Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 22:18

« Poprzedni Następny »


Obecność mitu pod strzechą i blachodachówką


Andrzej Koraszewski 2022-07-23

Ośrodek rządowy w Łańsku, gdzie książki Olgi Tokarczuk jednak trafiły. (A którego historie opisywałem tu: http://www.listyznaszegosadu.pl/znasz-li-ten-kraj/panstwo-mi-nie-sluzy.) Źródło zdjęcia: Broszura reklamowa ośrodka pod kradzioną strzechą. 

Ośrodek rządowy w Łańsku, gdzie książki Olgi Tokarczuk jednak trafiły. (A którego historie opisywałem tu: http://www.listyznaszegosadu.pl/znasz-li-ten-kraj/panstwo-mi-nie-sluzy.) Źródło zdjęcia: Broszura reklamowa ośrodka pod kradzioną strzechą. 



Mieszkający w USA egipski dysydent Hussein Aboubakr Mansour założył organizację, która chce pokazywać głosy demokratycznych dysydentów Bliskiego Wschodu. Opublikował właśnie fascynujący esej o meandrach arabskiej myśli politycznej, która przez dziesięciolecia czerpała z nurtów europejskich, biorąc z niej wszystko to, co najgorsze. Romantyzm przeradzający się w szowinizm narodowy i odrzucenie nauki, socjalizm radzieckiego chowu z jego utopijną koncepcją zcentralizowanej gospodarki i nienawiścią do zachodniej demokracji, próby scalenia tego wszystkiego w politycznym islamie, a wszystko to razem podparte centralnym filarem antysemityzmu.

Zastanawia się Mansour, czy świat arabski może się wybić na demokrację i zostawia nas w zawieszeniu, dając zaledwie do zrozumienia, że pierwszym krokiem jest zrozumienie jak hartowała się stal myśli nowoczesnego Araba na przestrzeni ostatnich stu lat. Nie oferuje optymistycznych perspektyw, chociaż patrzy z pewną nadzieją na te kraje, które nie zostały w tak silnym stopniu skażone najpierw nazizmem, a potem komunizmem, w jakim skażony został Egipt, Syria, Irak i Liban.

 

Hussein Aboubakr Mansour śledzi  rozwój arabskiej kultury salonowej, czerpiącej swoje żywotne soki z berlińskich i paryskich kawiarni literackich, arabskiej publiczności czytającej Goethego, Hitlera i Sartre’a i tworzącej dzieła mające przybliżyć arabskiego ducha do wielkiego świata oraz kultury masowej, która wraz z pojawieniem się radia rozwijała się pod wpływem propagandy nadawanej po arabsku przez włoskie Radio Bari i nazistowski Głos Berlina. Sen o wielkości kwitł w salonach i na jarmarkach na drożdżach romantyzmu, żywiąc się upokorzeniami spowodowanymi rzekomo przez  imperializm osmański zamieniony na imperializm brytyjski oraz lękiem, by lud nie utracił wiary, że jest szczęśliwym wybrańcem najlepszego z bogów i najlepszym z ludów tego świata, który niebawem raz jeszcze podbije całą ludzkość. Zbawienie przyjdzie wraz z prawem do mordowania i gwałcenia. Przepowiednia nieuchronnego zwycięstwa zapisana jest w Mein Kampf, w pracach Marksa, Lenina i Sartre’a, zapisana jest również w Koranie, więc wiara w zwycięską rewolucję musi nam pomóc w znoszeniu chwilowych niedogodności.              

 

Mit zwyciężył, a może raczej tylko przezwyciężył, wszystkie próby bardziej racjonalnych reform, trafił do salonów i do slumsów, zmieniając wszystko, by nie zmieniło się nic. Nie było tych prób wiele, bo rewolucyjna myśl, sen o wielkości, dławił je w zarodku, powodując zaledwie nasilenie się morderczych sporów na temat wyższości jednej odrażającej utopii nad drugą.         

 

Zagłębiając się w meandry rozwoju myśli nowoczesnego Araba zaledwie odnotowałem wzburzenie nadwiślańskich salonów stwierdzeniem pisarki, że nie pisze dla idiotów. Jako czytelnik jej książek nie poczułem się dowartościowany. Stwierdzenie pisarza, że adresuje swoje książki do jakiejś grupy odbiorców wydaje się raczej banalne. Określenie „nie dla idiotów” jest mało precyzyjne, a od tej akurat autorki oczekuję więcej. Ostatecznie jednak ważne są książki, a nie oderwane zdania, które można przerobić na tytuły.

 

Być może z powodu świeżej lektury eseju egipskiego autora książki pod tytułem Minority of One: The Unchaining of the Arab Mind, wpadłem w kłopotliwe rozmyślania nad widzianym w kilku miejscach „obszernym” cytatem wypowiedzi naszej pisarki:

Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki, trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. … Nie wierzę, że przyjdzie taki czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę do swoich krajanów.

Zatrzymałem się przy słowie „strzecha”. W trzeciej dekadzie XXI wieku strzecha jest najdroższym dachem. Strzecha  jako symbol schronienia człowieka, któremu zablokowano dostęp do wolności i oświaty trwa jako symbol, ale jako taka na przestrzeni ostatnich dwustu lat znikała powoli, by cichcem powrócić jako symbol luksusu. Ostatecznie ze strzechą biedaka rozprawił się Edward Gierek (kiedy noblistka była dziecięciem), wymuszając zmianę taniej, ale łatwopalnej słomy na azbest.

 

Oczywiście pisarka nie miała na myśli żadnej dosłowności, operowała powszechną na salonach i wśród ludu metaforą, której geneza wywodzi się od naszego wielkiego romantyka, który chciał, iżby jego księgi trafiły pod strzechy w czasach, gdy szlachta, politycy i inteligencja cieszyli się pospołu wielowiekowymi sukcesami swoich wysiłków i między mieszkającymi pod strzechami chłopami jeden na dwa powiaty umiał sprawnie czytać i pisać. Tamtą epokę Olga Tokarczuk zna lepiej niż inni, o czym bodaj najlepiej świadczą jej Księgi Jakubowe oparte na imponujących studiach źródeł historycznych z epoki stanisławowskiej.    

 

W tych Księgach Jakubowych Tokarczuk wspaniale opisuje jak zagubili się frankiści, czyli Żydzi szukający ucieczki od chrześcijańskich represji przez konwersję do antysemickiej zgrai z równoczesnymi starannymi zabiegami, by stworzyć podstawy teologiczne racjonalizacji łajdactwa. 

 

To wspaniały opis literacki, pokazujący proces i ludzkie rozterki, dramaty i uwikłania bez moralizatorstwa, pozostawiający czytelnika z własnymi myślami, które nieodmiennie muszą być zależne od własnych doświadczeń i innych lektur.

 

Idiota – istota o ograniczonych możliwościach poznawczych, nie musi mieć niskiego IQ, ani marnego wykształcenia. Kompetencje czytelników, o których wspomina Tokarczuk, nie bez powodu łączy z podobieństwem do niej, czyli z podobieństwem doświadczeń i lektur, z podobieństwem odczuwania. Ograniczone możliwości poznawcze nie są w tym przypadku związane z upośledzeniem umysłowym, ani z jakością dachu, pod którym idiota mieszka, idiota jest człowiekiem obcym, który ma trudności ze zrozumieniem tego, co ja mówię, a ja nie podejmuję nawet prób zrozumienia tego, co on bełkocze. Nie zwracam się zatem do niego i nie oczekuję, że to co mówię trafi pod jego strzechę. W tym podziale na nas, inteligentnych i zdolnych do komunikacji, i idiotów, do których przecież nie mówimy, często zapominamy o sile mitów i trudnościach urwania się z łańcucha środowiskowej kultury.

 

Czy opowieść o tym jak hartowała się stal myśli nowoczesnego Araba, pozwala nam zrozumieć ludzi, których postrzegamy jako idiotów? Nawet jeśli udaje nam się wyrwać z getta środowiskowych mitów, nadal pozostajemy więźniami innych mitów, których dyktat umyka naszej uwadze. W poszukiwaniu krajan cenimy wyżej wspólnotę niż obawę przed łatwością wyciągania wniosków, która czyni z nas idiotów tak czy inaczej.

 

Strzechy są piękne, blachodachówka jarmarczna, bloki miały być komfortowymi wspólnotami różnych krajan, ale coś nie wyszło. 

                                    

Pociechą jest pewność, że jednak jesteśmy pod innym dachem niż ci idioci. I to jest jeszcze jeden powód, żeby czytać książki Olgi Tokarczuk oraz ewentualnie jakieś inne.

 

Czytałem właśnie recenzję o książce amerykańskiego badacza, który badał źródła amerykańskiej miłości do Izraela i przedstawia dowody, że amerykański syjonizm jest starszy od idei Herzla, że związany jest z namiętnym studiowaniem Biblii przez amerykańskich purytanów i z proroctwem powrotu Chrystusa, ale dopiero po powrocie Żydów do Izraela. Autor recenzji Matti Friedman pisał ją w Jerozolimie, w założonej w 1881 roku przez żarliwych protestantów z Chicago amerykańskiej kolonii, która była jedną z kilku prób zasiedlenia Ziemi Świętej przez XIX-wiecznych Amerykanów, którzy chcieli ściągać tam Żydów. Pomysł nie chwycił, więc dziś jest tam luksusowy hotel, w którego ogrodzie Friedman pisał swoje uwagi o książce Waltera Russella Meada.  Jak pisze Friedman:

Mead uważa, że amerykańska fascynacja Izraelem i Żydami nie jest głównie napędzana przez Izrael czy oczekiwania prawdziwych Żydów. W amerykańskich umysłach „Izrael” jest instrumentem politycznym lub sposobem myślenia o niepowiązanych problemach, wiarą podobną do tej, jaką mieli ci amerykańscy osadnicy w Jerozolimie z XIX wieku, że Żydzi mogą służyć jako narzędzia w chrześcijańskim dramacie czasów ostatecznych. „Idea, że Żydzi powrócą do krajów biblijnych i zbudują tam państwo”, pisze Mead, „dotyka jednego z najpotężniejszych tematów i cenionych nadziei religii i kultury amerykańskiej”. Również dzisiaj, zaciekłe debaty w Ameryce na temat polityki Izraela mają często miejscowe źródła i dotyczą raczej sporów o „amerykańską tożsamość i miejsce USA w świecie, niż rzeczywistych problemów realnych Izraelczyków i Palestyńczyków”.

Myśli nowoczesnego Amerykanina kształtuje intelektualna moda salonów i jarmarku, zasadniczo różniąca się jedna od drugiej, ale będące równie daleko od rzeczywistego świata. Zapewne warto po tę książkę sięgnąć, bo wyraźnie widać, że autor nie próbował dotrzeć z nią pod strzechy, raczej adresował ją do krajan, zastanawiając się jak działają mity pod strzechą i pod blachodachówką. To ciekawe, chociaż nie dla idiotów.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. taaaaa Piotr Jankowski 2022-07-25
1. @subject Hal 2022-07-24


Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk