Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 07:08

« Poprzedni Następny »


Przypowieść o dobrym muzułmaninie


Andrzej Koraszewski 2017-08-30

Lassana Bathily

Lassana Bathily



Słuchając opowieści o dobrym Samarytaninie jeszcze w dzieciństwie, zastanawiałem się nad pytaniem, dlaczego właściwie Samarytanie mieli tak paskudną opinię, że wieść o jednym z  ludzkimi odruchami powtarzana jest od dwóch tysięcy lat? Oczywiście mogli to być tylko innowiercy, a jak wiadomo wiara w innego Boga może sugerować paskudny charakter, a dobroć inaczej wierzącego człowieka może wręcz szokować, bo wszak to nasz Pan Bóg opatentował dobro i zdefiniował zło, a definiując zło powiedział wyraźnie, że bałwochwalcy to nie są dobrzy ludzie.

Może być jednak tak, że jakaś społeczność ma opinię paskudną z powodu czynów tej społeczności. W Londynie Szwedzi reklamowali Ikeę, zapewniając, że tym razem przybywają z przyjaznymi zamiarami. Wikingowie nie są najlepiej na Wyspach pamiętani. Współcześni Szwedzi nie poczuwają się do winy za zbrodnie Wikingów i chyba słusznie, pamiętają jednak, że ich przodkowie byli bandą morderczych rabusiów. (Uczciwie mówiąc wszyscy mamy przodków morderców i rabusiów, ale dokumentacja jest niepełna, więc czasem wszystko można schować za pięknymi mitami).

 

Niemcy do niedawna pamiętali, że w ich społeczeństwie zrodził się narodowy socjalizm, ale jak wykazują najnowsze badania, coraz większy procent niemieckiego społeczeństwa wykazuje skłonność do umniejszania i usprawiedliwiania zbrodni nazizmu. Bezpośrednio po wojnie, w czasach tzw. denazyfikacji trudno było znaleźć w Niemczech ludzi przyznających się do nazistowskiej przeszłości, po przegranej nagle wszyscy twierdzili, że byli przeciwnikami Hitlera (czyli wszyscy byli dobrymi Niemcami).

 

Narzucone przez władze okupacyjne prawa (a pamiętajmy, że była to osobliwa sytuacja, w której okupacja terenów leżących na zachód od Elby uważana była za zjawisko w najwyższym stopniu pozytywne i terapeutyczne) zakazywały bezwzględnie wszelkiej propagandy nazistowskiej. Ślady tych zakazów pozostały do dnia dzisiejszego w postaci m. in. paragrafu 86. niemieckiego kodeksu karnego, zakazującego publikacji i eksponowania symboli nazistowskich. Oczywiście zakaz nie obejmuje publikacji w pracach historycznych, w materiałach mających na celu uświadamianie społeczeństwu grozy nazizmu, w sztuce lub tekstach dziennikarskich poświęconych historii.

 

W miarę upływu czasu i po pojawieniu się mediów elektronicznych, interpretacja tego paragrafu stawała się coraz trudniejsza, a prace historyczne mniej jednoznaczne. Interesującym przypadkiem było skazanie (18 sierpnia 2017) przez sąd rejonowy w Monachium dziennikarza, Michaela Stürzenbergera, na sześć miesięcy więzienia i 100 godzin prac na rzecz organizacji dobroczynnej za opublikowanie na swojej stronie Facebooka zdjęcia, na którym wielki mufti Jerozolimy wita się z nazistowskim dygnitarzem, na którego ramieniu widnieje opaska ze swastyką. Jest to doskonale znane zdjęcie historyczne, a pod zdjęciem było streszczenie artykułu z „Süddeutsche Zeitung”, pod tytułem „Hakenkreuz und Halbmond” (Hakenkreuz i półksiężyc).



Dziennikarz oskarżony został o “podżeganie nienawiści do islamu” oraz o “oczernianie islamu”. Prokurator podkreślał, że niewprowadzony czytelnik, nie otrzymał wystarczającej informacji, iż zdjęcie jest historyczne. Stürzenberger został uznany winnym za “rozpowszechnianie propagandy antykonstytucyjnej organizacji”.      

 

Sprawa wywołała spore zainteresowanie (tak w Niemczech, jak i poza tym krajem) z przypomnieniem, że setki takich historycznych zdjęć było publikowanych i nie budziły ani zainteresowania prokuratury, ani tym bardziej tego rodzaju wyroków. Tu i ówdzie przypominano, że państwo prawa oznacza równe prawa dla wszystkich, a nie wykorzystywania prawa do prześladowania kogoś, do kogo mamy jakieś pretensje.

 

Prasa niemiecka szybko stwierdziła, że nie są to żadne szykany, że sąd orzekł, iż  patrząc na to zdjęcie nie można było od razu wiedzieć, że chodzi o historyczne opracowanie tematu, a połączenie tego faktu z bezkrytycznym powielaniem przez Stürzenbergera tezy o tym, że islam jest ideologią faszystowską, było zdaniem sądu znieważeniem grupy religijnej.

 

Wojciech Szymański, polski współpracownik, polskiego wydania Deutsche Welle

informuje, że:

Michael Stürzenberger nie po raz pierwszy ma kłopoty z prawem z powodu posługiwania się materiałami z czasów Trzeciej Rzeszy. W 2011 roku wywiesił on w Monachium plakat z wizerunkiem Heinricha Himmlera przytaczając jego cytat „Islam jest bardzo bliski naszemu światopoglądowi”. Stürzenbergerowi zarzucono już wówczas posługiwanie się treściami propagandowymi niekonstytucyjnych organizacji. Stürzenbergera jednak uniewinniono. Mężczyzna miał też problemy w 2015 roku, gdy podczas antymuzułmanskiej demonstracji powiedział, że lokalny polityk CSU Josef Schmid „liże tyłek islamowi”, a także używał nazistowskiego żargonu zarzucając „zdradę ojczyzny” wszystkim myślącym inaczej niż on sam. Stürzenberger od czterech lat jest zresztą pod obserwacją kontrwywiadowczą. Służby uważają, że jego agresywna kampania antyislamska ma na celu szerzenie strachu przed islamem.  Wszyscy muzułmanie przedstawiani są jako wrogowie państwa prawa, co narusza wolność religii i godność człowieka – tłumaczył minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann.

Ten dziennikarz nie przypomina, że tysiące analogicznych „przestępstw” jest ignorowanych przez niemiecki wymiar sprawiedliwości, wydaje się wierzyć, że nie czyn jest istotny a życiorys, a jakby tego usprawiedliwienia nadużycia prawa było mało, zapewnia nas, że nie ma o czym mówić, bo wyrok się jeszcze nie uprawomocnił.  


Moglibyśmy tu zadać kilka pytań o to, czy skazany dziennikarz „posługiwał się”, czy przypominał nazistowską propagandę (ta kwestia mogłaby być nazbyt subtelna dla polskiego współpracownika niemieckiej gazety), lub czy są prace historyków (w tym historyków z muzułmańskiego świata) pokazujące wpływ ideologii nazistowskiej na dzisiejszy islam oraz dlaczego tak wielu dysydentów w krajach islamskich używa określenia „islamofaszyzm”?


Cała ta sprawa jest interesująca zarówno z prawniczego, jak i socjologicznego punktu widzenia, bo jeśli to dość ewidentne nadużycie prawa ma na celu osłonę praworządnych obywateli wyznania muzułmańskiego, to prawdopodobnie wymiar sprawiedliwości, politycy i prasa wyrządzają owym praworządnym obywatelom niedźwiedzią przysługę traktując społeczeństwo jak bandę idiotów i wzbudzając tym antymuzułmańskie nastroje. 


To społeczeństwo zauważa, że w zapale chronienia praworządnych mieszkańców wyznania muzułmańskiego, wymiar sprawiedliwości, politycy i prasa nagminnie chronią tych niepraworządnych, przymykając oczy na przestępstwa, uniewinniając lub skazując na symboliczne kary, a wreszcie ukrywając informacje o przestępstwach i o rozmiarach  przestępczości motywowanej fanatyzmem religijnym. 


Pisząc o wzrastającej niechęci do Arabów na Zachodzie jordański dziennikarz Fahed Al-Khitan zauważał, że lewica stara się z nią walczyć:

„Liberałowie i ci, którzy są na lewicy na Zachodzie, walczą z tymi zjawiskami, ale z każdym dodatkowym zamachem terrorystycznym ich głosy stają się słabsze i oznaki rozpaczy i frustracji pokazują się wyraźniej.”

Nie wiem, czy ten arabski dziennikarz zdaje sobie sprawę z tego, że zwalczanie niechęci do jakiejś grupy przez wygłaszanie kazań i ukrywanie prawdy może być kontrproduktywne? On sam w tej konkretnej wypowiedzi koncentruje uwagę na własnej społeczności pisząc:

„Dominująca u nas narracja, że ci terroryści stanowią niereprezentatywną mniejszość, nie utrzyma się długo. Musimy dowieść światu, że większość pośród nas odrzuca terror. Jak dotąd nadal wahamy się. Po każdym zdaniu ostrożnego potępienia, pojawia się „ale”. Wielu wśród nas nadal szuka wymówek dla morderców i usprawiedliwienia dla ich zbrodni. Nadal uważamy za święte fatwy, z których terroryści czerpią aprobatę dla swoich czynów. Nie ma już dłużej miejsca na manewry i uniki.


Musimy podjąć stanowczą decyzję – bo jeśli tego nie zrobimy, pytanie, dlaczego nas nienawidzą, będzie niedorzeczne. Źródło naszej nienawiści jest bardziej niż wystarczające, byśmy stali się narodem odrzuconym przez cały świat.”

Oczywiście jest całkiem sporo muzułmanów, zarówno tych, mieszkających na Zachodzie, jak i tych w krajach muzułmańskich, którzy nie tylko słownie potępiają islamski terror, ale domagają się głębokich reform w nauczaniu religii, reform szkolnictwa oraz rozdzielenia meczetu i państwa. Jedną z takich postaci jest prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi, podobne głosy słyszymy dość często z ust polityków w Tunezji, za podobne wypowiedzi wielu dziennikarzy tureckich trafiło do więzienia, w całym świecie muzułmańskim są setki dziennikarzy, pisarzy domagających się odrzucenia islamofaszyzmu, ryzykujących swoje kariery zawodowe i wolność osobistą dla marzenia o wolności od morderczej religijnej dyktatury.                    


Teoretycznie lepiej powinniśmy znać tych muzułmanów i byłych muzułmanów, którzy mieszkają na Zachodzie i tu domagają się potępienia nieludzkich praw, podżegania do nienawiści i totalitarnej ideologii podboju świata przez islam. Jeśli ich nie znamy, to jest to głównie „zasługą” owych „życzliwych dla muzułmanów" liberałów, którzy wolą chronić swobodę  wyznania przez kłamstwa i zamiatanie pod dywan kłopotliwych problemów, a nie przez równość praw. Jeśli rośnie dziś na Zachodzie niechęć do wszystkich muzułmanów, to niemała część winy spoczywa na barkach „liberalnej” prasy i polityków. Mieszkający między nami muzułmanie autentycznie potępiający terroryzm i domagający się zmiany nauczania islamu, są nie tylko przemilczani ale oskarżani są islamofobię. Tarek Fatach, kanadyjski działacz muzułmański, w artykule pod tytułem Jestem islamofobem jak mnie ukarzecie?  opisując czego naucza się w meczetach, pisał co myśli o takim chronieniu religii.                                  


Pod notką o skazaniu niemieckiego dziennikarza za umieszczenie historycznego zdjęcia na Facebooku czytelniczka pisała: 

Panie Andrzeju mam pytanie

Ile razy brzydzi się Pan nienawiścią w stosunku do muzułmanów?!
Przyznam , że nie widziałam takich tekstów które tak samo broniłyby owych tak jak Żydów.

Obawiam się, że ta czytelniczka nie mogła widzieć, bo zagląda czasem na moją stronę, żeby obejrzeć zdjęcia kota. Nie pytałem zatem, czy czytała artykuły Qanty Ahmed, Tareka Fataha, Maajida Nawaza, czy tego dnia, w którym zadała swoje pytanie czytała tekst Mahera Gabry, amerykańskiego badacza pochodzącego z Egiptu, który właśnie podpisał petycję o usunięcie wzywającego do ludobójstwa imama. Ta czytelniczka mieszka w Niemczech i zapewne to właśnie skłoniło ją do przeczytania notki o dziennikarzu skazanym za pokazanie na Facebooku historycznego zdjęcia.

 

Tę czytelniczka poparła natychmiast inna, zadając wyniosłe pytanie, „czy są dobrzy muzułmanie?” Mógłbym odpowiedzieć, że publikujemy dziesiątki artykułów dobrych muzułmanów i o dobrych muzułmanach, że nawet wiemy, jaka jest różnica, między Koranem używanym przez duszpasterzy głównego nurtu tak w islamie sunnickim jak i szyickim, a jak zreformowany został Koran w muzułmańskiej sekcie Ahmadija (co może wyjaśniać, dlaczego kiedy widzimy modlących się muzułmanów na miejscu zbrodni popełnionych przez islamskich terrorystów, to najprawdopodobniej będą to muzułmanie Ahmadija lub sufici, ale mało prawdopodobne, aby to byli salafici lub wahabici).           


Przypowieść o dobrych muzułmanach byłaby zatem bardzo długa, zatrzymajmy się jednak przy świadectwie Kay Wilson. Ona sama urodziła się w Wielkiej Brytanii, jest Izraelką, ofiarą ataku terrorystycznego w 2010 roku, w którym zginęła jej chrześcijańska przyjaciółka, Kristine Luken. Kay Wilson o samym ataku pisze:   

Poniżona klęczałam, zakneblowana i związana i czekałam na obcięcie mi głowy. Pamiętam zlanie się zapachu sosen i smrodu żółci ze szmaty zawiązanej wokół moich ust. Pamiętam śpiew ptaków i przerażone jęki mojej przyjaciółki. Piękno i bestia, świętość i barbarzyństwo były niepojętym tłem tego przeżycia, wiecznie trwającą chwilą, która nie pozwala, by doznania bladły z upływem czasu jak to robią inne wspomnienia.

 

Nigdy nie rozważałam możliwości, że zostanę brutalnie zamordowana. W czterdziestym szóstym roku życia  nawet śmierć rzadko przychodziła mi na myśl. To było pół godziny szaleństwa tak koszmarnego, że nawet potrzeba niezbędnego przygotowania się na śmierć była zduszona przerażeniem sposobem mojej bliskiej egzekucji.


Nie bałam się dłużej śmierci, ale przerażało mnie, że mogę się poddać. Chciałam, żeby policja znalazła moje zwłoki, by ci synowie zła zostali schwytani. Chciałam wybrać własny grób i chciałam mieć tę ostatnią autonomię. W jakiś sposób udało mi się - zakneblowanej, związanej, bosej i wykrwawionej – wstać i przejść półtora kilometra przez las. Miałam trzynaście ran w płucach i  przeponie zadanych maczetą, sześć złamań żeber, trzydzieści dodatkowych złamań kości, wybite ze stawu ramię, zmiażdżony mostek i złamaną łopatkę. Nie znalazłam jednak grobu. Wbrew wszystkim przeciwnościom, znalazłam pomoc – dwie rodziny, które uratowały mi życie.

Od ponad szesnastu lat Kay Wilson występuje publicznie „odmawiając, by pochłonęła ją nienawiść”. W szpitalu jej życie uratował lekarz muzułmanin, co w Izraelu nie jest niczym nadzwyczajnym, bo tam dziesiątki razy ofiarom islamskiego terroru pomagają muzułmańscy lekarze, pielęgniarki, pracownicy pogotowia, ale również przypadkowi ludzie reagujący na ulicy, czy na szosach. Kay Wilson opowiada również o spotkaniu z pewnym muzułmaninem na międzynarodowej konferencji:

Rok po tym ataku zostałam zaproszona jako członek małej delegacji izraelskiej, na europejską konferencję, gdzie chciano dać forum ofiarom terroru, by mogły opowiedzieć swoją historię. Siedziałam obok indonezyjskiego muzułmanina, który przeżył zamach bombowy na Bali. Był jednym z tysięcy muzułmanów okaleczonych lub zabitych przez fanatyków w ich rządzonych przez islamistów krajach. Był cieniem człowieka. Jego głowa była jakimś dziwnym kształtem, który pod dziwacznym kątem wyłaniał się nad szyją. Kępki szorstkich włosów rosły nierówno za uszami. Płaty jasnej skóry wszczepione na ciemną twarz czyniły z niej makabryczny kalejdoskop człowieczeństwa. Porównując mój stan fizyczny do jego, czułam się wdzięczna. Nie mam ułomności fizycznej lub zewnętrznego okaleczenia, które służyłoby jako nieustanne źródło ciekawości dla otoczenia. Nic w moim wyglądzie nie nasuwa komukolwiek podejrzeń, że jestem ofiarą terroryzmu.

Przypowieść o dobrym muzułmaninie powinna zatrzymać się na jednym konkretnym człowieku, z tysięcy interesujących przykładów zatrzymajmy się przy postaci Maliana Lassany Bathily, paryskiego muzułmanina, który pracował w żydowskim sklepie z koszerną żywnością, w którym 9 stycznia 2015 roku islamscy terroryście przeprowadzili krwawy zamach.


Lassana kończył już tego dnia pracę w sklepie, kiedy usłyszał strzały. Natychmiast kazał zejść znajdującym się w pobliżu klientom do piwnicy, gdzie zamknął ich w chłodni. Ryzykując własne życie, uratował życie kilkunastu ludziom. Jak mówił później dziennikarzom, działał odruchowo, nie myśląc o żadnych nagrodach. Po schowaniu klientów, wymknął się bocznym wyjściem, żeby zawiadomić policję. Został natychmiast aresztowany i skuty kajdankami, ponieważ podejrzewano, że jest w zmowie z terrorystami, sprawa się wyjaśniła, dopiero kiedy rozpoznał go inny pracownik sklepu. Pytany, czy ma żal do policji, odpowiedział, że przecież nie mogli wiedzieć, iż w sklepie byli również czarni pracownicy.  


Kiedy później tego młodego imigranta z Mali nagrodzono natychmiastowym obywatelstwem, powiedział, że spełniło się marzenie jego życia, bo zawsze chciał żyć w społeczeństwie, w którym ludzie wzajemnie się szanują. Nie czuł się bohaterem, powtarzał, że jego działania były odruchem normalnego człowieka.


Nienawiść do muzułmanów nakręcają nie tylko islamofaszyści, nie tylko znacznie liczniejsi muzułmanie, którzy tak lub inaczej usprawiedliwiają zamachy terrorystyczne motywowane nauczaniem islamu, nie tylko ksenofobiczna prawica, ale również ckliwa lewica, gotowa zamazywać zło w imię bardzo źle pojętego humanitaryzmu.


O islamistycznym zamachu na żydowski sklep w Paryżu prezydent Obama powiedział z lekceważeniem, że była to strzelanina do przypadkowych ludzi, i że nie miało to nic wspólnego z islamem ani z antysemityzmem.  


Czytelniczka z Niemiec pyta, czy brzydzę się czasem nienawiścią w stosunku do muzułmanów. Nie zauważa i chyba nie może zauważać, że ona sama nie traktuje muzułmanów jak ludzi, których warto rozróżniać, ani że jest bardzo wielu muzułmanów marzących o życiu w świecie, w którym jest jedno prawo dla wszystkich. Zrozumienie tego marzenia okazało się jak dotąd zbyt trudne dla bardzo wielu intelektualistów, polityków, duchownych i innych inteligentów. Niezdolność zrozumienia tego marzenia już dziś okazuje się bardzo kosztowna.   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Lustro... Poltiser 2017-08-30


Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk