Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 03:23

« Poprzedni Następny »


Dobrzy Europejczycy marzą choćby o proporcjonalności


Andrzej Koraszewski 2018-06-04

Nieznani bojownicy na ulicach Gazy.
Nieznani bojownicy na ulicach Gazy.

Sympatyczny czytelnik na marginesie niedawnych rozruchów na granicy z Gazą pisze: „Przyzna Pan, Panie Andrzeju, że izraelska odpowiedź jest nieproporcjonalna”. Nie, nie przyznam, ale podejrzewanie tego akurat czytelnika o antysemityzm zakrawałoby na paranoję. Jest raczej ofiarą złej informacji i powtarzanych w kółko absurdalnych twierdzeń. W tym samym czasie znana historyczka i pracownica Żydowskiego Instytutu Historycznego, która od lat walczy z antysemityzmem, pod artykułem prezentującym udokumentowane wypowiedzi dygnitarzy Hamasu o tym, że prawie wszyscy zabici Palestyńczycy podczas majowych rozruchów byli członkami Hamasu, że starannie zaplanowano zniszczenie płotów granicznych i wlanie się tysięcy ludzi na teren Izraela, że uczestnicy byli wzywani do przynoszenia i ukrywania broni – pisze „Mnie to nie przekonuje”. Nie, nie wyjaśnia, czy nie daje wiary, czy też akceptuje, że są to udowodnione wypowiedzi przywódców i uczestników rozruchów, ale ma jakieś inne zastrzeżenia. Czy może tu też chodzi o proporcjonalność? Ginie więcej Palestyńczyków niż Izraelczyków, a to nieładnie.

„Gazeta Wyborcza” informując o wściekłym ostrzale moździerzowym i rakietowym z Gazy w dniu 29 maja 2018, nadaje doniesieniu tytuł Najcięższa wymiana ognia między Izraelem a Strefą Gazy od kilku lat


Nie można wykluczyć, że redakcja domyśla się, iż 99 procent czytelników dostrzegło tylko tytuł, który zaledwie dotarł do ich podświadomości. Ci którzy zatrzymali na moment wzrok, z wytłuszczonej zapowiedzi dowiedzieli się raz jeszcze, że była to najcięższa wymiana ognia od czterech lat i że minister izraelskiego wywiadu powiedział, iż kraj znajduje się na krawędzi wojny. Dalej mamy wytłuszczony podtytuł, że „Palestyńczycy protestują, Izrael odpowiada ogniem”. Teraz dopiero możemy się dowiedzieć od czego zaczęła się owa „wymiana ognia”.

„Konflikt eskaluje. We wtorek rano ze Strefy Gazy nieznani bojownicy wystrzelili w kierunku Izraela niemal 30 pocisków moździerzowych. Był to największy taki atak od konfliktu izraelsko-palestyńskiego z 2014 r., kiedy to zmuszonych zostało do opuszczenia swoich domów 250 tys. Palestyńczyków.”

Autor artykułu, Maciej Orliński, dziennikarz „Gazety Wyborczej” informuje, że nic się nie stało, że izraelski system przeciwrakietowy przechwycił 25 pocisków, że uszkodzeniu uległ budynek przedszkola, że trzech żołnierzy zostało rannych, dodając szybko, że jeden niegroźnie.


Zapewne dziennikarz czerpał swoje informacje z trzeciej ręki, bo zapewnia tych czytelników, którzy aż tak daleko dotarli, że nikt nie przyjął odpowiedzialności za atak. Nie było żadnych uzupełnień tej osobliwej informacji, więc czytelnik nie dowiedział się, że pocisków moździerzowych i rakiet było grubo ponad sto, że zarówno prezydent Egiptu (który wezwał na dywanik przywódcę Hamasu), jak i Stany Zjednoczone w Radzie Bezpieczeństwa obarczyły całą odpowiedzialnością Hamas (nie mówiąc już o tym, że zarówno Hamas, jak Islamski Dżihad z dumą oznajmili, że rakiety były ich), ani wreszcie, że ckliwie przedstawiona „historia” wojny w grudniu 2014 roku zaczęła się od długotrwającego ostrzeliwania tysiącami rakiet Izraela przez Hamas. Maciej Orliński kończy swoje informowanie o „wymianie ognia” donosząc, iż brytyjski dziennik „The Guardian” podaje, że nie ma jeszcze doniesień o rannych w Strefie Gazy. 


Zła wola, czy tylko tragicznie złe dziennikarstwo? Czytelnik „Gazety Wyborczej”, który nie interesuje się Izraelem, który ufa swojej gazecie i tylko podprogowo odnotowuje tytuły, ma  wyrobione zdanie i kompletnie zakłamany obraz konfliktu, który z różnych przyczyn ogniskuje więcej zainteresowania niż wszystkie inne. Jeśli przypadkiem czyta uważnie, będzie prawdopodobnie podzielał linię generalną najlepszego dziennika w Polsce, czyli będzie wylewał łzy za już pomordowanych w przeszłości i głęboko współczuł, że tym którzy kontynuują mordowanie Żydów, nie tylko się to utrudnia, ale na dodatek giną często przed wykonaniem swojego zadania. Nazywa się to pięknie współczuciem dla Palestyńczyków i brakiem proporcjonalności.


Wielu powtarzało, że antysemityzm nie mówi nam właściwie nic o Żydach, ale opowiada bardzo wiele o antysemitach. Pod artykułem Mordechaja Kedara pod tytułem  Dlaczego Arabowie tak nienawidzą Palestyńczyków? pojawił się komentarz kogoś podpisującego się jako „justi”:       

„Po ostatnich jazdach Starszych Braci w wierze gdy Lapid kłamał, Netaniahu kłamał, kłamała nawet starsza pani prowadzona do obozu pod lufami niemieckich i olskich żołnierzy nie wierzę w jakąkolwiek obiektywność Żyda. Cześć jaka jest oddawana Grossowi, który w małej stodole umieścił 1600 osób, nienawiść wobec G. Grasa za wiersz 'Co musi być powiedziane' i wideo gdzie znajper strzela do spokojnie stojącego Palestyńczyka mam wierzyć stronie izraelskiej? Czy w powyższym tekście jest wspomniane np o masakrze w Deir Yassin?


Jak to jest że Żydzi uciekali do Polski przed prześladowaniami (vide rodzina Polańskich) a dziś nie ma z ich strony żadnej wdzięczności i Netaniahu dziękuje Paragwajczykom?!


Ostatnia ustawa IPN, nagminnie przekręcana, szkalowana nieczytana-cytowana usunęla z serc wielu ludzi filosemityzm. Gorycz ludzi, którzy ratowali Kosińskiego po Malowanym Ptaku dotarła do nas


Jesteście siebie warci i stawanie po jakiejkolwiek stronie konfliktu jest daremne.” (Pisownia zachowana)

Zapewne Maciej Orliński, wspomniany na początku sympatyczny czytelnik oraz znana historyczka uznaliby zgodnie, że mamy do czynienia z klasycznym antysemitą, pielęgnującym swoją ignorancję dla wzmocnienia przesądów nabywanych od dziecka w domu, w kościele i w szkole. Możemy się zastanawiać, gdzie „justi” szukał odpowiednio zafałszowanych informacji na temat współczesności? Zacznijmy jednak od tekstu pod którym „justi” wkleił swój elaborat. Mordechai Kedar, arabista, były oficer izraelskiego wywiadu, obecnie pracownik uniwersytetu, nie pisze w swoim artykule o Żydach, pisze o stosunku Arabów do Palestyńczyków. Zaczyna od stwierdzenia, że Arabowie nie chcą i nigdy nie chcieli palestyńskiego państwa. Nie trzeba być historykiem Bliskiego Wschodu, by wiedzieć, że jest to dobrze podbudowane twierdzenie. Kiedy Wielka Brytania podzieliła Mandat Palestyński przyznając 78 procent Palestyny Arabom Palestyńskim (Jordania), Arabowie odrzucili uznanie przyznania reszty Żydom, kiedy ONZ zaproponowała podział reszty na absurdalne trójkąciki, Żydzi zaakceptowali, Arabowie odrzucili, kiedy Izrael ogłosił niepodległość, tego samego dnia napadły na kraj armie pięciu państw arabskich nie z myślą o utworzeniu jakiegoś państwa palestyńskiego, ale z nadzieją na powiększenie swoich terytoriów (obiecując eksterminację wszystkich Żydów). Kiedy Jordania zajęła Judeę i Samarię oraz Jerozolimę Wschodnią, wymordowała mieszkających tam Żydów, wygnała resztę i anektowała zajęte tereny nazywając je Zachodnim Brzegiem. Ani  ona sama, ani żadne inne państwo arabskie nie proponowało tworzenia jakiegoś państwa palestyńskiego. Izraelski arabista podaje fakty, które bez trudu możemy znaleźć w dziesiątkach źródeł. Autor przypomina również wywołane przez Palestyńczyków wojny domowe w Jordanii i w Libanie, szkicowo prezentuje politykę krajów arabskich wobec palestyńskich uchodźców i wykorzystywanie ich wyłącznie jako psów wojny z Żydami.


Ciekawy problem dla tych, których to interesuje. Możemy spokojnie założyć, że po prostu człowieka podpisującego się „justi” Palestyńczycy kompletnie nie interesują. (Dokładnie to samo możemy powiedzieć o większości „współczujących”, włącznie z członkami wszystkich klubów „solidarności z Palestyną” i dziennikarzami donoszącymi o konflikcie arabsko-izraelskim.)


Sam wpis nie mający żadnego związku z tekstem, pod którym został wklejony, jest jednak interesujący. „Justi” nie tylko zna nazwisko premiera Izraela ale i nazwisko przywódcy niewielkiej izraelskiej partii politycznej „Jest Przyszłość” Ja’ira Lapida. Co więcej gdzieś, coś czytał na temat Jana Tomasza Grossa, a nawet słyszał o jakimś wierszu Güntera Grassa. Oglądał jedno wideo, a nawet słyszał o masakrze w Dajr Jasin. O tym wydarzeniu z 1948 roku mógł nawet czytać w „Gazecie Wyborczej”, która z zachwytem prezentowała książkę izraelskiego historyka Ilana Pappe. W recenzji tłumaczonej na język polski (i opublikowanej w wydawnictwie „Książka i Prasa”) książki pod tytułem Czystki etniczne w Palestynie, gazeta aspirująca do tego, żeby być rzetelnym źródłem informacji, bez najmniejszych zastrzeżeń serwuje takie zdania jak poniżej jako niekwestionowane fakty:

„Hagana, na której czele stał urodzony w Płońsku David Ben Gurion, przyszły premier Izraela, na początku 1948 r. rozpoczęła zakrojoną na dużą skalę czystkę etniczną wśród ludności palestyńskiej zamieszkującej Mandat. Przygotowywała się do niej zresztą od dawna, w latach 40. XX w. powstały aż cztery plany operacyjne określające jej założenia i techniczne szczegóły.”

O Dajr Jasin GW za izraelskim historykiem pisze:

„Dowodem na systemowy charakter planu „Dalet” stał się przypadek Dajr Jasin, sielskiej i przyjaźnie nastawionej wsi, która podpisała akt o nieagresji z Haganą w Jerozolimie, lecz była skazana na unicestwienie, ponieważ znalazła się na obszarach przewidzianych w planie Dalet do wyrugowania.”

O samej masakrze „Gazeta” informowała:

Siły żydowskie zajęły Dajr Jasin 9 kwietnia 1948 r. Wieś rozciągała się na wzgórzu po zachodniej stronie Jerozolimy, 800 metrów nad poziomem morza, blisko żydowskiej dzielnicy Giwat Szaul. (.) Żydowscy żołnierze wpadli do wsi i ostrzelali domy z karabinów maszynowych, zabijając wielu mieszkańców. Tych, którzy pozostali przy życiu, spędzili w jedno miejsce i zamordowali z zimną krwią, bezczeszcząc zwłoki. Inni w tym samym czasie gwałcili, a później zabijali niektóre kobiety.

Czytelnicy wierzący w rzetelność i kompetencje dziennikarzy tego medium byli bez szans.


W tym przypadku ktoś jednak musiał zareagować, bo po miesiącu publicysta „GW” Paweł Smoleński opublikował obszerny artykuł informujący, że informacja była delikatnie mówiąc nieścisła. Przypomina, że sam Ilan Pappe otwarcie pisze o sobie, że jest historykiem zaangażowanym, i że fakty nie  mają dla niego znaczenia. Centralna dla jego książki masakra w Dajr Jasin jest wszechstronnie opisana i uczy się o niej w izraelskich szkołach. W opowieści Pappe nic się nie zgadza, wioska nie była „sielska i przyjaźnie nastawiona”, nie wszedł do niej oddział Hagany, tylko Irgunu. Tak, zabito około stu osób, w tym były również kobiety i dzieci. W relacji Pappe główny punkt ciężkości położony jest na opowieści jednego świadka.  


Kończąc swój artykuł Paweł Smoleński pisze:

„Ilan Pappé nie składa – jak chce wydawca książki – hołdu tym, którzy nie pogodzili się z utratą swojego miejsca na Ziemi. Składa za to hołd historycznym ignorantom, ufając, że każdego można zrobić w balona.”

Smoleński informując (po miesiącu), że recenzent był niekompetentny, a podane informacje mocno nieścisłe, rzuca od niechcenia zdanie, że „w wyniku wojny o niepodległość Izraela „wyczyszczono etnicznie” 700 tys. palestyńskich Arabów”. No cóż, nie dodaje, że armie arabskie wzywały ludność arabską do opuszczenia terenu walk, obiecując, że będą mogli wrócić za tydzień po oczyszczeniu Izraela z Żydów, że władze izraelskie nawoływały ludność arabską do pozostania, że wygnano tylko tych, którzy brali udział w walkach, ani wreszcie, że społeczność żydowska w Izraelu składa się dziś w większości z Żydów wygnanych z krajów arabskich i ich potomków. (Z krajów arabskich wygnano między 750 a 850 tysięcy Żydów, z których ogromna większość trafiła do Izraela). Ani wreszcie, że dzisiejsza mniejszość arabska stanowi w Izraelu 20 procent populacji, podczas gdy kraje arabskie zostały całkowicie oczyszczone z Żydów. Było jednak w „Gazecie Wyborczej” sprostowanie, a to niezwykły ewenement.         


Ilan Pappe nie jest samotny na placu boju. Z okazji 70 rocznicy masakry w Dajr Jasin rynek nienawiści do Izraela został zalany informacjami, które połykali nie tylko ludzie tacy jak „justi”, ale również ludzie dobrej woli i bez przesądów. Mieszkająca od lat w Izraelu niemiecka historyczka Petra Marquardt-Bigman, wśród licznych zdjęć mających przypomnieć masakrę w Dajir Jasin zwróciła uwagę na poniższe zdjęcie.   



Nawet kompletny laik powinien nabrać podejrzeń widząc te duże budynki stojące rzekomo w arabskiej wiosce. W rzeczywistości jest to zdjęcie z nazistowskiego obozu koncentracyjnego. (W innym przypadku użyto zdjęcia z masakry dokonanej w Libanie przez tamtejszych falangistów.) Czarna propaganda jest w informacjach o Izraelu (zarówno o jego historii, jak i o współczesności) nieustannie obecna. Nie tylko na antysemickich strona pełno jest fałszywych zdjęć, przekłamanych informacji i fabrykacji w rodzaju opowieści o tym, że Izraelczycy zabijają Palestyńczyków i handlują ich organami.


Izrael jest atakowany od pierwszego dnia swojego istnienia i broni się nadspodziewanie sprawnie (alternatywą jest zagłada). Wygrał trzy wojny, w których atakowany był przez połączone armie państw arabskich, przetrwał dwie intifady, jest narażony na tysiące zamachów terrorystycznych, z którymi musi walczyć każdego dnia. Ten maleńki kraj, z niesłychanie trudnymi do obrony granicami, otoczony wrogimi państwami, uważany jest za mocarstwo i oskarżany o używanie nieproporcjonalnej siły, kiedy broni życia swoich obywateli.


Dlaczego zatem nie zgadzam się z zarzutem nieproporcjonalności, kiedy szermuje nim ONZ, Amnesty International, Human Rights Watch i tysiące zaprawionych w bojach publicystów najbardziej renomowanych mediów? W tych zarzutach o izraelską nieproporcjonalność mamy różne oczekiwania – jedni oczekują starannego przestrzegania zasady ząb za ząb, oko za oko. Jeśli palestyński terrorysta zabił Izraelczyka to ostatecznie można usprawiedliwić jego zlikwidowanie (chociaż lepiej byłoby przytrzymać mu rączki). Nie ważne kto zaczyna agresję, nie ważne ile podjęto prób zabicia obywateli izraelskich, ani jak poważne zagrożenie bezpieczeństwa stanowi przygotowywany zamach, ani ile wystrzelono pocisków na Izrael, ważne jest przestrzeganie zasady ząb za ząb, oko za oko. Prosta szkolna arytmetyka – ginie więcej Palestyńczyków niż Żydów, więc mamy brak proporcjonalności. Inna motywacja zarzutu o braku proporcjonalności głosi, że istotnie Izrael ma prawo się bronić, ale powinien się powstrzymać przed wyrządzaniem krzywd przeciwnikowi. Tak więc, ilekroć Hamas i Islamski Dżihad organizują zmasowany ostrzał Izraela, Organizacja Narodów Zjednoczonych zaczyna swoją reakcję od wezwania do powściągliwości w odpowiedzi. Kiedy prezydent Egiptu, Nasser, w 1967 roku otwarcie zapowiedział zepchnięcie Żydów do morza i zażądał od ONZ usunięcia sił pokojowych, ONZ natychmiast to zrobiło, kiedy Izrael bombarduje wyrzutnie rakietowe używane do ostrzeliwania Izraela, Rada Bezpieczeństwa proponuje wysłanie do Gazy sił pokojowych.


Być może najciekawszą motywację zarzutów o nieproporcjonalność izraelskich odpowiedzi na ataki mają (czasem wybitni) dziennikarze pochodzenia żydowskiego. Chcieliby, żeby Izraelczycy tak delikatnie bronili swojego życia, żeby im, dobrym Brytyjczykom czy Amerykanom, nikt przypadkiem od Żydów nie wymyślał. Zazwyczaj jest to zapakowane w romantyczne i nierealne oczekiwania, że Izrael dokona cudu, bo co to dla niego. Znakomity przykład tego rodzaju postawy przedstawił pracujący obecnie w Wielkiej Brytanii izraelski bloger, Noru Tsalic.


Tsalic zaczyna od zdumienia jak niedawne zamieszki na granicy z Gazą były relacjonowane przez wielkie media zachodnie:

„Większość zachodnich mediów przypisała ten wybuch (albo wyraźnie, albo sugerując) parze prawicowych ekstremistów: Trumpowi i Netanjahu. Którzy, jak każe nam się wierzyć, zaaranżowali ten nikczemny akt przeniesienia ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Na przykład, pod natchnionym tytułem Co zdarzyło się w Gazie we wtorek [sic!], BBC pisze:

 

Poniedziałek oznaczał także otwarcie ambasady USA w Jerozolimie, posunięcie, które rozsierdziło Palestyńczyków.  


Nie jest dla mnie jasne, czy wybitni dziennikarze BBC są dotknięci syndromem powierzchowności, amnezją, czy też zwykłą głupotą. Pomijając fakt, że „Wielki Marsz Powrotu” trwał od tygodni, ci z nas, którzy nie są dziennikarzami BBC, mogą zastanawiać się, dlaczego Palestyńczycy w Gazie byli o tyle bardziej „rozsierdzeni” niż ci z Zachodniego Brzegu? I – jeśli mamy przypisać 62 ofiary śmiertelne podpalaniu świata przez Trumpa, to czy mamy także za około dwa tysiące palestyńskich ofiar w pożodze 2014 r. obwiniać… pacyfizm Obamy?”

Bardziej jednak fascynuje go komentarz Daniela Sugarmana, świetnego i bardzo uczciwego dziennikarza w brytyjskiej „Jewish Chronicle”. Sugarman 15 maja pisał, że Izrael powinien się dziś wstydzić przyznając, że „“protesty były pełne przemocy. Protestujący bez przemocy nie miotają kamieni i koktajli Mołotowa. Nie wypuszczają płonących latawców na Izrael z wymalowanymi swastykami. Premier Hamasu, Jahja Sinwar, następująco opisał cel przedarcia się przez granicę: ‘Obalimy granicę i wydrzemy im serca z ciał’.”


Sugarman, jak pisze Noru Tsalic, poetycko prezentuje powód, dla którego Izrael powinien się wstydzić i cytuje:  “… odpowiedzią z Izraela była śmierć. Śmierć i okaleczenie. Chmura gazu i grad kul. Ponad pięćdziesięciu Palestyńczyków zabito wczoraj przy granicy i raniono ponad tysiąc.”


Brytyjski dziennikarz w odróżnieniu od dziennikarzy „Guardiana” BBC, „New York Timesa” i innych pisze, że wie, „że Hamas zorganizował te próby przedarcia się przez granicę. Wiem, że Hamas oferował pieniądze rodzinom zabitych lub rannych w tych protestach w ten sam sposób, jak wypłaca pieniądze rodzinom tych, którzy zostali zabici podczas dokonywania zamachów terrorystycznych przeciwko Izraelczykom. Rozumiem, dlaczego Izrael nie może pozwolić tym protestującym na przekroczenie granicy”, jest jednak nieprzekonany: „“Każda kula wystrzelona przez Izrael, każde życie, jakie Izrael odbiera, pogarszają sytuację. Istnieją sposoby rozproszenia tłumów bez użycia ostrej amunicji. Ale IDF dokonały czynnego wyboru, by strzelać ostrą amunicją i zabić dziesiątki ludzi”.


Noru Tsalic odpowiada na to, że był izraelskim żołnierzem, wie sporo o technikach rozpraszania tłumów, wie jak nieskuteczne są w takiej sytuacji gumowe kule, gaz pieprzowy i gaz łzawiący, na jaką odległość działają paralizatory. Brytyjski dziennikarz żydowskiej gazety oczekując rzeczy niemożliwych, pisze rzeczy niegodne. Odpowiedz przyszła następnego dnia. Daniel Sugerman napisał obszerne wyjaśnienie, które zakończył słowami:

otworzyłem oczy, i zobaczyłem, co zrobiłem.

[…]

Powiedziałem, że Izrael powinien wstydzić się za swoje czyny. Dzisiaj jednak to ja się wstydzę.

Łatwo mówić o proporcjonalności, kiedy celem morderczych ataków są ludzie znajdujący się o tysiące kilometrów dalej. Daniel Sugerman zareagował jednak szybciej niż Paweł Smoleński i poszedł nieco dalej.  


Dobrzy Europejczycy żądając proporcjonalności mają tu różne motywacje, od outsourcingu nienawiści i pełnej świadomości za co płacą Palestyńczykom i za co kochają irańską teokrację, do dyskretnego żalu, że obrona izraelskiego życia może źle wpłynąć na reakcje sąsiadów do tych, którzy przecież szczerze czują się Brytyjczykami, Francuzami, Amerykanami, czy Polakami.


Jest tu jeszcze wielka polityka, w której przebrany za antysyjonizm, czy tylko za osobliwie pojmowaną krytykę Izraela, antysemityzm nadal jest wyśmienitym narzędziem walki o wyborców i podtrzymywania naszych niezmiennych prawicowych, chrześcijańskich wartości, czy naszych lewicowych wartości solidarności z uciśnionymi ludami i walki z imperializmem i kolonializmem.


Dobrzy Europejczycy chcieliby choćby proporcjonalności i starają się nie wiedzieć, że płacimy każdemu palestyńskiemu terroryście za mord lub próbę zamordowania Żyda i nie protestujemy nigdy, kiedy nasze rządy potępiają w ONZ Izrael za to, że broni życia swoich obywateli.              


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Kompetentne i wyczerpujące wyjaśnienie jotesz 2018-06-06
1. Okrutna proporcjonalność finansowa MEF 2018-06-04


Notatki

Znalezionych 2598 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk