Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 11:48

« Poprzedni Następny »


Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?


Andrzej Koraszewski 2023-12-05

Hamas  nie reprezentuje Palestyńczyków – powiedział prezydent Biden. Podobno to samo powiedział prezydent Mahmoud Abbas, tu jednak nie wszystko jest jasne, ponieważ pojawiły się głosy, że zamieszczono to w sieci w jego imieniu, oświadczenie szybko zniknęło, a w jego miejsce pojawiło się stwierdzenie, że „Palestyńczycy mają prawo do oporu”. Stwierdzenie prezydenta Bidena zostało przyjęte z kpiną przez arabskich publicystów, ponieważ od lat wszystkie badania pokazują, że zdecydowana większość Palestyńczyków popiera terror, a wśród popierających terror większość popiera jego odmianę oferowaną przez Hamas.

Tak silne poparcie Hamasu przez Palestyńczyków jest głównym powodem rezygnacji z wyborów (a to już jest informacja, o której administracja amerykańska doskonale wie). Do chwili napaści Hamasu na Izrael, w Gazie ta organizacja miała niższe poparcie niż w Autonomii Palestyńskiej, ale wystarczające do absolutnie pewnej wygranej w przypadku rozpisania wyborów. Tak więc, twierdzenie, że Hamas nie reprezentuje Palestyńczyków w tym przypadku oznacza tylko tyle, że Ameryka nie chce z terrorystami Hamasu rozmawiać i wszystkie swoje nadzieje pokłada w terrorystach z Organizacji Wyzwolenia Palestyny.


Po dwóch miesiącach wojny mogło się wiele zmienić. Arabscy obserwatorzy są zgodni, że poparcie Hamasu na Zachodnim Brzegu wzrosło, nikt jednak nie odważa się spekulować, jak zmieniły się w tym czasie postawy mieszkańców Gazy. Głosy poparcia Hamasu i odosobnione głosy gniewu na Hamas nie dają i nie mogą dawać obrazu zmieniających się postaw społeczeństwa. Te głosy gniewu są oczywiście pełne rozdarcia.


Ismail, młody mieszkaniec Gazy pisze o swojej rozpaczy. Nienawidzi Hamasu, jest mu żal izraelskich cywilów. Jest świadomy, że to wszystko zaczął Hamas. Czuje się bezradny, czuje wściekłość. Ma wrażenie, że on i jego rodzina nie są już dla Izraela ludźmi, pisze o „dywanowych nalotach”:

Przyłapuję się na tym, że dokonuję kalkulacji śmierci: ilu musi umrzeć, aby ostudzić wściekłość? Aby zrównoważyć zmarłych w Izraelu? Trzy razy? Dziesięć razy? I jak możesz w ogóle tak myśleć? I nie widać szybkiego końca wojny. […] . Zniszczono całe dzielnice, dzielnicę Rimal, miejsce, które kochałem i które odwiedzałem bez końca jako dziecko. To mały Tel Awiw w Gazie, pełen liberałów. Setki tysięcy uciekają teraz z miejsca na miejsce. […] mama i tata wysyłają mi wiadomość: „U nas wszystko w porządku”. Próbowałem ich przekonać, żeby uciekli z domu, ale nie udało mi się. Brat na mnie nakrzyczał, że wie, że chcę dla niego jak najlepiej, ale to nic dobrego. […] Wiem, że szokujące rzeczy wydarzyły się także w Izraelu. Że mordowano ludzi, mordowano i porywano dzieci. Jestem temu przeciwny. Nienawidzę Hamasu. Nienawidzę Izraela. Nienawidzę każdego, kto wszczyna wojnę i okupację, zamiast prowadzić do rozwiązania politycznego.

Ten młody mieszkaniec Gazy nie wierzy również w szanse zniszczenia Hamasu. Przeczy temu wcześniejsze doświadczenie, po każdej wojnie Hamas był silniejszy. Ci, którzy tracą bliskich, marzą o zemście. Pisze, że odrzuca światopogląd Hamasu, ale nie pisze, co przez to rozumie. 28 października na stronie pojawia się informacja, że jego cała rodzina zginęła i zawiesza dalsze pisanie.


Możemy powiedzieć, że Hamas nie reprezentuje tego konkretnego Palestyńczyka. Mam wrażenie, chociaż nie mogę być tego pewien, że Ismail ma więcej pretensji do Izraela, niż do Hamasu. Myli wściekłość i zemstę z poczuciem konieczności zniszczenia ludobójczego wroga właśnie dlatego, żeby nie wyrósł po tej wojnie jeszcze silniejszy. Przede wszystkim jednak jest bezradny i przerażony koszmarem wojny. Mieszkańcy Gazy, nawet ci, którzy szczerze nienawidzą Hamasu, nie chwycą za broń przeciw Hamasowi. Czy mają rację sądząc, że Izrael nie  ma żadnych szans na zniszczenie Hamasu? Tak sądzi wielu ludzi na Zachodzie, spotyka się również takie opinie w samym Izraelu, chociaż tu zdecydowana większość uważa, że rozprawa z Hamasem jest konieczna i musi być doprowadzona do ostatecznego końca.         


Analitycy, którzy znają sytuację są ostrożni, uważają, że nawet jeśli Izrael rozbije Hamas w Gazie, ta organizacja jest już mocno okopana na Zachodnim Brzegu i może przejąć władzę w Autonomii Palestyńskiej. Jest również obecna w Libanie.


Ismail prawdopodobnie zgodziłby się z prezydentem Bidenem, że Hamas nie reprezentuje Palestyńczyków, chociaż pewnie rozumiałby przez to, że Hamas nie dba o miejsca pracy, o jakość szkół, o bezpieczeństwo mieszkańców, że kradnie pomoc i dba tylko o swoją „sprawę”. (Te zarzuty pojawiają się w badaniach opinii publicznej.) Jak jednak zdefiniowałby światopogląd Hamasu? Tu odpowiedzi musimy szukać w Karcie tej organizacji. Wszyscy mieszkańcy Gazy znają tę Karę, nawet jeśli nie z lektury, to z codziennego wdrażania jej w praktykę. Zaczyna się ona tak:

W Imię Najmiłosierniejszego Allaha

„Wy jesteście najlepszym narodem, który został stworzony wśród ludzi. Nakazujecie to, co sprawiedliwe, a zabraniacie tego, co niesprawiedliwe, i wierzycie w Boga. A jeśli ci, którzy otrzymali Pisma, uwierzyli, to z pewnością tym lepiej dla nich: są wśród nich wierzący, ale większa część z nich to przestępcy.”

Dalej mamy słowa założyciela Bractwa Muzułmańskiego Hassana al-Banny, że „Izrael istnieje i będzie istniał, dopóki islam go nie zniszczy, tak jak zniszczył innych wcześniej.”


W artykule pierwszym czytamy, że „programem Ruchu jest islam. Z niego czerpie swoje idee, sposób myślenia i rozumienia wszechświata, życia i człowieka. Odwołuje się do niego, aby osądzić całe swoje postępowanie i czerpie z niego inspirację, aby kierować swoimi krokami”. Z drugiego artykułu dowiadujemy się, że „Islamski Ruch Oporu jest jednym ze skrzydeł Bractwa Muzułmańskiego w Palestynie. Ruch Bractwa Muzułmańskiego jest organizacją uniwersalną, stanowiącą największy ruch islamski w czasach nowożytnych.” 


Cała Karta warta jest uważnego przestudiowania (jej zmodyfikowaną w 2017 roku wersję omówił niedawno Jeffrey Herf.) Warto zwrócić uwagę, że Hamas przedstawia się jako palestyńskie skrzydło Bractwa Muzułmańskiego, że jest organizacją religijną, walczącą o zwycięstwo islamu na świecie, że nie uznaje istnienia Izraela i otwarcie dąży do  jego zniszczenia. Jest to światopogląd islamskiej supremacji, wymagającej walki, w której życie i bezpieczeństwo własnej ludności nie ma żadnego znaczenia.


Zrozumienia tego światopoglądu musimy szukać u głównego mecenasa Hamasu, czyli w Islamskiej Republice Iranu. Tam bowiem jest on prezentowany bez owijania w bawełnę.              


Fundamentem tego światopoglądu jest definiowanie wspólnoty religijnej (a nie państwowej) jako narodu. „Nie czcimy Iranu –stwierdził obecny przywódca reżimu, ajatollah Ali Chamenei – czcimy Allaha. Patriotyzm to inna nazwa pogaństwa. Mówię, niech ta ziemia [Iran] spłonie. Mówię, niech ta ziemia pójdzie z dymem pod warunkiem, że islam zatriumfuje w reszcie świata”. 

 

Jeśli kogoś dziwi, że Hamas poświęca Gazę i jej mieszkańców na ołtarzu fanatyzmu, to znaczy, że nie przyjrzał się uważnie temu światopoglądowi.      

 

Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu stanowi m.in.:

„Konstytucja zapewnia niezbędną podstawę do zapewnienia kontynuacji rewolucji w kraju i za granicą. W szczególności w rozwoju stosunków międzynarodowych konstytucja będzie dążyć wraz z innymi ruchami islamskimi i ludowymi do przygotowania drogi do utworzenia jednej społeczności świata".

Jak ostrzegał ajatollah Ruhollah Chomeini: „Jeśli pozwoli się niewiernemu dalej pełnić rolę niszczyciela ziemi, moralne cierpienie niewiernego będzie jeszcze większe. Jeśli zabije się niewiernego, a to powstrzyma go od popełniania złych uczynków, jego śmierć będzie dla niego błogosławieństwem.” Dodając: „Wszyscy przeciwni rewolucji muszą zniknąć i szybko zostać straceni”.

 

Morderczy zapał Al-Kaidy, ISIS, Hamasu, Boko Haram i innych jest efektem tego światopoglądu, a celem nie jest ustanowienie kolejnego państwa muzułmańskiego. To może być tylko środkiem do osiągnięcia głównego celu, którym, jest „rozszerzenie suwerenności prawa Bożego na cały świat”.

 

Jak przypomniał niedawno pochodzący z Iranu amerykański politolog Majid Rafizadeh, ajatollah Chomeini kilkakrotnie powtarzał tę ważną islamską misję. Słynne jest jego powiedzenie: „Wyeksportujemy naszą rewolucję na cały świat. Dopóki okrzyk nie ma boga prócz Allaha, nie będzie rozbrzmiewał na całym świecie, będzie trwała walka”. 

   

Mieszkająca w Stanach Zjednoczonych bodaj najsłynniejsza dziś irańska dysydentka Masih Alinejad napisała niedawno, że: „...dla Republiki Islamskiej wyeliminowanie Izraela jest sprawą humanitarną!” Może to brzmieć absurdalnie, ale w wyobrażeniach głęboko wierzących, wymordowanie Żydów w Izraelu i wszędzie indziej jest warunkiem pokoju i zwycięstwa dobra na świecie. Dopiero na dalszym miejscu jest nawrócenie lub zabicie pozostałych niewiernych.  

 

Ismail pisze, że nie podziela światopoglądu Hamasu, że bywał często w dzielnicy Rimal (do niedawna najzamożniejszej dzielnicy Gazy), gdzie spędzał czas z przyjaciółmi. Domyślamy się, że nie jeździł tam na osiołku, ani nie płacił za kawę z zasiłków UNRWA. Jak sam pisze, nie ma jeszcze trzydziestu lat, więc dorastał już w Gazie rządzonej przez Hamas i (najprawdopodobniej) w rodzinie w ten lub inny sposób związanej z władzą. To są jednak spekulacje, których lepiej unikać, chociaż skłaniają do analogii, które często są wątpliwe.


W naszym świecie napięcia są mniejsze, ale też mieliśmy polityków, którzy jak prawnik i polityk Henryk Goryszewski obwieszczali, że

Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka.

To był rok 1993, inni nasi politycy oferowali Unii Europejskiej nasze wartości chrześcijańskie (oczekując materialnego zadośćuczynienia za ich przechowanie). Wcześniej, wśród ludzi chcących pozbyć się komunizmu potężną część stanowiły dzieci komunistów, ludzie którzy w całości lub części odrzucili światopogląd swoich rodziców przekonanych, że komunizm musi podbić świat. Komunistyczny świat upadł nie w wyniku naszej kawiarnianej opozycji (robotniczych strajków, czy papieskich modłów), ale z powodu załamania się ZSRR po wojnie w Afganistanie. Dramatyczny przełom dokonał się w Polsce z minimalną liczbą ofiar śmiertelnych i była stosunkowo łagodnym przejściem do nowej rzeczywistości. Ta łagodność jest względna, więzienia i internowania nie były luksusem, nie można ich jednak porównać, ani do więzień, do których trafia opozycja palestyńska (czy to w Gazie, czy w AP), ani do więzień w Iranie. Jarosław Kaczyński do dziś ma żal do komunistycznych władz, że nikt go nie internował. Nasi komuniści nie byli takimi fanatykami jak Hamas czy ISIS, komunistyczna ideologia była już zwietrzała, a wcześniej nigdy nie przeniknęła całego społeczeństwa.

 

W Gazie Izrael próbuje zlikwidować Hamas, jego struktury militarne, jego struktury polityczne, jego wsparcie społeczne. Arabski dziennikarz pisze, że dziś Izrael walczy zarówno w imieniu arabskich rządów (które uważają Hamas i inne odnogi Bractwa Muzułmańskiego za śmiertelnych wrogów), jak i w imieniu Palestyńczyków, którzy samodzielnie nie mają żadnych szans na pozbycie się tej islamistycznej dyktatury. „Wyzwolić Gazę od Hamasu” to hasło popularne nie tylko w Izraelu, można je czasem spotkać również na stronach arabskich dysydentów.

 

W Gazie Izrael walczy samotnie z światopoglądem, że islam musi podbić świat i że ten islam musi wyglądać tak, jak go sobie wyobrażał ajatollah Chomeini i jak go zademonstrowali hamasowscy napastnicy 7 października.

 

Tak, popieram wojnę z tym światopoglądem. Nie widzę innej możliwości.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk