Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 03:02

« Poprzedni Następny »


Lewica podeptała swoje wartości


Andrzej Koraszewski 2017-03-20


Pojęcie “lewica” podobnie jak termin “religia”, czy prawica, jest  workiem różnorodności. Lewica nie ma papieża, ani innego autorytetu mogącego ogłaszać i nowelizować katechizm  lewicowców. Możemy próbować zestawiać „lewicowe wartości” na własną odpowiedzialność, zaufać anonimowemu wikipedyście lub przejrzeć pierwszą setkę artykułów, które po wbiciu tego hasła wyrzuci wyszukiwarka. Wszyscy się zgadzają, że lewicowość się kojarzy, kojarzy się wszelako różnie w zależności od miejsca i czasu oraz rozlicznych innych okoliczności.

Wikipedysta zaczyna od Adama i Ewy, czyli od francuskiego Zgromadzenia Narodowego, i proponuje na dzień dobry wolność, równość i braterstwo. (Jestem za i szukam dalej.)


To braterstwo jest szczególnie interesujące – równość płci, odrzucenie przywilejów z racji urodzenia, odrzucenie rasizmu i nacjonalizmu. (O.K. już jestem lewicowy.)


Szukam dalej – więc oczywiście spór o gospodarkę, własność prywatna czy państwowa,  państwo sprawiedliwości społecznej, państwo świeckie, i państwo opiekuńcze. No i schody, bo odrobinę to wszystko skomplikowane. Warto dążyć do poprawy położenia najmniej zarabiających, ale z biegiem czasu i w miarę tego jak lewica przestawała być wyłącznie opozycją, powolutku docierała również do lewicowych polityków świadomość, że własność prywatna i wolny rynek mogą zarobić na poprawę płac i państwo opiekuńcze, a socjalizm zgoła odwrotnie.       


Tak czy inaczej, apel, żeby mieć serce po lewej stronie wydaje się teoretycznie słuszny, gorzej, że wniosek, jaki z niego wyprowadzają ludzie skłonni do określania się jako lewica, wykracza często poza anatomię i wydaje się być opinią, że jeśli czuję się lewicowcem, to jestem człowiekiem z natury dobrym, współczującym, szanującym drugiego człowieka, antyrasistą, przeciwnikiem dyktatury religijnej czy świeckiej, zwolennikiem pełnych praw kobiet i światopoglądowej wolności.


Czy jest jakiś test pozwalający na zmierzenie stopnia zgodności tego rodzaju mniemania o sobie z rzeczywistością? Zapewne instytuty socjologiczne wymyśliłyby chytre kwestionariusze, by wychwycić różne korelacje w postawach i poglądach, ja zatrzymam się przy uwagach młodej Amerykanki pakistańskiego pochodzenia przedstawionych w artykule pod znamiennym tytułem „Zdradzeni przez lewicę”. Autor artykułu, Jeffrey Tayler,opisuje swoją rozmowę z Sarą Haider. Sarah miała osiem lat kiedy jej rodzina przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, dziś ma dwadzieścia pięć lat, dojrzewała w kraju rządzonym przez liberalną lewicę, przejęła jej wartości, odrzuciła islam, w którym została wychowana i postanowiła wybić się na niezależność.   


Sarah Haider jest współzałożycielką i szefową organizacji Byli muzułmanie Ameryki Północnej,  która, jak czytamy na ich stronie internetowej, „walczy o prawo do wolności od religii, promuje świeckie wartości i dąży do zmniejszenia dyskryminacji ludzi, którzy porzucili islam”. Organizacja dostarcza tymczasowego schronienia i poradnictwa dla osób zagrożonych, buduje środowisko byłych muzułmanów, grupy wsparcia i forum dyskusyjne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu byłaby to działalność w każdym calu lewicowa.

                

Jeffrey Tayler pisze:

„Co może się przydarzyć w Ameryce dwudziestego pierwszego wieku młodej kobiecie, która dojrzała do tego, aby porzucić religię spychającą kobiety do gorszej kategorii ludzi, która podporządkowuje żony mężom (również brutalnym mężom), sankcjonuje częściowe wydziedziczenie kobiet na rzecz męskich członków rodziny, kamienowanie cudzołożników (a szczególnie cudzołożnic ze względu na mizoginiczne prawa związane z tą ideologią), porywanie kobiet na niewolnice seksualne, zmuszanie do określonego ubioru, a wreszcie sankcjonowanie barbarzyńskiego okaleczania żeńskich genitaliów? Czy otrzymuje pochwały za odwagę obrony swoich praw jako kobieta? Czy postępowcy opiewają jej postawę i podziwiają jej rozsądek? A może zalewają ją propozycjami wsparcia?”

Jej przybrana ojczyzna – pisze dalej Tayler – jedyny kraj na świecie utworzony na fundamencie praw o wolności słowa i osobistej wolności, może spojrzeć na nią niechętnie, jeśli to zniewolenie, z którym walczy, nazywa się islam. Od swoich byłych współwyznawców otrzymuje groźby śmierci, dla jej potencjalnych sojuszników, tych wyznających „lewicowe wartości”, jej poglądy są „niewygodne”, a jeśli na dodatek podejmuje działania zmierzające do tego, żeby pomóc innym wydobyć się z piekła religijnego terroru, staje się zagrożeniem dla zrzeszonych mas tchórzliwych pięknoduchów.     


Sarah Haider zaczęła się buntować przeciwko religii mając piętnaście lat, ale szum zrobił się wokół niej, kiedy dwa lata temu wygłosiła wykład na konferencji American Humanist Association w Denver i Sam Harris zrobił z nią wywiad w serii jego podkastów Waking Up.    


Efekt łatwy do przewidzenia, posypały się groźby śmierci, ale również ostracyzm i to nie tylko ze strony muzułmanów.

„Byli muzułmanie na Zachodzie  – mówi Sarah – powinni móc być sobą i mieć prawo do porzucenia swojej religii. Przynajmniej nie powinnam być zmuszona do życia w strachu przed rodziną i byłymi przyjaciółmi. Jeśli muzułmanie uważają, że są tutaj tak źle traktowani, mogą pojechać do krajów z muzułmańską większością. Ale gdzie ma pojechać ktoś taki jak ja? Jestem w najbardziej bezpiecznym miejscu jakie może być, a jednak boję się tak bardzo, że nikomu nie mówię gdzie mieszkam.”

Lewicowa prasa problemów byłych muzułmanów nie dotyka, jak łatwo się domyśleć interesują się nimi głównie media prawicowe, więc siłą rzeczy mają przyklejoną łatę PRAWICA. Większość członków jej grupy to kobiety, kobiety, które doświadczyły bicia i poniżenia, nie tylko odrzucone przez rodziny i społeczność, ale których życie jest nieustanie zagrożone. Odrzucenie przez zachodnią lewicę odczuwają jako kolejne wyklęcie.


Razem z  Muhammadem Syedem założyli organizację byłych muzułmanów cztery lata temu i dziś ta organizacja ma kilka tysięcy członków, a miałaby znacznie więcej, gdyby nie ostrożność, strach przed infiltracją i żmudne sprawdzanie wszystkiego na dziesięć sposobów.         


Sarah mówi, że dostają bardzo dużo maili z wyrazami poparcia od liberałów, ale to są prywatne głosy ludzi, którzy nie odważają się wystąpić publicznie, bo otwarta krytyka islamu wywołuje natychmiast zarzuty rasizmu, bigoterii, islamofobii. Najobrzydliwszy zarzut, to twierdzenia, że to co robią jest „wsparciem narracji Trumpa”.      

“Czuję się zdradzona – mówi -  jestem zaszokowana i przerażona. Trudno  cokolwiek zrobić. Zdrada lewicy naprawdę nam szkodzi, ponieważ w zasadzie, to ci ludzie powinni być po naszej stronie, stać z nami ramię przy ramieniu w naszych wysiłkach zmuszenia islamu do reformy i wniesienia praw ludzkich i praw kobiet do krajów muzułmańskich. Tymczasem oni zatrzaskują bramę mówiąc, że jesteśmy „islamofobami”, że wzniecamy nienawiść do muzułmanów, przyczyniając się do narastania wrogiej atmosfery. Mówią nawet, że jesteśmy częścią zachodniego imperializmu. Co jest nonsensem i to jest dla nas przerażające.”

Te zarzuty połączone są z mitami, że islamski terror, okrucieństwo a nawet mizoginia to wszystko wina zachodniego imperializmu. Traktuje się ludzi Orientu jakby nie mieli podmiotowości. Pomija się całą historię islamskich podbojów, okrucieństwa wobec podbitych narodów, okrucieństwo wobec kobiet, wobec inaczej myślących. To wszystko było w świecie islamu przed pojawieniem się ludzi z Zachodu.   

“Nie wiem w jakim świecie żyję, jeśli nie mogę nawet przyznać, że mamy problem i że ten problem, jest na znacznie poważniejszym poziomie w krajach muzułmańskich, niż to, czego doświadczamy [ze strony islamu] tu na Zachodzie. Ale mówienie o tym jest uważane za formę rasizmu, za bigoterię.”

Sarah wyznaje lewicowe wartości w jakiś staroświecki sposób. Nie czuje się związana z prawicą. Jej zdaniem ateiści nie są tam szczególnie dobrze widziani, co innego konwertyci na chrześcijaństwo. 


Wygląda na to, że tej dzisiejszej lewicy wszystko się pomieszało, religia skojarzyła im się z kolorem skóry, a kolor skóry z kulturą, w efekcie szkodzą muzułmanom, szkodzą kobietom, ignorują ludzką godność.  


Sarah Haider obawia się, że pojawienie się Trumpa w Białym Domu wyłącznie skomplikuje sytuację byłych muzułmanów w Ameryce. Jej zdaniem wielu ludzi lewicy utożsamia poparcie dla muzułmańskich politycznych roszczeń jako formę opozycji wobec Trumpa, co bardzo źle wróży dla przyszłości tej wartości jaką jest sekularyzm.   

“Kiedy Trump wygrał – mówi – miałam nadzieję, że lewica zdecyduje się na introspekcję  na temat tego, jak odmowa uczciwej dyskusji o problemach z islamem zaszkodziła temu ruchowi. Ale oni wyłącznie okopali się jeszcze głębiej. Więc zobaczyliśmy Lindę Sarsour jako bojowniczkę o prawa kobiet. [...] Ludzie nazywają nas rasistami za krytykę religii. Nie mają pojęcia co oznacza słowo liberał.”

I znów powraca w tej rozmowie odwieczny problem rozróżnienia między krytyką religii i dyskryminacją grupy społecznej, jaką są wyznawcy danej religii. Mogłoby się wydawać, że komu jak komu, ale ludziom lewicy powinno być łatwiej wyjaśnić, iż krytyka religii jest czym innym niż niechęć do każdego człowieka, który określa się jako muzułmanin.   

“Czas, żeby lewica, która zgubiła swój liberalizm, zaczęła trzeźwieć – pisze Jeffrey Tayler na zakończenie swojej opowieści o Sarze Haider - Przyjrzyjcie się lepiej i zacznijcie mówić uczciwie o islamie, zacznijcie uważać Haider i jej wolnomyślicielskich kolegów za ważnych sojuszników. To oni porzucili reakcyjną mizoginistyczną ideologię dla racjonalistycznego, opartego na dowodach, świeckiego światopoglądu, często kosztem ogromnego ryzyka. Oni są ludźmi mającymi odwagę żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami. To oni stają w obronie prawdy i oświeceniowych wartości w mrocznych czasach, które przyniosły ostatnie dekady.”

Czy stosunek do ludzi takich jak Sarah Haider może być papierkiem lakmusowym pozwalającym na stwierdzenie poziomu zakwaszenia postaw i poglądów ludzi określających się jako lewica, ale odrzucających to, co było u samych podstaw tworzenia „wartości lewicowych”? Czytając o dylematach byłych muzułmanów w Ameryce, nie mogłem zapomnieć jak często mam do czynienia z zarzutami z jednej strony, że jestem lewakiem, a z drugiej, że popieram prawicę. Czasem próbuję namawiać byłych dysydentów nad Wisłą, żeby zaczęli zauważać dzisiejszych dysydentów muzułmańskiego świata. Nie, nie w imię szacunku dla jakichś lewicowych wartości, w imię szacunku dla siebie, dla wartości humanistycznych, które istnieją niezależnie od przyjmujących czasem dziwaczne formy podziałów na lewicę i prawicę. Tożsamość to dziwne zwierzę, ideologiczne przypisanie aż nazbyt często szkodzi logice i moralności.      


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Ucieczka z Getta MEF 2017-03-20


Notatki

Znalezionych 2595 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk