Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 10:59

« Poprzedni Następny »


Polityka,  czyli wojna innymi środkami


Andrzej Koraszewski 2021-04-17


Pod koniec marca turecki prezydent przybił piątkę z chińskim Ministrem Spraw Zagranicznych. Planują rozwój handlu i budowę długiej linii kolejowej oraz zgadzają się w różnych sprawach. Dla prasy był to dowód zdrady Ujgurów, czyli  chińskich braci w sunnickiej wierze, ale prawdopodobnie było to głównie spotkanie w ramach budowy sojuszu przeciw Zachodowi. Turecki prezydent nie kocha demokracji, co nie oznacza, że zapomniał, iż odwiecznym wrogiem Turcji jest Rosja. Wizyta prezydenta Ukrainy w Stambule (10 kwietnia 2021) i otwarte poparcie Turcji dla Ukrainy w konflikcie z Rosją jest mocno osadzone w historycznym kontekście, a równocześnie stanowi interesujący element w wielkiej grze o wpływy we współczesnym świecie.

Chiny grają tu na wielu fortepianach równocześnie i ich niedawna 25 letnia umowa o współpracy z Iranem przeszła ledwie zauważona, a zasługuje prawdopodobnie na znacznie większą uwagę mediów, szczególnie, że towarzyszy jej zapowiedź rozlokowania jednostek chińskiej Ludowej Armii Wyzwoleńczej na terenie Islamskiej Republiki Iranu. (Biden nie Biden, hasło „śmierć Ameryce” pozostaje w mocy, a to łączy proletariuszy wszystkich krajów świata ubogaconych myślą o nowej światowej rewolucji.)


Iran nie opowiada się po stronie Ukrainy w jej konflikcie z Rosją, konkuruje z Rosją o wpływy w Syrii, ale unika zadrażnień. Ciekawym sygnałem był tu niedawny wywiad szefa dyplomacji Hezbollahu Ammara Al-Mousawiego, który oznajmił, że Hezbollah ściśle współpracuje z Rosją w Syrii, zwalczając terroryzm i chroniąc Assada przed upadkiem. (Oczywiście nie wspomniał, że Rosja współpracuje z Izraelem pozwalając na bombardowanie irańskich dostaw broni dla Hezbollahu). Przedstawiciel tej szyickiej Armii Boga zapewniał, że wspólnie z Rosją pokonali amerykańskie próby przejęcia Syrii za pomocą terrorystów. „W sprawie Syrii zgadzamy się z Rosjanami w 90 procentach” – powiedział. Rówocześnie oznajmił coś intrygujacego, mianowicie, że Hezbollah ma kontakty z wszystkimi krajami Europy z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Holandii. (Pewnie ani nasze MSZ, ani ministerstwa w innych krajach nie zechcą przyznać się do takich kontaktów, więc sprawdzenie tego może być trudne.)


Rosja chciałaby na stałe zostać w Syrii, współpracuje z Iranem, ale nie ogłasza wieczystej przyjaźni, stara się nie zadrażniać stosunków z Turcją i nie ukrywa specjalnie współpracy z Izraelem. Z Chinami sprawa poważniejsza. Chiny to zarówno sojusznik w konkurencji z Ameryką, jak i poważne zagrożenie. Nie tylko zabrały Rosji status drugiego mocarstwa świata, wpychają się w miejsca, gdzie niegdyś Rosja miała wpływy i są niebezpieczni jako sąsiad.   


Rosyjski Minister Spraw Zagranicznych, Sergiei Ławrow zapytany o rosnącą aktywność Chin na Bliskim Wschodzie odpowiedział uprzejmie, że Chiny są światowym mocarstwem, które ma interesy w różnych częściach świata, a koncepcja „jednego pasa i jednej drogi” ma bardzo mocne podstawy ekonomiczne. Chiny otwarcie przedstawiają swoje plany gospodarczej ekspansji.   

"Wierzymy w uczciwą konkurencję – powiedział Ławrow – A w tym przypadku nieuczciwymi metodami walczy się z Chinami, podobnie jak z Federacją Rosyjską”.

Ławrow zapewnił, że Chiny, podobnie jak Rosja, mają prawo do ochrony swoich interesów. Innymi słowy nie powiedział nic, a jednak był interesujący.   


Nawiasem mówiąc, rosyjski niezależny analityk, Aleksander Żelenin zauważa, że Chiny i Rosja łączą się w reakcjach na zachodnią krytykę, ale ich sojusz przypomina relacje między tygrysem i szakalem w Księdze dżungli Kiplinga. Żelenin twierdzi, że Rosja jest o tyle słabsza ekonomicznie, militarnie i demograficzne, iż trudno o wątpliwości, że obecny względnie przyjazny stosunek Pekinu do Moskwy, ma wyłącznie taktyczny charakter. (Ten sam autor analizował reakcje Putina na ingerencję Turcji w Azerbejdżanie i przekonywał, że brak zdecydowanej reakcji był świadectwem militarnej słabości Rosji.)         


Tymczasem Chińczycy zapewniają Arabię Saudyjską, że popierają jej inicjatywę w Jemenie i dziękują za poparcie w sprawie Hong Kongu i Tajwanu. (To poparcie było wyrażone półgłosem, więc nie jest pewne, czy Arabia Saudyjska była zadowolona z tego podziękowania, bo nigdy nie wiadomo, kto i w jakim celu zwróci na takie rzeczy uwagę.) Tak czy inaczej, w Radzie Praw Człowieka ONZ 21 państw arabskich broniło Chin przed zarzutami, co znalazło swoje odzwierciedlenie w deklaracji Pekinu, że Chiny pragną współpracować z arabskim i islamskimi krajami w duchu nieingerencji w sprawy wewnętrzne.  


Ostatnio media zachodnie sporo pisały o niesłychanym wręcz nasileniu incydentów wokół Tajwanu, ale jak się wydaje mało kto zauważył wywiad z chińskim ekspertem związanym z Ministerstwem Obrony, Zhou Bo, który (chyba nieco drwiącym tonem), zauważa, że NATO nie umie powiedzieć jak postrzega Chiny, ale zauważa, że Ludowa Armia Wyzwoleńcza rozwija się i wkracza na terytorium NATO. Chiński ekspert zapewnia enigmatycznie, że na niektórych obszarach Chiny i NATO mogą współpracować, ale ogólnie NATO jako organizacja współpracy militarnej należy do przeszłości ze względu na fakt, że nie ma już dwubiegunowego podziału, a przyszłość to wielobiegunowy i pluralistyczny porządek świata.


Po upadku Związku Radzieckiego wielu zdawało się, że na ringu pozostał jeden zawodnik.  Rosja nadal była atomową potęgą z rdzewiejącym arsenałem. Chińskie ambicje globalne były w stanie embrionalnym, islamskich marzeń o światowym kalifacie nikt nie traktował poważnie. Atomowy parasol wydawał się gwarancją, że żaden konflikt lokalny nie przerodzi się w konflikt globalny. Próżnia nie trwała jednak długo.  


Po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 roku, powszechne było przekonanie, że wybuchy kolejnych bomb to w najlepszym wypadku kwestia kilku lat. Te przewidywania okazały się błędne, ale zasadę Czechowa, że jeśli w pierwszym akcie widzimy na ścianie strzelbę, to w trzecim akcie ta strzelba musi wystrzelić, nadal (przynajmniej w dramturgii) uważa się za poprawną. Oficjalnie najbliżej tej groźby byliśmy podczas kryzysu kubańskiego w 1962 roku. Prawdopodobnie groźniesze były jednak minuty w nocy z 25 na 26 września 1983 roku, kiedy dyżurujący w centrum obserwacji satelitarnej pułkownik Pietrow zobaczył, że Stany Zjednoczone wystrzeliły rakietę. W takiej sytuacji miał obowiązek wykonania natychmiastowego telefonu do pierwszego sekretarza, a ten miał możliwość natychmiastowego naciśnięcia czerwonego guzika powodującego masowy radziecki odwet. Przerażony pułkownik postanowił załamać procedury, podejrzewał błąd komputerów i to właśnie okazało się słuszne. Miał jednak obowiązek zareagować inaczej. W dwubiegunowym świecie równowaga strachu do samego końca istnienia ZSRR pozwoliła zachować rozsądek. Potem jednak pojawiło się zagrożenie, że broń atomowa może zostać użyta w konfliktach lokalnych.


Chiny, dzięki pomocy ZSRR, miały swoją pierwszą bombę atomową już w 1964 roku.
Dziś bez wątpienia znacznie wyprzedzają Rosję, może nie tyle pod względem liczby posiadanych głowic atomowych, co jakości arsenału nuklearnego i rakietowego. Nadal mamy konsensus, że główne mocarstwa nuklearne będą robiły wszystko co w ich mocy, żeby do frontalnego starcia z użyciem broni atomowej nie dopuścić. Prawdziwym problemem jest rosnąca możliwość użycia broni atomowej przez jakiegoś szalonego dyktatora, a nawet przez organizację terrorystyczną.        


Indie przeprowadziły swój pierwszy test bomby nuklearnej w 1998 roku, w kilka miesięcy później, test swojej bomby przeprowadził Pakistan. Do dziś nie ma jasności jak wyglądało wsparcie naukowe i techniczne między Chinami, Koreą Północną i Pakistanem. Wejście Korei Północnej w posiadanie broni nuklearnej umożliwił Clinton i jego podobny do umowy Obamy z Iranem Agreed Framework – umowa, która teoretycznie miała powstrzymać Koreę Północną przed zdobyciem bomby atomowej. W efekcie amerykańska dyplomacja nie tylko nie zastopowała koreańskich ambicji, ale prawdopodobnie nie opóźniła programu nuklearnego Korei Północnej ani o jeden dzień. Na ile poważne i zaawansowane były nuklearne ambicje Iraku i Syrii? Tego nie wiemy. Wiemy co je zatrzymało.  


Dziś bardziej istotne jest inne pytanie – jak daleko jesteśmy od trzeciego aktu, w którym strzelba widoczna w pierwszym akcie jednak wystrzeli? Jaką rolę odegrają tu Chiny, dla których wzrost konfliktów na osi Trzeci Świat – Zachód jest raczej okazją niż wyzwaniem? Chwilowo widzimy intensywne podróże chińskiego Ministra Spraw Zagranicznych, przybijanie piątki z osmańskim sułtanem i pojawienie się chińskich żołnierzy w Iranie. To tylko polityka, albo wojna prowadzona innymi środkami.                        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk