Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 12:29

« Poprzedni Następny »


Fikcja uznawana za Prawdę (II)


Lucjan Ferus 2020-03-22

Wiedeń – fresk przedstawiający św. Paweła Apostoła z początku XX, zdjęcie: Renáta Sedmáková
Wiedeń – fresk przedstawiający św. Paweła Apostoła z początku XX, zdjęcie: Renáta Sedmáková

Pisałem nie raz, że już w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, na podstawie dostępnych wtedy lektur, nabrałem z czasem przekonania, iż historia naszych religii liczy sobie kilkadziesiąt tysięcy lat. A wszelkie religie jakie kiedykolwiek istniały i istnieją na Ziemi, oraz ich bardzo licznych bogów – stworzyli (wykreowali) ludzie własną wyobraźnią, bez jakiejkolwiek nadprzyrodzonej pomocy z zewnątrz. Mówiąc wprost: to nie Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo i obraz, lecz ludzie tworzyli wizerunki i koncepcje swych bogów na swoje podobieństwo, nadając im cechy i wady typowo ludzkie (antropomorfizm).

Już dawno temu starożytni filozofowie brali pod uwagę taką możliwość, np. podobny pogląd wyrażał w swych poematach Homer: „Bogowie żyją jak ludzie, jak ludzie kochają, zdradzają, spiskują przeciw sobie, kłócą się ze sobą” itp. Jeszcze inaczej tłumaczył to sofista Krytiasz, „którego zajmowała koncepcja kulturowego rozwoju ludzkości oraz idea historycznego postępu społeczeństwa”. W dramacie Syzyf pisał m.in. (wg Zarys dziejów religii):

„Był czas, kiedy życie ludzi było podobne do życia zwierząt i kiedy panowała bezwzględna przemoc. Wtedy z uwagi na dobro społeczne wprowadzono prawa. I wtedy „przebiegły i przemądrzały człowiek wynalazł dla ludzi strach przed bogami, aby było coś, co wywoła strach u ludzi złych nawet wtedy, gdy w skrytości będą coś złego czynili, mówili czy myśleli”. Tak doszło do wprowadzenia bóstwa, demona wiecznego, myślącego, mającego boską naturę. /../ wmówiono w ludzi wiarę w to, że istnieją bogowie znający najskrytsze myśli i czyny człowieka”.

Zatem nie mnie pierwszemu przyszła do głowy myśl, że z tymi naszymi bogami, to musi być jakaś „wielka ściema”, bo niemożliwością jest, aby w autentycznych prawdach (rzekomo objawionych ludziom przez bogów/Boga) w różnych „Pismach Świętych”, było tyle sprzeczności, niedorzeczności, bajkowych opisów religijnej „rzeczywistości”, jak i dziecięcej naiwności. Ów pogląd o sprawczej roli człowieka w tworzeniu swych bogów, uważam za jedno z ważniejszych kulturowych odkryć we współczesnym świecie, które będzie miało znaczące i długofalowe konsekwencje na przyszłość, jeśli chodzi o kwestię wyboru światopoglądu.

 

Jednakże żadna z dotychczasowych lektur, z którymi się zetknąłem przez te wszystkie lata pasjonowania się religiami i religioznawstwem, nie przedstawiła w taki dokładny sposób owego długiego i bezpardonowego procesu tworzenia nowego Boga i nowej religii (który należałoby raczej nazwać „uświęconym procederem” z racji na stosowane w nim liczne fałszerstwa i oszustwa), pokazując przy okazji metody i sposoby, jakich się dopuszczali owi „stwórcy” chrześcijaństwa i jego Boga, Jezusa Chrystusa. To wszystko (i wiele więcej) widać dokładnie w książce Leo Zena Tak wymyślono chrześcijaństwo.

 

Pozwolę sobie wrócić jeszcze na jej strony, by pokazać to, czego nie przedstawiłem w niedawnym cyklu. Dotychczas w większości swoich tekstów bardziej zwracałem uwagę na ewoluowanie idei bogów/Boga, gdyż owa tematyka była bliższa moim zainteresowaniom. Jednakże ta idea nie wzięła się znikąd, ani też nie „sfrunęła” z nieba na Ziemię i zawsze stali za nią ludzie (w tym przypadku zazwyczaj kapłani), którzy w różnych czasach, religiach i kulturach przyczyniali się  wydatnie do jej powstania, doskonalenia i rozwoju, a także do rozpropagowania jej pośród mas ludzkich. Bowiem „istnienie” naszych bogów zawsze było i jest zależne od sprawnej działalności kapłanów – ich prawdziwych twórców.

 

Dopiero z tej perspektywy patrząc na ten teogoniczno-społeczny problem, można zwrócić uwagę na wiele przypadków z historii religijnych wierzeń, które w bardzo przekonujący sposób potwierdzają wyartykułowaną przez Ludwika Feuerbacha tezę, która stanowi motto tego cyklu. Właśnie ten „polityczny, świadomy i wyrafinowany” aspekt tworzenia religii i jej Boga pragnę pokazać dokładniej, niejako „od strony” tworzących ją ludzi, którzy bardzo często poświęcali swe życie dla „wielkiej sprawy” (ich zdaniem), stając się nierzadko „świętymi”, bo ich następcy zawsze doceniali poprzedników wnoszących wkład w ideę Boga.

 

Skoro korzenie chrześcijaństwa tkwią w judaizmie, to wypadałoby zacząć od przedstawienia wydarzenia historycznego, które w konsekwencji miało duży wpływ na zapoczątkowanie chrześcijaństwa i jego Boga – Jezusa Chrystusa. Jednakże wpierw pewna ciekawostka odnosząca się do historii judaizmu, jaką znalazłem w książce Zarys dziejów religii: „Wiele cech upodobniało Jahwe do kananejskiego boga burz i nawałnic, Baala. /../ Podobnie jak Baala czczono Jahwe pod postacią cielca. /../ małżonką Jahwe była także bogini Anat /../ nazywana też „królową nieba”. /../ Papirusy z Elefantyny wymieniają jeszcze trzeciego boga, syna Jahwe i Anat, imieniem Aszima lub Aszam”.

 

Wygląda więc na to, że Jezus Chrystus nie był jedynym, czy też jednorodzonym synem Boga Jahwe, jak twierdzi chrześcijaństwo. A przy okazji jest zrozumiałe czemu Żydzi pozostawieni w obozie pod górą Synaj przez Mojżesza odlali sobie posąg cielca, któremu oddawali cześć: naganny powrót do starych wierzeń. To taka luźna dygresja. Wróćmy jednak do przerwanego wątku. Co miałem na myśli pisząc o „wydarzeniu historycznym, które miało duży wpływ na zapoczątkowanie chrześcijaństwa i jego Boga, Jezusa Chrystusa”? Otóż dokładnie to, co w książce Tak wymyślono chrześcijaństwo jej autor ujął w następujący sposób:

„Należy jednak postawić sobie pytanie, dlaczego zeloci, pomimo ciągłych i okrutnych represji ze strony Rzymian, które kosztowały ich tysiące ukrzyżowań i zniszczenie miast i wiosek, nigdy nie zrezygnowali z prowadzenia przeciwko nim zbrojnej walki? Z bardzo wielu złożonych przyczyn, /../ Ale głównie dlatego, że wierzyli nieugięcie, iż zgodnie z żydowskim proroctwem Jahwe zgromadzi wszelkie zastępy niebieskie i jego gniew zgniecie władzę Kittim – pogańskich najeźdźców, dokonując w ich zastępach wielkiej rzezi, co pozwoli narodowi wybranemu odbudować starożytne królestwo Dawida, które odtąd trwać będzie po wieki” (Zwoje z Qumran).

Jak należy to rozumieć? Zawiódł Bóg Jahwe, że w decydującym momencie dziejów swego narodu wybranego nie udzielił obiecanego wsparcia w postaci licznych zastępów niebieskich (anielskich), które miały pomóc Izraelitom pokonać swych wrogów i wyzwolić się z okupacji Rzymu? Czy raczej przyczynili się do tej klęski żydowscy kapłani, którzy chcąc wojownikom wzmocnić ducha bojowego, „zaangażowali” w wyzwoleńczą walkę swego Boga, przekonując żołnierzy, iż nie muszą się martwić o przegraną, bo w decydującej walce ześle on niezliczone zastępy niebieskie, które z łatwością rozprawią się z rzymskimi legionami?

 

To było zresztą kiedyś nagminną praktyką: „Słuchaj Izraelu! Zaczynacie dzisiaj walkę przeciw wrogom waszym, niech trwoga przed nimi was nie ogarnia! Niech serce wam nie drży! Nie bójcie się, nie lękajcie się! Gdyż z wami wyrusza Pan, Bóg wasz, by walczyć przeciw wrogom waszym i dać wam zwycięstwo” (Pwt 20,3). Podobnych przykładów „angażowania” bogów do bitew, walk i wojen między ludźmi, jest mnóstwo w krwawej i pełnej przemocy historii naszych religii. Kapłani z różnych religii i kultur stosują tę metodę z powodzeniem od tysiącleci, ponieważ (jak się domyślam) musi być skuteczna w praktyce.

 

Jednak problem rodzi się wtedy, kiedy z różnych powodów ta oczekiwana „pomoc od Boga” nie nadchodzi i jego wyznawcy ponoszą klęskę. Tak jak było w opisanym wyżej przypadku klęski tego odłamu judaizmu, który był związany z esseńskim i zelockim mesjanizmem eschatologicznym. A zatem: „Od tego błędu należało się jak najszybciej odciąć, ponieważ klęska idei przybrała wymiar nieodwołalnego boskiego wyroku. Wtedy esseńczycy zmienili sposób przedstawiania Mesjasza przywódcy, na którego lud oczekiwał jak na mitycznego Dawida”. No, proszę! „Klęska idei przybrała wymiar nieodwołalnego boskiego wyroku”, zamiast totalnej kompromitacji tejże idei i Boga, który zawiódł swych wiernych!?

 

Zawsze jednak można liczyć na nieprzeciętną wyobraźnię kapłanów, którzy w wiele  tysięcy lat trwającej historii religii, nauczyli się zwycięsko wychodzić z podobnych sytuacji i każdą ideową klęskę zamieniać w zwycięstwo, w niezaprzeczalny triumf boskiego Ducha. Tak było i w tym przypadku, wystarczyło tylko, by znalazł się odpowiedni człowiek w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu wydarzeń. Oto ciekawa historia transformacji ideowej, zaprezentowana w książce Leo Zena pt. Tak wymyślono chrześcijaństwo:

„Przejście od wyznawanego początkowo przez Judejczyków mesjanizmu eschatologicznego do nowego mesjanizmu obudowanego sakramentami i wymykającego się zwykłemu ludzkiemu doświadczeniu, dokonało się przez utworzenie nowej doktryny. /../ Zamiast mającego się wkrótce ziścić mesjańskiego Królestwa Bożego, tak gorączkowo wyczekiwanego przez cały Izrael, nowa religia przejęła grecką koncepcję nieśmiertelności w życiu pozagrobowym i przekształciła eschatologicznego Mesjasza w Syna Bożego, Odkupiciela ludzkości.

 

Aby przejść od mesjańsko-zelockiej doktryny do nowej, trzeba było stworzyć postać jeszcze jednego Apostoła, który byłby zwierzchnikiem pozostałych. Jego imię to Szaweł/Paweł. Miał on nieustająco być pod wpływem boskiej inspiracji i napisać kilka Listów, co stanowiłoby dowód na jego istnienie i nowe, uznawane za Objawione credo, które należałoby głosić wśród pogan. /../ Nowa forma religii, dzięki synkretyzmowi liturgicznemu, dawała poganom złudzenie nieśmiertelności duszy. W tym celu ustanowiono eucharystię, teofagiczną ofiarę pogańską, /../”.

W podsumowaniu cyklu napisanego na podstawie w/wym. książki, streszczając wywód jej Autora ująłem to tak: „I tu na scenie historii pojawia się Paweł z Tarsu (chociaż ówcześni historycy nie wspominają o nim) i poświęca się opracowaniu nowej własnej teologii, która w synkretyczny sposób łączyłaby w sobie wierzenia żydowskie z wierzeniami pogan. Powstaje idea mistycznego Chrystusa, zapożyczona z misteryjnych religii pogańskich /../”. Jednakże z powyższego cytatu można domniemywać, iż św.Paweł także był fikcyjną postacią wymyśloną jak wiele innych, biorących udział w tej wielkiej religijnej mistyfikacji. Co i tak nie ma większego znaczenia przy założeniu, iż wszystkie religie i ich bogów tworzyli sami ludzie. Jednak wzorem Autora książki przyjmijmy, że to Paweł z Tarsu wykreował chrześcijaństwo.    

„Tak więc Ewangelie kanoniczne to dzieła mitologiczne o charakterze nabożnym. Nie przekazują historycznej prawdy o Jezusie /../ lecz są zapisem teologii Pawła. /../ Cały rdzeń Ewangelii, powodujący, iż w naszych oczach są one tak brzemienne duchowo – a więc nacisk na pokój, miłość bliźniego, przebaczenie wobec wrogów i powszechne braterstwo – jest wytworem wyobraźni Pawła. Bez Pawła nie tylko nie byłoby Ewangelii, ale też i całego chrześcijaństwa. /../ To właśnie Listy Pawła, napisane przez wielu autorów, lecz pod jednoosobowym kierownictwem, jako pierwsze szerzyły ustanowienie eucharystii w rodzącym się świecie chrześcijańskim /../.

 

Niemniej początki ideologii stworzonej przez Pawła były bardzo burzliwe. Ulegała ona ciągłym zmianom aż do momentu, gdy po ponownym zjednoczeniu Cesarstwa Konstantyn Wielki, jako Pontifeks Maximus – Najwyższy Kapłan – postanowił połączyć w jednego „Zbawiciela” wszystkich Soter – „Zbawców” istniejących w najważniejszych religiach /../ i zwołał sobór nicejski w 325 r., który wyznaczył oficjalne narodziny chrześcijaństwa /../

 

Różnice teologiczne dzielące podówczas wiele doktryn /../ przyczyniły się podczas soboru do licznych starć między ich wyznawcami, często gwałtownych, jako że każdy uważał się za jedynego prawdziwego depozytariusza „Objawionej Prawdy o Zbawieniu” /../ Działo się tak aż do momentu znalezienia ostatecznego rozwiązania w postaci „przeistoczenia” – obrządku, poprzez który w Eucharystii dokonuje się zamiana chleba w prawdziwe Ciało i wina w prawdziwą Krew Jezusa, podczas gdy zewnętrznie zostaje zachowana forma chleba i wina. /../

 

Na placu boju pozostało jedynie chrześcijaństwo w wersji, która przetrwała do naszych czasów. Wszelkie dzieła polemiczne i antychrześcijańskie, które wydobyły na światło dzienne niespójności i sprzeczności rozwijającej się nowej ideologii, /../ spłonęły na stosie. Nienawiść, jaka w owej epoce bratobójczych walk dzieliła chrześcijan, została opisana w 378 r. n.e. przez Ammianusa Marcellinusa, najważniejszego z historyków w Cesarstwie w IV w./../: „żadne dzikie zwierzęta nie są tak wrogie dla ludzi, jak zwykle wrodzy są nawzajem dla siebie chrześcijanie”. 

Podsumujmy zatem te informacje. Wszystko wskazuje na to, iż do powstania chrześcijańskiej religii i jej Boga Jezusa Chrystusa, najbardziej przyczyniło się dwóch ludzi: Paweł z Tarsu (na którego istnienie nie ma historycznych dowodów), a który później zostaje jednym z głównych świętych tejże religii. I cesarz Konstantyn Wielki, który z początkowego chaosu ideowego, który nastąpił po klęsce idei zelockiego mesjanizmu eschatologicznego, wyprowadził tę nową religię na tory zinstytucjonalizowanego Kościoła, mającego własne Credo i ujednoliconą doktrynę. Chociaż zażarte spory chrystologiczne trwały jeszcze bardzo długo.  

 

Natomiast nie ma nigdzie informacji, aby ci ludzie byli inspirowani (czyli „natchnieni”) Duchem Świętym, czy też ich działaniami kierował sam Bóg. Chyba, że  uznamy za celowe działania Boga Jahwe, który w wielkim gniewie miał zesłać z nieba liczne zastępy aniołów, by wyrżnęły wrogów Izraela – Rzymian podczas Apokalipsy, a jak wiadomo nie zesłał ich. Efektem czego była klęska zelockiego mesjanizmu eschatologicznego i w rezultacie powstanie chrześcijaństwa na „gruzach” tej (o)błędnej ideologii.

 

Jeśli zaś nie „zaangażujemy” Boga do tych wszystkich ludzkich działań, wyglądać będzie na to, iż tę religię i jej Boga stworzyli sami ludzie, wykorzystując sytuację jaka się wtedy wytworzyła: klęska jednej z religijnych koncepcji i chaos ideowy jaki temu towarzyszył. Po prostu Paweł go umiejętnie wykorzystał i „zagospodarował”, a cesarz Konstantyn Wielki „uporządkował” ideowo. Nie wyprzedzajmy jednak przedwcześnie rozwoju wydarzeń.

 

Marzec 2020 r.                                   ------ cdn.-----

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Mojemu przedmówcy Lucjan Ferus 2020-03-27
1. Do Ferusa Lajpnel Riczi 2020-03-26


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28
Targniecie się na życie wieczne?   Ferus   2021-06-27
Dwa różne Dekalogi   Ferus   2021-06-20
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Jest człowieczeństwo i jest muzułmańskie człowieczeństwo   Pandavar   2021-06-03
Żałoba bez złudzeń   Igwe   2021-05-26
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Obraza uczuć religijnych. Czyli co obraża osoby wierzące, a co nie, choć może powinno?   Ferus   2021-05-09
„Szczepionkowa” hipoteza powstania religii   Ferus   2021-05-02
Książka Lucjana Ferusa   Koraszewski   2021-04-26
Kłamiemy, gdyż taką mamy naturę? Czyli „względna równowaga między prawdą a fikcją”.   Ferus   2021-04-25
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Poświąteczna refleksja. Kiedy mity traktowane są jako rzeczywistość.   Ferus   2021-04-11
Nieautoryzowany wywiad z Bogiem   Ferus   2021-04-04
Miecz czy Rozum? Czyli jak uczy historia religii: na jedno wychodzi!   Ferus   2021-03-28
Diabelskie zwierciadło jest winne złu?   Ferus   2021-03-21
Dziewuchy dziewuchom tu i tam   Koraszewski   2021-03-16
Irracjonalne „objawienia boże” (II)   Ferus   2021-03-14
Irracjonalne „objawienia boże”   Ferus   2021-03-07
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Hartowanie ciała i hart ducha   Ferus   2021-02-28
Bezbożne „Ranczo”.Czyli nie jest dobrze, iż wierni mało wiedzą o religii, czy raczej bardzo dobrze?   Ferus   2021-02-21
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (IV)   Ferus   2021-02-14
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (III)   Ferus   2021-02-07
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości (II)   Ferus   2021-01-31
Uciekinierzy z bastionu fałszywych świętości   Ferus   2021-01-24
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Opatrzność Boża, a szczepienia na COVID-19   Ferus   2021-01-03
W Gazie Hamas jest Grinchem, który ukradł Boże Narodzenie   Fitzgerald   2020-12-31
Episkopat Polski w sprawie szczepionek zaleca: róbta co chceta   Koraszewski   2020-12-30
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (III)   Ferus   2020-12-20
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów (II)   Ferus   2020-12-13
Listy byłych niewolników do ich byłych Panów   Ferus   2020-11-29
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Dylemat moralny czy prosty wybór?   Ferus   2020-11-15
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet” II.   Ferus   2020-11-08
Refleksje sprzed lat: „W obronie kobiet”   Ferus   2020-11-01
Nasze zacofanie jest najgorszą obrazą Proroka   Montaser   2020-10-31
USA to jedyny kraj, który rozlicza mułłów   Rafizadeh   2020-10-27
Dyspensa zwalniająca wiernych z myślenia   Ferus   2020-10-25
Dziecinne pytanie: Po co ludzie stworzyli bogów?   Ferus   2020-10-18
Dziecinne pytanie: Po co Bóg stworzył ludzi?   Ferus   2020-10-11
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Refleksje sprzed lat: „Głęboka wiara” i inne.   Ferus   2020-09-20
Zamordowanie amerykańskiego “bluźniercy” w Pakistanie   Ibrahim   2020-09-16
Czy istnieją „głęboko niewierzący”?   Ferus   2020-09-06
Ludzie są grzeszni, ale Kościół (na pokaz) jest święty   Kruk   2020-09-03
Kogo bije dzban?   Koraszewski   2020-08-31
Refleksje sprzed lat: „Łaska boska” i inne   Ferus   2020-08-30
Ignorowane ludobójstwo chrześcijan w Nigerii    Ibrahim   2020-08-25
Egocentryzm religijny   Ferus   2020-08-23
Quo vadis religio?   Ferus   2020-08-16
Palestyńczycy: Priorytety muzułmańskich “uczonych” podczas COVID-19   Toameh   2020-08-04
Ituriel – elektroniczny bóg. Czyli książka, której nie napisałem.   Ferus   2020-08-02
Porwanie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-07-08
Dlaczego nauki i religii nie można ze sobą pogodzić   Koraszewski   2020-07-05
Palestyńczycy: Nieislamskie prawo o ochronie rodziny   Toameh   2020-07-02
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-07-01
Pochwała parlamentarnego ateizmu   Koraszewski   2020-06-28
Palestyńczycy: Czy rzeczywiście chodzi o “aneksję”?   Toameh   2020-06-26
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i KnesetCzęść 5: Wbijanie noża   Pandavar   2020-06-24
Przerażająca prawda o dziewicach z raju   Koraszewski   2020-06-24
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (VI)   Ferus   2020-06-21
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Wiara, nauka i umiłowanie bzdury   Koraszewski   2020-06-17
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Kneset   Pandavar   2020-06-17
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. V   Ferus   2020-06-14
Dżihadystyczne narracje i islamskie fobie w Nigerii   Igwe   2020-06-11
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu (3)   Pandavar   2020-06-10
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. IV   Ferus   2020-06-07
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu   Pandavar   2020-06-03
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja (III)   Ferus   2020-05-31
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i Knesset.   Pandavar   2020-05-27
Męczeństwo w obronie niezmiernej głupoty   Koraszewski   2020-05-25
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości – fikcja. II   Ferus   2020-05-24
Nie ma boga nad Boga   Koraszewski   2020-05-18
Najskuteczniejsze narzędzie ludzkości - fikcja   Ferus   2020-05-17
Naprawdę świat chce być oszukiwany?   Ferus   2020-05-10
Usunięcie „Izraela” z duńskiej Biblii   Jacoby   2020-05-05
Fikcja uznawana za Prawdę (VIII)   Ferus   2020-05-03
Fikcja uznawana za Prawdę (VII)   Ferus   2020-04-26
Fikcja uznawana za Prawdę (VI)   Ferus   2020-04-19
Fikcja uznawana za Prawdę (V)   Ferus   2020-04-11
Fikcja uznawana za Prawdę (IV)   Ferus   2020-04-05
Oderwanie charedim   Rosenthal   2020-04-01
Fikcja uznawana za Prawdę (III)   Ferus   2020-03-29
Pandemia i muzułmańskie priorytety   Pandavar   2020-03-26
Fikcja uznawana za Prawdę (II)   Ferus   2020-03-22
Fikcja uznawana za Prawdę   Ferus   2020-03-15
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Najdłużej trwająca mistyfikacja. Podsumowanie.   Ferus   2020-03-08
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk