Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 00:19

« Poprzedni Następny »


Rosjanie i Polacy raz jeszcze


Andrzej de Lazari i Andrzej Koraszewski 2019-10-07

Andrzej de Lazari (Zrzut z ekranu z wideo: https://www.youtube.com/watch?v=feTHrVbIe2k)
Andrzej de Lazari (Zrzut z ekranu z wideo: https://www.youtube.com/watch?v=feTHrVbIe2k)

Rozmowa z profesorem Andrzejem de Lazari o przemianach w Rosji oraz w Polsce.
Andrzej Koraszewski: Swego czasu, a dokładniej 14 lat  temu, rozmawialiśmy o stosunkach między Rosjanami i Polakami. Od tamtego czasu zmienił się świat, zmieniła się Rosja, zmieniła się Polska. Wtedy mówił Pan, że Rosja nie ma szans na demokrację, ale wyrażał Pan ostrożną nadzieję na większe poszanowanie prawa, na  opanowanie korupcji i na reformy gospodarcze. Wiele wskazuje na to, że te nadzieje nie spełniły się. Czy Pana zdaniem zadecydowała o tym głównie osobowość Władimira Putina, czy  też raczej Putin stał się więźniem historii, w której ambicje mocarstwowe są nieodmiennie ważniejsze niż dobrostan jego mieszkańców?

Andrzej de Lazari: 14 lat temu cieszyłem się z faktu, że staliśmy się obywatelami Unii Europejskiej, w której Prawo jest naczelną wartością. Nasze prawo stało się kompatybilne z prawem unijnym, w którym prawa człowieka-obywatela nie zależą od jego pochodzenia etnicznego, społecznego, wyznania, światopoglądu i orientacji seksualnej. Kategorię narodowości etnicznej zastąpiła kategoria narodu obywatelskiego, co kilka lat wcześniej w preambule potwierdziła nasza Konstytucja. Nie przypuszczałem, że może jeszcze wrócić czas romantycznego nacjonalizmu. Pierwsza kadencja rządów Putina również napawała nadzieją. Do władzy szedł on przecież z hasłem „dyktatury prawa” i wydawało się, że prowadzi Rosję z „dyktatury proletariatu” i jelcynowskiej dyktatury oligarchów „do Europy”, czyli do państwa prawa. Zwracając się wówczas do wyborców, mówił: „Im silniejsze państwo, tym bardziej wolna jednostka. W demokracji wasze i moje prawa są ograniczone jedynie takimi samymi prawami innych ludzi. W oparciu o uznanie tej prostej zasady budowane jest prawo, którym kierować powinni się wszyscy – od przedstawiciela władzy do zwykłego obywatela. Demokracja – to dyktatura prawa, a nie ludzi na stanowiskach”. Niestety – to już tylko historia.


Dlaczego Putin zrezygnował z drogi „do Europy”? Andrzej Walicki tłumaczy ten fakt katastrofalnymi skutkami jelcynowskich reform, nieprzyjazną polityką NATO i Stanów Zjednoczonych wobec Rosji, „programową” książką Zbigniewa Brzezińskiego pt. Wielka szachownica (1997), nawołującą do wsparcia idei podziału Rosji na trzy państwa (Rosję europejską, Republikę Syberyjską i Republikę Dalekiego Wschodu) oraz pomysłem Andrew Wilsona o wciągnięciu Ukrainy do NATO i „odepchnięcia Rosji od Morza Czarnego”[1].


Ostateczny zwrot Putina „na prawo” odnotowałem w 2013 roku na spotkaniu Valdai Club, w którym uczestniczyłem m.in. z Włodzimierzem Cimoszewiczem i Krzysztofem Zanussim. Putin stwierdził wówczas: „Praktyka pokazała, że nowa idea narodowa nie narodzi się i nie rozwinie według praw rynku. Ani państwo, ani społeczeństwo samo się nie zorganizowało, na nic również zdało się cudze doświadczenie”. Jego zdaniem naród rosyjski nie zaakceptował obcych wpływów, ponieważ „dążenie do samostanowienia, do duchowej, ideologicznej suwerenności jest nieodłączną częścią naszego charakteru narodowego”. Konieczne jest odwołanie się do historii, „połączenie doświadczenia narodowego z ideą”. Kraje euroatlantyckie odeszły od swych korzeni, „w tym od wartości chrześcijańskich, będących podstawą zachodniej cywilizacji. Negowane są zasady moralne i tradycyjna tożsamość: narodowa, kulturowa, religijna a nawet płciowa. Prowadzi się politykę, stawiającą na jednym poziomie wielodzietną rodzinę i jednopłciowy związek partnerski, wiarę w Boga i wiarę w szatana”.


Dziś najbardziej zaskakuje mnie nie tyle Putin, który już jakiś czas temu „nawrócił się” na prawosławie i zainteresował „renesansem religijno-filozoficznym” przełomu XIX i XX wieku[2], ale fakt, że podobne wypowiedzi słyszę z ust polskich rządzących polityków, dla których Putin jest przecież wcieleniem szatana.


A.K.: Patrząc z Polski na Rosję jesteśmy w naszych ocenach skazani na pamięć naszej wspólnej historii. Ale czy nie powinniśmy spojrzeć na Rosję w kontekście takich krajów jak Chiny, Iran, Turcja? Chiny zdołały przeprowadzić skuteczną reformę gospodarczą pod osłoną komunistycznej dyktatury i chociaż trudno mieć dziś nadzieję na demokrację w tym kraju, wydaje się, że dobrobyt jego mieszkańców nie jest w Chinach tak lekceważony jak w Turcji czy w Iranie, a co więcej nowoczesność i współpraca z resztą świata jest dla nich bardzo ważna. Nacjonalizm irański i turecki wydają się podobne – jest to nacjonalizm z ambicjami imperialnymi. Islamska Republika Iranu to marzenie o podboju świata przez szyicki islam, Turcja to marzenie o odbudowie imperium osmańskiego. Nacjonalizm wyrastający z frustracji po klęsce, zwrócony w przeszłość. W obydwu przypadkach jest to nacjonalizm odwołujący się raczej do religii niż do racjonalizmu i gospodarki opartej na wiedzy. W ostatnich czasach pisząc o Putinie wracał Pan do jego zapatrzenia na Sołżenicyna, pisarza i myśliciela marzącego o odbudowie wielkiej, prawosławnej Rosji. Sołżenicyn jest dziś niemal zapomniany, ale jego idea w wykonaniu Putina wydaje się mieć silne poparcie? 


A. L.: A który nacjonalizm odwołuje się „do racjonalizmu i gospodarki opartej na wiedzy”? Może polski, gdy kropidłem „uświęca” rezultaty owej gospodarki? Komunizm to też religia, co dziś dobitnie pokazuje Korea Północna. W Chinach zaś odradzanie się kultu Mao Zedonga nie jest przecież „racjonalne”. Nacjonalizm chętnie wspiera się „gospodarką opartą na wiedzy”. Nazizm tworzył irracjonalne mity i jednocześnie budował wspaniałe autostrady.


Czy Sołżenicyn marzył „o odbudowie wielkiej, prawosławnej Rosji”? Przecież jego Rosja miała „ograniczyć się” do Wielkorusi, Białorusi, Małorusi i części Kazachstanu, zamieszkałej w większości przez Rosjan. Resztę „odpuszczał”. Putin zdecydowanie niczego nie „odpuszcza”. Faktem natomiast jest, że na początku swojej prezydentury udał się z „pielgrzymką” do Starca w Troice-Łykowie bez dziennikarzy. Również bez obecności prasy spotkał się z nim w 2007 roku i niejednokrotnie odwoływał się do Sołżenicynowskiej idei „sbierieżenija naroda” (zachowania, ustrzeżenia narodu), co sprawiło, że wielu analityków zobaczyło korzenie polityki Putina w światopoglądzie pisarza. Na Pana pytanie właściwie już odpowiedziałem półtora roku temu na „Listach z naszego sadu” http://www.listyznaszegosadu.pl/notatki/czy-putin-realizuje-idee-solzenicyna-jak-sadza-niektalrzy-analitycy. Nie chcę się tu powtarzać. Warto jednak podkreślić, że Sołżenicyn pozostał autorytetem dla Putina, choć dla społeczeństwa rosyjskiego dawno już autorytetem nie jest. Czy realizuje ideę „sbierieżenija naroda”? Na to pytanie swoiście odpowiedział w Rosyjskiej apokalipsie (2008) Wiktor Jerofiejew – pisarz ceniony w Polsce, w Rosji niejednokrotnie nazywany rusofobem:

„Czego dobrego dokonał Putin w ciągu ośmiu lat swych rządów? Dokąd dąży Miedwiediew? Bez zastanowienia odpowiedziałbym: za ich panowania Rosja otrzymała unikalną możliwość wolnego, prywatnego życia. Tu kryje się zagadka popularności władzy, której nie może zrozumieć Zachód. […] Wreszcie możemy, w zależności od posiadanych pieniędzy, pojechać albo do Włoch, albo na Wyspy Wielkanocne. Zapewne właśnie to nazywa się ‘autorytaryzmem z ludzką twarzą’ […]. Życie prywatne jest ratunkiem dla Rosji. Dzięki niemu, dzięki stopniowemu rozwojowi wartości rodzinnych, Rosja może wyjść na drogę oświecenia i modernizacji i znaleźć się we wspólnocie krajów demokratycznych”.

A jednak, jak do tej pory, nie wyszła. Ani oświecenia, ani modernizacji Putin Rosji nie przyniósł. Odciął ją również od wspólnoty krajów demokratycznych. „Odnalazł ideę narodową dla współczesnej Rosji i całkowicie wcielił ją w siebie…” – powie Jerofiejew. Czy Jarosław Kaczyński nie postępuje podobnie z polską „ideą narodową”?


A.K.: Który nacjonalizm odwołuje się „do racjonalizmu i gospodarki opartej na wiedzy”? To ciekawe pytanie, przy którym warto się zatrzymać. Na gruncie języka angielskiego słowo nacjonalizm nie jest tak naładowane emocjonalnie jak na gruncie języka polskiego. Kiedy na przykład mówimy o nacjonalizmie izraelskim, Izraelczycy powiedzą nam, że jego centralnym filarem jest obrona żydowskiego państwa, a ta realizowana jest nie tylko przez budowanie silnej armii, ale przede wszystkim przez nieustanne rozwijanie potencjału intelektualnego mieszkańców kraju. W Polsce na 1 milion mieszkańców przypada 2 tys. naukowców, w Izraelu ponad 8 tys. W Polsce zgłaszanych jest rocznie na 1 milion mieszkańców 9 wniosków patentowych, w Izraelu 246. W dzieciństwie śmiałem się razem z innymi z opowieści o rosyjskich i radzieckich naukowcach. Dopiero potem, pracując jako historyk gospodarki, dowiedziałem się, że ci wszyscy genialni rosyjscy wynalazcy istnieli rzeczywiście, ale ich wynalazki pozostawały na papierze, lub w formie prototypów, które nie miały szans na masową produkcje. Rosyjski nacjonalizm bywał chłopomański, ale nie przekładał się na dobrą masową oświatę, ani (tym bardziej) na reformy zapewniające drobnym rolnikom szanse rozwoju. Gorbaczow, jeszcze jako przywódca ZSRR wiedział, że bez zasadniczej zmiany sytuacji rolników, Rosja nie zmieni się. Przegrał, Przegrał z aparatem partyjnym, ale (jak mi się wydaje) nie miał również zrozumienia ze strony inteligencji. Sukces chińskiego nacjonalizmu oparty był na reformie rolnictwa i naprawdę dobrej masowej oświacie. Mówi Pan, że w czasach Putina i Miedwiediewa Rosja otrzymała unikalną możliwość wolnego, prywatnego życia, że wreszcie można, w zależności od posiadanych pieniędzy, pojechać albo do Włoch, albo na Wyspy Wielkanocne. Nie rokuje to nadziei na to, że rosyjska nauka zacznie być oparta na dobrej masowej oświacie, ani na to, że rosyjska gospodarka będzie rzeczywiście gospodarką rynkową. Zatrzymajmy się przy pytaniu o rosyjską (masową) oświatę w czasach Władimira Putina.                             


A.L.: To, o czym Pan mówi na temat Izraela, w Polsce nazwałbym obywatelskim patriotyzmem, a nie nacjonalizmem. Dziewiętnastowieczny nacjonalizm rosyjski był typowo romantyczny. Chłop, a nieco później także kupiec i drobny rzemieślnik, byli mu potrzebni jedynie jako „nosiciele rosyjskości”, w odróżnieniu od jakoby „nierosyjskiej”, zapatrzonej na Zachód inteligencji. Fiodor Dostojewski, gdy „wracał do gleby”, „stawał się” Rosjaninem. O chłopach i glebie pojęcia nie miał. „Schłopił się” dopiero Lew Tołstoj, który założył m.in. szkółkę dla chłopskich dzieci i sam chwycił za pług, z nacjonalizmem nie miał jednak nic wspólnego. Nauczała chłopów też lewica – narodnicy, których po polsku należałoby nazywać ludowcami. Oświatę na wieś rosyjską niosła myśl pozytywistyczna, a tej z nacjonalizmem połączyć się nie da (ani po polsku, ani po angielsku). Sensowne reformy zaczął wprowadzać Piotr Stołypin (dzięki niemu na Syberii pojawiło się kilka wiosek polskich chłopów, którzy dobrowolnie pojechali tam „za ziemią”), ale został zamordowany przez terrorystę i reformy diabli wzięli. Na temat Chin wolałbym nie wypowiadać się – brak kompetencji.


O tym, że „że w czasach Putina i Miedwiediewa Rosja otrzymała unikalną możliwość wolnego, prywatnego życia”, mówię nie ja, a Wiktor Jerofiejew. Nie lekceważyłbym jednak tej myśli. „Wolne, prywatne życie” tworzy Ja-Obywatel, na miejsce rosyjskiego My-Naród. Nieco wcześniej w Encyklopedii duszy rosyjskiej Jerofiejew tak widział problem „My”:

«„My” to Mikołaj II leksyki rosyjskiej. Próżno myśleć, jakoby nasze „my” składało się ze zbioru „ja”, będących wartością dla siebie samych. Rosyjskie „ja” nie jest pierwiastkiem przystosowanym do samodzielnego życia, przebywa wyłącznie w molekule rodzinnej. Stąd  nie „ja” kształtuje ideę „my”; to „my” przemawia i manifestuje. „My” płodzi wyrodne „ja” jak drobne kartofle. Wszystkie siły rosyjskiej pisowni są po stronie „my” i ile by w rozwój „ja” nie wkładano literackiej udręki, to na nic się to zda, gdyż brak rezerw gramatycznych. Podświadome „my-kanie” Płatonowa i pełne sprzeciwu „ja-kanie” Nabokowa niech będzie przykładem różnicy potencjałów. Na „my” można ujadać jak Zamiatin, z „my” można się śmiać jak Olesza, jednak „my” ma samodzierżawną jakość o imieniu „narod”.  „Narod” jest jednym z najbardziej precyzyjnych pojęć w języku rosyjskim. Zakłada podwójne przeniesienie odpowiedzialności: z „ja” na „my” i z „my” na – ród: „my-oni”, czynnik zewnętrzno-wewnętrzny, co oznacza wieczne poszukiwanie nie samopoznania, lecz samousprawiedliwienia. Słowo „narod” zabetonowało naród na wieki”. […] Rosjanie, myląc samorząd z samowolą, przemienili się w zbitą grudę, która toczy się po równi pochyłej, wyrzucając z siebie przekleństwa, hasła, hymny, czastuszki, jęki i inny patos narodowy».

A wracając do oświaty w czasach Putina, mam nadzieję, że nie oczekuje Pan ode mnie jakiegoś elaboratu? Krótko mogę stwierdzić, jak w odeskiej odpowiedzi na pytanie „Kak dieła?” – „Kak w Polsze…”, a konkretniej – jak po „narodowej” reformie minister Zalewskiej.


4 kwietnia 2014 roku minister kultury Rosji ogłosił Podstawy państwowej polityki kulturalnej. Najważniejszą „podstawą” tej polityki ma być teza „Rosja nie jest Europą”, a w ślad za tym odmowa wspierania przez państwo projektów kulturalnych, propagujących wartości obce rosyjskiemu społeczeństwu oraz rezygnacja z ideologii multikulturalizmu. Niedopuszczalne jest narzucanie rosyjskiemu społeczeństwu obcych wartości. W oświacie, rzecz jasna, obowiązuje podobna „narodowa” polityka. Pytanie, kto tu kogo małpuje, skoro Podstawy rosyjskiego ministra są z 2014 roku. Czy teraz to my, na pytanie: „Jak sprawy się mają?”, zaczniemy odpowiadać: „Jak w Rosji”?


A.K.: Mam nadzieję, że dobrze pamiętam, w jednym ze swoich artykułów cytował Pan słynne słowa Piotra Czaadajewa sprzed ponad 150 lat: „Patrząc wstecz na dzieje Rosji odnosi się wrażenie, jakby ciążył nad nią jakiś złowrogi los, a zasiedlającymi ją narodami rządziła jakaś fatalna prawidłowość." Co to za fatum? Zastanawiając się nad przekleństwem Ameryki Łacińskiej i Afryki brytyjski ekonomista (pierwszy czarny laureat nagrody Nobla w ekonomii), Arthur W. Lewis, doszedł w latach 70. ubiegłego wieku do wniosku, że tam tym przekleństwem jest ziemiaństwo, niemożność pozbycia się feudalnej mentalności. Patrząc na społeczeństwa Polski czy Rosji i tu, i tam widzimy dwa narody – inteligencję i całą resztę. Inteligencja ma kontakt ze światem, część żyje we własnym kraju trochę jak na emigracji (marząc o innym narodzie), część dochodzi do wniosku, że „naród nie zaakceptował obcych wpływów” i wybiera ksenofobiczny populizm. Mogłoby się zdawać, że w czasach Internetu to powinno się trochę zacierać. Czy i jak nowoczesna technologia, kontakt ze światem, zmienia mentalność w rosyjskim społeczeństwie? Jakie jest to najmłodsze pokolenie mieszkańców Rosji?


A.L.
: Mieszkańcy Rosji do tej pory nie rozwiązali problemu kim są – Europejczykami, Azjatami, czy też wyjątkową, eurazyjską cywilizacją. Z tożsamością nigdy sobie nie radzili. Brak świadomości prawnej sprawił, że demokratycznej, indywidualistycznej świadomości obywatelskiej (prócz garstki okcydentalistycznej inteligencji) do tej pory w sobie nie wykształcili. Łączy ich swoiście pojmowana kategoria narodowości w duchu nacjonalistycznym (na wzór niemieckiego völkisch) lub poddańczej, kolektywnej wierności silnemu przywódcy (carowi, Stalinowi, Putinowi). Język rosyjski umożliwia co prawda odróżnienie etnicznego Rosjanina od obywatela Federacji Rosyjskiej: „русский” – to Rosjanin etniczny, „россиянин” – to obywatel FR, jednak dla samych „русских” Rosjan te pojęcia są często synonimiczne. Przez lata próbowałem tłumaczyć, że nie należy utożsamiać rosyjskości z sowieckością, że zbrodniarzami komunistycznymi byli ludzie różnej narodowości (np. Stalin i Beria byli Gruzinami, Mikojan – Ormianinem, Trocki i Kaganowicz – Żydami, Woroszyłow i Chruszczow – Ukraińcami, a bezpiekę bolszewicką stworzył Polak, Feliks Dzierżyński), którzy w imię idei internacjonalizmu komunistycznego zapomnieli o swoim pochodzeniu narodowym. Moje tłumaczenie na nic się zdało i w Polsce, i w Rosji. Początkowo Putin kategorię „narodu sowieckiego” chciał zastąpić kategorią „российской нации”, czyli obywatelskiego narodu wieloetnicznego, jednak gdy się „nawrócił”, utożsamił „российскость” z „русскостью”, a nawet z „sowieckością”, a w ślad za nim, szczególnie po aneksji Krymu, uczyniła to większość mieszkańców Rosji (pisałem już o tym w tekście Tożsamość Rosjan po aneksji Krymu[3]). Zdaniem Lwa Gudkowa, dyrektora socjologicznego Centrum Lewady, mentalność Rosjan nie zmienia się. Królują wśród nich konserwatywne, antyzachodnie nastroje i nostalgia za czasami sowieckimi. Nie dziwi ich, że władza jest mafijna, brutalna, skorumpowana, bo zawsze taką była. Odbudowywane są sowieckie instytucje i urzędy, na których władza się opiera – od sądownictwa po system oświaty. Zmienia się gospodarka, mobilność i zasady komunikowania się, jednak tożsamość pozostaje bez zmian[4]. To prawda, że młodzi korzystają z Internetu osiem razy częściej od ludzi starszych, jednak i tak połowa z nich informacje o tym, co dzieje się na świecie, czerpie z oficjalnej, „narodowej” telewizji. Od starszych różnią się nieco przychylniejszym stosunkiem do USA i Zachodu oraz tym, że mniej interesują się polityką i trzy razy rzadziej biorą udział w wyborach. Internet jest dla nich przede wszystkim rozrywką i możliwością kontaktów z przyjaciółmi[5]. W Polsce jest przecież podobnie.


A.K.
: Więc mamy dwa sfrustrowane narody, z długą historią wzajemnych antagonizmów, mające ogromne trudności z odnalezieniem się we współczesnym świecie, z przywódcami wzmacniającymi mroczne strony narodowej psychiki. Stajemy przed pytaniem jak być mądrym, jak myśleć w tym całym zaplątaniu o racjonalnej polityce wschodniej, jak (patrząc z Polski) budować chociażby teoretyczne zręby rozsądnej dyplomacji między naszymi dwoma krajami?


A.L.: Kiedyś, jeszcze w czasach PRL-u (1980) Czesław Miłosz stwierdził, że jak każdy Polak lubi Rosjan, lecz nie lubi Rosji. Dzisiaj mógłby to powiedzieć tylko w imieniu co czwartego Polaka. Według badań CBOSu Rosjanie zajmują czwarte miejsce pod względem polskiej niechęci do „obcego” (po Arabach, Romach, Rumunach, przed Żydami i Ukraińcami). Rosjanie postrzegają Polskę jako wroga na szóstym miejscu – po USA, Ukrainie, Wielkiej Brytanii, Łotwie i Litwie, przed Niemcami i Estonią. Jednie co pięćdziesiąty widzi Polskę jako kraj przyjazny. Wzajemną niechęć nakręcają oczywiście państwowe telewizje oraz politycy. Wróg jednoczy. Tylko wróg z kosmosu uzdrowiłby nasze relacje. „Teoretyczne zręby rozsądnej dyplomacji” między naszymi krajami pojawią się dopiero wówczas, gdy polityka historyczna przestanie być podstawą naszych stosunków, gdy nad romantyczną przeszłością górę weźmie pozytywistyczna przyszłość, gdy wartość konkretnego człowieka-obywatela przewyższy wartość narodu-etnosu. Nie przypuszczam, by nastąpiło to szybko.


Może warto wspomnieć tu o dziwnym fakcie. W Polsce postrzegany jestem często jako rusofil, w Rosji natomiast niejednokrotnie jako rusofob. Rok temu dyrektorka Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia zadzwoniła do mnie z informacją, że jestem na liście osób z zakazem wjazdu do Rosji.


[1]
Zob. A. Walicki, Czy Władimir Putin może stać się ideowym przywódcą światowego konserwatyzmu?, „Przegląd Polityczny” 2015, nr 130. Też w tegoż, O Rosji inaczej, Warszawa 2019.

[2] Zob. A de Lazari, „Idea rosyjska” po Putinowsku, https://liberte.pl/idea-rosyjska-putinowsku/.

[5] https://www.levada.ru/2018/12/10/chem-rossijskaya-molodezh-otlichaetsya-ot-svoih-roditelej/print/.

Andrzej de Lazari

Emerytowany profesor nauk humanistycznych, wieloletni wykładowca literaturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim, b. rektor Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. Autor wielu książek o Rosji, ale również o stosunkach polsko-rosyjskich.     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Świetny wywiad PN 2019-10-07


Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk