Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 08:44

« Poprzedni Następny »


Czy kultura tolerancji jest zastępowana przez kulturę nietolerancji?


Saher Fares 2017-09-03

4 czerwca brytyjska premier, Theresa May, powiedziała:  \
4 czerwca brytyjska premier, Theresa May, powiedziała:  "pora powiedzieć, że dość tego" i obiecała rewizję strategii antyterrorystycznej swojego kraju. Z braku jednak uczciwego spojrzenia na podstawowe przyczyny tego terroryzmu, świętego lub nie, oraz bolesnego zastanowienia się samych muzułmanów nad podstawami swojej religii, która rodzi taka przemoc, nigdy nie będzie “dość”. (Zdjecie: Leon Neal/Getty Images)

Jak puste mogą stać się wymówki po każdej kolejnej potworności popełnionej w imię islamu?


Kiedy zginęło 13 ludzi, a dziesiątki innych zostało rannych w zamachu samochodowym w Barcelonie w zeszłym tygodniu wymachujący nożami mężczyźni krzyczeli "To dla Allaha!", wcześniej ofiary zamachów na  London Bridge, czy w Borough Market najmniej interesowały kolejne krzyki elit, że te potworności „nie mają nic wspólnego z islamem”.


Brytyjska premier, Theresa May, powiedziała: "pora powiedzieć, że dość tego" i obiecała rewizję strategii antyterrorystycznej swojego kraju.


Z braku jednak uczciwego spojrzenia na podstawowe przyczyny tego terroryzmu, świętego lub nie, oraz głębokiej analizy i odrzucenia przez samych muzułmanów tych założeń ich religii, które rodzą taka przemoc, nigdy nie będzie “dość”.  

 

Nie trzeba cofać się o stulecia do muzułmańskiego podboju późnoklasycznego świata chrześcijańskiego – średniowiecznych rajdów piratów berberyjskich, osmańskiego jarzma w  Europie Środkowej i Wschodniej lub targów niewolników w Kaffa na Krymie Tatarów muzułmańskich – dla zrozumienia, że ta przemoc wyraźnie poprzedza europejską epokę kolonialną, stworzenie nowoczesnego państwa Izrael lub sprawę zmiany klimatu.  


Zaledwie dwa tygodnie temu zabito 29 chrześcijan koptyjskich za odmowę powiedzenia “Nie ma boga nad Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem”, kiedy podróżowali do klasztoru egipskiego 26 maja. W ostatnich tygodniach nieznana liczba chrześcijan została zabita i wzięta jako zakładnicy przez zbieraninę saudyjskich, pakistańskich, czeczeńskich, marokańskich i miejscowych dżihadystów w południowych Filipinach. Ponadto zginęło 90 ludzi w zamachu bombowym w Kabulu 31 maja, a 26 zabito w lodziarni w Bagdadzie podczas Ramadanu. Żadna z tych masakr nie miała nic wspólnego z „wojną Busha” w Iraku lub proponowanym „zakazem wjazdu dla muzułmanów” prezydenta Donalda J. Trumpa.


Kraje takie jak Chiny, Nigeria lub Kenia, które nie są zachodnie, nie są "imperialistyczne", nie są czymkolwiek, co islamiści używają jako wymówki, są nadal atakowane w podobny sposób. Miesiąc za miesiącem wydaje się, że niemal nie ma miejsca, gdzie nie uderza terror islamski. W styczniu 2014 r. było porwanie i przymusowe nawrócenie dziewcząt Chibok przez Boko Haram w Nigerii. W marcu 2014 r. był atak nożowniczy na stacji kolejowej Kunming w Chinach dokonany przez ośmiu terrorystów z Islamskiego Ruchu Turkiestanu – mężczyźni i kobiety wyciągnęli długie noże i sztyletowali pasażerów. W maju 2014 r. była strzelanina w Muzeum Żydowskim w Brukseli. W czerwcu 2014 r. zamordowano 48 ludzi w  Mpeketoni w Kenii i lista ciągnie się tylko za pierwsza połowę 2014 r.


Rzeź na londyńskim Parliament Square; na Manchester Arena; w metro w St. Petersburgu; w paryskim Teatrze Bataclan i na stadionie sportowym; trzy zamachy bombowe na podróżnych w Brukseli; w ubiegłe Boże Narodzenie zamach ciężarówką na zatłoczony rynek świąteczny w Berlinie, by podać tylko kilka z kolejnych wypadków – a wszystko naprawdę nie miało nic wspólnego z pomszczeniem Kongijczyków za ponure dziedzictwo króla Leopolda.


To raczej tomy czczonych tekstów islamskich ustalają szczegółowo podstawy przemocy i ucisku niewiernych i tych, których uważa się za heretyków. Te podstawy – ożywiane codziennie w madrasach i meczetach na całym świecie, zanim wprowadzają je w życie religijnie wyszkoleni terroryści – są infantylnie zbywane przez zachodnich liberałów jako nieistotne.


Tymczasem mężczyźni, kobiety i dzieci są składani jako ludzkie ofiary na ołtarzu politycznego cynizmu. Boska sprawiedliwość niewątpliwie osądzi nie tylko morderców i wyznanie, które często jest krwiożercze, ale także tych, którzy twierdzą z uporem wbrew wszelkim dowodom, że to wyznanie nie ma nic wspólnego z tymi morderstwami.  


Pierwszym krokiem w kierunku rozwiązania jest kwestionowanie obiegowej mądrości niestrudzenie serwowanej przez mędrców medialnych na Zachodzie i potwierdzanej przez wielu rzekomo “umiarkowanych” muzułmanów w kraju i za granicą. Brakuje po prostu chęci zobaczenia olbrzymiego materiału dowodowego teologicznego uzasadniania terroru islamskiego.   


Czy wypowiedzi polityków w latach 1990. (na przykład, w czasie spisku szejka Omara Abdul-Rahmana przeciwko World Trade Center) różnią się od tych, które wypowiedziano po  9/11, a te z kolei od powtórzonych po zamachu w San Bernardino w 2015 r.? Czy politycy wygłaszają swoje banały “islam jest religią pokoju” z powodu wygody politycznej lub najmniejszej choćby znajomości ideologii islamu? Czy rzeczywiście wiedzą o islamie więcej niż wielu islamskich ulema (uczonych), włącznie z Ibn Tajmijjah, lub hadisy (czyny i powiedzenia Mahometa)? Jeden z nich mówi:

"Apostoł Allaha powiedzial: ‘Zostałem posłany z najkrótszymi wyrazami niosącymi najszersze znaczenie i zostałem zwycięzcą terrorem'" (Sahih Al-Bukhari 122)

Jak czytać werset Koranu, taki jak ten:

"Ja wrzucę strach w serca niewiernych. Bijcie ich więc po karkach! Bijcie ich po wszystkich palcach!  Dlatego, że oni oddzielili się od Boga i Jego Posłańca. A kto oddziela się od Boga i Jego Posłańca... zaprawdę, Bóg jest straszny w karaniu!" (8:12-13)

Kiedy mówi się, że islam nie ma nic wspólnego z takimi wersetami, czy chodzi o ugłaskanie muzułmanów, pocieszenie ofiar islamskiego terroru czy jest próbą uspokojenia nie-muzułmańskiej społeczności? Jeśli to pierwsze, to, no cóż, historia uczy, że ugłaskiwanie nie działa. Ponadto byłoby obraźliwe zakładanie, że muzułmanie, wszyscy muzułmanie, mają odpowiadać za wyznanie, które – według ich rozumienia go – jest niezmiernie różne dla różnych ludzi. Jeśli zaprzeczenie ma na celu pocieszenie ofiar, to tego nie robi. A jeśli chodzi o uspokojenie społeczności nie-muzułmańskiej, to, co przekazuje się jej, powinno być oparte na tym, co jest widzialną prawdą. Czy takie argumenty nie powinny być najpierw skierowane na próbę przekonania tych, którzy są gotowi zabijać i ginąć w imię islamu, zamiast tych, którzy chcą spędzić miły wieczór sobotni?


Czy nadejdzie czas, kiedy reformatorzy w świecie islamskim będę głośniej domagali się przypatrzenia islamowi – mimo oczywistego zagrożenia życia – niż elity zachodnie, które boją się jedynie fałszywego oskarżenia o „islamofobię”? Dlaczego chęć obrony siebie miałaby być „islamofobiczna”?


Przez niemal dwa lata w najlepszym czasie telewizyjnym młody egipski reformator, Islam el-Beheiry, wzywał do dokonania przeglądu liczących ponad tysiąc lat hadisów. Argumentuje on, że wiele z tego jest nie do pogodzenia nowoczesnością i z najlepiej rozumianą boskością i proroctwem:

"Taka tradycja ma bardzo niewiele dobra wśród mnóstwa zła, z których nie najmniejsze jest twierdzenie wszystkich czterech szkół islamu sunnickiego, że chrześcijanina można zabijać bezkarnie. Życie muzułmanina jest ‘nadrzędne’ wobec życia niemuzułmanina. Taki jest Ijmaa' (consensus prawoznawców)."

Beheiry został skazany w maju 2015 r. na pięć lat więzienia z ciężkimi robotami za “szkalowanie religii” – na podstawie egipskiego prawa o bluźnierstwie. Wyrok został zmniejszony w grudniu 2015 r. do jednego roku. Po odsiedzeniu większości wyroku został zwolniony na mocy ułaskawienia przez prezydenta.  


Niemniej w Ramadan 2017 r. Beheiry był znowu na ekranie z programem, który nazwał “Mapa”, a w którym próbuje zbudować naukowy sposób osądzania, co jego zdaniem jest boże, a co nie jest, w masie literatury islamskiej.


Egipski prezydent Abdel-Fattah el-Sisi, generał armii, który doszedł do władzy w 2014 r. po olbrzymich protestach ulicznych przeciwko krótkotrwałym rządom Bractwa Muzułmańskiego, powiedział, że nie może być tak, by świat muzułmański ustawiał się na pozycji „wrogości wobec całego świata”.  


W Europie niektórzy słusznie pytają jeśli jedno jabłko w beczce jest zgniłym jabłkiem, czy mamy wyrzucić całą beczkę? Trzeba także zapytać: jeśli jeden muzułmanin na tysiąc wysadza w powietrze mój dom, ile przypadków przemocy będzie miała Europa, po wpuszczeniu wielu milionów muzułmanów? Lub, a co, jeśli problemem nie są w rzeczywistości muzułmanie, a ich religia?


Dlaczego pragnienie zachowania własnej kultury jest uznawane za rasizm? Nie wierzę, że jestem lepszy, dlatego że jestem lub nie jestem muzułmaninem. Czy jest „ksenofobiczne” zadawanie takich pytań, kiedy przemoc coraz bardziej zbliża się do mojego domu? Dlaczego miałoby być „islamofobiczne” to, że chcesz się bronić?


Nie boję się muzułmanów, ale boję się, że kultura tolerancji jest zastępowana przez kulturę nietolerancji, mizoginii, antysemityzmu i supremacji – za czym opowiada się, choćby na wpół świadomie znaczna część dzisiejszego świata islamskiego. Jest to świat zapewniany przez swoich uczonych, że takie przejawy nietolerancji, mizoginii, antysemityzmu i supremacji są, we wszystkich epokach, w najlepszym duchu islamu.  


Czy jest “islamofobią” gniew na takie potworności popełniane codziennie, lub gniew na polityków, którzy kłamią o tym, czym islam jest, a czym nie jest i zamiast zrobić coś dla powstrzymania tych potworności, obrzucają wyzwiskami tych, którzy kwestionują ich politykę?


Czy sądy europejskie i parlamenty powinny penalizować wolne słowo, które krytykuje to zrozumienie islamu, panujące wśród większości islamskich prawoznawców, skoro ci prawoznawcy stoją na czele taśmy produkującej zamachowców-samobójców, którzy obierają za cel obywateli Zachodu?


Czy media głównego nurtu i świat akademicki powinien poddawać ostracyzmowi tych, którzy zadają pytania o terror islamski, podczas gdy oni sami nie dają żadnych odpowiedzi na pytanie o źródło „świętej nienawiści” dżihadystycznej wśród nas?


Nie pragnę, by świat zwrócił się przeciwko muzułmanom. Pragnę tylko, by mędrcy zatrzymali się i pomyśleli, czy to wszystko naprawdę „nie ma nic wspólnego z islamem”. Czy nie możemy powiedzieć: „przestańcie usprawiedliwiać morderstwa w imię religii?”


Czy nie możemy po prostu powiedzieć, że takie przekonania religijne nie będą dozwolone tutaj na Zachodzie, nie będą wybielane, tuszowane lub usprawiedliwiane przez ludzi Zachodu przez mieszankę kulturowego zażenowania i błędnego poczucia winy? Czy nie możemy odrzucić dżihadu, zaakceptować apostazję i mieć prawo do swobodnego zadawania pytań w  miejscach publicznych, w naszych programach telewizyjnych, w naszych szkołach i na naszych ulicach?


Is a Tolerant Culture Being Replaced by an Intolerant One?

Gatestone Institute, 18 sierpnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Saher Fares

 

Amerykański arabista i badacz problemów Bliskiego Wschodu.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk