Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 20:45

« Poprzedni Następny »


Historia powtarza się jako dramatyczna farsa


Andrzej Koraszewski 2016-02-23

Brytyjscy radni z ramienia Partii Pracy
Brytyjscy radni z ramienia Partii Pracy

W Wielkiej Brytanii  muzułmanki zrzeszone w organizacji Muslim Women’s Network UK skierowały skargę na muzułmanów do kierownictwa Partii Pracy. Skarżące się muzułmanki twierdzą, że muzułmanie kierują się męskim szowinizmem i blokują dostęp kobiet-muzułmanek do rad municypalnych.  Stanowczo domagają się przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie. Z wielu względów ta skarga jest dla Partii Pracy kłopotliwa. Głosy muzułmanów osiadłych na wyspach brytyjskich są dla tej partii politycznej bardzo ważne, zaś skarżące się muzułmanki wywlekają na światło dzienne problem, który powoduje pewien dysonans. Partia Pracy jest bowiem partią ludzi teoretycznie przyzwoitych, opowiadających się za równością płci, wszechstronnie postępowych i ogólnie sprawiedliwych.

Od niedawna na czele tej wspaniałej partii stoi  wściekły antysemita, który zupełnie nie wstydzi się swoich zażyłych kontaktów z Hamasem (i oczywiście twierdzi, że antysemitą w żaden sposób nie jest, bo opłakuje szczerze sześć milionów Żydów zabitych 70 lat temu), ale zarzut, że jego firma zezwala na utrudnianie muzułmankom zajmowanie stanowisk w samorządach, jest bardzo niewygodny.       

 

Oczywiście kierownictwo partii natychmiast odrzuciło te zarzuty jako absurdalne informując, że żadna inna partia nie robi tyle dla równości płci i kobiet z mniejszości etnicznych co Partia Pracy, a po dwudniowym namyśle dorzuciło informację, że przewodniczący Corbyn zbada sprawę starannie i odpowie we właściwym czasie.

 

Zapewne dochodzenie będzie trudne, bo szklane sufity mogą być realne lub urojone i sam fakt, że jakaś kobieta kandydowała i nie zdobyła miejsca w radzie, nie musi oznaczać, że zwyciężył mniej kwalifikujący się na dane stanowisko kandydat. Muzułmanki twierdzą, że wywierane są na nie naciski, żeby nie wysuwały swoich kandydatur, że te naciski idą przez rodziny i najbliższe środowisko, że organizowane są działania zmierzające do zniechęcenia do nich wyborców. Słowem normalna brudna polityka, ale w mizoginicznym sosie, co podczas uczciwego badania wymagałoby uwzględnienia czegoś takiego jak islamskie nauczanie, mentalność i kultura.

 

Na dochodzenie uwzględniające faktyczne przyczyny możliwych szykan muzułmanek ze strony muzułmanów Partia Pracy prawdopodobnie się nie zdobędzie, gdyż wymagałoby to prawdziwej rewolucji. Tak więc, wiele wskazuje na to, że muzułmanki muszę się pogodzić z faktem, że muzułmanie będą je dyskryminować również w kolebce nowożytnej, parlamentarnej demokracji.

 

Sprawa jest skomplikowana. Bez obawy popełnienia błędu możemy powiedzieć, że chrześcijanki różnych denominacji były przez dwa tysiąclecia dyskryminowane przez chrześcijan swoich denominacji (z walną pomocą silniej indoktrynowanych chrześcijanek swojej denominacji), zaś stopniowa emancypacja dokonywała się pod wpływem humanistów, ze szczególnym udziałem ruchów lewicowych. Fakt, że współczesna lewicowa partia brytyjska  co najmniej przymyka oczy na dyskryminowanie muzułmanek przez muzułmanów, musi być interpretowany w świetle walki tej partii z dyskryminacją mniejszości religijnych oraz poszanowania Innego i jego kultury.    

 

Porzućmy zawiłości brytyjskiej sceny politycznej, bo jak opowiadają Rosjanie bez wodki nie razbieriosz, zajmijmy się raczej poetą. Adunis Asbar (który pisze jako Adonis), uważany jest od dziesiątków lat za największego żyjącego poetę języka arabskiego. Urodził się w 1930 roku, z Syrii wyemigrował do Libanu w 1956 roku, od połowy lat osiemdziesiątych mieszka w Paryżu. Wieczny kandydat do nagrody Nobla, jest jednak zbyt niewygodny, więc ten zaszczyt zapewne go ominie.


Czytałem niedawno artykuł o nim pod znamiennym tytułem „Islamu nie można zmodernizować”. W wywiadzie dla “Die Welt”, który koncentrował się na frapującym dziś wielu problemie integracji imigrantów z krajów muzułmańskich, wychowany w rodzinie muzułmańskiej i doskonale znający nie tylko Koran, ale i literaturę teologiczną islamu Adonis powiedział:

„Nie da się zreformować religii. Jeśli oddziela się ona od swojego pierwotnego znaczenia, separuje się od niej. Dlatego też nowocześni muzułmanie i nowoczesny islam nie może zaistnieć. Gdzie nie ma rozdziału między religią i państwem, nie będzie demokracji, a szczególnie bez równości dla kobiet. Będziemy podtrzymywać teokratyczny system, aż do jego końca.”

Jego krytyka muzułmańskiego świata jest bezlitosna. W arabskim świecie nie ma żadnych sił twórczych, islam nie daje światu żadnego intelektualnego wkładu, nie tworzy sztuki ani nauki, nie oferuje wizji życia społecznego. Społeczeństwa muzułmańskie, w tym jego rodzinna Syria, tkwią jego zadaniem w muzułmańskim totalitaryzmie. Religia dyktuje wszystko, jak biegać, jak chodzić do toalety, kogo kochać.


Mówiąc o Syrii, Adonis nie ma dobrego słowa dla nikogo, Assad zmienił kraj w wielkie więzienie, a jego przeciwnicy, ci tak zwani rewolucjoniści, popełniają masowe morderstwa, obcinają ludziom głowy, sprzedają kobiety i na każdym kroku depczą ludzką godność. Jeśli idzie o integrację muzułmanów w Europie Adonis jest pełen obaw.


Artykuł kończył się pytaniem, czy dostaje groźby śmierci w związku ze swoimi poglądami. „Ależ oczywiście – odpowiedział – nie przejmuję się nimi. Dla niektórych przekonań ludzie powinni ryzykować życie.”


Sam Adonis w młodości należał do Syryjskiej Partii Narodowo Socjalistycznej (był nawet aresztowany za działalność w tej partii, która dążyła do budowy wielkiej Syrii, obejmującej Irak, Liban i Palestynę, czyli Izrael i Jordanię). Oczywiście był i chyba w pewnym sensie nadal jest, bardzo antyamerykański. Wiele jednak wskazuje na to, że jego arabski nacjonalizm wyparował, ustępując miejsca humanizmowi.          


Jan Kucharzewski w siedmiotomowym dziele pod tytułem Od białego do czerwonego caratu pisał o upodabnianiu się opozycji do swoich prześladowców, tyrania może być obalona, ale zmiana mentalności jest znacznie trudniejsza. Syryjska opozycja wydaje się być taka sama lub gorsza od rządowej dyktatury. Nacjonalistyczne, czy komunistyczne rządy zastępujące wcześniejsze teokratyczne dyktatury, bardzo często okazywały się jeszcze bardziej krwawe, jeszcze bardziej nieudolne i jeszcze bardziej złodziejskie. Nacjonalizm arabski czy turecki były klasycznym potwierdzeniem tego fenomenu. Oczywiście Ataturk donowocześnił Turcję, ale był ludobójczy i prawdziwej nowoczesności ani w dziedzinie reform społecznych, ani w dziedzinie rozwoju gospodarczego nie przyniósł. Osiągnięcia nacjonalistów w Iraku, Egipcie, czy Syrii były jeszcze bardziej skromne.


Dlaczego nacjonalizm okazuje się kiepskim antidotum na tyranię i nieudolność teokracji?


Ciekawie odczytuje się dziś spisane w 1945 roku „Notatki o nacjonalizmie” (Notes on Nationalism) Georga Orwella. Autor buduje swoją definicję nacjonalizmu na grupowej lojalności. Wykracza (wręcz chyba przesadnie) daleko poza lojalność wobec klanu, plemienia, grupy etnicznej czy narodowej. Ten typ lojalności przenosi się na wspólnoty religijne i ideologiczne, skłania do rezygnacji z własnej indywidualnej tożsamości na rzecz tożsamości grupowej. Ciekawe, że Orwell uważał, iż jest to przypadłość szczególnie typowa dla tzw. „inteligencji”. Sam termin, przeszedł do angielskiego z języka rosyjskiego i Orwell nie precyzuje go, z kontekstu wynika, że chodzi o ludzi przekonanych o swojej szczególnej wrażliwości na los uciśnionych oraz uważających, że rozumieją świat lepiej niż inni. Poczucie absolutnej pewności swoich racji, pisze Orwell doprowadza nawet inteligentnych ludzi do moralnej niekoherencji.

„Przez nacjonalizm rozumiem przede wszystkim zwyczaj zakładania, że istoty ludzkie mogą być klasyfikowane jak insekty, i że całe bloki milionów lub dziesiątków milionów osób mogą bez zastrzeżeń otrzymywać nalepkę dobrych lub złych.”

Nacjonalizm, zdaniem Orwella, to głód władzy połączony z ustawicznym samooszustwem. „Nacjonalista jest zdolny do najbardziej obrzydliwych kłamstw, ale jest absolutnie pewien swoich racji, bo służy sprawie większej niż on.”


Ten sposób myślenia nacechowany jest obsesyjnością. Nacjonalista jest nieustannie zajęty dowodzeniem wyższości własnej wspólnoty. Jakakolwiek krytyka grupy, jej ideologii, dogmatów czy symboli, wywołuje gwałtowne reakcje emocjonalne. Widzimy tu tendencję do usprawiedliwiania grzechów, czy wręcz zbrodni popełnionych przez członków własnej grupy. Jak długo można, informacje o nagannych czynach członków własnej grupy są ignorowane, kiedy nie daje się dłużej udawać, zaczyna się agresja wobec ludzi, którzy te fakty ujawniają.      


Nacjonalistę charakteryzuje myślenia w kategoriach władzy, zwycięstwa i zemsty. Ale - pisze Orwell – jest to myślenie oderwane od rzeczywistości, nacechowane pobożnymi życzeniami, ustawicznym zapewnianiem o sukcesach wspólnoty, nie ma tu mowy o żadnej dyskusji, wnioskach opartych na sprawdzaniu faktów, ani o kompromisach. Czasem jest to wręcz pogranicze schizofrenii, szczęśliwe życie śniących o potędze.      


Orwell poświęca wiele miejsca czemuś co nazywa „nacjonalizmem przeniesionym”. Przede wszystkim koncentruje uwagę na fenomenie fascynacji brytyjskiej inteligencji radzieckim komunizmem.      


Autor ponad siedemdziesiąt lat temu podkreślał, że ten fenomen „nacjonalizmu przeniesionego” jest charakterystyczny zarówno dla politycznej lewicy, jak i prawicy. Wówczas jednak komunistyczna utopia była dla brytyjskiej lewicy bardziej porywająca niż dla prawicy nazizm, który właśnie przegrał wojnę. 


Czytając dziś esej Georga Orwella w kontekście skargi muzułmanek na muzułmanów w Wielkiej Brytanii i nieuchronnego pytania jak brytyjscy socjaliści dotarli do punktu, w którym przyszło im zacierać ślady łajdactw popełnianych w imię patriarchalnej mentalności rzekomo uciskanej mniejszości religijnej, trudno się oprzeć wrażeniu, że historia się powtarza i chociaż wygląda to jak farsa, skutki mogą być dramatyczne.          


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk