Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 18:10

« Poprzedni Następny »


Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?


Andrzej Koraszewski 2014-08-23


Przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

Magdalena Środa jest w nastrojach pesymistycznych, ja zgoła przeciwnie. W artykule w „Gazecie Wyborczej” z 20 sierpnia 2014, profesor Środa pisze o chmurach nadciągających nad Polskę. Nikt nie chce głosować na Platformę Obywatelską, PO jest jej zdaniem, jak żona Lota, a wyborcy Palikota zgubieni, nie wiedzą, czy on  jeszcze istnieje. Dodaje, że zwolenników SLD nie zna, bo inne pokolenie.

 

Ciekawe skąd Magdalena Środa wie, że zwolennicy Korwina to ludzie młodzi, głównie ze wsi? Ja badań dokumentujących taki stan rzeczy nie znam, obserwacje przypadków mówią mi coś zgoła innego, ale nie mówię, co widzę, bo podstawa zbyt słaba. To znaczy, wszyscy jesteśmy ze wsi, cała nasza urbanizacja jest (jak każda inna) przepływem ludzi ze wsi do miast, ale organizacja tego przepływu była w różnych punktach świata różna, nasza nie była udana, ale i tak lepsza niż np. afrykańska. (To jednak osobny problem, więc może innym razem.) 

 

Magdalena Środa obawia się, że partia Kaczyńskiego i jej malownicze przystawki będą rządziły w gminach, w województwach, w kraju. Taka możliwość, patrząc na kolejne sondaże, jest całkiem realna.        

 

Magdalena Środa nie odpowiada na leninowskie pytanie „co robić”, jej felieton to wyznania Kasandry, czyli lektura dla zabicia czasu, dla tych, którzy go mają zbyt wiele. Ja jednak jestem stary, czasu mam mało, pora zacząć przygotowywać odejście, i stąd zresztą mój optymizm, bo istnieje nadzieja, że wielu rzeczy, których bardzo nie chciałbym zobaczyć, prawdopodobnie nie zobaczę.

 

Palikot nie był dla mnie nigdy żadną nadzieją, ale marzy mi się, żeby Donald Tusk zrozumiał, że jego przeciwnikiem nie jest Jarosław Kaczyński, ani Krystyna Pawłowicz, ani Jarosław Gowin, lub jakiś  Ziobro czy inny Zawisza (Artur). Przeciwnikiem Donalda Tuska jest mentalność polskiej inteligencji, a więc również jego własna i jego najbliższych sojuszników. Pod rządami Donalda Tuska Polska stała się bogatsza, mamy lepszą infrastrukturę, mniej dzieci jest głodnych, ale Polska nie stała się państwem bardziej przyjaznym. Mamy wolność, mamy demokrację, nadal nie mamy przyjaznego państwa, kontakty z władzą są nadal źródłem frustracji, a nierzadko tragedii.

 

W tym samym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w którym jest felieton Magdaleny Środy znajdujemy doniesienie o ostatecznym zakończeniu trwającego trzynaście lat procesu konserwatora zabytków, bezpodstawnie oskarżonego o działanie na szkodę interesu publicznego, pozbawionego na ponad rok wolności, i procesującego się o ostateczne uniewinnienie przez 13 lat. Sprawa Aleksandra Brody to jeden z licznych przypadków, które docierają w końcu do prasy i zasługują na publikację. Normalny, codzienny kontakt obywatela z naszym wolnym i demokratycznym państwem nie zasługuje na taki zaszczyt, chociaż przeciwnikiem Donalda Tuska nie jest Jarosław Kaczyński, a polska Marianna, czyli Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle. (Na żywo Biurwa może być żeńska lub męska, chociaż w rzeczywistości, częściej ma postać żeńską, wykonującą instrukcje męskich nosicieli polskiej tradycji piastowania urzędów w instytucjach państwowych lub samorządowych).

 

Przeciwnik Donalda Tuska ma na imię legion, ale zejdźmy na poziom konkretu jednostkowego. Dla mnie pora pisać testament, to znaczy zmienić stary, gdyż będąc człowiekiem przewidującym sporządziłem go już wcześniej, ale ktoś, kto miał być jego wykonawcą, okazał się bardzo złym wyborem i trzeba wszystko zacząć od nowa. Testament jest prosty, to co po nas zostanie ma być spieniężone i przeznaczone na stypendia dla młodych ludzi, którym brak środków finansowych utrudnia dostęp do nauki. Żeby to wszystko odbywało się sprawnie, owe stypendia powinny iść przez jakąś fundację, której statut musi jasno informować, komu te stypendia przyznawać, na jak długo i kto ma o tym decydować.

 

W początkach kwietnia wyciągnęliśmy z komputera mądre sądowe instrukcje jak fundację założyć i zaczęliśmy kontakty z rządem jej  republikańskiej mości, by załatwić sprawę prostą jak parasol. Zgodnie z instrukcją najpierw udaliśmy się do notariusza. Notariusz człowiek sympatyczny, znał nas, bo u niego załatwialiśmy poprzedni testament, a zapamiętał nas dobrze, jako że narobiliśmy mu kłopotu, gdyż po raz pierwszy sporządzał testament z oświadczeniem, że zwłoki niżej podpisanych należy przekazać studentom do zabawy. Tym razem zdziwiła go nazwa fundacji „Małpi móżdżek”, ale mieliśmy poważny powód do nadania fundacji niepoważnej nazwy, nad czym nie mam zamiaru się tu rozwodzić. Notariusz sprawdził i poprawił statut fundacji, sporządził akt notarialny o ustanowieniu fundacji, wpłaciliśmy 246 złotych, otrzymaliśmy również stosowne notarialne poświadczenia naszych podpisów i byliśmy gotowi do kroku numer dwa, czyli wysłania papierów do właściwego Sądu Rejonowego, który (jak nas życzliwie poinformował notariusz) znajduje się w Toruniu.

 

Wypełniliśmy stertę formularzy, sprawdzając w instrukcji, gdzie co wpisać, a gdzie co i jaką kreską skreślić. Wysyłając załączyliśmy kwitek poświadczający wpłatę sumy podanej w internetowej instrukcji.

 

Po sześciu tygodniach, nieco zaniepokojeni brakiem jakiejkolwiek odpowiedzi postanowiliśmy dowiedzieć się telefonicznie, czy może coś wiadomo co z rejestracją naszej fundacji słychać. Po dwóch godzinach prób udało się dodzwonić na wskazany w Internecie numer telefonu Wydziału Gospodarczego KSR. Recepcjonistka przekazywała rozmowę do nieprzedstawiających się kolejnych trzech osób. Prezentacja o co chodzi, przekazanie od osoby X do Y i od Y do Z, wreszcie osoba Z informuje, że wniosek został odrzucony i dwa dni temu list z decyzją został wysłany, więc pewnie niebawem dojdzie.

 

Po dwóch dniach ponowne heroiczne wysiłki, żeby się dodzwonić i wyniosłe pouczenie, że list został wysłany w dniu, kiedy dzwoniliśmy, więc czekać dalej. Wreszcie list przychodzi z informacją o „zwrocie wniosku”. Jak pisano: „Przedmiotowy wniosek, co prawda został złożony na urzędowych formularzach, lecz nie został należycie opłacony. Wnioskodawca tytułem opłat uiścił jedynie 150 złotych. Tymczasem należało uiścić łącznie kwotę 250 zł.” (Okazało sie, że instrukcja w Internecie nie zawierała informacji o dodatkowej opłacie za ogłoszenie w Dz.U.)  Wyjaśnienie jest dłuższe gdyż zawiera wypisy stosownych ustaw i artykułów oraz paragrafów z Dziennika Ustaw.

 

Na liczącym dwie strony liście z okrągłą pieczęcią z narodowym ptakiem jest informacja, że wniosek złożony z naruszeniem art. 19 ust.2 [...] podlega zwróceniu bez wezwania do uzupełnienia braków.

 

Gdyby Donald Tusk się pytał, dlaczego jego boje z Jarosławem Kaczyńskim mało ludzi podniecają, to już odpowiadam: my, naród odnosimy wrażenie, że nie bardzo wiemy, o co panowie się spierają, bo polska Marianna z okrągłą pieczęcią w łapie pozostanie niezależnie od sporów miedzy panami zarówno symbolem, jak i faktycznym przedstawicielem naszego państwa. Ilekroć obywatel do kontaktów z tym państwem jest zmuszony, na polską Mariannę tak czy inaczej trafi. Oczywiście osobiście głosuję na Platformę Obywatelską z wiadomych względów, ale są to względy pryncypialne, które mogą być dla wielu na tyle drugorzędne, że albo w dniu wyborów zostaną w domach, albo dojdą do wniosku, że może ten drugi coś wreszcie zrobi (co oczywiście jest naiwnością i wiarą w populistyczne obietnice). Polska jest krajem nareszcie wolnym, jest krajem demokratycznym, ale zdecydowanie wobec swoich mieszkańców wrogim.

 

Spędziwszy 15 lat życia w szwedzkim królestwie wiemy, jak taki list by wyglądał w kraju, którego obywatelstwo oboje z żoną nadal posiadamy.

 

No więc, przyszedłby najdalej po trzech dniach i wyglądałby tak:

 

Cześć Andrzej,

 

Zajmuję się twoim wnioskiem w sprawie waszej fundacji. W zasadzie wszystko jest O.K., zostało kilka drobiazgów. Musisz uzupełnić to, to i to.

Gdybyś miał jakieś pytania, to napisz na mój adres e-mailowy, zadzwoń albo przyjdź osobiście do pokoju takiego i takiego.

Ingrid Svensson (funkcja, numer telefonu)

 

List na firmowym papierze bez stempla, bez dziesiątków artykułów i zapowiadanych kar, napisany, jakby go pisał człowiek i to człowiek mający ochotę pomóc w załatwieniu sprawy i sam nie mający czasu na zbędne dyrdymały.       

 

Zafascynowany Jarosławem Kaczyńskim Donald Tusk wydaje się być nieświadomy, że faktycznym symbolem rządzonego przez niego kraju nie jest żaden orzeł w koronie, a Biurwa z pieczęcią okrągłą w łapie na burym tle.

 

Spróbuję dokończyć tę opowieść krótko, bo w sumie nudna. Ponieważ nie odesłano żadnych papierów, więc w sumie oznaczało to ponowne zamówienie czasu u notariusza i zaczynanie wszystkiego od początku. Iżby się upewnić, że sprawy istotnie tak się mają tracimy kolejne godziny na nawiązanie kontaktu telefonicznego, z kimś kto mógłby nam coś powiedzieć. Po dotarciu do właściwej osoby (nadal oczywiście nie wiemy kto to taki), dostajemy informację, że odesłanie wniosku z informacją, że „wniosek nie podlega wezwaniu do uzupełnienia braków” nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości, nasza sprawa jest nadal w toku, wystarczy uzupełnić wpłatę i przesłać tylko jeden papierek.


Ulga, wysyłamy, i po kolejnych sześciu tygodniach dostajemy zwrot wszystkich papierów z informacją, że wniosek odrzucony, gdyż „przedmiotowy wniosek jest na przedmiotowych formularzach i ma uiszczoną należytą opłatę jednakże należy stwierdzić, że nie został dołączony obligatoryjny formularz KRS-WK dot. wpisania prezesa.”  List ponownie ma dwie strony,  jest ozdobiony okrągłą pieczęcią z narodową ornitologią, a jak można się domyśleć jego wystukanie zajęło minimum godzinę ciężkiej pracy. Podobnie jak do wcześniejszej korespondencji dołączone jest pouczenie w którym czytamy:

 

„Od doręczonego orzeczenia służy skarga (kropki po tym zdaniu brak)

Skargę wnosi się do Sądu, który wydał zaskarżone postanowienie lub zarządzenie w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od doręczenia odpisu postanowienia lub zarządzenia. Nadanie pisma na pocztę jest równoznaczne z wniesieniem go do Sądu” (dalej wypisane są kolejne cytaty z ustawy o KSR z podaniem numeru D.U. z datą i pozycją)

 

Tym razem nie wpadamy już w panikę, spokojnie poświęcamy kolejne godziny na dodzwonienie się do naszego państwa i udajemy się do firmy, która zajmuje się wypełnianiem wniosków o zarejestrowanie fundacji, a następnie 18 lipca 2014 roku wysyłamy kolejny list do naszego wolnego i demokratycznego państwa z nadzieją, że uda nam się nie zejść przed załatwieniem sprawy do ostatecznego końca, czyli do możliwości spisania kolejnego testamentu z wpisaną do niego zarejestrowaną fundacją.

 

Nie byłoby o czym pisać, gdyby nie fakt, że felieton profesor Magdaleny Środy uświadomił mi setki rozmów z sąsiadami, którzy albo podobnie jak ja są rolnikami, albo rzemieślnikami albo młodymi ludźmi próbującymi założyć firmę (czyli tzw. działalność gospodarczą).

 

Stosunkowo niedawno Leszek Balcerowicz przyznał mi rację, ale o tym nie wie, bo nie ma prawa pamiętać rozmowy w Londynie z nieznanym sobie wcześniej dziennikarzem w czasach, kiedy próbujący dziś zakładać działalność gospodarczą młodzi ludzie dopiero się rodzili.

 

Otóż profesora Leszka Balcerowicza zapytano niedawno, co zrobiłby inaczej, mając dzisiejszą wiedzę. Ojciec naszej transformacji odpowiedział, że proponowałby równoległą terapię szokową wymiaru sprawiedliwości.

 

Prawie ćwierć wieku temu mówiłem z nim o problemie wolnego rynku wymagającego państwa przyjaznego obywatelom i nieprzyjaznego naciągaczom. (Dałem mu również swoją książkę o reformach gospodarczych w różnych krajach i różnych czasach. Podobno ją przeczytał i podobno nawet mówił, że niebezpieczna, bo podburza wieś, ale to wiem tylko z plotek od wspólnych znajomych.)

 

Tak więc, będąc pełen optymizmu, że mimo wszystko zdążę przed śmiercią zarejestrować fundację i spisać testament, w „Listach z naszego sadu” zastanawiam się nad zasadniczym pytaniem, jak kopnąć w rzyć tę naszą polską Mariannę z pieczęcią okrągłą, iżby wyborcy mogli przestać mniemać, że cud się może stać za sprawą jakiegoś Jarosława lub takiego albo innego Janusza. Ja jednak to pytanie kieruję do Donalda Tuska, jako, że nadal jest premierem, do wyborów parlamentarnych jeszcze chwila i warto poświęcić minutę na wysłuchanie pytania, jak kopnąć w rzyć, panie premierze, jak kopnąć w rzyć?

                                                                                                            

Mnie to już właściwie wszystko jedno, ale dzieci szkoda. Osobliwie, jeśli te dzieci zaczną masowo wierzyć w neomajaczenia JKM.


Tipsa en vn Wydrukuj



Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Czy mamy wpływ na cokolwiek?    Koraszewski   2015-02-11
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Błąd sprzed 30 lat, za który nadal płacimy   Koraszewski   2019-01-19
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
List otwarty do Prymasa PolskiArcybiskupa Wojciecha Polaka   Koraszewski   2016-04-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Bezdroża wiary i niewiary   Koraszewski   2014-01-22
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Chłopiec, którego zabito, ponieważ był Żydem   Koraszewski   2018-07-15
Cała władza w ręce marginesu   Koraszewski   2018-11-28
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Czy można reaktywować Komisję Edukacji Narodowej   Koraszewski   2019-01-14
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Dowcipy, memy, przysłowia    Koraszewski   2018-06-02
Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Bitwa o historię i nauki ścisłe   Koraszewski   2016-09-20
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Pluralizm nieporozumień   Koraszewski   2014-01-12
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Czy warto być Polakiem – wyjaśniamy   Koraszewski   2021-06-18
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Czy musimy tolerować nienawiść i wezwania do nietolerancji?   Koraszewski   2015-11-12
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Do posłanki co dyskutować chciała   Koraszewski   2016-11-19
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wolna prasa, wolność słowa, wolność handlu    Koraszewski   2018-08-24
Czy dzisiejsza Polska jest demokracją?   Koraszewski   2019-01-24
Cicho płynie solidarność   Koraszewski   2022-03-09
Groza reedukacji narodowej   Koraszewski   2021-02-27
Czy przywódcy organizacji rolniczych są największymi wrogami rolników?   Koraszewski   2022-10-15
Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki   Koraszewski   2019-03-03
Czy politycy byli głusi, czy zagubieni?   Koraszewski   2016-04-15
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Antagonizm polsko-ukraiński w cieniu igraszek Kremla   Koraszewski   2014-11-03
Czy suweren jest blondynem?   Koraszewski   2017-06-30
„Moje życie jest klęską”   Koraszewski   2020-09-14
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Uchodźcy a sprawa polska   Koraszewski   2017-07-08
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2014-11-22
Czarny Poniedziałek był tylko początkiem długiego marszu   Koraszewski   2016-10-24
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Costaguana dla Costaguańczyków   Koraszewski   2017-07-23
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Agenci propagandy nienawiści   Koraszewski   2023-11-05
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Inscenizacja kłamstwa, czyli nowa sztuka sakralna   Koraszewski   2015-03-05
Stowarzyszenia Konstytucyjnych Demokratów nie ma   Koraszewski   2015-12-02
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Co państwu dolega?   Koraszewski   2016-06-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk