Prawda

Piątek, 4 lipca 2025 - 15:33

« Poprzedni Następny »


Fikcja etnograficzna Jordanii?


Geoffrey Clarfield Salim Mansur 2015-06-22

Świat przez dziesięciolecia żył z koncepcją rozwiązania w postaci dwóch państw. Jordania jest państwem palestyńskim.<br />AP Photo/Nasser Nasser

Świat przez dziesięciolecia żył z koncepcją rozwiązania w postaci dwóch państw. Jordania jest państwem palestyńskim.
AP Photo/Nasser Nasser



Nacjonalizm arabski jest martwy. Trwał przez 100 lat i nagle zniknął. W byłych państwach rozdartych obecnie przez wojny domowe – Libii, Syrii i Iraku – mówienie po arabsku nic już dziś nie znaczy. Należenie do rodziny, rodu lub klanu szyitów, sunnitów, chrześcijan, Druzów, Jazydów, Tuaregów lub Beduinów znaczy wszystko. „Liga Arabska” jest dziś całkowicie martwa.

Od Maroko to Malezji, islamscy dżihadyści przemieszczają się z miejsca na miejsce w poparciu niedawno stworzonych jednostek politycznych takich jak Taliban, Al-Kaida lub ISIS. Narody i ich granice już się nie liczą. Niemniej Papież właśnie uznał jeszcze jedno państwo arabskie, „Palestynę”. Być może jest tak, ponieważ zupełnie źle rozumie sposób, w jaki rzeczywiście powstają i upadają arabskie jednostki państwowe.


Do końca I wojny światowej większość arabskojęzycznego Bliskiego Wschodu znajdowała się pod władzą tureckiego Imperium Osmańskiego. Turcy stracili imperium, kiedy walczyli przeciwko aliantom podczas wojny. Tak więc, po czterystu latach poddaństwa tureckiego, mówiący po arabsku chrześcijanie i muzułmanie, tęskniąc do niepodległości, stworzyli nacjonalizm arabski, ruch polityczny, który odzwierciedlał nacjonalizmy etniczne i językowe, zmieniające wówczas krajobraz XIX wiecznej Europy.


Według tej nowej ideologii “Arabem” był każdy, kto mówił po arabsku. Orędownicy tej ideologii, w znacznej mierze chrześcijanie arabscy, mieli nadzieję, że jako obywatele nowoutworzonych, świeckich państw, zdobędą wreszcie równość polityczną i prawną, której im odmawiano przez stulecia pod prawem islamskim i władcami muzułmańskimi. Tak więc po I wojnie światowej Liga Narodów stworzyła szereg państw „arabskich”, takich jak Liban, Syria i Irak. Po II wojnie światowej wszystkie były już niepodległe.


Wśród nowoutworzonych państw powstało Haszymidzkie Królestwo Jordanii, które zdobyło formalną niepodległość w 1946 r. Do tego czasu było częścią Mandatu Palestyny, zarządzanego w powiernictwie Ligi Narodów przez rząd brytyjski. Musimy więc zapytać, w obecnej epoce nagłej dezintegracji „państw arabskich”, gdzie żyją Jordańczycy i kim są?


Ludność Jordanii żyje po wschodniej stronie rzeki Jordan. Każdy, kto kiedykolwiek chodził do szkółki niedzielnej, prawdopodobnie lepiej zna ten region i miasta na tym obszarze niż własne państwo lub prowincję. To jest biblijna ziemia Baszanu i Gileadu.


Trzy tysiące lat temu to, co obecnie jest północną Jordanią, było terytorium Izraelitów: konkretnie plemion Dana, Manassesa, Gada i Rubena. Później obszar ten stał się  drugim królestwem żydowskim pod Machabeuszami, zanim Rzymianie podbili cały teren i wcielili go do swojego imperium (Biblia chrześcijańska zachowała liczne księgi, które opisują historię Machabeuszy do podboju rzymskiego).


Kim są Jordańczycy? Do drugiego dziesięciolecia XX wieku nie istniał żaden naród jordański, grupa etniczna lub plemię o tej nazwie, ani grupa wygnańców, którzy myśleli o sobie jako o “Jordańczykach”. Jordania jest dwudziestowiecznym wynalazkiem Brytyjczyków, wymyślonym w latach 1920. dla ludności żyjącej na terenie, który Brytania nielegalnie oddzieliła od Mandatu Palestyny w 1923 r. Do 1946 r. brytyjscy administratorzy tego terenu nazywali go po prostu Wschodnią Palestyną.


Nikt już nie czyta dokumentu Ligi Narodów o Mandacie dla Palestyny. Według prawa międzynarodowego jednak jest on nadal wiążący. Jest podstawą prawną stworzenia państwa żydowskiego Izraela. Jego postanowienia nadal obowiązują, ponieważ wszystkie decyzje prawne  Ligi Narodów zostały następnie uznane za wiążące, kiedy po II wojnie światowej stworzono Organizację Narodów Zjednoczonych.


W 1923 r. Brytyjczycy arbitralnie pogwałcili Mandat – moralnie i prawnie – przez stworzenie „Emiratu Jordanii” we Wschodniej Palestynie. Brytyjczycy ogłosili, że jest to krok „tymczasowy”, który potem szybko i po cichu zamienili na „permanentny”. Żydom nie wolno było już dłużej tam mieszkać.


Nazwa “Haszymidzkie” Królestwo Jordanii odnosi się do faktu, że rządzące plemię, Haszymidzi, zostało importowani przez Wielką Brytanię z zewnątrz Jordanii, z Hidżazu (który jest dzisiaj zachodnią Arabią Saudyjską). Haszymidzi rządzą dzisiaj Jordanią tak jak Saudowie rządzą Arabią, przypisując krajowi swoje nazwisko prawem plemiennego podboju i okupacji, ale w ich wypadku w zmowie z Brytyjczykami, którzy jednostronnie odrąbali 70 procent powierzonej sobie mandatem Palestyny i dali ją Haszymidom jako wynagrodzenie za rewoltę plemienną przeciwko Turkom podczas I wojny światowej.


W celu nadania tej nowej fikcji narodowej jakiejś natychmiastowej legalności Brytyjczycy kreatywnie dokonali błędnego tłumaczenia tytułów arabskich, takich jak „emir” (w owych dniach oznaczało to niedziedzicznego, wybieralnego przywódcę plemiennego Beduinów) i „szarif” i nazwali tych mężczyzn „królami”, dając im rodzaj fałszywej aury królewskiej. W rzeczywistości Haszymidzi byli i są uzurpującą elitą plemienną Beduinów we Wschodniej Palestynie.


Wyjaśnia to wszystkie te “rebelie plemienne”, które miały miejsce w latach 1920. i 1930. Najwyraźniej, plemiona beduińskie, które były tam przed najazdem Haszymidów, nie mogły zrozumieć, dlaczego mają zrezygnować ze swojej niezależności i dać sobą rządzić przez ten brytyjski import. Haszymidzi zdławili te „rebelie” z czynnym wsparciem i pomocą militarną z lekka zakamuflowanych najemników brytyjskich w armii, nazwanej ironicznie Legionem Arabskim, który szkolili i którym dowodzili oficerowie brytyjscy.


Chociaż Beduini byli panama większości ziemi pustynnej w Jordanii, na wschód od rzeki zawsze były małe miasta i wsie, gdzie rolnicy i mieszkańcy miast z trudem wiązali koniec z końcem. Wielu Arabów (muzułmanów) w tych miastach i wsiach było byłymi Beduinami, którzy stali się rolnikami. Wśród nich były demograficznie zredukowane pozostałości po Imperium Bizantyjskim, które padło w VII wieku podczas pierwszej muzułmańskiej inwazji z Arabii. Byli wśród nich rozmaici chrześcijanie mówiący po arabsku i po aramejsku, jak również Ormianie, do których później dołączyli muzułmanie z Kaukazu i druzyjscy imigranci z Syrii.


Dzisiaj większość mieszkańców kraju stanowią muzułmańscy Arabowie, którzy myślą o sobie jako o Palestyńczykach. Przed Mandatem nie mieli oni tożsamości narodowej i podobnie jak brak zapisów o Jordanii, nie istnieją żadne wzmianki o samodefiniującej się palestyńskiej tożsamości narodowej we wszystkich dokumentach historycznych do mniej więcej połowy XX wieku.


Wydaje się, że palestyńska tożsamość arabska powstała całkiem niedawno jako ruch przeciwny Żydom i jako lustrzane odbicie Żydów, którzy wracali do swojej starożytnej ojczyzny i których związki fizyczne, religijne i kulturowe z tą ziemią nigdy nie zostały zerwane ani kwestionowane i dlatego zostały formalnie uznane przez Ligę Narodów po I wojnie światowej. To jest istota tej dziwnej i paradoksalnej etnogenezy tego, co dzisiaj nazywa się narodem palestyńskim.


Kiedy został ustanowiony Mandat i imigracja żydowska zaczęła tworzyć mini-rewolucję industrialną, zarówno Zachodnia, jak Wschodnia Palestyna przyciągnęła falę imigracji muzułmańskich Arabów z Egiptu i Syrii. Ci nowi imigranci uznali za dogodne posiadanie wspólnej sprawy z niebeduińskimi mieszkańcami Jordanii i dużo później, szczególnie po 1967 r., nazwali siebie i swoje dzieci Palestyńczykami. Prezydent Roosevelt mówił w 1939 r., że „imigracja arabska do Palestyny od 1921 r. niezmiernie przekracza całość imigracji żydowskiej przez cały ten okres”.


Wielką historyczną ironią tego okresu jest to, że wszyscy przodkowie dzisiejszych muzułmańskich arabskich Palestyńczyków, żyjących obecnie w Mandatowej Palestynie Wschodniej, nagle przestali być Arabami z Palestyny najpierw dla Brytyjczyków, a potem, po 1948 r. dla członków Organizacji Narodów Zjednoczonych, co jeszcze stało się wyraźniejsze od kiedy w 1992 r. rozpoczął się proces pokojowy Oslo. Był to i pozostaje jeden z największych aktów znikania faktów we współczesnej historii, bowiem Jordania jest jak najwyraźniej palestyńskim państwem arabskim na terenie byłego brytyjskiego Mandatu Palestyny, z większością niebeduińskich mieszkańców wsi i miast, którzy nie określają siebie ani jako Beduini, ani jako Jordańczycy.


W 1948 r., tym samym roku, w którym dowodzony przez Brytyjczyków Legion Arabski (beduiński) Jordanii najechał na nowo utworzone państwo Izrael, król Abdullah z Jordanii zadeklarował, że “Palestyna i Jordania to jedno”. Tak więc w 1948 r. arabscy mieszkańcy zarówno Zachodniej, jak Wschodniej Palestyny poszli na wojnę przeciwko państwu Izrael nowo utworzonemu na małej części Zachodniej Palestyny, którą ONZ odżałowała na rzecz narodu żydowskiego. Nikt nie sądził, że to nowe państwo Izrael może przeżyć.


Arabowie z Brytyjskiego Mandatu po obu stronach rzeki Jordan zaatakowali Izrael, a kiedy zostali pokonani, wielu z nich przeszło z jednej części Zachodniej Palestyny do tych części Palestyny – po obu stronach rzeki Jordan – które przeszły wówczas pod władzę “jordańską”. To samo zdarzyło się, kiedy Arabowie z Zachodniego Brzegu wybrali przejście przez Jordan po 1967 r., a także później, kiedy Jordania i tak wielu innych raz jeszcze napadli zbrojnie na Izrael w nadziei podbicia całej Zachodniej Palestyny. W takim razie jednak, czy naprawdę są oni „uchodźcami”, czy nie są w dalszym ciągu mieszkańcami terytorium Mandatu Palestyńskiego?


Polityczne i etnograficzne znikniecie palestyńskiej natury Arabów Wschodniej Palestyny (Jordanii) jest w dużej mierze taktyką używaną przez Ligę Arabską i jej sojuszników na lewicy, żeby ustawić Izrael i jego zwolenników na pozycji obronnej, bo wielu Arabów występowało publicznie na rzecz argumentu “Jordania jest Palestyną”. Tak się tylko składa, że robią to w sposób, który sugeruje zniszczenie państwa żydowskiego.


Na przykład, 2 lutego 1970 r. książę Hassan z Jordańskiego Zgromadzenia Narodowego powiedział: „Palestyna jest Jordanią i Jordania jest Palestyną: jest tylko jeden kraj z jedną historią i z jednym i tym samym losem”. 14 marca 1977 r. Farouk Kaddumi, szef wydziału politycznego OWP, powiedział w wywiadzie dla „Newsweeka”: „Powinien istnieć rodzaj związku, bo OWP uważa Jordańczyków i Palestyńczyków za jeden naród”.


Także w 1977 r., w wywiadzie dla gazety holenderskiej, przedstawiciel OWP, Zouhair Muhsen, powiedział: „Z powodów taktycznych Jordania, która jest suwerennym państwem z określonymi granicami, nie może podnosić roszczeń do Hajfy i Jaffy, podczas gdy jako Palestyńczyk ja niewątpliwie mogę żądać Hajfy, Jaffy, Beer Szewy i Jerozolimy. Jednak w momencie, w którym odzyskamy nasze prawo do całej Palestyny, nie będziemy czekać ani sekundy, by połączyć Palestynę i Jordanię”.


Być może najwięcej mówi inna szczera wypowiedź Muhsena: “Nie ma żadnych różnic między Jordańczykami, Palestyńczykami, Syryjczykami i Libańczykami. Wszyscy jesteśmy częścią jednego narodu. Tylko z powodów politycznych tak starannie podkreślamy naszą tożsamość palestyńską… Istnienie odrębnej jednostki palestyńskiej służy tylko celom taktycznym. Założenie państwa palestyńskiego jest nowym narzędziem w trwającej walce przeciwko Izraelowi”. (To do pewnego stopnia wyjaśnia, dlaczego państwa arabskie tak szybko powstają i padają. Mają niewiele jedności historycznej lub etnograficznej, za wyjątkiem Egiptu.)


Mudar Zahran jest Arabem, muzułmaninem, palestyńskim Jordańczykiem, który musiał uciec z Jordanii, ponieważ powiedział prawdę innym Arabom – że Jordania jest Państwem Palestyńskim. W niedawnym artykule napisał otwarcie: „W rzeczywistości w Jordanii nie ma niemal niczego, co nie byłoby palestyńskie, poza rodziną królewską. Mimo dziesięcioleci oficjalnego narzucania wizerunku beduińskiego na kraj, a nawet akcentu beduińskiego na telewizję państwową, nadal dominuje tożsamość palestyńska… do takiego stopnia, że stolica Jordanii, Amman, jest największym i najbardziej zaludnionym miastem palestyńskim na świecie. Palestyńczycy uważają to za symbol swojego sukcesu ekonomicznego i zdolności rozwoju. Ponadto wzmocnienie państwowości palestyńskiej dla Jordanii ma mocne i prawnie akceptowane podstawy: w momencie, kiedy do Jordanii zastosuje się minimalny poziom demokracji, większość palestyńska przejmie impet polityczny”.


Żydowskie państwo Izrael leży na Zachód od rzeki Jordan i ma suwerenność nad tym terytorium według historii i prawa. Nie ma żadnej „okupacji”. Jeśli rząd izraelski zdecyduje się przekazać część tego terytorium w umowie „ziemia za pokój”, zrobi to wiedząc, że poświęca część swojej historycznej ojczyzny na rzecz wrogich ekspansjonistów islamskich, nie dla „ludzi bez ziemi”, bowiem Arabowie Palestyny, to jest Palestyńczycy, mają większość w Palestynie Wschodniej.


Świat żyje od dziesięcioleci z rozwiązaniem w postaci dwóch państw. Niezależnie od tego, co obcy Jordanii król może powiedzieć lub zrobić, jego kraj i jego ludność nie są Jordańczykami. Jordania jest tym, co antropolodzy nazywają „fikcją etnograficzną” Większość Jordańczyków to Palestyńczycy żyjący na terytorium Mandatu Palestyńskiego. Nie może być pokoju bez uznania tego prostego faktu etnograficznego. Papież powinien o tym wiedzieć.


There can be no peace in Jordan until the world appreciates the countrys true ethnography

National Post, 8 czerwca 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Geoffrey Clarfield

Kanadyjski antropolog. Przez dwadzieścia lat badał społeczenstwa Afryki i bliskiego Wschodu.

Salim Mansur

Kanadyjczyk urodzony w Kalkucie. Wykłada politologię na University of Western Ontario Zajmuje się badaniami muzułmańskiego świata, Południowej Azji i Bliskiego Wschodu. Muzułmańscy duchowni wydali dwie fatwy wzywające do zabicia go.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2976 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

To jest antyfaszysta   O'Neill   2025-07-04
Sprawozdanie "Pana Nie wiem”   Koraszewski   2025-07-04
Islam skutecznie wyeksportował swoje zakazy do mediów zachodnich – które odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa”     2025-07-03
Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk