Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 21:07

« Poprzedni Następny »


Wojna o pokój w mediach drukowanych i elektronicznych


Andrzej Koraszewski 2020-10-08

Ambasada „państwa” Palestyna w Warszawie. Pierwsze przedstawicielstwo Organizacji Wyzwolenia Palestyny, niemające statusu misji dyplomatycznej, otwarto w Warszawie w 1976. Stosunki dyplomatyczne nawiązano w 1982, a w 1989 zmieniono nazwę placówki OWP na Ambasadę Państwa Palestyny. 

Ambasada „państwa” Palestyna w Warszawie. Pierwsze przedstawicielstwo Organizacji Wyzwolenia Palestyny, niemające statusu misji dyplomatycznej, otwarto w Warszawie w 1976. Stosunki dyplomatyczne nawiązano w 1982, a w 1989 zmieniono nazwę placówki OWP na Ambasadę Państwa Palestyny. 



Syryjski lekarz i pisarz, doktor Kamal al-Labwani, był więźniem sumienia. Skazany za działalność polityczną spędził wiele lat w więzieniu Adra koło Damaszku, z którego w wyniku międzynarodowych nacisków zwolniono go w 2011 roku. Jest dziś prawdopodobnie najbardziej znaną twarzą syryjskiej demokratycznej opozycji. 22 września 2020 wystąpił przed kamerami telewizji Al-Dżazira wzywając, żeby kraje arabskie porzuciły samobójczą ideologię oporu wobec Izraela. Jego zdaniem ta ideologia była wykorzystywana, żeby ukryć ucisk autorytarnych rządów, prowadziła do zbrodni wojennych w imię wyzwolenia Palestyny, a jej skutkiem była śmierć tysięcy Palestyńczyków, Libańczyków, Irakijczyków i Syryjczyków z rąk innych Arabów. Pora porzucić dogmat i pora porzucić kłamstwo.

Głos syryjskiego dysydenta wiele nie zmienia. Fakt, że jego wypowiedź nadaje katarska telewizja, która jest generalnie przeciwna pokojowi z Izraelem, też nie jest aż tak nadzwyczajny, ponieważ oni czasem próbują przedstawiać się jako bezstronne medium i prezentują głosy, które miałyby trudności z przebiciem się do mediów głównego nurtu w Europie lub w Ameryce.


5 października konkurująca z Al-Dżazirą o dusze arabskich telewidzów Al Arabiya nadała wywiad z księciem Bandarem bin Sultanem, byłym wieloletnim ambasadorem Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie i wpływowym członkiem rodziny królewskiej. Książę powtarza to, co można było w ostatnich dniach przeczytać w dziesiątkach artykułów w saudyjskich gazetach. A mianowicie, że Palestyńczycy są niewdzięczni, a ich przywództwo jest winne nieszczęść palestyńskiego ludu. Książę Bandar zaczyna od stwierdzenia, że obecne wypowiedzi palestyńskiego kierownictwa o krajach Zatoki są nie do przyjęcia i przechodzi do obszernego uzasadnienia arabskiej niechęci do palestyńskich władców mówiąc m. in.:

„…nie zaskakuje to, jak bardzo skorzy są ci przywódcy do używania słów takich jak “zdrada”, “nielojalność” i “wbicie noża w plecy”, bo takie są ich sposoby wzajemnego traktowania się. Przywódcy Strefy Gazy [Hamas], którzy oderwali się do AP [Autonomii Palestyńskiej], by niezależnie rządzić Gazą, oskarżają przywódców Zachodniego Brzegu o zdradę, a równocześnie przywódcy Zachodniego Brzegu oskarżają separatystycznych przywódców Strefy Gazy o wbicie im noża w plecy.”

Kolejne dwa akapity są niezwykle interesujące, ponieważ saudyjski arystokrata i dyplomata stara się bez utraty twarzy wyjaśnić arabskim odbiorcom nową politykę swojego rządu. Zapewnia, że palestyńska sprawa jest sprawiedliwa, a izraelska niesprawiedliwa. „Starania minionych lat powinny były raczej skupiać się na sprawie palestyńskiej, inicjatywach pokojowych i obronie praw palestyńskiego narodu”. Książę mówi, że ta sprawa została zagrabiona, a zagrabili ją przywódcy tak izraelscy, jak i palestyńscy. Tu pojawia się stwierdzenie, które jeszcze niedawno byłoby dla arabskich słuchaczy szokiem: „Jest także coś, co kolejni przywódcy palestyńscy historycznie mają wspólne; zawsze stawiają na przegrywającą stronę, a to kosztuje.”


Jeszcze większym szokiem dla arabskich odbiorców jest przypomnienie historii przez saudyjskiego arystokratę i dyplomatę i to na falach tak ważnej w świecie arabskim stacji telewizyjnej: 

„W latach 1930 Amin al-Husseini postawił na nazistów w Niemczech i wszyscy wiemy, co zdarzyło się Hitlerowi i Niemcom. Uzyskał uznanie Niemiec, Hitlera i nazistów za to, że stał wraz z nimi przeciwko Aliantom, kiedy nadawał przez stację radiową w Berlinie audycje po arabsku, ale to było wszystko, co uzyskał, a to w niczym nie pomogło sprawie palestyńskiej.


Idąc dalej w czasie, nikt, a szczególnie my w państwach Zatoki, nie możemy zapomnieć widoku Abu Ammara [Jasera Arafata], kiedy odwiedził Saddama Husajna w 1990 roku po okupacji Kuwejtu. Arabski naród był okupowany, a Kuwejt, obok innych państw Zatoki, zawsze witał Palestyńczyków z otwartymi ramionami i był domem dla palestyńskich przywódców. Niemniej zobaczyliśmy Abu Ammara w Bagdadzie, jak obejmuje Saddama, śmieje się i dowcipkuje z nim i gratuluje za to, co się zdarzyło. To miało bolesny wpływ na wszystkie narody Zatoki, szczególnie na naszych kuwejckich braci i siostry, którzy pozostali w Kuwejcie i stawiali opór okupacji.”

Dalej saudyjski dyplomata przypomina ostrzelanie Rijadu przez Saddama Husajna rakietami, które podobno były kupione przez Saudyjczyków, kiedy prowadził wojnę z Iranem. Przypomniał o tym, żeby powiedzieć, iż po tym ataku palestyńska młodzież z Nablusu tańczyła z radości i wznosiła portrety Saddama Husajna. Dyplomata dyplomatycznie zauważył, że Saudyjczycy nie chcieli o tym publicznie mówić, ale takich incydentów się nie zapomina. To wystąpienie jest psychologicznym majstersztykiem. Książę uczciwie przypomina, że Arabia Saudyjska przez lata popierała palestyńskie kierownictwo w imię słusznej sprawy, chociaż wiedziała, że Palestyńczycy źle robią. „Uważam, że zmieniły się okoliczności i czasy i myślę, że jest słuszne, by palestyński naród poznał pewne prawdy, o których się nie mówiło i które się ukrywało.”


Książę przypomina swoim słuchaczom, że „Palestyńczycy i Arabowie odrzucili porozumienie z Camp David”. Mówca wysuwa tu na czoło Palestyńczyków, ale nie ukrywa, że było to panarabskie odrzucenie pokoju w 1978 roku i stwierdza, że był to kardynalny błąd, który pogłębił palestyńską tragedię (Egipt wyrzucono wówczas na kilka lat z Ligi Arabskiej). Potem przyszły umowy z Oslo, w których palestyńska strona mogła wygrać własne państwo, ale wszystkie oferty konsekwentnie odrzucała.     


Izrael – mówi saudyjski książę - pracował nad rozszerzeniem swoich wpływów, podczas gdy Arabowie byli zajęci sobą wzajemnie. Palestyńczycy i ich przywódcy przewodzili tym sporom między Arabami.  

„Po umowach z Oslo zapytałem Abu Ammara (Arafata), świeć Boże nad jego duszą – co sądzi o warunkach Traktatu z  Camp David. Powiedział: “Bandar, warunki autonomii z Camp David były dziesięć razy lepsze niż umowy z Oslo”. Powiedziałem: „No cóż, panie Prezydencie, dlaczego się Pan nie zgodził na nie?” Odpowiedział: „Chciałem, ale Hafez al-Assad groził, że mnie zabije i wbije klin między Palestyńczyków, by zwrócili się przeciwko mnie”. Pomyślałem sobie, że mógł zostać męczennikiem i oddać swoje życie, by uratować miliony Palestyńczyków, ale stało się według woli Boga.”

Ten wywiad ma prawie 40 minut, są tu opowieści o izraelskich osadnikach na Wzgórzach Golan oraz w Judei i Samarii, w sumie jednak jest to głównie atak na palestyńskie kierownictwo z próbą zachowania twarzy i wykrętnego wyjaśnienia, dlaczego Arabia Saudyjska tak długo je popierała i dlaczego dłużej nie zamierza tego robić. Iran pojawia się tu marginalnie, wyłącznie przy okazji ataku na Katar i Al-Dżazirę. Celem tego wywiadu wydaje się być przekonanie arabskich widzów do Porozumień Abrahamowych, a dokładnie do tego, by Arabowie nie patrzyli na te porozumienia przez pryzmat „świętej sprawy palestyńskiej”. 


Ciekawie w kontekście tego wywiadu odczytuje się opublikowany 1 października w „Rzeczpospolitej” artykuł ambasadora „państwa” Palestyna w Warszawie, Mahmuda Chalifa.  


Ten artykuł zaczyna się tak:

„Chłód w stosunkach izraelsko-arabskich trwa już 72 lata. Poprzedziły go trzy dekady zorganizowanego terroru prowadzonego przez organizacje syjonistyczne szkolone przez mandatową armię brytyjską i wyposażone przez nią w sprzęt i ludzi. Z pewnością relacje te nie ocieplą się dzięki nagłemu podmuchowi gorącego wiatru, jakim jest porozumienie Zjednoczonych Emiratów Arabskich z Izraelem. Choć nie należy tego zdarzenia lekceważyć.”

Ktokolwiek interesował się historią Mandatu Palestyńskiego bez trudu zauważa jak wiele kłamstw palestyński dyplomata zdołał pomieścić w pierwszym zdaniu. Trzy dekady syjonistycznego terroru to lata 1918-1948. Lata aktywności wspomnianego przez saudyjskiego księcia Amina al-Husseiniego, to lata drastycznego ograniczania żydowskiej imigracji przez administrację brytyjską i napływu do Palestyny znacznie liczniejszej niż żydowska imigracji arabskiej z sąsiednich krajów. To w ostatnim okresie intensywne zbrojenie i szkolenie przez Brytyjczyków Legionu Arabskiego. Co nazywa palestyński dyplomata "chłodem"? Napaść w maju 1948 roku 5 armii arabskich na jednodniowy Izrael z otwarcie deklarowanym zamiarem wymordowania jego mieszkańców? Próbę zdławienia gospodarki izraelskiej w 1956 roku przez odcięcie dostaw ropy naftowej przez Kanał Sueski, próbę ponownego rozwiązania kwestii żydowskiej przez panarabski wysiłek zbrojny w 1967 roku, jeszcze jedną panarabską próbę zgniecenia Izraela w 1973 roku? W kolejnych dekadach „chłód” ograniczał się do palestyńskiego terroru, do setek ataków terrorystycznych z terenu Judei i Samarii organizowanych przez różne frakcje palestyńskie. Pierwsza i druga intifada to dzieło „prezydenta” Jasera Arafata. Dyplomata nie wspomina o terrorze w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, o terrorze podczas II wojny światowej, ani o palestyńskim terrorze w późniejszym okresie, obronę żydowskiego życia prezentuje jako terror. Słowa Hamas nawet nie wymienia. Po całej kawalkadzie „nieścisłości” historycznych palestyński dyplomata zadaje pytanie: „czy osiągnięcie pokoju jest możliwe?” I udziela na to pytanie odpowiedzi: „Tak, jest możliwe, a sposób, w jaki można tego dokonać, jest jasny jak słońce. Mowa tu o rozwiązaniu dwupaństwowym z granicami z 4 czerwca 1967 r.”


Polski czytelnik mógłby się zadumać nad pytaniem co to są granice z 1967 roku? Czy dyplomata powiedziałby, że to granice z 1949 roku, a więc linia zawieszenia broni po długiej zbrojnej panarabskiej agresji, w której nie udało się wymordować Żydów? Z kim była ta „granica” z 1967 roku? Z państwem Palestyna? Co zrobił Legion Arabski po zajęciu Judei i Samarii w 1948 roku? Dyplomata tego nie mówi, więc może trzeba mu przypomnieć – wymordował mieszkających tam Żydów, niedobitki wypędził, przejął żydowską własność, zburzył synagogi, osiedlił dziesiątki tysięcy Arabów z Jordanii. (Dodajmy, że przemianował Judeę i Samarię na Zachodni Brzeg.) Czyżby pan Ambasador tej historii nie znał, czy też uważa, że polski czytelnik jego artykułu nie jest w stanie do niej dotrzeć, więc na łamach polskiej gazety może pisać dowolne kłamstwa?


Ambasador proponuje rozwiązanie w  postaci dwóch państw. Czy to znaczy, że pan ambasador mniema, że nikt w Polsce nie czytał deklaracji założycielskiej Organizacji Wyzwolenia Palestyny ani karty Hamasu? Czy ambasador sądzi, że nikt w Polsce nie widział logo OWP? Na czele OWP stoi nazywany „prezydentem” dyktator Autonomii Palestyńskiej, który też lubi mówić o rozwiązaniu w postaci dwóch państw, ale logo OWP to Palestyna bez Izraela, a statut tej organizacji mówi o celu jakim jest „wyzwolenie” Palestyny od rzeki do morza. Może ambasador „państwa” Palestyna nie mówi czytelnikom „Rzeczpospolitej” całej prawdy?


Krajom arabskim znudziła się palestyńska „walka o pokój” i nieustanne blokowanie pokoju. Ambasador kłamie, bo  mu za to płacą, dlaczego jednak uznaje, że polscy czytelnicy to idioci, którzy połkną każde kłamstwo?


Oczywiście redakcja „Rzeczpospolitej” powinna udostępnić swoje łamy ambasadorowi „państwa” Palestyna. (W Warszawie był przedstawiciel tego „państwa” jeszcze w czasach komunistycznych, a bojówki tego „państwa” miały swoje obozy treningowe w krajach Paktu Warszawskiego.) Pytanie jednak, czy nie byłoby rzeczą właściwą umożliwić czytelnikom zapoznanie się z odpowiedzią, jeśli nie ambasadora Izraela, to może ambasadora Zjednoczonych Emiratów Arabskich, albo jakiegoś arabskiego dziennikarza z Zatoki lub chociażby kogoś, kto ma elementarną znajomość historii konfliktu arabsko-izraelskiego, historii Judei i Samarii, historii narodu palestyńskiego i Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Może moje pytanie jest jednak przedwczesne. Pewnie redakcja „Rzeczpospolitej” ma to w planach i nadal poszukuje kompetentnego autora.                                 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk