Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 12:54

« Poprzedni Następny »


Normalizacja barbarzyństwa. Społeczeństwa, które rezygnują z wolności, wkrótce zobaczą, że zastąpiła ją przemoc.


Brendan O'Neill 2023-11-03


Od chwili, kiedy Hamas dokonał pogromu 7 października, widzimy zalew komentarzy na temat tego, jak obłąkana stała się kultura kampusów na Zachodzie. Politycy i pisarze są zdumieni, że na uniwersytetach, gdzie pytanie kogoś, skąd pochodzi, jest „mikroagresją” i gdzie można zostać przemaglowanym niczym za czasów polowania na czarownice z Salem za nałożenie niewłaściwego kostiumu na Halloween, faktyczna ludobójcza przemoc nie wydaje się przeszkadzać ludziom. Ci sami maoiści o młodych twarzach, którzy będą płakać i tupać nogami, jeśli powiesz „kobiety nie mają penisów”, zbiorowo wzruszyli ramionami w związku z masowymi mordami żydowskich kobiet i dzieci. Niektórzy nawet to uzasadniali. „Chwała naszym męczennikom” – głosił napis świetlny rzucony na ścianę budynku Uniwersytetu George'a Washingtona.

Dotknij włosów afroamerykańskiego studenta, a jesteś zwolennikiem białej supremacji, ale zamorduj z zimną krwią Żydów, a jesteś męczennikiem. Noś swoje włosy białego człowieka  splecione w dredy, a jesteś rasistowskim złodziejem, ale najedź kraj z wyraźnym zamiarem zabijania Żydów, a jesteś „ruchem oporu”. Podaj niesmaczne sushi – tak jak kilka lat temu zrobiła to kafeteria w super „przebudzonym” Oberlin – a będziesz wyklęty jako złodziej cudzej kultury. Ale zabij setki uczestników koncertu na rzecz pokoju w południowym Izraelu, a te same dzieciaki, które lamentują nad japońskimi potrawami serwowanymi przez białych restauratorów, będą szukać dla ciebie usprawiedliwienia. Izrael jest „całkowicie odpowiedzialny” za „wszelką przemoc, która ma miejsce” na Bliskim Wschodzie, stwierdzili działacze studenccy z Harvardu, zanim ostygły zwłoki 1400 Izraelczyków.

 

Nasze „przebudzone” uniwersytety poruszają „każdy temat pod słońcem” powiedział były senator z Nebraski Ben Sasse, mimo to z dystansem patrzą na „najbardziej makabryczne  ataki na Żydów od czasów Holokaustu”. Dzieciaki z college'u wszczynają zamieszanie na temat „głupich” rzeczy, takich jak „mikroagresje i zaimki płciowe”, niemniej wydają z siebie dźwięki „hm” i „ale” – lub gorzej – na temat „rzezi niewinnych Izraelczyków”, pisze jeden z publicystów. Kiedy żydowskich studentów Cooper Union w Nowym Jorku trzeba było zamknąć w bibliotece, żeby uratować ich przed tłumem „propalestyńskich” aktywistów, Robert Pondiscio z American Enterprise Institute powiedział: „Nigdy więcej ani słowa o bezpiecznych przestrzeniach, mikroagresji lub ‘anulowaniu’ na terenie kampusu uniwersyteckiego. Ani jednego cholernego słowa więcej”.


Ta wściekła krytyka moralnie infantylnych osób na naszych kampusach jest zrozumiała. To nie tylko irytujące, ale i wściekające, że młodzi ludzie, którzy uważają, że „błędne określenie płci” jest aktem przemocy, uśmiechają się lekceważąco, kiedy chodzi o dosłowną przemoc. Ci niesamowicie wrażliwi synowie i córki uprzywilejowanych będą domagać się bezpiecznej przestrzeni, wyposażonej w książeczki do kolorowania i pieski, które mogą głaskać, kiedy kontrowersyjny mówca pojawia się na uniwersytecie Ivy League, mimo to nie wydają się uważać, że izraelscy Żydzi zasługują na bezpieczną przestrzeń przed neofaszystami Hamasu. Zranić ich poczucie własnej wartości? Świętokradztwo. Ranić i zabijać nieuzbrojonych Żydów? Wspaniałe męczeństwo.

 

A jednak ważne jest powiedzenie, że ta przerażająca sympatia dla Hamasu, to mizantropijne lekceważenie bezpieczeństwa i godności Żydów, w rzeczywistości nie są sprzeczne z ideologią bezpiecznej przestrzeni. Nonszalanckie podejście „przebudzonych” do makroagresji masakrowania cywilów tak naprawdę nie jest zerwaniem z ich obsesyjnym nadzorowaniem mikroagresji polegającej na zranieniu czyichś uczuć nieprzyjemną ideą. Przeciwnie, istnieje logiczna linia łącząca wściekłe potępianie pewnych form mowy jako „przemocy” z milczącą akceptacją faktycznej przemocy, jeśli jest ona skierowana przeciwko „złym” ludziom. Tę linię można nazwać narcystycznym barbarzyństwem, gdzie prawie wszystko można usprawiedliwić w imię ochrony własnych przekonań i psychicznego poczucia bezpieczeństwa przed krzywdą. Cenzura, molestowanie, a nawet napaść fizyczna – kiedy sakralizuje się JA i jego zdrowie emocjonalne, obrona ego ponad wszelkie względy moralne i społeczne, wszystko staje się dopuszczalne w jego obronie.


W ciągu ostatnich kilku tygodni zobaczyliśmy ukrytą przemoc w ideologii bezpiecznej przestrzeni. To, że działacze na rzecz bezpiecznej przestrzeni na kampusie XXI wieku wydają się nie mieć nic przeciwko jednemu z najgorszych aktów przemocy współczesnych czasów, nie jest dowodem na to, że zdradzili zasady bezpiecznej przestrzeni, ale raczej na to, że bezpieczna przestrzeń niezwykle dobrze nadaje się do nietolerancji, nawet tej najbardziej morderczej odmiany. Kilka lat temu wygłosiłem wykład na University of California, Irvine na temat „przemocy w bezpiecznej przestrzeni”. Twierdziłem, że najbardziej uderzającą rzeczą w bezpiecznych przestrzeniach jest to, jak wydają się niebezpieczne. Tak, ta nowa ideologia uzasadnia je słowami o zapewnieniu studentom bezpieczeństwa przed „zastraszeniem”, ale tak naprawdę bezpieczne przestrzenie to „paskudne, autorytarne strefy”, które „wspierane są przez groźby” – powiedziałem. Bowiem już w samym akcie zapewnienia ochrony przed osobami transgresywnymi bezpieczna przestrzeń stawia ludzi transgresywnych na celowniku, narażając ich na surowe formy nagany, zarówno społecznej, jak i fizycznej.

 

Przemoc od dawna towarzyszy kultowi bezpiecznej przestrzeni na kampusach. Ludzie byli zawstydzani, atakowani, a nawet oblewani moczem, a wszystko to w imię „bezpieczeństwa”, a wszystko w imię ochrony świętej bezpiecznej przestrzeni przed ich złowrogim wpływem moralnym. Na brytyjskich uniwersytetach na spotkania proizraelskich studentów wdzierały się władze studenckie i lewicowcy, którzy pryncypialnie potępiają takie zgromadzenia jako „niebezpieczne” dla studentów arabskich i innych mniejszości etnicznych. Spotkania, w których uczestniczyli głównie studenci pochodzenia żydowskiego, były nawet atakowane fizycznie: wybijano okna, rzucano krzesłami. To jest terror bezpieczeństwa. Oświadczając, że takie zgromadzenia są niebezpieczne i stanowią zagrożenie dla emocjonalnego dobrostanu studentów, ideolodzy z kampusu dają zielone światło ekstremizmowi.


Można też rozważyć traktowanie „zagrażających” naukowców krytycznie nastawionych do gender. Jednej badaczce oblano moczem drzwi jej gabinetu. Inni musieli zatrudnić ochroniarzy, żeby poruszać się po kampusie. Kathleen Stock została brutalnie wypędzona z Uniwersytetu Sussex przez tak zwanych trans-sojuszników. Powiedzieli, że jest „szkodliwa i niebezpieczna” dla ich zdrowia psychicznego. Orwellizm przekroczył czerwone linie. W imię naszego bezpieczeństwa obrabujemy profesor Stock z jej bezpieczeństwa. Aby Sussex pozostało „bezpieczną przestrzenią”, należało odebrać jej poczucie bezpieczeństwa, żeby odeszła i zabrała ze sobą swoje złowrogie poglądy – takie jak to, że mężczyźni nie mogą być lesbijkami. Kiedy na początku tego roku Stock przemawiała w Oxford Union, tłumy studentów kipiały z nienawiści. Zasługujemy na to, aby czuć się „bezpieczni przed bigoterią i molestowaniem” – mówili, a w obecności profesor Stock nie możemy. Wersja krótsza: musimy zaatakować Stock, żeby czuć się bezpiecznie.

 

Zastraszanie jest wbudowane w ideologię bezpiecznej przestrzeni. Sam pomysł, że niektóre osoby i idee są tak szkodliwe dla zdrowia duchowego człowieka, że potrzebne są specjalne środki, aby je powstrzymać, aktywnie podżega do histerii i przemocy. W 2014 r. uniemożliwiono mi wystąpienie na Uniwersytecie Oksfordzkim, uzasadniając to tym, że moja obecność „sprawiłaby, że studenci poczuliby się zagrożeni”. Protestujący studenci zagrozili, że jeśli debata się odbędzie, przyjdą na nią z „instrumentami” – i nie mieli na myśli instrumentów muzycznych. Byli tak przekonani, że moje słowa – w tym przypadku w sprawie aborcji – wyrządzą nieodwracalną szkodę ich poczuciu własnej wartości, że byli gotowi chwycić za pałkę przeciwko mojej wolności. Aby zachować swoje bezpieczeństwo, musieli narazić moje.


Ideologia bezpiecznej przestrzeni podsyca egzystencjalny strach. Podobnie jak wieśniacy w średniowieczu, którzy doprowadzali się do szaleństwa wizjami wilków i potworów czających się na granicach ich pól, student mieszkający w bezpiecznej przestrzeni przekonuje samego siebie, że wszyscy znajdujący się poza tą przestrzenią są zagrożeniem, czyli są niegodziwi. Właśnie dlatego, jak argumentowałem w Kalifornii w 2016 r., bezpieczną przestrzeń należy zawsze „wzmacniać kipiącą groźbą użycia siły wobec transgresorów”, wobec każdego, kto narusza „nowy kult bezpieczeństwa psychicznego i konformizmu moralnego”. Błędem jest myślenie o radykałach z kampusu jako o „płatkach śniegu”, niezwykle wrażliwych stworzeniach, które mogą stopić się w kontakcie z alternatywną myślą. Aktywizm bezpiecznej przestrzeni jest bowiem mroczny i bezwzględny. To tyrania udająca terapię.

 

Nie jest więc zaskakujące ani sprzeczne, że ideolodzy z kampusu, którzy wściekają się na słowa, które nie są politycznie poprawne, teraz z zadowoleniem przyjmują lub przynajmniej usprawiedliwiają neofaszystowską przemoc. Projektują swoją ideologię bezpieczeństwa na wydarzenia na Bliskim Wschodzie. W ich mniemaniu Izraelczycy gwałcą bezpieczną przestrzeń palestyńską i dlatego zemsta na nich jest nie tylko uzasadniona, ale i dobra. Uderzające jest, jak często zachodni język mentalnego lęku jest używany do wyjaśnienia kryzysu na Bliskim Wschodzie. W wyniku ostatniego konfliktu Gaza-Izrael nastąpi „tsunami problemów związanych ze zdrowiem psychicznym”, donosi NPR. Atak na Gazę ma straszliwy wpływ na „zdrowie psychiczne palestyńskich dzieci”, twierdzi psycholog mieszkający w USA. Wielu radykałów z kampusu odczytuje każde wydarzenie przez pryzmat zachodniego pojęcia narażenia. Nie byłoby zaskakujące, gdyby postrzegali pogrom Hamasu z 7 października nie tyle jako rasistowski atak na naród żydowski, ale jako akt terapeutycznej zemsty na „uprzywilejowanym” sąsiedzie – oczyszczającą zemstę na tych, którzy sprawiają, że Arabowie czują się „zagrożeni”.

 

Od październikowego pogromu na kampusach w USA nasilił się antysemityzm, a jego większość ma podłoże w egocentrycznym kulcie bezpieczeństwa. Erwin Chemerinsky, dziekan Wydziału Prawa University od California w Berkeley, donosi, że studentka powiedziała mu, że „to, co sprawiłoby, że poczuje się bezpiecznie” w jego szkole prawniczej, to „pozbycie się syjonistów”. Krótko mówiąc, aby schlebić mojemu narcystycznemu poczuciu bezpieczeństwa psychicznego i ideologicznego, niektórzy Żydzi muszą zostać wyrzuceni. Bezpieczna przestrzeń wyraźnie upoważnia również do rasizmu.

 

Nienawiść była nieubłagana. Profesor na Uniwersytecie Columbia powiedział, że atak Hamasu na Izrael był „oszałamiającym zwycięstwem”. Profesor Yale powiedział, że 7 października był „niezwykłym dniem” i wielkim ciosem dla „ludobójczego państwa osadniczego” w Izraelu. Profesorka sztuki w Chicago powiedziała: „Izraelczycy to świnie. Dzicy… Niereformowalne ekskrementy”. Profesorka University of California, Davis złowieszczo powiedziała: „Dziennikarze syjonistyczni… mają domy [z] adresami, dzieci w szkole” i „powinni się nas bać”.

 

Zwróć uwagę na zastępczy dreszczyk emocji, jaki ci ludzie wydają się czerpać z odległych aktów niewyobrażalnej przemocy. Kult zagrożenia – i jego ohydny kuzyn, zemsta – okradł ich z człowieczeństwa. Postrzeganie Izraelczyków jako świń i gówna, a zachodnich syjonistów jako podejrzanych istot, które zasługują na życie w strachu, świadczy o nieludzkości ciągłego abstrahowania od różnic między jednostkami. O traktowaniu ludzi albo jako „uciskanych”, a zatem dobrych, albo jako „uprzywilejowanych”, a przez to złych. Od akademickich teorii o „białych przywilejach” do poniżania Izraelczyków jako ekskrementów, których mordowanie należy świętować, jest krótki krok. Powodem, dla którego niektórzy na amerykańskich uniwersytetach czerpią przyjemność z pogromu dokonanego przez Hamas, jest ich przekonanie, że wzmacnia to ich światopogląd „uprzywilejowanego i ciemiężyciela” i nadaje fizyczną siłę ich własnej pogardzie dla nosicieli zagrożenia. Z radością witają pogrom jako rodzaj pierwotnej terapii.


To przerażające, jak wielu młodych ludzi wydaje się obojętnych w obliczu terroryzmu Hamasu. Sondaż przeprowadzony na Harvardzie w USA wykazał, że 52 procent osób w wieku od 18 do 24 lat popiera Izrael, ale zdumiewające 48 procent popiera Hamas. Pięćdziesiąt jeden procent stwierdziło, że przemoc Hamasu wobec izraelskiej ludności cywilnej jest uzasadniona. Jak głosi tytuł artykułu „Newsweeka”: „Niesamowita liczba pokolenia Z popiera rzeź niewinnych Izraelczyków przez Hamas”. Sondaże przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wskazują, że znaczna liczba młodych ludzi odrzuca pogląd, że Hamas to terroryści. Nie może być większego oskarżenia naszego systemu edukacji i wszystkich nowych systemów socjalizacji niż fakt, że wielu członków nowego pokolenia było świadkami najgorszego aktu antysemickiej przemocy od czasu Holokaustu i pomyślało: „Może Izrael na to zasłużył”. Teraz możemy zobaczyć wyraźnie, jak zgubny wpływ wywarła polityka tożsamości i kult litości na dusze młodych. Ta polityka oderwała ich od wartości naszej cywilizacji do tego stopnia, że czują się bardziej powiązani z regresywnym, antyzachodnim barbarzyństwem Hamasu niż z żydowską ludnością cywilną i demokratycznym państwem, które zostały zbezczeszczone przez to barbarzyństwo.

 

Żyjemy w czasach normalizacji przemocy. Zdziesiątkowanie ideałów wolności, szczególnie wśród milenialsów i pokolenia Z, doprowadziło do sytuacji, w której zniechęca się do debaty ze względu na jej szkodliwość, w której wobec dysydentów stosowana jest brutalna siła i gdzie można celebrować nawet ludobójczy terror, jeśli to ucisza „uprzywilejowanych”. W obliczu braku wolności słowa przednowoczesne rytuały poniżania i karania przestępców przeciwko ortodoksji powróciły z krwawą nawiązką. Być może ponury i tragiczny październik 2023 r. będzie sygnałem alarmowym dla Zachodu.


Link do oryginału: https://www.spiked-online.com/2023/10/31/the-normalisation-of-savagery/

Spiked Online, 31 października 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Brendan O'Neill znany brytyjski publicysta i komentator polityczny, wieloletni naczelny redaktor „Spiked” publikujący często w „The Spectator”. W młodości zapalony trockista, członek Rewolucyjnej Partii Komunistycznej i autor artykułów w „Living Marxism”. (Jak się wydaje, z tamtych poglądów została mu wiedza o tym,  jak ideologia może odczłowieczać.)


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk