Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 19:57

« Poprzedni Następny »


List do przyjaciela i kilku innych osób


Andrzej Koraszewski 2023-08-09


Ucichły echa mojej recenzji z książki Konstantego Geberta. Na odpowiedź Geberta w „Gazecie Wyborczej” już nie reagowałem, wychodząc z założenia, że redakcja nie zechce ciągnąć tego w nieskończoność. Kiedy napisałem tę recenzję, przed publikacją wysłałem ją do kilku osób, o których sądziłem, że książkę Geberta już przeczytały. Reakcje były mieszane, oczywiście interesowały mnie przede wszystkim uwagi krytyczne. Było ich całkiem sporo, ale przede wszystkim powtarzał się zarzut, że w mojej recenzji nie dość wyraźnie prezentuję zarzuty pod adresem Geberta. Jeden z przyjaciół pisał wprost:

Przeczytałem ale nie bardzo mi się podobała. Nie bardzo wiem po niej dlaczego warto tę książkę przeczytać, skoro tak wiele rzeczy Gebert pomija... I w gruncie rzeczy nie wiem, jaki robisz główny zarzut Gebertowi: czy że jest jednostronny, czy że jest naiwny, czy że kocha Arabów nie wiadomo za co?


Ale czyta się bardzo dobrze :)

Odpowiedziałem, że chciałem zasygnalizować, na co czytelnik powinien przy lekturze zwracać uwagę. Dodając, że moim zdaniem Gebert jest tylko epigonem dziesiątków światowej sławy dziennikarzy pochodzenia żydowskiego, którzy stają na głowach, żeby zdobyć opinię dobrych Żydów w oczach antysemitów. Przy Thomasie Friedmanie Gebert jest wzorem uczciwości i rzetelności. Czy jako aryjczyk mogę się bawić w poszukiwanie odpowiedzi, co kieruje tabunami dziennikarzy pochodzenia żydowskiego, którzy funkcjonują jako wzmacniacze kłamstw o Izraelu, stając się tym samym filarem wspierającym antysyjonizm, będący najnowszą wersją antyjudaizmu, będącego najtrwalszą i zawsze potrzebną teorią spiskową?


Sztance antysyjonizmu wykute były w ZSRR, ale dziś nad Wisłę wracają przez redakcje „New York Timesa”, BBC, „Guardiana”, „Le Monde”, „Haaretz” i innych. Jak ognia boję się wskazywania psychologicznych powodów tego wsparcia antysemickiego tsunami przez żydowskie pióra i przez żydowskich polityków w rodzaju Blinkena (czy Roberta Malley’a). Powodów jest kilka, psychologia to nie jest nauka, spekulacje na tym polu nie wydają mi się specjalnie ciekawe, a poza tym, czy mam prawo włazić komukolwiek z kopytami w duszę, czy nie lepiej koncentrować się na meritum sprawy, czyli błędach faktograficznych i logicznych?


Przyjaciel zbeształ mnie i namawiał na pisanie bez owijania czegokolwiek w bawełnę, a że ci bardziej zainteresowani książką Geberta to malutki świat, w którym wszyscy znają wszystkich po imieniu, więc zareagował ostro, pisząc że „oczywiście masz prawo, napisz co naprawdę myślisz, chociaż Kostka lubię to uważam, że wykorzystuje swoją wiedzę i pióro w sposób okropny.”


Nie jest to takie proste. Psychologicznie  jest rzeczą zrozumiałą, że polscy narodowcy lubują się w przypominaniu mrocznych kart żydowskiej policji w gettach, psychologicznie jest równie zrozumiałe, że tak wielu Żydów szuka powodu nienawiści do Żydów raczej w żydowskiej historii, niż w zachowaniach samych antysemitów. To ludzkie, chociaż może być samobójcze w skutkach. Obsesja poszukiwania win ofiar jest w jednym i w drugim przypadku mordercza, a na domiar złego niszczy zdolność poprawnego myślenia.           


Jedna z ostatnich reakcji była w grupie zamkniętej gdzie jeden z (online) przyjaciół włożył link do mojej recenzji, kilka osób ją polubiło, ostro zareagował przyjaciel z młodości, który napisał:

„Nie wiem ilu z tych, którzy zalajkowali tekst Andrzeja przeczytało książkę Kostka. Ja przeczytałem i uważam, że jest świetna, a recenzję Andrzeja uważam za niemądrą. W książce Kostka brakowało mi bardzo perspektywy społecznej. Izrael to największy chyba w historii społeczny eksperyment, więc chciałbym coś poczytać o kibucach i ich ewolucji, o kolejnych alijach, o problemach integracji kulturowej i wreszcie o niebywałym sukcesie gospodarczym”.

W odpowiedzi napisałem m. in.:

Ponieważ nie jestem Żydem, a w dodatku jestem socjologiem, więc patrzę na Izrael jak na każdy inny kraj, a każdy ciekawy z innych powodów. (Wiele dałbym za to, żeby znać studenckie lektury pierwszego prezydenta Botswany, który przeprowadził swój kraj od kamienia łupanego do prawdziwej nowoczesności.) Jeśli idzie o książkę Geberta, to nie uważam jej za niemądrą, ani jej autora za człowieka niemądrego. Zgoła przeciwnie, próbowałem pokazać jak szalenie inteligentny i świetnie poinformowany autor oszukuje siebie i innych.


Swoją odpowiedź na moją recenzję Gebert zaczyna tak: „Napisałem historię Izraela, nie świata arabskiego, więc interesują mnie ewentualni faszyści w Izraelu, nie w państwach arabskich.”


Jeśli to zdanie nie dyskredytuje całkowicie autora, to sam nie wiem, co może go zdyskredytować.


Zatrzymajmy się przy jednym ‘drobiazgu”’ o którym skrótowo pisałem w mojej recenzji. Rzeź w Dair Jasin. Gebert pisze, że wszyscy (z różnych przyczyn) wyolbrzymiali tę sprawę. Podaje powody wyolbrzymiania, a wreszcie przywołuje książkę z 2021 roku The Massacre That Never Was (Rzeź, której nie było). Jej autor, Eliezer Tauber, przeanalizował wszystkie dostępne dokumenty i świadectwa (spisane po hebrajsku, arabsku i angielsku) i pokazuje jak przed bitwą próbowano ludność cywilną ostrzec (rezygnując z elementu zaskoczenia), jak znaczna część cywilów uciekła, dlaczego w zamieszaniu i w ogniu krzyżowym zginęło więcej cywilów niż w innych operacjach żydowskich grup zbrojnych.


Jak pisze Tauber wybuchły walki od domu do domu. Niedoświadczeni żołnierze w panice zabili prawdopodobnie zbyt wielu cywilów. Nie ma jednak wiarygodnych dowodów o systematycznej masakrze, o jakichkolwiek gwałtach lub jakiegokolwiek rodzaju torturach. Po prostu nie ma na to żadnych fizycznych dowodów.


Dokonane przez Taubera staranne badanie zeznań świadków pokazuje wiele mówiący wzór. “Świadectwa uczestników walk zarówno z Ecel i Lechi, jak Arabów, którzy przeżyli, są zaskakująco podobne, czasami niemal identyczne – jako że wszyscy oni byli tam, kiedy to się działo”. “Istnieje znacząca różnica między ludźmi, którzy giną podczas walki a masakrą” – pisze Tauber.

 

Gebert książkę zna, przywołuje ją (ale nie cytuje), w jednym miejscu wydaje się zgadzać z jej wnioskami. Potem jednak kilkanaście razy pisze o masakrze. Szczególnie zwraca uwagę zdanie ze str. 209:

„Zaś rzeź popełniona przez Żydów w Dair Jasin oraz rzezie popełnione na Żydach pod górą Skopus i w Kfar Etcijon pokazały, że dla obu społeczności to nie jest już wojna o granice, lecz o przetrwanie.”

Kłamstwo o masakrze jest mu tak potrzebne jak arabskim propagandystom. Przez dziesięciolecia był to główny punkt palestyńskiego podżegania przeciwko syjonizmowi i Izraelowi. W latach 1970., kiedy palestyńscy terroryści masakrowali dzieci szkolne i sportowców olimpijskich, oni i ich zwolennicy krzyczeli: „Pamiętajcie Dair Jasin!” Propaganda arabska pokazywała zdjęcie nazistowskiego podobozu Mittelbau-Dora (Wikicommons / T4c. James E Myers) jako zdjęcie z Dair Jasin. Gebert świadomie i z premedytacją wprowadza czytelnika w błąd i to nie tylko w tej sprawie. Nawiasem mówiąc w tym samym cytowanym zdaniu czytasz: „dla obu społeczności to nie jest już wojna o granice, lecz o przetrwanie”. Dlaczego nie reagujesz na to odrażające kłamstwo? To proste, bo inne źródła cię nie interesują, bo nie szukasz arabskich dysydentów, a w „Wyborczej” nie miałeś szans ich spotkać, więc powiem ci, jak uważnie przeczytasz książkę Geberta to może zauważysz, że Kostek przyznaje, iż syjonistyczni politycy wszystkich opcji gwarantowali prawa obywatelskie arabskiej mniejszości, że wyganianie Arabów nie było ich polityką, że to arabscy faszyści nawoływali do eksterminacji Żydów (a nie wszyscy Arabowie byli faszystami), więc arabskie „przetrwanie” oznaczało zgodę na istnienie Żydów, zaś żydowskie obronę życia.


Dajesz się nabrać, a fakt, że robisz to ochoczo, nie jest mądry.

Cytując teraz własny tekst zatrzymuję się przy określeniu „świadomie i z premedytacją”. To kompletny nonsens. Oczywiście Konstanty Gebert nie wprowadza czytelników w błąd świadomie i z premedytacją. Wprowadził sam siebie w błąd tak skutecznie, że ignoruje to, co widzi i w zasadzie wie, ale o czym natychmiast zapomina, bo nazbyt niewygodne. Żydzi są narodem wybranym, nie, nie przez jakiegoś boga, są narodem wybranym przez świat, przez chrześcijan i muzułmanów, przez nazistów i faszystów, przez postępową lewicę, przez polityków dobrze wiedzących, iż teorie spiskowe o Żydach są tak silnie zakorzenione w religiach i kulturze, że stanowią niezawodny instrument manipulowania masami. Żydzi są narodem wybranym do wskazywania na nich palcem. Dlatego nie powinno nas dziwić, że zdominowana przez dyktatury i tyranie Organizacja Narodów Zjednoczonych potępia Izrael częściej niż wszystkie inne kraje razem wzięte. Robią to całkowicie demokratycznie i prawdopodobnie zupełnie szczerze.   


Żydzi są również narodem wybranym dla Żydów. Czy są inaczej narodem wybranym niż Francuzi dla Francuzów, Rosjanie dla Rosjan, Polacy dla Polaków? W pewnym sensie tak, ale wszystko co na ten temat wiem, wiem od Tuwima, Brzechwy i innych, od których uczyłem się mojego języka. Od wielkich pisarzy i pomniejszych, którzy próbowali zrozumieć przekleństwo życia wśród obcych, odrzucenia, wiecznego wygnania i dusznej nienawiści.     


Odmawiam babrania się w psychice ludzi takich jak Ken Roth, Ilan  Pappé czy Norman Finkelstein. Ktoś mnie kiedyś zapytał, czy ja przypadkiem nie jestem filosemitą. Odpowiedziałem, że to nie jest możliwe, bo znam zbyt wielu Żydów głupich i niezbyt sympatycznych, znajomy chyba się obraził, bo nie dodałem, że znam również mądrych i dobrych, że znam zbyt wielu, żeby się bawić w idiotyczne stereotypy, bo ludzie, których znasz, to są żywe istoty, a nie karykatury. 


Czy rozumiem te poszukiwania winnych we własnym narodzie? Tak i nie. Jeśli zatracasz jednolite standardy, stosujesz różne miary do Żydów i do ludzi z innych nacji, kiedy piszesz, że interesują cię ewentualni faszyści w Izraelu, nie w państwach arabskich i przy okazji zaczynasz majstrować z definicją faszysty, to trzeba zapytać innych, czy też to widzą, kiedy prezentujesz wątpliwe analogie, w których próbujesz połączyć ludzi, których nie lubisz, unikając rzetelnej analizy różnych zjawisk, grając na emocjach i prymitywnych instynktach, pora powiedzieć, że coś tu  nie gra.


Gebert traktuje Palestyńczyków instrumentalnie, interesują go tylko jako ofiary Żydów. Stąd oburzenie na Goldę Meir, że kwestionowała, to że są narodem. To powinna być odrębna i obszerna część recenzji jego książki. Kiedy i gdzie powstał naród palestyński, czy jest dzieckiem Deklaracji Balfoura, czy pierwszym krokiem do „narodu palestyńskiego” było stworzenie odrębnej definicji uchodźcy dla Arabów z terenów dzisiejszego Izraela, zasadniczo różnej od definicji uchodźcy stosowanej do wszystkich innych narodów świata? Historycy często za datę powstania narodu palestyńskiego przyjmują rok 1964, czyli datę założenia Organizacji Wyzwolenia Palestyny.


Jedno pewne, gdybyś szukał „narodu palestyńskiego” w imperium osmańskim, to jesteś bez szans. Mieszkająca na terenie dzisiejszego Izraela ludność, to mieszanka Beduinów, Druzów, Arabów muzułmańskich i chrześcijańskich, Żydów, Greków, Ormian i innych. Ich tożsamość była klanowa i religijna. Po utworzeniu Mandatu Palestyńskiego Arab z Mandatu nie czuł się Palestyńczykiem. Jedni mieli jakieś poczucie wspólnoty z Syrią, większość jeśli miała jakieś poczucie ponadklanowej wspólnoty, to była to przynależność do „narodu islamskiego” w tym rozumieniu jakie nadawało mu Bractwo Muzułmańskie.


Warto zwrócić uwagę na zabawne wykręty Geberta, który na stwierdzenie, że w tureckiej kartografii i w tureckich dokumentach nie ma określenia „turecka Palestyna” odpowiada na to, że termin był używany „na przykład we wspomnieniach Alexandra Aaronsohna z I wojny światowej, a obecnie na przykład przez Uniwersytety Columbia…” Czy to tylko niezręczność czy mydlenie oczu? A może tylko niezdolność pogodzenia się z faktem, że tragedia  narodu palestyńskiego spowodowana jest nie przez Żydów, a przez braci Arabów i resztę antysemickiego świata. W swojej odpowiedzi na moją recenzję Konstanty Gebert oburza się:

„Ten „naród" – pisze [Koraszewski] – ma tylko jeden filar swojej narodowej kultury – dokończenie Zagłady Żydów". Tu kończy się wszelka możliwość racjonalnej rozmowy…”

Ale moje stwierdzenie jest wyprowadzone z pełnych rozpaczy obserwacji arabskich (w tym palestyńskich) dysydentów, pokazujących podręczniki palestyńskie wychowujące dzieci na morderców, gloryfikujące każdego, kto zabija Żydów, wychowujące na haśle „Palestyna będzie wolna od rzeki do morza”, pokazujące nieodmiennie mapy „Palestyny” zastępujące Izrael, nazywające zwolenników normalizacji zdrajcami narodu. Budowa tego narodu polegała na trzymaniu Palestyńczyków w obozach dla uchodźców przez pokolenia, na zakazie przyznawania im obywatelstwa w krajach osiedlenia, na blokowaniu rozwoju gospodarczego, bo cement potrzebny jest na budowę tuneli terroru. Gebert odwraca oczy od tych wszystkich plakatów głoszących, że dla pokoju na świecie Izrael musi być zniszczony. Wybiera odpowiedź, że tu wszelka dyskusja się kończy.


Nie, Izrael nie jest poza wszelką krytyką, ale stosowanie odmiennych standardów do Izraela i do wszystkich innych, obsesyjna koncentracja uwagi na kraju, który jest obiektem nienawiści zarówno sąsiadów, jak i reszty świata, może być chorobliwe. Palestyńczycy zasługują na lepszych przyjaciół, niż tylko współczujących, że im Izraelczycy utrudniają zabijanie Żydów. Naród palestyński jest faktem, stawał się coraz bardziej zbiorowością z świadomością narodową w miarę jak konflikt arabsko-żydowski nie przyniósł spodziewanego rezultatu i trzeba było go przefarbować na konflikt izraelsko-palestyński, w którym Palestyńczyków poświęcono jako pionki w łapach swoich przywódców i tych, którzy za nimi stoją.


Gebert powiada, że napisał historię Izraela, a nie Arabów, ale historia Izraela to historia walki o przetrwanie. Walki toczącej się każdego dnia, przy ciągłym egzystencjalnym zagrożeniu. Pomijając tragedię narodu palestyńskiego i szukając na siłę faszystów wśród Żydów, Gebert zatraca wszystkie proporcje.


Ani Ben Gvir, ani Smotrich nie są postaciami, na które głosowałbym będąc Izraelczykiem, przyglądam się z daleka rozterkom mieszkańców Izraela, widząc jak często te rozterki zmieniane są przez zelotów w płomienie wzajemnej nienawiści demonstrowanej prymitywnymi hasłami podżegającymi do przemocy.


Wśród tych zelotów widzimy ambitnych polityków, dążących za wszelką cenę i wszystkimi środkami do zdobycia władzy, widzimy tam również piewców mesjańskich narracji szukających uparcie grzechu pierworodnego powodującego nienawiść świata. Dlaczego warto przeczytać książkę Geberta? Krótka odpowiedź brzmi: żeby zobaczyć jak historii pisać nie należy.       


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2598 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Polityka tożsamości i zaburzenia kognitywne   Koraszewski   2023-12-18
Symfoniczna wersja terroru   Taheri   2023-12-15
Wsparcie dla terroru: jak terroryści wykorzystują organizacje humanitarne   i Nathaniel Rabkin   2023-12-14
Zdumiewająca naiwność Izraelofobów. Zachodnie oburzenie wywołane wyłapywaniem przez IDF podejrzanych członków Hamasu jest absurdalnym kwiecistym moralizowaniem.   O'Neill   2023-12-13
Redaktor kuwejckiej gazety: Hamas powinien być ścigany sądownie za śmierć i zniszczenie, jakie ściągnął na Gazańczyków atakiem z 7 października     2023-12-11
Tak daleko, tak blisko   Koraszewski   2023-12-10
Za kulisami Human Rights Watch: nienawiść i korupcjaPamięci Roberta Bernsteina, założyciela Human Rights Watch   Steinberg   2023-12-09
Najnowszy hit Pallywoodu. Jak usłużne relacje mediów o „zbombardowaniu” szpitala Al-Ahli promowały propagandę Hamasu   Landes   2023-12-07
Nagroda Nobla za terror i inne absurdy   Fernandez   2023-12-06
Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?   Koraszewski   2023-12-05
Unia Europejska jest wspólnikiem Iranu   Rafizadeh   2023-12-05
W  Betlejem Boże Narodzenie zostało odwołane , a winni są Żydzi.     2023-12-04
Porażka zachodniego feminizmu, kiedy jest najbardziej potrzebny   Chesler   2023-12-04
Huti: kim są i dlaczego atakują Izrael?   Flatow   2023-12-03
Krótka historia długiej odpowiedzialności zbiorowej   Koraszewski   2023-12-02
Dlaczego Arabowie “zdradzili” Palestyńczyków   Toameh   2023-12-01
Coleman Hughes atakuje porównania między Palestyńczykami a walką Czarnych o wolność w Afryce Południowej i w Ameryce   Coyne   2023-12-01
Prawdziwi eksperci prawa międzynarodowego są zgodni: Hamas jest winny zbrodni wojennych i niemal na pewno ludobójstwa. Ale media ignorują ten przekaz     2023-11-30
Czerwony Krzyż po raz kolejny zawodzi Żydów   Bard   2023-11-28
“Rozwiązanie w postaci dwóch państw” oznacza terroryzm   Greenfield   2023-11-27
Niebezpieczne fantazje Bidena o państwie palestyńskim   Tobin   2023-11-26
Nie, Joe. Powierzenie ONZ odpowiedzialności za Gazę byłoby kiepskim dowcipem   Kontorovich   2023-11-24
Nagroda administracji Bidena dla Iranu w wysokości 10 miliardów dolarów: tylko małe podziękowanie za zorganizowanie wojny, zranienie 56 żołnierzy amerykańskich i próbę wypędzenia USA z Bliskiego Wschodu.   Rafizadeh   2023-11-23
Gaza moja miłość   Koraszewski   2023-11-22
Oszczerstwa o popełnianiu „ludobójstwa przez Izrael mają na celu usprawiedliwienie ewentualnego prawdziwego ludobójstwa na Żydach     2023-11-21
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą rządzić Gazą?   Abdul-Hussain   2023-11-18
Gaza, islam i Zachód   Smith   2023-11-17
Pora, żeby Biden publicznie przyznał, że jest to wojna irańskich mułłów przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym   Rafizadeh   2023-11-15
Amerykański front   Rosenthal   2023-11-07
Antonio Guterres nie jest najgorszym sekretarzem generalnym w historii ONZ, ale jest w czołówce   Fitzgerald   2023-11-04
Normalizacja barbarzyństwa. Społeczeństwa, które rezygnują z wolności, wkrótce zobaczą, że zastąpiła ją przemoc.   O'Neill   2023-11-03
Zamknięcie granicy przez Egipt stanowi naruszenie prawa międzynarodowego   Kontorovich   2023-11-01
Po masakrze Żydów przeprowadzonej przez Hamas „GUARDIAN” nienawidzi Żydów jeszcze bardziej   Levick   2023-10-30
Egipt i Jordania odmawiają ratowania palestyńskiego życia     2023-10-28
Wielki Zderzacz Andronów   Koraszewski   2023-10-26
Lepsze pytanie: czego prawo międzynarodowe wymaga od reszty świata w sprawie Hamasu?   Amos   2023-10-25
Właśnie przeczytałem Idź i wróć człowiekiem   Kalwas   2023-10-24
Piekło wojen miejskich nie jest unikalne dla Gazy   Brincka   2023-10-23
Kto i jak współczuje Palestyńczykom?   Koraszewski   2023-10-21
Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?   Destexhe   2023-10-18
Przyzwoici liberałowie mogą wyrządzić więcej szkody niż demonstranci popierający Hamas   Tobin   2023-10-15
List otwarty do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego   Koraszewski   2023-10-15
Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu     2023-10-06
ONZ musi zakończyć wykluczanie Tajwanu — zanim będzie za późno   Jacoby   2023-10-05
Zakrzykiwanie cywilizowanego dialogu   Chesler   2023-10-04
Lekcje z Karabachu dla ofiar i  prześladowców   Fernandez   2023-10-04
Afryka: dzielenie kury, która znosi złote jaja   Taheri   2023-09-30
Dlaczego Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy?   Tawil   2023-09-28
Nieuniknione dysproporcje   Gal   2023-09-28
Problem imigracji   Lloyd   2023-09-27
Arabscy Izraelczycy przeprowadzają się do Strefy C i rozwalają kłamstwo o „apartheidzie”     2023-09-22
Jerycho NIE jest miejscem palestyńskiego dziedzictwa   Williams   2023-09-21
Donald Tusk, „człowiek Euroislamu” w Unii Europejskiej   Lindenberg   2023-09-21
Pierwszy Sekretarz Wszystkich Narodów Świata przemówił   Koraszewski   2023-09-18
Erdoğan: ochoczy zakładnik antyzachodniej doktryny Putina   Bekdil   2023-09-16
Abbas musi ponieść realne konsekwencje swoich antysemickich uwag   Flatow   2023-09-14
Dziennikarka BBC po raz kolejny zakłada pelerynę aktywistki   Sela   2023-09-11
Kłopot z filmami idealizującymi amerykańskich komunistów   Tobin   2023-09-11
Najnowszy antyizraelski dokument prawny ONZ opiera się na kłamstwach     2023-09-07
Niewolnictwo: ostentacyjna hipokryzja BRICS wobec Czarnych Afrykanów   Trewhela   2023-09-06
Oskarżenie o islamofobię   Dawkins   2023-09-05
Kiedy Stany Zjednoczone odmawiają powiedzenia słowa „palestyński”?   Flatow   2023-09-05
Kiedy Havel spotkał Bidena   Clarke   2023-09-04
Przepływy migracyjne i prawo niezamierzonych konsekwencji   Fernandez   2023-09-02
Do dziś UNRWA nie otrzymała od Stanów Zjednoczonych 75 milionów dolarów. Zobaczymy, czy złowieszcze przewidywania się spełnią.     2023-09-02
Świat staje się wielobiegunowy   Mahjar-Barducci   2023-08-28
Sprawiedliwość wymaga uczciwych procedur   Dershowitz   2023-08-26
Krytyka porozumienia między USA a Iranem o wymianie więźniów w prasie saudyjskiej     2023-08-23
Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku     2023-08-22
Nanoracjonalizm wojen religijnych w epoce nuklearnej   Koraszewski   2023-08-21
Syndrom „Musimy coś zrobić”   Taheri   2023-08-18
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Kto rozpoczął II wojnę światową?   Jacoby   2023-08-17
Co się stało z eskalacją izraelskiej dominacji?   Pandavar   2023-08-16
List do przyjaciela i kilku innych osób   Koraszewski   2023-08-09
Barwna historia Palestyny na Twitterze   Collier   2023-08-08
Byli pracownicy Departamentu Stanu przyznają, że się myliliDlaczego więc Izrael miałby ich teraz słuchać?   Flatow   2023-08-06
„Nasz najmniej odrażający wybór”Od premiery filmu „Oppenheimer” odżyła debata na temat użycia bomby atomowej w Japonii   Jacoby   2023-08-04
Nieznośny irracjonalizm racjonalizmu   Koraszewski   2023-08-03
Robert Malley i zew Trzeciego Świata   Mansour   2023-08-01
Eskalacja agresji irańskich mułłów w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie   Rafizadeh   2023-07-27
Administracja Bidena zostawia sojusznika USA na lodzie   Bryen   2023-07-27
Przywoływanie do porządku   Collins   2023-07-25
Dlaczego Palestyńczycy zawsze ogłaszają zwycięstwo, kiedy przegrywają?     2023-07-24
Każda umowa z Iranem wymaga zgody Kongresu   Kemp   2023-07-22
Administracja Bidena na nowo definiuje antysemityzm. I wyklucza najbardziej zgubną obecnie formę nienawiści do Żydów   Kontorovich   2023-07-22
Wizyta irańskiego prezydenta w Ameryce Łacińskiej     2023-07-21
Recenzja książki Andrzeja Koraszewskiego   Eyal-Fajtlowicz   2023-07-20
Czy kłamią, że nie wiedzą?   Koraszewski   2023-07-17
Czy ci się to podoba, czy nie, tożsamość ma znaczenie – ale która tożsamość?   Fernandez   2023-07-14
Biden podaje rękę antysemitomBojkot izraelskich instytucji akademickich jest tylko najnowszym przykładem tego, jak Departament Stanu USA niemal wypowiedział wojnę Izraelowi.   Bard   2023-07-13
Najwyższy czas przyjąć Ukrainę do NATO   Jacoby   2023-07-12
Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Co naprawdę powiedział Frederick Douglass w swoim wspaniałym przemówieniu z okazji Dnia Niepodległości   Jacoby   2023-07-11
Dziennikarstwo z użyciem płynów ustrojowych   Koraszewski   2023-07-10
Świat wysyła komunikat: Izrael powinien po prostu zaakceptować mordowanie Żydów     2023-07-08
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Pochwała krytyków gender     2023-07-04
Wyburzenia domów przez Izrael i Egipt   Fitzgerald   2023-07-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk