Prawda

Środa, 1 maja 2024 - 16:48

« Poprzedni Następny »


Czy państwa arabskie rzeczywiście popierają Palestyńczyków?


Mordechai Kedar 2020-10-04

Izraelscy żołnierze biegną w pobliżu sceny incydentu w Ramallah, 29 maja, 2020. Zdjęcie: REUTERS/Mohamad Torokman.

Izraelscy żołnierze biegną w pobliżu sceny incydentu w Ramallah, 29 maja, 2020. Zdjęcie: REUTERS/Mohamad Torokman.



W Izraelu i w większości zachodniego świata myślimy na ogół, że świat arabski jest zjednoczony w poparciu dla Palestyńczyków – że chce rozwiązać palestyński problem przez danie im państwa, i że wszyscy Arabowie i muzułmanie kochają Palestyńczyków i nienawidzą Izraela. To jest uproszczony i niepełny pogląd. Choć prawdą jest, że wielu, może nawet większość Arabów i muzułmanów nienawidzi Izraela, jest bardzo wielu, którzy równie mocno nienawidzą Palestyńczyków.


Ich nienawiść do Izraela wydaje się być związana z sukcesem Izraela, z jego trwaniem mimo wojen, terroru, bojkotów i nieustannej wrogości. Wynika z faktu, że państwo żydowskie istnieje, mimo że judaizm, zdaniem muzułmanów, został zastąpiony przez islam, „prawdziwą religię”. Tę nienawiść pogłębiają inne wielkie rozbieżności: Izrael jest demokracją, podczas gdy Arabowie i muzułmanie żyją w dyktaturach; Izrael jest bogaty, podczas gdy wielu Arabów i muzułmanów jest biednych; Izrael jest rajem w porównaniu do niektórych krajów arabskich. Krótko mówiąc, nie znoszą Izraela, ponieważ odniósł sukcesy w dziedzinach, w których oni ponieśli porażkę.


Dlaczego jednak mieliby nienawidzić palestyńskich Arabów? W końcu, arabska narracja powiada, że ukradziono ziemie palestyńskich Arabów i zmuszono ich, by zostali uchodźcami. Z pewnością zasługują na bezwarunkowe poparcie, czyż nie?  


Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Wynika z bliskowschodniej kultury, której ani Izraelczycy, ani większość ludzi Zachodu w pełni nie rozumie lub nie uznaje.


W arabskiej kulturze honoru i hańby jedna z najgorszych rzeczy, jakich można doświadczyć, to dać się oszukać, nabrać lub wykorzystać. Kiedy ktoś próbuje oszukać – a tym bardziej, jeśli tej osobie udaje się to – w ofierze wzbiera szaleńczy gniew, nawet jeśli osobą oszukującą jest jej kuzyn. Wezwie swojego brata, by zemścić się na kuzynie, zgodnie z arabskim porzekadłem: „Mój brat i ja przeciwko mojemu kuzynowi – i mój brat, mój kuzyn i ja przeciwko obcemu”.


W sprawie palestyńskich Arabów pierwszą rzeczą, którą trzeba podkreślić, jest to, że wielu w ogóle nie pochodzi od palestyńskich Arabów. Są imigrantami, którzy przybyli do Ziemi Izraela z całego świata arabskiego w czasach Mandatu Brytyjskiego, by znaleźć zatrudnienie w miastach i farmach zbudowanych przez Żydów. Ci imigranci nadal noszą nazwiska takie jak Hourani (z Houranu w południowej Syrii), Tzurani (z Tyre w południowym Libanie), Zrakawi (z Mazraka w Jordanii), Masri (Egipcjanin), Hidżazi (z prowincji Hidżaz na Półwyspie Arabskim), Mughrabi (z Maghrebu) i wiele innych nazwisk, które wskazują na ich prawdziwe geograficzne pochodzenie. Dlaczego, pytają inni Arabowie, mają oni być traktowani w sposób uprzywilejowany w stosunku do tych, którzy pozostali w krajach swojego pochodzenia?


Zaczynając od końca izraelskiej wojny o niepodległość z 1948 roku polityka w świecie arabskim koncentrowała się na Izraelu i na “problemie palestyńskim”, którego rozwiązanie miano osiągnąć przez zlikwidowanie Izraela. Dla osiągnięcia sukcesu w tej misji arabscy “uchodźcy” byli trzymani w obozach z wyraźnymi instrukcjami Ligi Arabskiej, że muszą tam być trzymani i nie mają być zaabsorbowani przez kraje arabskie.


Oenzetowski organ, UNRWA, zapewniał, że zaopatrywano ich w darmową żywność, edukację i opiekę medyczną – to jest, narody świata płaciły rachunek, podczas gdy arabscy sąsiedzi tych wiecznych “uchodźców” musieli w pocie czoła pracować, by dostarczyć swoim rodzinom żywności, edukacji i opieki medycznej. “Uchodźcy”, którzy dostawali darmowe produkty żywnościowe, takie jak ryż, mąkę, cukier i oliwę na użytek swoich rodzin, często sprzedawali część z tego swoim nie uchodźczym sąsiadom i zgarniali pokaźny zysk.  


Mieszkańcy obozów dla uchodźców nie płacą podatków miejskich. To wyłączenie spod podatków doprowadziło do tego, że znacząca liczba uchodźców wynajmuje swoje domy i zyskuje olbrzymie sumy w porównaniu do tych, którzy wynajmują mieszkania w pobliskich miastach. Innymi słowy, świat subsydiuje podatki uchodźców, a uchodźcy nabijają własne kieszenie.  


W Libanie zbudowano kilka obozów uchodźców w pobliżu Bejrutu, ale zostały wcielone do rozrastającego się miasta i zamieniły się w wytworne dzielnice z imponującymi wielopiętrowymi budynkami apartamentowymi. Ktoś odniósł zyski z tej zmiany i nie był to człowiek z ulicy. Więc człowiek z ulicy miał wszystkie powody, by czuć się oszukany.  


Palestyńskie obozy “uchodźców” w Libanie dostały się w ręce zbrojnych organizacji, od OWP do ISIS, w tym także Hamas, Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny i salafickie organizacje dżihadystyczne. Te grupy brutalnie traktowały otaczających ich libańskich obywateli i w 1975 roku wywołały wojnę domową, która trwała przez 14 lat, powodując rozlew krwi i zniszczenia. Z powodu wojny setki tysięcy Libańczyków musiało opuścić swoje wsie i żyć w straszliwym cierpieniu w obozach namiotowych w całym kraju. Wielu szukało schronienia w palestyńskich obozach “uchodźców”, ale libańscy uchodźcy otrzymywali mniej niż 10% tego, co dostawali palestyńscy Arabowie. To wywołało wiele zawiści i nienawiści.


W 1970 roku w Jordanii palestyńskie organizacje terrorystyczne pod przewodnictwem Jasera Arafata próbowały przejąć kraj przez założenie własnych, autonomicznych regionów na północy, wyposażonych we wszystko, włącznie z blokadami drogowymi i zbrojnymi palestyńskimi Arabami, którzy rzucili wyzwanie monarchii. We wrześniu 1970 roku, który jest znany jako “Czarny Wrzesień”, król Hussein uznał, że ma dość i pokaże, kto jest szefem w Jordanii. Wojna, którą ogłosił przeciwko nim, kosztowała życie tysięcy ludzi po obu stronach.  


Tymczasem w Izraelu 20% obywateli mieszkających w ramach granic sprzed 1967 roku jest “palestyńskimi” Arabami, którzy nie organizują rebelii ani nie walczą z państwem. Innymi słowy, “Palestyńczycy” żyjący w Izraelu cieszą się życiem w jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie, podczas gdy kraje arabskie poświęcają krew swoich żołnierzy, by wyzwolić „Palestynę”. Niejeden arabski żołnierz musiał narażać swoje życie na rzecz tej bezsensownej sprawy.


Jeszcze gorsze jest to, co wie każdy Arab: palestyńscy Arabowie sprzedawali ziemię Żydom przez co najmniej stulecie, niesłychanie wzbogacając się na tych transakcjach, a potem zawodząc rozpaczliwie przed swoimi arabskimi braćmi, by przyszli i wyzwolili „Palestynę” od „syjonistycznej okupacji”.


Przez lata palestyńscy Arabowie otrzymywali miliardy euro i dolarów od narodów świata, tak że roczny dochód na głowę w Autonomii Palestyńskiej jest kilkakrotnie wyższy niż egipskiego, sudańskiego lub algierskiego człowieka z ulicy. Ich życie jest wielokrotnie lepsze od życia Arabów w Syrii, Iraku, Libii i Jemenie, z pewnością w okresie ostatnich siedmiu lat.


Na poziomie politycznym Palestyńczykom udało się wzbudzić nienawiść wielu ich arabskich braci. W 1990 roku Arafat poparł iracką inwazję Saddama Husajna na Kuwejt. W odwecie Kuwejt po wyzwoleniu spod irackiej okupacji wydalił około 400 tysięcy Palestyńczyków, z których większość żyła tam od dziesięcioleci, zostawiając ich z dnia na dzień bez środków do życia. To doprowadziło do kryzysu ekonomicznego dla ich rodzin na Zachodnim Brzegu [Judei i Samarii, jak ten teren był znany w historii do 1950 r. przyp. tłum.] i w Gazie, które otrzymywały regularne przekazy pieniędzy od krewnych w Kuwejcie.


Dzisiaj Hamas i Palestyński Islamski Dżihad mają wsparcie Iranu, kraju uważanego za wrogi przez wielu Arabów, którzy pamiętają, że porywanie samolotów i wynikający z tego szantaż zostały wynalezione przez palestyńskich Arabów. To oni porwali samolot El Al do Algieru w 1968 roku, 52 lata temu, rozpoczynając epokę kłopotów z podróżami, jakie nadal musi znosić cały świat.


Mimo porozumienia Taif z 1989 roku, które zakończyło wojnę domową w Libanie i miało doprowadzić do rozbrojenia i rozwiązania wszystkich libańskich milicji, Syria pozwoliła Hezbollahowi zatrzymać broń i bez ograniczeń rozbudowywać swoją siłę militarną. Powtarzaną wymówką było to, że ta broń jest przeznaczona do “wyzwolenia Palestyny” i nie zostanie skierowana przeciw Libańczykom. Dla każdego, z choćby odrobiną rozumu, było jasne, że opowieść o Palestynie jest tylko listkiem figowym przykrywającym przykrą prawdę, że ta broń będzie skierowana na syryjskich i libańskich wrogów Hezbollahu. „Palestyna” była po prostu pretekstem do przejęcia Libanu przez szyitów.  


Najgorsze ze wszystkiego jest palestyńskie żądanie, by państwa arabskie do czasu rozwiązania konfliktu palestyńskiego powstrzymały się przed wszystkimi kontaktami z Izraelem. Państwa te, przyglądając się, jak niekończące się spory między OWP i Hamasem rujnują wszystkie szanse postępu w rozmowach z Izraelem, straciły wiarę, że uda się osiągnąć wewnętrzne, palestyńskie pojednanie.


Podsumowując sytuację: świat arabski – ta jego część, która widzi Izrael jako jedyną nadzieję w rozprawie z Iranem – nie akceptuje tego, że jej przyszłość musi zależeć od wewnętrznej walki między OWP i Hamasem. Nie zapominajmy również, że Egipt i Jordania podpisały umowy pokojowe z Izraelem, wyszły poza krąg wojny o “wyzwolenie Palestyny” i porzuciły palestyńskich “braci” arabskich, zostawiając ich, by sami radzili sobie ze swoimi problemami.


Znaczna część świata arabskiego i muzułmańskiego jest przekonana, że “Palestyńczycy” w rzeczywistości nie chcą własnego państwa. W końcu, jeśli powstanie państwo, świat zatrzyma nieustanny strumień pieniędzy. Nie będzie więcej “uchodźców” i palestyńscy Arabowie będą musieli pracować tak, jak wszyscy inni. Jak mogą, skoro uzależnili się od darów, które przychodziły bez żadnych warunków?


Można powiedzieć z pewnością, że 70 lat po stworzeniu “problemu palestyńskiego” świat arabski zrozumiał, że żadne rozwiązanie nie zadowoli tych, którzy “uchodźczość” zamienili w zawód. „Problem palestyński” stał się emocjonalnym i finansowym przekrętem, który wyłącznie służy wzbogacaniu skorumpowanych przywódców w Ramallah i Gazie.  


Wersja tego artykułu była pierwotnie opublikowana przez 
Arutz Sheva i BESA Center.


Do Arab States Really Support the Palestinians?

Algemeiner, 29 września 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Dr. Mordechai Kedar


Wykładowca na wydziale arabistyki w Bar-Ilan University. Przez 25 lat pracował w wywiadzie wojskowym, zajmując się, arabskimi mediami i organizacjami islamistycznymi. Jest częstym gościem w mediach arabskich jak i komentatorem spraw arabskich w mediach izraelskich. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2595 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk