Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 01:06

« Poprzedni Następny »


Zachodni politycy, skończcie z obsesją na punkcie “rozwiązań” na Bliskim Wschodzie


Seth J. Frantzman 2017-07-13

Mapa świata na kafelkach. (zdjęcie: REUTERS)
Mapa świata na kafelkach. (zdjęcie: REUTERS)

 Zamiast zawsze dążyć do „światowego porządku”, może byłoby lepiej zaakceptować pewien poziom nieporządku, żeby pracować z jednostkami, które istotnie funkcjonują, mówiąc inaczej, żeby zacząć widzieć fakty w terenie. Może nie będzie faszystowskich dyktatorów z lat 1970, tego gatunku, który z jakiegoś powodu akceptuje ONZ i z którym wszyscy lubią współpracować, ale nowe jednostki mogą stanowić lepszą nadzieję niż grupa państw, które nie reformują się i prawdopodobnie mają przed sobą kolejne 50 lat wojen domowych. Może nie powinno się na siłę podtrzymywać ich jedności.

 


Ostatnie wielkie przemówienie Johna Kerry’ego, jakie wygłosił przed odejściem z urzędu, skupiało się na “zachowaniu rozwiązania w postaci dwóch państw”.  Użył zwrotu “rozwiązanie w postaci dwóch państw” 23 razy w swoim przemówieniu. 40 razy powiedział „rozwiązanie”. “Rozwiązać” otrzymało honorowe sześć wspomnień.  


Terminologia i pogląd Kerry’ego nie są aberracją. To tradycja długiej linii dyplomatów USA i Zachodu, którzy chcą “pracować nad tym problemem”. Zawsze są “plany”, jak załatwić sprawy. Plan Alfa. Plan Rogersa. Proces Pokojowy. Mapa Drogowa. Są Porozumienia z Oslo i Oslo II, i Wye River. Temat jest zawsze ten sam: robisz pokój tak jak robisz kiełbasę. Rzeczy wchodzą z jednej strony i coś innego wychodzi z drugiej, a wszystko owinięte w dziwnego kształtu worek. Europejczycy robili to od chwili zakończenia kolonializmu.  


Przypomnienie: nie robili tego od początku kolonializmu.

Kiedy zaczął się kolonializm w XV wieku, konkwistadorzy po prostu wyrąbywali drogę przez dżunglę i przejmowali to, co tam było. Granice były zamazane i płynne, bo nikt nie potrzebował rzeczywistych granic. Ale z nastaniem Pokoju Westfalskiego, systemu państw narodowych, pojawiają się „rozwiązania”, „układy” i linie na mapie. Wiesz, kiedy Europejczycy narysowali linie na mapie, bo na ogół są proste; nie kroili przecież swoich państw. Oczywiście, kiedy kroili Niderlandy lub musieli uporać się z Górną Adygą lub Irlandią Północną, sprawy były bardziej skomplikowane. Kiedy jednak mieli do czynienia z resztą świata, to dlaczego nie użyć linii prostej.

 

Przejdźmy szybko do czasów obecnych. Bliski Wschód jest na wiele sposobów produktem ery kolonialnej, ale nie jest największą ofiarą tej ery. Kolonializm wytyczył granice na Bliskim Wschodzie (znajdź linie proste), ale większość państw była skolonizowana tylko na krótko. Algiera i Egipt należały do tych, które były skolonizowane najdłużej, od XIX do połowy XX wieku. Jordania, Irak, Syria, Liban i Mandat Palestyny należały do tych, gdzie rządy kolonialne były krótkie, tylko kilkadziesiąt lat po I wojnie światowej. Inne miejsca miały różny stopień władzy i wpływów kolonialnych, takie jak Jemen, Zatoka i Iran. Arabia Saudyjska i Turcja pozostały w większości niepodległe.

 

Co zrodziła era kolonialna? Po pierwsze, pozostawiła region, włącznie z Afryką Północną, z monarchiami, z których kilka obalili w zamachach stanu młodzi oficerowie. Zniknął Faisal II z Iraku, Farouk z Egiptu i Idris z Libii. Królestwa Jordanii, Arabii Saudyjskiej, Zatoki i Maroko pozostały. Do władzy doszli nacjonaliści arabscy. Zapożyczali wiele od Zachodu nie tylko technologę i sposoby ubierania się, ale także idee, głównie socjalizm i faszyzm, zazwyczaj złączone razem. Od lat 1980. region został obdarowany powrotem tego, co niektórzy purytanie nazywają jego triumfującą przeszłością: rewolucją islamistyczną. Czarne sztandary i mułłowie. Naser, Saddam i Szach także mówili o minionej chwale, ale oni mieli na myśli przeszłość przed-islamską.

 

Jeśli zatrzymamy się tutaj i podsumujemy to wszystko, co otrzymamy? Kolonialne granice, ale słabe struktury kolonialne. Królestwa, faszyzm i socjalizm. Islamizm. Dodajmy rywalizacje etniczne, syjonizm i sekciarstwo religijne, a schludnie włożyliśmy Bliski Wschód i Afrykę Północną do jakichś małych szufladek.

Dla zachodnich polityków region wygląda czasami jak Pentagon’s New Map Thomasa Barnetta z 2004 r. z jego stabilnymi krajami „trzonu” i „nie zintegrowaną luką”. Luką jest głównie Bliski Wschód i Afryka Północna. Można do tego dodać książkę z 1995 r. Jihad vs. McWorld i Samuela Huntingtona (1996) Zderzenie cywilizacji. Zmarły Zbigniew Brzeziński zatytułował rozdział trzeci swojej książki z 2012 r. Strategic Vision “By 2025, not Chinese but Chaotic.” Henry Kissinger nazwał Bliski Wschód w rozdziale książki World Order wydanej w 2015 “Islamism and the Middle East: A world disorder.”
 
Rozumiemy więc: Bliski Wschód jest “chaosem” “upadłych państw” i “terytorium, którym nie daje się rządzić”. Ten “chaos” rozciąga się od Sahelu i Sahary aż po Afganistan. Kiedy był podobno trzymany w szachu przez faszystowskich dyktatorów, dobrze funkcjonował z „trzonem”, ale teraz tego nie robi.

Oczywiście więc, potrzebuje teraz więcej porozumień, umów i planów. Potrzebuje poradników typu Jak osiągnąć TAK. Musimy “przepracować problem”, a to wymaga prostej terminologii, jak “dobrzy aktorzy”, “źli aktorzy”, „wojowniczy” i „umiarkowani”.  

Problem polega na tym, że nie ma żadnych sygnałów, by te “chaotyczne” obszary stawały się mniej chaotyczne, mimo całego dokonanego na nich “przepracowania”. Somalia zaczęła rozpadać się w 1991 r. po rządach dyktatora Mohameda Siad Barrego. Somaliland i Puntland oderwały się, a w reszcie kraju toczy się wojna między ekstremistami islamistycznymi i uznanym międzynarodowo, ale ledwo funkcjonującym rządem. W Libii ten sam upadek zaczął się w 2011 r. Afganistan jest w takim stanie od lat 1980. Irak od lat 1990. i na poważnie od 2003 r. Syria od 2011 r. Jemen od lat 1990. Mali przez ostatnie dziesięciolecie.

Możemy dodać – w różnym stopniu – inne państwa takie jak Czad i północna Nigeria, jak również Republika Afryki Środkowej, Sudan Południowy i części Sudanu. Dodajmy również Gazę od 2006 r. i do pewnego stopnia Zachodni Brzeg. Liban nie jest chaosem, „rozwiązał” 14-letnią wojnę domową w 1989 r., ale niepokojąco obsuwa się w nią ponownie. Pakistan poddał część swojego kraju islamistom. Azja Środkowa może być na krawędzi chaosu. Inne kraje są schwytane w pułapkę zamrożonych konfliktów, jak na Kaukazie.

Ale zdaniem Johna Kerry’ego i zachodniego światopoglądu “rozwiązujemy” te konflikty.

Głównym problemem jest to, iż bardzo niewielu ludzi chce przyznać, że – być może – nie są one rozwiązywalne. Być może Jemen nie posuwa się w kierunku „jedności”. Zachodni politycy są przywiązani do pojęcia jedności. Niepodległy Kurdystan w Iraku? Nie do pomyślenia. To byłoby “chaotyczne”. Mimo że jest to oaza stabilności w regionie chaosu, z jakiegoś powodu jest to problem. Puntland i Somaliland? Dlaczego mielibyśmy w nie inwestować? Nie są częścią naszego “trzonu”. Nie, nie. Oni są złymi aktorami, bo nie wierzą w boga “jedności” Somalii. Zjednoczcie się z upadłym rządem centralnym i z islamistami. Nie starajcie się o stabilność we własnym, małym państwie. Każdy kto stara się o takie rzeczy jest oskarżany o „podział” krajów stworzonych przez biurokratów europejskich w latach 1920. lub 1960.  

W końcu, pierwszą rzeczą, jaką zrobiła Nigeria, kiedy została niepodległa, było prowadzenie bestialskiej wojny, w której miliony zmarły z głodu w Biafrze. Zapłatą za “niepodległość” była wojna. Także Kurdowie musieli żyć pod ludobójczymi rządami Saddama, bo to jest część “stabilności” irackiej; z jakiegoś powodu, jeśli nie chcesz być obiektem ludobójstwa, tworzysz “niestabilność” w porządku światowym. Niestabilność oznacza zmianę linii granicznych państwa, podczas gdy stabilność oznacza chaos, ale niezmienione linie na mapie. To jest orwellowskie, ale przecież o to chodzi.

 

Jesteśmy uzależnieni od „rozwiązań” na Bliskim Wschodzie. Nie jest tak z powodu orientalizmu lub zachodniego rasizmu, ale dlatego, że kultury „myślą inaczej”. Może to być spowodowane kulturami legalizmu, formalności i biurokracji. Kluczem jednak jest zaakceptowanie, że pewne sprawy nie są „rozwiązywalne” i że struktury hybrydowe i nowe paradygmaty są czymś dobrym. Zamiast zawsze dążyć do „światowego porządku”, może byłoby lepiej zaakceptować pewien poziom nieporządku, żeby pracować z jednostkami, które istotnie funkcjonują, mówiąc inaczej, żeby zacząć widzieć fakty w terenie. Może nie będzie faszystowskich dyktatorów z lat 1970, tego gatunku, który z jakiegoś powodu akceptuje ONZ i z którym wszyscy lubią współpracować, ale noew jednostki mogą stanowić lepszą nadzieję niż grupa państw, które nie reformują się i prawdopodobnie mają przed sobą kolejne 50 lat wojen domowych. Może nie powinno się na siłę podtrzymywać ich jedności.

 

Western policy makers stop being obsessed with solutions in the Middle East

Jerusalem Post, 3 lipca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman


Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk