Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 19:36

« Poprzedni Następny »


Więcej niż stracona okazja dla Palestyńczyków


Jonathan S. Tobin 2020-09-23

Przywódca Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, zwraca się do Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie szczegółów bliskowschodniego planu pokojowego przedstawionego przez Stany Zjednoczone 11 lutego 2020 roku. Zdjęcie: Eskinder Debebe/U.N. Photo.
Przywódca Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, zwraca się do Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie szczegółów bliskowschodniego planu pokojowego przedstawionego przez Stany Zjednoczone 11 lutego 2020 roku. Zdjęcie: Eskinder Debebe/U.N. Photo.

Jeśli mieliście jakieś wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście minęła era, w której świat arabski przyznawał Palestyńczykom prawo weta w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie, dramat w Kairze w tym tygodniu powinien je ostatecznie rozwiać. Podczas spotkania w egipskiej stolicy Liga Arabska, organ, który powstał w 1945 roku, by pomóc koordynować wojnę ze syjonizmem, pokazała wyraźnie, że wycofuje się ze stuletniej bitwy Palestyńczyków przeciwko idei państwa żydowskiego.

 

Odrzucenie przez Ligę Arabską starań Palestyńczyków o potępienie decyzji Zjednoczonych Emiratów Arabskich znormalizowania stosunków z Izraelem jest niemal takim kamieniem milowym jak porozumienie, do jakiego popchnęła administracja Trumpa. Autonomia Palestyńska i jej rywale z Hamasu wściekali się przeciwko decyzji ZEA jako “zdradzie”. Państwa arabskie jednak nie dają się dłużej wciągać w popieranie takiego bezsensownego konfliktu.  


Jak było do przewidzenia, Palestyńczycy reagują na porażkę nie przez wyciągnięcie wniosków z tego wydarzenia i przemyślenie swojego stanowiska. Zamiast tego podwajają negacjonizm i potępiają swoich wczorajszych sojuszników.


Nie są jednak jedynymi, którzy powinni ocenić, czy ich idee nie stały się przestarzałe. Amerykanie, którzy spędzili dziesięciolecia na próbach zmuszenia Izraela do umożliwienia rozwiązania w postaci dwóch państw, co miało zakończyć konflikt, także powinni zrozumieć, że porozumienie o normalizacji stosunków pokazuje, że ich założenia o chęci Palestyńczyków do zawarcia pokoju także zostały w końcu rozbite.

 

To znaczy, że ludzie establishmentu, którzy mają nadzieję na powrót do steru amerykańskiej polityki zagranicznej, jeśli były wiceprezydent, Joe Biden pokona w listopadzie Donalda Trumpa, także zrobiliby dobrze, gdyby na nowo przemyśleli swoje plany wskrzeszenia bliskowschodniej polityki byłego prezydenta, Baracka Obamy. Spektakl, jaki rozegrał się w Kairze, nie jest tylko potwierdzeniem uwieńczonych sukcesem starań Trumpa doprowadzenia do zbliżenia między Izraelem a Arabią Saudyjską. Jest to pobudka dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie zrozumieli, że odpłynął statek z próbami przekonania Palestyńczyków, by wreszcie przyjęli “tak” jako odpowiedź  w sprawie pokoju. 


Pogoń za rozwiązaniem w postaci dwóch państw była centralna dla dyplomacji USA przez wiele administracji, zarówno republikańskich, jak demokratycznych. Także Trump, którego propozycja “Pokoju dla Dobrobytu” zmieniała akcent z nacisku na Izrael na podejście „z zewnątrz do środka”, w którym kraje arabskie przekonają/przekupią Palestyńczyków, by zrezygnowali z wojny z państwem żydowskim, miał jako cel dwa państwa.   


Palestyńczycy odrzucili wiele ofert niezależnego państwa, jakie przedstawiały byłe administracje i nie chcieli współpracować nawet ze staraniami Obamy, by przechylić dyplomatyczne boisko w ich kierunku. Tak więc ich odmowa współpracy z zespołem polityki zagranicznej Trumpa nie była niespodzianką.


Ale kleptokracja, która rządzi AP, i jej przywódca, Mahmoud Abbas, nie rozumieli wpływu faworyzującej Iran polityki Obamy na państwa arabskie, które bardziej obawiają się agresywnego, islamistycznego reżimu z Teheranu niż kiedykolwiek obawiały się syjonistów. To doprowadziło państwa arabskie do przyznania, że Izrael jest strategicznym sojusznikiem w ich dążeniach do odparcia Iranu zmierzającego do regionalnej hegemonii, jak również jest lukratywnym partnerem handlowym. To przyznanie doprowadziło nie tylko do bliższych, zakulisowych kontaktów Izraela z Arabią Saudyjską, ale do uwieńczonych powodzeniem starań Trumpa, by przekonać ZEA do decyzji o normalizacji stosunków z państwem żydowskim.  


I to doprowadziło do palestyńskiego fiaska w tym tygodniu, w którym ta sama Liga Arabska, która przegłosowała “trzy razy nie” w Chartumie po wojnie sześciodniowej 1967 roku – nie dla pokoju z Izraelem, nie dla uznania Izraela i nie dla negocjacji z Izraelem – powiedziała wyraźnie, że niepotrzebny jej jest palestyński ruch narodowy, który nie potrafi zawrzeć pokoju.


Gdyby Palestyńczycy byli bardziej zainteresowani własnymi interesami niż pokazywaniem ideologicznego sprzeciwu wobec prawomocności państwa żydowskiego – niezależnie od tego, gdzie nakreślone są jego granice – mogliby prowadzić przetargi z Trumpem. Mogli wykorzystać ofertę pomocy, na jaką były gotowe państwa arabskie w celu finansowania starań o pokój. To mogło dać im państwo, jak również szansę zamożnej przyszłości.


Pokój jednak nie interesował ich bardziej w roku 2020 niż w roku 2000, 2001 i 2008, kiedy odrzucali jeszcze hojniejsze oferty, ani przy żadnej okazji zawarcia pokoju, jaką stracili przez te lata. Dowcipna uwaga izraelskiego polityka, Abba Ebana, że Palestyńczycy “nigdy nie tracą okazji, by stracić okazję” nigdy nie była trafniejsza. Jedyną różnicą między dniem dzisiejszym a 1973 rokiem, kiedy Ebban wypowiedział te słowa, jest to, że obecnie mówią to państwa arabskie, nie zaś Izrael.


Palestyńczycy sądzą, że nadal mają sojuszników. Unie Europejska może być nieistotna dla spraw bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, niemniej nadal może subsydiować korupcję w Ramallah. I Palestyńczycy mogą zawsze zwrócić się do Iranu i może także do Kataru, które pomagają finansować Hamas w Strefie Gazy. Ale skierowanie się ku radykałom tylko jeszcze bardziej zaszkodzi ich sprawie, którą większość świata arabskiego uważa obecnie za beznadziejnie oderwaną od rzeczywistości i nowoczesności.


Obecnie pytaniem jest, czy wybory prezydenckie w USA doprowadzą do powrotu polityki, która tak długo umożliwiała palestyński negacjonizm. Nie ulega wątpliwości, że zespół polityki zagranicznej Bidena będzie obsadzony ludźmi, którzy kurczowo trzymają się mitu, że Palestyńczycy chcą państwa obok Izraela, nie zaś państwa zamiast Izraela.


Niemniej najbardziej nawet oddani zwolennicy nacisków na Izrael, by uczynił samobójcze ustępstwa, muszą teraz uznać, że Palestyńczycy są niezdolni do zawarcia pokoju. Palestyńska tożsamość narodowa jest nadal nieodłącznie związana z daremną wojną ze syjonizmem, w której muszą uznać porażkę.


Zobaczymy, czy Demokraci tak samo ugrzęźli w przeszłości jak Palestyńczycy. Jeśli amerykańscy wyborcy dadzą im szansę, czy będą tak zaślepieni nienawiścią do Trumpa, że będą próbowali zniszczyć osiągnięty postęp? Jeśli tak, Arabowie i Izraelczycy, jak również Palestyńczycy, którzy wiedzą, że ich przywódcy zawiedli ich, będą tymi, którzy zapłacą cenę za taką głupotę.


More than a missed opportunity for Palestinians

JNS.Org, 9 września 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk