Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 12:52

« Poprzedni Następny »


Pochwała dyplomatycznych quid pro quo


Jonathan S. Tobin 2020-12-20


Wiadomość o normalizacji stosunków z radością powitali przyjaciele Izraela i około miliona Izraelczyków, którzy mają związki z Marokiem. Porozumienie, ogłoszone w zeszłym tygodniu przez Biały Dom, czyni Maroko czwartym krajem w ciągu ostatnich kilku miesięcy, który zgodził się znormalizować swoje stosunki z Izraelem. Dla Izraelczyków i tych, których obchodzi sposób, w jaki bojkoty i długie oblężenie żydowskiego państwa rozpadają się, jest to mile widziany krok. Wraz z porozumieniami podpisanymi ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Bahrajnem i Sudanem, przekształcenie już wcześniej ciepłych, choć ukrytych, stosunków z królestwem z Afryki Północnej w trwały i publiczny związek, jest czymś więcej niż tylko dobrem dla Izraela. Nie tylko wzmacnia stabilność regionu, służy jako wielki cios w bandyckie kraje islamistyczne, takie jak Iran, oraz ich terrorystyczne marionetki i sojuszników, i stanowi kolejny triumf dyplomatyczny dla administracji Trumpa w jej ostatnim miesiącu u władzy.

Jednak perspektywa rychłego odejścia prezydenta Donalda Trumpa z Białego Domu nie złagodziła gotowości jego krytyków do odrzucania wszystkiego, co robi, jako zło, niezależnie od tego jak jest to słuszne. Tak też reakcją na porozumienie z Marokiem ze strony establishmentu polityki zagranicznej i wielu liberalnych mędrców telewizyjnych była konsternacja zamiast zadowolenia w sytuacji kolejnego obalenia dogmatu, że Izrael nigdy nie będzie miał normalnych stosunków ze światem arabskim, aż w jakiś sposób uda mu się zadowolić palestyńskie ambicje. Co oznacza, że dopóki Izrael nie zgodzi się na własne zniszczenie, to się nie zdarzy.


To nie jest tylko choroba weteranów administracji Obamy, takich jak były sekretarz stanu, John Kerry, których niekompetencja została obnażona. Niesławna prognoza Kerry’ego z 2016 roku, że normalizacja stosunków nigdy nie zdarzy się, nie powinna zostać zapomniana i pozostawać jako świadectwo upartej głupoty trzydziestu lat amerykańskich dyplomatów i ekspertów polityki zagranicznej, którzy wierzyli, że jedyną drogą do pokoju było ugłaskiwanie palestyńskiego kierownictwa i naciskanie na Izrael. Powrót do władzy osób, które podpisywały się pod tym idiotyzmem, a obecnie są w nadchodzącej administracji Bidena, prawdopodobnie znaczy, że Stany Zjednoczone nie będą pomagać w umożliwieniu dalszych takich porozumień.  

 

Wspólnym wątkiem jednak w powodzi negatywnych komentarzy i pogardy na Twitterze dla normalizacji stosunków między Marokiem a Izraelem było coś innego. Porozumienie krytykowano za to, że było to jakieś prostackie “quid pro quo”, którego nie należy mylić z postępem ku pokojowi. Co gorsza, niektórzy potępiali te umowę za to, że została zawarta kosztem amerykańskich interesów na rzecz interesów Izraela. Argumenty o żydowskim manipulowaniu polityką zagraniczną USA zyskują w ostatnich kilku latach coraz większą legitymizację. W tym wypadku jednak używają ich nie tylko antysemiccy radykałowie, tacy jak reprezentantka Ilhan Omar (D-Minnesota). Tym razem jest to temat podejmowany przez skądinąd szacownych liberalnych dziennikarzy, gazety takie jak „The Washington Post”, witryny internetowe takie jak Bloomberg news lub think tanki, takie jak Atlantic Council.

 

Częścią problem jest to, że zwrot “quid pro quo” stał się czymś w rodzaju obelgi, od kiedy Demokraci użyli go jako głównego argumentu w próbie usunięcia Trumpa zeszłej zimy z powodu jego rozmowy z prezydentem Ukrainy. Stąd, samo użycie tego zwrotu dla opisania umowy było sygnałem dla liberałów na Twitterze, że normalizacja stosunków między Marokiem a Izraelem musi być czymś złym.   


To jest absurd. W końcu, wszystkie porozumienia między narodami są zakorzenione w interesie własnym, nawet jeśli ostateczny cel jest altruistyczny.


W wypadku Maroka, podobnie jak z pozostałymi trzema krajami, które ostatnio znormalizowały stosunki z Izraelem, poproszono ten północnoafrykański kraj o narażenie się na nieuniknione ataki ze strony islamistów i ich lewicowych zachodnich sojuszników, które podejmowane są wobec wszystkich rezygnujących z daremnej stuletniej wojny przeciwko syjonizmowi. Co ważniejsze, jest to podbechtywanie terrorystów do ataków na Maroko.


Czy jest dziwne, że władze Maroka chcą coś w zamian? Tym, co otrzymali, jest amerykańskie uznanie marokańskich roszczeń do Sahary Zachodniej.  


Krytycy Trumpa przedstawiają to jako poważne ustępstwo wobec tyranii i imperializmu, jak również obrazę Narodów Zjednoczonych. Jest to jednak tylko uznanie rzeczywistości. Terytorium – mniej więcej wielkości Wielkiej Brytanii – jest rzadko zaludnioną ziemią, która przylega do oceanu Atlantyckiego i należała kiedyś do Hiszpanii. Kiedy byłe mocarstwo imperialne zrezygnowało z niego w 1975 roku po przyjęciu przez Hiszpanię demokracji (po śmierci dyktatora Francisco Franco), Maroko wysunęło roszczenia do ziemi, którą uważało za skradzioną przez Europejczyków. Przeciwstawiał się temu niewielki ruch nacjonalistyczny o nazwie Polisario, który z pomocą Algierii przez 16 lat prowadził krwawą i bezskuteczną wojnę przeciwko Maroku aż do zgody na zawieszenie broni w 1991 roku. To pozostawiło Maroko z panowaniem nad niemal całym krajem.


Znaczna część społeczności międzynarodowej nadal popiera mit, że Polisario reprezentuje to terytorium. Dalsze wspieranie ich w wojnie, której nie mogą wygrać, w celu stworzenia kolejnego, dysfunkcjonalnego, niestabilnego kraju trzeciego świata uchodzi za oświeconą dyplomację w ONZ i innych międzynarodowych organach. Administracja Trumpa jedynie uznaje rzeczywistość, kiedy mówi, że Marokańczycy nie zrezygnują z ziemi, którą uważa za swoją. I w zamian za to i za zachętę do inwestycji, znaczący regionalny gracz formalnie sprzymierzył się z Zachodem przeciwko radykałom, równocześnie odłupując kolejny kawałek fundamentów, na których spoczywają starania o wymazanie z mapy jedynego żydowskiego państwa na planecie.


To nie jest przyjemne rozwiązanie dla ludzi, którzy nienawidzą Stanów Zjednoczonych i Izraela, lub dla tych, którzy chowają urazy wobec Marokańczyków. W kategoriach interesów USA jednak, jest to łatwe rozwiązanie, w którym wygrywają wszyscy.


Tym, co należy tu zrozumieć, jest jednak nie tyle mądrość amerykańskiej decyzji dania Marokańczykom czegoś, czego chcieli, w zamian za coś, czego chciały Ameryka i Izrael, tak samo jak w Porozumieniach Abrahamowych, które – mimo pewnych zaprzeczeń – także obejmowały danie ZEA czegoś, co chciały, czyli sprzedaży broni.

 

Zdolność zespołu polityki zagranicznej Trumpa, by odnosić sukcesy tam, gdzie ich poprzednikom nie udawało się to, była oparta na dwóch czynnikach. Jednym było to, że członkowie zespołu nie byli zaślepieni ideologią w sprawie Izraela i Palestyńczyków, jak były zaślepione administracje Obamy, Clintona i obu Bushów. Drugim było to, że przyjęli bardziej otwarcie transakcyjne podejście do dyplomacji.


Establishment polityki zagranicznej lubi ubierać porozumienia oparte na wzajemnych interesach w pięknie brzmiące słowa o zasadach. Zespół Trumpa jednak, który składał się w dużej mierze z ludzi takich jak prezydencki doradca (zięć) Białego Domu, Jared Kushner z   przeszłością w handlu nieruchomościami, nie ugrzązł w takich nic nieznaczących i w sumie dających odwrotny z zamierzeniami efekt zabawach i trzymali się zajmowania się światem takim, jakim on jest, a nie takim, jakim chcieliby, by był. Dążyli do umów, które mają sens dla obu stron. A w wyniku tego, co niektórzy uważają za prostackie (zamiast pryncypialnego) stanowisko, popchnęli sprawę pokoju znacznie dalej niż jacykolwiek eksperci, którzy szydzili z nich jako z naiwnych amatorów.  


Amerykańska polityka zagraniczna niebawem wróci w ręce wychowanków Obamy. Niektórzy z nich już płaczą, że osiągnięcia administracji Trumpa w rozszerzeniu kręgu rządów z normalnymi stosunkami z Izraelem, ograniczają i ignorują ich obsesję z wymuszeniem rozwiązania w postaci dwóch państw, którego palestyńskie kierownictwo wcale nie chce. Zamiast tego zespół Bidena powinien uczyć się od swoich poprzedników. Więcej quid pro quo w stylu Trumpa – a mniej magicznego myślenia i eksperckiej, ideologicznej protekcjonalności z Waszyngtonu – uczyni świat bezpieczniejszym miejscem.


In praise of diplomatic quid pro quos

JNS.Org, 14 grudnia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk