Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 18:17

« Poprzedni Następny »


Dziecięca choroba „lewicowości”


Andrzej Koraszewski 2017-08-15


Sto lat bez mała minęło od czasu wydania słynnej niegdyś pracy Włodzimierza Iljicza o „Dziecięcej chorobie „lewicowości” w komunizmie . Karcił towarzysz Lenin zachodnich towarzyszy, bo nie brali przykładu z bolszewików, co nie wydawało mu się słuszne. Pisał o konieczności żelaznej dyscypliny partyjnej i potrzebie kontaktu z masami, zarzucał niemieckim towarzyszom ultraradykalizm i zachęcał do większej elastyczności, uświadamiał,  że jeśli robotnicy nie mają (skądinąd słusznej) niechęci do parlamentaryzmu, to może trzeba wraz ze związkami zawodowymi iść, a potem się zobaczy. Podobnie brytyjskim towarzyszom zalecał wspieranie Partii Pracy i rozmiękczanie jej od środka. Mądry był towarzysz Lenin. Szczególnie pięknie łączył żelazną dyscyplinę partyjną z kontaktem z masami.

Dawno temu przeglądałem jego dziełko i chyba bez większego zapału, bo nie pamiętam już jak też on tę dziecięcość, czy może infantylność niewłaściwej lewicowości definiował. Samą lewicowość definiował po bolszewicku, ale owa dziecięcość wydawała się wyrażać w jakiejś nadmiernej szczerości, w braku umiejętności ukrywania celów, których chwilowo ujawniać nie należy. Lewicowość była obietnicą raju dla uciśnionych i gwarancją władzy dla awangardy, a to wymagało żelaznej dyscypliny partyjnej i taktyki. Rewolucyjny romantyzm porywał masy, a żelazna dyscyplina kierowała porwanych gdzie trzeba.


Całkiem niedawno czytałem interesujące rozważania o rewolucyjnym romantyzmie w naszych czasach. Lewicowość jest empatyczna, co samo w sobie jest pozytywne. Cóż piękniejszego od współczucia. Autor jednak patrzył na tę sprawę oczyma psychologa i odkrywał, że tą empatycznością łatwo manewrować, że łatwo ją zmieniać w sentymentalizm, że od współczucia nie oczekuje się głębokich analiz, a działania motywowane współczuciem nie muszą być od razu skuteczne. Liczą się intencje i poczucie oczywistości. Autor analizował różne typy osobowości, jak również typy zachowań agresywnie empatycznych, zmierzających do zablokowania głosów krytycznych i domagających się przywileju kontrolowania innych.


Od dawna intrygowała mnie agresja, niechęć lub tylko przemilczanie ludzi ewidentnie kierujących się tradycyjnymi wartościami lewicowymi. Ciekawym przykładem jest tu duński badacz, Bjorn Lomborg. Wiele lat temu głośna była jego książka pod tytułem The Skeptical Environmentalist. Urodzony w 1965 roku Lomborg doktoryzował się w 1994 roku, był zapalonym ekologiem i działaczem Greenpeace, któregoś dnia zetknął się z książką krytykującą publiczną debatę o środowisku i postanowił się z nią rozprawić. A ponieważ jego specjalnością były metody statystyczne i badanie dokumentów opartych na statystykach, był przekonany, że czeka go szybkie i łatwe zwycięstwo. Byłoby to zapewne proste, gdyby nie uczciwość, bowiem im głębiej badał, tym bardziej dochodził do wniosku, że debata podporządkowana jest ideologii, a nie faktom. Ostatecznie w roku 2001 ukazała się jego książka, która spowodowała burzę.


Bjorn Lomborg stwierdzał, że w debacie na temat klimatu problemem nie jest to, co już wiemy z pewnością, a przewidywania przyszłości, gdzie mamy do czynienia chwiejnymi hipotezami i wątpliwymi metodami. Globalne ocieplenie jest faktem, ale dyskusja koncentruje się na tym, co jest najbardziej niepewne, czyli na przewidywaniach. Problematyczne jest oszacowanie stopnia, w jakim za wzrost temperatur odpowiada działalność człowieka, a jeszcze bardziej to, że redukcja emisji gazów cieplarnianych może zatrzymać zmiany klimatyczne. Grupa ekologów złożyła formalną skargę do Duńskiego Komitetu Badania Naukowej Nieuczciwości (DCSD) przy Ministerstwie Nauki, zarzucając mu, że jego książka zawiera „świadomie wprowadzające w błąd dane oraz błędne wnioski”. Werdykt ogłoszony w 2003 roku był majstersztykiem i stwierdzał, że książka jest z naukowego punktu widzenia nieuczciwa, gdyż nie w pełni prezentuje naukowe fakty, ale Lomborg nie jest winny ponieważ nie posiada wystarczającej ekspertyzy na danym polu. Po roku ministerstwo anulowało tę decyzję motywując to błędami proceduralnymi i brakiem udokumentowania rzekomych błędów w książce Lomborga. Komitet zrezygnował z powtórnego rozpatrzenia sprawy. W wielu miejscach znajdujemy jednak informację, że Lomborg został napiętnowany za naukową nieuczciwość.


Nie to jest w tym przypadku ważne. Istotne jest to, że buntując się przeciwko rewolucyjnemu ekologicznemu romantyzmowi, dostrzegł, że oparta na ideologicznym zapale troska o planetę może prowadzić do wadliwej i głęboko krzywdzącej dla najbardziej narażonych strategii zapobiegania skutkom globalnego ocieplenia.


Jako człowiek przesiąknięty lewicowymi ideałami Lomborg rozumował, że jeśli zmiany klimatyczne dotkną najbardziej społeczeństwa najbiedniejsze, warto się zastanowić, po pierwsze, czy niesłychanie kosztowna strategia walki ze zmianami klimatycznymi jest lub może być skuteczna oraz czy może przynieść dla najbiedniejszych więcej szkód niż pożytku, czy możemy lepiej wydawać pieniądze z publicznej kasy, żeby pomoc przynosiła najlepsze efekty dla najbiedniejszych właśnie? 


Czy można zanegować lewicową (lub jak kto woli głęboko humanistyczną) genezę tego rozumowania i uznać, że warto przedstawione argumenty spokojnie przedyskutować? Oczywiście, że można. Nawet należy. Dziecięca choroba lewicowości musi być zwalczana. W tej sytuacji renegat Lomborg został oskarżony o negowanie globalnego ocieplenia, o związki z prawicą i spisek przeciw ludzkości.


Bjorn Lomborg zainicjował wówczas Copenhagen Consensus, grupę skupiającą ludzi skłonnych do spokojnej dyskusji o zagrożeniach klimatycznych i o możliwościach ich łagodzenia. Zakładano, że będzie to panel głównie ekonomistów analizujących w odstępach czteroletnich, jakie priorytety powinny być najważniejsze dla ONZ. Instytut był finansowany przez rząd duński. W 2012 duński rząd zrezygnował z dalszego finansowania i Copenhagen Consensus Center przeniósł się do USA i jest finansowany z dotacji prywatnych.


Badania i raporty Copenhagen Consensus Center koncentrują się na problemach efektywności pomocy społeczeństwom najbiedniejszym, na oświacie, zdrowiu, rozwoju przedsiębiorczości. Stojący na czele tego zespołu Bjorn Lomborg pozostaje jednym z głównych wrogów dla lewicy.


Podaję tu przykład Lomborga, ale tego rodzaju zmasowana niechęć lewicy do osób ewidentnie promujących tradycyjne wartości lewicowe jest zjawiskiem bardzo powszechnym. Wspomniany wyżej psycholog ewolucyjny Geoffrey Miller na marginesie rozważań o neuroróżnorodności i sporach o wolność słowa pisał:


Empatia jest zdolnością rozumienia myśli i uczuć innych ludzi i reagowania na nie “właściwymi” emocjami i mową; jest silniejsza u kobiet, ludzi z schizofrenią oraz w sztuce i naukach humanistycznych. Konserwatywni satyrycy często szydzą z „wojowników sprawiedliwości społecznej” z powodu ich “autystycznych wrzasków”, ale lewicowi studenci, którzy protestują, są z większym prawdopodobieństwem wysoce empatycznymi ludźmi z wydziałów sztuki, nauk humanistycznych i nauk społecznych niż wysoce systematyzującymi ludźmi z nauk ścisłych lub inżynierii.


Romantyczny poeta ujmował to krócej: Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko.


Przywiązani do traktowania lewicowości jako postawy z definicji pozytywnej i humanitarnej, łączymy ją zazwyczaj z humanitaryzmem, tolerancją, z równością i współczuciem dla słabych i uciśnionych. Możemy jednak odczuwać pewien dysonans, kiedy ludzie lewicy gwałtownie protestują przeciwko GMO, czy szczepionkom, kiedy gotowi są pojechać na koniec świata, żeby tylko biedni nie dostali lepszych technik produkcji żywności. Oni sami przekonują nas, że powinniśmy to zrozumieć, gdyż te nowe techniki wypracowane są przez kapitalistyczne firmy, które nie robią tego z miłości, a dla zysku. Myślenie wyłącznie w kategoriach tego, że biednym będzie się lepiej żyć, to bez wątpienia dziecięca choroba lewicowości.


Teoretycznie ten problem uwidacznia się jeszcze wyraźniej w dziwacznym odrzuceniu przez zachodnią lewicę dysydentów muzułmańskiego świata – obrońców praw kobiet, dzieci, gejów. Na ich sztandarach jest nie tylko równość i tolerancja, ale walka o swobodę wyznania oraz rozdział religii i państwa. Mogłoby się zdawać, że ci dysydenci są przedłużeniem dawnych lewicowych ruchów w Europie i Ameryce. Nie, nie zdaje nam się, tak po prostu jest.


Dlaczego zatem ci dysydenci są znienawidzeni, a lewica wybiera sojusz z tyranami i religijnymi bigotami? Kto wie, może Włodzimierz Lenin miał rację i ci dysydenci muzułmańskiego świata cierpią na dziecięcą chorobę lewicowości, zupełnie nie rozumiejąc potrzeby żelaznej dyscypliny partyjnej i więzi z masami. Jeśli lewicowość oznacza walkę z kapitalizmem, walkę o przyszłość ludzkości, to musimy być elastyczni i popierać tych, którzy naprawdę mogą nam w walce z kapitalizmem pomóc i w żadnym przypadku nie rozpraszać sił na popieranie ludzi, którzy chcą, żeby ich społeczeństwa były  podobne do zachodnich. (Trudno nie zauważyć, że ci dysydenci muzułmańskiego świata zazwyczaj publikują swoje artykuły w prawicowych mediach i to prawica upomina się o nich, kiedy zostają skazani za naruszanie praw czy obyczajów w swoich krajach.)


Czy jest możliwe, że współczucie dla słabych i uciśnionych regulowane jest przez żelazną dyscyplinę partyjną? Prawdopodobnie byłby to wniosek posunięty zbyt daleko, raczej mamy tu do czynienia ze zjawiskiem konformizmu wobec grup odniesienia.              


Wszyscy spotykaliśmy się z przypisywanym Bismarckowi powiedzeniem, że „kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie skurwysynem, ale kto na starość socjalistą pozostał, ten jest po prostu głupi”. Intrygująca jest popularność tego powiedzenia i przekonania, że młodzieńcza empatia, współczucie dla słabych i uciśnionych jest piękna, ale i silnie związana z brakiem dojrzałości, który z wiekiem nie musi ustępować, a co więcej może przynosić nagrody w postaci uznania i wsparcia karier zawodowych.


Atrakcyjność haseł „Jezus cię kocha”, „Bóg jest miłością”, „religia pokoju”, „równość, wolność, braterstwo”, „za naszą i waszą” i podobnych może usuwać z pola widzenia fakt, że nie tylko Rydzyk kryje się w szczegółach, że niedawno była tu również postać w maoistówce, a teraz często postać spowita w kefiję lub arafatkę.


Trudno o wątpliwości, że człowiek upominający się o prześladowanych przez Abbasa nie  może być traktowany poważnie przez kogoś w arafatce. Niektórych słabych i prześladowanych trzeba spisać na straty, a upominanie się o nich jest albo dziecięcą chorobą lewicowości, albo zgoła zasłoną dymną w służbie neokonserwatyzmu. 


Fenomenalną analizę lewicowej (empatycznej) wrogości wobec Izraela przedstawił brytyjski dziennikarz Jamie Palmer (http://www.listyznaszegosadu.pl/notatki/lewica-i-konflikt-izraelsko-palestynski-droga-do-wznioslej-nienawiscia). Punktem wyjścia w jego eseju jest zdumienie zjawiskiem zwanym pinkwashing, czyli zarzut, że niezwykle tolerancyjny stosunek izraelskiego społeczeństwa i izraelskich władz do homoseksualizmu jest wyłącznie próbą odwrócenia uwagi od złego traktowania Palestyńczyków. Palmer pokazuje jak głęboka empatia lewicy i kościołów chrześcijańskich skłania do ignorowania faktu respektowania tradycyjnych wartości lewicowych przez niewłaściwą stronę i brutalnego deptania ich przez właściwą stronę w imię integralności postawy lewicowej jako całości. W efekcie jest to wewnętrzna żelazna dyscyplina partyjna w imię zachowania kontaktu z masami. Walka z dziecięcą chorobą lewicowości trwa i renegatów nikt nie zamierza tolerować. Ani na polu walki o zdrową żywność, ani na polu walki z Big Pharma, ani walki o uciśnionych terrorystów. Lewicowość bez żelaznej dyscypliny to oksymoron, taka lewicowość to dziecinada bez żadnego kontaktu z masami.               


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Również czytałem tę książkę. Lucjan Ferus 2017-08-16


Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk