Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 15:50

« Poprzedni Następny »


Odpowiedź na palące pytanie Hishama Melhema o porażkę kulturową Arabów


Richard Landes 2015-09-29


Często opłakiwałem brak arabskiego samokrytycyzmu (i nadmiar żydowskiego samokrytycyzmu). Rok temu dziennikarz libański Hisham Melhem napisał druzgocący artykuł o obecnym krachu kultury arabskiej w całym świecie arabskim. Powtarza kilkakrotnie, że nie da się tego wyjaśnić żadnym pojedynczym czynnikiem. Poniżej przytaczam jego artykuł z próbą pokazania, jak dynamika honoru-hańby w szczególnie patologicznej postaci, jaką przybrała w świecie arabskim od czasu zwycięstw Izraela przeciwko napaściom arabskim, doprowadziła do tego dna.

NB: Nie zamierzam tym obrażać Arabów – choć zdaję sobie sprawę, że wiele z tego co mówi zarówno Melhem, jak i ja, niektórzy Arabowie odbiorą jako obraźliwe. W duchu jednak samokrytycyzmu przedstawiam te refleksje jako trzeźwe oceny niewątpliwie bolesnej rzeczywistości, o której wszyscy – ale przede wszystkim Arabowie – musimy myśleć. Nauka zaczyna się, kiedy człowiek zagłębia się w samokrytykę, nie wtedy, kiedy od niej gwałtownie ucieka. (Cytowane fragmenty artykułu Melhema są pisane kursywą.)


Kto przywódł Arabów do tego dna?

Sobota, 27 września 2014


Hisham Melhem Dyrektor biura Al-Arabiya w Waszyngtonie. Przeprowadzał wywiady z prezydentami Barackiem Obamą i Georgem Bushem, jak również z wieloma czołowymi politykami i intelektualistami w USA. Uważany za jednego z czołowych współczesnych intelektualistów arabskich.   

Hisham Melhem

Dyrektor biura Al-Arabiya w Waszyngtonie. Przeprowadzał wywiady z prezydentami Barackiem Obamą i Georgem Bushem, jak również z wieloma czołowymi politykami i intelektualistami w USA. Uważany za jednego z czołowych współczesnych intelektualistów arabskich.   



W ostatnich tygodniach i miesiącach próbowałem na tych stronach krytykować arabską kulturę polityczną, która nieustannie powiela wartości patriarchatu, mity, teorie spiskowesekciarstwo, autokrację i polityczny/kulturowy dyskurs, który zaprzecza sprawczości człowieka i toleruje trwanie starego porządku.

Proszę zauważyć w tym opisie świata arabskiego znaczenie zaprzeczania sprawczości człowieka, do czego regularnie stosują się zachodni liberałowie, traktując Arabów i muzułmanów jak siły natury, które nie mają sprawczości moralnej: Szaron odwiedza Wzgórze Świątynne, oczywiście oni zaczynają intifadę; powiedz, że islam jest z natury pełen przemocy, oczywiście on w odpowiedzi zaczynają zamieszki. Jest naszą winą, że ich prowokujemy, nie ich, że nie mają żadnej samokontroli. Tysiące muzułmańskich obywateli demokracji zachodnich dołączyły do barbarzyńskich armii dżihadu? To jest winą zachodniego rasizmu i islamofobii.


Oczywiście Melhem krytykuje jedynie przyjęcie przez ludzi Zachodu logiki bardzo arabskiego świata: jeśli atrakcyjne kobiety powodują, że naładowani testosteronem mężczyźni podniecają się, to zakryj kobiety; nie mówi mężczyznom, że mają nauczyć się samokontroli. Tytuły w gazetach systematycznie pisane według tej zasady nieprzypisywania sprawczości Arabom, szczególnie w opisywaniu konfliktu Izraela z jego sąsiadami: kamienie sypią się  na Izraelczyków; Izraelczycy strzelają do Palestyńczyków.

Artykuł, w którym napisałem, że chore ciało polityki arabskiej stworzyło raka ISIS i kolejny artykuł, jaki opublikowałem w Politico Magazine wywołały olbrzymią reakcję i spowodowały debaty na Twitterze i w blogosferze.


W przeważającej mierze reakcje były pozytywne, mimo że moja analiza rzeczywistości arabskiej była ponura, a moja prognoza na najbliższą przyszłość negatywna. Niemniej te artykuły nie były namawianiem do rozpaczy; są one cris de coeur do Arabów, szczególnie do intelektualistów, działaczy i opiniotwórców, by pierwsi uznali, że są głównie odpowiedzialni za swoją tragiczną sytuację, że muszą przyznać istnienie własnych problemów zanim zaczną polegać na swojej sprawczości ludzkiej, by podjąć bolesne decyzje, niezbędne, by wyjść z tej dramatycznej sytuacji.

Tutaj mamy dylemat dla tych, którzy wstrząsają się na samą myśl, że przedstawienie innej kultury w negatywnym świetle jest “rasistowskie: czy że ten wyraz poczucia odpowiedzialności jest rodzajem zachodniego imperializmu kulturowego? Z pewnością ci Arabowie, którzy nie lubią być krytykowani, szczególnie publicznie, zobaczą to w ten sposób – jako obrazę. Niemal z pewnością uważają, że ci z nas, którzy mówią takie rzeczy „sr… na nich”. Czy okazujemy im szacunek, kiedy zgadzamy się, że samokrytyka jest importem z Zachodu?

Na te artykuły należy patrzeć poprzez motto włoskiego filozofa marksisty, Antoniego Gramsciego: “Pesymizm ducha; optymizm woli”. Pesymizm ducha oznacza, że widzisz i analizujesz świat taki, jakim on jest, nie jakim chciałbyś, by był, ale żeby ten pesymizm nie był zabójczy, powinien być podbudowany optymizmem woli, stawaniem przed wyzwaniami i przezwyciężaniem przeciwności przez poleganie na sprawczości ludzkiej.

O, on jest wyraźnie zainfekowany zachodnią, imperialistyczną bezbożnością.

Dziedzictwo autokracji i strachu

Negatywne reakcje na te dwa kontrowersyjne artykuły wahały się od szalonego i rasistowskiego marginesu, który odmawia uznania olbrzymiego wkładu kulturalnego i cywilizacyjnego Arabów i muzułmanów, do infantylnej lewicy, która widzi samokrytykę Arabów jako samobiczowanie, bo nie oskarża USA lub Izraela o wszystkie arabskie problemy. 

Masochizm zachodnich intelektualistów (opowiadanie się po ich stronie na dobre i na złe) produkuje użytecznych niewiernych, którzy umożliwiają rozkwitanie najmniej myślącym członkom kultury arabskiej. Mają prawo, by być obrażeni, ale nie krytykowani.

W moich artykułach powiedziałem, że żaden pojedynczy paradygmat nie może wyjaśnić dezintegracji państwa, fragmentacji społecznej i wojen domowych szalejących w wielu społeczeństwach arabskich, ani nie może zredukować klęski różnych ideologii politycznych, które dominowały w świecie arabskim w zeszłym stuleciu, do jednego modelu lub jednej wszechogarniającej teorii, by wyjaśnić złożone problemy, których nie da się zredukować do jednego, schludnego wyjaśnienia.

Jeden z powodów, dla których warto rozważyć tutaj dynamikę „honoru-hańby”: wielości i różnorodności zaburzeń w kulturze arabskiej w świecie współczesnym nie da się sprowadzić do prostej formułki, ale obracają się one zawsze wokół tego samego zestawu niepokojów, które wyrażają się na wiele rozmaitych sposobów, a mianowicie do dojmującego niepokoju o to, jak sprawy „wyglądają” w oczach „grupy honoru”. W całym kalejdoskopie „grup honoru”, które napędzają zachowania w tysiącleciu globalności, wiele jest sposobów, na jakie może zachowywać się ktoś powodowany przez kompleks „honoru-hańby”. Główny wyznacznik: niezależnie od tego, jaką grupę starają się zadowolić, nie będą zachowywać się w sposób, który spowoduje, że mogą wyglądać głupio lub słabo w oczach tych grup honoru, których się boją.


Książka Lee Smitha The Strong Horse pokazuje, jak prosta dynamika honoru-hańby produkuje tę tendencję w odniesieniu do dyktatur wojskowych, sposobu, w jaki zewnętrzna siła i gotowość do jej bezlitosnego używania odgrywa dominującą rolę w zdobywaniu lojalności wobec przywódców, a więc w ich sukcesie. Ta sama dynamika miała miejsce w średniowiecznej Europie: wojownicza arystokracja przysięgała lojalność temu watażce, który potrafił zgarniać najwięcej łupów i najhojniej je rozdzielać.

 

Społeczeństwami o większości arabskiej, przeżywającymi obecnie gwałtowne konwulsje lub bolesne „przekształcenia” są: Syria, Irak, Libia, Jemen, Egipt, Bahrajn i Liban. Osiągnęły one dno z wielu powodów, od represyjnej autokracji, sojuszy między drapieżnymi elitami politycznymi, skorumpowanymi klasami gospodarczymi i monopolami ekonomicznymi, reakcyjnymi interpretacjami islamu, co odzwierciedla się w wizji i praktykach szowinistycznych lub hipernacjonalistycznych ruchów islamistycznych i, tak, w dziedzictwie kulturowym, zakorzenionym w konserwatyzmie religijnym, który produkuje wartości ignorancji, fatalizmu, zależności i strachu przed władzą.

 

Niektóre kraje arabskie, nawet dziesięciolecia po uzyskaniu niepodległości, nadal mają wielkie problemy ze swoją tożsamością, szczególnie heterogeniczne kraje, takie jak Irak i Algieria. Nawet najbardziej homogeniczny Egipt miał wielkie problemy z kwestiami tożsamości i nastawienia kulturowego i politycznego, szczególnie za krótkich rządów Bractwa Muzułmańskiego. Te czynniki kulturowe są na ogół, choć nie zawsze uwzględniane przez politologów i historyków.

Według doniesień, Anwar Sadat, zapytany o nacjonalizm arabski, odpowiedział, że jest tylko jeden naród arabski, a jest nim Egipt, reszta to plemiona z flagami. Według historyków kultury „Wiosna Arabska”, była czasem wiosennym nie dla demokracji ani nawet politycznego islamizmu, ale czasem wiosennym dla wojen plemiennych i dżihadu.

Oczywiście, zachodnie interwencje militarne, od brytyjsko-francusko-izraelskiego ataku na Egipt w 1956 r. przez osłabiające wojny arabsko-izraelskie, pierwszą wojnę w Zatoce w 1991 r., do katastrofalnej inwazji USA na Irak w 2003 r. znacznie przyczyniły się do obecnego impasu.


Arabowie i reszta


Arabowie jednak nie byli jedynymi ofiarami kolonializmu i z wyjątkiem Algierii, która zdobyła niepodległość od Francji po barbarzyńskiej wojnie, kolonializm w świecie arabskim nie był tak wyniszczający jak w Afryce. Egipt i Indie zostały skolonizowane przez to samo mocarstwo i zdobyły niepodległość po II wojnie światowej. Oba dręczone są demograficzną nadwagą. Przez większą jednak część niepodległego życia Egiptem rządził silny przywódca wojskowy, podczas gdy Indie zachowały rządy demokratyczne – naciągane czasami – także, kiedy ich armia zwyciężała w wojnach z Pakistanem i udało im się przetrwać trudne okresy przejściowe po zamordowaniu ich wybranych przywódców. Indie, mimo nierówności ekonomicznych i społecznych, tworzą naukę i wiedzę na uniwersytetach i w Bangalore, swojej stolicy technologii.

Nie ma takich uniwersytetów w Egipcie. W 1960 r. PKB na głowę w Korei Południowej i w Egipcie były niemal równe, 155 i 149 dolarów odpowiednio, a ich populacje były praktycznie identyczne, 25 milionów i 27 milionów. W roku 2012 przepaść była przerażająca. W Korei Południowej PKB na głowę doszło do 16 684 dolarów przy populacji 50 milionów. W porównaniu PKB Egiptu wzrosło tylko do 1976 dolarów, a populacja potroiła się do 82 milionów. Co zrobiono źle w Egipcie, a co zrobiono dobrze w Korei Południowej, jest opowieścią o dobrym i złym zarządzaniu.

David S. Landes, Wealth and Poverty of Nations [polski tytuł Bogactwo i nędza narodów, wyd. Muza SA]w kluczowych cytatach.

Korea Południowa zainwestowała mocno w edukację i w korporacje oraz zrewolucjonizowała wydajność przemysłową przez wzmocnienie pozycji kobiet i włączenie ich do siły roboczej. W odróżnieniu od tego Egipt nie poprawił jakości systemu edukacji i inwestował w przemysł niekonkurencyjny.


Nie wszyscy autokraci są tacy sami


Państwa arabskie miały aż nadmiar dyktatorów wojskowych, którzy narzucali władzę absolutną i dziesiątkowali swoje społeczeństwa oraz rujnowali gospodarkę także tych krajach, które mają znaczne zasoby ropy i gazu, jak Irak, Libia i Algiera. Rządzili w imię nacjonalizmu arabskiego i manipulowali autorytetami i symbolami religijnymi (Saddam Husajn był pod tym względem najbardziej skandalicznym winowajcą) wykorzystując równocześnie podziały sekciarskie, etniczne i plemienne.

Laboratoryjne warunki do badania kluczowych przeszkód kulturowych dla wprowadzenia demokracji, dominacja paranoicznego imperatywu: “rządź lub bądź rządzony”.

Inni, tacy ja Assadowie w Syrii i Ali Abdallah Saleh w Jemenie przyjęli te same sposoby. Wojskowi władcy i autokraci w Azji, tacy jak Park Chung-hee z Korei Południowej i Lee Kuan Yew z Singapuru, którym przypisuje się zasługę ustawienia swoich krajów na drodze do industrializacji i bogactwa, wyglądają bardzo dobrotliwie w porównaniu z despotami arabskimi, takimi jak Husajn, którego wojny i inwazje spowodowały śmierć co najmniej pół miliona ludzi, lub jak Assadowie, którzy są odpowiedzialni za śmierć ponad ćwierć miliona ludzi. Także straszliwe przestępstwa   Augusto Pinocheta, dyktatora Chile, bledną w porównaniu z krwawymi czynami jego arabskich odpowiedników. Pinochet przynajmniej nie zniszczył gospodarki Chile i należy mu się jakaś zasługa za zamianę Chile w wielką siłę gospodarczą Ameryki Łacińskiej.


Jest jeden dobrotliwy autokrata arabski, którego dziedzictwo wyjaśnia częściowo, dlaczego Tunezja, ze wszystkich krajów, które przeszły przez powstania, jest na drodze do dobrych rządów. Prezydent Tunezji, Habib Bourguiba, zniósł poligamię i uchwalił serię praw i reform świeckich w 1956 r., dając kobietom prawo głosu i dostęp do wyższego wykształcenia, prawo do starania się o rozwód i dostęp do możliwości zatrudnienia. Współczesna Tunezja zachowała świecką tradycję i społeczność bardziej tolerancyjną niż jej sąsiedzi. Bourguiba skorzystał z dziedzictwa reform w Tunezji, które idą wstecz do rządów reformatora Chajr al-Din Pasza al-Tunisi w latach 1870. Tunezja była pionierem, kiedy stała się pierwszym krajem arabskim zabraniającym niewolnictwa w 1846 r., na rok przed Szwecją i na 17 lat przed Stanami Zjednoczonymi. To dziedzictwo sekularyzmu i wzmocnienia pozycji kobiet jest jedną z przyczyn, dla których zahamowano islamistów i nie pozwolono im na zmonopolizowanie władzy politycznej po obaleniu prezydenta Bina Alego.


Samokrytyka po porażkach i katastrofach


klucz wzrostu


Po klęsce 1967 r. Bejrut stał się centrum ożywionej dyskusji bez ograniczeń między intelektualistami arabskimi o znaczeniu i powodach niewyobrażalnej katastrofy, jaka spadła na świat arabski z rąk Izraela. Wielu uczonych z różnych kierunków politycznych i ideologicznych publikowało książki i artykuły i prowadziło otwarte i szczere dyskusje. Słynny poeta syryjski, Adonis, publikował swoje pionierskie pismo „Mawaqif”, które stało się miejscem rachunku sumienia, krytycznej introspekcji i analizy o czynnikach, założeniach, wartościach i praktykach, które doprowadziły do tej klęski.


Jedną z doniosłych książek była “Samokrytyka po porażce” (1968) znanego filozofa syryjskiego Sadika al-Azmy. Ta książka była kamieniem milowym we współczesnej historii intelektualnej Arabów i Azm nie oszczędzał żadnych tabu politycznych, kiedy dekonstruował wiele rażących wad arabskiego społeczeństwa, polityki i kultury.


Stało się jasne, że była to klęska nie tylko militarna, ale polityczna i kulturalna. Klęska była symptomatyczna dla niemożności reżimów arabskich stworzenia realnych, nowoczesnych, demokratycznych społeczności, wolnych od przestarzałych dogmatów politycznych i religijnych. Rok później Azm opublikował kolejny dewastujący tom „Krytyki myśli religijnej”, za który wsadzono go na krótko do więzienia. Książka zawierała bezlitosną krytykę reakcyjnej myśli religijnej i tego, jak państwa arabskie używają autorytetów religijnych, by manipulować swoją ludnością. Rządowi libańskiemu nie udała się próba oskarżenia Azmy o podżeganie sekciarstwa ani też zakazania książki.


W następnych latach z dewastującymi wojnami domowymi w Libanie, okupacjami syryjską i izraelską i z wzrostem sekciarstwa, Bejrut zaczął tracić liberalizm i otwartość. Po fatwie Chomeiniego przeciwko książce Salmana Rushdiego „Szatańskie wersety” Al-Azm opublikował kolejną krytyczną książkę zatytułowaną „Mentalność zakazu”. Tym razem jednak książka była sprzedawana w Bejrucie potajemnie.

Tam, gdzie samokrytyka jest przestępstwem, dominuje kultura plemienna, o wyniku zerowym, honoru-hańby.

Faustowski pakt


W okresie rozkwitu arabskiego nacjonalizmu wielu intelektualistów arabskich zawarło faustowski pakt z strażnikami władzy w swoim świecie. Zaakceptowali układ, że nie będą agitować na rzecz wolności i demokracji, do czasu aż nacjonaliści zakończą rzekomo historyczne bitwy z siłami reakcji arabskiej, uzurpacją Izraela i imperializmem Zachodu. Wszystkie te bitwy zostały przegrane, a wraz z nim nadzieja na wolność i demokrację.


Dzisiaj świat milionów Arabów rozpada się; całe społeczeństwa pożerają płomienie sekciarstwa, rozczłonkowanie struktur politycznych i ekonomicznych. Niezmordowany Sadik Al-Azm nadal działa, nieustannie drążąc i nieustannie dekonstruując. Jest teraz częścią niewielkiej mniejszości takich intelektualistów, którzy żyją i piszą przeważnie na Zachodzie. A jeśli arabscy intelektualiści i działacze nie zaangażują się w prowadzone bez ograniczeń debaty, podobne do tych, jakie widzieliśmy w Bejrucie po 1967 r., kiedy to całe ich dziedzictwo polityczne, kulturalne i religijne było krytycznie analizowane, Arabowie będą nadal błąkać się bez końca po pustkowiu politycznym, które sami stworzyli. Jeśli jednak teraz szukasz ożywionej dyskusji o tym, co dolega dzisiaj światu arabskiemu i jeśli szukasz liberalnego, otwartego miasta arabskiego, gdzie intelektualiści mogą zajmować się introspekcją, to szukasz na próżno.

Mój wkład do dyskusji: jedynym wyjściem dla Arabów jest przemyślenie na nowo  stosunków z Żydami. W końcu to ci sami bezwzględni aktorzy polityczni, którzy nadzorowali również postawę świata arabskiego wobec Izraela, zastępują nienawiścią wszelki krytycyzm. Klucz do nowoczesności leży w odrzuceniu narzucającej sumę zerową swoistej  teologii zastąpienia, która postrzega sukces sąsiada jak obelgę, jako pomniejszenie twojej roli. Pierwszy kraj arabsko-muzułmański, który zdecyduje się na współpracę z Żydami, zamiast szukać drogi do dominacji i ich podporządkowania, może również wyzwolić się z tych wszystkich straszliwie hamujących czynników.

The answer to Hisham Milhelm’s searing question on Arab cultural failure

Augean Stables, 21 września 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Symfoniczna wersja terroru   Taheri   2023-12-15
Wsparcie dla terroru: jak terroryści wykorzystują organizacje humanitarne   i Nathaniel Rabkin   2023-12-14
Zdumiewająca naiwność Izraelofobów. Zachodnie oburzenie wywołane wyłapywaniem przez IDF podejrzanych członków Hamasu jest absurdalnym kwiecistym moralizowaniem.   O'Neill   2023-12-13
Redaktor kuwejckiej gazety: Hamas powinien być ścigany sądownie za śmierć i zniszczenie, jakie ściągnął na Gazańczyków atakiem z 7 października     2023-12-11
Tak daleko, tak blisko   Koraszewski   2023-12-10
Za kulisami Human Rights Watch: nienawiść i korupcjaPamięci Roberta Bernsteina, założyciela Human Rights Watch   Steinberg   2023-12-09
Najnowszy hit Pallywoodu. Jak usłużne relacje mediów o „zbombardowaniu” szpitala Al-Ahli promowały propagandę Hamasu   Landes   2023-12-07
Nagroda Nobla za terror i inne absurdy   Fernandez   2023-12-06
Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?   Koraszewski   2023-12-05
Unia Europejska jest wspólnikiem Iranu   Rafizadeh   2023-12-05
W  Betlejem Boże Narodzenie zostało odwołane , a winni są Żydzi.     2023-12-04
Porażka zachodniego feminizmu, kiedy jest najbardziej potrzebny   Chesler   2023-12-04
Huti: kim są i dlaczego atakują Izrael?   Flatow   2023-12-03
Krótka historia długiej odpowiedzialności zbiorowej   Koraszewski   2023-12-02
Dlaczego Arabowie “zdradzili” Palestyńczyków   Toameh   2023-12-01
Coleman Hughes atakuje porównania między Palestyńczykami a walką Czarnych o wolność w Afryce Południowej i w Ameryce   Coyne   2023-12-01
Prawdziwi eksperci prawa międzynarodowego są zgodni: Hamas jest winny zbrodni wojennych i niemal na pewno ludobójstwa. Ale media ignorują ten przekaz     2023-11-30
Czerwony Krzyż po raz kolejny zawodzi Żydów   Bard   2023-11-28
“Rozwiązanie w postaci dwóch państw” oznacza terroryzm   Greenfield   2023-11-27
Niebezpieczne fantazje Bidena o państwie palestyńskim   Tobin   2023-11-26
Nie, Joe. Powierzenie ONZ odpowiedzialności za Gazę byłoby kiepskim dowcipem   Kontorovich   2023-11-24
Nagroda administracji Bidena dla Iranu w wysokości 10 miliardów dolarów: tylko małe podziękowanie za zorganizowanie wojny, zranienie 56 żołnierzy amerykańskich i próbę wypędzenia USA z Bliskiego Wschodu.   Rafizadeh   2023-11-23
Gaza moja miłość   Koraszewski   2023-11-22
Oszczerstwa o popełnianiu „ludobójstwa przez Izrael mają na celu usprawiedliwienie ewentualnego prawdziwego ludobójstwa na Żydach     2023-11-21
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą rządzić Gazą?   Abdul-Hussain   2023-11-18
Gaza, islam i Zachód   Smith   2023-11-17
Pora, żeby Biden publicznie przyznał, że jest to wojna irańskich mułłów przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym   Rafizadeh   2023-11-15
Amerykański front   Rosenthal   2023-11-07
Antonio Guterres nie jest najgorszym sekretarzem generalnym w historii ONZ, ale jest w czołówce   Fitzgerald   2023-11-04
Normalizacja barbarzyństwa. Społeczeństwa, które rezygnują z wolności, wkrótce zobaczą, że zastąpiła ją przemoc.   O'Neill   2023-11-03
Zamknięcie granicy przez Egipt stanowi naruszenie prawa międzynarodowego   Kontorovich   2023-11-01
Po masakrze Żydów przeprowadzonej przez Hamas „GUARDIAN” nienawidzi Żydów jeszcze bardziej   Levick   2023-10-30
Egipt i Jordania odmawiają ratowania palestyńskiego życia     2023-10-28
Wielki Zderzacz Andronów   Koraszewski   2023-10-26
Lepsze pytanie: czego prawo międzynarodowe wymaga od reszty świata w sprawie Hamasu?   Amos   2023-10-25
Właśnie przeczytałem Idź i wróć człowiekiem   Kalwas   2023-10-24
Piekło wojen miejskich nie jest unikalne dla Gazy   Brincka   2023-10-23
Kto i jak współczuje Palestyńczykom?   Koraszewski   2023-10-21
Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?   Destexhe   2023-10-18
Przyzwoici liberałowie mogą wyrządzić więcej szkody niż demonstranci popierający Hamas   Tobin   2023-10-15
List otwarty do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego   Koraszewski   2023-10-15
Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu     2023-10-06
ONZ musi zakończyć wykluczanie Tajwanu — zanim będzie za późno   Jacoby   2023-10-05
Zakrzykiwanie cywilizowanego dialogu   Chesler   2023-10-04
Lekcje z Karabachu dla ofiar i  prześladowców   Fernandez   2023-10-04
Afryka: dzielenie kury, która znosi złote jaja   Taheri   2023-09-30
Dlaczego Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy?   Tawil   2023-09-28
Nieuniknione dysproporcje   Gal   2023-09-28
Problem imigracji   Lloyd   2023-09-27
Arabscy Izraelczycy przeprowadzają się do Strefy C i rozwalają kłamstwo o „apartheidzie”     2023-09-22
Jerycho NIE jest miejscem palestyńskiego dziedzictwa   Williams   2023-09-21
Donald Tusk, „człowiek Euroislamu” w Unii Europejskiej   Lindenberg   2023-09-21
Pierwszy Sekretarz Wszystkich Narodów Świata przemówił   Koraszewski   2023-09-18
Erdoğan: ochoczy zakładnik antyzachodniej doktryny Putina   Bekdil   2023-09-16
Abbas musi ponieść realne konsekwencje swoich antysemickich uwag   Flatow   2023-09-14
Dziennikarka BBC po raz kolejny zakłada pelerynę aktywistki   Sela   2023-09-11
Kłopot z filmami idealizującymi amerykańskich komunistów   Tobin   2023-09-11
Najnowszy antyizraelski dokument prawny ONZ opiera się na kłamstwach     2023-09-07
Niewolnictwo: ostentacyjna hipokryzja BRICS wobec Czarnych Afrykanów   Trewhela   2023-09-06
Oskarżenie o islamofobię   Dawkins   2023-09-05
Kiedy Stany Zjednoczone odmawiają powiedzenia słowa „palestyński”?   Flatow   2023-09-05
Kiedy Havel spotkał Bidena   Clarke   2023-09-04
Przepływy migracyjne i prawo niezamierzonych konsekwencji   Fernandez   2023-09-02
Do dziś UNRWA nie otrzymała od Stanów Zjednoczonych 75 milionów dolarów. Zobaczymy, czy złowieszcze przewidywania się spełnią.     2023-09-02
Świat staje się wielobiegunowy   Mahjar-Barducci   2023-08-28
Sprawiedliwość wymaga uczciwych procedur   Dershowitz   2023-08-26
Krytyka porozumienia między USA a Iranem o wymianie więźniów w prasie saudyjskiej     2023-08-23
Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku     2023-08-22
Nanoracjonalizm wojen religijnych w epoce nuklearnej   Koraszewski   2023-08-21
Syndrom „Musimy coś zrobić”   Taheri   2023-08-18
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Kto rozpoczął II wojnę światową?   Jacoby   2023-08-17
Co się stało z eskalacją izraelskiej dominacji?   Pandavar   2023-08-16
List do przyjaciela i kilku innych osób   Koraszewski   2023-08-09
Barwna historia Palestyny na Twitterze   Collier   2023-08-08
Byli pracownicy Departamentu Stanu przyznają, że się myliliDlaczego więc Izrael miałby ich teraz słuchać?   Flatow   2023-08-06
„Nasz najmniej odrażający wybór”Od premiery filmu „Oppenheimer” odżyła debata na temat użycia bomby atomowej w Japonii   Jacoby   2023-08-04
Nieznośny irracjonalizm racjonalizmu   Koraszewski   2023-08-03
Robert Malley i zew Trzeciego Świata   Mansour   2023-08-01
Eskalacja agresji irańskich mułłów w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie   Rafizadeh   2023-07-27
Administracja Bidena zostawia sojusznika USA na lodzie   Bryen   2023-07-27
Przywoływanie do porządku   Collins   2023-07-25
Dlaczego Palestyńczycy zawsze ogłaszają zwycięstwo, kiedy przegrywają?     2023-07-24
Każda umowa z Iranem wymaga zgody Kongresu   Kemp   2023-07-22
Administracja Bidena na nowo definiuje antysemityzm. I wyklucza najbardziej zgubną obecnie formę nienawiści do Żydów   Kontorovich   2023-07-22
Wizyta irańskiego prezydenta w Ameryce Łacińskiej     2023-07-21
Recenzja książki Andrzeja Koraszewskiego   Eyal-Fajtlowicz   2023-07-20
Czy kłamią, że nie wiedzą?   Koraszewski   2023-07-17
Czy ci się to podoba, czy nie, tożsamość ma znaczenie – ale która tożsamość?   Fernandez   2023-07-14
Biden podaje rękę antysemitomBojkot izraelskich instytucji akademickich jest tylko najnowszym przykładem tego, jak Departament Stanu USA niemal wypowiedział wojnę Izraelowi.   Bard   2023-07-13
Najwyższy czas przyjąć Ukrainę do NATO   Jacoby   2023-07-12
Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Co naprawdę powiedział Frederick Douglass w swoim wspaniałym przemówieniu z okazji Dnia Niepodległości   Jacoby   2023-07-11
Dziennikarstwo z użyciem płynów ustrojowych   Koraszewski   2023-07-10
Świat wysyła komunikat: Izrael powinien po prostu zaakceptować mordowanie Żydów     2023-07-08
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Pochwała krytyków gender     2023-07-04
Wyburzenia domów przez Izrael i Egipt   Fitzgerald   2023-07-03
Ostatni upust żółci   Koraszewski   2023-07-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk