Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 11:23

« Poprzedni Następny »


Kto będzie decydował?


Steven Novella 2019-12-21


Jedną z rzeczy, które lubię w blogowaniu, jest to, że jest to interaktywne forum. Często dyskusja w komentarzach przekracza zasięgiem i głębią sam artykuł. Używam tego, by uczyć się równie wiele od moich czytelników, jak oni ode mnie, i by rozszerzać moje zrozumienie tematów i ulepszać zdolność przekazywania ich. Czasami punkty poruszone w komentarzach zasługują na pełen post na blogu, a nie tylko na odpowiedź w komentarzu.   


Wczoraj pisałem o poparciu idei, by platformy crowdfunding, takie jak GoFundMe, stosowały standardy dla ochrony swoich użytkowników przed oszustwem i wykorzystaniem, konkretnie zaś, by nie pozwalały na używanie swojej platformy do finansowania wyraźnej szarlatanerii. Poświęciłem czas, na wyjaśnienie w tym artykule mojego stanowiska wobec koncepcji regulacji, ponieważ jest to często podejmowany problem. Częścią sceptycznej działalności i popularyzowania nauki jest ochrona konsumentów przed oszustwem i wykorzystywaniem. Uważam, że właściwe regulacje są ważne dla ochrony społeczeństwa przed oszustwem, więc często muszę bronić samej koncepcji regulacji.


Jeden z komentatorów poruszył to, co moim zdaniem jest jednym z dwóch najczęstszych filarów sprzeciwu wobec regulacji -  argument o „równi pochyłej” i kwestię tego, kto decyduje. Żadne z tych zastrzeżeń, kiedy jest używane jako powszechny lub nadrzędny argument, nie jest słuszne. Zacznijmy od argumentu równi pochyłej.


Według argumentu równi pochyłej, jeśli stawia się krok A, jest nieuniknione lub wysoce prawdopodobne jest, że nastąpi krok B. Ponieważ dla większości ludzi B jest nie do przyjęcia, powinniśmy być ostrożni stawiając krok A. Na poparcie tego argumentu często mówi się następnie, że w zasadzie nie ma różnicy między A i B i dlatego, żeby być sprawiedliwym i konsekwentnym, nie możemy postawić kroku A bez B. Ten rodzaj argumentu staje się błędem logicznym, w którym przesłanka A w sposób nieunikniony prowadzi do B, albo, jeśli jesteśmy konsekwentni, powinna do B prowadzić i jest oparty na zwyczajnie niesłusznym, a co najmniej nieuzasadnionym założeniu. (Proszę pamiętać, że mówimy tutaj o nieformalnym błędzie logicznym, a więc nie zawsze niesłusznym.) To zależy od konkretnego kontekstu.


Błąd równi pochyłej ignoruje to, że w etyce i legislacji często chodzi o równoważenie dwóch lub więcej równie istotnych zasad i trosk. Kiedy chodzi o regulacje, często mówimy o wolności kontra bezpieczeństwo lub ochrona. Znalezienie równowagi między tymi dwoma nie oznacza, że w sposób nieunikniony oddamy całą naszą wolność, ani że w sposób nieunikniony będziemy żyć w całkowitej anarchii. W rzeczywistości zasady prawne i precedensy utrwalają tę równowagę – państwo ma prawo regulować różne rzeczy, ale musi pokazać przekonujące powody zanim ograniczy uznane swobody osobiste.  


Weźmy, na przykład, prawo o kaskach. Ludzie (w zasadzie) mają wolność samodzielnego decydowania, czy chcą zakładać kask podczas jazdy rowerem lub motocyklem, ale rządy często domagają się prawa decydowania za ludzi i za jazdę bez kasku nakładają grzywnę. Jaki jest przekonujący interes państwa? No cóż, jeśli będziesz ofiarą wypadku, którego wynikiem jest uszkodzenie mózgu, możesz stać się ciężarem dla państwa, a więc dla innych. Twoja rana dotknie innych ludzi przez podniesienie ich wpłat za ubezpieczenie zdrowotne. Czy to starczy? Niezależnie od tego, jakie masz w tej sprawie stanowisko, chodzi o coś głębszego – decyzja opiera się na balansowaniu tych różnych interesów. Możemy podejmować indywidualne decyzje bez obowiązku, by każda podobna decyzja była podejmowana w ten sam sposób. Jeśli pozwalamy państwu, by zmuszało nas do noszenia kasków, nie znaczy to, że dajemy mu zielone światło na zarządzanie każdą naszą decyzją. Lub, jeśli decydujemy, że państwo nie ma prawa, nie znaczy to, że nie ma także prawa na narzucenia granic szybkości jazdy. Przy każdej takiej decyzji państwo musi pokazać, że interes społeczny jest większy niż poświęcona w tym przypadku osobista wolność. Każdą taką decyzję podejmuje się niezależnie, nie ma tu żadnego hurtu. 


W sprawie zakazu szarlatanerii w finansowaniu społecznościowym czytelnik pisał:   

Jeśli zabronimy lub obłożymy regulacjami możliwość, żeby jacyś głupcy dawali pieniądze innym głupcom na podróż do Meksyku do jakiegoś szarlatana, to logiczne byłoby również zabranianie głupcom podróży do Las Vegas na uprawianie hazardu w kasynach, zakazu kupowania tytoniu lub przekazywania pieniędzy na kampanię prezydencką Tumpa. (Widzisz ku czemu zmierzam?)

Zakłada się tu nie tylko ryzyko przechodzenia od punktu A do punktu B, ale również, że jest logiczne, iż jeśli wprowadzamy regulację A, to musimy regulować również B. Jak napisałem, absolutnie nie ma tu takiego logicznego następstwa. Ten argument pomija również fakt, iż istnieją inne środki zaradcze niż zakaz, takie na przykład jak wymóg przejrzystości. Możemy zakazać medycznej szarlatanerii, nie zakazując hazardu. Ludzie mogą bawić się w gry hazardowe jak długo stawki i możliwości wygranej są przejrzyste i nie są oszukiwani. Możemy wprowadzać również inne regulacje, tak by zminimalizować możliwości nadużyć. Przemysł gier hazardowych jest w rzeczywistości obłożony wieloma regulacjami.        


Mamy tu dwa rodzaje błędu – jeden dotyczący stopnia, a drugi rodzaju. Ponieważ dobre regulacje bazują na zasadzie równoważenia, więc nie ma tu konieczności, by z definicji jedna regulacja pociągała za sobą kolejną, bardziej drastyczną. W tym przypadku czytelnik idzie znacznie dalej, zakładając przechodzenie od regulacji dotyczących medycznej szarlatanerii, do preferencji wyborczych jednostki. To błąd równi pochyłej, gdzie zakłada się, że jeśli damy państwu jakąkolwiek władzę, tym samym otworzymy drzwi totalitarnej władzy. Nawet łagodnie to traktując, taka logika wydaje się zakładać, że jeśli pozwolimy państwu by nas chroniło, z konieczności dajemy mu totalną władzę nad naszym życiem i to do tego stopnia, że państwo może nam dyktować na kogo mamy głosować, co byłoby przeciwieństwem całego naszego systemu politycznego.              


Chciałbym tu również zwrócić uwagę na fakt, że określając ofiary, które próbujemy chronić, jako ”głupców” jesteśmy niesprawiedliwi. Jest to nieuzasadnine założenie, sprzeczne z podstawowymi zasadami sceptycyzmu i krytycznego myślenia. Nie musisz być głupcem, żeby być zdesperowanym z powodu poważnej choroby. Nie musisz być głupcem, żeby dać się oszukać wyrachowanemu oszustowi, nie musisz być głupcem tylko dlatego, że nie masz wszechstronnej wiedzy medycznej. Odrzucam stanowczo takie stanowisko, ponieważ jest to przerzucanie winy na ofiarę, a co więcej może być używane do sprzeciwiania się prawom i regulacjom zmierzającym do ochrony społeczeństwa przed oszustwami i nadużyciami.   


Drugi rodzaj zastrzeżeń do regulacji, który również jest powiązany z argumentem równi pochyłej, to pytanie kto ma dycydować? Czytelnik pisze:

Gdzie to się kończy i kto ma decydować, co jest odpowiednim projektem na crowdfunding, a co nie jest?

W zasadzie pisałem już o tym w poprzednim poście, ale spróbuję to rozszerzyć. Niby jest to pytanie, ale jak sądzę ma na celu zasianie wątpliwości (przy założeniu, że nie ma na takie pytanie racjonalnej odpowiedzi). Za tym ”kto”, wydaje się kryć domniemanie, że będą to decyzje uznaniowe, niesprawiedliwe lub powiązane z nadużyciem władzy. Nie ma podstaw do takiego założenia. Mamy również wiele przykładów jak to działa w praktyce. Kto na przykład decyduje o tym, kto może dostać uprawnienia medyczne, lub kto może prowadzić praktykę szpitalną? Kto decyduje o tym by zatwierdzieć (lub nie zatwierdzić) nowy lek, lub nowy typ terapii? Kto decyduje o ograniczeniach szybkości na drogach? Kto wyznacza standardy opieki medycznej? Kto decyduje o tym, co jest oszustwem, a co czynem kryminalnym?          


Patrząc na to w szerszym kontekście, wyłania się z tego pytania wielka naiwność. Pytanie o to, kto ma decydować, jest fundamentalne dla naszego społeczeństwa, dla systemu politycznego i dla wielu instytucji, które pozwalają naszej cywilizacji funkcjonować.    


W Stanach Zjednoczonych mamy demokratyczną reprezentację. W ustawodawstwie tym ”kimś” są nasi wybrani przedstawiciele, którzy odpowiadają przed wyborcami. Jak często podkreślam, nie twierdzę, że nasz system jest idealny, że nie ma w nim żadnych złych bodźców, czy możliwości oszukiwania systemu. Musimy rozważać problemy wpływu finansów na politykę, lobbowania, tyranii większości i wiele innych czynników. To jest trzęsawisko. Lubię określenie, że demokracja to najgorszy możliwy system, jeśli pominiemy całą resztę. To jest ten system, który mamy. Tak więc, jeśli ktoś poważnie kwestionuje to, kto ma decydować, to moim zdaniem powinien pójść na porządny kurs wiedzy o państwie i społeczeństwie. Powinien również zapoznać się na przykład z całym systemem wymiaru sprawiedliwości.         


Mamy tu również wiele instytucji pozarządowych. Wspomniałem już na przykład przyznawanie uprawnień do praktyki szpitalnej. Rządy często uznają kompetencje instytucji zewnętrznych i mogą opierać się na ich standardach i statusie. Na przykład kodeks etyki zawodowej American Medical Association przyjęty został przez wiele rządów stanowych jako podstawa ich regulacji dotyczących wydawania uprawnień dla lekarzy.   


Tak więc, idealnie byłoby, gdyby w skomplikowanych sprawach technicznych, naukowych i zawodowych tym ”kimś” byli prawdziwi eksperci. Tu również mamy wiele dobrych przykładów pokazujących, że może to dobrze działać. Eksperci są sprawdzani oraz zatwierdzani i muszą trzymać się przejrzystych procedur oraz oficjalnych wytycznych. Ich obowiązkiem jest uzasadnianie swoich decyzji i często muszą umożliwić publiczną dyskusję przed podjęciem decyzji. Możliwy jest również proces odwoławczy dla tych, którzy czują się potraktowani niesprawiedliwie. Jeśli idzie o rząd, kiedy uważasz, że działa w zły sposób, głosujesz na inną partię. Kiedy prywatne przedsiębiorstwo zawodzi twoje oczekiwania, idziesz do konkurencji.     


Wracając do GoFundMe i szarlatanów, jak pisałem w poprzednim artykule, mogą zatrudnić ekspertów z dziedziny medycyny i etyki, żeby doradzali im w kwesti finansowania czegoś, co może być szkodliwą szarlatanerią. Mogą to być eksperci używani na zasadzie kontroli wzajemnej. Można również wprowadzić możliwość odwołań na wypadek, gdyby jakaś kampania została niesłusznie wyłączona. Jeśli jakaś platforma nie zdecydowałaby się na taką procedurę, konsumenci głosowaliby nogami i przechodzili do platformy Kickstarter lub innej. Przemysły, które same się dobrze regulują, mogą uniknąć wtrącania się przez rząd. Ponownie - prawdziwym pytaniem jest to, jak osiągnąć właściwą równowagę? Możemy tu sięgnąć do historii oraz różnych przemysłów i zobaczyć jak i gdzie się to udawało. W oparciu o tę wiedzę można podejmować próby poprawienia sytuacji.


Odrzucam twierdzenie, że nie mamy wyboru, że  musimy się poddać, pożegnać się z ideą zgodnych ze zdrowym rozsądkiem regulacji i pozwolić na anarchię.   


Who Gets to Decide?

NeurologicaBlog, 13 grudnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata i Andrzej Koraszewscy



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk