Prawda

Środa, 22 maja 2024 - 04:11

« Poprzedni Następny »


Poliekran: Nepal, Israel


Liat Collins 2015-05-11

Zespół ratowniczy armii izraelskiej (IDF) w Nepalu. (zdjęcie: IDF SPOKESMAN’S UNIT)
Zespół ratowniczy armii izraelskiej (IDF) w Nepalu. (zdjęcie: IDF SPOKESMAN’S UNIT)

Izraelska reakcja na katastrofę trzęsienia ziemi w Nepalu nie mogłaby być bardziej, no cóż, izraelska. Od momentu, kiedy usłyszałam o tym niszczycielskim trzęsieniu ziemi, kiedy otworzyłam wiadomości po szabacie 25 kwietnia, łatwo było przewidzieć rozwój wydarzeń. Było oczywiste, że Izrael wyśle pierwszorzędny zespół poszukiwawczo-ratowniczy tak szybko, jak to możliwe, oraz w pełni wyposażony szpital polowy, podziwiany przez zespoły medyczne wszędzie tam, gdzie działa: pamiętam amerykańskiego lekarza w wywiadzie telewizyjnym podczas misji ratunkowej na Haiti, który mówił, jak imponowały mu możliwości rentgenowskie i oddział noworodków, który ratował wcześniaki w najtrudniejszych warunkach.

Było jasne, że będą tacy, którzy oskarżą Izrael o przybycie do Nepalu, by zdobyć narządy do przeszczepów lub popełnić inne nikczemne czyny. W 2009 r. baronesa Jenny Tonge rzuciła podobne haniebne oskarżenie w brytyjskiej Izbie Lordów, żądając dochodzenia w sprawie tego, co zespół IDF robił na Haiti.


Duma narodowa jednak wezbrała: trudno napisać cokolwiek o takiej misji bez wspomnienia znanej zasady talmudycznej: Kto ratuje jedno życie, to jakby uratował cały świat. Figuruje tam razem z ideą tikkun olam, naprawianie świata – jest czymś, co jednoczy cały kraj, religijnych i świeckich, lewicę i prawicę, niezależnie od pochodzenia etnicznego (a nawiasem mówiąc, szef polowego szpitala IDF jest Druzem – doktor pułkownik Tarif Bader – zastępca głównego oficera medycznego armii).

Reakcja około 650 Izraelczyków, których  znajdowali się w Nepalu podczas katastrofy, także była przewidywalna.

Ci, którzy byli w Katmandu, instynktownie poszli do ambasady lub do Domu Chabad. Pora na kolejną, głęboko zakorzenioną zasadę: “Kol Yisrael arevim zeh lezeh” – „Wszyscy Żydzi są odpowiedzialni wzajem za siebie”. Jest to coś więcej niż porzekadło. Jest to czymś, co pozwala nam kontynuować życie, szczególnie w trudnych czasach.

Szybko zobaczyliśmy sceny z przerażonymi rodzicami, którzy spotykali się z ludźmi z ministerstwa spraw zagranicznych, żeby usłyszeć, co robi się, by zlokalizować i uratować ich dzieci z miejsca katastrofy. Nieważne, ile mają lat; zawsze są dla rodziców „dziećmi”, kiedy są zaginieni lub w niebezpieczeństwie. I oczywiście były żądania, by robić więcej.

Warunki pogodowe i załamanie infrastruktury, które powodowało, że wysiłki ratownicze były o tyle trudniejsze, zmuszało również do pospiechu.

Nie jestem pewna, co w takiej sytuacji robią obywatele innych państw (chociaż niektórzy też dotarli do Domu Chabad, kiedy rozeszły się o nim wieści); wątpię, by wielu miało taką samą jednoznaczną pewność pomocy. Nazywam to Mentalnością Entebbe.

Jest to czasami połączone z izraelską hucpą: podczas trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii w 2011 r. słyszałam rozmowę telefoniczną w porannym programie radiowym, w której dzwoniący skarżył się, że ambasada izraelska nie robi wystarczająco dużo, by mu pomóc. Podczas rozmowy okazało się, że mieszka on od co najmniej 10 lat w Japonii i nie ma żadnych planów powrotu do Izraela. Kiedy jednak chodziło o „uratowanie” go, naturalnie patrzył w kierunku Jerozolimy.

Skontaktowałam się potem z – jak to nazywam – Departamentem Ministerstwa Spraw Zagranicznych do spraw Turystów w Potrzebie – gdzie Ilana Ravid, której oficjalny tytuł brzmi “Dyrektor ds. Izraelczyków za Granicą, odpowiadała dyplomatycznie, ale nie była zaszokowana. Zarówno Ravid, jak Orit Szani, ówczesny szef Ośrodka Zarządzania Kryzysowego, którzy otrzymali większość początkowych próśb o pomoc, powiedzieli, że ministerstwo bada, jak działają inne kraje, by wyznaczyć granice pomocy.

Ravid przyznała jednak, że trudno je stosować, kiedy chodzi o Izraelczyków.

“Dzieci” są “naszymi dziećmi” i trzeba użyć głowy i serca, nie zaś tylko reguł i przepisów.

Jeden element sprawy Nepalu zaskoczył mnie jednak: liczba dzieci urodzonych przez matki zastępcze dla Izraelczyków, w większości par męskich gejów.

Kiedy zatrzęsła się stolica Nepalu, 26 takich niemowląt było bezpośrednio zagrożonych i ich ojcowie byli przerażeni, kiedy zabrakło żywności, wody i pieluszek, a warunki pogarszały się z godziny na godzinę. Izrael dołożył starań, by najpierw wywieźć te niemowlęta.

Ten incydent wywołał burzliwe dyskusje o etyce macierzyństwa zastępczego, szczególnie, kiedy chodzi o ubogie i niewykształcone kobiety, które rozpaczliwie potrzebują pieniędzy i są gotowe na zagrożenie własnego zdrowia i koszty emocjonalne. Jest to temat, w którym działacze praw kobiet występowali przeciwko działaczom LGBT.

Wielu plasowało nadzieję w możliwej zmianie prawa o macierzyństwie zastępczym w Izraelu, które pozwoliłoby osobom samotnym i parom gejów na użycie miejscowych, izraelskich matek zastępczych w lepszych warunkach i pod większym nadzorem.

Co charakterystyczne, w kraju, który ma bzika na punkcie dzieci i jest niezmiernie zorientowany na rodzinę, mało kto kwestionował pragnienie rodzicielstwa i to, do czego posuwają się ludzie, by zrealizować to pragnienie. Wśród Izraelczyków, których zaskoczyło  trzęsienie ziemi w Nepalu były babcie, które towarzyszyły swoim synom, by pomóc w opiece nad nowonarodzonym członkiem rodziny. Kiedy samoloty ratunkowe lądowały na lotnisku Ben-Guriona, wśród oczekujących pełno było dziadków i babć.

Nic dziwnego, że światowe media na chwilę podchwyciły tę historię, zapewne dlatego, że z wszystkich obrazów Izraela nadawanych na całym świecie, widok facetów gejów chroniących swoje dzieci, nie jest najbardziej powszechny.  Chociaż, jak to ujął kolega dziennikarz Haviv Rettig Gur na swojej stronie Facebooka:

 

„Ci, którzy widzą hasbarę w każdej dobrej wiadomości z Izraela, nie rozumieją najważniejszego faktu o Izraelu – to nie jest kampania polityczna i szukanie rozgłosu. To jest naród. Z dwoma milionami dzieci szkolnych, dziesiątkami miast, własną sceną filmową i językiem, jakim nie mówią nigdzie indziej. Nie zniknie, jeśli przegra jakiś wyimaginowany konkurs popularności. I, jak każde społeczeństwo ludzkie, oferuje nieustający strumień porażek i sukcesów, który pozwoli ci ‘dowieść’ każdej narracji, jakiej tylko chcesz…”

 

“Izrael w wieku 67 lat pozostaje krajem nieustannego rachunku sumienia, co niewątpliwie jest ważnym powodem jego sukcesu” – pisał w tym tygodniu w “Boston Herald” Jeff Robbins, były delegat USA do Rady Praw Człowieka ONZ. – „Jego system wyborczy i parlamentarny przypomina samochodziki w wesołym miasteczku, a jego media są tak hałaśliwie wolne, że praktycznie rzecz biorąc jest to ogólna pyskówka.  

Jego demokracja jest nadzwyczaj solidna, ale także doprowadzająca do szaleństwa…

Ale w Izraelu są nierówności ekonomiczne, mówią jego krytycy. Oczywiście, że są, i to znaczne, podobnie jak są w Stanach Zjednoczonych i w demokracjach europejskich, które nie muszą wydawać porównywalnego procenta dochodu narodowego brutto na obronę przed sąsiadami, przysięgającymi, że go wyeliminują…”

Wobec dramatu w Nepalu politykierstwo powyborcze zostało niemal usunięte na stronę.

Media izraelskie nie mogły jednak zupełnie zapomnieć o Dniu Niepodległości i o rozważaniach po Dniu Wyborów. Wynikiem było bardzo izraelskie zjawisko, które nazywam Syndromem Poliekranu, w którym to, co widzimy, nie jest zsynchronizowane z tym, co słyszymy.

Nie jesteśmy całkiem źli; ale jest miejsce na poprawę.

Jesteśmy lepsi od wielu, gorsi od niektórych.

Według World Happiness Report 2015, opublikowanego w tym tygodniu, 10 najszczęśliwszych krajów świata to Szwajcaria, Islandia, Dania, Norwegia, Kanada, Finlandia, Holandia, Szwecja, Nowa Zelandia i Australia.

Zgadnijcie, kto jest na 11 miejscu? Mały Izrael, przed USA (15), Wielką Brytanią  (21) i Japonią (46).

Nie zaskoczyło mnie to: Izrael systematycznie lądował wysoko na indeksie szczęścia, który bazuje na takich czynnikach, jak PKB na głowę, wsparcie społeczne, zdrowie, oczekiwana długość życia, swoboda wyborów życiowych, szczodrość, percepcja korupcji (nasz słaby punkt) i “wszystko inne” (w co ja, jako była Brytyjka, włączam pogodę).

Możemy nie być bogaci, ale niewątpliwie Izraelczycy wiedzą, jak zgromadzić się i zaofiarować wsparcie, wzmocnione bliskimi więzami rodzinnymi i naturalną szczodrością.

Nie potrzeba obrazu reakcji na katastrofę w Nepalu, żeby to odkryć. Szczęście jest blisko domu, jeśli wiesz, czego szukasz.


Split-screen: Nepal-Israel

Jerusalem Post, 4 maja 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2609 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk