terrorystycznych.   

 

Ta totalitarna ideologia jest obecna nie tylko w nauczaniu islamu, przenika do zachodnich mediów, staje sie ponownie częścią mentalności znacznych odłamów społeczeństwa. Coraz częściej pojawiają się głosy, że tolerancja dla nietolerancji może okazać się samobójstwem        


Tymczasem kościoły chrześcijańskie bronią wolności głoszenia idei Hitlera/Mahometa w ramach obrony godności (wszelkiej) religii, która z definicji nie może być zła, lewica broni prawa do głoszenia nietolerancji w imię tolerancji (a nawet praw człowieka), prawica w imię wolności słowa jako dogmatu, ale czasem gotowa jest do kompromisu, ale raczej w imię obrony wartości chrześcijańskich niż demokracji. Stosunkowo najczęściej słyszymy otwarty apel o zerwanie z tolerancją dla nietolerancji ze strony dysydentów z muzułmańskiego świata, którzy namawiają do przemyślenia kwestii granic wolności słowa, ponieważ marzą o wolności słowa i wiedzą lepiej niż wielu białych i czerwonych, i różowych demokratów, co oznacza ideologia Mein Kampf (ich społeczeństwa ani na moment nie utraciły z tą ideologią kontaktu).         


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Tolerancja ma granice. Victor Holen 2017-08-31
1. Wspólny mianownik MEF 2017-08-21


Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk