Prawda

Piątek, 10 maja 2024 - 17:29

« Poprzedni Następny »


Socjalizm to paskudna rzecz


Andrzej Koraszewski 2019-05-27

...a malowane papugi/na plafonie jak długi/z dzioba w dziób zawołają: socjalizm! (z wiersza Norwida \

...a malowane papugi/na plafonie jak długi/z dzioba w dziób zawołają: socjalizm! (z wiersza Norwida "Nerwy").



Kiedy młody filozof, Leszek Kołakowski w 1956 roku pisał, że socjalizm, to nie pały, wyjaśniając, czym socjalizm nie  jest, zakończył swój wywód krótkim stwierdzeniem, że „socjalizm, to dobra rzecz”, ja miałem lat 16 i wydawało mi się, że nie potrzebuję żadnego wyjaśnienia tych czterech końcowych słów. Kiedy 22 lata później wyjaśniał, jak być konserwatywno-liberalnym socjalistą, zastanawiałem się, jak być konserwatywno-liberalnym przeciwnikiem socjalizmu, nie porzucając wartości, które kiedyś przekonywały mnie do socjalizmu.

Do socjalizmu przekonywał mnie Cyprian Kamil Norwid poruszającym wierszem zaczynającym się od słów  „Byłem wczoraj w miejscu gdzie mrą z głodu…”, do liberalizmu Kościuszko, o konserwatyzmie dowiadywałem się wolno i pokątnie, uciekając od naszych romantyków i szukając odpowiedzi na pytanie, kiedy i jak udaje się skutecznie zapobiegać umieraniu z głodu. Ten konserwatyzm, który z takim trudem odnajdywałem, był przeciwieństwem rewolucyjnego romantyzmu, który zbyt często prowadził do śmierci w obozach pracy, do masowych egzekucji i do gospodarczego chaosu. Ten rodzaj konserwatyzmu uczył, żeby zamiast burzyć wszystko i budować od nowa, naprawiać i reformować, zachowując ostrożność i unikając podburzania mas do nienawiści.        


Z krótkiego objaśnienia Leszka Kołakowskiego, co znaczy myślenie na sposób konserwatywny, chciałbym tu zacytować punkt trzeci, w którym pisał:

Że oświeceniowy przesąd, wedle którego zawiść, żądza wyróżnienia, chciwość, agresywność, są tylko wynikiem wadliwych instytucji społecznych i zostaną razem ze zmianą tych instytucji zniesione, jest nie tylko w najwyższym stopniu niewiarygodny i sprzeczny z doświadczeniem (i jakże to, u diabła, powstały te wszystkie instytucje, skoro się tak sprzeciwiają autentycznej naturze ludzkiej?), ale zgubny w myśleniu społecznym. Spodziewać się, że można zinstytucjonalizować braterstwo, miłość i bezinteresowność, to tyle, co mieć już niezawodną receptę na despotyzm.

Ten „oświeceniowy przesąd” wydaje się być związany z Oświeceniem fancuskim, rewolucyjnym i krwawym, z dominacją pięknych haseł nad chłodną rozwagą. Oświecenie brytyjskie, było znacznie spokojniejsze, konserwatywne, można powiedzieć, że bardziej uniwersyteckie i silniej sprzężone z postępem nauk ścisłych.       


Konserwatyzm ma złą markę, bo obok nurtu reformatorskiego, ma znacznie silniejszy nurt zachowawczy, tępej obrony religijnej tradycji, przywilejów dla już uprzywilejowanych, heroicznego i (jakże często samobójczego) oporu przeciw dzieleniu się prawami z tymi, których praca dostarczała elitom luksusów.


Odwiedzając Anglię Alexis de Tockqueville był przekonany, że tym krajem musi wstrząsnąć taka sama rewolucja jaka wstrząsnęła Francją. Ze zdumieniem odkrył, że brytyjska arystokracja opanowała sztukę dzielenia się swoimi przywilejami, znacząco łagodząc niepokoje społeczne i przyczyniając się do wzrostu zamożności warstw średnich, ale również tych najuboższych.


Kapitalizm rodził się tam, gdzie konserwatyści byli reformatorami. Opowieści o niewidzialnej ręce rynku mogły wydawać się bardziej utopijne niż obietnica powszechnej równości i sprawiedliwości. Ale to właśnie ta obietnica nieodmiennie okazywała się utopią i oszustwem.     


Opowieści o niewidzialnej ręce rynku mogły w czasach dickensowskich skłaniać do stukania się w czoło i przekonywać do idei odebrania bogactwa zamożnym i rozdzielenia go wśród ubogich. Te próby widziałem jednak od dziecka w moim kraju, podejrzewając, że gdzieś w świecie idee socjalistyczne są wprowadzane w życie z rozsądkiem, bez przemocy i bardziej skutecznie. Pewne zamieszanie budziły doniesienia o socjalistycznych partiach sprawujących władzę w kapitalistycznych krajach, a potem opowieści o cudownej, skandynawskiej trzeciej drodze.


Postanowiłem zobaczyć jak też wygląda socjalizm inny niż ten, który dotarł do nas wraz z Armią Radziecką. Zobaczyłem go w Szwecji. Wyglądał doprawdy imponująco. Zamożność aż kipiała, biednych nie było ani na lekarstwo, aparat państwowy działał jak w zegarku, opieka zdrowotna sprawiała wrażenie ideału. Wchodząc do restauracji nie dało się odpowiedzieć na pytanie czy przy sąsiednim stoliku siedzi właściciel wielkiej firmy, dyrektor banku, robotnik, czy sprzątaczka. Kapitaliści dogadywali się z pracownikami w sprawie systematycznych podwyżek płac, godzili się również na płacenie astronomicznych podatków. Żeby było ciekawiej, bardzo często byli aktywnymi członkami socjaldemokratycznej partii. Rolnicy mieli wspaniałą spółdzielczość, a szwedzki przemysł był chlubą i dumą. Jakość szwedzkich produktów nie tylko wzbudzała podziw, gwarantowała wpływy z eksportu, które pozwalały na kolejne podwyżki płac i stałą rozbudowę sektora publicznego.


Przyjechaliśmy tam w sierpniu 1971 roku, więc do 1973 roku zdążyliśmy się już troszkę rozejrzeć. Partia socjaldemokratyczna rządziła wspólnie z komunistami, którzy mieli nieco ponad 5 procent poparcia. Na uniwersytetach i w prasie było tych komunistów czterokrotnie więcej. (To tylko ciekawostka.) Szwedzcy komuniści lubili powtarzać, że kapitaliści tylko dlatego coraz lepiej płacą robotnikom, żeby robotnicy kupowali więcej ich towarów. Gospodarka podzielona była na trzy części – sektor prywatny, sektor spółdzielczy i sektor publiczny. Tu i ówdzie słyszało się, że ten publiczny cierpi na elefantiasis.


Azjatyckie tygrysy (Japonia, Tajwan, Korea Południowa i Hong Kong) zaczęły zalewać swoimi produktami zachodnie rynki, ale Szwedzi zapewniali, że nigdy w życiu nie zagrożą szwedzkiej jakości. Potem przyszedł rok 1973 i osławiony „kryzys naftowy”, który bardzo szybko ujawnił to, co niektórzy podejrzewali już wcześniej. Konkurencyjność się kończy, kiedy inni zaczynają produkować równie dobrze jak ty, ale taniej, lub mówiąc inaczej, kapitalizm to sztuka dostarczania pożądanych towarów i usług po cenach niższych niż robią to twoi konkurenci. Niewidzialna ręka rynku istnieje, ale jej działanie jest nieustanie zakłócane przez różne czynniki.


Czy dać biednemu rybę, czy raczej sieć? Ciekawe pytanie, które słyszałem stanowczo zbyt często. Ci, którzy lubią je powtarzać, oburzają się kiedy slyszą odpowiedź, że nie należy dawać ani jednego, ani drugiego, że należy przestrzegać prawa, nie okradać, umożliwić kredyt i pilnować, żeby ubogiego nie okradano, że warto uczyć poprawiania umiejętności robienia tego, co ludzie już umieją i zrzeszania się, żeby umieć się bronić przed silniejszymi. 


Socjalizm (ten, w który chciałem wierzyć najdłużej), jest nieodmiennie opiekuńczy, w krajach protestanckich skutecznie zniszczył osławione protestanckie wartości, których najcenniejszym elementem było poczucie odpowiedzialności za własne życie i za życie swoich dzieci oraz duma z tego, co człowiek sam stworzył.


Kryzys 1973 roku pokazał, że sukces kilku dziesięcioleci „trzeciej drogi” opierał się w znacznym stopniu na technicznej i technologicznej przewadze, uczciwości, nieprawdopodobnym gospodarczym nacjonalizmie (czyli powszechnym przekonaniu, że wszystko co szwedzkie jest zawsze lepsze niż to co zrobili inni) i świadomości, że inwestycja w naukę opłaca się stokrotnie. Przypisywałem te sukcesy socjalizmowi, powoli ucząc się, że była tu ukryta solidna wkładka reformatorskiego konserwatyzmu.  


To wszystko zaczęło się gwałtownie sypać, kiedy wpływy z eksportu zaczęły się kurczyć, kiedy szwedzkie stocznie i szwedzkie fabryki samochodów zaczęły bankrutować, a opiekuńcze państwo nie było w stanie zmienić swojej mentalności. Towary azjatyckie były coraz lepsze i coraz tańsze, a obrony szukano raczej w polityce celnej niż w innowacyjności i poszukiwaniu sposobów obniżenia kosztów produkcji. Trzecia droga zaczęła ujawniać swoje słabości, wyprodukowała potężną klasę społeczną ludzi zajmujących się wtórnymn podziałem dochodu narodowego, podkopała protestancką etykę pracy, w znacznym stopniu zmieniła system oświaty w system indoktrynacji. Mój ideał stawał się z każdym dniem bardziej podejrzany. A ponieważ moja uwaga skoncentrowana była w większym stopniu na miejscach „gdzie mrą z głodu”, a więc na Afryce, Indiach, Chinach i Ameryce Łacińskiej, bez trudu dawało się zauważyć, że socjalistyczna ideologia  nie tylko nie produkuje ani braterstwa, ani dobrobytu, ale systematycznie pogłębia nieszczęścia, a odejście od tej ideologii i pozwolenie na działanie niewidzialnej ręce rynku może otwierać drogę do rozwoju (pod warunkiem, że rząd nie zajmuje się wyłącznie okradaniem swoich obywateli i rozumie, że cud się nie zdarza, że jest efektem stopniowych działań metodą prób i błędów, które trzeba zacząć od fundamentów, czyli od rolnictwa).


Zdumiewały oświatowe  reformy w Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Singapurze, a potem w Chinach. Zdumiewała skuteczność ucieczki od socjalizmu w jednych miejscach i jej ograniczona skuteczność w innych. W jednych miejscach zmieniano wszystko, by nic się nie zmieniło, w innych udawano, że nic się nie zmienia, a zmieniało się więcej niż można się było spodziewać.


W końcu nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że liberalny konserwatyzm to dobra rzecz.


Tymczasem jednak wraca moda na socjalizm, do którego zachęcają posiadacze najnowocześniejszych produktów najlepszych korporacji, zapewniający, że jak tylko zbudujemy socjalizm to wszyscy ubodzy będą mieli tak dobrze jak oni. Ja jednak pozostaję zwolennikiem konsumeryzmu i cieszę się kiedy widzę, że w wózku sąsiada jest więcej towarów niż w moim koszyku. Czasem chciałbym, żeby mój sąsiad wiedział, że socjalizm to paskudna rzecz, nawet kiedy jest to narodowo-katolicki socjalizm, obawiam się jednak, że dziś przekonywanie do liberalnego konserwatyzmu natrafia na niesprzyjające warunki.                                                   

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Moje trzy grosze. Lucjan Ferus 2019-05-28
1. Intrygujący radykalizm społeczny Marek Eyal 2019-05-27


Notatki

Znalezionych 2600 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk