Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 12:23

« Poprzedni Następny »


Mocarstwa igrają z ogniem w Libii


Amir Taheri 2020-06-19

Libia jest obecnie największym teatrem wojen zastępczych na całym Bliskim Wschodzie. Więcej obcych mocarstw jest zaangażowanych w wojnę libijską niż w syryjską.

Libia jest obecnie największym teatrem wojen zastępczych na całym Bliskim Wschodzie. Więcej obcych mocarstw jest zaangażowanych w wojnę libijską niż w syryjską.



Wraz ze stopniowym otwieraniem się po koronawirusie zaczęliśmy w ubiegłym tygodniu pracę nad serią konferencji o regionie Bliskiego Wschodu dla jednego z miejscowych uniwersytetów. Kiedy sugerowaliśmy tematy, doszliśmy do Libii, gdzie zapomniana wojna trwa już niemal dziesięć lat.


Odpowiedź członków komitetu była niemal jednogłośna: kogo obchodzi Libia?


Złośliwi mogliby powiedzieć, że kiedy ze strony francuskich i brytyjskich akademików przychodzi pytanie ”kogo obchodzi”, brzmi to jak próba ukrycia wstydliwego sekretu rodzinnego.


W końcu, tragiczne zamieszanie, jakie widzimy dzisiaj w Libii, jest w znacznej mierze wynikiem polityki prowadzonej przez francuskiego prezydenta Nicholasa Sarkozy’ego i brytyjskiego premiera Davida Camerona, którzy podjęli się zadania obalenia pułkownika Muammara Kaddafiego, nie myśląc, co mają zrobić potem.  


Przyjaciele Camerona mówili mi, że jego i Sarkozy’ego pchał do libijskiej awantury ówczesny prezydent USA, Barack Obama, który pragnął przetestować swoją teorię „przewodzenia z tylnego fotela”, która z kolei pochlebiała europejskim karłom.


Argumentem na rzecz pytania „kogo obchodzi Libia”, jest fakt, że istnieje na świecie wiele zapomnianych wojen, najdłuższa z nich w Kongo-Kinszasa, która, w pewnym sensie, zaczęła się w 1960 roku i z krótkimi przerwami trwa do dzisiaj. Innym argumentem jest to, że przy ekonomicznej recesji przed nami zasoby naftowe Libii mogą bardziej przypominać Kopciuszka niż uwodzącą księżniczkę. 


Jednak to, co dzieje się w Libii, powinno interesować tak zwaną społeczność międzynarodową co najmniej z trzech powodów.


Pierwszym jest to, że Libia jest obecnie największym teatrem wojen zastępczych na całym Bliskim Wschodzie. Więcej obcych mocarstw jest zaangażowanych w wojnę libijską niż w syryjską.


Podczas ostatniego liczenia, poza Wielką Brytanią i Francją, które nadal biorą w niej udział w homeopatycznych dawkach, Włochy także są zaangażowane w pewne krętactwa, choć głównie w dyplomatycznej postaci. Następnie mamy Turcję z Katarem działającym jako „głęboka kieszeń” i międzynarodową sieć Bractwa Muzułmańskiego, która dostarcza personelu wspierającego Rząd Porozumienia Narodowego (GNA) w Trypolisie.  


GNA pod przewodnictwem technokraty Fajeza al-Sarradża, cieszy się także formalnym poparciem biurokracji Unii Europejskiej i Narodów Zjednoczonych.


Niedawno Turcja dostarczyła siłom GNA domowego wyrobu drony, znane jako Bayraqdar (Chorąży) skopiowane z przestarzałego amerykańskiego modelu. Ankara zwerbowała także około 6 tysięcy syryjskich rebeliantów, głównie pochodzących z Bractwa Muzułmańskiego, by walczyli na rzecz GNA.  


Turecki prezydent, Recep Tayyip Erdogan, próbuje uzasadnić to wszystko przez wskazanie na tureckie inwestycje w Libii o wartości ponad 30 miliardów dolarów w czasach Kaddafiego, kiedy pracował tam niemal milion Turków. Choć Kaddafi przyznał libijskie obywatelstwo wielu Turkom, większość imigrantów wróciła jednak do domu po jego upadku.  


Obecnie, przy masowym bezrobociu w kraju, Erdogan ma nadzieję, że część tych, którzy nadal mają libijskie obywatelstwo, powróci tam.  


W 2019 roku Turcja podpisała wiele umów z mieszczącym się w Trypolisie GNA, zgodnie z którymi Ankara otrzymała gwarancję na szereg roszczeń na Morzu Śródziemnym. Umożliwiłoby to Turcji zakwestionowanie budowy gazociągów i naftociągów do transportowania nowych morskich rezerw dzielonych przez Izrael, Grecję, Cypr i Liban. Mimo prób zdobycia przyczółku Iran został zredukowany do pomniejszego gracza w libijskim  dramacie. 


Na drugim końcu tego spektrum mamy Rosję, Egipt i kilka innych państw afrykańskich, stojących po stronie Libijskiej Armii Narodowej Chalify Haftara, z bazą w Benghazi i luźną kontrolą  nad wschodnią połową tego, co jest 18. największym na świecie krajem. 


Według źródeł w Moskwie, rosyjski prezydent, Władimir Putin, ma nadzieję na zyskanie bazy  zaopatrzeniowej dla swojej marynarki na należącym do Libii, liczącym 1770 kilometrów wybrzeżu Morza Śródziemnego, by uzupełnić powietrzno-morską bazę, jaką już zdobył w Tartus w Syrii. Putin, niechętny zaangażowaniu swoich żołnierzy, był jednak hojny z militarnymi dostawami, włącznie z systemem obrony przeciwlotniczej, Pantsir. Co może ważniejsze, dał zielone światło czterem rosyjskim prywatnym firmom ochroniarskim na wysyłanie do Libii szkoleniowców, doradców i techników, a nawet sił walczących.  


Haftar, który ma stopień marszałka, jest także dyskretnie wspierany przez Chiny, które zaopatrują jego wojsko w drony Wing Loong, potrzebne do dostarczania ochrony powietrznej dla sił naziemnych.


Drugim powodem, dla którego ta mini-wojna jest warta uwagi, jest to, że Libia, z najdłuższą linią brzegową na Morzu Śródziemnym, jest także na lądzie sąsiadem sześciu krajów, które wszystkie mogą zostać zdestabilizowane. Nie jest niespodzianką, że - dzięki egipskim staraniom - dossier libijskie ma stanąć na porządku obrad Unii Afrykańskiej jako zagrożenie bezpieczeństwa na kontynencie.


Trzecim powodem niezapominania o Libii jest to, że jest kluczową trasą tranzytową dla milionów migrantów starających się dostać do Europy. W czasie, kiedy koronawirus i połączony z nim krach ekonomiczny skupił publiczną uwagę na kontroli granic i zatrzymaniu imigracji, perspektywa milionów wylewających się z najgłębszej Afryki do Libii po drodze do Europy musi skłaniać do pewnej refleksji.


Wydaje się, że oba obozy chcą teraz przedłużenia status quo, w którym ani GNA, ani Libijska Armia Narodowa (LNA) nie są w stanie zadać ostatecznego ciosu i narzucić własnej kontroli na olbrzymi, ale słabo zaludniony kraj. Seria bitew, w których siły Haftara dokonały pewnych taktycznych zdobyczy, pokazała, że bez militarnej interwencji większego gracza żadna ze stron nie jest w stanie wykopać tej drugiej strony z gry.


I to doprowadza nas do czwartego powodu, dla którego nie wolno zapominać o Libii. Z GNA i LNA zamkniętych w bratobójczej walce, grupy terrorystyczne, poczynając od ISIS i afrykańskich gałęzi Al-Kaidy, już zdobyły przyczółki w Libii. Można do nich dodać dziesiątek etnocentrycznych grup starających wykroić dla siebie własne księstwa i gotowych do dołączenia się do każdej ze strony zgodnie z możliwymi korzyściami dla siebie. Perspektywę syrianizacji Libii trzeba traktować poważnie.  


Niestety, wraz z wszystkimi innymi Erdogan, z obsesją na punkcie osmańskiej strategii, igra w Libii z ogniem.


Powers Play with Fire in Libya

Gatestone Institute, 14 czerwca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Amir Taheri

Pochodzący z Iranu dziennikarz amerykański, znany publicysta, którego artykuły publikowane są często w ”International Herald Tribune”, ”New York Times”, ”Washington Post”, komentuje w CNN, wielokrotnie  przeprowadzał wywiady z głowami państw (Nixon, Frod, Clinton, Gorbaczow, Sadat, Kohl i inni)  jest również  prezesem Gatestone Institute).


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk